fbpx
-0.8 C
Biskupin
czwartek, 23 stycznia, 2025
Reklama

Trump, od insurekcji do rezurekcji!

0

Oglądając uroczystość zaprzysiężenia prezydenta Trumpa miałem wrażenie, że rozpoczyna się nowy rok, który będzie trwał 4 lata. Pretekstem przeniesienia uroczystości do Rotundy na Kapitolu było napływające arktyczne powietrze, ale poprzedniego bodaj dnia zatrzymano na Kapitolu osobnika z maczetą i 3 nożami w czasie pojawienia się tam Trumpa. Pojawiły się informacje o prawdopodobieństwie zamachu z udziałem dronów. Chiński producent dronów DJI nieco wcześniej wyłączył w nich program, który blokował poruszanie się nad budynkami rządowymi , bazami wojskowymi itp. Kilka dni wcześniej w stolicy filmowano helikoptery latające na niskich wysokościach szukające “brudnej bomby” lub innych radioaktywnych substancji. Uroczystości pilnowało 25,000 żołnierzy (w tym 8,000z Gwardii Narodowej), na Potomaku czuwało 25 okrętów Straży Wybrzeża. Zainteresowani wiedzą, że administracja Bidena i obsługujący ją Deep State najchętniej utopiłyby prezydenta Trumpa w przysłowiowej łyżce wody. Stąd decyzja o zaprzysiężeniu 47 prezydenta w Rotundzie, za przykładem prezydenta Reagana z 1985 r.

                              https://thelibertydaily.com/wp-content/uploads/2025/01/donald-trump-sworn-435×245. 

Mnóstwo uroczystości w wielu lokacjach, Trump zdjął białe rękawice i mówi dalej to co myśli, za co kochają go Amerykanie. Jego przemówienie było fontanną  patriotycznej  i pro biznesowej retoryki. Zapowiedział rewolucję zdrowego rozsądku. Zapowiedział uporządkowanie interesów państwa i uwolnienie walca niszczącego wszelkie niegodziwości, oczyszczenie ekonomii, oświaty, armii i biurokracji z wirusa poprawności politycznej, cenzury i wokeizmu. Przywrócenie siły i znaczenia Ameryki w świecie wskutek odbudowy ducha i ciała Ameryki. Odpolitycznienie systemu sprawiedliwości i przywrócenie prężnego funkcjonowania służb państwa tak w zakresie praworządności, jak i zabezpieczenia granic przed inwazją rozmaitych w tym przestępczych grup z całego świata. W tym celu pomocniczo wyśle wojsko na granicę i ogłosi kartele narkotykowe organizacjami terrorystycznymi.

 

Trump uważa, że Bóg ocalił go od kuli zamachowca (podczas wiecu w Pensylwanii) aby dokonał przywrócenia wielkości i wspaniałości pogrążonej w kryzysie Ameryki. Ogłosił dzień 20 stycznia dniem wyzwolenia Ameryki z korupcji, nieporadności i nieudolności. Zapowiedział przywrócenia sprawiedliwych norm w handlu z innymi państwami. To energetyka ma dać drugi oddech ekonomii, czyli “Drill Baby Drill”. Już zabrał się do pracy pierwszego dnia odwołując  (na początek) 78 dekretów Bidena, uwolnił eksplorację Alaski (ANWAR) i zapowiedział otwarcie innych miejsc dla wydobywania ropy i gazu i odrzucenia ograniczeń Bidena w eksporcie energii. Podpisał zakończenie tańca z idiotycznym i kosztownym zielonym ładem. Tak jak w pierwszej kadencji, podpisał wystąpienie USA z Światowej Organizacji Zdrowia gdzie USA płaci rocznie $500 mln, przy 340 mln populacji, a Chiny przy 1,4 mld  populacji płacą $39 mln (!). Prezydent również zapowiedział koniec automatycznego przyznawania obywatelstwa  USA, każdemu urodzonemu na amerykańskiej ziemi (np. podczas wizyty, podróży, czy dzieciom nielegalnych imigrantów). Pamiętam, że Chińczycy używali specjalnego biura podróży dla Chinek w zaawansowanej ciąży…

 

Trump wyznał, że jego misją będzie przywrócenie pokoju na świecie, zjednoczenie Amerykanów wokół gospodarczej prosperity. Jest prezydentem tylko kilka godzin, a podpisał już ok. 200 prezydenckich dekretów zmieniających los Amerykanów i Ameryki. Oświadczył, że zatrzyma pogrążanie się Ameryki w kryzysie, ograniczy wydatki i na powrót sprowadzi produkcję do Ameryki. Trump zapowiedział ujawnienie utajnionych dokumentów odnoszących się do morderstwa prezydenta JF Kennedy, jego brata sen. RFK, pastora Martina Luthera Kinga Jr.

 

Nie ulega wątpliwości, że Partia Republikańska (GOP) stała się partią Trumpa. Czy on jak biblijny Mojżesz potrafi i zdoła wyprowadzić błądzącą po lewackich bezdrożach Amerykę na prostą drogę do wspaniałości? Wiedeński psychoanalityk Zygmunt Freud napisał książkę o Mojżeszu, że był Egipcjaninem i został zamordowany przez młodych wojowników hebrajczyków, bo zbyt rygorystycznie bronił im dostępu do młodych kobiet. Dzisiejsi wojownicy są ambitni inaczej i głównie zajmują się w imię sprawiedliwości społecznej, zielonego ładu i zmian klimatycznych poszerzaniem kontroli nad obywatelem i światem, ale o tym innym razem.

 

Trump zapowiedział nadejście złotego wieku dla Ameryki i sprawia wrażenie polityka, który dokładnie wie czego chce i tym razem sam dobiera do swojego gabinetu zespół równie zdeterminowanych uporządkować państwo. Pozbywa się też tych, którzy zawiedli, bądź są niekompetentni, ale tkwią w biurokratycznej karuzeli stanowisk. Odebrał dostęp do tajnych informacji 51 szefów rozmaitych gałęzi wywiadu i bezpieczeństwa, którzy podpisali się pod listem potwierdzającym, że słynny “laptop Huntera Bidena” jest rosyjską prowokacją (tuż przed wyborami w 2020 r.!). Właśnie przeczytałem, że dostęp do tajnych informacji stracił też neocon, syjonistyczny jastrząb John Bolton, były doradca prezydenta Trumpa d/s bezpieczeństwa narodowego. Trump wysunął też bardzo radykalną tezę, że istnieją tylko dwie płcie:  kobieta i mężczyzna.   Robi się ciekawie…

 

Bardzo elegancko prezentowała się Melania Trump, klasy dodawał jej gustowny kapelusz, syn Barron Trump górował nad otoczeniem mimo “przylizanych“ włosów. 

 

Trzeba zauważyć, że ta nowa administracja Trumpa uchodzi za najbardziej katolicką (25% obywateli są katolikami) pomijając już samą Melanię, katolikiem jest (od 2019 r.) wiceprezydent Vance, dalej sekretarz stanu (MSZ) Marco Rubio (już zatwierdzony przez Senat), oczywiście minister zdrowia RF Kennedy (przed którym drży BIG PHARMA!), urocza Caroline Leavitt (rzecznik Białego Domu), Linda McMahon minister edukacji (była baptystka), Sean Duffy, gwiazda telewizyjna, 9 dzieci, twardy car granicy i emigracji Tom Homan i sympatyczny John Ratcliffe były szef wywiadu, kandydat na szefa CIA, etc…

 

Joe Biden odchodzi ze sceny jako jeden z najgorszych (poprzednik Lincolna, prezydent Buchanan), najbardziej skorumpowany “Big Guy”, który tuż przed zaprzysiężeniem Trumpa ułaskawił (!) całą swoją najbliższą rodzinę (chodzi też o $20 mln od Chińczyków) i wcześniej gwiazdora korupcji syna Huntera (Ukraina, Chiny, itp.). Jest przekonanie, że jeśli ktoś jest niewinny nie szuka ułaskawienia. Biden ostatnim tchnieniem ułaskawił gen. Mark Milley (przyjaciel Chińczyków), teraz senatora z Kalifornii Adam Schiff (kłamie jak z nut, chłopak od Sorosa, którego starszy syn ożenił się “przejściowo” z siostrą Schiffa). 

 

Szyderstwem i symbolem pogardy okazanej przez Bidena Amerykanom było ułaskawienie szarlatana, dyktatora narodowej psychuszki dr. Anthony Fauci, który kłamał przed Kongresem o niefinansowaniu chińskiego wirusa C-19. Poza tym Biden ułaskawił (na wszelki wypadek) całą kongresową komisję oskarżającą zwolenników Trumpa o insurekcję (bez tego zarzutu) na Kapitolu 6 stycznia 2021 r.. Przed chwilą ogłoszono informację, że prezydent Trump ułaskawił co najmniej 1500 z 1600 oskarżonych o uczestnictwo (nawet bycie w pobliżu) w insurekcji, która była pułapką na Trumpa… 

 

Od 1874 r. nie zapraszano głów obcych państw na inaugurację prezydenta. Lista zagranicznych gości Trumpa ilustruje kto jest ważny wśród konserwatywnych liderów świata. Chodzi o liderów kultywujących dbałość o ekonomiczny wzrost, bezpieczne granice i tradycyjne wartości. Lista gości jest spora otwiera ją prezydent Argentyny Javier Milei, który odziedziczył kraj w pełnowymiarowym kryzysie i rocznej inflacji ok. 300%. Javier zlikwidował 10 z 18 ministerstw, wyrzucił 34,000 biurokratów, obniżając wydatki rządowe o 30%. W tym roku w budżecie odnotował nadwyżki! Zaproszonym liderem z Europy była premier Włoch Giorgia Meloni, której poglądy są bliskie Trumpowi, niskie podatki, zatrzymanie nielegalnej imigracji i zmniejszenie biurokracji. Meloni wyprowadziła również Włochy z chińskiej inicjatywy jednego pasa i drogi. Dalej Han Zheng, wiceprezydent Chin, Takeshi Iwaya, szef MSZ Japonii, Subrahmanyam Jaishankar, szef MSW Indii (były ambasador w USA i w Chinach), Sarah Knafo, francuska poseł w UE, Eric Zemmour francuski dziennikarz i polityk prawicowy, Nigel Farage, lider brytyjskiej Partii Reform, Tom Van Grieken z Belgii, Tino Chrupalla lider AfD z Niemiec. Dalej zaproszony został prezydent hiszpańskiej Partii Vox Santiago Abascal, Jens Stoltenberg , były premier Norwegii i sekretarz generalny NATO, oraz były premier Polski Mateusz Morawiecki. W sumie dobrze, że prezydent Duda nie pojawił się na tej na wskroś amerykańskiej imprezie, gdzie nie było czasu i okazji na bilateralne pogaduszki…

Jak z powyższego widać Ameryka zarządzana (jak wiele innych państw) przez oligarchię znalazła się razem ze swoimi konstytucyjnymi fundamentami na równi pochyłej. Czy Trump, który przez odsunięcie przez 4 lata od władzy, zyskał wystarczająco dużo doświadczenia i rozeznania odnośnie zagrożeń dla obywateli i republiki ze strony lewicowego globalizmu? Ostatnie manewry byłego już prezydenta Bidena spychają Amerykę do roli bananowej republiki i są kpiną z praworządności.

Wypada tylko się modlić za bezpieczeństwo i wytrwałość prezydenta Trumpa z wiarą, że obywatele pomogą mu w swoim własnym interesie wypełnić przyrzeczenie MAKE AMERICA GREAT AGAIN (MAGA)…

Jacek K. Matysiak

Kalifornia, 2025/01/20 

Reklama

Trump i koniec bezkrólewia w Ameryce… (płonie Kalifornia)

1
niceTrumpPic

Karma jednak powraca jak zapomniany do wyrównania rachunek. 6 stycznia wiceprezydent Kamala Harris prowadziła  posiedzenie obydwu izb Kongresu zatwierdzające wyborcze zwycięstwo (nad sobą) D.J. Trumpa już oficjalnie następnego 47 prezydenta Ameryki. Ten dzień, symbol pułapki z 2021 r. przeciwko Trumpowi i całemu patriotycznemu ruchowi MAGA stał się samobójczym wyniszczającym  przekleństwem dla Demokratów. Wtedy Harris, a wtórowały jej mainstream media, wymieniała ten dzień obok takich dat jak 9/11,czy 7 grudnia 1941 r. insynuując, że były to najgroźniejsze zagrożenia dla demokracji USA. Nazwanie protestujących wyborców insurekcją (przecież bez jakiejkolwiek broni!) i konsekwentne sądowe ściganie jego uczestników miało ostatecznie uśmiercić ruch MAGA i całkowicie wyeliminować z życia politycznego Trumpa. Demokraci przy pomocy sądów i mediów wbijali kolejne gwoździe do trumny MAGA nazywając nawet przypadkowych uczestników terrorystami. Aresztowano ponad 1600 Amerykanów, kilkuset skazano rujnując im życie. Aż do czasu kiedy nadszedł 5 listopada i Amerykanie zagłosowali przeciwko skorumpowanej, mściwej, nieudolnej administracji Bidena, wybierając Trumpa i nadzieję na lepszą przyszłość.

                                            htt

Teraz rozpocznie się prawdziwa insurekcja MAGA. Bogatszy również o doświadczenia Trump wystąpił z szerokim programem uzdrowienia gospodarki i instytucji państwa  z pierwszeństwem upolitycznionych: departamentu sprawiedliwości (DOJ), FBI, departamentu bezpieczeństwa narodowego i departamentu obrony. W pierwszym rzędzie pod nóż pójdzie wszechwładna, nie wybierana biurokracja, następnie kaganiec okólników i regulacji hamujących rozwój biznesu, dalej zabezpieczenie otwartych granic, pozbycie się nielegalnych imigrantów, poczynając od zarejestrowanych przestępców. 

Prześladowcy Trumpa rozumieją nową sytuację i cichcem rezygnują  z dotychczasowej  pracy, już odszedł szef FBI Chris Wray rezygnując z dopełnienia 10 letniej kadencji, podobnie ścigający Trumpa specjalny prokurator Jack Smith. Tacy ludzie szukają dziś prawników obrony i obawiają się zostania bankrutami, kiedy ofiary prześladowań zaczną ich sądzić.

Polski Kryzys…

Polska jest jak to się w historii nie raz zdarzało w dziwnej sytuacji, rząd Tuska przypomina  odchodzącą i żegnaną z niesmakiem administrację Bidena. Polacy jakoś nie mają szczęścia, ale będąc Narodem wierzącym pewnie wiedzą, że Bóg pomaga tym, którzy sami podejmują wysiłki, a przecież ten rząd coraz wyraźniej  “zapomina” o polskich interesach. Według szumnych wyborczych zapowiedzi ekipa Tuska miała przybliżyć Polskę do europejskiego standardu dobrobytu i przestrzegania norm prawa i europejskości, ale skończyło się na azjazytacji, bałaganie, drożyźnie, prawnym zamordyźmie, niszczeniu opozycji, rezygnacji z wielkich inwestycji, niszczeniu religii,  wyzbywaniu się resztek suwerenności i jawnemu podporządkowaniu się gospodarczym interesom Berlina.

Cały świat rozczarowany wyniszczającą gospodarki polityką globalistycznej lewicy zmienia się na naszych oczach. Następuje renesans państw narodowych, z powoływaniem rządów dbających o interesy swoich obywateli, którzy mają dość lewackich idiotyzmów dławiącego gospodarki zielonego ładu, napływu roszczeniowych hord i niszczącego kulturę, edukację, życie rodzinne i ekonomiczne zwariowanego wokizmu. Przykładów jest wiele, od Ameryki, Kanady, Niemiec, Francji, Austrii, a na dobrą drogę niedługo wejdzie też Anglia. Tylko Polska wlecze się z tyłu tuż za Rumunią, czy Polacy przejrzą na oczy, kiedy będzie zmiana?

