17.1 C
Biskupin
środa, 18 czerwca, 2025

Huragan Trump i wybory w Ameryce…

0

Wynik republikańskich prawyborów w stanie New Hampshire potwierdził pogląd, że Deep State tak naprawdę nie ma narzędzi, aby zatrzymać idącego do prezydentury jak huragan Trumpa. Wielkie nadzieje jakie republikański establishment, RINO’s, NeverTrumpers, newcones i agenci Partii Demokratycznej pokładali w kandydaturze Nikki Haley wymarzły tego wtorkowego mroźnego dnia nawet w liberalnym New Hampshire, gdzie poparł ją gubernator Chris Sununu. Nie pomaga też 91 oskarżeń w czterech procesach w stanach Florida, Georgia, i  Washington, D.C., Trump żartuje, że te mnożone oskarżenia, które grożą mu wyrokiem aż na 700 lat, w rzeczywistości pomagają mu w kampanii i doprowadzą go na druga kadencję do Białego Domu. Nawet gdyby w rozpaczy za pomocą lewicowych sędziów wsadzili go do więzienia w/g amerykańskiego prawa i tak zostałby prezydentem, tylko jeszcze bardziej popularnym. Ostatnio coś jakby zapachniało obywatelskim oporem  wobec knowań możnych tego świata…

https://media.gettyimages.com/id/1163026796/photo/washington-dc-u-s-president-donald-trump-walks-out-of-the-white-house-before-departing-july.jpg?s=612×612&w=0&k=20&c=Cr-= 

Polityka to pieniądze, w ostatnich 3 miesiącach 2023 r. Haley pozyskała $24 mln  z czego większość utopiła w przygotowaniu kampanii wyborczej w New Hampshire. Na pomoc Nikki, przeciwko Trumpowi rzucili się Demokraci i niezależni zmieniając swoją przynależność na kartach wyborczych. Sondaż podaje, że stanowili oni  aż 73% głosów oddanych na Haley przecież w republikańskich prawyborach! Oczywiście w listopadzie w wyborach prezydenckich będą głosować na Demokratę.

Demokratom i lewicy tradycyjnie pozostała na rozpałkę wyborczych nastrojów aborcja, dla “normalnych” wyborców dziś najważniejsza jest clintonowa “ekonomia głupcze!” i bezmyślnie otwarta południowa granica przez którą nielegalnie napłynęło już ok. 10 mln przeważnie w wieku poborowym mężczyzn. Nikki Haley zapowiedziała dalszą walkę z Trumpem o republikańską nominację, po Nevadzie (8 luty), nadchodzą prawybory w Karolinie Południowej, której gubernatorem przecież była Nikki Haley, ale dziś nie ma w swoim stanie szans przeciwko Trumpowi. Powinna pójść po rozum do głowy i teraz zrezygnować, zanim okaże się co o niej myślą wyborcy w jej własnym stanie.

Sondaż Harvard/Harris wskazuje przewagę Trumpa nad Bidenem: 53%-47%, w przypadku uwzględnienia kandydata niezależnego RF Kennedy: Trump 44%, Biden 36% i RFK 21%. Wielu komentatorów stawia Trumpa w szeregu z George Washington, Thomas Jefferson, Abraham Lincoln, FDR, JFK, Ronald Reagan, Bill Clinton, Barack Hussein Obama. Jednak żaden z powyższych prezydentów nie był dwa razy impeached, 4 razy oskarżony i żadnemu nie groziło ponad 700 lat więzienia! Ostatni sondaż firmy Rasmussen pokazuje, że Trump bije  Bidena 48% do 38%. 

Co jest bardzo ważne, sondaż USA Today i Suffolk University wskazuje, że Trump prowadzi z Bidenem pośród latynoskich wyborców 39% do 34%. Przypomnijmy, że w  starciu między (2012 r.)  Obamą, a Romney ten pierwszy prowadził wśród latynosów 70% do 27% (!). przypomnijmy, że w USA rezyduje legalnie ok.64 mln wyborców z latynoskimi korzeniami. Stanowią oni drugą po białych grupę etniczną liczącą ponad 19% wyborców. Trzeba dodać, że 50% pograniczników na południowej granicy stanowią właśnie latynosi, a ściślej Amerykanie z meksykańskimi korzeniami i to oni protestują imigracyjną  politykę Bidena.

Co do czarnoskórych wyborców (14% populacji, ok. 47 mln) z których aż 92% w ostatnich wyborach głosowało za kandydatem Partii Demokratycznej, za Bidenem. Przyjmuje się, że frekwencja wyborcza wśród czarnoskórych wynosi ostatnio 58.7%. Sondaż firmy Bloomberg wskazuje, że Trump może liczyć na od 14% do 30% czarnoskórych wyborców. Z republikańskich kandydatów na prezydenta najwięcej czarnoskórych głosów otrzymał w 1960 r. Nixon (aż 32%!).

Aby nie przedłużać spójrzmy jeszcze na 52 letnią Nikki Haley. Urodzona w Bamberg (populacja ok.3,000 mieszkańców) w Karolinie Południowej w rodzinie Sikhów (ojciec nosił turban) jako Nimarata Randhawa. Po ukończeniu szkoły pracowała jako buchalter w sklepie z odzieżą u swojej matki. W 2004 r. mając 32 lata została posłanką do stanowego parlamentu. W 2010 r. ubiegała się o urząd gubernatora i pokonała 3 znanych polityków dzięki poparciu będącej wówczas na fali Sarah Palin (kandydatka na wiceprezydenta przy boku sen. John McCain w 2008). 

Jest dość ambitna i dynamiczna. Kiedy poznała swojego przyszłego męża zażądała, aby zmienił imię z William (“Bill”) na Michael. Mąż jest oficerem w stanowej Gwardii Narodowej i obecnie służy w Afryce. Prezydent Trump nominował ją na stanowisko ambasadora USA w ONZ, gdzie wytrzymała 2 lata. Po rezygnacji sytuacja finansowa rodziny Haley poprawiła się, wydawnictwo dało jej zaliczkę $350,000.00 za napisaną książkę. Wielkie korporacje zaczęły ja zapraszać i płacić po $200,000.00 za wystąpienie i tak stała się częścią establishmentu. Ostatnio zrobiło się głośno o jej życiu prywatnym, kiedy kategorycznie podkreślała, że zawsze była wierną żoną, zgłosiło się co najmniej dwóch facetów z jej kampanii gubernatorskiej składając zaprzysiężone relacje z seksualnych przygód z Nikki.

Będąc dla Deep State ostatnią deską ratunku przeciwko Trumpowi Nikki może liczyć na łatwe pieniądze od zainteresowanych darczyńców. Na 30 stycznia miliarderzy z Nowego Jorku zapowiedzieli spotkanie darczyńców na którym cena biletu będzie wahała się między $3,300.00 do $33,200.00, im chodzi głównie o utrzymanie polityki otwartych granic (tani, dostępny robotnik), utrzymanie niskich zarobków i rozbudzenie zapotrzebowania na budownictwo mieszkaniowe. Innym celem miliarderów zwykle dającym pieniądze Demokratom jest wzmocnienie pozycji Nikki w republikańskich prawyborach, tak aby została wiceprezydentem w razie zwycięstwa Trumpa, aby go kontrolować.

Znany senator ze stanu Kentucky Rand Paul określił się “NeverNikki” sugerując, że jest ona kandydatką przemysłu zbrojeniowego (popiera wojnę na Ukrainie i na Bliskim Wschodzie) i interesów wielkich korporacji. Sen. Paul założył nawet specjalną stronę: NeverNikki.net . Senator przypomniał, że Haley nie zgadzała się z prezydentem Trumpem w sprawie wycofania wojsk USA z Syrii i Afganistanu. Popierała podwyżki cen benzyny, obowiązkowe rejestracje szczepień i nie popierała prawa rodziców do wyboru dowolnej szkoły dla dzieci. 

W przypadku Nikki jest jeszcze jeden problem. W/g Konstytucji nie kwalifikuje się na urząd Prezydenta US czy nawet wiceprezydenta, gdyż jej rodzice nie byli obywatelami w 1972 r. kiedy się urodziła i zostali obywatelami dopiero w 1978 i 2003 r. (Artykuł II, sekcja I Konstytucji). Zima, a tu robi się naprawdę ciepło, byleby  przynajmniej w polityce ominęło nas globalne ocieplenie…

Jacek k. Matysiak                                                                                                  Kalifornia, 2024/01/24

Ameryka, wybory, Trump i Świat…

0
niceTrumpPic

Dopiero początek roku, a wydarzenia biegną jak szalone powodując zamieszanie tak wśród obserwatorów, jak i wśród komentatorów. Powoli dogasa wojna na Ukrainie. Rosjanie ufortyfikowali swoje zdobycze nie dając większych szans Ukraińcom na odzyskanie swoich południowo-wschodnich obszarów. Gospodarka i infrastruktura codziennie bombardowanego kraju leży praktycznie w gruzach i wymaga ciągłej zachodniej finansowej kroplówki i dostaw sprzętu i amunicji. Prezydent Żeleński pojawił się w USA z prośbą o dalszą pomoc, ale niewiele wskórał. Teraz może tylko liczyć na pomoc z  UE (a tu blokada Orbana). 27 grudnia amerykański rząd wysupłał zaskórniaki tylko w wysokości $250 mln, natomiast oczekiwane $61 mld zablokowali w Kongresie Republikanie. Chcą je przyznać, podobnie jak pomoc Izraelowi, ale pod warunkiem, że zostanie zabezpieczona otwarta granica z Meksykiem. Przez nią przepływa dziennie nawet 12,000 nielegalnych imigrantów! Szacuje się, że za kadencji Bidena do USA nielegalnie przedrze się powyżej 12 mln imigrantów ze 160 krajów świata. Skala i wielowymiarowe konsekwencje tego stymulowanego przez Demokratów zjawiska może zdestabilizować Państwo. Przecież podobne zjawiska destabilizują dziś Europę zachodnią, a niebawem odczują to też Polacy.         https://thenationalpulse.com/wp-content/uploads/2023/05/TrumpHaleyDeSantis-830×41 

Na Bliskim Wschodzie w strefie Gazy trwa wyniszczająca wojna Izraela z Palestyńczykami, wojnę Izraelowi wypowiedział szyicki Jemen, który atakuje statki zmierzające przez Morze Czerwone do Kanału Sueskiego. Ostatnio agresywni Houthis są bombardowani przez siły US w ramach odwetu za zakłócanie bezpiecznej żeglugi. Netanjahu kolonizuje resztę Palestyny  wypychając z Gazy Palestyńczyków, trwają bezowocne nawoływania o zaprzestanie walk. Dużą aktywność w wielu miastach zachodu przejawiają palestyńscy imigranci organizując częste i głośne protesty, skierowane nie tylko przeciwko lokalnym Żydom.

W Polsce mamy niepokoje wzbudzone poza prawnymi metodami nowego rządu Tuska, który podejmuje dzikie dyktatorskie decyzje, które mają na celu dalsze podporządkowanie Kraju biurokratom z UE. Jakie świadectwo daje Tusk UE, w której pełnił wysoką funkcję, czy mamy oczekiwać podobnego traktowania Polaków po ewentualnej reformie centralizacji UE? Sprawia wrażenie jakby nie był premierem polskiego rządu, ale unijnym komisarzem, czy w najlepszym wypadku przerośniętym podwórkowym łobuzem wynajętym przez Berlin do oczyszczenia Polski z resztek suwerenności praktycznie w każdej dziedzinie. Polacy głosowali za dołączeniem do Unii wolnych narodów, bez gwałtu na polskiej suwerenności, gospodarce, kulturze i edukacji, a tu plan Mitteleuropa: “wot zasadzku Germańcy zdjełali”… 

Wydaje się, że dziś elity traktują swoje narody, swoich wyborców jak arystokracja traktowała swoich poddanych integrując się dziś ponad pospólstwem z elitami z Davos. To oni podkreślają, że Ziemia jest przeludniona, dlatego tyle mówią o depopulacji, czy to przez genderyzm, rozbijanie rodzin, czy przez niebezpieczne zabawy z groźnymi wirusami i szczepionkami. Rząd Tuska może wyrządzić Polsce wiele nieodwracalnych szkód i doprowadzić do porzuceniu niestety naszej “polskości”, tożsamości narodowej w celu szybkiej integracji z berlińską wież Babel. 

Co do sytuacji międzynarodowej to można przypuszczać, że wojna na Ukrainie ze strony USA miała za zadanie zdestabilizowanie zacieśniającego się porozumienia rosyjsko-niemieckiego, którego celem byłoby wypchnięcie Ameryki z Europy i zbudowanie euroazjatyckiego imperium. Wydaje się, że właśnie dlatego Wielka Brytania, bliski sojusznik USA wycofała się z UE. To bardzo kosztowne przedsięwzięcie wyniszczające i wyludniające Ukrainę niedługo skończy się niekorzystnym dla niej kompromisem, a jego prawdziwym celem będzie rozdzielenie wspólnych interesów Rosji i Niemiec/UE. W zamian za porzucenie Rosji rządzące dziś w USA lewactwo (oficerowie prowadzący administrację Bidena) mogą dać Niemcom pozwolenie na dalszą konsekwentną centralizację UE. 

