Reklama

W „pierwszych słowach mego listu”, ludziom z KPRM, Cyfryzacja KPRM, UKE, Instytut Łączności i paru pism z branży IT wyjaśniam, że ciąg dalszy nastąpi, tym większy im bardziej będą chcieli bieg spraw powstrzymać. Dziś miałem popełnić kolejny artykuł, ale są sprawy ważniejsze, do grup podejrzewanych o przestępstwa i nękanie, wrócimy za chwilę. 26 sierpnia 2020 roku ministrem zdrowia został niezatapialny od 30 lat urzędnik, Adama Niedzielski. Był to czas, w którym święty obraz poprzedniego ministra, Łukasza Szumowskiego, został sprofanowany wielokrotnie. Szumowski z poparciem ponad 70% zjechał na samo dno, gdy pojawiły się jego wakacyjne zdjęcia w czasie „pandemii” i to z Hiszpanii, gdzie trup słał się gęsto, Potem Szumowski był jedynym pacjentem w Polsce, który w ciągu miesiąca bodaj trzy razy zachorował na “kowida”. Naród domagał się głowy ministra, władza się ugięła i tak do gry wszedł mało znany Niedzielski.

W kilku branżach i kręgach politycznych mówi się o takich ludziach „zimny technokrata”, moja ocena jest bardziej ekspresyjna i niemal od początku twierdzę, że mamy do czynienia z człowiekiem o osobowości socjopatycznej. Niemniej trzeba przyznać, że Niedzielski zasiedziały w wielu urzędach i ministerstwach do perfekcji opanował dwie umiejętności: wchodzenia w pewną część ciała wszystkim ważnym ludziom i grupom oraz biurokratyczną mowę trawę. Na tych talentach udawało mu się płynąć z nurtem głównego przekazu medialnego, co zawsze daje ochronę. W historii polskiej polityki, poza paroma miesiącami Szumowskiego, nie było ministra z PiS cieszącego się takim szacunkiem TVN, GW i opozycji liberalno-lewicowej. Tak było, ale się skończyło! Po roku miodowym Niedzielski praktycznie nie ma już żadnych przyjaciół. O ile Szumowski stracił szacunek w oczach społeczeństwa, to Niedzielski praktycznie nigdy się szacunkiem „zwykłych ludzi” nie cieszył. Co się wokół Niedzielskiego dzieje teraz, nie nadaje się do opisania w felietonie, dość powiedzieć, że na portalu Twitter minister wielokrotnie musiał wyłączać komentarze. Zdecydowanie najbardziej znienawidzony polityk w rządzie, póki co przez naród, ale jest na, nomen omen, ostatniej prostej, aby stać się wrogiem dotychczasowych sprzymierzeńców.

Reklama

Nie ma takiej możliwości, aby protesty „medyków” zakończyły się porozumieniem, to jest robota w stylu Hartwich, czysto polityczna hucpa, zaplanowana po to, żeby wywołać kryzys rządowy. Koalicja „Zjednoczonej Prawicy” to fikcja i każdy kolejny wyłom jest na rękę opozycji, która żadnym programem nie wygra, bo go nie ma. W tle są oczywiście „dodatki kowidowe”, które w znacznej części zniesiono w czerwcu tego roku. Niedzielski nie może spełnić żądań strajkujących, Morawiecki nie chce się upokorzyć szantażem, w efekcie protest będzie trwał i niekoniecznie chodzi o „Białe miasteczko”. Parę rozporządzeń i ten cyrk przed KPRM można zlikwidować w 5 sekund, do tego pójdzie szantaż emocjonalny, że „medycy” odeszli od łóżek pacjentów w czasie IV fali. Nie są to dobre informacje dla nas, ponieważ czai się za nimi powrót do zamordyzmu, ale stare czasy już nie wrócą. „Medycy” są po rozwodzie z Niedzielskim, co jak wiadomo zawsze się kończy eskalacją wzajemnych pretensji i w efekcie prowadzi do nienawiści. Tak, też się stanie chociaż Niedzielski i rząd pewnie jakiś ochłap rzucą na alibi. Za „medykami” pójdzie opozycja i za opozycją „media” i tak zakończy się miodowy rok Niedzielskiego.

Z uporem maniaka, czy jak kto woli Katona, będę powtarzał, że zwarte szeregi „pandemiczne” od lewa do prawa, to był morderczy układ, który gnębił i prześladował ludzi przez blisko dwa lata. Przerwanie tej linii frontu jest warunkiem bezwzględnym powrotu do normalności, na ile to możliwe, bo pewne rzeczy już nigdy nie będą takie same. Nie przeszkadzać, gdy się „pandemiczne” buldogi gryzą pod i nad dywanem, przeciwnie warto ich na siebie każdego dnia napuszczać. Nie są to zbyt eleganckie środki do celu, ale jesteśmy na wojnie, nie na pikniku w Domu Spokojnej Starości. Niedzielski wzięty na cel przez grupy, z którymi dotąd był w doskonałej komitywie, to najlepsze, co się nam może przydarzyć. Ewentualna dymisja może niewiele zmieni, jednak to minimum konsekwencji dla tego wyjątkowego szkodnika.

