Reklama

Istnieje takie magiczne zaklęcie, które bardzo często przeistacza się w prawdziwą epopeję o „Teflonie”. Poprzednicy PiS cieszyli się tą „magią” i powtarzali zaklęcie przez osiem lat, aż w końcu, któregoś dnia poczuli się całkowicie zaskoczeni. Teflon się zdarł i trzeba było oddać władzę, w dodatku na dwie kadencje i cięgle nie wiadomo, czy nie na trzecią. PiS powtarza te same czary mary i jest święcie przekonany, że to zawsze będzie działać, tymczasem już nie działa. Andrzej Duda rzutem na taśmę wygrał wybory i to był pierwszy sygnał, a przecież wtedy pomór miał zupełnie inną siłę i nie mieliśmy setki katastrof, jakie spadły na nie tylko na Polskę. Pierwsze w kolejności, o ile nic się nie zmieni, będą wyroby samorządowe, w których PiS zawsze wypada słabiej niż w parlamentarnych. W 2018 roku PiS wygrało i nawet wzięło większość sejmików, ale ten wynik jest praktycznie nie do powtórzenia.

Nikomu chyba nie trzeba tłumaczyć, że przegrana, czy choćby uzyskanie gorszego wyniku nie w poprzednich wyborach, to jest bardzo zły prognostyk i baza do stanu w najważniejszych wyborach. Całe płaty teflonu zaczną odpadać dokładnie w tym czasie, dlatego Kaczyński wymyślił przesunięcie wyborów samorządowych na wiosnę 2024 roku. Proszę zwrócić łaskawą uwagę, że to przesunięcie idzie w najlepszym z możliwym kierunku dla obecnej władzy. Nie ma pomysłu na zorganizowanie wyborów we wcześniejszym terminie, jest pomysł, aby się odbyły dopiero po najważniejszej bitwie parlamentarnej. Magia nie działa? Ano nie działa i to od dawna, praktycznie każdy dzień dostarcza PiS nowych kłopotów. Kiedyś, powiedzmy jakieś pięć lat temu, na przykład taką tragedię, która się dzieje wokół Odry, rządzący rozegraliby na swoją korzyść lub przynajmniej wyszli z tego cało. Dziś to jest niemożliwe i choćby PiS nie miał z tym nic wspólnego, to będzie płacił polityczną cenę, jak za węgiel. Wszystko się zmieniło, gdy ludziom przestało się żyć lepiej i zaczęło znacznie gorzej. O partii rządzącej zaczęły się odsuwać nie pojedynczy wyborcy, ale całe grupy.

Reklama

Wymęczeni i upokorzeni restrykcjami, niezadowoleni z miękkiego kursu w polityce europejskiej, wściekli na politykę związaną z konfliktem na Ukrainie, ale też elektorat z przeciwnej strony, bardziej centrowy, który nie może znieść przaśnej propagandy Kurskiego i Morawieckiego. Tutaj nie trzeba żadnych pogłębionych analiz, widać gołym okiem, że PiS z 2022 roku, to zupełnie inny PiS niż ten z 2015, czy nawet z 2020 roku. Liczne konflikty wewnętrzne dodatkowo ścierają teflon i przy każdym nowym kryzysie PiS zamiast uciekać do przodu, coraz bardziej przypomina PO z końca kadencji. Nic nie widzą, nic nie słyszą, nie mają z kim przegrać, a PO jest „niewybieralne”. W takich przypadkach zawsze się pojawia pytanie, jak to możliwe, że oni tego wszystkiego nie widzą, że są tak oderwani od rzeczywistości i tracą „słuch społeczny”. Nic nowego pod słońcem, tak się dzieje zawsze, to jest po prostu choroba wszystkich polityków, którzy poruszają się pomiędzy salonami i żyją od wiecu do wiecu.

Nikt z PO nie dopuszczał porażki, a już z Dudy, który miał pokonać Komorowskiego śmiali się prawie wszyscy. Życie pokazało, że polityczna „magia” ma się nijak do prawdziwych nastrojów społecznych, które uległy gwałtownym zmianom. Zderzają się dwa zmęczenia, zmęczeni politycy i zmęczeni wyborcy. Nie widać żadnej energii, żadnego pomysłu i choćby próby zmiany nastawienia. Wypalony rząd, wypalony Kaczyński i poza „niepokornymi” wpieranymi przez bojówki partyjne nikt tego wozu ciągnąć nie chce. W 2015 roku PiS nakrył PO nową energią i autentycznie zaangażowanymi ludźmi, którzy dzień w dzień walczyli o zwycięstwo. Potem bronili zwycięstwa i walczyli z ulicznymi awanturami opozycji. Dziś ze świecą szukać podobnych inicjatyw, a o ówczesnej skali nie ma co wspominać. Mamy powtórkę z rozrywki, PiS jest na równi pochyłej niczym PO tuż przed utratą władzy. Czy finał będzie taki sam? Nie wiem, żyjemy w dziwnych czasach i Bóg jedyny wie, jakie cuda i tragedie do 2013 roku się wydarzą. Za to na pewno wiem, że z teflonu został proszek, do którego wszystko się przyczepia.

Reklama

13 KOMENTARZE

  1. Do wszystkiego mozna sie przyzwaic. Przyzwyczajono sie do parad osobnikow z piuropuszami w tylku i przyzwycajono sie do pisowskiej patologii – nieudacznictwa, przekretow, nepotyzmu, idiotyzmu. Do zamordyzmu tez – 2 lata nie ale 1.5 roku wiekszosc w sondazach uwazala ze PIS ratuje ludzkie zycie. “Cywilizacja zycia” teraz ma nowe wcielenie z weglem, gazem i ropą.
    Wynik wyborow bedzie zalezny od frekwencji.

  2. @Elżbieta 13 sierpnia 2022 W 12:45

    O widzę, ze breton partyjny zawitał.

    O tym właśnie pisze Kurka, o utracie kontaktu z rzeczywistością.

    W 2015 można było głosować w nadziei na poprawę sytuacji swojej i Polski.

    Dzisiaj tylko dlatego że “PO gorsze!”

    Problem z tą narracja polega na tym że PiS się “popisywało” 7 lat i to nie jest już wcale oczywiste… mimo, że PO to “chuj, dupa i kamieni kupa”… tak nam wyewoluowała “partia żywicielka”.

    • Napisałam tylko,że 15 lat temu MK był dość zabawnym trollem /nagroda wręczona przez Janinę Paradowską/.W 2010 roku spoważniał i popełnił kilkanaście interesujących felietonów i miał szerokie grono czytających i komentujących.Obecnie tylko Egon czeka w blokach startowych,aby jako pierwszy skomentować betonowe/bretonowe?/prawdy MK.

  3. Kolejne 4 lata rzadow PISu oznaczaja kolejne 4 lata opowiadania o Tusku.

    Kto jest winny obecnych statytyk smiertelnosci w GUSie? Tusk
    Czyja byla zasluga dobrych statystyk latem 2020? Oczywiscie ze rzadu tysiaclecia

    Kto odpowiada za wszystko gdy dzis sa takie a nie inne trendy gospodarcze? Tusk i Putin
    Czyja byla zasluga wczesniejeszych dobrych statystyk ekonomicznych gdy byla koniuktura swiatowa? Oczywiscie ze zasluga PISu

    Czy Kaczynski nie moze w koncu zdymisjonowac Tuska?

    gorszej i bardziej zdemoralizowanej patolii nigdy wczesniej nie bylo
    Nie dosc nie maja honoru to nawet nie znaja slowa wstyd