Reklama

Minister zdrowia, z wykształcenia ekonomista, z pasji socjopata, wysypał się z planami na jesień. „Narodowy program szczepień” pomimo propagandowej nawałnicy zakończy się na poziomie 50% „wyszczepionych”, a najniższy wskaźnik występuje u najmłodszych i jest tak niski, że rządowe ośrodki objęły to klauzulą tajności. Między wierszami Niedzielski przekazał, że „szczepienia” trzecią i czwartą dawką to już fakt, który czeka na oficjalne ogłoszenie. Ktokolwiek miał kropelkę oleju w głowie, ten wiedział, że tak będzie, bo sama UE zakontraktowała 2,4 miliarda „szczepionek” dla 460 milionów mieszkańców, podobnie Polska 100 milionów, dla 38 milionów obywateli. Wszystkie te proste fakty, a cytując klasyka oczywiste oczywistości, nigdy nie dotarły do półbogów z „pełną odpornością”.

Wbrew rozmaitym opiniom, które są projekcjami ich właścicieli, mnie kompletnie nie obchodzi kto przyjmuje suplementy diety, pigułki na potencję i „szczepionki” na katar. Każdy jest kowalem swojego losu, zdrowia i na końcu życia. Większość „zaszczepionych” zachowuje się normalnie, nie wkleja potwierdzeń w Internecie i memów z „foliarzami”, ale istnieją całe brygady fanatyków zachowujących się jak fanatycy właśnie. Na czele tych grup stoją głównie lekarze, politycy i dziennikarze wykpiwający „ciemnogród” z pozycji geniuszy. Nikt z nich nie robi tego za darmo, oni łączą poczucie wyższości z wypłatami i są tak dalece przekonani o własnej wyższości, że stali się ofiarami autorskiej propagandy. Jest taka psychologiczna zależność podobna do syndromu sztokholmskiego, gdy człowiek non stop kłamie z czasem wierzy we własna kłamstwa. Koronnym przykładem są alkoholicy, którzy się oszukują normalną i okazjonalną konsumpcją. „Wszczepieni” fachowcy żyli w takim samym przekonaniu, chociaż mają wykształcenie medyczne i nieustannie cytowali „ekspertów”, to nie zauważyli, że nie ma czegoś takiego jak „pełna odporność” po szczepieniu i to po normalnym szczepieniu, nie po suplemencie diety.

Reklama

Steki razy powtarzane brednie, przeczące elementarnej wiedzy, że szczepionki chronią przed zakażeniem, że „zaszczepiony” na 100% nie trafi do szpitala, nawet jeśli zachoruje, dały poczucie nadprzyrodzonej siły. Wraz z tą siłą w jeszcze większym tempie kroczyła wyższość zamieniana na pogardę dla „foliarzy”. Półbogowie już po jednej dawce byli przekonani, że dostali, nomen omen, paszport do całej serii przywilejów. Najczęściej pojawiały się wakacje i swoboda podróżowania, potem brak maseczek i wyjścia do restauracji oraz innych ośrodków kultury średniej i wysokiej. Jak wiemy pierwsza weryfikacja tych wyobrażeń przyszła natychmiast i ze wszystkich cech specjalnych półbogów zostało tylko tyle, że teoretycznie nie są liczeni jako klienci „Biedronek” i goście weselni. Hasło: „szczepimy się, żeby wrócić do normalności”, tu i teraz stało się prześmiewcza mantrą „przeszczepów”, ale prawdziwa niespodzianka nastąpi dopiero na przełomie sierpnia i września. O ile ktoś poważny na świecie nie zakończy „zabawy”, to od września „zabawa” rozpocznie się od nowa. Pierwsza decyzja to oczywiście powrót dzieci do szkół, „zaszczepieni” nauczyciele i nie zaszczepione dzieci nie będą ze sobą propagandowo współgrać. Jednocześnie i jak zawsze ludzie od września zaczną kichać, smarkać, no i pod to jest przygotowany specjalny wariant „Delta”, który daje takie same objawy.

Szpitale „kowidowe” wrócą na 100%, o co zadba zdemoralizowana kadra medyczna wyciągająca łapy po dodatki. Podkręcone statystyki przypadków do kilkunastu tysięcy i zgonów z powodu zamknięcia dostępu do świadczeń medycznych, poskutkują kolejnym lockdownem i w tych dobrze znanych warunkach paranoi nikt nie będzie się bawił w subtelności. Dziś łatwiej trafić szóstkę w totku niż być zapytanym przez kasjerkę „Biedronki” o szczepienie. Przepis jest martwy i praktycznie nie do egzekucji, co oznacza, że władza przyjmie najprostsze rozwiązania. Wszyscy bez wyjątku będą musieli zamknąć biznesy i wszyscy bez wyjątku zachować reżim DDM, szczególnie w punktach szczepień przy trzeciej i czwartej dawce. Na koniec tylko dodam, że trzecią i czwartą dawkę za darmo dostaną emeryci, półbogowie „przeszczepy” prawdopodobnie będą musieli za to zapłacić.