Ostatnio głośno o bezmyślnym szamotaniu się rządu i prezydenta odnośnie respektowania nakazu trybunału w Hadze aresztowania  za zbrodnie ludobójstwa premiera Netanyahu (podobnie jak Putina). Okazuje się, że silnie syjonistyczne otoczenie Trumpa zagroziło Warszawie poważnymi konsekwencjami, nie tylko z “odproszeniem” prezydenta Dudy na uroczystość. Tym samym spowodowało odwołanie groźby wobec Netanyahu (Putin jest z innej bajki), któremu Warszawa zapewniła (amnezję) gwarancję nietykalności gdyby chciał przybyć na 80 rocznicę wyzwolenia niemieckiego obozu koncentracyjnego w Auschwitz. Polacy jakoś zapomnieli jak ciasno Trump otoczony jest amerykańskimi syjonistami…

Wróćmy do USA, Trump nie byłby sobą gdyby nie szokował! Zapowiedział, że za doznane prześladowania nie będzie szukał zemsty, a jego celem będzie osiągnięcie ekonomicznej prosperity i polepszenia warunków życia obywateli. 

Trump, Grenlandia, Kanada i Kanał Panamski

Prezydent-elekt przyjmuje w swojej zimowej rezydencji w Mar-a-Lago na Florydzie pielgrzymki szefów wielkich korporacji, polityków i światowych przywódców. Ma też szokujące świat nietuzinkowe pomysły. Powraca do swojej propozycji kupienia, a nawet militarnego pozyskania największej wyspy świata Grenlandii w 81% pokrytej lodem, która oficjalnie należy do Danii (skansen kolonializmu), choć jest częścią północnoamerykańskiego kontynentu. Grenlandia od 1979 r. posiada autonomię. Trump zaniepokojony jest wzrastającą chińsko-rosyjską obecnością w tym rejonie i sądzi, że ta wyspa jest mu potrzebna dla obrony cywilizacji zachodniej. Odkryto tam też wiele rzadkich minerałów. Z wizytą na wyspę wysłał swojego najstarszego syna D.J. Trumpa Jr. z czego mogliśmy oglądać filmiki. Dania nerwowo przyznała $1,5 mld na obronę wyspy, jej premier początkowo odrzuciła rozmowy na ten drażliwy temat, następnie potwierdzając otwarcie do dalszych rozmów. Premier Grenlandii Mute Egede: “Grenlandia należy do nas. Nas nie można kupić i nigdy nie będziemy na sprzedaż”, “Nie chcemy być Duńczykami. Nie chcemy być Amerykanami. Chcemy być Grenlandczykami”. 

Trump apeluje bezpośrednio do mieszkańców i premiera wyspy na której USA mają bazę sił powietrznych (Pituffik Spacebase) z systemem wczesnego ostrzegania. Już w 1867 r. Amerykanie przymierzali się do zakupu wyspy, w 1946 r. prezydent Truman zaproponował Danii sumę $100 mln, do tej propozycji w 2019 r. powrócił Trump. Wyspę zamieszkuje ok. 56,000 ludzi, w 90% to  Inuici, urzędowym językiem jest grenlandzki.Właśnie na wyspie zbliżają się wybory, dotąd wyspa ma autonomię w zakresie opieki zdrowotnej i edukacji, a Dania jest odpowiedzialna za politykę zagraniczną i obronę. Dania rocznie dotuje autonomię w wysokości $600 mln. Przypomnijmy, że PKB wyspy wynosi $2,4 mld i pewnie Ameryka zapewniłaby znaczną większą dotację dla budżetu, niż Dania.  Trump zaznaczył, że mieszkańcy wyspy pewnie zagłosują za niepodległością, a jeśli Dania odrzuci jego propozycję to on zastosuje wysokie taryfy na jej eksport. Wydaje się, że tym razem Trump tak łatwo nie przyjmie “nie” i będzie drążył temat dalej…

W Kongresie Andy Ogles (R-Tenn.) przedstawi projekt ustawy “ Make Greenland Great Again Act” upoważniającej Trumpa do negocjacji odnośnie zakupu Grenlandii. Przypomnijmy, że Trump ma ogromne, życiowe doświadczenie jako deweloper. Jak tak dalej pójdzie to Grenlandia stanie się szybciej 51 stanem USA, niż Kanada (sic!).

Trump pół serio, pół żartem nazwał ustępującego premiera Kanady Justina Trudeau, który go odwiedził “gubernatorem” sugerując przyłączenie Kanady do USA zaznaczając, że US dotuje rocznie Kanadę powyżej $200 mld i mogłaby ona zostać 51 stanem  USA, a Kanadyjczycy płaciliby niższe podatki. Innym pomysłem Trumpa jest zainteresowanie się Kanałem Panamskim zbudowanym  w 1914 r. przez USA, a który  w 1977 r. ówczesny (niedawno zmarły) prezydent Jimmy Carter  przekazał Panamie za symbolicznego $1,00. Panama przejęła pełną kontrolę nad kanałem w 1999 r., który stał sie najbardziej uczęszczana drogą między Atlantykiem, a Pacyfikiem.  Trump przypomniał, że przy budowie tego bardzo kosztownego przedsięwzięcia zmarło (na malarię) 38,000 ludzi. Zaniepokojenie Trumpa budzi fakt intensywnej aktywności komunistycznych Chin po obydwu końcach Kanału i fakt, że prezydent Panamy Jose Raul Mulino jako pierwszy lider z Ameryki łacińskiej poparł też chiński projekt jednego pasa i jednej drogi, a w 2017 r. wygasił swoje dyplomatyczne stosunki z Tajwanem przybliżając się do Chin. Trump: 

“Kanał Panamski jest niezbędny dla naszego kraju. Jest zawiadywany przez Chiny, Chiny! Daliśmy Kanał Panamski Panamie, nie daliśmy go Chinom. Oni nadużyli tego daru”

Opór globalistycznej lewicy…

Oczywiście Trumpa, podobnie jak Elona Muska, trudno zatrzymać. Ogłosił, że zamierza zmienić nazwę Zatoki Meksykańskiej, na Zatokę Amerykańską, no cóż ten nietuzinkowy facet jest zadziwiającą fontanną energii i ostatnio zapomnianego zdrowego rozsądku.

Biden ciągle istnieje i od czasu do czasu przesuwa się na ekranach telewizorów, jednak Amerykanie  są zdania, że jest on jednym z najgorszych prezydentów USA. W pożegnalnym wystąpieniu udowadniał jak wiele osiągnął. Jego ekipa dwoi się i troi aby jak najskuteczniej zablokować zapowiadane reformy Trumpa. Biden hojnie udziela prawa łaski nie tylko mordercom z cel śmierci, ale i swoim współpracownikom zaangażowanym w niszczenie Trumpa i w tym temacie nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Co bardziej zaskakujące również rozdaje najwyższe odznaczenia najbardziej zasłużonym w tym przedsięwzięciu. Medal Wolności ostatnio otrzymała Liz Cheney i Bennie Thompson, którzy przewodniczyli skandalicznej kongresowej nagonce na ofiary protestu 6 stycznia 2021 r., po czym ich komisja zniszczyła swoje dokumenty! Trump zapowiedział uwolnienie wszystkich osadzonych i skazanych, którzy nie dopuścili się niedozwolonych czynów.  

Próbując zablokować główną zapowiedź uzdrowienia gospodarki przez Trumpa (“Drill Baby Drill!”) Biden podpisał dekret wyłączający z możliwości eksploracji ropy i gazu 620 mln akrów zlokalizowanych na wodach przybrzeżnych USA. Administracja Bidena posunęła się nawet do wyprzedaży zakupionych metalowych elementów wysokiego płotu granicznego, które chciał użyć Trump na zabezpieczenie granicy z Meksykiem. Elementy płotu Biden sprzedawał za 5% wartości, następnie firmy kupujące chciały odsprzedać te elementy Trumpowi 200% drożej! Ten niecny proceder zatrzymał dopiero sędzia z Teksasu. W ostatnim tchnieniu Biden przyznał jeszcze Ukrainie dotację $500 mln, podarował też sprzęt wojenny Netanyahu, również okazało się, że USA płaci zapomogę dla afgańskich rodzin poległych islamskich talibów w walce z Amerykanami w wysokości $40 mln tygodniowo!

Trump zapowiada poważne zmiany

Trump zapowiada, że tuż po zaprzysiężeniu podpisze blisko 100 dekretów ułatwiających zamknięcie granicy, eksmisji nielegalnych imigrantów, odwoła ograniczenia związane z polityką klimatyczną Bidena i odwoła restrykcje nałożone na wydobycie ropy i gazu  i ich eksportu, otworzy ANWAR na Alasce. Zamrozi też zatrudnianie w rządowej administracji, zakończy zdalną pracę federalnej biurokracji na którą uruchomi nowo utworzony Department of Government Efficiency (DOGE, Elon Musk i Vivek Ramaswamy). Trump zamierza też utrzymać swoja wkrótce wygasającą obniżkę podatków wartości $4 bln. 

Dwóch Republikanów, sen. Ted Cruz (R-Teksas) i kongresmen Ralph Norman (R-S.C.) przedstawili propozycję limitów dla członków Kongresu. Kongresmeni mogliby służyć maksymalnie jedynie trzy dwuletnie kadencje (6 lat), a senatorowie dwie kadencje po 6 lat (12 lat), ta reforma obowiązywałaby dopiero od następnych wyborów. Nie wiadomo jakie szanse ma ten projekt poprawki do Konstytucji, tymczasem popiera go 11 senatorów i 29 kongresmenów. Poprawka musiałaby mieć poparcie dwóch trzecich Kongresu i Senatu i poparcie trzech czwartych z 50 stanów. Absolutny rekord długości służby w Kongresie należy do kongresmena z Michigan.  Demokrata śp. John Dingell trwał w Kongresie aż 59 lat! Po jego śmierci jego miejsce zajęła żona… W Senacie seniorem jest Republikanin Chuck Grassley (R-Iowa) wybrany w 1980 r. Czy Kongres będzie zdolny dokonać samoczyszczenia?

Zakończenie wojny na Ukrainie…

Ściany zamykają się wokół Żeleńskiego, już wie, że Trump nie ma apetytu na dalszą  bezsensowną, niekończącą się wojnę pochłaniającą setki tysięcy młodych ludzi. Przebywający w Niemczech Żeleński zażądał wysłania wojsk NATO na wojnę na Ukrainie, co spotkało się z chłodną reakcją gospodarzy. Trump wini Bidena za obietnicę przyjęcia Ukrainy do NATO, co w/g niego pchnęło Putina do wojny. Zapowiedział, że wojna musi się zakończyć i Ukraina powinna liczyć się z utratą terytoriów zajętych przez Rosjan, a o NATO może zapomnieć. 

Nowy doradca prezydenta elekta Trumpa d/s bezpieczeństwa narodowego Mike Waltz naciska na Ukrainę, aby obniżyła wiek poborowy z 25 do 18 lat, co zapewniłoby dopływ kilkuset tysięcy żołnierzy. Czy Żeleński zgodzi się na podobne warunki? Raczej nie będzie miał wyjścia chyba, że Ukraina chce sama wykrwawić się z Rosją. Nie wiadomo też czy takie warunki zadowolą Putina, który również żąda zakończenia sankcji i zwrotu zamrożonych  na zachodzie rosyjskich zasobów finansowych. Nadzieja w tym, że Trump traktuje poważnie Putina i odwrotnie, więc znajdą wspólny język aby jak najszybciej zakończyć wojnę. Z ofertami zorganizowania takiego spotkania wystąpiły Serbia i Szwajcaria. Już od jakiegoś czasu odbywają się rozmowy  ukraińsko-rosyjskie w Katarze, na początek dotyczą kontynuacji wymiany jeńców i bezpieczeństwa elektrowni atomowych…

Trump zapowiada szybką organizację spotkania z Putinem, zaraz po zaprzysiężeniu 20 stycznia dodając, że Putin również chce się z nim spotkać: 

“Nie wyobrażam sobie, aby on był zbyt zadowolony z przebiegu wojny, która nie toczy się tak jak on zakładał” 

Zakończenie wojny na Bliskim Wschodzie…

Szybko posuwają się negocjacje w celu zakończenia wojny na Bliskim Wschodzie, najpierw negocjowane jest zawieszenie broni między Izraelem i Hamasem. Trump zażądał od Hamasu uwolnienia żydowskich zakładników, w przeciwnym razie zagroził poważnymi konsekwencjami. Izrael obawia się, że Trump, który odsunął się ostatnio od Netanyahu, zmusi Izrael do przyjęcia Saudyjskiej propozycji pokojowej, czyli utworzenia palestyńskiego państwa. Z ostatnich komunikatów wynika, że już osiągnięto porozumienie. Izrael stopniowo wycofa się z Gazy, wrócą tam Palestyńczycy, Zawieszenie broni mają też honorować pro-irańscy bojownicy Houthi z Jemenu jak i bojownicy Nujaba z Iraku. Uwolnionych zostanie ok. 100 pozostałych zakładników (z których ⅓ podobno nie żyje). Stopniowo za każdego zakładnika będą uwalniani Palestyńczycy z izraelskich więzień. Porozumienie muszą przegłosować ministrowie gabinetu Netanyahu. Minister Itamar Ben Gvir odpowiedzialny za bezpieczeństwo, zagroził dymisją  w razie zgody na porozumienie. Przypomnijmy, że z drugiej strony w Izraelu demonstrujący krewni zakładników oskarżają   Netanyahu o celowe przeciąganie konfliktu z powodu ciążących na nim kryminalnych kryminalnych oskarżeń i pragnienia zbudowania Wielkiego Izraela “od rzeki do rzeki” (od Nilu do Eufratu)…

Kalifornia dalej płonie…

Poprzednim razem pisałem o pożarze w Kalifornii, który niestety ciągle zbiera swoje żniwo, doliczono się już 24 ofiar śmiertelnych, a wartość szkód szacuje się na ok. $250 mld. Przybywa coraz więcej dowodów na sprawstwo podpaleń. U jednego z podpalaczy znaleziono 5 telefonów komórkowych i kartę debetową ONZ. Następuje dalsza kompromitacja władz stanowych od gubernatora, przez mera LA i całego skrajnie lewackiego establishmentu. Główny zbiornik z wodą, z którego mieli korzystać strażacy stoi opróżniony od marca ub. roku. Panienka odpowiedzialna za wodę (roczna pensja $750 tys!), zajmowała się promowaniem LGBT i społeczną sprawiedliwością, po prostu bezhołowie i beztroskie szaleństwo…

Krąży wiele spiskowych teorii o programowym oczyszczaniu zabudowań pod zielony projekt “15 minutowych miast”, rodem od Klausa Schwaba z Davos… Po tym jak Elon Musk kupił platformę X nastąpił wyłom w tradycyjnej kontroli informacji docierającej do odbiorców, w mediach społecznościowych wrze. W Senacie  rozpoczęły się przesłuchania kandydatów do gabinetu prezydenta Trumpa, którzy muszą być zatwierdzeni przez to ciało. Demokraci wściekle atakują kandydatów wyciągając im przeróżne sprawy z ich życia, aby nie dopuścić, bądź utrudnić ich zatwierdzenie, istny cyrk! Walec Trumpa napędzany nieubłaganym ruchem kalendarza zbliża się do poniedziałku 20 stycznia, dnia prezydenckiej inauguracji. Już niedługo będziemy wiedzieć czy ona istotnie się odbędzie…  

Jacek K. Matysiak                                                                                                       Kalifornia, 2025/01/16

Reklama

Armagedon! Płonie południowa Kalifornia!

5

Od 40 lat mieszkam w Kalifornii, więc nie sposób nie zwrócić uwagi na wszystko co tu się dzieje w tym jakże socjalistycznym stanie zarządzanym przez elity mieszkające wzdłuż wybrzeży  Pacyfiku, czyli San Francisco, niżej Silicon Valley i dalej na południe Hollywood. W 40 milionowej Kalifornii (piąta gospodarka świata) mamy dość zaawansowaną “demokrację walczącą”, w Sacramento rządzi jedna partia, choć jej poparcie ograniczone jest do najbardziej zaludnionych i zamożnych obszarów nadbrzeżnych Pacyfiku. Reszta tego stanu pozostaje normalna i w ostatnich wyborach Partia Republikańska zwiększyła swoje poparcie wśród wyborców. Ostatnie dni przyniosły wielkie nieszczęścia dla miast i miasteczek aglomeracji Los Angeles, potężny, wyniszczający z diabelską szybkością dochodzącą do 100 mil/godz. (czyli 160 km) pożar pochłania wielomilionowe wille aktorów i innych najbardziej zamożnych mieszkańców Ameryki. Co gorsze, od kilku miesięcy kompanie ubezpieczeniowe wycofują się z tamtego rynku widząc, że regulacje i przeciwpożarowe zaniechania władz mogą doprowadzić do katastrofy także ich biznesu. Wielomilionowe domy zostały bez ubezpieczenia, jeśli masz pożyczkę na dom musisz mieć ubezpieczenie inaczej stracisz dom, nawet bez pożaru. Czy bogaci lewacy finansujący Partię Demokratyczną, którzy teraz z powodu również nieudolności mer Los Angeles i gubernatora Newsom stracili swoje domy będą dalej popierać oczekując innych rezultatów?

