Reklama

Najmocniej przepraszam za takie stanowcze, może nawet bezczelne stwierdzenie, ale głowę daję, że większość nie ma pojęcia o tym, co jest zapisane w tytule. Proszę sobie nie robić wyrzutów, do wczoraj również nie miałem pojęcia, gorzej, jeszcze dziś wydaje mi się, że to to jakiś żart. Niestety to nie żarty, to rzeczywistość, pod skrzydłami KPRM Mateusza Morawieckiego i Michała Dworczyka wyrosła grupa #TelkoEgzorcyści, która miała się zajmować promowaniem i edukacją związaną z technologią 5G. W rzeczywistości grupa ta zajmowała się promocją najgłupszych teorii spiskowych i w konsekwencji ośmieszaniem „szurów” i „foliarzy”. Wszystko to się działo w oficjalnej wersji działania grupy, co robiła nieoficjalnie, to jeszcze będzie przedmiotem oddzielnej opowieści, teraz przejdźmy do faktów.

Nie na jakimś niszowym portalu, ale na oficjalnej stronie KPRM znajdziecie oficjalne, urzędowe potwierdzenie powołania i funkcjonowania grupy #TelkoEgzorcyści, wystarczy trafić pod ten adres https://www.gov.pl/web/5g/powiedzsprawdzam-teoria-spiskowa-teorii-spiskowej-z-teorii-spiskowej-tak-my-tez-w-pierwszej-chwili-sie-zdziwilismy. Zwracam uwagę, że adres strony znajduje się w „folderze” 5G i cała treść odnosi się również do 5G. Zanim usłyszę serię debilnych żarcików o foliowych czapeczkach, pozwolę sobie zauważyć, że mówimy o projekcie wartym 20 miliardów złotych w perspektywie 10 lat. Tutaj chodzi o potężne pieniądze, jak również o to na jakiej „licencji” w Polsce 5G zostanie wprowadzone. Wielkiego wyboru nie ma, jak wiadomo tą technologią dysponują tylko Chiny i USA. W „Zjednoczonej Prawicy” od kilku lat trwa walka o to, który kraj wybrać i chyba nie muszę tłumaczyć, że nikogo nie obchodzi interes publiczny, tylko interesy powiązanych z sieciami i firmami lobbystów są przyczyną wojny. Konflikt jest tak duży, że pomimo zaleceń UE Polska jako jeden z nielicznych krajów dotąd nie zorganizowała tzw. aukcji 5G. Ostatnia miał się odbyć 27 sierpnia, ale w ostatniej chwili została odwołana.

Reklama

Po drodze doszło do wielu czystek w urzędach odpowiedzialnych za wdrożenie 5G, Morawiecki doprowadził do likwidacji Ministerstwa Cyfryzacji, wymiany prezesa UKE i prezesa Instytutu Łączności, jednak i to nie pomogło, wojna buldogów pod dywanem trwa nadal. Obecnie mówi się o przywróceniu ministerstwa, a w tle cały czas toczy się walka z „pandemią”, którą lobbyści od 5G celowo łączą z najbardziej idiotycznymi teoriami „foliowymi” i chipami, bo tak łatwiej zmieszać z błotem wszystkich krytyków i w gęstej mgle absurdów robić prawdziwe biznesy. Do tej roboty zostali wynajęci konkretni ludzie, co ciekawe nie znajdziecie ich na oficjalnej stronie KPRM, przynajmniej mnie się nie udało, ale są inne źródła. Na szczęście pan Witold Tomaszewski, szef wszystkich szefów, kolejny raz pomaga w rozwiązaniu zagadki:

Powyżej zostali uwiecznieni członkowie #TelkoEgzorcyści w czasie roboczej wizyty w Kraśniku, ale ta lista wymaga pewnego uzupełnienia, ponieważ dwie panie już się schowały na Twitterze za „kłódką”. Pani @kingatoja, to Kinga Graczyk, a za nickiem @a_krau kryje się Agnieszka Krauzowicz, obie z KPRM, z tym, że Krazuowicz niedawno odeszła. Dlaczego akurat Karaśńik? Jest to standardowy wyjazd grupy zwalczającej wszelkie protesty lokalne związane z instalacjami 5G i właśnie o Kraśniku do takiej sytuacji doszło. Prócz interwencji w samorządach #TelkoEgzorcyści zwalczają „fejknewsy” w Internecie. Oficjalnie mają na tym polu między innymi takie sukcesy, jak panel z udziałem pana Witolda Tomaszewskiego, który do wczoraj na YouTubie obejrzało 35 osób, dziś jest 107 https://www.youtube.com/watch?v=5mdCfjynfF0, ale tylko dlatego, że filmik został wrzucony na Twittera i ludzie chcieli się pośmiać. Podobne sukcesy notują na swoich kontach społecznościowych, ich wpisy utrzymane w infantylnym stylu dostają po kilka, góra kilkanaście poślubień i podań dalej, z reguły od tych samych ludzi, słowem obraz nędzy i rozpaczy charakterystyczny dla „programów” rządowych.

No dobrze, ale co w tym wszystkim jest takiego strasznego, poza tym, że mamy do czynienia z wyjątkowo prymitywnym i idącym w próżnię modelem propagandowym , na wzór PO i Sławka Nowaka, połączonym z marnowaniem pieniędzy publicznych. Jest coś strasznego, mianowicie grupa #TelkoEgzorcyści ściśle współpracuje z grupą internetowych bandytów #GrupaTurkucia, co opisałem we wczorajszym artykule i to po tej publikacji dwie panie schowały się za „kłódkami”, reszta członków nabrała wody w usta. Cały problem polega na tym, że oficjalna grupa rządowa obserwuje, cytuje i jest na ty z grupą bandytów internetowych, których działalność jest objęta śledztwem prokuratorskim w związku z prześladowaniem aktywisty anty–5G Zbigniewa Gezloka. Wisienką na torcie wszelkich przypadków i koincydencji jest to, że pan Witold Tomaszewski i Kinga Graczyk ze Zbigniewem Gezlokiem od lat są w konflikcie prawnym. Ciąg dalszy nastąpi.

Reklama

37 KOMENTARZE

  1. Nie ma co wyciągać argumentów o toczącym się “śledztwie” w prokuraturze przeciw trollom internetowym z .gov.pl. bo prokuratura ledwie zarejestrowała zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Po przeprowadzeniu postępowania wyjaśniającego przez komisariat policji postępowanie zostanie umorzone w prokuraturze ze względu na brak cech przestępstwa . Polityka o wszystkim decyduje. MK jest znienawidzony przez Pis i Rząd (dysponenci prokuratury i policji) . Plus z tego “śledztwa ” tylko taki, że ustalone zostaną personalia trolli i mogą się pojawić jakieś haki / niespójności do wykorzystania potem/ w ich zeznaniach w sprawie. Dalej tylko prywatny akt oskarżenia i to wniesiony przez , uwaga!, poszkodowane a nie przez MK. Kasta sędziowska ta od dawnego układu jak i ta mianowana od pis jednakowo nienawidzi MK, dlatego MK jako strona w “niezawiłym” sądzie (brak “s” zamierzony) nie ma na dziś szans. Polityka.

      • @Siwiec
        Dzień Dobry
        Takie pytanko: Gdzie ty widzisz prawicę, prawicowców, prawicowe podejście? Pytam bo tez bym chciał zobaczyć a tu tylko na kartach historii zamierzchłej i to też tylko w wartościach chwilowych.
        I może tak dla porządku, bo też będzie miło się dowiedzieć: co to według Ciebie jest “prawicowe podejście”?
        Pozdrawiam

        • PiS to kasa i nic więcej….

          Niemieccy politycy po prostu nie rozumieją o co chodzi rządowi PiS. PiS jest dla nich nieracjonalny i nieprzewidywalny.

          Dlatego, spróbują albo go spacyfikować, albo dokonają podziału na UE i UE bis, ale potem szybko się UE rozsypie.

          PiS rzuca jakieś hasełka, ale nie prowadzi potem polityki. Więc Niemcy nie mają z kim i o czym rozmawiać. Bo hasełka są wrzucane tylko medialnie, żeby pokazac wyborcom jaki PiS jest nieustraszony..

