Reklama

Wydaje się, że w amerykańskiej polityce wszystko działa w/g zasady: jeśli Biden zawinił, to  powiesimy Trumpa! Przypomnę, że pierwszy impeachment Trumpa miał miejsce kiedy zadzwonił do Żeleńskiego, aby dowiedzieć się jaki udział miał Biden w wyrzuceniu prokuratora Shokina, który chciał dochodzenia w/s firmy Burisma z która powiązani byli synowie Bidena, Pelosi i Kerry. Karma posiada zaprogramowaną funkcję bumeranga, wraca napędzana siłą wyrządzonych złych uczynków. Czarne chmury zbierają się nad przyszłością prezydenta Joe Bidena. Już słychać złowrogie pomruki lawy kłamstw, którą wypełniony jest wulkan demokratycznej administracji w Waszyngtonie. To, że wzbierająca się lawa wybuchnie niszczącym ogniem jest pewne, niepewny jest jedynie dzień w kalendarzu, który zależy od politycznych strażaków. Kiedy równo 40 lat temu prezydent Nixon usłyszał od swoich partyjnych kolegów słowo, że musi odejść, aby jeszcze bardziej nie zaszkodzić Partii Republikańskiej, poddał się do dymisji, a jego VP Gerald Ford,  został prezydentem.

 https://joehoft.com/wp-content//2023/04/Biden-Family-China-768×609.jpg 

Reklama

Teraz powracający bumerang w sytuacji Nixona postawi Joe Bidena, któremu koledzy z Partii Demokratycznej odmówią dalszego poparcia. Nieszczęście w tym, że wtedy prezydentem zostałaby “Kamcia”, Kamala Harris, która słynie z opowiadania dyrdymałów o żółtych elektrycznych autobusach, którymi w dzieciństwie dojeżdżała do szkoły. Tak to już jest, Partia swoich liderów popiera, wynosi i miłuje, a jak potrzeba to pozbywa się, a nawet likwiduje (JFK).

Deep State niszczy szanse Trumpa na powrót do Białego Domu na wszelkie możliwe sposoby. W najbliższym czasie Trump zostanie oskarżony już czwarty raz i w sumie gdyby dodać grożące mu wyroki to mówimy tu o odsiadce od 400 do 600 lat! Prawnicy związani z Deep State  powołali “65 PROJECT”, który ściga i niszczy prawników wspomagających, czy reprezentujących Trumpa. System sprawiedliwości w USA przekształcił się w swoistą firmę ochroniarską skorumpowanej administracji Bidena. Logicznie biorąc, tak naprawdę nagonka zabezpieczona 4-krotnym kordonem wytoczonych zmasowanych procesów i oskarżeń całego aparatu państwowego nie daje Trumpowi szansy na skuteczną obronę swojego  imienia. 

Jeśli przyjmiemy, że grupa trzymająca władzę wyniosła do prezydencji już mało kumatego, leciwego i skorumpowanego satyra Bidena, aby nim łatwiej sterować i wdrażać swoje programy, to od wizji prezydenta Kamci jeżą się włosy na głowie. Demokratyczni macherzy śnią o nowej-starej gwieździe dobrze postrzeganej i “ustosunkowanej” Michelle Obama, ale ona jest raczej leniwa. Dodatkowo wścieknie się emerytka Hillary Clinton. Przecież to ona miała zostać pierwszą kobietą prezydentem, ale teraz to już nawet za późno (na tierieszkowanie), aby poleciała w Kosmos…

Źle się dzieje w korporacyjnym amerykańskim  królestwie, aby powstrzymać wypływ dalszych korupcyjnych brudów na powierzchnię trzymający władzę Deep State musi się śpieszyć. A wszystko to za sprawą republikańskiej większości w Kongresie, która teraz ma moc powoływania i przewodniczenia komisjom, również badającym korupcję klanu Bidenów. Dzięki pracom tych komisji poznajemy zasady działania  klanu Bidenów, ich handlowanie wpływami i interesem Ameryki, a wszystko dla osobistego wzbogacenia. Dotychczas ustalono przelewy do zorganizowanych w tym celu blisko  30 spółek piorących pieniądze od oligarchów z Ukrainy, Rumunii i Kazachstanu na sumę ponad $20 mln. Jednak to dopiero początek dochodzenia. O wiele poważniejsze łapówki napłynęły z Chin, nad czym teraz pracuje komisja kongresmena Jamesa Comera. 