                            https://thelibertydaily.com/wp-content/uploads/2025/01/gavin-newsom-435×245.jpg 

Merem Los Angeles jest Karen Bass, która właśnie powróciła z inauguracji prezydenta Ghany John Dramani Mahama. Karen jest zasłużoną komunistką jeszcze z ery czerwonego gołąbka pokoju Fidela Castro. W latach 70-tych należała do komunistycznej Brygady Venceremos i była szkolona na Kubie w zakresie budowania bomb, sabotażu i innych terrorystycznych specjalności. Kubę odwiedzała 15 razy. Przypomnijmy, że grupa M19 w 1983 r. skutecznie podłożyła bombę na Kapitolu. W swojej karierze Karen była spikerem stanowego parlamentu w Sacramento (2008-2010), kongresmenką  (2010-2021), nawet była brana pod uwagę jako kandydatka na wiceprezydenta u boku Bidena. Od 2022 r. sprawuje urząd mera Los Angeles. Ostatnio obcięła $18 mln z budżetu straży pożarnej, twardo lansowała rekrutację LGBT do straży pożarnej, przeznaczyła $1,3 mld na finansowanie bezdomnych, finansowała postępowe NGO’s. Prawdą jest, że mer Bass wyrzuciła z pracy setki strażaków, którzy nie przyjęli kowidowej szczepionki…

Pożar w LA jest największym w ostatnim czasie i zniszczył już całe dzielnice, które wyglądają jak Nagasaki po wybuchu bomby atomowej. Nie jest jeszcze opanowany, strażacy nie mają wody z powodu zaniedbań biurokracji miasta (zbiorniki). Tysiące porzuconych na jezdniach drogich samochodów są usuwane spychaczami, aby otworzyć drogę straży pożarnej. Wartość szkód na dziś szacuje się na $150 mld, przypomnijmy, że słynny pożar w Paradise w północnej Kalifornii w 2018 r. wyrządził szkody na $15 mld. Więc to będzie poważną katastrofą w wielu wymiarach, krytycy sugerują winę gub. Newsoma, porównując go do rzymskiego cesarza Nerona (fotka wyżej) z płonącego Rzymu. Prawdą jest, że przyczyną takiej katastrofy były szalone wiatry dochodzące do 160 km/godz., ale prawdopodobne podpalenia, również brak systemów ostrzegania, brak wody w hydrantach, etc. 

Ok. 54% pożarów w powiecie LA jest wzniecona przez bezdomnych, zatrzymano przynajmniej jednego podpalacza, oficjalnie 11 osób poniosło śmierć, ale liczba ta wzrośnie. Pojawiają się liczne grupy rabusiów na skuterach, czy podjeżdżający autami aby rabować domy. Oficjalnie aresztowano ponad 20 rabusiów, wprowadzono godzinę policyjną. Wczoraj mieszkańcy LA zauważyli młodego mężczyznę na rowerze  z miotaczem ognia, dokonali obywatelskiego aresztowania, aresztowała go wezwana policja,  następnego dnia na wolność wypuścił go liberalny sędzia z braku… dowodów.

Jeszcze w 2019 r. ówczesny prezydent Trump ostrzegał gubernatora Kalifornii Gavin Newsom aby zmienił politykę leśną i zaczął przeciwdziałać pożarom. Wcześniej  w 2014 r. przegłosowano fundusze na budowę zbiorników zatrzymujących wodę spływającą z gór, jednak według rządzących Kalifornią  lewaków to byłaby ingerencja w przyrodę, więc mamy deficyt wody, która spływa sobie do oceanu. Kalifornia do niedawna żywiła Amerykę i słynęła z produkcji żywności, dopóki lewacy nie zaczęli ograniczać wodę dla produkującej żywność Central Valley. Oficjalnym powodem skierowania wody delty rzek Sacramento i San Joaquin wprost do oceanu była mała szybko rozmnażająca się rybka smelt, której los był widocznie ważniejszy od producentów żywności, którzy teraz stoją w kolejkach po chińskie zupki.  

Już czwarty dzień strażacy walczą z sześcioma oddalonymi od siebie pożarami w powiecie Los Angeles. Dwa największe to Palisades (20,000 akrów, pożar opanowany tylko w 6%) i Eaton (14,000 akrów, opanowany w 3%), ucichły silne wiatry Świętej Anny, ale mają powrócić w weekend. Do tej pory szalejący pożar strawił ponad 10,000 domów i biznesów. Ewakuowano 180,000 ludzi, ale to pewnie nie koniec. Okazało się, że strażacki rezerwuar wodny w Pacific Palisades był pusty, kiedy strażacy uruchomili hydranty nie płynęła woda, tylko rozczarowanie i przerażenie. Administracja mer Bass obcięła strażakom budżet z $837 mln na $819 mln, jednocześnie  odbierając im część sprzętu i wysyłając … Ukrainie. Dotąd spłonął obszar trzy razy większy od Manhattanu, przeciętna cena domu w dzielnicy Pacific Palisades wynosi $3 mln…

Kiedy spojrzymy na rozkład pożarów widać, że są one od siebie oddalone, czyli wygląda to podpalenia, na terroryzm. W LA pojawił się odchodzący prezydent Biden i spotkał się z gub. Newsom na tle pożarów obiecując pomoc. Jego przylot spowodował zamknięcie obszaru powietrznego nad LA, wobec czego nie mogły startować samoloty straży pożarnej zrzucające na ogień ogromne ilości wody. Ludzie słuchali jego wywodów ze zdziwieniem, z uśmiechem zakomunikował, że właśnie przyleciał do LA, aby zobaczyć prawnuczkę, bo właśnie został pradziadkiem…  

Stanowy komisarz d/s ubezpieczenia Ricardo Lara 9 stycznia ogłosił  moratorium obejmujące ochroną na ubezpieczenia domów w powiecie LA zamrażając stawki opłat i chroniąc na okres 1 roku przed kasacją ubezpieczenia, bez różnicy czy dom spłonął, czy nie. Jakby ktoś miał nadzieję, że tragedia może coś zmienić dodajmy, że gub. Gavin Newsom właśnie zwołał do Sacramento specjalną sesję parlamentu, aby lepiej się przygotować do zablokowania reform zapowiadanych przez Trumpa, co tam pożar w LA! Na ten plan zablokowania Trumpa, Newsom przeznaczył $25 mln!

https://assets.zerohedge.com/s3fs-public/inline-images/2025-01-09_07-14-44.png?itok=WEfi11Vn 

Naszą nadzieją są nauki płynące z historii. Wiemy, że trudne czasy zwykle wyłaniają twardych odważnych Heraklesów liderów zdolnych oczyścić kolejne stajnie Augiasza. Może nie mamy wpływu na zmiany klimatyczne, ale gorąco wierzę , że mamy obowiązek i możliwość zmiany politycznego klimatu w naszych społeczeństwach i powrotu do zdrowego rozsądku, czego sobie i Wam życzę…

Jacek K. Matysiak

Kalifornia, 2025/01/11

Reklama

Nowy Rok, nowy stary prezydent i takież problemy…

5

Wybaczcie mi, jeśli zgrzeszyłem myślą i postępowaniem instynktownie i naiwnie pragnąc ocalić i zatrzymać to co w życiu i historii jedynie prawdziwe, czyli przemijanie. W moim ogrodzie mam dwa tuziny drzew owocowych znanych mi z Polski, plus tych tropikalnych. Ostatnio złapałem się na tym, że zbieram co piękniejsze kolorowe liście spadające pod drzewem Persimmon, czyli chyba po polsku Kaki. Myślałem wielokrotnie, że to nie ma sensu, ale nie mogłem jakoś powstrzymać pragnienia ocalenia ich niewyobrażalnego boskiego wielokolorowego piękna. Tylko czasem zastanawiałem się kiedy moja Border Collie, Zoe przyglądała się mi z niepokojem. Co gorsze, te najpiękniejsze zanosiłem do domu i cierpliwie deponowałem je (jak w sejfie) w książkach domowej biblioteki wybierając, żeby trafiały do tych 200-tu i 100- letnich (one znają piękno i przemijanie), czy do tych, które najbardziej cenię. Boże, ile w tym jesiennym akcie jest prawdy, ile lekcji pokory,  świadomości niemocy i boskiej instrukcji jak rodzić nadzieję, przyjmować wyzwania, pięknie dojrzewać i przepięknie odchodzić. Tajemnica ludzkiego życia zaczarowana w jesieni. Więc jesteśmy jak liście, ale nasze idee, nasze dzieci, wnuki, nasze wartości, nasz Naród jest tym drzewem tkwiącym w ziemi oczekującym wiosny… 

  https://assets.zerohedge.com/s3fs-public/styles/teaser_desktop_2x/public/2024-12/2024-12-26_07-29-26.jpg?itok=

Zabiegani świątecznie podświadomie ukrywamy czający się niepokój i troskę odnośnie możliwej skali nadchodzących niebezpieczeństw w najbliższych tygodniach, miesiącach, roku. Zachodzące wydarzenia na Bliskim Wschodzie rażą swoim bezdusznym nagim okrucieństwem pachnącym wprost rzezią Genghis Khana. Podobny sadystyczny idiotyzm obserwujemy w wojnie rosyjsko-ukraińskiej, gdzie giną wrzucani do maszynki do mięsa przez swoje elity, dziesiątkami tysięcy ludzie, którzy mają ze sobą tak wiele wspólnego. Cóż, może wkrótce przyjdzie walec Trump i tę niegodziwość pozamiata…

Większość polityków to sprzedajne, zakochane w swoim ego i pogardzie dla innych odpadki ludzkości, a przeżywamy przecież okres świąt Narodzenia Jezusa, który zalecił nam traktowanie bliźniego swego jak siebie samego, czy drugi policzek. Czyli tak naprawdę jesteśmy prowadzeni przez skorumpowanych ludźmi z poważnymi problemami, pozbawionymi szacunku i miłości do siebie samych i przez to też gardzących swoimi wyborcami. Ktoś powie, ale przecież wszyscy to wiemy, tylko jesteśmy zabiegani, nieco zagubieni i przez to łatwo sterowalni przez mass media.

Cóż, tak naprawdę jesteśmy jak owce farmera, który polega na funkcjonariuszach,  psach Border Collie, zaprowadzających porządek i strzegących je przed złowrogimi wilkami. Biedne owieczki i barany jednak nie wiedzą, że te wszystkie narzucone im zasady życia mają farmerowi zapewnić dochód z ich strzyżenia, a na końcu ich drogi stoi ekologicznie zaprojektowana, dostarczająca dobry dochód wydajna rzeźnia…

Niech dobry Bóg wybaczy nam nasze owcze słabości. Właśnie na platformie Rumble oglądałem wywiad z RFK Jr, który w administracji Trumpa będzie odpowiedzialny za zdrowie Amerykanów. To co on mówi o dr Toni Fauci, najlepiej zarabiającym biurokracie w US i jego eksperymentach na pieskach, a nawet dzieciach (nielegalnie przemycanych do US) jest nie do uwierzenia, nawet dr Mengele byłby się zarumienił. Oczywiście dr Fauci (“ja reprezentuję naukę!”), był tym dyktatorem medycznym, który sparaliżował amerykańską gospodarkę za pomocą chińskiego wirusa C-19. Jednocześnie zakazując używania znanych środków, które mogły pomóc organizmowi przed nim się obronić, w zamian pchając zabijający remdesivir i wywiewający ludzi na “tamten” świat medyczny wentylator. Oczywiście ktoś może powiedzieć, że on był jedynie dobrze płatnym agentem globalistycznego planu “odchudzania” populacji świata, a na pewno reformy “emerytalnej” z autorytetem bodaj większym od sowieckiego naukowca Łysenki. Potrzebna jest Norymberga, bez tego rzeźnicy cywilizacji dalej będą przebierać się w ornaty…

Widać, że te 4-y lata przerwy (“na wygnaniu”) były potrzebne Trumpowi, dojrzał jako polityk.  Dziś to nie na nim skupia się krytyka sfory lewackich mediów, na ich celowniku są jego adiutanci, znani ze swoich reformatorskich poglądów tak niebezpiecznych dla władców “głębokiego państwa”. Dziś Trump nie odbiera ciosów, on deleguje setki swoich zwolenników do ich zadawania swoim przeciwnikom. Wydaje się, że Trump był nasieniem i teraz będziemy żyć w okresie żniw. Elon Musk z Vivek Ramaswamy już zabierają się za odchudzanie państwowego budżetu, tropiąc korupcję i kolesiostwo tłustych kotów prosperujących na garnuszku podatnika. 

Trump zapowiada przywrócenie porządku i prawa, zabezpieczenie granic, wydalenie milionów nielegalnych imigrantów, zaczynając od rejestrowanych przestępców  i wszelkiego rodzaju dewiantów. Z niesmakiem odniósł się do ostatnich ułaskawień odchodzącego prezydenta Bidena skazanych za okrutne zbrodnie 37 więźniów z cel śmierci, nawet bez powiadomienia i ostrzeżenia rodzin ich ofiar. Biden w celach śmierci pozostawił jedynie Roberta Bowers (masakra w synagodze), Dylanna Roof (masakra w kościele) i Dżohara Carnajew  (masakra w Bostonie). Trump: 

 “Tym 37-u  najbardziej brutalnych kryminalistów , którzy zabijali, gwałcili i rabowali  jak nikt przedtem, odmawiam złożenia im życzeń świątecznych Merry Christmas, mówiąc im idźcie do diabła!”

Trump zapowiedział rozprawę z przemycającymi ludzi (niewolnictwo seksualne, nielegalni pracownicy) narkotycznymi gangami z Meksyku, które uzna za organizacje terrorystyczne, wzywając do współpracy komunistyczną prezydent Meksyku Claudię Sheinbaum i lewackiego premiera Kanady Justina Trudeau. Wszystkim w razie braku kooperacji  Trump grozi nałożeniem drastycznych taryf na ich produkty. Tak Kanada, jak i Meksyk wyraziły chęć rozmów… 

Podobna sytuacja jest z komunistycznymi Chinami, które spełniają klasyczną definicję państwa faszystowskiego. Chiny w swojej pogoni do opanowania świata i eksploatowania jego dóbr stanowią najpoważniejsze zagrożenie dla podważenia hegemonistycznej pozycji USA. Bezwstydnie kradną amerykańska technologię, rocznie na najlepszych uczelniach amerykańskich studiuje blisko 300,000 chińskich studentów. Kupują orną ziemię w Ameryce, najchętniej położoną nieopodal amerykańskich instalacji i baz wojskowych. Chińczycy w perfekcyjny sposób opanowali skorumpowaną administrację Bidena i w zamian za spełnianie ich marzeń zasypują milionami dolarów rodzinny klan Bidenów. 

Trump oskarża Chiny o dostarczanie surowca meksykańskim gangom, które używają go do produkcji narkotyków zabijających rocznie ok. 100,000 młodych Amerykanów. Przypomnijmy, że chińsko/meksykański fentanyl  jest 50 do 100 razy silniejszy od morfiny. Zasypują Amerykę swoimi tanimi produktami, dostarczając je do Meksyku i stamtąd po zmianie naklejek taniej eksportując jako meksykańskie. Jednocześnie Chiny bardzo chronią swój rynek przed amerykańskimi i zachodnimi produktami. W odpowiedzi Trump wystosował wiele żądań mających przywrócić swobodną, sprawiedliwą wymianę między Chinami a US, w przeciwnym razie grożąc taryfami od 25 do 60% na chińskie produkty. Trzeba przyznać, że globaliści w pogoni za zyskami tak zdążyli urządzić świat,  aby zmniejszyć samowystarczalność państw i wzajemnie je od siebie uzależnić. Tak aby te państwa samodzielnie nie były w stanie funkcjonować na zasadzie obuch młotka wykonany w Chinach, a trzonek w US. Właśnie to chce zmienić prezydent Trump.