          • @Knock.out.4
            Dzień Dobry
            Ja nic o tym czy innym szyldzie nie pisałem, lecz skoro Ty o tym to może skupię się nad tym zaburzeniem obsesyjno-kompulsyjnym. Co do rzeczy znaczących różnic właściwie nie ma. Jest różnica w narracji dla gawiedzi wobec innych szyldów i po to są tylko szyldy. By segmenty gawiedzi odpowiednio kanalizować. Medycznie wspieranie albo uwłaczanie ze względu na zmyślony szyld kwalifikuje się co najmniej do leczenia farmakologicznego ale czasy takie że ogół wyznacza normę nie margines więc ja w tej iluzji rzeczywistości raczej jestem aberracją nie zaś trendem.
            A co do samego szyldu to już w nim samym jest sprzeczność między P które ze S ma tyle wspólnego co jak z ogółem zwanym gawiedzią. Poniekąd Ci drudzy również kiczowatą sprzeczność uskuteczniają bo obywatelskość to mnogość indywidualności nie zaś zgrupowanie w bycie wspólnym nieożywionym. Pominę inne szyldy które są niczym radziecka (nie mylić z ruską) tzw maskirowka, zaś obyczajowo realnie umiejscawiają się tam gdzie przestępczość zorganizowana dawno z braku mocy sobie odpuściła.
            Niepokoi mnie użycie słowa “wyborcy” bo to jest pewien symbol współczesnego paradoksu i jednocześnie ubliżania znaczącej większości tkwiącej w matni wiary w koszałki opałki.
            A może zwyczajnie komentarz Twój nie przykleił się tam gdzie trzeba? Wszak dziełu Gospodarza do użyteczności nie jest blisko choć używa się da 😉
            Pozdrawiam

    • Akurat w niezwisłym sądzie ma szanse wygrać. Sędziowie są różni: mądrz i głupi, uczciwi i nieuczciwi. Istnieje więc niezerowa szansa trafić na mądrego i uczciwego. Władza sądownicza to jedyna z władz, której zdarzało się stawać po stronie obywateli i prawa w okresie pandemii. Pozostałe władze (ustawodawcza, wykonawcza i, co najgorsze, medialna) zawiodły na całej linii, niezależnie od opcji politycznej.

  2. Drogi Gospodarzu
    Miast zajmować się żoliborską genialnością warto było sięgać do źródeł, a gwarantuję i masz to Gospodarzu z pierwszej ręki że przedziwnego prowadzenia struktur jest ciut więcej i wszystko na takim poziomie “klasy I-III” “plus”. A że mało kto traktuje poważnie twierdzenie że w tzw świecie cyfrowym tzw anonimowość nie istnieje, to tak zwrócę uwagę że wśród aktywnych mamy osobopostacie z obszaru grup frywolnej deedukacji.
    Miłego dnia życzę.

  3. Jeżeli chodzi o pana Gelzoka, to ja bym go nie nazwała aktywistą anty 5G. Facet walczy z operatorami komórkowymi w sądach już od wielu lat. Jeszcze mowy nie było o 5G, gdy pracując przy montażu anten na stacjach bazowych, nabawił się ciężkich chorób. Ledwo uszedł z życiem i ma teraz motywacje do walki z kartelami telekomunikacyjnymi. Nagminnym jest że operatorzy najpierw montują urządzenia o niskiej mocy, na które mają zezwolenia. Po czym dokładają anten w ramach wg nich nieistotnych zmian, gdy tak naprawdę potrzebują na to oddzielnych zezwoleń. Cały proceder odkrył Gelzok i wygrywa sprawy w sądzie jedna po drugiej, ujawniając nielegalnie działanie telekomów, głównie spółki P4. Tylko ignorant uważa że zwiększająca się stale ilość smogu elektromagnetycznego nie ma znaczenia dla zdrowia ludzi. Oficjalnie podane moce anten są zaniżone i tak naprawdę zaczynamy siedzieć w mikrofalówce o coraz większej mocy. O tym ma być cicho i po to są ci aktywiści. Uprawiając szyderę wobec “foliarzy”, dobrze wiedzą co jest grane. Tak jak “medycy” dobrze wiedzą o bladze ze straszliwą pandemią, fałszywymi testami, “odpornością” po “wyszczepionce” itd.