Ten plan może pokrzyżować dojście do władzy Trumpa, którego celem nie jest stworzenie jednego wielkiego światowego kibutzu, on dba o interesy swojego państwa narodowego. Czyli przeciwdziała planom światowych banksterów, co stawia Trumpa po stronie liderów dbających o interesy własnych państw (Kaczyński, Orban, Netanjahu, Xi, Putin, itp). Narasta fala niezadowolenia z polityki elit niszczenia krajowych ekonomii w imię globalnego ocieplenia, czy teraz zmian klimatycznych, ograniczania wolności obywatelskich przez sprzyjanie napływowi imigrantów, którzy nie chcą się integrować, niszczenia tożsamości narodowej, wprowadzania zamętu wokół płci, itd. Rok 2024 jest rokiem wyborczych szans dla ok. połowy populacji Ziemi, przy powoli umacniającym się trendzie wzrostu sił patriotycznych, konserwatywnych partii. Niestety w Polsce doznaliśmy tendencji zwrotnej i dzięki trikowi z “trzecią nogą” pozwoliliśmy eurokratom na sukces.

                                        

Spójrzmy jednak na początek roku wyborczego w USA, na sytuację i szanse poszczególnych kandydatów z obydwu partii. Partia Demokratyczna dalej stawia na ledwo powłóczającego nogami najstarszego w historii kandydata jakim jest urzędujący prezydent Joe Biden. Przypomnijmy, że Biden przez 8 lat był na stanowisku wiceprezydenta w administracji Obamy i m.in. był odpowiedzialny za Ukrainę. Uchodzi za najbardziej skorumpowanego prezydenta w ostatnich dekadach.  Polityka, który bez żadnych skrupułów sprzedawał wpływy wynikające z jego pozycji dla wzbogacenia siebie i klanu swojej rodziny. Tuż przed wyborami w 2020 r. wybuchł skandal z zagubionym słynnym laptopem jego syna Huntera, na którym Hunter rejestrował nie tylko swoje narkotyczne i seksualne orgie, ale i podejrzane wątki korupcyjne rodziny Bidenów. Dziś Kongres analizuje finansowe przekręty Bidena i hojne wpłaty (ok. $30 mln) na konto jego rodzinnego klanu z Chin, Ukrainy, Rumunii, itd i powoli buduje impeachment prezydenta Bidena.

W 2020 r. w debatach Trump podniósł ten korupcyjny wątek, co spotkało się ze stanowczym zaprzeczeniem ówczesnego kandydata Bidena. Niestety stanowisko Bidena poparło 51 byłych szefów agencji wywiadowczych USA. Kłamliwie przyrzekli oni, że laptop Huntera jest misterną fałszywką Putina, który w ten sposób chce pomóc wyborczym szansom Trumpa. Później okazało się jednak, że laptop i jego zawartość są autentyczne. Była to jedna z wielu zagrywek i przekrętów Deep State (obok impeachmentów) mających doprowadzić do przegranej Trumpa. 

Deep State również kontroluje mainstream media w USA generujące stały zogniskowany na zwalczaniu Trumpa program. Nie ma się co temu dziwić kiedy zauważymy, że w/g sondy Newhouse z 2022 r.  36% amerykańskich dziennikarzy należy, bądź sympatyzuje  z Partią Demokratyczną, a jedynie 3,4% określa się Republikanami. Dlatego podczas politycznych debat prowadzący je dziennikarze często “debatują” z Republikanami chroniąc Demokratów. Przypomnijmy, że 50 lat temu podobna sonda wykazała, że 35,5% dziennikarzy identyfikowało się z Demokratami, 25,7% z Republikanami, a 32,5% było niezależnych. W 2013 r. sonda wykazała 7,1% dziennikarzy Republikanów, 28,1% Demokratów i 50,2% niezależnych.

Podobna sytuacja jest z niszczeniem Trumpa sądami. W czterech wytoczonych procesach lewicowi aktywiści w czarnych togach postawili mu 91 zarzutów, często absurdalnych, ale angażujących jego pieniądze i czas potrzebny dla kampanii wyborczej. Dla przykładu posiedzenie sądu w Dystrykcie Columbii wyznaczono Trumpowi dzień przed bardzo ważnymi prawyborami w “Super Tuesday”. Do zapoznania się Trump i jego prawnicy mają ponad 11 mln stron dokumentów, tysiące godzin nagrań audio i wideo i zeznań świadków.  Ciągany po sądach Trump po to aby osłabić jego pozycję, zaskakująco zdobywa przez to większe poparcie, nawet wśród czarnoskórych i Latynosów, którzy też widzą tę niesprawiedliwość.  Pamiętają też, że za prezydencji Trumpa żyło się lepiej i zasobniej. Według sondażu Bankrate, aż 50% sondowanych przyznało, że od 2020 r. ich sytuacja finansowa znacznie się pogorszyła, dla 21% sytuacja się polepszyła, a u 26%  pozostała taka sama. Ponadto 45% z niezadowolonych uważa, że to wina polityki ekonomicznej Bidena, 35% obciąża Kongres, a 27% obarcza winą Rezerwę Federalną.

Już dziś można spokojnie powiedzieć, że Trump wygra republikańskie prawybory w wielkim stylu, podobnie będzie z wyborami prezydenckimi, tym bardziej jeśli Demokraci będą reprezentowani przez Bidena. Najlepszym potwierdzeniem powyższego niech będą wyniki republikańskich prawyborów w stanie Iowa, w którym w siarczystym mrozie Trump zwyciężył z 51%, drugi był gub. Florydy Ron DeSantis 21%, dalej Nikki Haley 19% i Vivek Ramaswamy, który następnie zawiesił swoją kampanię, 7,7%.   

Lewacy z mainstream mediów (MSM) są w rozpaczy. Rachel Maddow z MSNBC  nazywała  Trumpa faszystą, dodając, że jego wyborcy są jeszcze gorsi, pewnie myśląc o tym, że w sondażu 68% Iowan wyznało, że nie wierzy w to, że Biden uczciwie wygrał wybory prezydenckie w 2020 r! W przeszłości funkcjonował model w którym MSM uparcie lansował słabszego republikańskiego kandydata na prezydenta dając mu dużo czasu na antenie, aby uczynić, zbudować jego popularność wśród odbiorców. Tak było z budowaniem kandydatury z John McCain (2008), czy Mitt Romney (2012) tak zbudowany medialnie kandydat zwykle nie “porywał” republikańskich wyborców i kiedy zbliżał się czas debat z demokratycznym kontrkandydatem do prezydentury taki kandydat był rozszarpywany, niszczony przez te same MSM, które go wcześniej wylansowały. Trump ich kompletnie zaskoczył, facet bez politycznego doświadczenia i ławki wygrał swoim programem i osobowością ze starymi mocno osadzonymi wygami. Dlatego jego pierwsza kadencja ubiegała w ciągłej walce z Deep State, wymyślano afery, przeprowadzano impeachmenty, kasowano mu ludzi którym mógł ufać i obstawiano go swoimi współpracownikami. Dobrze przygotowano też wybory sam Mark Zuckerberg z Facebooka wydał ponad $400 mln aby tylko zmieść  Trumpa. 

Teraz Trumpa czeka wielki ciężki bój, Deep State rzuca mu pod nogi kolejne kłody usiłując zatrzymać jego pochód do prezydentury. Teraz Demokraci wspierani przez republikańskich NeverTrumpers i neocons mocno finansują kampanię Nikki Haley (b. gub. Karoliny Południowej i b. amb. US w ONZ), aby w jakiś sposób zatrzymać Trumpa. Jednak tym razem republikańscy wyborcy mają dość gier Deep State, 61% wyborców ze stanu Iowa potwierdziło, że zostaną przy Trumpie nawet jeśli sądy go skażą, a 20% powiedziało, że w razie wyroku skazującego będą popierać go jeszcze bardziej. Krajowe sondaże wskazują na 61% poparcia wśród Republikanów i 44% w stanie New Hampshire gdzie wkrótce odbędą się następne prawybory. Sondaże krajowe wskazują kompletną klapę poparcia dla Bidena, zostawiając go tylko z 33% poparcia dla jego osiągnięć. Sondaż ABC News ukazuje, że jedynie 28% Amerykanów uważa, że Biden jest w pełni sił fizycznych i mentalnych.

Kończę aby nie przedłużać. Trump idzie jak burza. Im bardziej jest prześladowany przez Deep State tym bardziej odbiera Demokratom argument reprezentowania  i stawania w obronie słabszych i prześladowanych niesprawiedliwie niszczonych przez wielki układ możnych. Dlatego Trump zyskuje coraz więcej poparcia od czarnoskórych i latynoskich Amerykanów, ale o tym następnym razem.

Jacek K. Matysiak                                                                                                     Kalifornia,2024/01/16

PiS ma na tacy cały pakiet negatywnych emocji, ale nie ma ani jednej pozytywnej

14

Trudno, bardzo trudno być w Polsce prorokiem politycznym i zazwyczaj wszyscy są mądrzy, ale po fakcie. O tym, że Tusk będzie się mścił i dostanie osłonę nie tylko wewnętrzną, ale i zewnętrzną widział każdy, nawet najbardziej nieudolny prorok, ale to co się dzieje jest czymś znacznie większym. Gdyby trzy miesiące temu ktoś powiedział, że do TVP wejdą karczki, a do Pałacu Prezydenckiego policjanci, kazałbym mu się dopić albo nie pić więcej. Tymczasem majaki pijaka okazały się rzeczywistością, wręcz codziennością tej upojonej władzą ekipy.

W tej chwili mamy taki stan emocji społeczno-politycznych, że abstrakcyjny do niedawna scenariusz ogłoszenia wcześniejszych wyborów, wcale nie robi większego wrażenia. Wydaje się jednak bardzo mało prawdopodobne, że skąd inną miękki polityk, jakim jest Andrzej Duda, zdecydujcie na podobny wariant. Raczej wszytko się skończy na groźnych minach i groteskowej „niezłomności”, co też nie musi być złym rozwiązaniem. „Koalicja 13 grudnia” z dnia na dzień nie zmieni się w aniołka, co więcej można być pewnym, że raczej proces degrengolady i agresji będzie się pogłębiał. PiS po 8 latach sprawowania władzy ma na swoim koncie wiele grzechów, jednak obiektywnie rzecz ujmując, nigdy nie przekroczył tych barier, które Tusk za pomocą swoich ludzi podeptał.

Innymi słowy stworzyły się idealne warunki do zamiany ról, teraz to PiS i wyborcy PiS występują w roli prześladowanych, natomiast Tusk z fanatykami to agresorzy. Dodatkowo każdy dzień dostarcza kolejnych ciężkostrawnych scen. Tłumaczenia Gasiuk-Pihowicz dotyczące pobierania kasy z KRS, to „nam się te pieniądze należały” do kwadratu. Pogłoski i jednocześnie kpiny, że Ela „Takim mamy klimat” Bieńkowska już wygrała konkurs na prezesa Orlen, jako młody i niezależny fachowiec, pokazuje nieuchronny kierunek przejmowania synekur. Wypowiedź Marii Ejchart o tym, że „w demokracji każdy może nie jeść i nie pić”, w kontekście głodówki ogłoszonej przez Mariusza Kamińskiego, już jest powszechnie porównywana do „trzeba było się ubezpieczyć”.

PiS będzie mógł przebierać jak w ulęgałkach, jeśli chodzi o produkcję toksycznych emocji przez obecną ekipę rządzącą i to z pewnością pozwoli zmobilizować i utrzymać elektorat. Jest jednak w tym wszystkim mały „pozytywny problem”. Otóż do odzyskania władzy lub co najmniej pozbawienia możliwości ponownego utworzenia „koalicji 13 grudnia” konieczne jest odzyskanie miliona wyborców. I tutaj tak łatwo nie będzie, bo brakuje jakiegokolwiek pozytywnego sygnału tak ze strony polityków, jaki i „prawych”. Mało tego, wydaje się, że nadal króluje amok i brak jakiejkolwiek refleksji, czego dobitnym przykładem jest popularny zarzut pod adresem „szurów” i „ruskich onuc”, że to te grupy odpowiadają za porażkę PiS. Na ten milion utraconego elektoratu składają się ludzie, którzy nie byli i nadal nie są w stanie znieść „polityki” PiS dotyczącej „pandemii” i „wojny na Ukrainie”.

