Reklama

Jak wiadomo moje drogi z PiS się rozeszły, jak droga polska z drogą węgierską, a to oznacza, że los polityków PiS jest mi całkowicie obojętny, z prezesem Kaczyńskim na czele. Dlatego też proszę w żadnym razie nie traktować dzisiejszego felietonu jako próby obrony, usprawiedliwiania, czy nie daj Boże wsparcia prezesa. Po prostu pojawił się tysięczny przykład na to w jakiej kondycji jest polska polityka i to wbrew pozorom jest warte uwagi. Zresztą wiele razy podkreślałem, że robota uczciwego felietonisty politycznego to ciężki kawałek chleba, bo praktycznie za każdym razem trzeba pisać o tym samy i tylko formą uatrakcyjniać niezmienną treść. Nie jest moją winą, że to co widzimy na scenie politycznej jest niekończącą się operą mydlaną albo i jeszcze gorzej, w końcu w operach mydlanych zmieniają się dialogi i monologi, w polskiej polityce mamy wyłącznie duble.

Co tym razem Kaczyński powiedział? Użył słowa „smartfon”, co już samo w sobie otwiera całą paczkę sucharów o drukowaniu Internetu, nie posiadaniu konta w banku i posiadaniu kota. Na tym jednak nie koniec, ponieważ prezes PiS powiedział coś jeszcze i jak zwykle dokonał zamachu na demokrację poprzez wprowadzenie modelu białoruskiego. „Młodzież jest pod bardzo wielkim wpływem smartfonu, mówiąc w przenośni” – tak dokładnie brzmiało zdanie wypowiedziane przez „dyktatora z Żoliborza”, no i się zaczęło. Mniej więcej pół Polski ustawiło się po jednej stronie barykady, by strzelać do tej drugiej połowy po przeciwnej stronie. Dlaczego? Powód jest wyłącznie jeden – to powiedział Kaczyński. O tym, że młodzież i dzieci są uzależnione od smartfonów mówi 99,9% psychologów, tyle samo nauczycieli i co najmniej 50% rodziców. Nigdy wcześniej wypowiedzenie takiego banału i przede wszystkim groźnego dla rozwoju dzieci zjawiska, nie wywołało takiego sprzeciwu. Co tam sprzeciwu?! Histeria, furia, inicjatywy społeczne w obronie wolności smartfonowej.

Reklama

Naturalnie na czele tych ruchów społecznych i internetowych widać przede wszystkim tych rodziców, którzy o swoich dzieciach dawno zapomnieli, głównie z tego powodu, że smartfon to doskonały rodzic i wychowawca. Naturalnie zdarzają się też inne postawy i w normalnych okolicznościach niejedna matka i ojciec #silnirazem wydarli się na swoją pociechę, gdy ta godzinami gapiła się w ekran Androida. No, ale to już jest nieaktualne, odkąd „Kaczyński powiedział” należy się domyślać, że rodzice #silnirazem zmuszają dzieci do spędzania czasu z telefonem i w dodatku zakupili najnowszy model, bo zaraz PiS zakaże sprzedaży. Niby śmieszne, jednak jak się dobrze temu wszystkiemu przyjrzeć, to raczej płakać się chce, tym bardziej, że to dopiero jedna strona medalu. Po drugiej stronie mamy Tuska i wszystkie jego winy, ta sama technologia, te same metody i stadne reakcje, a wszystko razem składa się na jedną wielką tragifarsę. Nie wiem, czy istnieje na świecie tak potężny umysł albo kalkulator, który zliczy wszystkie akcje PO i PiS skupione wokół totalnych bzdur, nadinterpretacji słów i czynów, ale jedno wiem ponad wszelką wątpliwość – nic się w tej materii nie zmieni!

Dokładnie tak będzie wyglądała kampania wyborcza i z takich „priorytetów” zostanie zbudowana. Podtrzymywanie ciągłego napięcia i konfliktu na linii PiS i PO jest zabiegiem zgranym do imentu, ale to niestety działa i obie partie doskonale zdają sobie z tego sprawę. Oni tak mocno uwierzyli w swoje propagandy, że rzeczywiście przyjmują za prawdę każdą bzdurę, jaką sobie zbudują na potrzeby politycznej wojny. Nie tylko jestem sobie w stanie wyobrazić, że opisane powyżej reakcje polityków na użytkowanie telefonów przez dzieci, miały rzeczywiście miejsce, ale jestem przekonany o masowości zjawiska. Gdy tylko cichną tematy dominujące przestrzeń publiczną, na przykład konflikt na Ukrainie, PO i PiS natychmiast wracają do zdartej płyty i odpalają te same „przeboje”. Nic nowego pod słońcem, ten sam mechanizm działa na przykład w wśród kibiców, gdzie nie ma mowy o żadnych nowościach i litości wobec śmiertelnego wroga. Było, jest i będzie tak samo i to nie prognoza, tylko stwierdzenie faktu.