    • Pani Iwonn nie to że się nie zgadzam ale tzw ugly true jest taka, że pewnych rzeczy nie zmienimy i ne odwrócimy biegu pewnych spraw. Nic nie da się zrobić z 5G tutaj zgadzam sie z tym co mówił Gospodarz na swoim kanale, że będzie i 6 i 7 i kolejne G. A nawet pewnie już jest bo technologia wojskowa ta utajniona wyprzedza cywilną o jakieś 40 – 50 lat. Podobnie nie mamy wpływu na to ze w zywności jest sporo emulgtorów i uzdatniaczy o których powszechnie wiadomo, że są lub mogą być szkodliwe. Natomiast nie nalezy nad tym przechodzić do porządku dziennego z całą pewnościa. Nawet jeżeli nie możemy nic zrobić to miejmy chociaż świadomość. Natomiast odnosząc się bardziej do tematu artykułu Gospodarza to zgadzam sie, że ludzie tacy jak Gelzok są cholernie niebezpieczni. Sieją ferment, robią szum ogolnie tworzą skazy na idealnym obrazie postępu i technologii. I po to właśnie Morawiecki takie grupy bojowe powołuje do życia. Jednak i tutaj dała o sobie znać właściwa tej ekipie cecha – kompletna amatorka. Wyroków sądu może i tu nie będzie ale też nie o to chodzi. Nie sądów oni się boją lecz wysypania przykrywki.

  4. Może nie bezpośrednio z tematem ale chcę jeszcze opisać sytuację, której byłem świadkiem dzisiaj rano. Czy pozytywna czy negatywna pozostawiam indywidualnej ocenie. Mnie osobiście cieszy. A więc do rzeczy. Dziś rano jadąc pociągiem – jak zwykle zapchanym po brzegi – do pracy obok mnie wywiązała sie ciekawa rozmowa. Pan ok 40stki tłumaczył starszej pani (nie podejmę sie oceny wieku ale raczej na pewno emerytka) wszystkie kłamstwa i oszustwa naszej władzy odnośnie wirusa i pandemii. Oboje byli bez masek. Mówił spokojnie i rzeczowo w rozmowie okazało sie że Pani sie nie zaszczepiła bo dzieci jej zabroniły. Pan z kolei wspomniał, że bral udział w dwóch marszach antylockdownowych i że było tam sporo więcej ludzi niż podawały media. Obok ktoś inny potwierdził, że też tam był. Co w tej sytuacji mnie ucieszyło to że nie było żadnej reakcji kogoś z tłumu a rozmowę słyszało conajmniej kilkanaście osob. Nikt nie spierał sie, nie zarzucał, że foliarze siewcy śmierci… Rozejrzałem sie po twarzach ludzi dokoła. Nie zauwazyłem aby ktoś mimiką swojej twarzy pokazył jakies lekceważenie lub wyrażał sprzeciw wobec tego o czym gośc mówił. Wiem, że to żaden miernik ale z oczu, twarzy można sporo wyczytać, przynajmniej ja potrafię. I jest to dość istotna zmiana, gdzie parę miesięcy temu kontuktorzy wydzierali sie na bezmaseczkowców a zamaskowani pasażerowie sami zwracali uwagę, kiedy miałeś maskę źle założoną…

    • Covidianie (a przynajmniej ci w moim otoczeniu) już przed wakacjami musieli zrozumieć, że “coś tu nie gra”, gdyż zmienili swój stosunek do informacji oraz poglądów “z naszej strony”. O ile kiedyś od razu szyderczo wymachiwali “pałą foliarstwa” o tyle teraz słuchają z uwagą. 100% z nich to przeszczepy i chyba zaczynają mieć obawy czy dobrze zrobili. Oczywiście żaden ani żadna z nich tego nie powie, ale dostrzegam w nich oznaki niepokoju o siebie.