Reklama

12 KOMENTARZE

  1. Policzylem dokladnie, nie na oko.
    Na podstawie podawanych 2 tygodnie temu liczb szczepionych i nieszczepionych we Wloszech, a takze ich terazniejszej hospitalicji.
    Ile razy szczepionka obniza ryzyko hospitalizacji, przymykajac oko ze nie kazdego mozna zaszczepic.
    Ostatnie 2 tygodnie dla ludzi w srednim wieku, starszych i najstarszych odpowiednio 10.4x 8.6x i 6.8x , ostatni tydzien 8.5x 7.3x 5.8x

    Tu nic nie da sie przewidziec poza tym ze skutecznosc szczepionki spadnie.
    Nie ma kompletnie znaczenia ile umrze mlodych nieszczepionych, bo nie oni w zime beda zapychac szpitalne lozka, Przy tak ogromnych lockdownowych dlugach zdrowotnych bele przeziebienie moze zaprowadzac wiele osob do szpitala.

  2. Nie chcę się tutaj bawić w proroctwa, ale mam wrażenie, że zaczęła się wyraźnie chwiać pozycja Morawieckiego. Jego kilka kolejnych ostatnich dużych porażek zapewne dało trochę do myślenia nawet Kaczyńskiemu. Co prawda Kaczyński (szerzej – cała Rada Polityczna PiS) to już też czysty cyrk i “wishful thinking”, ale oni chyba już widzą, na końcu jakiej równi pochyłej się znaleźli. Nieodległe, drastyczne podwyżki cen energii, wygenerują podwyżki cen wszystkiego. Inflacja ma realne szanse osiągnąć pułapy pamiętane tylko z niesławnych lat Balcerowicza. To jest (będzie) katastrofa. Niestety. Zapewne Unia Europejska będzie chciała wykorzystać tą sytuację dla definitywnego obalenia rządów PiS. Dla nas z tego nic dobrego nie wyniknie, bo alternatywy wobec PiS są u nas obecnie jeszcze gorsze. Co do Niedzielskiego (i całej reszty tej covidowej bandy), to oni już praktycznie przegrali. Oczywiście mogą nam jeszcze próbować zrobić dużo przykrości, ale dziwnie mi się wydaje, że obecnie ludzie już nie będą tacy skorzy podporządkować się potulnie ich “obostrzeniom”. Zobaczymy. Obecnie najbardziej palący problem to sytuacja w służbie zdrowia. Z tego, co można przeczytać, państwowa służba zdrowia funkcjonuje tylko fragmentarycznie – tam, gdzie jeszcze pozostały resztki przyzwoitych lekarzy. Więc może czas najwyższy zacząć głośno pytać: na co w końcu płacimy co miesiąc te zbójeckie składki zdrowotne (które nb. w Nowym Wale mają drastycznie wzrosnąć). Może czas najwyższy zacząć głośno przypominać rożnym Niedzielskim i wszystkim innym konowałom, że oni żyją wyłącznie z tego, co ukradną nam w postaci owej nieszczęsnej “składki zdrowotnej”. Może czas najwyższy poczuć się wreszcie wobec służby zdrowia suwerenem, a nie potulnym klientem? Zacząć na każdym kroku przypominać, że my za ic usługi już zapłaciliśmy “z góry”, i nadal za nie płacimy.

    • @klamar
      Niestety argument o “bezalternatywności” wobec władzy PiSu jest trochę chybiony. Wiadomo że na ich miejsce przyjdzie konkurencja, ale czy będzie dla nas gorsza? PiSowi udało się stworzyć dość sprawny system gnębienia naszego społeczeństwa. Nie jestem przekonany, czy konkurencja byłaby równie sprawna i skuteczna. Być może po obaleniu tej władzy Synagodze Szatana przestanie zależeć na pozorach demokracji i po prostu mianują swoich ludzi, tak jak to było w przypadku Draghiego.

      Ale wydaje się, że może widać przysłowiowe światełko w tunelu. Była by nim długa wojna na wyniszczenie między frakcjami reżimu, wzbogacona o strajki budżetówki. Strajk milicji z niemożliwymi do realizacji postulatami byłby wisienką na torcie. Im “oni” bardziej się żrą, tym więcej mamy spokoju i wolności.

      • To nie miał być argument o “o “bezalternatywności” wobec władzy PiSu”. Wcale nie jestem krzewicielem poglądu o bez-alternatywności PiS-u. Wręcz przeciwnie. Nigdy już nie zagłosuję na PiS, w ŻADNEJ sytuacji. W ostateczności skreślę wszystkich na kartce do głosowania. Wiem, głos będzie nieważny. Ale to też będzie GŁOS. A mnie nie interesują rozważania w rodzaju “kto będzie mniejszym złem”. Władza ma służyć obywatelom, a nie być dla nich “mniejszym złem”. Tyle.