Jeśli PiS nie ma pomysłu, jak odzyskać tych wyborców i to w sytuacji, gdy większość z nich straciła już złudzenia, co do alternatywy w postaci Konfederacji, to odzyskanie władzy będzie bardzo trudne. Teoretycznie milion nowych wyborców można pozyskać wśród młodych i elektoratu środka, ale to z kolei wymagałoby wyboru nowego prezesa i połowy kierownictwa, bo z Kaczyńskim, Terleckim, Suskim i Lichocką można o tym zapomnieć. Ma PiS pod dostatkiem złych emocji od Tuska, ale na zbudowanie pozytywnej emocji, która jest warunkiem odzyskania władzy nie widać żadnych pomysłów. Moja propozycja jest taka, aby się nie poddawać i spróbować od czegoś zacząć na początek od „przepraszam”. Gwarancji, że to coś da nie ma, sądzę jednak, że mogłoby być dobrym wstępem do procesu odzyskiwania elektoratu.

Szczęśliwego Nowego Roku, nadchodzi chaos i anarchia…

3

Mamy nowy 2024 r. i jest nas więcej, populacja Ziemi przekroczyła 8 mld ludzi. Nie tylko się mnożymy, ale mnożą się też nasze problemy jak i szanse na wyjście na prostą. W tym roku prawie połowa ziemskiej populacji pójdzie do urn wyborczych w co najmniej 64 krajach i w Unii Europejskiej. Jeśli ludzie nie dadzą się kompletnie “zaczarować”, jest szansa na  poważne przesilenie i powstrzymanie nasilającego się programowanego chaosu w wielu dziedzinach naszego życia od edukacji, przez kulturę, religię, ekonomię, aż po bezpieczeństwo. Coraz potężniejsze koncerny międzynarodowe zarządzające majątkiem większym od budżetów wielu państw zjednoczyły wysiłki i próbują przemodelować świat przy pomocy wzmożonej migracji, medialnego zagrożenia klimatycznego i epidemiologicznego w celu osiągnięcia pełniejszej kontroli nad populacją świata. To stary trik: stwórz kryzys i zaproponuj sposób  wyjścia z niego  w pożądanym dla ciebie kierunku. W tym celu grają na inspirowaniu potężnych fal imigrantów głównie z Azji i Afryki kierując ich do bardziej rozwiniętych państw Europy i Ameryki, aby zdestabilizować wypracowany tam porządek społeczny, unikalny charakter narodowy, prawa i wolności i istniejące poczucie bezpieczeństwa. 

https://assets.zerohedge.com/s3fs-public/styles/teaser_desktop_2x/public/2024-01/gentroopsphoto.jpg?itok=JJueJDet 

Celem jest wytworzenie anarchii i chaosu do tego stopnia, abyśmy sami zrezygnowali ze swoich praw i poprosili o jeszcze większą kontrolę, aby móc funkcjonować. I nie jest ważne jakim sposobem oni chcieliby nas do takiej desperacji i degradacji doprowadzić, czy to przez kolejną pandemię z reżimem złowieszczego bolszewickiego WHO, czy rujnującego jakość życia reżimu obostrzeń klimatycznych, mnożenia praw rozmaitych mniejszości seksualnych, czy rozmycia tożsamości narodowej przez inspirowanie napływu fal totalnie obcych nam roszczeniowych imigrantów. Celem jest chaos nad którym tylko oni mogą zapanować dla naszego dobra, aby zbudować nowe, trzeba zniszczyć stare. Żyjemy w czasach ogromnej inflacji, sowieckiemu reżimowi wystarczyła jedna gwiazdka, dziś rządzi nami reżim 8 gwiazdek…

Miejmy nadzieję, że “oczarowani” polscy wyborcy koalicji 13 grudnia, szybko zrozumieją konsekwencje swoich wyborów, że poszli na lep wyborczej wędzonej i stali się pomocnikami w dziele likwidowania polskiej kultury, tradycji, tożsamości i państwa narodowego (“Sława Unii, Berlinowi Sława!”). W polityce zawsze mamy do czynienia z propagandowymi dekoracjami i powyborczym realizmem, z czasem przekonamy się co oprócz programowanej nienawiści do przeciwnika, zostanie zrealizowane z wyborczych obietnic. Celem podporządkowującym Polskę Berlinowi i Brukseli jest społeczny i polityczny chaos m.in.  zniszczenie złotówki i zastąpienie jej euro, po co nam złotówka, jak jest euro. Hołownia do Sądu Konstytucyjnego!  Ma dobre chęci, “gadane” i dobry słuch, a to w nowej Polsce wystarczy: “chęć szczera zrobi z ciebie oficera”. Trwa demontaż Państwa i poniżanie godności jego instytucji, przecież organizatorzy tych działań dobrze wiedzą komu szkodzą i kto odniesie korzyści z ich destrukcyjnych działań(?). Czy nie rozumieją, że podważając i w sposób radykalny demontując porządek prawny w Kraju, rzeczywiście chyba proszą o zarząd komisaryczny Unii Berlińskiej nad pogrążonym w chaosie i anarchii polskim landem?

Niedługo wyrosną nam jak grzyby po deszczu niechciani w Niemczech imigranci i nowa rzeczywistość zapuka do drzwi. Z napływających informacji REPORT od sąsiadów  wynika, że od 2015 r. ponad 7,000 kobiet niemieckich zostało zgwałconych, bądź zaatakowanych, przez osobników będących nielegalnymi imigrantami pochodzącymi głównie z Syrii, Iraku, Afganistanu, Mołdawii i Turcji. Na imigrantów Niemcy wydają rocznie ponad 1 mld euro. Zapoznajmy się jaki procent własności w polskich mediach oddziaływujących na naszą mentalność posiadają Niemcy (np. dzienniki, tygodniki, magazyny) i inni, kto jest właścicielem TVN. Jak to możliwe, że w Niemczech stosunek rodzimego kapitału do obcego jest 70% do 30%, w Polsce odwrotnie 30/70. Niemcy nie sprzedadzą swoich dużych mediów komuś z zagranicy, bo stanowiłoby to zagrożenie dla interesów państwa. Czy politycy koalicji 13 grudnia o tym nie wiedzą? Polska coraz szybciej staje się niemiecką montownią, rynkiem zbytu i kolonią, to co gorszej jakości, czy odpady ląduje ku naszemu utrapieniu w Polsce, nawet niektórzy politycy…

Sytuacja międzynarodowa jest niebezpieczna, ale rodzi pewne nadzieje. Konserwatywne partie odniosły duże parlamentarne i prezydenckie zwycięstwa (Argentyna, Szwajcaria, Nowa Zelandia, Holandia, czy częściowo Polska). W Nowej Zelandii zwyciężył  konserwatysta Christopher Luxon, bijąc lewicową partię b. premier Jacindy Ardern. Przed wyborami rosną notowania konserwatystów w wielu krajach m.in. w USA. Zbliżają się też wybory samorządowe i do Unii w Polsce, zobaczymy jak Polacy zagłosują. 

Jednak ciągle jeszcze nie wygasła wojna na Ukrainie i lada chwila może zapłonąć Bliski Wschód, gdzie nacjonalista Netanjahu pewny  poparcia USA w ramach czystki etnicznej chce wyrzucić Palestyńczyków ze strefy Gazy, odrzucając płynące zewsząd żądania zaprzestania barbarzyńskiej akcji pacyfikacyjnej. Wojnę Izraelowi wypowiedział Jemen zakłócając przepływ transportów na Morzu Czerwonym. Rosja wysłała do Gazy systemy przeciwlotnicze i rakietowe, turecki Erdogan zapowiedział wysłanie wojska do ochrony ludności cywilnej Gazy. Dobrze uzbrojone oddziały Hezbollahu w południowym Libanie czekają na rozkaz do ataku z Teheranu. Izrael zna ich siłę i ewakuował z rejonu granicy z Libanem ponad 100,000 obywateli. Nowy sondaż w Arabii Saudyjskiej wskazuje, że 96% respondentów sądzi, że kraje arabskie powinny zerwać stosunki z Izraelem. Robi się gorąco…

Co robi Netanjahu, aby załagodzić konflikt? Organizuje zabójstwo #2 lidera (Saleh Arouri) Hamasu w libańskim Bejrucie wywołując po stronie islamskiej nawoływania do pomszczenia i eskalacji konfliktu. Powiązany z Teheranem jemeński rząd Houthis atakuje dronami i rakietami statki transportowe zmierzające przez Morze Czerwone do kanału Sueskiego, te które powiązane mogą być z Izraelem. Przypomnijmy, że tą drogą przepływa 12 percent światowego handlu wodnego i ok. 20% światowego transportu kontenerowego, przyczyni się to do wzrostu cen ropy, kosztów transportu i cen artykułów. W Syrii i Iraku pod atakiem rakietowym znalazły się istniejące tam amerykańskie bazy i placówki, głównie przez inspirowane przez Iran organizacje. Iran nawołuje do totalnego embarga na handel gazem i ropą na kraje wspomagające Izrael. 

Brutalna pacyfikacja Gazy przez Izrael bardzo szkodzi interesom chrześcijan mieszkającym w muzułmańskich krajach. Zakazano obchodzenia świąt Bożego Narodzenia w Palestynie, południowym Libanie i Syrii. Nawet zakazano w geście solidarności z Gazą obchodzenia uroczystości Nowego Roku  w Zjednoczonych Emiratach Arabskich (UAE), podobnie sytuacja miała się w Pakistanie.

Spójrzmy co robi Netanjahu, jest on w nieciekawej sytuacji z powodu koalicjantów z dwóch radykalnych partii, którzy nie chcą dopuścić do tego, aby kontrola nad Gazą należała do Palestyńskiej Autonomii, czego oczekuje cały świat. Gdyby się wypowiedział w tym duchu, jego koalicja rządowa poszła by w rozsypkę. Najbardziej sprzyjającym Izraelowi prezydentem USA był D. J. Trump, który uznał aneksję Wzgórz Golan uznał, że Jerozolima jest stolicą Izraela jednak podkreślił konieczność utworzenia niepodległego Państwa Palestyńskiego. Kiedy idąc za ciosem Netanjahu chciał dokonać aneksji palestyńskiego  West Bank (Zachodniego Brzegu) Trump go zatrzymał nie wyrażając zgody. Jednocześnie Trump wygenerował porozumienie pokojowe normalizujące stosunki między Izraelem a UAE, Bahrain i Marokiem. Dziś Netanjahu otwarcie nie wyraża zgody na kolejne porozumienie z Autonomią Palestyńską w/s przyszłości strefy Gazy.

USA oficjalnie nawołuje Izrael do zakończenia pacyfikacji, ale dostarcza mu broń amunicję i ochronę. Pentagon wysłał w rejon Izraela dwa lotniskowce  USS Gerald Ford i USS Eisenhower i łodzie podwodne z pociskami manewrującymi. Jednocześnie sojusznicy (Kanada, Hiszpania, Włochy, Francja) przesunęły w ten region bombowce, aby trzymać w szachu Iran, Turcję, czy Katar. Okazuje się, że swego czasu utworzony przez Izrael HAMAS, teraz odpowiedzialny za zaskakujący atak na Izrael stanowi bardzo skomplikowane zjawisko. Stąd brak otwartego poparcia Hamasu ze strony państw arabskich, popierających utworzenia państwa palestyńskiego. Krytycy zarzucają Hamasowi (lider Mahmud al-Zahar, b. szef MSZ Palestyny 2006-2007)), że działa na szkodę utworzenia państwa palestyńskiego i jest bardziej zainteresowany zgodnie z interesami Bractwa Muzułmańskiego (rządziło w Egipcie w latach 2012-2013) zdobyciem władzy we wszystkich państwach arabskich, a następnie opanowanie całego świata. W grudniu 2022 r. powiedział reported dla NDTV: “Izrael jest tylko pierwszym celem. Cała planeta będzie zarządzana naszym prawem”.

Radykalnie psuje się też sytuacja w Rzymie gdzie doradcą lewicującego papieża Franciszka jest były autor Planu Balcerowicza, Jeffrey Sachs, teraz wziął się za reformowanie Kościoła Katolickiego. Podupadający widocznie nie tylko na zdrowiu Franciszek zalecił swoim podwładnym duchownym udzielania błogosławieństw parom jednopłciowym. Ciekawe jakie jeszcze papież ma pomysły, może utworzy nowy postępowy kościół…?  