  5. W zwiazku z wykonywanym kiedys zajeciem mam przewlekle bole glowy. Gdy mnie boli reaguje na smog elektromagnetyczny. Smog tworzy wiele rzeczy i urzadzen poczawszy od slonca. Kolejne zrodlo smogu w okolicy na pewno nie sprawi ze bede mial lzej……… Z kwestii zdrowotnych te wladze interesuje tylko katarek i kaszelek covidowy

  6. “Zajob” i 5G żyją w symbiozie i mają tych samych promotorów. Bez “zajoba” trudno by było ukryć niektóre działania zmierzające do błyskawicznej i powszechnej implementacji sieci 5G, a bez sieci 5G będzie niemożliwy cyfrowy komunizm i śledzenie w czasie rzeczywistym wszystkich obywateli. Te dwie, pozornie odległe dziedziny służą jednej sprawie – naszemu zniewoleniu. Trudno więc się dziwić że wdrażają je ci sami ludzie.

    • @Egon O.
      Dzień Dobry
      Spróbuj rozważyć inny scenariusz, ok? W miejsce “śledzenia w czasie rzeczywistym” które matematycznie nie ma żadnego uzasadnienia lepiej zbudować taką powiedzmy platformę gotowości, która automatycznie reguluje i kanalizuje zachowania (wszak homo rzekomo sapiens wybitnie jest podatny na najgłupsze nawet sugestie – patrz np. podarte spodnie które są …. mniejsza, i tak nie uwierzycie 😀 ) oraz stanowi nieusuwalny element przyszłej wyceny wszystkiego.
      Prościej?
      Zamiast funkcji śledzenia budujemy środowisko do jej natychmiastowej realizacji względem konkretnej jednostki.
      Zamiast kontroli jednostek i ich środowisk wpływamy delikatnie i elastycznie na te środowiska popychając w określonym kierunku (np. “maski już z nami zostaną” – działa? działa!)
      A na koniec wszystkie wartości zamieniamy na impulsy za które i tylko z które można dostać nie tylko wszystko ale cokolwiek. Dla żartu nazywamy impulsy pieniędzmi. No i oczywiście żeby ich nie szukać po skarpetach wprowadzamy ważność impulsów.

      Uwierz mi. Większości homo rzekomo sapiens nie ma co śledzić. Oni potulnie wierzą w sprawczą moc i nieuchronność zakazów, nakazów i kar żartobliwie nazywanych prawem, tudzież innych praw, faktów, wydarzeń, całej prawdy całą dobę.
      Śledzenie ich i to w czasie rzeczywistym było by nie tylko nieodżałowaną stratą środków i zasobów, ale przyprawiłoby o chorobę z kategorii “psychiczne”, nawet najbardziej odporną sztuczną inteligencję.

      Wystarczy opleść wszystko jak w Zajdlu punktami tyle że w odróżnieniu od Zajdla nadać punkom okres ważności i historię a śledzenie i nadawanie kierunku zrobią się prawie same.
      A AI czy tam SI będą co najwyżej z nudów ze sobą grały w GO.
      Pozdrawiam

      • @ nikt_ważny
        Ta hipoteza może też być prawdziwa, jest nawet bardziej dystopijna, niż moja. Na szczęście ludzie są kreatywni i zawsze znajdą jakiś “bypass” w reżimowym systemie. Szczególnie Polacy, którzy przetrenowali to w czasach komuny. Co do pieniędzy elektronicznych z datą ważności to pierwsze będą nimi płacone podatki i rachunki wystawiane przez państwowe spółki. Za resztę może być kupowane coś, co będzie stanowić prawdziwy pieniądz. Coś, co nie będzie się psuło i zdolność jego kreacji będzie ograniczona. Mogą to być nawet scyzoryki Victorinoxa.