Aby zablokować, opóźnić i utrudnić pracę kongresowej komisji Jamesa Comera (R-Kentucky) szef Departamentu Sprawiedliwości Merrick Garland (rodzina pochodzi z Polski i Ukrainy) powołał specjalnego prokuratora, David Weiss.  Weiss ma zająć się śledztwem kryminalnym przeciwko Hunterowi, synowi prezydenta Bidena, który najwidoczniej handlował wpływami ówczesnego VP, swojego tatusia. Prawdopodobny cel tej ustawki jest przeciągnięcie dochodzenia gdzieś do grudnia 2024 r. ,czyli ogłoszenie jego wyników już po wyborach. Dokładnie tak postępował Departament Sprawiedliwości wobec Huntera przez ostatnie 5 lat (dochodzenie w/s broni, niepłacenia podatków z zagranicznych dochodów i nielegalnego lobbowania Huntera), czekając na przedawnienie się zarzutów. Comer nominację Weissa określił mianem żartu “it is a joke”, przecież to on nadzorował cały “cover up”!…

Teraz taktyką byłoby blokowanie dostępu Kongresowej Komisji  do dokumentów Huntera z uwagi na “dobro” śledztwa prowadzonego przez specjalnego prokuratora. Dodajmy, że przez ostatnie 5 lat  właśnie to David Weiss prowadził dochodzenie przeciwko Hunterowi będąc prokuratorem okręgowym w stanie Delaware, gdzie mieszka rodzina Bidenów. Prawicowi komentatorzy są zdania, że to Weiss powinien być oskarżony o prowadzenie śledztwa na korzyść podejrzanego Huntera Bidena.

Ta ustawka Prokuratora Generalnego Garlanda zmusi republikański Kongres do formalnego rozpoczęcia  śledztwa w/s procesu impeachmentu przeciwko prezydentowi Joe Bidenowi. Wtedy przygotowujący impeachment Kongres musi otrzymać żądane dokumenty z Białego Domu jak i z innych źródeł wykonawczej władzy. Jest oczywistym, że administracja Bidena zdaje sobie sprawę, że każde “uczciwe” dochodzenie musi doprowadzić do obnażenia roli “Big Guy” czyli prezydenta Bidena. 

Jest wielu świadków, wiele dokumentów, zeznań sygnalistów obciążających klan Bidenów w ich chciwej  pogoni za wzbogaceniem się za usługi obcym oligarchom i interesom, bez rejestrowania swojej działalności w kategorii lobbysty obcego państwa. Nadmienię tu jedynie zeznania biznesowego wspólnika Bidenów, którym był Tony Bobulinski, jednoznacznie wskazującego na ówczesnego VP “Big Guy” Joe Bidena. Bobulinski wielokrotnie ofiarował swoje zeznania Davidowi Weiss prowadzącemu dochodzenie przeciwko Hunterowi Bidenowi, ale  ten nie był zainteresowany, cierpliwie czekając na przedawnienie zarzutów.

Co interesujące, wiemy o 9-ciu członkach rodziny Bidenów, którzy otrzymywali na swoje konta płatności nie wiadomo za jakie usługi. Oczywiście prowadzący przez kilka lat dochodzenie nowy specjalny prokurator jakoś tym się nie zainteresował. Jedyne co zrobił to czekał, aż niektóre nadużycia się dezaktualizują i wtedy prawnicy Huntera w porozumieniu z Departamentem Sprawiedliwości (podlegającym tatusiowi)  przedstawili “słodki deal”  usuwający wszelkie problemy Huntera. Jednak sędzia w ostatniej chwili nie przyjęła tego dealu. Więc sprawa jest rozwojowa.