Można wnioskować, że wojna na Ukrainie z pozycji USA miała zadanie rozbicia cementujących się rosyjsko-niemieckich i szerzej zachodnioeuropejskich więzi ekonomicznych i w perspektywie również politycznych. Groziłoby to wypchnięciem Ameryki z Europy. Kropką nad “i” było wysadzenie rurociągów dostarczających tanią energię z Rosji na potrzeby niemieckiej ekonomii. Tymczasowo dzięki krwawiącej Ukrainie plan się udał i teraz USA dostarcza (co prawda droższy) skroplony gaz (LNG) Unii Europejskiej. Historycznie rosyjski rynek był zawsze atrakcyjny dla Niemiec, więc Biden może w ramach rekompensaty obiecać większą niemiecką rolę w Unii, co źle wróży Polsce. Sytuacja może się zmienić za rok, kiedy prezydenturę w USA obejmie Trump, który nie przepada za Niemcami, ale też idzie w kierunku izolacjonizmu, więc trudno przewidzieć co to przyniesie Polsce: na dwoje babka wróżyła…

Przygotowałem materiał, aby pisać o sytuacji wyborczej w USA, tak o wewnątrz partyjnych prawyborach, jak i o szansach kandydatów na prezydencki fotel, a tu “pióro” poszybowało mi w inne obszary niepokojów. Cóż, do amerykańskiej sceny odniosę się następnym razem…

Jacek K. Matysiak                                                                                              Kalifornia, 2024/01/7 

Tusk już na starcie przypomina, że jest Tuskiem, a dalej będzie więcej i szybciej

35

Polityków powinno się rozliczać w bardzo prosty sposób, zgodnie z biblijnym przesłaniem „po czynach ich poznacie”. Jeśli w kampanii wyborczej jakiś polityk obiecuje, że załatwi coś w 24 godziny, to obywatel ma prawo przekreślić wszelkie osiągnięcia, jeśli się okażę, że realizacja obietnicy zajęła godzinę więcej. W przypadku Donalda Tuska 24-godzinne obietnice nie tylko spóźniły się o tygodnie, ale żadna z nich nie została zrealizowana, co bardzo łatwo udowodnić.

Mydlenie oczu 22 miliardami złotych z KPO, co jest niczym innym, jak 5 miliardami euro, o które wnioskował Morawiecki, nawiasem mówiąc wyłącznie na „zieloną energię”, czytaj niemieckie wiatraki, to firmowy numer Tuska. Żadnych zasług Tuska w tym nie ma i w ogóle nie oto chodziło, bo jak widomo KPO to ponad 154 miliardów euro. Za całkowitą groteską i kompromitację należy uznać kolejną obietnicę, czyli „porządki w telewizji publicznej”. W tym przypadku również minęło znacznie więcej czasu niż 24 godziny, a to co Tusk zrobił razem z Sienkiewiczem można nazwać wszystkim, tylko nie porządkiem. Takiego bałaganu i po prostu bezprawia przy przejmowaniu mediów publicznych nie zrobiła żadna inne ekipa i nie jest przypadkiem, że nawet grupa spiskowa sprzyjająca tej nowej władzy pisała do siebie sms-y, że „pachnie stanem wojennym”.

W sferze załatwiania i porządkowania Tusk dobitnie przypomniał, że jest Tuskiem, ale obawiam się, że dopiero sfera finansowa wszystkim przypomni z kim mamy do czynienia. W tej chwili jest taki etap, który jeszcze pełnym Tuskiem nie zalatuje, chociaż na PiS media i eksperci nie zostawiliby suchej nitki za takie same działania. O co konkretnie chodzi? Przede wszystkim o „dobrowolny ZUS”, jeden z flagowych pomysłów Władysława Kosiniaka-Kamysza, co w jakimś sensie zwalnia z odpowiedzialności Tuska. Problem polega jednak na tym, że zamiast dobrowolnego ZUS mamy ZUS podniesiony prawie o 200 zł. Do tego od nowego roku dojdzie podwyższona opłata paliwowa i akcyza na napoje wyskokowe oraz wyroby tytoniowe. Warto też w tym miejscu przypomnieć, że zamrożenie cen energii obwiązuje wyłącznie do połowy roku.

Powyżej spisany „dorobek” nowego rządu pod kierownictwem Donalda Tuska dotyczy zaledwie dwóch tygodni, a w zasadzie nawet mniej, bo wypadałoby odliczyć trzy dni świąt. Na starcie przejmowania władzy każda ekipa stara się robić wszytko, aby nie tracić wiarygodności, Tusk niespecjalnie się tym przejmuje, głównie dlatego, że zwyczajnie jest Tuskiem i to coraz starszym. Widać na każdym kroku przyzwyczajenia, prawie siedemdziesięciolatka, których już się nie da wykorzenić. Tusk nadal myśli, że jest Tuskiem z roku 2007, kiedy wystarczyło odpalić parę prowokacji w stronę Kaczyńskiego i resztę robiły zmonopolizowane polskojęzyczne media. Ten mechanizm nie działa, nie można powiedzieć, że zupełnie padł, ale co najwyżej ma 1/10 z dawnej mocy i skuteczności.

Nie bez znaczenia dla nikłej wydajności osłony propagandowej jest to, że Tusk z kumplami przekraczają bariery, których dotąd nie przekraczali. Nawet atak na redakcję „Wprost” dało się prawnie wytłumaczyć i to w dość prosty sposób, bo rzeczywiście redaktorzy dysponowali materiałem, który dokumentował przestępstwo. Wizerunkowo Tusk poległ na tym całkowicie, ale prawnie był kryty. Napaść na media publiczne, czy rozporządzenia Bodnara i zapowiedzi kolejnych akcji, jak „mrożenie KRS”, to bandyterka nie do obrony w kontekście prawnym. Najważniejsze jest jednak to, że jesteśmy świadkami prologu polityki Tuska i w kolejnych etapach proces przypominania kim jest Tusk, w wykonaniu samego Tuska, będzie nabierał kosmicznego tempa.

Koniec 2023 r. i otwarcie puszki Pandory…

6

Kończy się Rok 2023, z pierwszych stron mediów rodzącego się Jezusa, usiłuje wypchnąć człowiek o twarzy i manierach starego zeka z “Gułagu” Sołżenicyna. W zaklętym kole polskiej historii będzie temu historykowi ciążył tatuaż “13 grudnia”. W sumie to nie interesują mnie polityczne partie, interesuje mnie czy i w jakim stopniu swoim postępowaniem umacniają suwerenność Polski, czy też ją osłabiają. Każdy nawet średnio rozgarnięty Polak wie, że niszczący polską suwerenność walec tym razem nadchodzi z kierunku Berlin/Bruksela. To tam mają pragnienie imperialnego zdominowania europejskiego obszaru  i w konsekwencji wysterylizowania lokalnych patriotyzmów. Przykro patrzeć, że spora część polskich polityków jedząc im z ręki, na to właśnie się zgadza. A za garść zaszczytów gotowi są sprzedać polską tożsamość, godność, patriotyzm i tysiącletni wysiłek Polaków, którzy nieraz wielkimi kosztami utrzymywali przy życiu POLSKĘ. Tym bardziej to zaskakujące, że część liderów politycznych w Polsce to historycy (Tusk, Komorowski, Morawiecki, Sienkiewicz, Macierewicz, Błaszczak, Klimczak, etc.), którzy wiedzą jak trudno przywrócić Polskę na mapę świata po lekkomyślnej, choć może dla elit zyskownej zdradzie narodowych interesów dla dobra sąsiadów.

                  https://scontent-sjc3-1.xx.fbcdn.net/v/t39.30808-6/411509399_884553629870691_2106502229158828116_n.jpg?stp=dst-jpg_s600x600&_nc_cat=106&ccb=1-7&_nc_sid=3635dc&_nc_ohc=HdLASzB6F_kAX-x91QM&_nc_ht=scontent-sjc3-1.xx&oh=00_AfDw18osIGDCegx4y8fi2EHOg_mf-QXAp63Q47RY6pZeWw&oe=

Przecież mąż stanu powinien wiedzieć, że reprezentuje Naród z jego mandatu i krótkowzroczną głupotą  jest nawet zyskowne zaprzedanie się interesom sąsiedniego imperium. Niemcy zawsze śniły o “zjednoczeniu” (podporządkowaniu) Europy, czy to w I.wś., czy w II w.ś. narażając dobrostan Polaków na ogromne zniszczenia i cierpienia, podobne doświadczenia mamy z głodną imperialnie Rosją. 

Tak naprawdę dziś Niemcy sami są w łapskach globalnych sił, które wykorzystują ich historyczne dążenia w celu zniszczenia fundamentów cywilizacji łacińskiej. Są zatrudnieni w projekcie zbudowania nowego światowego kołchozu/kibutzu z rządzącą elitą i ściśle kontrolowanymi (zaczipowanymi), coraz mniej potrzebnymi im poddanymi. Jak łatwo można być kolorową wydmuszką, bez rdzenia,  oślepioną blichtrem zaszczytów władzy i miejscem wśród decyzyjnych elit, jednocześnie gardząc własnymi historycznymi korzeniami. Wstyd pomyśleć, że nasi liderzy nie pachną Polską, ale cuchną ideą demolki cywilizacji aktywistów Sorosa…

Ekologiczne plany biurokratów brukselskich wrzucają Polskę w wir zguby. Co budzi zdumienie to pogarda partyjnych liderów dla obywateli i przeniesienie zasad i atmosfery gry dwóch w sumie prowincjonalnych zespołów z boiska na stadion narodowy. Gdzie wypadałoby nie myśleć o transferach, ale wykazać godność i jasne zrozumienie, że obydwa zespoły szanują ten sam hymn i grają ku chwale tej samej wierzącej w ich zdolności publiczności. Komu w Polsce służy łamanie i obchodzenie prawa, podgrzewanie walk “plemiennych” i partiokracja, to przecież destabilizuje Państwo, obniża jego wiarygodność i niszczy prestiż…

Nie czas aby dawać się rozgrywać sponsorom z zewnątrz i walczyć między sobą. Czas zrozumieć, że nadchodzi sponsorowane niebezpieczeństwo zagrażające dalszemu istnieniu naszej 1000 letniej tożsamości, tradycji, kultury, patriotyzmu i państwu. Czy istnieje cena za którą obdarzony mandatem polskich wyborców, świadomy polskości i czyhających zagrożeń lider, może zdradzić Ojczyznę? Czy interesy systemu partiokracji są ważniejsze od losu Ojczyzny? Czy tak naprawdę partyjnych liderów nie łączy wspólny interes pomyślnej przyszłości Polski? 

Wokół zamęt, nie tylko w Polsce. Wojna na Ukrainie, czy też “operacja specjalna”, podobnie w Izraelu/Palestynie, zapowiedź ataku na Tajwan i Gujanę, przepychanki w międzynarodowym układzie sił między USA, a państwami BRICS. Niepewny wynik nadchodzących wyborów w USA i do tego nasz wewnętrzny bałagan rozgrywany tak jakby Polski już nie było, a najważniejszym jest, która partia kontroluje narodowe zasoby i za jaki udział w pakiecie kontrolnym może je opylić swoim zagranicznym  sponsorom. I to ma być Polska? 

Czy po to były wybory, które miały oddać przyszłość polskich spraw i zasobów w ręce takich liderów? Jeśli któryś z wybranych w wyborach liderów czuje się bardziej “europejczykiem” niż Polakiem to powinien przeprowadzić się do tej części Europy, która jest mu najbliższa i nie zawracać głowy (czy czegoś niżej) polskim wyborcom. Pozostaje jeszcze konieczna “zrzutka” na wizytę u psychologa, czy psychiatry… Wszak chcemy, aby nawet i tacy poczuli się lepiej…

Zapowiadane wyrzucanie dziennikarzy w mediach, niszczenie archiwów i użycie “siłowników” do blokowania dostępu pracowników do biur automatycznie kojarzą się z przewrotem gen. Jaruzelskiego, też z 13 XII. Słyszymy, że te łamiące prawo czyny mają miejsce w ramach  dbania o demokrację i lepsze prawo. 

Polska jest w nieciekawej sytuacji, od początku wojny na Ukrainie polską granicę przekroczyło 17,7 mln ludzi, część powróciła, ok. 1,5 mln zostało w Polsce, 4 mln przeniosły się na zachód Europy. Ukrainę opuściło uciekając przed mobilizacją ok. 650,000 mężczyzn w wieku poborowym, choć są pilnie potrzebni na froncie. Szerzy się korupcja, dalej dominuje oligarchia, jakoś przepada ok. 20% pomocy z zachodu. 

Komentatorzy podają, że ok. 30% zasobów Ukrainy znajduje się już w posiadaniu największej korporacji świata BlackRock, na której czele stoi Larry Fink (wart ok. $1mld i którego rodzina pochodzi z Białegostoku).  Trwa kosztowna wojna pozycyjna wyniszcza infrastrukturę i zasoby (w tym ludzkie) Ukrainy, która pustoszeje. Pamiętam, że w 1991 r. Ukraina liczyła ok. 52 mln mieszkańców, teraz ich liczbę szacuje się na ok. 28 mln. Amerykańscy Republikanie posiadają większość w Kongresie i nie są skorzy do dalszego finansowania tej wojny na wyniszczenie stron. Sankcje nałożone na Rosję mocno uderzyły w Zachód, który sam je omija handlując z Rosją przez Kazachstan i innych pośredników. Ten układ cieszy Chiny, które używają własnej waluty np. na zakup rosyjskiej ropy z 40% zniżką. 