Najgorzej jest z produkcją leków, które w dużej części produkowane są w Chinach i w razie kryzysu w negocjacjach mogą być poważne problemy. Żeby było śmieszniej dominujące świat  swoimi produktami Chiny, podobnie jak Indie mają ciągle uprzywilejowany status państwa “rozwijającego” się, korzystając z rozmaitych “upustów” przysługującym krajom rozwijającym się. Jednak przypomnijmy, że Chiny odpowiadają za 33% zanieczyszczeń globo sfery, India za 7%, a mająca bzika na tym punkcie samobójcza Europa za  8%. Dodać trzeba, że głównym beneficjentem ekologizmu są właśnie produkujące panele słoneczne, wiatraki i elektryki Chiny, które jednocześnie otwierają tygodniowo kilka dymiących, tradycyjnych kopalni węgla, pośpiesznie zamykanych w Unii Europejskiej i w Polsce. Czysty idiotyzm…

Globkomuchy z pod znaku Bidena wiedząc co czeka ich “osiągnięcia” po nadejściu Trumpa próbują w wielu kierunkach utrudnić, zdewastować, zatrzymać jego program “Make America Great Again”. Wiemy, że Trumpa panaceum na wewnętrzne i zewnętrzne problemy świata jest prosta polityka zwiększenia wydobycia gazu i ropy “Drill, Baby, Drill!” i po  pożegnaniu zwariowanego Woke, powrót do merytokracji. W odpowiedzi na zagrożenia dla lewackich programów zubożenia, blokowania ducha przedsiębiorczości i opiłowania konstytucyjnych praw obywateli epigon Biden próbuje zablokować wiercenia i wydobycie na Alasce już rok temu wyłączając 13 mln akrów jednocześnie wygaszając i likwidując rządowe pozwolenia na eksploracje. Oczywiście Biden podjął te działania rzekomo zgodnie z interesem lokalnych grup etnicznych, które jednak niecierpliwie oczekują powrotu Trumpa.

Oczywiście Trump nie byłby sobą gdyby swoimi wypowiedziami z okazji Świąt nie zbulwersował świata. Trzeba przyznać, że ponad 100 światowych liderów pogratulowało Trumpowi wyniku wyborów. Do jego posiadłości na Florydzie pukają składający hołd goście rekrutujący się ze świata mediów, jak nienawistnie go wcześniej atakująca córka Brzezińskiego Mika ze swoim mężem Joe, politycy jak premier Kanady Justin Trudeau, tytani wielkich korporacji jak szef Facebooka Mark Zuckerberg, a nawet Bill Gates  i wielu innych. Trump zażartował, że gdyby Kanada stała się 51-ym stanem USA, jej obywatele płaciliby podatki o 60% niższe, co podwoiło by wartość ich biznesów. Również zauważył, że zbudowany przez USA Kanał Panamski teraz obciąża handel USA coraz to większymi opłatami jednocześnie łagodniej traktując rosnące tam wpływy (też militarne) chińskie, wobec czego zastanowił się, czy USA nie powinny wrócić do kontroli Kanału. Również powtórzył zapytanie o odkupienia od Danii Grenlandii, wskazując na jej strategiczne znaczenie wobec nowych zakus Rosji i Chin w rejonie Arktyki.  

Przypomnijmy, że podczas poprzedniej inauguracji prezydenta Trumpa miały miejsce masowe demonstracje, a 4 miesiące później specjalny  prokurator Robert Mueller przez 22 miesiące  za cenę $40 mln pieniędzy podatnika prowadził frywolne bezowocne dochodzenie w/s powiązań Trumpa z Putinem (Russian Collusion). Ten atak na Trumpa wykoleił jego plany reform przez pierwsze 2 lata prezydentury, po tym zmontowano dwa impeachmenty i wreszcie sięgnięto po gwóźdź do trumny, histerię chińskiego wirusa C-19, zamykając amerykańska ekonomię, kościoły i szkoły. Dodatkowo globaliści latem 2020 r.  użyli swoje oddziały specjalne Antify do 120 dni zamieszek, protestów, podpaleń, rabunków, pobić i morderstw. Kwiatkiem do kożucha była zasadzka z 6-go stycznia 2021 r. tzw. “powstanie” i atak na Kongres. Do dziś niewinni ludzie, którzy nawet zbliżyli się do budynku  siedzą w więzieniach. 

Dziś Trump wydaje się bardziej dojrzały, doświadczony i precyzyjny w porównaniu z 2016 r. Ogromne znaczenie miało też zakupienie przez Elon Musk platformy X i przełamanie cenzury i monopolu mediów. Trump kompletnie opanował Partię Republikańską, która teraz reprezentuje klasę średnią z nowymi nabytkami opuszczającymi Partię Demokratyczną, a mianowicie Latynosami, młodymi białymi wyborcami i częściowo, czarnymi obywatelami rozczarowanymi ideologiczną lewicą. Zadziwia instynkt Trumpa, miliarder, który stał się zwykłym Amerykaninem obsługującym uwielbiających go ludzi w okienku McDonalda, siedzącym w kabinie śmieciarki, czy tuż po usiłowaniu jego zabójstwa wznoszącego pięść z okrzykiem: “Walcz! Walcz!, Walcz!”. Tego lepiej nie rozpisano by w  filmowym scenariuszu…

Jednocześnie pojawiają się pęknięcia i problemy w ruchu MAGA, jednym z problemów jest popularny program imigracji sponsorowanej przez biznesy tzw.  wizowy program H1B, czyli sponsorowanie-kontraktowanie głównie talentów  ze sfery technologii do USA. Część ruchu MAGA (Steve Bannon, Jack Posobiec -Jasio Posobiec) uważa, że korporacje chcą sprowadzać pracowników z zagranicy, aby nimi dowolnie i tanio dysponować pod groźbą zakończenia kontraktu i wyrzucenia z USA. A to odbija się negatywnie na absolwentach amerykańskich uczelni, którym te korporacje musiałyby płacić więcej. Za programem wizowym H1B stoją twardo inni czołowi współpracownicy Trumpa (miliarderzy)   Elon Musk i Vivek Ramaswamy. Lewicowe media starają się rozdmuchać ten konflikt.

W zwycięskim obozie Trumpa jest wiele innych potencjalnych sprzeczności, które mogą być rozgrywane przez jego przeciwników, być inspirowane przez jego adwersarzy. Wyżej pisałem o temacie  przyjęcia Kanady jako 51-go  stanu do USA, który można rozpatrywać jako dowcip, lub globalistyczną ideę tworzenia super regionów, w tym przypadku regionu USA, Kanada, Meksyk (na wzór europejskiej,  unia północnoamerykańska). Lewicowy premier Trudeau traci poparcie wśród Kanadyjczyków, gospodarka kuleje, kanadyjski dolar jest wart 69 centów.  Globaliści marzą o kolejnej regionalnej unii w kierunku panowania nad światem…

Naturalnie sukces Trumpa wprowadził w stan paniki przeciwników i podejmują oni szereg działań mających na celu zablokowanie jego prezydentury, czy nawet już możliwości zatrzymania zaprzysiężenia 20 stycznia 2025 r. odwołując się do argumentu, że Trumpa dyskwalifikuje udział w insurekcji z 6/1/2021 r. Wobec tego prezydentem powinna zostać Kamala Harris (!) 

Problem w tym, że wybór Prezydenta 6 stycznia  (a właściwie wynik głosowania elektorów) zatwierdza nowy Kongres i jeżeli do 20-go stycznia (dzień zaprzysiężenia Prezydenta) Kongres nie dokona wyboru swojego spikera (prawdopodobnie ponownie  Mike Johnson) nowym tymczasowym prezydentem USA może zostać tymczasowy prezydent Senatu Chuck Grassley i będziemy mieli prawdziwy bałagan. Pięciu republikańskich kongresmenów ogłosiło, że mają zastrzeżenia co do ponownej kandydatury spikera Johnsona, a przecież Republikanie mają tylko wątłą przewagę i nie mogą stracić więcej niż 1-2 głosy. Do akcji powinien wkroczyć Trump, zobaczymy czy zdoła zachować jedność wśród Republikanów w Kongresie. Z kolei Demokraci zrobią wszystko, aby zakłócić płynne objęcie prezydentury przez Trumpa. 

Spójrzmy jeszcze na finansową pozycję Trumpa, którego nie tylko globaliści próbowali wsadzić do więzienia, ale i zbankrutować. Majątek Trumpa na początku 2024 r. szacowano na $2,5 mld, obecnie mimo licznych wydatków sądowych jest on wart $6,1 mld. Głównym powodem wzrostu majątku jest  powodzenie jego platformy społecznościowej Truth Social (Trump Media & Technology Group). W ten sposób Trump zajął 530-tą pozycję na liście najbogatszych ludzi świata (Elon Musk #1), w maju tego roku majątek Trumpa osiągnął $8,1 mld, minus $1,5 mld długów i sądowej kary $480 mln (wytoczony proces w NYC). Przypomnijmy, że pensja prezydenta to $400,000.00 którą w ciągu 4 lat w wysokości $1,4 mln (z $1,6 mln) przeznaczył na różne cele dobroczynne.

Cóż, nadchodzaca prezydentura Trumpa już przyczyniła się do zmian układu sił na świecie, nie możemy popadać w hurraoptymizm, ale jej skutki możemy już dostrzec. Miejmy nadzieję, że jego zdroworozsądkowy program w aspekcie ekonomii, pozyskiwania źródeł energii, zwariowanego klimatyzmu, wokizmu pozwoli się również Polsce wyrwać z samobójczego lewackiego pochodu nad cywilizacyjną i ekonomiczną przepaść. Wreszcie nadchodzi lepsza polityczna prognoza pogody…

Jacek K. Matysiak                                                                                                                   Kalifornia, 2024/12/30

Reklama

Falowanie i spadanie, czyli życie w Nowogrodzkiej bańce

0

Po tym jak PiS „poniósł zwycięstwo” nastąpił naturalny szok popularnie zwany wyciem. Ból po utracie władzy bez zrozumienia dlaczego się tę władzę straciło przybierał najmniej rozsądne formy. Wprawdzie w sferze deklaracji krążyło hasło „my nie będziemy totalną opozycją”, ale w praktyce pojawiły się wszelkie możliwe formy histerii w tym donoszenie na Polskę. O ile wyrok dla Kamińskiego i Wąsika to był absolutny skandal i zemsta zaangażowanych sędziów, którzy hołdowali ośmiu gwiazdkom, o tyle opowieści o torturach i apele do międzynarodowych instytucji wyglądały żałośnie.

Mimo wszystko siłą inercji PiS osiągnęło niezły wynik w wyborach samorządowych, ale europejskie już minimalnie przegrało i to nie jest najgorsza wiadomość. Brak wyciągania wniosków na kolejnych etapach działalności politycznej to coś, co od roku PiS nie opuszcza, chociaż bardziej ambitni politycy mają ciekawe pomysły i potrafią przejąć inicjatywę. Gdy po wielu zwrotach akcji w końcu ogłoszono, że kandydatem obywatelskim z poparciem PiS będzie Karol Nawrocki, młodzi działacze partii ruszyli do boju. Efekt tej akcji był naprawdę imponujący, Szefernaker, Jaki, Fogiel i nawet Matecki przykryli czapką „stajnię Giertycha”. Trudno w to uwierzyć, ale niemal z dnia na dzień PiS odzyskało pozycję lidera w Internecie i
widać było, że znów im się chce.

Długo to jednak nie potrwało, bo najpierw wróciły stare demony smoleńskie i rytualna szarpanina Kaczyńskiego z patologią, a potem narodził się „bohater” Marcin Romanowski. Nie jest żadną tajemnicą, że prokuratura pod kierownictwem Adama Bodnara i uzurpatora Dariusze Korneluka, ma twarz Ewy Wrzosek, ale po pierwsze ta prawda dociera może do połowy społeczeństwa, po drugie pewne zachowania nigdy nie będą przez Polaków akceptowane. Jak tylko Romanowski odstawił całą żałosną operę mydlaną, najpierw ze śmiertelnie groźną operacją, którą w rzeczywistości był zabieg prostowania przegrody nosowej i potem dołożył ucieczkę na Węgry, to było jasne jak to się skończy.

Politycy PiS żyjący w Nowogrodzkiej bańce i najtwardszy beton wyborczy PiS-u ruszył do boju na najgłupszym froncie. Uciekiniera, czytaj tchórza i kombinatora, usiłowano wykreować na męczennika reżimu Donalda Tuska. Oczywiście to się nie mogło udać i to z tysiąca powodów, z czego najważniejsze same się narzucały. W Polsce politycy powszechnie mają opinię złodziei i cwaniaków, dlatego większość obywateli ma w poważaniu areszty i oskarżenia, a wręcz jest usatysfakcjonowana „ściganiem złodziei”. Z drugiej strony panuje powszechne przekonanie, że „zwykły obywatel” dawno poszedłby siedzieć, ale polityk zawsze się wywinie. Najgorsza jest jednak zdrada połączona z praniem brudów u obcych, tego w Polsce się nie toleruje.

Romanowski z jego pozycją i zachowaniem nie mógł zostać bohaterem większości, ale był pewnym kandydatem na kulę u nogi PiS. Problem w tym, że gros polityków i wyborców PiS nie tylko tej kuli nie chciało odciąć, ale sami sobie ją przytwierdził i objęli kultem męczeństwa. Efekt jest taki, że w pierwszym sondażu 70 proc. Polaków nie zostawia suchej nitki na „męczenniku” i tylko 13 proc. go broni. I chociaż jak zawsze trzeba wziąć poprawkę na sondaże, to taki wynik dla przeciętnego obserwatora polskiej sceny politycznej nie może być żadnym zaskoczeniem. Wniosek? Wystarczy wyjść z Nowogrodzkiej bańki, aby odzyskać dawną przewagę i wygrać, ale to musi być radykalne posunięcie, a nie jeden krok do przodu i dwa kroki w tył.

Reklama

Wejście Trumpa, koniec ukraińskich marzeń o zwycięstwie…

6

Wydaje się, że nadchodząca zima nie wystudzi rozgrzanych głów polityków, ale przeciwnie da im alibi do dalszego podgrzewania światowych konfliktów. Bliski Wschód trwa w wyniszczającym ogniu od Iraku, po Gazę, Liban, a teraz Syrię. Ukraina oszukana przez własne elity, zachęcone przez brytyjskie i amerykańskie elity odgrywa rolę doświadczalnego poligonu na którym testowana jest skuteczność poszczególnych rodzajów broni. Dziś owocuje cmentarnymi krzyżami i gwałtownym ubytkiem ludności. Wojna to wspaniały biznes dla producentów broni i finansujących ją bankierów. Dla objętej nią ludności jest kataklizmem i wielkim nieszczęściem, ale dla zarządzającą nią państwową biurokracją wielką okazją dla wypasionej korupcji. Czy obejmujący wkrótce prezydenturę D.J. Trump sprosta swoim zapowiedziom zakończenia konfliktów (“zatrzymania tego szaleństwa”), okiełznania rozpasanych globalistów i przywrócenia praw zdrowego rozsądku w życiu jednostki i państwa?

  https://thelibertydaily.com/w

Zachodni bankierzy finansując wojny w celu dokonania zaprojektowanych przez nich światowych zmian i poszerzenia obszaru kontroli nad kolejnymi obszarami świata, od zawsze interesowali się ogromną i prze bogatą w minerały Rosją. Można powiedzieć, że z ich punktu widzenia celem I wojny światowej było zniszczenie trzech chrześcijańskich cesarstw w Europie. Z cesarstwa niemieckiego utworzono Republikę Weimarską, rozbito katolickie cesarstwo austro-węgierskie, ale najbardziej ich plany powiodły się w prawosławnym cesarstwie rosyjskim. 