Reklama

46 KOMENTARZE

  1. A wszystkie obostrzenia, kagańce, zakazy i nakazy bezprawne:
    https://twitter.com/Megi37983827/status/1407977094693462018
    Znalazłem też link do gotowych pism, czytając ćwierkacza z linków od Piotra Matki, i tylko czekam, kiedy je wykorzystać. Polecam:
    https://naszkobior.pl/pisma
    No i oczywiście walczę na ile mogę (na razie na wysyłanie e-maili) z przejawami segregacji sanitarnej SS, dyskryminacją ludzi na wyszczepionych i niewyszczypanych. Jak na razie nikt do kogo wysłałem e-mail mi nie odpisał, ale niech wiedzą, że nie są bezkarni!
    No i zbieram skriny przejawów faszystkowskich zachowań i ludobójstwa. Może się kiedyś przydadzą w procesach po zakończeniu plandemii.

  2. W sumie ciężki jest los takiego “Homo Vaccinatus”. Uwierzywszy w oficjalną propagandę, poddał się transformacji w GMO po to, by w końcu zasłużyć na przywileje. Zostać VIPem na swoją miarę. Być wreszcie wywyższonym. Miała być swoboda podróżowania, zakupów i bywania w restauracjach. Miał być szacunek i podziw ze strony lekarzy, polityków i pracodawców oraz współobywateli, którzy jeszcze nie dostąpili tego zaszczytu.

    Miraż tego uprzywilejowania się rozwiewa. Zostało tylko pierwszeństwo “nabycia” zakrzepicy i chorób autoimmunologicznych.

  3. Wszystko co się wydarza i tak zawsze kiedyś będzie historią. Oprócz sypania piachu w tryby pandemii musimy już myśleć, co potem. Tak, jak nie ma czegoś takiego, jak nowa normalność, tak samo nie ma starej normalności. Przecież tego, co było 2 lata temu o wcześniej w żaden sposób nie można nazwać normalnością. Świat jest konsekwentnie i świadomie kryzysowany od bardzo dawna – od kiedy, to temat na inny komentarz.

    W przerwach między kryzysami i tylko lokalnie zdarzają się okresy odwilży, do których ludzie je przeżywający adaptują się i uważają za pożądany standard. Bywa, że te okresy obejmują całe pokolenia, aż przychodzi czas, który zdezorientowani a nastawienie refleksyjnie pechowcy, który przyszło żyć w tzw. ciekawych czasach, zwykli określać jako dziejowe zawieruchy lub w podobny fatalistyczny sposób.

    Bezradność ludzkości wobec nawałnicy zdarzeń bierze się z wpojonego nam prymitywnego myślenia przyczynowo-skutkowego. Ono nas ogranicza w działaniu i sprowadza do poziomu figurek w grze. Figurek poddanych regułom rozgrywki toczonej poza ich wolą, czasem na tym korzystającym, częściej bitym. Tymczasem przeciwnik ludzkości, ktokolwiek to jest – Zły, Iluminaci, Żydzi, sydykat zbrodni, wielkie korpo, rządy, pojedyńczy geniusz zła – tego nie rozstrzygam, oni myślą celowo-skutkowo. Oni zmieniają rzeczywistość, tworzą historię. Oni są graczami.

    Świata niszczonego przez nich nie da się naprawić, bo zepsucie już jest weń wmontowane. To jest właśnie ich gra. Rzeczywistość trzeba wymienić. WYMIANA, A NIE NAPRAWA.