        • @Egon O.
          Dzień Dobry
          Tamtej opór nie istnieje i tamci tzw bohaterowie w większości też. Tamten świat nie był jeszcze tak globalny i nawet system był nieuciążliwy przez większość czasu, poza okresami kiedy przodkowie obecnego towarzystwa P&H usiłowali przy pomocy grzybiarskiego kozika (nawiązując do Twojej narracji 😉 ) budować nowy wspaniały świat. Współczesność ze swoją natychmiastowością, dostepnością i nieodwracalnością jest wymarzonym teatrem dla wprowadzania tyranii i zamordyzmu przez P&H i ich popleczników na K, i to nie tylko tu, ale w każdym miejscu sieci pająka. Nadmiar dóbr jednocześnie powoduje że mogą niemal każdą rzecz zepsuć a gawiedź nie zwróci uwagi. Testami terenowymi sprawdza się gotowość etapów. Po ostatnich testach wyszło że utrata dowolnych Praw (tych prawdziwych) nie jest tak dotkliwa jak brak możliwości grzebania w śmietniku zwanym siecią Internet. Ten ostatni kanalizuje (gra słów niezamierzona) bunt realny w bunt WIRTUALNY. Nie słyszałeś (słyszeliście) jak to zawody na P niejednokrotnie powtarzały że w protestować należy w internetach a nie z użyciem argumentów realnych?
          Nie ma tamtego świata a tamci ludzie mają co najmniej tyle lat albo są już… w innym miejscu. Nawet gdyby mieli jeszcze siły to nic by nie zrobili tak jak nie zrobili wiele wtedy. Dość przypomnieć że hasło transformacja opierała się o podpi..przenie szyldu tych od S (swoją drogą w części przodków P&H) przez tych od P (jak widać też przodków P&H) co wskazuje że cała transformacja to była jak za każdy razem zwykłym kitem i grabieżą.
          I tu dygresja: Nawet w kwitach mieliśmy że dawny byt formalny miał w Art. 5 pkt 5) “urzeczywistnia zasady sprawiedliwości społecznej …”, a w nowych jest Art. 2 “…urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej.”. Różnica? Było “…jest państwem socjalistycznym.”, jest “…jest demokratycznym państwem prawnym”.
          Nawet nie “prawa” ale “prawnym”. I wbrew odpadom ze śmietnika zwanego Internetem to nie jest to samo bo kontekst wyznacza całe zdanie. W uproszczeniu? Tzw “demo-k…-racja” jest wyłącznie zapisem reguł zwanych żartobliwie prawem a nie realizacją woli kogokolwiek. Koniec dygresji.
          Tamtego świata nie ma. Tamtych ludzi nie ma. To jest świat ołtarzyków liczonych w calach do których przepisano boskie koszałki opałki a tęcza, ta boska, została cyfrowo upośledzona z lubością znaną wszelakim zwyrodnialcom.
          Owszem jest pewna cześć która zwyczajnie wzrusza ramionami i robi swoje. Ma w… gdzieś zapisany w punktach brednie i bełkot wszelakich uzurpatorów. Dla większości jednak nie ma specjalnie nadziei, bo jakby tego nie badał po raz tysiąc któryś raz, gawiedź pozostanie gawiedzią z całym właściwym gawiedzi bagażem.
          Pozdrawiam

          • @nikt_ważny
            Fizyczny bunt raczej nie nastąpi, chociażby z powodów wyjaśnionych w Twoim poscie. To już nie ci ludzie. Bunt internetowy jest dobry, bo podważa narrację reżimu i trochę pomaga entropii, zwanej przez politologów “zużyciem władzy”. Proponowałbym jednak bardziej optymistyczne podejście. “Oni” opierają się na bardzo kruchych podstawach. Zawierzyli elektronice, a jeden EMP może załatwić ten system i pogrzebać nadzieję na panowanie nad światem.

          • @Egon O.
            “Bunt internetowy” jest dokładnie tym czego druga strona chce. Oni mają to w…. gdzieś czy tam “wygrywają” czy nie, no i zawsze znajdą się tacy którzy jako cześć zbioru na K, będą w ich imieniu “walczyć”. Za “free”! Narracja ma znaczenie trzeciorzędne (jak wiele rzeczy). To takie zwycięstwo “moralne” jako usprawiedliwienie klęski i upadku rzeczywistego. Zwycięstwo które dosłownie g…no zmienia. Tyrania i zamordyzm to nie kwestie moralne, “prawne”, etyczne. Tyrania i zamordyzm to to kto trzyma pałkę i tym samym może jej używać, również do tego by nikt nie przeszkadzał w zapisywaniu kolejnych usprawiedliwień, czy też tworzenia kolejnych pretekstów do jej użycia.
            Obie strony są niewolnikami technologii. W ramach eksperymentu myślowego – wyłącz prąd. Niewielu przetrwa a miasta pierwsze upadną. Strona nie będzie miała znaczenia. Upadną jak nie skutkiem dantejskich scen zbudowanych na instynkcie i najniższych lotów emocjach, to zwyczajnie z głodu i chorób, grzęznąć we własnych ekskrementach, tyle że już nie tych wirtualnych a prawdziwych.
            Odnosząc się do optymizmu, to posługiwanie się emocjonalnym przekazem akurat nie ma specjalnie sensu. Emocje nie wpływają na Naukę (tę prawdziwą). Nauka to realizm. Ujmując to starym sucharem: Optymista widzi światełko w tunelu, pesymista nadjeżdżający pociąg, realista – dwóch debili na torach w tunelu. Optymista mówi będzie dobrze, pesymista że źle się to skończy, a ten kto trzyma pałkę użyje jej na obu nic nie mówiąc.
            I jeszcze jedno. Twoje “oni” to nie oni oni ale jedynie emocjonalny i medialny obrazek ich. Wszyscy siedzą w teatrze i oglądają przedstawienie, i nikt nie spogląda na cień balkonu na drugim pietrze gdzie siedzi właściciel i liczy wpływy z biletów. Bo przedstawienie jest takie fascynujące i wciągające, zapiera dech w piersiach po prostu. A to że w tym samy czasie ktoś widzom kroi majątek to się widzowie dowiedzą jak już wrócą ze spektaklu.