Jeśli porównamy powyżej przedstawioną opieszałość w prowadzeniu śledztwa przeciwko korupcji klanu Bidenów z  przyspieszonym trybem stawianie licznych zarzutów przez liczne sądy Trumpowi, który jest konkurentem obecnego prezydenta Bidena w przyszłorocznych wyborach prezydenckich, to widzimy jak niesprawiedliwa może być sprawiedliwość w Ameryce. Kiedy Trump kichnie to natychmiast zostaje oskarżony o naruszanie porządku społecznego i stwarzaniu zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa.

Nie przedłużając, spójrzmy na scenę republikańskich prezydenckich prawyborów. W weekend Trump pojawił się  na imprezie wyborczej kandydatów w stanie Iowa. Oczywiście zabrał innym kandydatom cały tlen, tłumy szalały na jego widok. Niepokoi spadek popularności najlepszego przecież konserwatywnego gubernatora Florydy Rona De Santisa z 31% poparcia w lutym do 15% (sondaż RCP), nękany Trump poszybował do 54%. Największy donor kampanii De Santisa oświadczył, że wstrzyma dotacje jeśli kandydat nie przestanie przesuwać się na prawo od Trumpa i nie złagodzi swojego programu w/s aborcji, prawa do posiadania broni i imigracji. Robert Bigelow wpłacił na PAC Never Back Down wspierający gubernatora $20 mln.

Wczoraj Biden dodał $4 mld na “bezpieczeństwo granic” i pomoc dla ofiar ogromnego pożaru na Hawajach (Maui), aby Republikanie łatwiej przełknęli następną transzę pomocy dla Ukrainy, $13 mld na bezpieczeństwo, $7,3 mld na ekonomię i cele humanitarne, oraz $3,3 mld na infrastrukturę. Krytycy podnoszą alarm, że część tych ‘wojennych” dotacji jest rozkradana…

Spójrzmy jeszcze na ten koszmarny polityczny barometr. Sondaż NBC wskazuje, że aż 70% Amerykanów uważa, że sprawy idą w złym kierunku, 20% popiera kurs Bidena. Według dziennego sondażu RCP (RealClearPolitics) w prawyborach prezydenckich wśród Republikanów notowania Trumpa: 54,2%, De Santis 15,1%, Ramaswamy 6,1%. U Demokratów Biden ma 63,3% poparcia, Kennedy (RFK) 13,6%, Williamson 6%. Działalność prezydenta Bidena popiera 41,2%, a przeciwko jest 54,2% Amerykanów. W starciu prezydenckim w/g mainstreamowych sondażowni, dzisiaj Biden wygrałby z 44,8%, Trump otrzymałby 44,1% poparcia.

No cóż, nie dość, że mamy ciepłe lato to jeszcze politycy “dorzucają do pieca” i może być piekielnie gorąco, szczególnie dla Ameryki. Polska sąsiaduje z pogrążoną w kroplówkowej wojnie Ukrainą, gdzie Putin używając faszyzującą grupę Wagnera  zabawnie głosi, że chciałby   denazyfikować Ukrainę (dżuma i cholera). Choć nasila się rodzima przedwyborcza gorączka, to jednak Polska jest porównawczo ostoją spokoju. Ku uciesze obozu rządzącego na jego szanse wyborcze grają, nie tylko dla swoich fanów, dwie grupy muzyczne (rodzaj “heavy metal”) ze wschodu Wagnera i z zachodu Webera, a myślący Polak wybiera… 