  4. Taa, a wszystko to będzie oczywiście przez nas – przez niewyszczepionych. Taka będzie oficjalna narracja, powtarzana w kółko w mediach rządowych i prorządowych. “Te wszystkie nowe przypadki to wyłącznie wasza wina! Gdybyście się wyszczepili, to już by się skończyło!” I to chwyci. Presja w rodzinach, w pracy – tylko się nasili, do tego dojdą nowe obostrzenia nakierowane w niewyszczepionych i covidowy apartheid, kto wie, czy nie z paszportami przy wejściu do Biedronek. I część się złamie, oczywiście. Tych dotychczas niezdecydowanych. Zaspamują ich psychozą i obrazkami z Bergamo, a oni w końcu pękną i, dla świętego spokoju, tudzież naprawdę w to uwierzywszy – popędzą do punktów by wypiąć dupska. Obstawiam, że całkowite wyszczepienie w Polin dojdzie do jakoś 70-80 procent, w szczytowym okresie. Pytanie, co będzie potem. Czy wyszczepieni faktycznie będą umierać jak muchy, zmieceni combem szczepionka+jesień+covid? Czy, jeśli tak, rządy będą to tuszować i zwalać na niewyszczepionych? Czy władza sięgnie po nagą przemoc, a lotne komanda wakcynacyjne będą z kaftanami wbijać się ludziom na chatę o czwartej rano? Dżizas. Wszystko to jest tak nierealne… Gdyby w 2019 ktoś coś takiego mi powiedział, to bym go chyba zabił śmiechem, ale w 2021 nic nie jest wykluczone. Ciężkie czasy się szykują. Mogę tylko sparafrazować słowa B16 – “Trwajcie mocni w wierze”.

      • Nawiasem mówiąc respiratory mordują 85-95% ludzi, którzy zostają do nich podłączeni, są narzędziem zbrodni. Co innego ECMO, ale te są tylko dla wybranego towarzycha. Na ch#j dawać się podłączać pod “mordorator”, skoro masz 1000 razy większe szanse przeżycia walcząc samodzielnie.
        Bez nawiasu mówiąc , dlaczego w leczeniu najmodniejszej i jedynej ostatnio choroby nie stosuje się powszechnie amantadyny czy inwermektyny? Będzie za mało trupów?

      • @Lukrecja
        Pasożytów się nie hoduje w oczekiwaniu aż być może pojawi się bliżej nieokreślony zbawiciel który je pożre. Dezynsekcja, a później dezynfekcja, to jedyna w metoda która się sprawdza, a wspomniany zbawiciel jak będziemy czekać to może w przeżarcia paść i dzieła nie wykona jak będziemy za długo czekać.

          • No dobra. Chciałem z delikatności mniej pejoratywnie pisać. Powiedzmy że nie pasożyty a robactwo. Chociaż trochę już żyję i często widziałem takich “ę” i “ą”, “bułkę przez bibułkę”, w garniturach i krawatach co im nie przeszkadzały we własnym domu biegające i pełzające (chyba paru z nich wciąż zasiada w okrąglaku). Może opacznie rozumieją pojęcie “stworzenie Boże”. albo zwyczajnie lubią, pluskwy, prusaki czy karaluchy jak po nich zasuwają pod czas snu albo posiłkują się na ich talerzu kiedy sami jedzą obiad.
            Jeden lubi pomarańcze drugi śmierdzące skarpetki. Ja lubię pomarańcze i to zdecydowanie świeże i dojrzałe.
            Zresztą dezynfekcja to miała być później dopiero po dezynsekcji.

  5. Trzeba się przygotowywać do obrony w sposób zorganizowany, w działaniach indywidualnych ograniczonych do jednej (własnej) osoby nic nie ugramy, co najwyżej bohatersko zbierzemy baty od jakiegoś pałkarza z milicji czy ZOMO. Zorganizowanych oddolnie linii obronnych może być wiele rodzajów.
    1. Zakłady pracy (każdy typ – fabryki, usługi, instytucje, urzędy, etc.). W przypadku zamiaru wprowadzenia przymusu wakcynacji organizujemy się w grupy pracownicze i udajemy się całą grupą do właściciela, prezesa, dyrektora czy innego zarządcę z żądaniem odstąpienia od zamiaru. Im większa grupa pracownicza i większy udział pracowników o dużym prestiżu intelektualnym i moralnym, tym większe mamy szanse na wywalczenie odstąpienia od wakcynacji. Jeśli nie uzyskujemy tego, po co przyszliśmy – ogłaszamy strajk. I jedziemy do skutku. I tak przy okazji – Halo, Solidarność, Solidarność Walcząca i inni – walczycie, czy zmieniacie szyld na Solidarność Śpiąca?
    2. Szkoły (od 1 września). W przypadku pierwszego dowiedzenia się o zamiarze wakcynacji dzieci ślecie przez e-dziennik żądanie zwołania zebrania klasowego lub czekacie na pierwsze zebranie klasowe (tu na wszelki wypadek wysyłacie przez e-dziennik stanowczy protest i niezgodę na “szczepienia”). Organizujecie się na poziomie klas, nawiązujecie kontakt międzyklasowy, jeśli się uda (musi się udać), meldujecie się setkami rodziców pod dyrektorskimi gabinetami, walczycie do skutku. W szkołach nawet nie powinno się pytać dzieci, czy są “zaszczepione”, bo to tajemnica lekarska, nie pyta się też o narodowość, wyznawaną religię czy orientację seksualną – mamy konstytucyjne prawo do własnych tajemnic.
    3. Bojkot wszystkiego, w czym udział jest uzależniony od zaszprycowania. Imprez artystycznych, sportowych, turystycznych, knajp, hoteli, środków komunikacji.
    4. Ci co nie mają zamiaru się szprycować, ale wchodzą z różnych powodów ze szmatkami na twarzach do sklepów czy innych usług niech w najbliższym czasie ćwiczą przełamywanie się i wchodzą do tych miejsc bez szmatek. To się przyda w kontekście pkt. 5.
    5. Jeśli znowu nam wprowadzą przymus chodzenia w szmatkach po ulicach (a wprowadzą na pewno) wszyscy chodzimy bez szmatek. Jest nas więcej niż 50% (raczej nawet 70%) – wszystkich nas nie rozstrzelają, a każdy i tak kiedyś umrze.
    6. Prowadzący blogi, podcasty i inne medialno-technologiczne wynalazki wieszają na swoich stronach ściągi i podpowiedzi dla tych, którzy akurat muszą się bronić w sądach i innych sanepidach – porady prawne, skany lub linki do wyroków uniewinniających, porady jak się bronić w kryzysowych sytuacjach na ulicach (milicyjne kontrole maseczkowe).

