Reklama

Od czasu do czasu stawiam taką odważną tezę, która dla polityków jest chlebem powszednim. Propaganda nie jest zła, propaganda to konieczność, tak mówią i robią politycy, natomiast w mojej wersji jest jeszcze zdanie po przecinku. Propaganda nie jest zła, jeśli służy realizacji pożytecznych dla narodu celów. Były takie czasy, że propaganda w wykonaniu PiS tak właśnie działała, ale szybko się skończyły. Teraz mamy konsekwentny zwrot w stronę PO i Tuska, co głównie zawdzięczamy Morawieckiemu i jego ekipie. Wszystkie „słowa klucze” pojawiające się w przestrzeni publicznej ze strony rządu, to robota propagandystów Morawieckiego. Czołowe miejsca w tym teamie zajmują: Dworczyk, Matynia i Maliszewski. Afera mejlowa z udziałem tego pierwszego dostarczyła cała serię twardych dowodów, w jaki sposób to wszystko działa i żadne sztuczki z „ruskimi agentami” tego nie przykryją.

Każdy kryzys, czy projekt PiS jest doposażony w pakiet propagandowy tak niskich lotów, że „ciemny lud” wprawdzie to kupuje, ale coraz częściej zaczyna obwąchiwać kiełbasę wyborczą. Pierwszy z brzegu przykład? Nie ma problemu – „Putinflacja”! Żadnej finezji, prostacka gra słów na poziomie internetowych memów, która ma usprawiedliwiać wszystkie błędy i zaniedbania ekipy rządzącej. Oprócz inflacji PiS ma setkę innych problemów, a w ostatnim czasie wpakował się w pułapkę „toksycznego związku z Unią”. Gdy dobrze i we właściwe miejsce przyłożymy ucho, to usłyszymy szmer przechodzący w niezadowolenie. Kto szemrze? Wyborcy z najbardziej „prawego” skrzydła, którzy walczą z „kastą”, „układem” i „lewactwem”. Powodem szmerów jest pokorne wykonywanie poleceń z Unii, szczególnie likwidacja Izby Dyscyplinarnej i realizacja „zielonego ładu”. Dla PiS to nie jest mały problem, bo jak to się zwykło mówić: „frustracja narasta”, dlatego ktoś to musi rozładować i w tym momencie wchodzę do gry harcownicy. Dziś odezwał się Marek Suski, jeden z ulubionych harcowników Kaczyńskiego i dostarczył sfrustrowanemu elektoratowi rytualny pakiet pocieszeń. Suski mówił, że „niby jesteśmy w Unii”, ale nie okazują nam szacunku.

Reklama

Pytanie! Komu zawdzięczamy to traktowanie? I pytanie uzupełniające! Jak partia rządzi w Polsce? Obie odpowiedzi brzmią bardzo krótko – PiS. Nic innego tylko polityka, nomen omen na kolanach, doprowadziła do takiej sytuacji. Partia rządząca w żadnym razie się do tego faktu i porażki nie przyzna, stąd ta desperacka zabawa w dobrego i złego gliniarza. Morawiecki jeździ do Brukseli, klepią go po plecach i podsuwają kwity do podpisu, co czyni bez większego zastanowienia. Taki widok jest niemałym zagrożeniem dla „niezłomnego” PiS, które walczy o polskie sprawy, a nie jak Tusk robi za kelnera w Brukseli. Suski i jeszcze paru innych mają swoimi „odważnymi” szarżami zlikwidować te żałosne obrazki. Szczególne miejsce w tym mało skomplikowanym planie zajmują wystąpienia na forum Parlamentu Europejskiego, gdzie regularnie widzimy żarliwie wypowiedzi: Beaty Szydło, Joachima Brudzińskiego, Dominika Tarczyńskiego. Nie wymieniłem w tej grupie Patryka Jakiego, który chyba najbardziej z takich wystąpień słynie, ale Jaki to trochę inna „bajka” i propagandowa robota. Jaki robi dla siebie i „Solidarnej Polski”, a PiS traktuje go z dużą dozą ostrożności.

Na ile ta czytelna „strategia” okaże się skuteczna? Dla ludzi myślących to kupa śmiechu i złości, na zmarnowane polskie szanse, ale tacy ludzie wyborów nie wygrywają. PiS nie ma innego wyjścia i musi w ten sposób lawirować. Będzie dokarmiał swój elektorat w kilku kierunkach. Dla umiarkowanych przygotuje „rozsądne porozumienie z Unią”, dla radykałów szarże Suskiego, Tarczyńskiego i reszty, a dla sfrustrowanych będą piętnaste emerytury i cena węgla urzędowo regulowana. Partia władzy zawsze ma znacznie większe możliwości niż opozycja. PiS dla trzeciej kadencji zrobi wszystko, co oznacza, że nie ma takiej ceny, której nie zapłaci Polska. Prawdziwa polityka to czyny, ale współczesna polityka to przede wszystkim słowa i obrazki napakowane emocjami i na tym patencie PiS będzie jechał.