W swoich dziełach brytyjsko-amerykański profesor Antony Sutton  pisał o finansowaniu i transferze technologii zachodniej do rewolucyjnej Rosji Sowieckiej, a samą Wielką Rewolucję Październikową nazwał Żydowską Rewolucją w Rosji. Celem było niesienie rewolucyjnych zmian na cały świat, ale Polacy stanęli okoniem (Bitwa warszawska 1920 r.), a następnie Stalin wypchnął z Rosji Lejbę Trockiego i skończyło się na rewolucji w jednym (ale wielkim) państwie. Wspomniałem o powyższym, aby uzmysłowić złożoność struktur zmian (i ich rzeczywistych architektów) jakie zachodziły i dziś zachodzą na wielu decyzyjnych “półkach” procesów mikro i makro, w przestrzeni narodowej i światowej. Innym przykładem różdżki “tajemniczego architekta” jest osławiona Mapa Gomberga z października 1941 r. (emigranta z Polski w USA), czyli jeszcze zanim USA przystąpiły do wojny (grudzień 19410, który na przystankach Filadelfii i Nowego Jorku rozwieszał mapę zapowiadająca podział Europy i świata między ZSRR i USA. Problem w tym, że ten podział nastąpił dopiero za kilka lat, na dole mapy widniało 41 punktów zaczynających się od słów: “Taka będzie nasza polityka…” 

Kiedy śledzimy wybuchające tu i ówdzie kolorowe rewolucje, czy podsycane konflikty, czy to na Ukrainie, w Libanie, Gruzji, Gazie, Iranie, Iraku, nawet Rumunii i Korei Płd., czy Syrii  widzimy dwie ścierające się strony Amerykę, Rosję i ich satelity. Zwłaszcza ostatnie wydarzenia w Syrii były amerykańską pułapką zastawioną na putinowską Rosję z której jednak Putin skoncentrowany na swoich zdobyczach na Ukrainie nie “skorzystał”. Wobec tego największymi beneficjentami puczu w Syrii jawi się Izrael i Turcja, a największym przegranym jednak Iran i Rosja, ale o tym innym razem. Izrael (podobnie USA) bezkarnie bombarduje w Syrii co tylko chce od magazynów broni, koszar, lotnisk itd. Trudno przewidzieć czym zakończy się pucz w Damaszku, ale czołgi Izraela poszerzając swoją kontrolę schodząc z wzgórz Golan w pojawiły się ok. 20 km od Damaszku. Powracają marzenia o Wielkim Izraelu…

Obserwujemy wiele zachodzących zmian, powstają nowe zagrożenia, pojawili się nowi rywale. Ameryka powoli traci swoją pozycję hegemona, cały świat zarzucany jest nie amerykańskimi, ale chińskimi inwestycjami i produktami, błyskawicznie rośnie też militarna potęga Chin. W dużej części potęgę Chin zbudowały w pogoni za maksymalizacją zysku wielkie amerykańskie korporacje. Zachodni globaliści mieli też nadzieję, że właśnie pieniądz oczaruje szybko bogacących się Chińczyków i staną się jednymi z nich. Chiny absorbowały napływający obcy kapitał, kopiowały jego nowoczesne technologie, ofiarowały tanią siłę roboczą, jednak pozostały przy swoim narodowym socjalizmie szybko stając się rywalem zachodnich korporacji w penetrowaniu światowych rynków. Ameryka wyprowadzając swoją produkcję do Chin i innych krajów stała się ofiarą swojego sukcesu. Czy wizja Trumpa odbudowania Ameryki wielką i potężną powiedzie się, czy też podzieli on los Gorbaczowa, który przecież  też usiłował ocalić imperium ZSRR od upadku?

Imperium amerykańskie jest ciągle światową potęgą ze swoimi 750 militarnymi bazami rozrzuconymi po całym świecie. Budżet na ten rok na wydatki wojskowe to  $824,3 mld, co stanowi ok. 3,5% PKB (dla porównania polski PKB to $811 mld), cały PKB to ok. $29 bln. Trump nie ukrywa, że chce zmusić sojuszników z NATO do zwiększenie wydatków na obronność co najmniej do 3% ich PKB. Rosja Putina na cele wojskowe wydaje aż 6,2%  jej PKB (ok. $115 mld, cały PKB ok. $2 bln) i mimo, że odziedziczyła cały sowiecki arsenał to wojny kosztują. Badania opinii publicznej w USA i w Europie wskazują, że nie ma poparcia dla wojny z Rosją. Aż 70% Amerykanów preferuje negocjacje w celu zakończenia wojny na Ukrainie, a tylko 10% Europejczyków wierzy, że Ukraina może wygrać w tej wojnie, nawet 52% Ukraińców popiera negocjację i szybkie zakończenie wojny  (38% Ukraińców chce dalej kontynuować wojnę).

Ukraina rozciąga swoje ludzkie i militarne zasoby do maksimum, niektóre szacunki wykazują 650,000 poległych Ukraińców, ok. 1,2 mln rannych, 8,5 mln uchodźców (wewnątrz i zewnątrz kraju). Kraj, który w 1991 r. liczył  ok. 52 mln ludności, ma ich obecnie ok. 25 mln!  

Najwięcej amerykańskich żołnierzy stacjonuje w Japonii (52,852), w Niemczech (34,894), w Korei Płd. (23,000), 10 tysięcy stacjonuje też w Polsce. Kumulatywnie biorąc w różnych punktach świata stacjonuje 165,830 amerykańskich żołnierzy, a biorąc całościowo siły zbrojne USA szacuje się na 1,294,191. Ta liczba obejmuje Army, Navy, Marine Corps, Air Force, Space Force i Coast Guard. Ameryka ma militarną reprezentację w 170 krajach świata, ale w 140 z nich amerykański personel wojskowy liczy od 1 do 100 osób. Uogólniając według Global Fire Power USA jest co do liczebności trzecią siłą zbrojną jeśli chodzi o liczbę aktywnych  żołnierzy. Pierwszą są Chiny z 2 mln żołnierzy, drugą Indie z 1,5 mln, a trzecią USA z 1,3 mln, dalej jest Korea Płn., Rosja, Ukraina i Pakistan (Polska jest  tu na 25 miejscu).

Wojna na Ukrainie jest prawdziwą tragedią dla jej obywateli. Przecież zwykły zdrowy rozsądek wskazuje, że “mała” Ukraina nie miała szans i zasobów aby wygrać z ogromna i zasobną nuklearną Rosją. Pomińmy ten czarujący zachodni taniec z sankcjami, który jest “solidny” jak sito. Widocznie rządzące Ukrainą elity nie reprezentują interesu zwykłych obywateli, ale reprezentują interesy z zewnętrznej wyższej globalistycznej półki. Podobne spostrzeżenie odnosi się niestety też do ogromnej większości rządów na świecie czego przykładem była ich reakcja “ruki po szwam!” zgodnie z zaleceniami globalistów z WHO wobec traktowania swoich przecież obywateli i wyborców jak stada owieczek w czasie skandalicznej operacji wirusowej C-19. Właściwie to uczciwie brzmią słowa byłego premiera Morawieckiego “jesteśmy posiadani przez kogoś z zewnątrz”…

Nie jest tajemnicą, że armia ukraińska cierpi na niedobór żołnierzy. W 2022 r. tylko 9,000 Ukraińców było sądzonych za dezercję, w 2023 r. było to już 24,000, a w ciągu 9 miesięcy 2024 r. liczba ta skoczyła do 50,000! Analitycy szacują prawdziwą liczbę dezercji z armii ukraińskiej na 200,000! Amerykanie naciskają na Żeleńskiego aby obniżył wiek poborowych (tak jak ochotnicy w USA) z 25-cio do 18-latków (za zgodą rodziców nawet 17 lat!). Żeleński, który obniżył wcześniej w tym roku wiek poborowy z 27-iu do 25,  boi się o własną pozycję szczególnie w obliczu zmiany administracji w Waszyngtonie. Żeleński zauważa, że Ukraińcy w wieku 18-25 roku życia stanowią tylko 10% populacji (ok. 2 mln), w porównaniu do 25-54 latków, którzy stanowią aż 44% populacji. The Times omawia sondaż Social Monitoring Centre w Kijowie w którym 60% Ukraińców nie chce, aby Żeleński wziął udział w następnych (już przełożonych) wyborach prezydenckich i jedynie 16% poparłoby go w prezydenckich wyborach, przed nim z 27%  plasuje się Valery Załużny, były głównodowodzący ukraińskiej armii, od lipca wypchnięty na ambasadora w Anglii. 

Trump nie ukrywa swojego stanowiska wobec bezsensownej wojny na Ukrainie: “Powinni natychmiast zatrzymać działania wojenne i przystąpić do negocjacji”.       Na stole są dwie propozycje odnośnie tego co USA powinna uczynić na tym etapie wojny. Były sekretarz Stanu w pierwszej administracji Trumpa (neocon) Mike Pompeo przedłożył  (26 lipca) reaganowski projekt zakładający załamania ekonomii Rosji poprzez znaczne zwiększenie wydobycia ropy i gazu i obniżenia ich cen na światowych  rynkach. Dalej uszczelnienia sankcji na Rosję, inwestycję w amerykański przemysł zbrojeniowy, zobowiązania krajów NATO do wydawania 3% PKB na obronność i stworzenia programu  “Lend-Lease” dla Ukrainy na dalsze $500 mld pomocy. Drugi plan doradców Trumpa z 7 listopada zakłada odsunięcie przyjęcia Ukrainy do NATO na 20 lat, dalszą pomoc Ukrainie, utworzenie 1,200m  km strefy buforowej, zainstalowanie europejskich sił pokojowych w strefie zdemilitaryzowanej  i pozostawienie 20% Ukrainy w rękach Putina. 

Putin ocenia swoją sytuację jako korzystną, prze w głąb Ukrainy oczekując, że dla niego najważniejszym jest zajęcie jak najwięcej ukraińskiego terytorium przed zapowiadanymi przez Trumpa negocjacjami. Putin rozumie, że odchodząca administracja Bidena chce skomplikować sytuację  międzynarodową dla Trumpa tak bardzo jak to tylko jest możliwe, stąd to raptowne wznowienie wysyłania militarnej pomocy dla Kijowa, pucz w Syrii, problemy w Gruzji, Korei Płd i Rumunii. W zmieniającej się sytuacji ze swej strony Żeleński wyraźnie wymiękł i rozważa utratę terytoriów zajętych przez Rosję pod warunkiem, przyjęcia Ukrainy do NATO, tylko, że państwa NATO nie są zainteresowane jego życzeniami.

Politycy z USA i Europy dyskutowali  różne warianty powstrzymania Rosjan, nawet możliwość przekazania Żeleńskiemu broni atomowej, której Ukraina pozbyła się w 1994 r. (Memorandum Budapesztańskie) w zamian za ochronę swoich granic i niepodległości co było gwarantowane przez USA, Rosją i Wielką Brytanię. W obliczu nadchodzącej  prezydencji niechętnego wojnie Trumpa (20 stycznia 2025 r.), Brytyjczycy obawiając się załamania ukraińskiego oporu zachęcają do wysłania na Ukrainę formacji ochotniczych z krajów europejskich, a nawet większego zaangażowania się wojsk NATO. Tymczasem kilka tygodni temu Biden przekazał Ukrainie precyzyjne balistyczne pociski ATACM (Army Tactical Missile System) o zasięgu do 190 mil, zdolne do uderzenia w głąb Rosji, przekazano też niebezpieczne dla ludzi bomby kasetowe. Ostatnio Dania zapowiedziała szybki transfer 19 amerykańskich samolotów bojowych F-16, dodatkowo kilka zachodnich krajów szkoli ukraińskich piotów na tych maszynach. Według raportów Ukraina ma otrzymać ok. 80 tych samolotów.

Biden w swoich ostatnich miesiącach urzędowania stał się na odcinku ukraińskim bardzo aktywny, darował Ukrainie $4.7 mld w pożyczkach, które były częścią pakietu pomocowego $61 mld uchwalonego w kwietniu przez Kongres. Komentatorzy i politycy związani z obozem Trumpa są wściekli na administrację Bidena za dalsze eskalowanie wojny z Rosją przypominając, że Putin zapowiadał w takiej sytuacji możliwość użycia pocisków hipersonicznych (np. Orieszkin), a nawet broni atomowej. Podobnie wypowiadał się komentator Tucker Carlson (po wywiadzie z min.  Ławrowem) jak i sam Trump ostrzegając, że może to doprowadzić do wojny nuklearnej i w rezultacie do III wojny światowej.   

Trump planuje nominowanie Ric Grenell (były amb. w Niemczech i b. dyrektor narodowego wywiadu, otwarty gej) na specjalnego wysłannika, negocjatora zakończenia wojny na Ukrainie. Grenell jest zwolennikiem utworzenia “obszarów autonomicznych” na Ukrainie i jest przeciwny przyjęciu Ukrainy do NATO (główny postulat Putina).

Sankcje nałożone na Rosję są żartem, zachód dalej kupuje rosyjską, oficjalnie “kazachską” ropę. Putin zainwestował ok. $10 mld w wynajecie ok. 600 tankowców z krajów trzeciego świata tzw. flotę widmo i rozwozi  ropę pod flagami takich państw jak Panama, Liberia,czy Wyspy Marshalla. Nowe obostrzenia UE zakazują takim tankowcom zawijania do unijnych portów. Rosja wykorzystuje flotę widmo aby ominąć sankcje nakładające górną cenę na baryłkę rosyjskiej ropy na $60.00. Można powiedzieć, że unijne sankcje są bez znaczenia na Dalekim Wschodzie gdzie kwitnie lukratywny handel i rosyjska ropa kupowana przez Chiny i Indie przerabiana jest w tamtejszych rafineriach i dalej eksportowana na zachód.

Rosja nie tylko jest obłożona sankcjami, ale również je nakłada na innych w tym na USA. Putin podjął decyzję o tymczasowym wstrzymaniu dostaw wzbogaconego uranu, którego Rosja jest światowym potentatem (kontroluje ok. 50% światowych zasobów). Ameryka zaspokaja ok. jednej czwartej swojego zapotrzebowania na uran właśnie z Rosji i rosyjskie sankcje wprowadziły sporo zamieszania w amerykańskim przemyśle nuklearnym.

Prowadzenie wojny kosztuje, oficjalnie poziom inflacji w Rosji wynosi 9%, rządowa stopa procentowa wynosi 21%. Rosyjski Bank prognozuje wzrost PKB w 2025 r. między 0,5-1,5%. Rząd Putina obniżył wysokość kompensacji za lżejsze rany kombatantów w przeliczeniu z $33,000.00 na $11,000.00. 

Zwolennicy wojny twierdzą, że ustąpienie Putinowi zachęci Xi Jinpinga do zajęcia Tajwanu. Sekretarz obrony Lloyd Austin ogłosił przekazanie Ukrainie $1 mld pomocy militarnej dla Ukrainy, która będzie użyta do budowy dronów i produkcji amunicji, dalsze $6 mld przeznaczył na dostarczenie dla Ukrainy sprzętu wojskowego. Wysłannik Żeleńskiego Andriy Yermak  spotkał się z wiceprezydentem elektem JD Vance, mianowanym doradcą bezpieczeństwa narodowego Michel Waltz (R-Fla.) i szefem gabinetu Trumpa Susie Wiles.

Żeleński w swoich kontaktach z przywódcami zachodu próbuje dalej używać swojej charyzmy niezłomnego bojownika jednak jego obraz stopniowo blednie, coraz więcej jest informacji o kwitnącej korupcji na Ukrainie, demoralizacji elit i jej rosnącym bogactwie i defraudacji przekazywanej pomocy, nie wyłączając Żeleńskiego (liczne wille na całym świecie). Trump oczywiście o tym wszystkim wie i dlatego chce uciąć ten bezsensowny proceder topienia pieniędzy amerykańskiego podatnika. Teraz Żeleński kadzi Trumpowi (Paryż), że Putin boi się tylko Trumpa i Xi Jinpinga. 

Polskie rządzące elity z polecenia Waszyngtonu w obliczu rosyjskiej inwazji (i nawet wcześniej) sponsorowały otwarcie serc i portfeli Polaków i z tą serdecznością i współczuciem nieco przesadzili. Unikając prawdy, że dzisiejsza Ukraina ma gdzieś ustawiczne polskie prośby o uszanowanie i upamiętnienie bestialsko zamordowanych Polaków przez uwielbianych do dziś liderów ruchu narodowo socjalistycznego Ukrainy. Miejmy nadzieję, że promieniujące idee zdrowego rozsądku, które towarzyszą nadchodzącej prezydenturze Trumpa zachęcą i zmuszą liderów polskich elit politycznych do stawiania polskiego interesu narodowego przed wysługiwaniem się rozmaitym zagranicznym sponsorom i ich własnym interesom…

Jacek K. Matysiak                                                                                                               Kalifornia, 2024/12/13

Reklama

Czym żyje Ameryka dzisiaj?