Izrael dalej kolonizuje Palestynę, ok. 70% budynków w północnej Gazie leży już w gruzach, ponad 20,000 zabitych Palestyńczyków, z których 70% to kobiety i dzieci, wiele tysięcy rannych, reszta zepchnięta na południe Gazy. Komentatorzy porównują bombardowania strefy Gazy do bombardowania Hamburga gdzie w gruzach legło ok. 75% budynków, czy Kolonii ok. 61%. Przypomnijmy, że pierwszym tam zarejestrowanym terrorystą był biblijny Samson, a swego czynu dopuścił się przeciwko Filistynom właśnie w Gazie. Na całym świecie jest ok. 2,3 mld chrześcijan, w tym roku nie ma uroczystości w miejscu narodzin Jezusa. Jest wojna.

W 1948 r. Palestyńczycy stanowili aż 89% mieszkańców Palestyny. Dziś 73% populacji Izraela to Żydzi, 21% Palestyńczycy. Na świecie, głównie na wygnaniu żyje ok. 12 mln Palestyńczyków (ok. 6% to chrześcijanie), dla porównania na świecie żyje ok. 14,5 mln Żydów (z czego połowa w Izraelu). Pacyfikacja Gazy spotkała się z silnym sprzeciwem muzułmanów w USA, również protestuje lewica (w tym Żydzi), szczególnie studenci uniwersytetów. Największymi zwolennikami polityki Netanjahu są tradycyjnie republikańscy  ewangelicy, no i oczywiście neocons, czyli byli (głównie żydowskiego pochodzenia) marksiści-trockiści, którzy opuścili Demokratów i za prezydencji Reagana przyłączyli się do Partii Republikańskiej sponsorując wojny. 

Wiem, że brutalne bombardowania Palestyńczyków wzbudzają ludzki sprzeciw. Z drugiej jednak strony wiemy, że wyznawcy islamu w swoich krajach niezbyt dobrze odnoszą się do chrześcijan i nie grzeszą tolerancją (np. Pakistan) wobec naszej wiary i religijnych praktyk, zresztą podobnie jak i ortodoksyjni Żydzi w Izraelu…

Rozumiemy, że celem partii politycznej jest zdobycie i utrzymanie władzy, jednak zasmuca pogarda dla ustanowionego prawa i dopiero co tak wychwalanej Konstytucji. Trudno coś sensownego wspólnym wysiłkiem zbudować, ale zniszczyć można bardzo łatwo. Czyżby głównym celem nowego premiera było stworzenie chaosu? Tak mierzi ich próba ocalenia Polski spod globalistycznego brukselskiego walca, że gardzą porządkiem konstytucyjnym i bezwstydnie i pośpiesznie zmieniają ustawy uchwałami Sejmu, sugerując, że ich konkurenci robili podobnie? Zła wola, głupota zacietrzewionych kogutów, czy agentura?

Przecież nowa parlamentarna większość mogła przejąć kontrolę nad mediami publicznymi legalnie z poszanowaniem prawa, skąd ten pośpiech i wprowadzenie elementów puczu w stylu bananowej republiki, czy może taki jest właśnie cel? Jaka będzie przyszłość takiego państwa? Gdzie podział się instynkt państwowy liderów? Może kandydatom na wyższe urzędy trzeba badać stopień patriotyzmu? 

A może ta nikomu niepotrzebna awantura o brutalne zawłaszczenie mediów z celowym pogwałceniem prawa i ominięciem prezydenta Dudy, miała przykryć uchwalenie w Brukseli szeregu zmian niekorzystnych dla dalszej polskiej państwowości i ściślejszego podporządkowania jej niemieckim planom utworzenia Mitteleuropy? Cytując klasyków można zapytać: “Po co nam demokracja jak jest w Berlinie?”  Czy możliwa jest refleksja nad nadchodzącym niebezpieczeństwem w obliczu zaprogramowanej widowiskowej  inscenizacji  zarządzania kryzysem? Czy wystarczy kopać po kostkach w niekończącym się podwórkowym stylu?

Polska nie jest łupem do zdobycia i podziału (no może w oczach jej wrogów).  Polska to nasza wielka wspólnota o interesy której trzeba dbać i układać się, aby była jak najbardziej wolna, silna, zasobna i niepodległa. Pomyśleć tylko, miałem napisać tekst referujący przedwyborczy układ sił w Ameryce, ale spotkał mnie los Latarnika…

W starożytności w czasie rozkwitu ateńskiej demokracji (VI/V wiek przed Chrystusem) istniał interesujący mechanizm zwany ostracyzmem, w którym obywatele w tajnym głosowaniu skazywali na wygnanie osobnika (z miasta na 10 lat), który w ich mniemaniu mógłby wprowadzić tyranię. Może by tak się temu demokratycznemu  zwyczajowi bliżej przyjrzeć?

Jacek K. Matysiak                                                                                                  Kalifornia, 2023/12/26

Próba reanimacji przemysłu pogardy

18

Nie trzeba być lekarzem, żeby wiedzieć, że reanimacja to próba przywrócenia czynności życiowych. Pozwolę sobie jednak zwrócić uwagę, że w tytule stoi „próba reanimacji”, w więc próba próby przywrócenia i nie czynności życiowych, ale przemysłu pogardy. Czy to się objawia? Na początku, wbrew pismu, był spokój zamiast rytualnego chaosu i muszę przyznać, że to mnie zaskoczyło. Tuska praktycznie nie było, od 15 października do 11 grudnia chyba ani razu nie przemówił w Sejmie i ciężko powiedzieć dlaczego tak się stało?

Być może chodziło o to, że Donald Tusk nie chciał słyszeć od Szymona Hołowni „panie pośle”, a czekał na ten moment, gdy będzie tytułowany „panem premierem”. Pasowałoby to do „króla Europy”, ale przejdźmy do rzeczy, czyli pierwszej prowokacyjnej akcji Tuska, która była absolutnym klasykiem. Osobista wycieczka Tuska pod adresem śp. Lecha Kaczyńskiego, musiała się skończyć gwałtowną reakcją Jarosława Kaczyńskiego i tak też się stało. Uderzenie w najczulszy punkt Jarosława Kaczyńskiego i podrażnienie rany, która z pewnością już się nie zagoi, wywołało replikę w postaci „niemieckiego agenta”. O dziwo Tusk zareagował na te słowa nie uśmiechem, czy dziką satysfakcją, ale przerażeniem, przynajmniej takie odniosłem wrażenie.

Oczywiście mają rację krytycy, że z Kaczyńskim w takiej formie PiS nie ma co marzyć o powrocie do władzy, ale trzeba tu wprowadzić pewną korektę. W starych „dobrych czasach” o słowach Kaczyńskiego debatowalibyśmy przez kilka tygodni, jak nie miesięcy. Teraz nie trwało to nawet dnia i tutaj swoje zasługi ma Grzegorz Braun, który dosłownie zgasił całą zabawę ze zmianą władzy, ale i bez tego „niemiecki agent” był wyciszony. Co w takim razie z tą próbą reanimacji „przemysłu pogardy”? No jak widać, po pierwsze próba została podjęta, po drugie przemysł pogardy większych oznak życia nie daje. Czy to świadczy o tym, że reanimacja się nie powiodła? Tak i nie! Tak jeśli był oczekiwany dawny wigor, bo w tej wersji reanimacja nic nie dała, nie jeśli mówi o kompletnym zimnym trupie.

Przemysł pogardy ledwie zipie, ale w tego pół-trupa pompuje się tlen i szczególnie Tusk rytmicznie ugniata klatkę piersiową. Mamy do czynienia z dwoma starymi ekipami, które swoich przyczajeń nie zmienią i czym to się wszystko skończy będzie w większej mierze zależało od Kaczyńskiego niż Tuska. W tej chwili swoje głębokie zdziwienie przeżywa Szymon Hołownia, wydawało mu się, że polityka to od początku do końca medialny „szoł” i raczej przestało mu się tak wydawać. W polityce nie brakuje „szoł”, ale jeden nieprzewidziany ruch i katastrofa gotowa, bo nie da się dokręcić dubla. Hołownia chciał być gwiazdą „luzackiego Sejmu” i mu się po jednej akcji wszystko posypało. Jak się będzie zużywał Tusk zależy od Kaczyńskiego, bo tylko prezes PiS może ten proces przyśpieszyć albo spowolnić

Im szybciej Kaczyński uruchomi trudny i ostatni w swojej politycznej karierze, wielki proces przemiany, tym szybciej Tusk zwiędnie. Nie trudno się domyślić, że tym procesem jest wyznaczenie i namaszczenie swojego następcy, bez tego nawet pół-trup przemysłu pogardy da sobie radę i z PiS i z Kaczyńskim. Donald Tusk ma tego świadomość i z premedytacją robi wszystko, aby Kaczyński wbrew logice, biologii i politycznej strategii nadal stał na czele partii i dopowiadał na prowokacje głównego dyrektora przemysłu pogardy. Pojęcie nie mam, czy komuś uda się w jakiejś bardzo delikatnej formie przekonać Jarosława Kaczyńskiego, aby wybrał nowego prezesa PiS, ale wiem, że jeśli to nie nastąpi, to Donald Tusk, który też jest cieniem samego siebie, swoje cele osiągnie.

Amerykańska przedwyborcza gorączka…

2

Co nas czeka w najbliższych latach? Czy tylko bezradny  niepokój tych co mają świadomość, że nadchodzi kryzys, swoisty uwiąd, którego ofiarą padały wszystkie cywilizacje w historii, z powodu lekkomyślnego porzucenia wartości wyznawanych przez swoich przodków? Czy też z powodu czynników zewnętrznych jak w XIII w. najazd Mongołów, a wcześniej wyniszczająca  geograficzna eksplozja islamu, czy komunizmu, a dziś napływ nie adoptujących się nachodźców inspirowanych przez globalistów? Jesteśmy na kolejnym etapie i zakręcie historii. Zwycięska dotąd dominacja Zachodu jest szarpana przez Chiny i stowarzyszone z nimi nowe siły (BRICS+) chcące wyzwolić się spod dominacji dolara i stojącej za nim potęgi USA i krajów NATO. Toczące się na naszych oczach dwie peryferyjne wojny są symptomami wzajemnego testowania swoich sił dwóch wielkich bloków państw.

                                    https://www.usatoday.com/gcdn/authoring/authoring-images/2023/11/29/USAT/71747258007-de-santis-newsom-debate-1.png?width=660&height=660&fit=crop&format=pjpg&auto=webp                                                                                                              W najnowszej historii lewica organizowała rewolucje, walczyła z “pazernymi”  kapitalistami o prawa robotników, walczyła z cenzurą o wolność słowa, o prawa kobiet i wszelkich mniejszości, zwalczała dominację potężnych bankierów, dzielnie walczyła z wielkimi korporacjami, z establishmentem religijnym i opresją państwa. Dziś mamy poważny problem, niestety lewica (przy wsparciu banksterów)  zwyciężyła i teraz kontroluje wielkie korporacje, banki, kapitał, mainstreamowe  media, a nawet spenetrowała religie. Niestety teraz sama wprowadza cenzurę dla tych śmiałków, którym ciągle marzy się wolność słowa, wyznania, wolność osobista i wolność wyboru. Od dawna wiemy, że władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie. Problem w tym, że powoli wyłania się bliski związek między kompleksem militarnym (w tym służby specjalne), banksterami, a lewicą będącą ich (nie?)świadomym ramieniem skierowanym przeciwko wolności jednostki…

Jest mnóstwo głośnych przykładów na zintegrowane działania służb specjalnych, mainstreamowych mediów i polityków nadzorowanych przez lobbystów,  swoistych oficerów prowadzących, zaklinających rzeczywistość w interesie globalistów wymierzone przeciwko suwerenności jednostki, praw obywatela i suwerenności państwa. Najlepiej obrazuje to oświadczenie ponad 50-ciu byłych dyrektorów wywiadów cywilnych i wojskowych w USA “potwierdzających”, że słynny laptop Huntera Bidena jest tylko rosyjską fałszywką mającą zaszkodzić Joe Bidenowi. Jak widać niektórzy “równiejsi” mogą kłamać przy poparciu mediów bez konsekwencji. Przykładem jest też  bezczelny atak na Trumpa implikujący, że jest agentem Putina tzw. “Steel dossier” wyssane z brudnego palca Hillary Clinton przy poparciu FBI, które wiedziało, że to fake…

Biedni lewacy ostro popierają aborcję, ale niestety przez decyzje swoich zacofanych matek urodzili się i teraz jedyną dla nich nadzieją na postępową konkluzję ich przypadkowego niechcianego życia  pozostaje eutanazja. Są niedoścignieni w swoim dziwactwie i nieco pogubieni, z jednej strony niosą na sztandarach pro aborcyjne hasło  “Moje ciało, moja decyzja”, jednak żądają obowiązkowych kowidowych   szczepień dla wszystkich(!). Pomijając już logiczną niespójność obydwu stanowisk, są zwolennikami radzieckiej nauki w której wszystko już wiadomo. A przecież ustalenia nauki należy ciągle kwestionować, korygować jak to robił swego czasu nasz rodak Mikołaj Kopernik, czy też Benedykt Spinoza, Albert Einstein, itp. No, ale to byli ludzie starej cywilizacji ciemnogrodu, którą należy zmienić, pytanie tylko na co? Czy na chaos z którego skorzystają najsilniejsi, aby wprowadzić swoją przeklętą utopię, której ofiarami będziemy my i nasze dzieci? Czy lewica ze swoją naiwnością rozumie do jakiej przyszłości siebie i nas prowadzi?