Wracając do USA wydaje się, że dalsze “utotalnianie” systemu sprawiedliwości bardzo widoczne w nękaniu Trumpa może być najszybciej zatrzymane tylko przez wtrącenie się (w ten sowietyzujący proces) Sądu Najwyższego i przełożenie politycznie motywowanych oskarżeń Trumpa na okres powyborczy. Och, już niedługo tak wiele jeszcze może się tu zdarzyć…Pożyjemy, zobaczymy…

Jacek K. Matysiak                                                                                                   Kalifornia, 2023/08/15

Reklama

12 KOMENTARZE

  1. Nie skupiajac na nazwiskach jestem przekonany ze w modelach matematycznych szanse zwyciestwa kandydata ktory raz przegral sa mniejsze od kogokolwiek innego. Trzaskowski przegral o wlos, Komorowski dostalby wieksze baty. Gdyby Holownia wszedl do drugiej tury jestem przekonany ze by wygral bo Trzaskowski kojarzyl sie z agresywnymi kolorami teczy i niektorymi grzechami PO.
    Trump to teoretycznie kolejna kadencja demokraty kimkolwiek by nie byl ale Ameryka moze sie rzadzic innymi prawami.

  2. Na świecie jest miejsce na tylko jednego hegemona, a do tej roli też aspirują Chiny. To oznacza że trzeba zlikwidować dotychczasoweg hegemona, to znaczy USA.
    Właśnie to dzieje się na naszych oczach.

    Najpierw Chińczycy odwalili covidowy spektakl w kilku miastach licząc na to, że głupie władze Europy i USA zrobią to samo w ich krajach. I nie przeliczyli się. USA dokonały covidowego samozaorania niszcząc gospodarkę i podając większości ludzi niszczące odporność preparaty mRNA. Podobnie postąpiła Europa.

    Teraz niszczą struktury społeczne za pomocą kilkudziesięciu przekupionych polityków w tym, jak wiele na to wskazuje, z kręgów bliskich samego prezydenta. W Europie niszczący gospodarkę aktywiści od globalnego ocieplenia też robią Chińczykom robotę.

    Tak więc los Ameryki jest już przesądzony, zostanie splądrowana i zrujnowana bez jednego wystrzału. I po co były te setki miliardów na armię, jak można dokonać inwazji kraju poprzez kupienie garstki polityków. Wychodzi taniej i skuteczniej.

    • Czytelna mongolska (i nie tylko) taktyka walki, osłabić korumpując i dobić pomagając personie, czy grupie odsuniętej od władzy. To co napisałeś układa się dobrze, logicznie, ale obawiam się, że jest jeszcze groźniejszy wariant tego co obserwujemy. Chodzi o ponadnarodową grupę rozgrywającą strategiczne interesy poszczególnych narodów. Stosuje ona niebezpieczną taktykę “Win, win”, w Polsce widać to w relacji Berlin/Bruksela/Tusk. W USA ustawka z Bidenem jako prezydentem, w Chinach zastrzyk nowych technologii, kapitału i podsycanie wielkomocarstwowych ambicji. Oni pracują na wielkiej szachownicy z pułapkami i wykorzystywaniem ambicji i pragnień jednostek i narodów. Pytanie tylko do jakiego stopnia i jak szybko uda im się realizowany plan…

      • Owa ponadnarodowa grupa rozgrywająca strategiczne interesy zawłaszczyła sobie Stany Zjednoczone, wykorzystując ich armię dla swoich celów. Próbowała też kupić sobie wpływy w Chinach za pomocą transferu technologii. Ale Chińczycy prezenty wzięli, nie przestając dążyć do swojego celu. Teraz nastał czas starcia i wszystkie atuty leżą po stronie Chin. To państwo skutecznie już osłabiło, zdemoralizowało i znarkotyzowało Amerykę. Nic już nie zostało z wartości, na których została zbudowana.
        Nie wydaje mi się że dojdzie do konfrontacji militarnej, bo już nie ma takiej potrzeby.