6
niceTrumpPic

Święto Dziękczynienia to najbardziej amerykańskie ze wszystkich obchodzonych świąt. Przede wszystkim to święto kultywujące więzi rodzinne jest okazją do ogniskowania bliskości i wspólnej refleksji nad minionym rokiem, podziękowania Bogu za otrzymane dary i nadzieję oraz siłę do sprostania nadchodzącym nowym zmaganiom. Szukając odniesienia, to trochę takie polskie Boże Narodzenie, bez prezentów, mniej religijne z rodzinnym dodatkiem, z podkreśleniem wagi rodzinnych więzi, trącące też nieco ideą dożynków z refleksją po kolejnym roku pracy. To najbardziej amerykańskie z obchodzonych świąt kusi, nakazuje, organizuje miliony ludzi wtrącając ich w świat nostalgii, radości ze wspólnych bezgrzesznych lat dzieciństwa i tęsknego powrotu do zaczarowanej atmosfery rodzinnego domu.

  https://assets.zerohedge.com/s3fs-public/inline-images/Shutterstock_2493391219-800×469.jpg?itok= 

Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zamiera życie zawodowe, pustoszeją szkoły, drogi i człowiek z wyroku kalendarza tradycji, jak zahipnozowany dosiada jakiegoś środka lokomocji. Zostawia wszystko, czym żyje na co dzień i poddając się pierwotnym instynktom, przestaje opierać się bajkowemu światu marzeń, niby dawno minionych, ale zaczarowanych na zawsze w naszych dziecięcych tęsknotach i cudownych jaskiniach wspomnień.

Oto właśnie Thanksgiving, coroczna chwila czarodziejskiego troskliwego odwiertu, zabieganych dążeniem do sukcesu ludzi, w celu poszukiwania prawdziwej bliskości i sensu ciągłości ludzkiego życia opartego na modelu więzi amerykańskiej rodziny. Pozytywne aspekty tradycji Święta Dziękczynienia są chłostane nowymi sposobami przez zwiadowców i heroldów pieniądza i produktu szerzących nowe tradycje, nową wyobraźnię, pragnienia, wartości i nową moralność. Część ludzi po spożyciu wspólnego posiłku nie dopełnia już wieczoru w gronie rodzinnym..

W ubiegłych latach sezon polowań na te szalone przeceny zaczynał się o północy w dziękczynny czwartek. W sumie nazwano to Czarnym Piątkiem a to, dlatego, że biznesy w handlu detalicznym umownie zaczynają dopiero zarabiać, wydobywające się spod dorocznej czerwonej kreski strat. Żeby było ciekawiej dla mniej mobilnych a bardziej zaprzyjaźnionych ze światem komputerów, już w nocy ze środy na czwartek internetowy świat rzuca swoje perły przed… chętnych oferując zniżki na wiele artykułów. Choć trzeba przyznać, że i w tę dżunglę wkracza świat wirtualny i “czarny piątek” jest już w akcji od tygodnia, ludzie zamawiają po obniżonych cenach swoje łakocie już znacznie wcześniej.

 Dla tych co zostaną “u siebie” w wielu miastach tradycyjnie zaplanowano parady Thanksgiving Day, z których najsłynniejszą jest chyba Macy’s w Nowym Jorku. Również zwyczajowo Amerykanie oglądają wiele rozgrywanych wtedy zawodów sportowych. Przy naprawdę suto zastawionych stołach niejako w cieniu dymiącego zapachami pieczonego indyka, zasiadają klany rodzinne, aby z każdą przełkniętą porcją niesamowitych pyszności, przeżywać satysfakcję z podjętych wysiłków i rozpływać się w ciepłej refleksji nad minionym czasem wśród bliskich i najbliższych osób, przy kieliszku wina na tle ogni domowego kominka. Spożycie wspólnego posiłku poprzedzone jest modlitwą dziękczynną skierowaną do Boga.

Przyjmuje się, że pierwszy Thanksgiving miał miejsce w Plymouth, wśród holenderskich imigrantów w stanie Massachusetts w 1621. W okresie prześladowań religijnych ci Anglicy uciekli z życiem do Holandii i po 11 latach 1 sierpnia 40 (na 102 pasażerów) z nich wybrało się w podróż do Nowego Świata na pokładzie statku “Mayflower”. Do Ameryki dotarli w zimnym, nieprzyjemnym listopadzie. W pierwszej zimie ok. 50% z nich zmarło z głodu i chorób. Wiosną życzliwi Indianie nauczyli ich siać kukurydzę i innych umiejętności pozwalających przeżyć…

Nieubłaganie nadchodzi Prezydent Trump…

Dziś Amerykanie są wdzięczni za zdrowie, pomyślność w obszarze spraw rodzinnych, ekonomicznych i za prezydenta Trumpa, oraz za to, że Kamala Harris sromotnie przerżnęła wybory prezydenckie. Właśnie wróciła z odpoczynku na Hawajach występując przed kamerami w stylu przypominającym “filipińską” chorobę byłego prezydenta Kwaśniewskiego. Okazało się, że nie tylko przegrała, ale wydała na swoją kampanię wyborczą $1,5 mld i do tego jest jeszcze $20 mln na minusie! Strach pomyśleć jak finanse Amerykanów wyglądałyby po 4 latach jej prezydentury! Rozrzucała pieniądze na lewo i prawo, a według doniesień pracownicy jej kampanii nie byli opłaceni za ostatni tydzień swojej pracy. Jednak znalazły się środki dla gwiazd: Oprah za godzinny z nią wywiad zainkasowała $1,5 mln!  piosenkarka Beyonce za 4 minutową wypowiedź z kartki zainkasowała  też miliony. Teraz w Partii Demokratycznej zaczęła się jatka i szukanie winnych przegranej kampanii prezydenckiej.

Trump powoli montuje swój gabinet pułkowników często zaskakując odważnymi wyborami. Z drugiej strony nie zapowiada “prześladowań” swoich prześladowców głosząc, że jego rewanżem będzie  uczynienie Ameryki krajem prosperity. Widocznie czegoś się nauczył i jest bardziej zdyscyplinowany i mniej naiwny. Jego “transition team”, który współpracuje z administracją prezydenta Bidena powoli przygotowuje przejmowanie zarządzanie państwem w poszczególnych resortach.  Susie Wiles stojąca na czele tego przedsięwzięcia odmówiła przejęcia ofiarowanych  jej zasobów rządowych telefonów komórkowych, komputerów, aby wyeliminować możliwość podsłuchu tak jak to miało miejsce za pierwszej prezydentury Trumpa. Zespół Trumpa przejmujący władzę od Bidena odmówił nawet korzystania z ofiarowanych lokali, które prawdopodobnie byłyby najeżone podsłuchami.

Ciągle istnieje możliwość, że w sytuacji postępującej deterioracji prezydenta Bidena jego otoczenie będzie chciało zastąpić go Kamalą Harris na stanowisku prezydenta. W sumie mówi się, że zmuszony do rezygnacji z ubiegania się o drugą kadencję Biden, aby się odegrać, szybko poparł kandydaturę Kamali Harris krzyżując plany otwartej konwencji Partii Demokratycznej w celu wyłonienia innego kandydata. Pozostaje jeszcze kwestia, czy Biden da pardon swojemu synowi Hunterowi, czy też wynegocjuje to z Trumpem. Co by nie powiedzieć po swojej klęsce Demokraci przeżywają poważny kryzys i zajmie im sporo czasu zanim zdołają się pozbierać.

Demokracja walcząca przeciwko Trumpowi…

Zauważmy, że Demokraci ciągle są w szoku i nie mogą dojść do siebie. Ci  którzy mogą sobie na to pozwolić zapowiadają emigrację, przykładem tego jest Ellen DeGeneres aktorka i showmanka, która wyniosła się do Anglii, inni obiecują. Lewicowa kongresmenka z Minnesoty 42 letnia (Somalijka) Ilhan Omar jest zdania, że Kamala przegrała bo przesunęła się zbyt na prawo. Inni Demokraci zapowiadają czynny opór wobec planów uporządkowania państwa przez Trumpa.

Lewicowi gubernatorzy z Illinois (JB Pritzker), Kolorado (Jared Polis), Minnesota (Tim Walz), Nowego Jorku (Kathy Hochul) i Kalifornii (Gavin Newsom) zapowiedzieli wspólny front  przeciwko zagrożeniom płynącym z zapowiedzianych reform Trumpa. Będą bronić dostępu do aborcji, polityki klimatycznej, programów dywersyfikacji, praw LGBT  i przeciwstawią się planom deportacji nielegalnych imigrantów.

Lewicowy laluś, gubernator Kalifornii Newsom przypomina, że Kalifornia jest “a sanctuary state” (zapewnia schronienie dla nielegalnych) i zakazuje kooperacji między stanową i lokalną policją a federalnymi pogranicznikami (Immigration and Customs Enforcement) szukającymi nielegalnych. Z kolei “woke” gub. Pritzker z Illinois zapowiedział, że  jeśli przyjdą po nielegalnych muszą “przejść” przez niego, a facet ma poważną widoczną nadwagę… Podobnie wypowiedziała się gub. Massachusetts Maura Healey, zapowiadając brak kooperacji z federalnymi pogranicznikami. Ci lewicowi gubernatorzy  celowo nie chcą odróżniać nielegalnych imigrantów od swoich obywateli.

Zawiedzeni wynikami wyborów lewicowi aktywiści nawołują do utworzenia wzorem angielskim “Shadow Government” (Rząd Cieni), który oferowałby własne rozwiązania i koncepcje w miejsce powziętych przez legalnie wybrany rząd.

Gabinet Trumpa i reakcja Demokratów…

Oto opinie ankietowanych Amerykanów w/s rezultatów prezydenckich wyborów: 31% bardzo szczęśliwi, 24% zadowoleni, 23% wkurzeni, 21% mocno wkurzeni. I tu ważna jest ekonomia: 44% ankietowanych oczekuje, że Trump obniży ceny żywności, 35% sądzi, że ceny wzrosną, a 21% że pozostaną bez zmian.  Sondaż przeprowadzony przez Echelon wykazuje  wzrastające poparcie dla zapowiadanej polityki Trumpa z poparciem 53% ankietowanych, przy 40% przeciw. Aż 59% ankietowanych popiera też jego dobór do Gabinetu “młodych wilków”, przy 41% przeciwnych (w/g CBS News/YouGov survey). RF. Kennedy (sekretarz HHS) ma poparcie 47% respondentów, przy 34% przeciwnych.  Marco Rubio (Secretary of State) 44% do 25%, dyrektor wywiadu narodowego Tulsi Gabbard 36% do 27%. Ankietowani uważają (51%), że bardzo ważnym kryterium doboru gabinetu jest lojalność nominowanych wobec Trumpa, wśród republikanów taki pogląd ma aż 81% respondentów.

Trump powoli komponuje swój gabinet, często zaskakując kolejnymi nominacjami. Sekretarzem Skarbu (Treasury secretary) został talent z Wall Street  62-letni Scott Bessent były bliski współpracownik Sorosa, który swego czasu zarobił mu w ciągu miesiąca $ 1,5 mld prawie łamiąc Bank of England! Inną podobnie kontrowersyjną dla konserwatystów nominacją jest była komentatorka FOX News dr. Janette Nesheiwat, aktywna  propagatorka szczepień przeciwko Covid, którą Trump mianował na stanowisko surgeon general (chirurg generalny). Przed chwilą ogłoszono, że nowym dyrektorem FBI zostanie Kash Patel (Hindus, studia prawnicze w W.B.), związany poprzednio z ministerstwem obrony, wierny Trumpowi. Kash już wcześniej zapowiedział rozwalenie skorumpowanej wierchuszki i zreformowanie FBI. To wspaniała wiadomość i bardzo niedobra dla “Deep State”.

Natomiast inne nowe nominacje są przyjmowane bardzo dobrze i dotyczą ludzi o zdecydowanych konserwatywnych poglądach jak była prokurator generalny Florydy Pam Bondi na Attorney General, znana ze swojej aktywności w zakresie ścigania przestępstw narkotykowych, imigracyjnych i wokizmu w edukacji. Interesującym eksperymentem będzie też nominacja byłego kongresmena z Florydy Davida Weldon na szefa CDC (Centers for Disease Control and Prevention), który jest pro-life, lekarzem i weteranem. Do Białego Domu wróci też Sebastian Gorka, antykomunista z pochodzenia Węgier, którego przodkowie pochodzili z Wielkopolski. 

Oczywiście członkowie tak wyrazistego gabinetu reform Trumpa natychmiast spotkali się z nienawistnym atakiem Demokratów uprawiających rodzaj “demokracji walczącej” stajennej z wyższej półki. FBI bada groźby (podłożenie bomb) wobec kongresmenki Elise Stefanik (nominowana ambasadorem w ONZ), Matt Gaetz (wycofany z AG), Lori Chavez-DeRemer (R-OR) nominowana do  Department of Labor, Lee Zeldin (Environmental Protection Agency), czy Scott Turner (HUD). Groźby dotyczą prywatnych domów nominowanych i są inspirowane czystą nienawiścią, stanowią psychologiczny terroryzm, podobnie jak wobec Trumpa.

Jeśli wszystko pójdzie dobrze to dotychczasowa Ameryka z jej zbiurokratyzowanymi instytucjami i od dekad instalowanym głębokim państwem trafi do remontu, aby wydrzeć ją z wpływów tłustych łap globalistycznych kotów, tak aby mogła lepiej służyć swoim obywatelom. Trump zamierza skupić się głównie na sprawach wewnętrznych, kontrolowaniu granic i imigracji, produkcji energii, reformach systemów służb, sprawiedliwości, edukacji, zdrowej żywności i odrzuceniu “wokeizmu” z biznesu, biurokracji, oraz przywrócenia produktywności i merytokracji. 

Polityka zagraniczna Trumpa

W polityce zagranicznej Trump dąży do szybkiego zakończenia militarnych konfliktów, zabezpieczenia pozycji USA w świecie poprzez nacisk na sojuszników aby sprawiedliwiej uczestniczyli w finansowaniu sojuszu NATO. Przypomnijmy, że dziś 67% kosztów NATO ponosi podatnik amerykański, a GDP USA ($27,5 bln) jest nieco wyższe od UE ($19,5 bln). Problem w tym, że UE przeznacza na obronność jedynie 1,27%, bogate Włochy przeznaczają tylko 1,4% GDP, a Polska 4,5%, USA nieco powyżej 3%. Według statystyk gospodarka UE zwalnia, od 2000 r, rośnie w tempie 1,2%, a gospodarka USA o powyżej 2%.

Trump będzie chciał szybko zakończyć wojnę na Ukrainie gdzie pokój będzie negocjował emerytowany gen. Keith Kellogg, który ogłosił już warianty planu pokojowego. Jak wiemy mięknie już Żeleński, Putin też nie tylko niszczy infrastrukturę Ukrainy, ale drenuje własną gospodarkę i zwiększa populację na rosyjskich cmentarzach, nie mówiąc już nic o ukraińskich. Zaskakujące jest oburzenie Putina na dostarczanie Ukrainie broni, przecież sam używa irańskich dronów i północnokoreańskich pocisków i amunicji, a nawet żołnierzy! Przemysł Rosji przestawiony jest na potrzeby wojenne, tysiące robotników na froncie, kwitnie tylko stolarka trumienna, każda wojna dużo kosztuje, więc czas zakończyć już te krwawe marzenia…

Jacek K. Matysiak                                                                                                          Kalifornia, 2024/12/1

Reklama

Lepiej nie pomagajcie, czyli Bielan i Kurski na Madagaskar

2

Dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane, ale w tym przypadku nawet trudno mówić o chęciach i tym bardziej dobrych. Adam Bielan i Jacek Kurski, to dwaj najbardziej zgrani i zblazowani spin doktorzy. Dodatkowo Kurski jest całkowicie skompromitowany i wręcz znienawidzony przez większość Polaków. Pierwsze skojarzenie z Kurskim to oczywiście „dziadek z Wehrmachtu”, ale to tylko jeden z wielu wyczynów pana Jacka, dość wspomnieć „ciemny lud to kupi”, czy jego perypetie ze ślubami kościelnymi.