Reklama

18 KOMENTARZE

  1. Na przykład Szwecja. Kraj podważający suwerenność Polski i Turcji, chce wstąpić do NATO, żeby Polska i Turcja mogły umrzeć broniąc Szwecji.

    Turcja słusznie mówi, że nie zagwarantuje bezpieczeństwa Szwecji, skoro ona podważa niepodległość Turcji. Polska mówi że nie będzie robić problemu rządowi Szwecji.

    Ukraina walczy z Rosją, po to żeby Szwecja nie musiała. W zamian Szwecja nie zgodzi się żeby Ukraina została KANDYDATEM do UE.

  2. Niestety polski elektorat jest straszny, po prostu ciemny lud, jedni popierajaTuska i nawet jak gada takie dyrdymaly, ze Kopaczka miala przygotowane 500+, wszystko im wybaczaja i sa za nimi, to samo dzieje sie na prawo,wynurzenia Kaczynskiego o np. Ukrainie traktuja jak swietosc, a jeszcze niedawno wrzeszczeli Wolyn pamietamy,reansumujac polscy wyborcy sa po prostu ociezali umyslowo i nic ich nie przekona, moze za 100 lat zmadrzejemy, chociaz watpie bo za I Rzeczpospolitej bylo podobnie

  3. PiS zgodzi się na wszystko, czego zażądają ich lucyferiańscy kontrolerzy ulokowani we władzach Unii Europejskiej. Straćcie wszelką nadzieję na niezależną, propolską linię tej partii. Oni ją eksponują tylko w hagadzie ogłupiającej polski lud. Chcą nas mamić słowami, a my patrzmy na czyny.

  4. PIS za jednym zamachem burzy wszystko co mozliwe.
    Z jednej strony w Brukseli podpisuja wszystko jak leci, a z drugiej marna reputacja gdy jednoczesnie tylko plują jadem na UE i zachodnie kraje czlonkowskie.
    Tak, nienawisc na kolanach to bardzo trafna diagnoza gospodarza.
    Chwilowo lub trwale jestem odciety od propagandy telewizyjnej bo po przymusowym przejsciu na dvt-2 nie odbieram zadnego kanalu (na pol gwizdka czasem najglupsze kanaly) – znowu ten cholerny Tusk zawalił!!

  5. Na polecenie UE 1 stycznia 2024, Polska skończy z węglem. Instalacje do usuwania metanu z kopalń, które są niezbędnym warunkiem pracy w GOP, w myśl rozporządzenia UE mają przestać pracować. Co skończy się automatycznie brakiem możliwości wysłania górników do pracy pod ziemią: https://twitter.com/artut_f/status/1534820684844748800
    Będzie to kilka miesięcy po wyborach parlamentarnych w Polsce. Zupełny przypadek, jakich ostatnio wiele.

  6. Uczucie nienawiści może żywić człowiek w jakimś sensie, niechby i wyłącznie wewnętrznym, wolny.
    https://www.youtube.com/watch?v=ry64zqv0vLk
    “Nie, nie jesteśmy na kolanach. Ryjemy mordą w ziemi!”
    Ludzie skurwiali potrafią jedynie płaszczyć się przed swoimi panami.
    To nie jest nienawiść, lecz żałosne skomlenie. Żebranie o parę groszy, żeby jeszcze chwilę poudawać sukces gospodarczy. Jeżeli cokolwiek Polsce skapnie z osławionego planu, to forsa pójdzie na przedsięwzięcia, że tak powiem, ideologicznie słuszne. Pisowcy nie wydadzą potencjalnych eurasów na co zechcą, lecz na cele unijne. Czyt. kompletnie niewydajne oze, w ostateczności na promowanie odrażających zboczeń. Dlatego uważam, iż lepiej żeby nas to “dobrodziejstwo” odbudowy ominęło. Jeżeli weźmiemy w nim udział, wówczas już się z tego układu nie wymiksujemy.
    “Propaganda nie jest zła, jeśli służy realizacji pożytecznych dla narodu celów. Były takie czasy, że propaganda w wykonaniu PiS tak właśnie działała, ale szybko się skończyły.”
    Można prosić o jeden konkret?
    Moim zdaniem nie było złotej epoki pisu. Tzn. czasu, gdy działał on realnie na rzecz umocnienia polskiej państwowości. Nigdy dość przypominania;
    Premierzyca Beata Szydło podpisała pakiet klimatyczny. Gospodarzu, ile razy jeszcze powtórzysz hagadę o patriotycznym pisie, który później się zepsuł?
    Napisałem hagadę, bowiem nic tej opowieści nie potwierdza. Dobra zmiana od początku opiera się na kłamstwie i przekupstwie. Problem władzy polega na tym, że pieniądze jej się właśnie kończą, więc w partyjnym komitecie centralnym stratedzy głowy potracili.
    Za co kupią głosy ciemnego ludu.
    (Oczywiście chodziło mi o wierny pisowski elektorat.)
    Może wystarczy kurwizyjna propaganda pt. wszystko przez Putina i Tuska?