Tyle się dzieje na tym świecie, trzeba by pisać codziennie nowy tekst, a na to nie ma czasu. Ja funkcjonuję w skomunizowanym kojcu zwanym Kalifornią, więc zacznijmy od niego. Kalifornia ma ok. 40 mln mieszkańców jest stanem obdarzonym przez Boga piękną naturą i klimatem, a przez potęgę tutejszego biznesu (Dolina Krzemowa) i Hollywood sama jest 5 gospodarką świata. W wielkich miastach niepodzielnie króluje lewica, jednak na olbrzymich połaciach stanu żyją  normalni, w tym konserwatywni ludzie. W stolicy, w Sacramento w stanowym parlamencie ekskluzywnie rządzą i dominują lewacy, których polityczne, środowiskowe i kulturowe decyzje prowadzą ten stan do swoistej ruiny. Tworzy się na wzór feudalny, latynoamerykański model bardzo bogatej elity i reszty populacji, w części żyjącej z obsługi tejże elity, no i klasa bezradnych ofiar edukacji, czy narkotycznie uzależnionych, psychicznie zbyt słabych, aby samodzielnie  i odpowiedzialnie żyć.

Tym razem nie chciałbym zbytnio zajmować się mocno uwikłanym przez Deep State  w rozmaite procesy (ok. 100 zarzutów!)  byłym prezydentem i liderem kandydatów  po stronie republikańskiej  Donald J. Trumpem. Jak wiemy w USA zwycięzca wyborów prezydenckich nie musi wcale zdobyć najwięcej głosów, natomiast musi wygrać w poszczególnych stanach, z których część jest twardo demokratyczna, czy republikańska, a część jest wahająca się (swing states), do tych stanów przypisana jest liczba elektorów, którzy oddają swoje głosy na kandydata. Właśnie o wyborców w tych stanach toczy się walka między pretendentami do prezydentury. 

Trump bezwzględnie dominuje w peletonie republikańskich kandydatów wyprzedzając następnego pretendenta De Santisa (gubernator stanu Floryda) o ok. 40 punktów (!). Liczy się jeszcze b. gubernator Południowej Karoliny i ambasador w ONZ 51 letnia Nikki Haley (żmija himalajska), którą bardzo polubili globaliści i neocons i hojnie dotują jej kampanię przeciwko Trumpowi. Poza nimi liczy się jeszcze energiczny Hindus Vivek Ramaswamy i establishmentowy “atak dog” na Trumpa, b. gub. stanu New Jersey, Chris Christie. Ta czwórka wzięła udział  w środowej debacie republikańskich kandydatów, z której zrezygnował Trump wcześniej występując w stanie Iowa na wiecu będąc gościem prezentera Sean Hannity z FOX News…

Globalistyczne Deep State nie wie jak rozegrać akcję wyeliminowania, wykończenia Trumpa. Tymczasem uwikłano go w cztery procesy z ok. 100 zarzutami, z których choć frywolne coś może się do niego przykleić, a z pewnością odkleją mu pieniądze (na prawników) i czas (odjęty z kampanii wyborczej). Wewnątrz Partii atak idzie od Chrisa Christie (były sojusznik) i teraz finansowo dotlenianą Nikki Haley (b. ambasador Trumpa do ONZ), której notowania nieco poszły do góry. Na dzień dzisiejszy w/g RCP Trump wewnątrz Partii GOP prowadzi z 61%, DeSantis 13%, Nikki Haley 10%, Ramaswamy 5%. Sondaż  w starciu z Bidenem, Trump wygrywa 46,5% do 44,5%, 40% wyborców popiera wysiłki prezydenckie Bidena, 55,7% ma go dość. Jedynie 26% uważa, że sprawy idą w dobrym kierunku, 66% uważa, że idą w złym. Sondażownia Trafalgar podaje: Trump 54%, DeSantis 17% i Haley 16%.

Według sondażu  NYT Trump prowadzi z Bidenem w 5-ciu z 6-ciu swing states. W Nevadzie 52-41, w Georgia 49-43, w Arizona 49-44, w Pensylwanii 48-44, w Michigan 48-43, jedynie w Wisconsin Biden prowadzi 47-45. Na pytanie jeśli wygra Biden czy będzie wojna, “tak” odpowiada 49% sondowanych, a jeśli zwycięży Trump 39% oczekuje, że będzie wojna. 

De Santis jest solidnym, konserwatywnym, bardzo dobrym gubernatorem dobrze prosperującego stanu Floryda (22 mln mieszkańców) i to właśnie on wystąpił na ringu debaty z lewicowym liderem demokratów gubernatorem Kalifornii Gavinem Newsom w programie Seana Hannity na platformie FOX News 92 letniego Australijczyka Ruperta Murdocha, który nie lubi Trumpa. Trump utrzymuje dobre stosunki z częścią redaktorów programów FOX jak Mark Levin (syjonista), czy Sean Hannity (oportunista). Spójrzmy na zwarcie “tytanów” czyli kontrastową debatę między najlepszymi gubernatorami reprezentującymi stan demokratyczny, Kalifornię i republikański, Florydę. 

Gavin Newsom znany jest jako bardzo elokwentny, gładki, śliski i inteligentny polityk, więc zachodziła obawa, że rozłoży na łopatki “drewnianego” mniej sprawnego w “gębie”, ale sprawnego gospodarza Florydy. Dla DeSantisa była to szansa przypomnienia się wyborcom i poprawienia swoich notowań jako kandydata w republikańskim wyścigu do prezydenckiej nominacji, nawet przy takim przeciwniku jak Trump. Z kolei szybko “strzelający” Newsom jest rozpatrywany jako czołowy kandydat prezydencki demokratów w razie ustąpienia z wyścigu schorowanego, niedołężnego Bidena. Był to klasyczny pojedynek najlepszych przedstawicieli Blue State (Demos), przeciwko Red State (GOP). Debatę oglądało ponad 4,75 mln widzów. Prawdę mówiąc nie wiemy dziś czy jednak za rok ci dwaj politycy nie będą ponownie walczyć, tym razem oficjalnie o prezydenturę pod koniec 2024 r… 

W sumie 90 minutowy telewizyjny pojedynek gubernatorów był dość interesujący, bardziej niż 4 debaty republikańskich kandydatów. Pytania Hannity były precyzyjne, często z wyświetlanymi danymi statystycznymi, tak aby uczestnicy nie mogli bezkarnie łgać i tworzyć własnych statystyk. Wrzućmy trochę “mięsa” odnośnie sytuacji w obydwu stanach. Zwykłych obywateli najbardziej bolą podwyżki cen artykułów, bądź usług powtarzalnych, np benzyna 1 galon (3,78 litra) w Kalifornii kosztuje przeciętnie $4,85, na Florydzie $3,17, przy średniej krajowej $3,25. W ciągu ostatnich 2 lat z Kalifornii wyprowadziło się 750,000 mieszkańców, zaś 454,000 Amerykanów przybyło do stanu Floryda. Statystyki pokazują, że Kalifornia ma dwukrotnie więcej przestępstw kryminalnych niż Floryda, która ma 3 razy mniej bezdomnych niż Kalifornia.

Widać było, że DeSantis był dobrze przygotowany i przypierał Newsoma do muru, który kreatywnie wrzucał swoje statystyki wzięte z sufitu, lub drwiąco przerywał czasem miażdżące wypowiedzi DeSantisa. W/g danych statystycznych w 2022 r. 51,000 kalifornijczyków przeniosło się na Florydę, a 29,000 mieszkańców Florydy przeniosło się do Kalifornii, która w ostatnich 3 latach straciła 800,000 mieszkańców. W/g U.S. Census Bureau w 2022 r. najwięcej ludzi z innych stanów przeniosło się na Florydę, aż 318,855… 

Newsom zapewnił o swoim całkowitym poparciu dla “dynamicznego” prezydenta  Bidena i jego wspaniałej polityki i nietuzinkowych osiągnięć w ekonomii, a nawet w zabezpieczeniu południowe granicy (sic!). Przypomnijmy, oblicza się, że za kadencji Bidena przeszło przez granicę  nawet 10,000,000 głównie mężczyzn w wieku poborowym ze 160 państw świata (!). W tym roku zarejestrowano ponad 26,000 Chińczyków i ponad 30,500 Rosjan, którzy nielegalnie przekroczyli granicę. Czytałem, że jest plan aby tym młodym mężczyznom umożliwić służbę w siłach zbrojnych i porządkowych w zamian za uregulowanie ich imigracyjnego statusu. Czyli globaliści chcą z nich uczynić janczarów, którzy bez żadnych związków z wartościami i tradycjami Ameryki mogą być użyci nawet przeciwko amerykańskim patriotom protestującym globalistyczne zarządzenia.

DeSantis przypomniał, że na Florydzie (Sunshine State) nie ma  podatku dochodowego, a w Kalifornii jest jeden z najwyższych (13,3%) w USA (2-gi najwyższy na 50 stanów) i  Kalifornia ma najwyższe koszty życia, które są najbardziej  niekorzystne dla klasy średniej. Gubernator podkreślił, że usunął dwóch sponsorowanych przez Sorosa prokuratorów dlatego, że nie przestrzegali prawa i zbyt łagodnie traktowali przestępców. Również podpisał prawo zabraniające Chińczykom kupowania ziemi uprawnej i usunął instytuty Konfucjusza ze stanowych uniwersytetów (siały chińską propagandę i kradli technologię). 

Absolutnym gwoździem do trumny była relacja DeSantisa z rozmowy z mężczyzną, który przeprowadził się z Kalifornii na Florydę i zachwalał niskie podatki, niską przestępczość i gratulował gubernatorowi sprawnego zarządzania stanem, po czym dodał, że jest teściem gubernatora Kalifornii,  którym jest przecież Gavin Newsom… 

Debata przebiegała w rzeczowym stylu, jednak Newsom często przerywał wypowiedzi DeSantis i strzelał ślepymi argumentami. Panowie spierali się o własne zarządzanie w okresie epidemii Kowidu, o stosunku do wpływów w szkołach LGBT+ i pornograficznych książek w szkolnych bibliotekach dla małych dzieci. Przypomnijmy, że gub. Newsom w czasie pandemii zamknął publiczne szkoły, jednak w tym czasie jego dzieci uczęszczały do prywatnej szkoły. Oczywiście DeSantis mocno punktował wpływy polityki gender w kalifornijskich szkołach. Dodał, że w Kalifornii rząd popiera farmakologiczną i chirurgiczną zmianę płci u dzieci, bez wiedzy rodziców (!). Także dzieci z innych stanów mogą przebyć operację zmiany płci przyjeżdżając nawet bez wiedzy rodziców  do Kalifornii. Wczoraj Karolina, dzisiaj Karol…

W pewnym momencie DeSantis podniósł kartkę papieru z planem miasta San Francisco (którego poprzednio Newsom był merem) z brązowymi plamami ilustrującymi większość miasta dodając, że to są obszary na których na ulicach można wdepnąć w ludzkie odchody. Prawdą jest, że mimo wielu programów  i ogromnych nakładów populacja bezdomnych (często narkomanów) mieszkających na ulicach w ostatniej dekadzie wzrosła o 32%. Również miasto zafundowało program chętnym narkomanom: darmowe, bezpieczne wstrzyknięcie narkotyku…

Komentatorzy dowcipkowali, że debatę gubernatorów sponsorował popularny biznes ciężarówek U-Haul, a to odnośnie wielkiego boomu z powodu przeprowadzek z Kalifornii głównie do Teksasu i na Florydę. Trzeba przyznać, że debata, szczególnie ze strony DeSantisa wniosła wiele danych statystycznych kontrastujących te dwa amerykańskie stany i mimo rozmaitych opinii pomogła (choć w innym stopniu) tym dwojgu kandydatów na urząd prezydenta (choć Newsom jeszcze formalnie nie zgłosił swojej kandydatury). Newsom zaprezentował się jako lewicowy demagog dla którego mocą uśmiechu i kłamstwa można śmiało zaczarować rzeczywistość… 

Cóż, na dzień dzisiejszy liczą się Trump i Biden, który jednak coraz bardziej podupada na zdrowiu, ciąży mu też polityka otwartych granic, słabnąca gospodarka, dwie toczące się wojny i wzrastające ceny artykułów pierwszej potrzeby. Pewnie gdzieś w okolicach maja 2024 r. Biden zrezygnuje przekazując swoje zgromadzone w prawyborach głosy na Newsoma. Problem z tym, że takie posunięcie ominęłoby wiceprezydent Kamalę Harris, co z kolei zniechęciło by czarnoskórych wyborców do  głosowania na Demokratów (dziś już aż 25% popiera Trumpa)… 

Jacek K. Matysiak                                                                                                           Kalifornia, 2023/12/07

Niektóre materiały do tematu:

https://www.wsj.com/politics/elections/desantis-newsom-hannity-fox-news-debate-7e04cadd 

https://www.usatoday.com/story/opinion/columnist/2023/12/01/desantis-newsom-debate-fox-blue-states-losing/71746426007/ 

https://www.realclearpolitics.com/articles/2023/12/01/desantis_takes_on_newsom_in_red_vs_blue_state_debate_150139.html 

https://www.foxnews.com/opinion/top-takeaways-real-winner-of-desantis-newsom-debate 

https://www.zerohedge.com/political/presidential-desantis-dominates-debate-glib-newsom-watch-out-hes-coming 

https://babylonbee.com/news/newsom-desantis-debate-to-be-sponsored-by-u-haul

Kim jest prezydent-elekt Argentyny?