      • @nikt ważny
        “Zamiast kontroli jednostek i ich środowisk wpływamy delikatnie i elastycznie na te środowiska popychając w określonym kierunku (np. “maski już z nami zostaną” – działa? działa!)”
        Tym samym tworzymy pewną przestrzeń zachowań dozwolonych (np. każdy nosi maskę). Wewnątrz tej przestrzeni kontrola nie jest potrzebna (co tam sobie pod tą maską robi).

        “budujemy środowisko do jej natychmiastowej realizacji względem konkretnej jednostki”
        Właśnie. Gdy jednostka opuści (w sposób zamierzony lub nawet nie) dozwoloną przestrzeń (np. pojawi się bez maski) taka sytuacja zostaje natychmiast wykryta i algorytm podejmuje w stosunku do tej jednostki odpowiednie działania, czyli mówiąc językiem Policji – czynności.

        Ta dystopia (jak to napisał Egon) już istnieje w Chinach i działa wg takiej właśnie strategii, a do jej działania wystarczą łącza o obecnej przepustowości.
        Inwigilacja polegająca na ciągłym śledzeniu każdego i analizowaniu jego zachowań wymaga kreatywnego myślenia, a do tego potrzebny jest ludzki mózg. Analizę odstępstw od schematu może już wykonać AI.

        • @Don Myszores
          Globalni totalitaryści są zakochani w technologii, bo to ona umożliwia im inwigilację i kontrolę ludzi na niespotykaną dotąd skalę. Chcą w ten sposób zostać wszechwladnymi bogami. Ale prawdziwy Bóg nie znosi konkurencji. Wystarczy tylko wielki rozbłysk słoneczny lub zmiana biegunów magnetycznych Ziemii i ta cała technologią będzie tyle warta, co minerały potrzebne do jej stworzenia.

          • @Egon O.
            To prawda, ale pełna i stała inwigilacja każdego człowieka na świecie pozostaje, moim zdaniem, technicznie niewykonalna. Co z tego, że wszędobylskie kamery spięte w globalną sieć wykryją, że np. byłeś tu czy tam czy też robiłeś to czy tamto. Mogą tylko zarejestrować zaistnienie takiego wydarzenia, ale już nie potrafią go zinterpretować. Dlaczego tak postąpiłeś? Co z tego wynika? Czy Twoje działanie stanowi zagrożenie dla systemu? Zwłaszcza to ostatnie… Gdyby ograniczyć analizę sytuacji do ostatniego pytania znacznie odciążyłoby to sam system i pozwoliło dokładniej zbadać każdy przypadek.

  7. […] W tym zestawie brakuje Agnieszki Krauzowicz, bo się na Twitterze schowała za “kłódką” https://twitter.com/a_krau i odeszła z KPRM oraz Grzegorza Czwordona, ten z kolei nie ma oficjalnego konta na Twitterze, ale w KPRM jest wicedyrektorem od cyfryzacji i przewija się kilkukrotnie we wpisach innych urzędników, na przykład Witolda Tomaszewskiego, prezentującego nam inną grupę tzw. #TelkoEgzorcyści: […]