Ostatnią wielką katastrofą w wykonaniu Jacka Kurskiego była jego własna kampania, którą położył koncertowo. Pomimo poparcia Jarosława Kaczyńskiego i startu z okręgu typowo „pisowskiego”, Kurski wylądował dopiero na szóstym miejscu w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Z kolei za Adamem Bielanem ciągnie się kilka brzydko pachnących spraw i oskarżenia z wielu kierunków, od byłych współpracowników, na przykłada Jacaka Żalka, aż po TVN24. Jest więc rzeczą oczywistą, że takie dwie twarze stojące przy obywatelskim kandydacie Karolu Nawrockim, to najgorsze wizerunkowe obciążenie, jakie kandydatowi można przykleić. Tymczasem wiele wskazuje, że za pierwsze wystąpienie kandydata obywatelskiego odpowiadają ci dwaj panowie, którzy nawiasem mówiąc popierali Karola Nawrockiego, ale to ich pierwsza i miejmy nadzieję ostatnia zasługa.

Sytuacja polityczna jest bardzo skomplikowana i w tych warunkach rzeczywiście jedyną szansą na pokonanie Rafała Trzaskowskiego jest ktoś ze świeżym konserwatywnym profilem. Nawrocki te wymogi wypełnia i wbrew temu, co widzieliśmy na inauguracyjnym spotkaniu, jest człowiekiem elokwentnym, a także potrafiącym skupiać uwagę na swoich wypowiedziach. Wystarczy mu w tym nie przeszkadzać, co w odniesieniu do Kurskiego i Bielana oznacza zaprzestanie udzielania dalszej „pomocy”. Inauguracyjne przemówienie Karola Nawrockiego odczytane z kartki, to już była wpadka sama w sobie, ale najgorsze jest to, że treść tego wystąpienia z daleka zalatywała zgranymi formułkami spin doktorów.

Jeśli projekt polityczny zwany Karolem Nawrocki ma się zakończyć sukcesem to musi być konsekwentny. Kandydat z ludu nie może być sztywniakiem odczytującym nudne dezyderaty, a wokół niego nie mogą stać osoby, które przywołują w pamięci wyborców wszystko, co w PiS najgorsze. Sztab wyborczy Nawrockiego powinien być dokładnie taki, jak sam Nawrocki – obywatelski. Pewnie w realiach politycznych nie do końca się to uda, bo PiS będzie chciał mieć jak największą kontrolę w sztabie, w końcu wydaje swoje pieniądze, ale niezbędne minimum to odcięcie wszystkich i wszystkiego, co się ciągnie za PiS nieprzyjemnym zapachem.

Dlatego pocieszające jest to, że Przemysław Czarnek typuje na szefa sztabu Pawła Szefernakera. Niestety jest to polityk PiS, ale za to jeden z mądrzejszych i dobrze zorganizowanych, jak również zaprawiony w kampanijnych bojach, pomimo młodego wieku. O ile te minima będą spełnione, to Karol Nawrocki ma szansę powtórzyć sukces Andrzeja Dudy z 2015 roku. Nie będzie to jednak powtórka jeden do jednego, bo przede wszystkim mamy inne realia polityczne w samym obozie PiS, gdzie zamiast jedności widzimy nieustanne szarpanie sukna. Oznacza to tyle, że Karol Nawrocki będzie musiał zacząć od przebicia się przez „pisowski” beton i dopiero po tych gruzach może iść po swoje.

Reklama

Gabinet Trumpa i przygotowania do kontrrewolucji…

0
niceTrumpPic

Robi się naprawdę gorąco, konserwatyści są przy nadziei, lewica przy rozpaczy. Amerykanie wybrali Trumpa prezydentem dlatego, że obiecał oczyścić bagno głębokiego państwa “drain the swamp”, aby skończył degenerujący Amerykę “woke” eksperyment , zostawił ich dzieci w spokoju i polepszył ich ekonomiczną sytuację i poczucie bezpieczeństwa. Trump spowodował panikę wśród Demokratów i neoconów, nominując do swojego gabinetu nową gwardię, nowy garnitur ludzi nie powiązanych z głębokim państwem, którzy tym razem nie wbiją mu przysłowiowego noża w plecy. W czasie swojej pierwszej kadencji Trump był pod ciągłym atakiem Demokratów, był również sabotowany i bojkotowany od wewnątrz przez międzypartyjny establishment w Kongresie (np. speaker Ryan, czy lider McConnell). Biurokraci z głębokiego państwa w oczekiwaniu na Trumpa czyszczą swoje zasoby jak sprzątający po imprezie młodzieńcy, aby zdążyć zanim ojciec wróci z pracy.

  https://assets.zerohedge.com/s3fs-public/styles/teaser_desktop_2x/public/2024-11/2024-11-08_14-16-46.jpg?itok=jM7RuE  

Zszokowane wynikami prezydenckich wyborów zradykalizowane kobiety golą głowy tym samym upodabniając się do skinheadów i zapowiadają “no sex”, aby ukarać głosujących na Trumpa mężczyzn. Wieść niesie, że nie ma tego złego coby na dobre nie wyszło. To powinno załatwić dwie sprawy. Obniżą wskaźnik dokonywanych aborcji w USA i nie mając potomstwa zwiększą pulę normalnych kobiet. Sukces!  Żeby było ciekawiej dla politycznie rozczarowanych pojawiła się zbawcza turystyczna oferta. Otóż pewne linie proponują 4-letni cruise po morzach i oceanach, w programie jest odwiedzenie 150 krajów świata, wszelkie uciechy i zaspakajanie potrzeb uczestników, chyba za jedyne $250,000.00! Czego się nie robi aby przeżyć 4 lata prezydentury Trumpa. O takich słabeuszach mój śp. teść Zygmunt mawiał: “Jak ktoś jest słabej du.y to i się herbatą struje”…

Kiedy Trump rozpoczął proces mianowania kolejnych osób do swojego gabinetu na lewicy podniósł się potworny wrzask, padły oskarżenia, że ci nominaci to ludzie niekompetentni, uwikłani w dochodzenia i bez potrzebnej ekspertyzy. Najwięcej wrzawy powstało wokół Matt’a Gaetz, Pete’a Hegseph,  RFK i Tulsi Gabbard. 

Te same mainstreamowe media nie pisneły nawet słówka na temat ludzi, których mianował Biden do swojego gabinetu.  Szefem doradców d/s ekonomii został Jared Bernstein, z dyplomem muzyka i socjologa. Sekretarzem Transportu został młody gay burmistrz miasteczka z Indiany, który w dzieciństwie lubił bawić się pociągami. Sekretarzem bezpieczeństwa (DHS) został prawnik i współpracownik Obamy, Mayorkas. Bill Nye inżynier i pisarz komediowy był odpowiedzialnym za ochronę środowiska. Sam Brinton aktywista LGBT był odpowiedzialny za odpady nuklearne, aż do czasu kiedy przyłapano go kradnącego walizki na lotniskach z kobiecymi strojami  w których dumnie paradował, istny cudak.  Został nakryty kiedy projektantka mody z Afryki rozpoznała swoje unikalne kreacje na grzbiecie wysokiego urzędnika w rządzie Bidena.   Sekretarzem departamentu zdrowia (HHS) został nie doktor, ale prawnik z Kalifornii, Xavier Becerra, itd…

Dziś Trump nie ukrywa, że zamierza zreformować wiele sfer życia Amerykanów zaczynając od odchudzenia skorumpowanej rozrośniętej biurokracji, czym mają się zająć powołani w tym celu znani biznesmeni Elon Musk i Vivek Ramaswamy “DOGE” (Department of Government Efficiency), co więcej tak jak Trump, oni będą pracować za darmo! Otwartą przez Bidena granicę ma definitywnie zamknąć “border Czar” Tom Homan, który również zajmie się deportacją nielegałów, z naciskiem na tych z kryminalną przeszłością. Trump zapowiedział też wykończenie gangów przemycających ludzi i narkotyki. 

Lobbyści wielkich korporacji produkujących żywność i leki (BIG PHARMA) drżą, bo nowym sekretarzem zdrowia i opieki społecznej  (HHS) Trump mianował politycznego “przechrztę” RF Kennedy (jest katolikiem), który straszy nie tylko Monsanto i producentów żywności rujnującej zdrowie Amerykanów (cukier i szkodliwe dopełniacze), ale i rozdętą opiekę zdrowotną (będzie zarządzał 80 tys. pracowników!). Kennedy jest prawnikiem walczącym z korporacjami zanieczyszczającymi środowisko naturalne pozywającym Big Banks, Big Data, Big Tech i Big Pharma. Dla RFK nowa funkcja będzie oznaczała obniżenie zarobków, gdyż w swojej fundacji Children’s Health Defense zarabia rocznie ok. pół miliona dolarów. Giełda nerwowo zareagowała i akcje BioNTech i Novavax spadły o 7%, Moderny o 5,6%, a Pfizera o 2%.

43-letnia Tulsi Gabbard (rodzina z Samoa) w prawyborach prezydenckich w 2020 r. ubiegała się o nominację z ramienia Partii Demokratycznej, której była jednym z liderów, dziś rozczarowana Demokratami została Republikanką. W wojsku dosłużyła się stopnia podpułkownika, w latach 2013-2021 była kongresmenką z Hawajów. Związana z FOX News (ówcześnie z Tucker Carlson). Jest przeciwko wojnie, dlatego jest mocno zwalczana przez neoconów, którzy przerazili się kiedy Trump nominował ją na stanowisko dyrektora wywiadu. Oskarżają ją, że jest tubą propagandową Putina i zagrożeniem dla bezpieczeństwa państwa (Bill Kristol, John Bolton).

Z dużym zdziwieniem spotkała się nominacja na ministra Obrony Pete Hegseth, młodego 44-letniego prezentera z FOX News ( Fox & Friends). Pete pochodzący z norweskiej rodziny, wiele lat spędził w wojsku w tym w Guantanamo, w Iraku i w Afganistanie, wielokrotnie odznaczony (2 Bronze Stars, +) dosłużył się stopnia majora. Jest absolwentem najlepszych uniwersytetów Princeton i Harvard. Trzy razy żonaty. Wypowiadał się negatywnie o Putinie, zaangażowany syjonista. Autor głośnej książki “The War on Warriors”, obrońca praw weteranów. Jest syjonistą.

Najwięcej oburzenia i nienawiści wywołała nominacja 42-letniego kongresmena z Florydy Matta Gaetz na prokuratora generalnego (attorney general). Z zawodu prawnik, dość agresywny w swoich konserwatywnych przekonaniach, znienawidzony przez establishment obydwu partii, mocny zwolennik Trumpa. Znany jest z krytyki represyjnej polityki Bidena odnośnie Amerykanów, którzy protestowali wyniki wyborów 6 stycznia 2021 r. Zapowiedział, że zatrzyma tę niesprawiedliwość i poprosi Trumpa o pardon dla prześladowanych przez reżim Bidena. Podkreślił, że to nie było powstanie “insurrection”, ale “fedsurrection”  w wyniku którego ok. 1,500 ludzi zostało postawionych w stan oskarżenia, z czego 64 skazano na kary więzienia. Natychmiast po nominacji zrezygnował z Kongresu, czym powstrzymał ogłoszenie raportu komisji etyki odnoszącego się do jego życia seksualnego i narkotyków. Żonaty, pochodzi z bogatej rodziny. Jest bezkompromisowy, inteligentny i ma wielu wrogów, nie wiadomo czy Senat zatwierdzi tę nominację. Być może jest to chwyt Trumpa aby wszyscy krytycy rzucili się na Gaetz’a co ułatwiłoby zatwierdzenie innych nominowanych. Kto wie, może Gaetz jednak zdoła się utrzymać.

Problem z tym, że jeśli Biden ułaskawi swojego syna Huntera skazanego za nadużycia podatkowe, to Trump może dać pardon skazanym w wyniku zajść 6 stycznia. Pamiętamy, że dwaj  byli doradcy prezydenta Trumpa Peter Navarro i Steve Bannon odsiedzieli po 4 miesiące więzienia za odmowę stawienia się na przesłuchanie przed Kongresem, a prokuratorowi  generalnemu w administracji  Obamy, który (Eric Holder) był w takiej samej sytuacji, włos z głowy nie spadł. Wot, równość wobec prawa!

Oprócz wiceprezydenta elekta J.D. Vance (katolik), którego ostatnio wcale nie widać w mediach, ciągle na każdym spotkaniu wokół Trumpa jest pełno Elona Muska, tak jakby to on był wiceprezydentem, albo co najmniej zaprzyjaźnionym ochroniarzem. Musk podobno uczestniczy w niektórych rozmowach Trumpa z głowami państw (np. z Żeleńskim). Jest głośno o rosnących wpływach Musk w decyzyjnym środowisku Trumpa który m.in. uważa, że sekretarzem skarbu powinien zostać Howard Lutnick, a nie Scott  Bessent, z Wall Street. Właśnie pojawiła się wiadomość, że Trump nominował Lutnicka na sekretarza handlu…

Szefem gabinetu prezydenta Trump mianował Susie Wiles, która z nowojorskim biznesmenem Howardem Lutnick ma dobierać ludzi do gabinetu Trumpa, który jednak rozważa ich propozycje, ale decyzje podejmuje sam. 63-letni miliarder Lutnick  jest prezesem i dyrektorem Cantor Fitzgerald I BGG Group i ma chrapkę na pozycję sekretarza skarbu. 

Z kolei tajemnicza 67-letnia Susie Wiles “lodowata dama” (rozwiedziona w 2017 r.), będzie pierwszą kobietą, szefem gabinetu prezydenta. Pracowała dla Trumpa już w 2016 r., ale później dla Rona DeSantis, który ją odsunął i w wyborach 2020 r. znalazła się ponownie u boku Trumpa. Stroni od mediów, jest chodzącym “think tankiem”. Nominowanych na tę  funkcję nie zatwierdza Senat, Trump ufa jej jako swojemu zdolnemu strategowi, choć jest ona jako była lobbystka silnie powiązana z Big Pharma i szczepionkami pracując dla Mercury LLC, który reprezentował wielkie kompanie farmaceutyczne jak Pfizer, Gilead, czy związanej z Billem Gates, Gavi: The Vaccine Alliance. 

Kto wie dokąd tak naprawdę idziemy i kto nas prowadzi? Szczególnie jeśli byśmy przyjrzeli się kim jest pochodzący z RPA innowacyjny geniusz Elon Musk z uwagi na pokładane w nim nadzieje. Elon już ćwierć wieku temu założył firmę X.com i w 2000 r. razem z Peterem Thiel stworzyli platformę płatniczą PayPal. Thiel (partner i sponsor wiceprezydenta-elekta J.D. Vace) w 2003 r. powołał firmę Palantir Technologies specjalizującą się w analizie danych, która dobrze służy CIA, jak i Mossadowi. Musk w 2002 r. założył firmę SpaceX i następnie Starlink służącą nawiązywaniu satelitarnej łączności w zastosowaniu cywilnym, jak i wojskowym (Pentagon, Mossad). Z dostępnych informacji wynika, że obaj panowie mają pasję budowania systemów służących kontroli człowieka i społeczeństwa, co przecież  jest celem globalistów z Davos, rodzin powiązanych z City of London i NWO…

Wiele miejsc w gabinecie Trumpa już jest obsadzonych, 53-letni sen. Marco Rubio z Florydy (od 2011 r.) otrzymał nominację na sekretarza stanu. Rodzice pochodzą z Kuby, jest katolikiem, antykomunistą, jastrzębiem i syjonistą, chce szybkiego zakończenia wojny na Ukrainie i skupieniu się na zagrożeniu chińskim, dobry mówca, bliski neoconom. Państwowym wewnętrznym bezpieczeństwem będzie kierować 52-letnia urodziwa gubernator Dakoty Południowej Kristi Noem. 

Dyrektorem CIA został były kongresmen z Teksasu i dyrektor wywiadu narodowego sympatyczny John Ratcliffe (katolik). Zaimponował Trumpowi kiedy jako jedyny z szefów wywiadów  wyśmiał forsowany przez 51 swoich kolegów po fachu pogląd, że słynny  laptop Huntera Bidena to podrzutka Putina i miał rację! Nie poparł też oficjalnej wersji wywiadu odnośnie Trumpa i “Russian collusion”. Jako jedyny z tego grona zachował się przyzwoicie. 