7

Javier Milei 53 letni prezydent-elekt 46 milionowej Argentyny jest rzadko w polityce spotykanym oryginałem, przy którym rzekomo kontrowersyjny Trump jest statecznym i spokojnym facetem. Zaskakuje jego temperament, dynamizm i populistyczny styl uprawiania polityki, dzięki czemu będąc człowiekiem spoza układu w wielkim stylu pokonał mocno wrosły w struktury państwa peronistyczny i kirchenerowski Deep State. Milei wydaje się być krzykiem rozpaczy pogrążonej w kryzysie (inflacja 140%) przez ostatnie 80 lat Argentyny i nadzieją na powrót do prosperity z przełomu XIX/XX w.

Dla wrogów i krytyków Javier Milei jest zwariowanym szarlatanem, który swoimi demagogicznymi sztuczkami zdołał zdobyć popularność ogłupiając szczególnie młodych. Na wiecach krzyczał: “Nie przyszedłem tu, aby przewodzić owcom, ale aby obudzić lwy”. W mediach był przedstawiany jako trener tantrycznego seksu, kawaler preferujący trójkąty uważający, że biedni ludzie mogą sprzedawać swoje części ciała. Facet pobierający rady polityczne od swojego ukochanego nie żyjącego od 2017 r. psa Conan, którego sklonował (ma 5 English Mastiffs). Gwiazda radia i telewizji słynąca z dosadnego, obraźliwego języka, bezpardonowo atakujący pasożytniczą klasę biurokratów, którzy uważają, że mogą istnieć bez wyborców. Choć ukończył szkołę katolicką, rodzimego papieża Franciszka nazywa “jezuitą promującym komunizm”, “f… komunistą”. Milei mówi, że rozmawia z Bogiem, który nakazał mu zaangażować się w politykę i zostać prezydentem. Rozważa przejście na judaizm, odwiedził grób lidera Chabad Lubavitch Menachem M. Schneersona…

  https://

Wszystkie grzechy Javiera Milei…

Spójrzmy jak dorastał nowy prezydent i jak dotąd przebiegało jego życie. Urodził się 22 października 1970 r, w Buenos Aires, ojciec Norberto był kierowcą autobusu, matka Alicia  opiekowała się nim i młodszą siostrą  Kariną, pomagała im babcia ze strony matki. Przyznaje, że rodzice go bili i mu ubliżali, dlatego zerwał z nimi kontakty przez 10 lat. W katolickiej szkole średniej miał pseudonim “EL LOCO” (Wariat), często był wybuchowy, nie miał przyjaciół i “pyskował”. Grał w zespole w piłkę, głównie na bramce, był też wokalistą zespołu “EVEREST” grającego głównie szlagiery Rolling Stones. Zakochany w swoich 5-ciu 100 kilogramowych psach, nazwał ich imionami ulubionych ekonomistów jak Milton (od Milton Friedman), Murray (za Murray Rothbard), czy Robert i Lucas (od Robert Lucas), jeden nosi imię Conon w nawiązaniu do oryginalnego Conan, którego Milei stracił w 2017 r. (rak kręgosłupa). Conan był jego najlepszym przyjacielem, “synem” z którym Javier utrzymuje telepatyczny kontakt do dziś, a nawet prosi o rady w sprawach politycznych (!). Javier uważa, że klonowanie jest najbliższą drogą do wieczności, klonowania Conana dokonał w USA za cenę $50,000, a swoje psy uważa za swoje czworonożne dzieci. Na dalsze pytania reporterów Javier odpowiada, że to jego sprawa co robi w swoim domu.

Javier może sprawiać wrażenie nieco “szurniętego” przyznał, że “rozmawiał” z Ayn Rand  (zmarła kiedy Javier miał 12 lat), no i oczywiście z Bogiem, dodał, że widział 3 razy rezurekcję Chrystusa, ale nie może o tym mówić, bo ludzie pomyślą, że zwariował… Przyznał też, że tak on jak i Conan wypełniają misję daną przez Boga i pierwszy raz spotkał Conan ok. 2,000 lat temu (który był wtedy lwem) na arenie rzymskiego Koloseum, kiedy on sam był gladiatorem… 

Zaraz za pieskiem Conan największą miłością Javiera jest jego młodsza siostra Karina, która była szefową jego kampanii wyborczej i którą zamierza uczynić “First Lady” kiedy 10-go grudnia obejmie urząd prezydenta. Z powodu swojej nieuporządkowanej  obfitej czupryny z obszernymi bokobrodami nazywany był “Peruka”. Javier wyznał, że nie czesze swojej czupryny, za to ekskluzywnie odpowiada wiceprzewodnicząca jego partii Lilia Lemoine, odpowiadająca również za jego makeup. Jest bardzo ekscentryczny, w maju 2022 r., na pytanie o gender odpowiedział, że nie wstydzi się swojego penisa, bycia białym mężczyzną i swoich niebieskich oczu. 53-letni kawaler sugerujący upodobanie w partnerskich trójkątach, uchodzący za trenera seksualnej szkoły tantrycznej, podobno “chodził” z wokalistką Daniela Mori, a we wrześniu 2023 r.  przebywał często z aktorką Fatimą Florez. 

Wcześniej, po 2010 r. stał się słynnym uczestnikiem debat w telewizji argentyńskiej, wykazując się błyskotliwymi  agresywnymi ripostami i ostrym obraźliwym językiem. W 2018 r. w debacie TV nazwał dziennikarkę “oślicą”  i odmówił przeproszenia za co zakazano mu występów w okolicy miasta Metan i zlecono badania psychologiczne. W 2019 r. został okrzyczany jednym z najbardziej wpływowych ludzi w Argentynie.

Javier nie jest zwolennikiem narkotyków, nazywa to samobójstwem, tylko raz palił marihuanę i pamięta, że dużo się śmiał. Cytując fragmenty z Biblii sądzi, że państwo jest wymysłem diabła. Wyznał, że jeśli miałby wybierać między państwem a mafią, wybrałby mafię, która ma zasady, potrafi się adaptować, mafia nie kłamie i potrafi współzawodniczyć…

Ekonomista, druga twarz Javiera Milei…

Jest też druga twarz Javiera Milei, to twarz ekonomisty ogarniętego pasją Jezusowego buntu wobec skorumpowanych elit i “wywrócenia stolika” z pasożytniczymi elitami skorumpowanego od dekad państwa. Javier zdobył licencjat i dwa tytuły magistra ekonomii. Przez 21 lat był profesorem ekonomii, wykładał mikroekonomię, makroekonomię, ekonomię pieniądza na uczelniach krajowych i zagranicznych. 

Jest autorem wielu książek i ponad 50-ciu artykułów naukowych, specjalizując się w ekonomicznych wzroście. Pracował jako główny doradca ekonomiczny w wielkich firmach argentyńskich i międzynarodowych, w tym doradzał G20 i innym międzynarodowym organizacjom. Bardzo często występował w telewizji, przez co miał dużą rozpoznawalność, w rankingu w 2018 r. był najczęściej zapraszanym ekonomistą w telewizji (aż 235 wywiadów!). Prowadził też własny popularny  radio show zapraszając znanych ekonomistów i libertarianów.

Milei reprezentuje ekonomiczną szkołę austriacką i jest zwolennikiem polityki byłego prezydenta Menem. Jego celem jest ograniczenie rozdętej administracji państwowej, zlikwidowaniu wielu ministerstw, ekonomiczna liberalizacja i “odchudzenie” rządu z koncentracją na zasadach wolnego rynku. Jest wyznawcą wolności, życia i własności prywatnej. Popiera kapitalizm i ostro krytykuje socjalizm i komunizm uważając je za zło.  Jego celem jest ograniczenie wydatków budżetowych i nie podnoszenie podatków zabijających ludzką inicjatywę i przedsiębiorczość. Wybrany do krajowego Kongresu swoją pensję przeznaczał na miesięczną loterię. Milie zapowiedział utrzymanie przez pewien czas programów pomocy socjalnej w kraju, w którym 40% ludności żyje w biedzie.

Javier Milei i jego polityczne poglądy

Postrzegany jest jako ultra prawicowy polityk o zabarwieniu libertyńskim zwalczający nabrzmiałe pasożytnicze państwo  opiekuńcze, z wielką rolą związków zawodowych i dobrze prosperującymi politykami, którzy bezsensownymi decyzjami okradają ludzi nakręcaną inflacją. Na wiecach występował z piłą łańcuchową ilustrując swoje zamiary odchudzenia opiekuńczego państwa. Komentatorzy podkreślają jego podziw dla Trumpa (Trump z bokobrodami), podziw dla leseferystów z Ludwigiem von Mises i Miltonem Friedmanem i wolnego rynku. Sam Milei określa się mianem anarcho-kapitalisty. W 2020 r. Milei wstąpił do Avanza Libertad (Wolność do Przodu) skupiających ludzi z różnych grup i partii, którym na sercu jest uzdrowienie i przebudowa niewydolnego systemu rządzącego Argentyną. W 2021 jego partia  La Libertad Avanza w wyborach parlamentarnych  zdobyła 3 miejsce (17% głosów) i weszła do Kongresu. W listopadzie 2023 r. Javier Milei uzyskał najlepszy wynik (55,69%) w prezydenckich wyborach (jego wiceprezydent Victoria Villarruel)  bijąc ministra ekonomii reprezentującego peronistów i centrystów Sergio Massę (36,68%).

Reformator…

Prezydent Milei chce porzucić peso, dokonać dolaryzacji argentyńskiej gospodarki i zlikwidować Bank Centralny, przechodząc bezpośrednio pod Federalną Rezerwę w USA, co ma pozwolić mu opanować szalejącą inflację. Porównuje się go do Trumpa, Jair Bolsonaro, czy nawet do Korwina-Mikke, popiera też senatora Ted Cruz i hiszpańską partię Vox. Milei uważa, że pchane przez elity “globalne ocieplenie” jest oszustwem socjalistów, które trzeba wyśmiać. Milei popiera wolny dostęp do broni, prostytucji, jednopłciowych małżeństw, narkotyków, identyfikacji płciowej. Jednak zdecydowanie sprzeciwia się aborcji i eutanazji. Głosi konieczność prywatyzacji służby zdrowia i edukacji, jest przeciwny mandatowym szczepieniom. Jest zwolennikiem zbliżenia się z USA i Izraela, popiera Ukrainę w wojnie z Rosją, jest niechętny do relacji z krajami socjalistycznymi, czy komunistycznymi jak Chiny, Kuba, Brazylia, czy Koreą Płn. Trzeba pamiętać, że Chiny i Brazylia są poważnymi ekonomicznymi partnerami Argentyny. Jest za dialogiem z Wielką Brytanią w/s przyszłości Wysp Falklandzkich, powołując się na przykład Hong Kongu.

Jak zareagował świat na to niezwykłe zwycięstwo anarcho-kapitalisty? Argentyńskie obligacje poszybowały w górę, obniżył się wskaźnik ryzyka inwestycji, firmy jak AMAZON, TESLA, STARLINK zapowiedziały wejście  na argentyński rynek w 2024 r. Na nowojorskiej giełdzie akcje kilku zarejestrowanych tam biznesów poszybowały w górę, państwowa kompania energii (YPF)  skoczyła 40% do góry,  a dwa banki zyskały po 20% więcej (BMA) i (GGAL). Na dziś  $1 jest wart ok.1,000 peso. Argentyńska  ekonomia jest na 3 miejscu w latynoskiej Ameryce za Brazylią i Meksykiem. Argentyna jest zadłużona w USA na $44 mld, Bank Światowy szacuje, że gospodarka Argentyny skurczy się w 2023 r. o 2,5%, głównie z powodu suszy. 