    • PIS ogolnie jest mniejszym niz PO zlem, ale oddawanie glosu na kryminalistow jest moralnym przestepstwem. Sa najwiekszymi szkodnikami w historii i wcale nie ma pewnosci ze w kwestii samych obostrzen inni byliby gorsi. Mieli curwiki w oczach gdy wymyslali kolejne ponizajace i bezsensowne zakazy, a przechwalek krotkotrwalymi (na kredyt zdrowotny) sukcesami w walce z wirusem nie bylo konca az do tamtej jesieni.
      W gruncie rzeczy przy tak silnych destrykcyjnych kompetencjach prezydenta, moze czas najwyzszy powiedziec PISowi wyp*****c.
      To sa lichwiarze ekonomiczni i zdrowotni. Ich dlugi ktore urastaja do poziomu himalajow splaca obywatele.

      Kiedys czytalem czym sie rozni psychopata od zwyczajnie psychicznie chorego np na depresje. Psychopata uwaza sie za zdrowego. PIS nie ma sobie nic do zarzucenia.

        • Ostatnio zdalem sobie sprawe, ze dzisiejszy PiS jest zupelnie innym tworem politycznym, niz formacja z 2015r. Niby prochu nie wymyslilem, ale w glebszym sensie nie mowie o peknieciach w ZP, probom zmiany polityki wzglede UE, wylansowaniu do glownej roli w, toeretycznie, narodowym stronninctwie reprezentanta miedzynarodowej finansowej gangsterki… chociaz przypadek naszego drogiego Mateu$za w zasadzie moze byc jednym z pierwszych symptomow tego zjawiska.
          Wczorajszy artykul Kuraka i niedawny przypadek z mojego kregu znajomych, pewnego biznesmana, ktory bedac klinicznym przypadkiem nienawisci do PiSu ostatnio byl wstanie wkrecic syna, ktory chyba nawet nie potrafi za dobrze pisac po polsku, do jednej z najwiekszych spolek skarbu panstwa.
          Nowa nomenklature obsiadla juz nowa fala “technokratow”, co prawda formalnych i materialnych polglowkow, ale sformatowanych swiatopogladowo na nowy wzor…
          Wydaje mi sie, ze wlasnie ziszcza sie marzenie PiSu o zainteresowaniu udzialem w tej formacji ludzi z fajnopolski, tyle ze ten udzial ma troche inny i mniej szlachetny cel niz moze sie ojcom zalozycielom wydawac.

    • “Może czas najwyższy poczuć się wreszcie wobec służby zdrowia suwerenem, a nie potulnym klientem?”

      Apel zawsze aktualny, ale obecnie odznacza się wręcz “palącą” aktualnością. Państwo straciło gospodarza – poprzez przyzwolenie na specjalne wydatki kowidowe – jest masą upadłościową z której każdy usiłuje wyrwać jak najwięcej dla siebie.
      Budżet bez kontroli, to kurs na katastrofę.

    • Tez mi sie wydaje, że na złotym posążku mateusza pojawiły sie rysy świadczące o tym, że to pozłacana cynowa figurka. I cały misterny plan covidowy w PL możę wywrócić nie tylko słuzba zdrowia (jak to przezabawnie brzmi…) ale i cała budżetówka. BYło do przewidzenia co będzie jak Niedzielski rozdawał kasę lekarzom za pierdzenie w stołki. Teraz wyjścia z tego już nie ma. Gospodarz rzucił tezę, że na lekarzy rząd może zwalić odpowiedzialność za 4 fale ale to takie proste nie będzie. Po pierwsze utrzymuje sie powszechnie, że lekarze w większości są zaszczepieni więc jak u nich 4 fala? Inna rzecz, że sami medycy nie dadzą sie wciągnąć w taką narrację i wykręcić sie z tego będzie im bardzo łatwo. Niezależnie jakie mają poważanie w społeczeństwie to oni są fachowcami a nie minister. Po drugie i co ważniejsze taka próba rozsierdzi protestujących do reszty. Spali kolejne mosty za którymi będą już tylko pięści. NIe zdziwię wcale jakby medykom bliżej było do opozycji niż do PiS. I jak widać nikt z opozycji nie chce tego protestu spalić. Ale nie wykluczone, że wkrótce wróci tradycja Hanki Bufetowej. Lekarzom nie bardzo jest jak ustąpić. A wygląda, żę jakoś będzie trzeba. Za lekarzami w każdej chwili mogą pójść kolejne sektory budżetówki. Nie zdziwię sie wcale jak za moment Broniarz poprowadzi belferski lud na barykady. Nauczyciele, którzy 1.5 roku siedzieli w domach w ciszy i spokoju jak teraz sobie popracują z wrzeszczącymi bahorami też mogą dojść do wniosku, ze wczesniej było lepiej i za te pieniądze… Ja sam przekonuję sie codzienne, że zarządzonych obostrzeń nijak nie da sie wyegzekwować bo zbyt wielu ludzi to olewa. A na koniec jeszcze krótka informacja z pandemicznego Wrocławia. Widok, który powiem szczerze mnie rozbroił 🙂 pod dworcem głowym autobus szczepienny ale już nie “szczepobus” lecz “szczepciobus”. Pomyśłałem sobie no tak szczepciobus ten nasz swoiski ukochany 🙂