Trump mianował ambasadorem USA przy ONZ kongresmenkę (od 2014 r) z Nowego Jorku Elise Stefanik (katoliczka), która ze strony ojca ma czeskie i polskie  pochodzenie, matka jest Włoszką. Stefanik jest zagorzałą obrończynią Trumpa, jest też syjonistką. W tym roku została uhonorowana nagrodą “Dr. Miriam and Sheldon Adelson Defender of Israel Award” przez Syjonistyczną Organizację Ameryki

Kongresmen z Florydy Mike Waltz został nominowany na stanowisko doradcy bezpieczeństwa narodowego. Waltz służył w zielonych beretach w Afganistanie, na Środkowym Wschodzie i w Afryce. Jego funkcja nie jest zatwierdzana przez Senat, opowiada się za szybkim zakończeniem wojny na Ukrainie. Uważa, że Europa powinna zwiększyć swoje składki w NATO. Był przeciwnikiem wycofania się USA z Afganistanu.  Jest jastrzębiem i syjonistą.

Były demokrata i kongresmen z Nowego Jorku 44-letni Lee Zeldin otrzymał nominację na kierowanie agencją ochrony środowiska (EPA). Ostatnio walczył w wyborach z demokratką Kathy Hochul o fotel gubernatora Nowego Jorku, przegrał małą ilością głosów. Służył w Iraku, pochodzenie żydowskie. 

Ambasadorem USA do Izraela Trump mianował b. gubernatora Arkansas, 69-letniego Mike Huckabee, Mike ma program radiowy, jest ewangielickim pastorem, baptystą, wielokrotnie odwiedzał Izrael, jego córka jest obecnie gubernatorem Arkansas. 

Duży wpływ na Trumpa będzie miał też z-ca szefa gabinetu prezydenta 39-letni Stephen Miller, wpływowy konserwatywny doradca Trumpa już w pierwszej kadencji, był autorem przemówień Trumpa. Jego matka pochodzi z żydowskiej rodziny z dzisiejszej Białorusi.

Kiedy mówimy o nominacjach to w kręgach “Najwyższego Czasu” Tomasza Sommera pojawiła się informacja o tym, że 62-letni prof. Marek Jan Chodakiewicz jest rozpatrywany na funkcję ambasadora USA w Polsce. Urodzony w Warszawie Chodakiewicz jest polsko-amerykańskim historykiem, profesorem The Institute of World Politics w Waszyngtonie specjalizującym się w stosunkach polsko-żydowskich, Międzymorza oraz historii Europy Środkowo wschodniej, jest autorem wielu książek i publicystą. Marka poznałem w naszej redakcji “Wiadomości” w San Francisco chyba w 1988 r. Publikowaliśmy jego artykuły  wtedy omawiające pierestrojkę i sytuacje w Sowietach. Studiował na uniwersytecie w San Francisco i następnie na Columbia University. W 2005 r. prezydent Bush doceniając jego ekspercki dorobek powołał go amerykańskiej Rady Pamięci Holokaustu. Miejmy nadzieję, że dojdzie do tej nominacji, która dla nas Polaków z USA byłaby przysłowiową wisienką na torcie. Aby to było możliwe jednak potrzebna jest zorganizowana akcja Polonii, która w “swing states” pomogła wybrać Trumpa…

Kończę, aby nie przedłużać.  Może jednak nie damy się zepchnąć w oparte na chińskim modelu czeluście cyfrowego niewolnictwa. A nuż Trump będzie w stanie zawrócić łódź znad medialnie pięknego, ale dla nas katastroficznego wodospadu. Trump, aby odbudować ekonomię sięgnie po hamulec taryf i ponownie zaśpiewa swój głośny przebój: “drill, baby drill”. Piłka jest w grze…

Ameryka i świat stoją przed wielką szansą obniżenia pokaźnego stopnia zidiocenia na kilometr kwadratowy, porzucenia zgubnej dla naszej cywilizacji pandemii “wokizmu” i powrotu do respektowania zasad zdrowego rozsądku, tak w życiu osobistym jak i społecznym.

Jacek K. Matysiak                                                                                                      Kalifornia, 2024/11/20

Reklama

Trump zwycięzcą, zatrzymany pochód globalistów!

22
niceTrumpPic

Więc jednak, po dwóch impeachmentach, czterech oskarżeniach kryminalnych, 34 skazaniach, dwóch zamachach, przy 85% negatywnym przekazie największych stacji telewizyjnych 45-ty prezydent Trump po raz drugi zasiądzie w Białym Domu jako 47-my prezydent USA. Republikanie zdobyli już przewagę miejsc w Senacie, a kto wie czy też nie w Kongresie. Amerykanie pamiętają, że za jego pierwszej prezydentury po prostu żyło im się lepiej w porównaniu do ostatnich 4 lat administracji Bidena i Harris. I mimo nachalnego czarnego PR-u płynącego z głównych mediów, wyborcom Trump wydaje się bardziej kompetentny, autentyczny, przekonywujący, mądrzejszy, zabawniejszy i wiarygodny niż jego marksistowska chichocząca konkurentka Kamala Harris. Wnuczek ziemi beskidzkiej, senator Bernie Sanders wprost powiedział, że Harris przegrała bo Demokraci porzucili ludzi pracy.

                                          https://assets.zerohedge.com/s3fs-public/styles/teaser_desktop_2x//2024-11/GbtYKjqWQAweb2G.jpg?h=1bc0f61a&itok=sJLvQ40b 

Już w czasie wieczoru wyborczego okazało się, że Trump nie tylko przekroczy próg 270 zdobytych głosów elektorskich, ale wygra też w głosowaniu powszechnym, czego ostatnio wśród republikańskich prezydentów dokonał w 2004 r. G.W. Bush.  Trump będzie też drugim po Grover Cleveland (1892 r.)  prezydentem, który wygrał drugą nie następującą po sobie kadencję. Zwycięstwo Trumpa to policzek wymierzony globalistom, Hollywood, mediom i w sumie elitom politycznym obydwu partii. Dokonał tego deweloper, gwiazda telewizji, bywalec tabloidów, bezmyślnie lekceważony przez polityczną klasę USA od kiedy pojawił się na scenie w 2015 r. niespodziewanie wygrywając ze stara polityczną wygą Hillary Clinton.

Plan Trumpa to zablokowanie obostrzeń ekologicznych wyniszczających amerykańską ekonomię w imię walki z zmianami klimatycznymi, powrót do większego wydobycia ropy i gazu, powstrzymanie deindustrializacji i globalizacji i powstrzymanie masowej imigracji. Ten plan ekonomicznego uzdrowienia Ameryki i zapowiedź masowej deportacji ok. 18 mln nielegalnych imigrantów, którzy wdarli się do USA w za kadencji prezydenta Bidena ze strony lewicy przyniósł mu tytuł “rasisty” i “faszysty”, ale i zwycięstwo w ostatnich wyborach prezydenckich. 

Trumpa na prezydenturę wyniosła nowa koalicja złożona z ludzi pracy na którą składają się różne grupy rasowe i etniczne, od białych, latynosów do czarnych. Co interesujące Trumpa poparli również dotąd związani z lewicą młodzi mężczyźni. Jedną z tajemnic sukcesu Trumpa jest to, że wszystkie precyzyjnie dzielone i adresowane segmenty obywateli przez Demokratów, on traktował jednorako jako Amerykanów. Przeciwko Trumpowi stanęła wyborcza machina Demokratów dysponująca ponad $1 mld  (trzykrotnie więcej od Trumpa) oparta o wielki biznes i dotąd związanych z Republikanami neokonów, ciągle szukających okazji do nowych wojen. Na swoje wiece Kamala przyciągała wyborców zapraszając gwiazdy jak Oprah Winfrey, czy Beyoncé Knowles (która ponoć dostała $10 mln za 5 minutową wypowiedź)…

Programem demokratki Kamali Harris była głównie aborcja i straszenie rasistą i  faszystą Trumpem. Harris unikała wywiadów, a te których udzieliła zaprzyjaźnionym stacjom nie przyniosły jej sukcesu. Niestety nie pomagali jej też sojusznicy. Trump potrafił wyłapywać jej błędy i inteligentnie wykorzystywać je na własną korzyść, więc  oglądaliśmy Trumpa serwującego frytki w McDonaldzie, czy wsiadającego do śmieciarki. Trzeba przyznać, że chyba najbardziej “twardy” elektorat Kamali jest w więzieniu. Elon Musk nazwał Partię Demokratyczną partią przestępców, oni na nią głównie głosują dlatego, że ona ich łagodnie traktuje. 

Trump przygarnął też nowych sojuszników z obozu Demokratów jak RF Kennedy Jr, Tulsi Gabbard, przy okazji odrzucając neokonów i liberałów. RFK Jr. ma zająć się w administracji Trumpa sprawami opieki zdrowotnej. Trump tuż przed wyborami wystąpił w 3 godzinnym wywiadzie  u popularnego wśród młodych Joe Rogan, “The Joe Rogan Experience.” To mu wiele pomogło szczególnie, że dał się lepiej poznać wyborcom wypowiadając się na wiele tematów. Ogromnym atutem Trumpa stał się najbogatszy człowiek na świecie właściciel platformy X, słynny innowator Elon Musk, który wiele ryzykując zakupił ówczesną platformę Twitter, w ten sposób walcząc z wprowadzoną przez globalistów cenzurą i rozbijając ich monopol. 

Trump uzyskał też poparcie amerykańskich katolików (w tym Polaków), poparcia udzielił mu arcybiskup  Carlo Maria Viganò zaznaczając, że dla katolika głosowanie  na Kamalę Harris byłoby śmiertelnym grzechem. Sam prezydent-elekt wyznał:

“Wielu ludzi mi powiedziało, że Bóg ocalił mi życie w pewnym celu. Tym celem jest uratowanie naszego kraju, odbudowanie wielkości Ameryki i teraz wspólnie podejmiemy się tej misji”.

Trump zapowiada obniżenie podatków, wzrost produkcji energii, zastosowanie ochronnych taryf w handlu z innymi krajami (głównie Chiny), oraz zakończenie wojen (Ukraina, Izrael) i skupienie się na gospodarce i sprawach wewnętrznych  zapowiadając nowy “złoty wiek” dla Ameryki. Administracja Bidena śpieszy się aby przesłać ostatnią transzę pomocy dla Ukrainy wartości $6 mld zanim Trump w styczniu obejmie władzę. Ta suma jest częścią $61 mld pomocy dla Ukrainy przyznanej w kwietniu. Obejmuje ona wysłanie broni wartości $4,3 mld i $2,1 mld na nowe kontrakty na amerykańską broń dla Ukrainy.

Harris pochodzi ze stajni w której wyhodowano Obamę i jak widać stała się ofiarą własnego sukcesu. Jej zawrotna kariera nie stworzyła warunków do testowania jej w warunkach konfliktu i wyzwań. Była najbardziej lewicowym senatorem w Ameryce wspomagającym kulturę “Woke” i działalność Black Lives Matter. Latem 2020 r. popierała rozliczne  rozruchy na ulicach amerykańskich miast, płonęły rządowe i prywatne budynki, ranni i zabici byli policjanci i cywile, zaatakowany został nawet Biały Dom, a prezydent Trump z rodziną został ewakuowany do schronu. Podpalono też “prezydencki” kościół. Ówczesna senator Harris zbierała fundusze na kaucję dla zatrzymanych zadymiarzy, którzy wracali do swojego “rewolucyjnego zajęcia”. Ona sama zaznaczała, że rozruchy te nie ustaną i nie powinny ustać. Jest córką marksistów,  wychowywała się w super lewicowym Berkeley, w głowie ma rewolucyjne sny.

Teraz Trump ma trudne zadanie zreformowania Państwa, oczyszczenia jego agencji tak aby naprawdę służyły Amerykanom, a nie lewackiej ideologii. Spójrzmy na liczby z ostatnich prezydenckich wyborów: w 2008 r.  bardzo popularny Obama otrzymał 69 mln głosów, w 2012 r. otrzymał 65 mln, w 2016 Hilary Clinton 65 mln, ale w 2020 r. “lichy” Biden  aby powstrzymać Trumpa otrzymał aż 81 mln głosów! Teraz Kamala otrzymała ok. 67 mln, a Trump ok. 72 mln głosów.  Obecnie wielu ludzi zadaje sobie pytanie: Jakim cudem Biden otrzymał 81 milionów głosów i gdzie wyparowały te miliony głosów?

Mijający 2024 r. obfitował w wybory na całym świecie, nie wszędzie rządzące dotąd partie straciły władzę. W Indiach premierem pozostał Narendra Modi, choć stracił 60 miejsc w parlamencie. Ursula von der Leyen pozostała  szefową Europejskiego Parlamentu, choć nastąpiło wzmocnienie partii prawicowych. Jednak  władzę straciły rządzące partie w Indonezji, Japonii, Anglii, Austrii, Finlandii, Holandii, Nowej Zelandii i Portugalii. Popularność traci Macron we Francji, Justin Trudeau w Kanadzie, czy Olaf Scholz w Niemczech. Akcje Tuska w Polsce również spadają, więc pojawi się zielone światło, miejmy nadzieję, że Polacy nie są daltonistami…

Sytuacja nie wygląda źle, Republikanie mają 27 z 50-ciu stanowych gubernatorów, Demokraci kontrolują tylko 23. Trump będzie mógł liczyć na Senat gdzie Republikanie mają większość 53 do 45 dla demokratów i 2 niezależnych. Miejmy nadzieję, że republikański pozostanie też Kongres trwają jeszcze obliczenia głosów na dziś Republikanie mają 212 miejsc, a Demokraci  199. Nastąpiło przemieszczenie się bloków wyborczych i tak latynosi w 45% głosowali na Trumpa, w tym mężczyźni w 54%.  W stanie Michigan, gdzie mieszka mój kumpel Jacek, 62% latynosów głosowało na Trumpa. Co interesujące, w stanie Texas w powiecie Starr graniczącym z Meksykiem zamieszkałym w 98% przez latynosów, 60% głosów oddano na Trumpa. 

Spójrzmy jak głosowali czarni mężczyźni, w 2012 aż 81% głosowało na Obamę, w 2016 r. 63% oddało głosy na Hillary Clinton, w 2020 r. 53%  głosowało na Bidena, ale tylko 41% w ostatnich wyborach poparło Kamalę Harris. Dalej, 52% białych kobiet głosowało na Trumpa, z czego 36% z Gen Z, spośród kobiet między 30-44 rokiem życia 41%, między 45-64 rokiem życia 48%, a z tych powyżej 65 lat 45%.

Putin wcześniej zapytany o swoich faworytów w amerykańskich wyborach prezydenckich powiedział, że jego faworytem był Joe Biden, ale został usunięty z wyścigu i ustąpił miejsca Kamali Harris, więc teraz Putin sympatyzuje z nią.

Victor Orban: “ Liberałowie mieli już swój czas pod słońcem, nadszedł czas aby przegrywali w każdych wyborach zaczynając od Donalda Trumpa”.

Wydaje się, że fiskalnie konserwatywny  Trump poprosił wyborców, aby sprawdzili zasoby w swoich portfelach, a Demokraci jakoś nie zauważyli, że kobiety częściej chodzą na zakupy dla swoich rodzin, niż do aborcyjnych klinik. Bezsprzecznie ogromny wpływ na obecną sytuację miał zakup przez Muska platformy X, ten facet zadziwia, a teraz ma zająć się odchudzeniem wydatków w rządowym budżecie, zapowiada obcięcie $2 bln! Wyborcy zrozumieli, że bez wolności słowa nie ma demokracji, no chyba, że mówimy o tej walczącej, socjalistycznej, albo narodowosocjalistycznej…

W mediach społecznościowych wielki festiwal gadulstwa i reakcji na wynik wyborów. Lewicowi pasjonaci w szoku wrzeszczą, płaczą, grożą. Ci co oddali głos na Trumpa odczuwają wreszcie ulgę z powodu historycznego zwycięstwa Trumpa…

 

Jacek K. Matysiak                                                                                                                       Kalifornia, 2024/11/08

Reklama