Przypomnijmy, że dolaryzacji ekonomii dokonały El Salvador i Ekwador i obydwa kraje dalej borykają się z trudnościami. Prawdą jest, że amerykański dolar jest często używaną w Argentynie walutą. Szacuje się , że w obiegu krąży ok. $200 mld (!) najwięcej niż w jakimkolwiek kraju poza USA. Co daje ok. $4,400 gotówki na głowę mieszkańca Argentyny, w porównaniu z $3,100 w USA…

Komentatorzy w jednym rzędzie stawiają Milei obok Nayib Bukele z El Salvador, który ogranicza działalność gangów, czy Giorgia Meloni z Włoch, która przeciwstawia się nielegalnej imigracji, wspiera Ukrainę i podkreślają ich wysokie notowania w sondażach. Zapytany Milei jaki model rozwoju państwa chciałby naśladować, odpowiedział: Irlandię. W wywiadzie z Tucker Carlson na platformie X Milei zwrócił się z apelem do Trumpa, aby kontynuował swoją walkę z socjalizmem i amerykańskim Deep State. Trump pogratulował Milei zwycięstwa. Zadzwonił z gratulacjami też  papież Franciszek, pogratulował zwycięstwa prezydent Xi.

Argentyna (łacińska nazwa pochodzi od srebra)  jest członkiem G20 i 21 gospodarką świata, obszarowo największym 8 państwem na świecie (2,780,400 km², a z terytoriami spornymi 3,761,274 km²). Wymachujący piłą łańcuchową anarcho-kapitalista Milei , rozczarowany skorumpowanym systemem socjalistycznego opiekuńczego państwa powstał, aby “obudzić lwy”.  Ma być lekarstwem, które tak potrzebne, nie będzie łatwe do przełknięcia, tak przez jego zwolenników i jak i przeciwników, a jemu może nawet zaszkodzić… 

Jacek k. Matysiak                                                                                                                   Kalifornia, 2023/11/28

Niektóre materiały do tematu:

https://www.nytimes.com/2023/11/24/world/americas/argentina-economy-peso-dollar-javier-milei.html 

https://www.dailymail.co.uk/news/article-12769269/javier-milei-argentina-president.html?ito=facebook_share_article-facebook_preferred-top 

https://twitter.com/BehizyTweets/status/1726351008798810608 

https://en.wikipedia.org/wiki/Javier_Milei#Citations 

https://www.bbc.com/news/world-latin-america-67509691 

Zawiadomienie do prokuratury w sprawie Jakuba Wiecha

0

Dziś zamiast felietonu prace społeczne i powinności obywatelskie. Jestem ostatnią osobą, która chciałaby się znów pakować w jakieś prokuratorskie, czy sądowe postępowania, ale jak trzeba, to trzeba. Przy czym wyraźnie podkreślam, że nie popieram i nawet nie akceptuję gróźb karalnych, pod czyimkolwiek adresem, również Jakuba Wiecha, tej granicy przekraczać nie wolno. Natomiast sam Wiech przekroczył granicę śmieszności w hurtowym produkowaniu pozwów i aktów oskarżenia, co mnie mało obchodzi, za to stosowane przez niego praktyki cenzury prewencyjnej interesują mnie bardzo.

Dlatego postanowiłem pomóc pokrzywdzonym i przekazać sprawę prokuraturze. Zawiadomienie wyślę w ciągu najbliższych kilku dni, bo daję czas wszystkim, którzy chcieliby uzupełnić materiał dowodowy. Niestety zdecydowana większość pokrzywdzonych zupełnie niepotrzebnie boi się Jakuba Wiecha i “nie chce się włóczyć po sądach”. Liczę jednak, że ktoś się przełamie.

Biskupin, dnia 25.11.2023 r.

Piotr Wielgucki

Biskupin XX

XX-XXX Biskupin

Prokuratura Krajowa

  1. Postępu 3

02-676 Warszawa

 

Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstw

W imieniu własnym, na podstawie art. 304 k.p.k., w związku z art. Art. 107 ustawy o ochronie danych osobowych i art. 190 a § 1 k.k., zawiadamiam o możliwości popełnienia wielu przestępstw na szkodę wielu osób, przez Pana Jakuba Wiecha, posługującego się na portalu „X” kontem @jakubwiech. Czyny te miały miejsce w czasie trudnym do precyzyjnego określenia, ale obejmują okres kilkunastu miesięcy i z pewnością nie uległy przedawnieniu.

W związku z powyższym domagam się:

  1. Zabezpieczenia przez prokuraturę materiałów dowodowych wskazanych w zawiadomieniu.
  2. Przesłuchania Jakuba Wiecha na okoliczność jego prywatnych i publicznych oświadczeń oraz wezwań związanych z ustalaniem, ujawnianiem i przetwarzaniem danych osobowych wielu osób, a także na okoliczność naruszaniem prywatności tych osób.
  3. Ustalenia danych wszystkich pokrzywdzonych i poinformowanie ich o możliwości przyłączenia się do postępowania w charakterze pokrzywdzonych.

Uzasadnienie

Pan Jakub Wiech jest osobą publiczną obecną na wielu portalach społecznościowych i w mediach, gdzie prowadzi działalność publicystyczną. W związku z głoszonymi przez Jakuba Wiecha kontrowersyjnymi poglądami, część użytkowników Internetu reaguje w sposób emocjonalny, czasami przekraczając granice dopuszczalnej krytyki. W zaistniałych okolicznościach Pan Jakub Wiech ma pełne prawo dochodzić swoich racji, również przed wymiarem sprawiedliwości, ale nie ma prawa prywatnie i publicznie nękać oponentów, a także naruszać obowiązujących przepisów związanych z ochroną i przetwarzaniem danych osobowych.

Art. 107 ustawy o ochronie danych osobowych wyraźnie mówi o tym, że czyn zabroniony może być popełniony zarówno wówczas, gdy przetwarzanie danych osobowych jest niedopuszczalne, jaki wtedy, gdy przetwarzanie danych osobowych jest dopuszczalne, ale dokonuje tego osoba, która nie jest uprawniona do ich przetwarzania.

Jasna jest też definicja „danych osobowych” i są to wszelkie informacje dotyczące zidentyfikowanej lub możliwej do zidentyfikowania osoby, której tożsamość można określić bezpośrednio lub pośrednio, za pomocą numeru identyfikacyjnego, czy czynników określających jej cechy fizyczne, fizjologiczne, umysłowe, ekonomiczne, kulturowe lub społeczne. Z kolei przetwarzanie danych osobowych to wszystkie operacje wykonywane na danych osobowych, to jest: zbieranie, utrwalanie, przechowywanie, opracowywanie, zmienianie, udostępnianie i usuwanie.

W odniesieniu do art. art. 190 a § 1 k.k., podkreślić należy, że za czyn niedozwolony uważa się nie tylko uporczywe nękanie, ale istotne naruszanie prywatności, co może się przejawiać na przykład wysyłaniem niechcianych wiadomości tekstowych (SMS) na prywatny nr telefonu, czy elektroniczną skrzynkę pocztową.

W tym miejscu podkreślić należy, że Pan Jakub Wiech z wykształcenia jest prawnikiem i dodatkowo korzysta z usług profesjonalnego pełnomocnika Zofii Goetz.

Dowód:

Źródło: https://twitter.com/jakubwiech/status/1726933325187600499

Oznacza to, że jego świadomość prawna i zakres odpowiedzialności są znacznie wyższe niż w przypadku osoby pozbawionej kierunkowego wykształcenia i opieki prawnej. Jakub Wiech z całą pewnością wie, w jaki sposób zgodnie z prawem powinien przeprowadzić procedurę ustalania danych osobowych osób, przeciw którym chce wstąpić na drogę prawną, a mimo to nie powierzył ustalenia danych odpowiednim organom, tylko przeprowadził „prywatne śledztwa”, w dodatku ich wynikiem było naruszanie prywatności osób.

Na portalu „X” użytkownicy informowali, że Jakub Wiech ustalił ich dane, w sobie wiadomy sposób, następnie na skrzynki prywatne wysyłał swoje żądania niewiele mające wspólnego z cywilizowanym pismem przedprocesowym i nawet kontaktował się lub usiłował kontaktować się z pracodawcami osób z nim skonfliktowanych.

Dowód:

Źródło: https://twitter.com/RemekRemkowski/status/1708440307728073062

Źródło: https://twitter.com/RemekRemkowski/status/1682010540036575232

Źródło: https://twitter.com/messages/1427991481751674882-1442188671378079757

Źródło: https://twitter.com/jakubwiech/status/1669605660898500608


Źródło: https://twitter.com/TonyChinX/status/1727700422024978791

Źródło: https://twitter.com/jakubwiech/status/1507706117845004293

Źródło: https://twitter.com/coolfonpl/status/1728850165292036466/

Nie ulega też wątpliwości, że Jakub Wiech przy pozyskiwaniu i przetwarzaniu danych pośrednio lub bezpośrednio korzystał z pomocy osoby posługującej się kontem @Kot_Behemot_NSA, która od kilku lat jest ścigana przez Prokuraturę Rejonową w Rybniku (sygn. akt: PR 1 Ds. 1174.2020 i PR 4097-4 Ds. 335.2021), w związku z podejrzeniem o stosowanie gróźb karalnych i stalkingu wobec wielu osób i członków ich rodzin. Przy czym niezwykle istotne jest to, że konflikt Jakuba Wiecha z użytkownikiem portalu „X”, posługującym się pseudonimem @coolfonpl, został opisany przez portal www.demagog.pl w artykule: Pacynkowi siewcy hejtu i dezinformacji. Jak działają w sieci? Śledztwo Demagoga  (https://demagog.org.pl/analizy_i_raporty/pacynkowi-siewcy-hejtu-i-dezinformacji-jak-dzialaja-w-sieci-sledztwo-demagoga/), gdzie w sposób bezprawny powtórnie przetworzono dane osobowe użytkownika, z podaniem jego miejsca pracy i powiązań rodzinnych.

Dowód:

Źródło: https://demagog.org.pl/analizy_i_raporty/pacynkowi-siewcy-hejtu-i-dezinformacji-jak-dzialaja-w-sieci-sledztwo-demagoga/

Za wyjątkowo karygodne należy uznać zachowanie Pana Jakuba Wiecha, który rozpowszechniał powyższy artykuł, zawierający wpis ściganego przez prokuraturę użytkownika portalu „X” @Kot_Behemot_NSA, już po zawarciu ugody, a skutkiem tych publikacji były między innymi groźby karalne kierowane pod adresem użytkownika @coolfonpl. 

Dowód:

Źródło: https://twitter.com/jakubwiech/with_replies

Źródło: https://twitter.com/coolfonpl/status/1728050250231714104

Przedstawiony w zawiadomieniu materiał dowodowy jest tylko fragmentem z szerokiej aktywności Pana Jakuba Wiecha, która nosi znamiona czynów zabronionych z art. 107 ustawy o ochronie danych osobowych i art. 190 a § 1 k.k. Jako zawiadamiający mam pełną świadomość, że w takiej sprawie do prokuratury powinni się przede wszystkim zgłosić pokrzywdzeni, ale osoby te czują się zastraszone i kompletnie bezradne wobec potężnej kampanii, jaką rozpętał pan Jakub Wiech z użyciem środków medialnych i prawnych, choć te ostatnie w mojej ocenie raczej należałoby nazwać bezprawnymi.

Znane mi są personalia co najmniej trzech pokrzywdzonych, ale wszyscy trzej obawiają się konfliktu prawnego z Panem Jakubem Wiechem. Dlatego też prokuratura powinna przede wszystkim przesłuchać Pana Jakuba Wiecha na okoliczność jego działań związanych z ustaleniem i przetwarzaniem danych osobowych oraz naruszaniem prywatności, następnie ustalić pełną listę osób, wobec których te działania Jakub Wiech podjął i ocenić materiał dowodowy pod kątem prawnym. Jeśli prokuratura stwierdzi, że miało miejsce naruszenie prawa, a to wydaje się oczywiste, na kolejnym etapie postępowania mogą się przyłączyć osoby pokrzywdzone.

Niezmiernie istotne jest to, aby prokuratura dała jednoznaczny sygnał obywatelom, którzy nie czują się równi wobec prawa, że nikt nie jest bezkarny i każdemu zarówno wolno dochodzić swoich racji, jaki i każdy jest zobowiązany do przestrzegania prawa. Nie występuję w imieniu pokrzywdzonych, ponieważ nie mam takiego umocowania, ale uważam, że obowiązkiem organów państwa jest wzięcie w obronę szczególnie tych obywateli, którzy nie mają profesjonalnej opieki prawnej, przez co czują się „gorsi” i bezradni wobec silniejszych.

W związku z powyższym wnoszę jak na wstępie.

Piotr Wielgucki