Reklama

13 KOMENTARZE

  1. Im więcej przewijać się będzie bzdur w kampanii wyborczej, tym lepiej dla polityków. Taki zabieg spowoduje, że nie będą mieli masy obietnic beż porkycia, albo z których skrzętnie wyborcy będą ich rozliczać. Każdy pamięta Rokera Perejro albo Artura Borubara . Wystarczy lekkie przeinaczenie słów, zwłaszcza w ustach polityków PiS , by mieć pożywkę medialną. Niestety polityka w Polsce ostatnimi czasy sprowadziła się do dwóch impulsów: grozy i komedii.
    Kilkukrotnie zaszczepieni w Kanadzie wchodzą na “wyższy level” zakażenia
    https://polskawliczbach.blogspot.com/2022/07/kilkukrotnie-zaszczepieni-w-kanadzie.html

    • “Na podstawie badań skuteczność szczepionek przeciw grypie ocenia się na 40‒70%, jednak na rzeczywistą skuteczność szczepionki mają wpływ: stan zdrowia osoby szczepionej, jej wiek, skład szczepionki na dany sezon oraz czas, jaki upłynął od zaszczepienia do kontaktu z wirusem.

      W kanadyjskim badaniu oceniającym rzeczywistą skuteczność szczepionki przygotowanej na sezon 2019/2020 dokładnie przyjrzano się wynikom szczepienia w poszczególnych grupach wiekowych. Okazuje się, że szczepionka zapewniała największą ochronę w populacji w wieku 1‒19 lat (aż 70%). Duża była także skuteczność wśród osób w wieku 20‒65 lat (55%). Najsłabszą ochronę odnotowano w grupie pacjentów po 65 r.ż. (jedynie 20%). ”

      https://podyplomie.pl/grypa/posts/480.rzeczywista-skutecznosc-szczepionki-przeciw-grypie

      Wiele osob przy okazji szczepien probuje wmowic ze Polakow oszukano.
      Guzik prawda.
      Ludzie oszukiwali sie sami i popierali bezsensowne tortury calego narodu.

  2. To co mówi i powie Kaczyński przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie. Los tej ekipy jest już przesądzony. Naraziła się kierowanemu przez Kissingera “deep state”, NATO, Niemcom wraz z UE, Putinowi oraz własnym zgnojonym wyborcom. Ciekawe jak zostanie przeprowadzona sama operacja usunięcia, bo narzędzi jest wiele. W tym podkarpackie taśmy.

  3. Nie wiem ile w tym wszystkim (nie w konkretnym teraz przypadku) jest pajacowania a ile przesadnego ale realnego strachu.
    PiS ani Kaczynski nie sa tacy straszni ani tym bardziej nie maja totalitarnych zapedow jak ich betonowy elektorat ktorego prezes byl i zawsze bedzie zakladnikiem. Zwlaszcza w sprawie mediow.
    W czasie poczatkow i srodkowej fazie pandemii bylo to nadwyraz odczuwalne. Nie istnial czlowiek tylko milicja ktora miala sie wszystkim zając. Sięgali tam gdzie nie sięgała chora wyobraźnia Simona.

  4. Pan Panie Matka Kurka zmienia zdanie odnośnie polityki co 5 lat. Zaczynał od PO potem PiS a dzisiaj mu bliższa ruska partia. Coś w stylu Gowina. Mnie to nie przeszkadza ale miałam nadzieję, że w sprawie Owsiaka Pan potrafi przywołać prawdę. Fajnie od kogoś wymagać, gdy samemu się kuleje. W gębie każdy jest silny, tylko problem z czynem!

  5. Andrzej Falicz, twoj Pinokio niczym sie nie rozni od Tuska i podpisuje w Brukseli wszystko jak leci. Przerazajace co PIS robil przy polityce klimatycznej. Pozniej takim jak ty opowiadano bajki że za wszystkim stał Tusk nie majacy zadnej mocy sprawdzej.

    Wiele lat temu podpisany pakt fiskalny mial na celu by jakikolwiek rzad nie zadluzal do oporu jak robi to PIS.
    Hulaj dusza piekla nie ma.

    ja jestem za prawem do aborcji ale po pierwsze nie jest to dla mnie najwazniejsze (trzeciorzedna sprawa i nie mam pojecie co w tej sprawie uwazac moze moj potencjalny kandytat z PSL) a po drugie nie uzywam ze argumentu “wszedzie to jest”

    tak jak ty pisowski oszolomie przy innych sprawach – wszedzie cos bylo wiec Polakow trzeba gnebic do woli i najlepiej przerobic na mydlo
    .. byle nie rzadzil Tusk i nie bylo elgiebete

    ty prymitywie