  7. @Ufol
    Sz. panie, to właśnie takim jak Ty niedowiarkom, zawdzięczamy przejściowe niepowodzenia na arenie międzynarodowej i paliwa po 8 zł. Nasza przewodnia siła polityczna, powiedzie Nas ku świetlanej przyszłości, w brew kłodom rzucanym pod nogi, siłą lub siłom postępu. A zaplutym karłom reakcji blokującym zrównoważony rozwój naszej Obczyzny, władza przygotuje “Prawo i Pięść” oraz trzy nadzwyczajne komisje sejmowe. “Zastanów się co robisz”. Pozdrawiam na wesoło z beznadziei.

  8. Jak zwykle ani nie jest tak źle ani dobrze.
    Najważniejsze i tak naprawdę ważne jest 2000 nowych sędziów i niedługo jest szansa na połowę..
    Izby srizby nie ma co za nie umierać.
    Tyle jeżeli chodzi o resort ” sprawiedliwości “.
    Oglądałem w TV jak dwóch z zasady niezależnych sędziów rzucało się sobie do gardła, który od kogo więcej wziął i na czyim sznurku leci…jeżeli w USA partie walczą o swoich sędziów w SN to w Polsce jest to do kwadratu – jedyną szansą jest nowe pokolenie by stworzyć jakaś przeciwwagę dla dzieci stalinowskich sędziów…

    Co do zielonego ładu to w praktyce nie jest to taki diabeł jak go malują i za przykład podam nie dla samochodów spalinowych po 2035.
    Narazie histeria i pukanie się w głowę…w praktyce gówno z tego wyjdzie w obecnej formie bo jeszcze musi być ratyfikowany przez wszystkie kraje.

    Za przykład dam nakaz w KPO wyjazdów samochodów emisyjnych do centrów wielkich miast…w praktyce wyjdzie to Nowy Świat w Warszawie i Piotrkowska w Łodzi z wykluczniem mieszkańców…dostaw towarów i …ważnych spraw.

    I tak będzie że wszystkim.

    Szkoda polskiego węgla, które Polska ma największe złoża w Europie…biorąc pod uwagę nadzwyczajną hosse na czarne złoto i niech się w końcu qrwa zabiorą za budowę elektrowni atomowych…robią to od 20 lat…A nawet lokalizacji na poważnie nie ma.
    Takie elektrownie są równie ważne jezeli nie ważniejsze…jak 500 systemów rakietowych, 250 czołgów amerykańskich i 500 koreańskich plus CPK.

  9. […] Współczucie i empatia świetnie się sprzedają, ale w wymiarze międzynarodowym to bardzo drogi towar. Pierwsze dni to było szaleństwo, które utrzymywało się przez wiele tygodni, jednak musiał przyjść taki moment, w którym coś pęknie i właśnie ten proces się rozpoczął. Pojawiają się pierwsze rysy i żadne rewelacje z „Wysyp węży” tego nie zmienią. Polacy dostrzegają nie tylko przesadę w „wojennych” relacjach, ale przede wszystkim widzą, że wszyscy dookoła robią na Ukrainie biznesy, jedynie Polska ponosi koszty nie swojej „wojny”. Wizyta Scholza, Macrona i Draghiego zdjęła różowe okulary z wielu oczu. Kwestią czasu pozostaje, kiedy Niemcy i Francja dogadają się ponownie z Rosją, nie patrząc na to, co się stanie z Ukrainą. Zresztą Niemcy tak naprawdę nigdy Putinowi żadnej krzywdy nie wyrządziły i jeśli jakoś wspierały Ukrainę to raczej w wymiarze satyrycznym i upokarzającym. Skończy się jak zawsze, zostaniemy sami z „moralnym zwycięstwem”. […]