    Dopisujcie swoje przemyślenia.

  6. Najnowszy artykuł o “skuteczności” TYCH szczepień: “(…)Obecnie nasze szacunki pokazują, że musimy zaakceptować cztery śmiertelne i 16 poważnych skutków ubocznych na 100 000 szczepień, aby uratować życie 2–11 osób na 100 000 szczepionek, co oznacza, że ryzyko i korzyści są tego samego rzędu wielkości.(…)”
    https://www.mdpi.com/2076-393X/9/7/693/htm?fbclid=IwAR1oBhD0_3D7Z12SduS73v7Wr1ChKVjra6AvodpbV-B97PF2vU9yv3_96ao
    Oczywiście ta ani inne tego rodzaju publikacje nie docierają do fanatyków wyszczepów. Inwazja sanitaryzmu zatacza coraz szersze kręgi. Im więcej wątpliwości, dowodów na nieskuteczność a wręcz na przeciwskuteczność i szkodliwość tych berbeluch, tym z większą zaciekłością bronią swego status quo. Marny nasz los gdy logika i zdrowy rozsądek większości umarły na Covid.

  7. Od paru dni wydzwaniają pańcie z “polskiego narodowego wyszczepu” i jadą – wg naszych danych (znaczy wyszczepu) pan jest niezdecydowany ………. tu przerywam i mówię że jestem zdecydowanie zdecydowany, pańcia coś dalej ględzi ale się wyłączam. Przy ostatniej już nie wytrzymałem – nie wstyd pani pracować dla tych łajdaków? Tym razem ona się wyłączyła. Sobota niedziela spokój ale od poniedziałku się zacznie od nowa. Co by tu jeszcze zaproponować nachalniaczkom?

    • @pro100
      Poprosić o powtórzenie powoli prezentacji i uzupełnienie o adres do korespondencji celem wystosowania pozwu o nękanie. Szprycowanie nadal ma z sensie ich regulacji status eksperymentu medycznego więc to co wyprawiają, z poświadczeniem nieprawdy celem, od zapraszania na spotkania o korzyściach po umawianie terminów kwalifikuje się chyba od 3 do bodaj 8 lat.

      To oczywiście tylko taki straszak na nieuczone i bezwolne sługi systemu nazywanego przez gawiedź morderczym, bo tajemnica żadna że pozornie naparzający się kierownicy i ich przełożenie w systemie, stanowią jeden obszary roboczo zwany agnostykami z pejsami i wzajemnie sterują przedstawieniem, aktorami i statystami, zawłaszczając obszary od sprzedaży biletów, poprzez reklamę, informację, obsługę prawną, aparat przemocy, po zgromadzenie ogóle, zarząd, ciała doradcze i wszystkim prezesów.
      Powtórzę bo jak widzę jakieś pomysły oparte na błędzie afirmacji i błędzie osobistych doświadczeń to może nie dotarło:

      “Nie da się wygrać wojny przestrzegając zasad”

    • @Roxanne, z jednej strony nie siej paniki, bo to rozporządzenie zwiększa ilość klientów nie zaszprycowanych z 1 na 15m2 do 1 na 10 m2. Z drugiej strony jest to rozporządzenie na wskroś faszystowskie, skoro nie zaszprycowanych przelicza się na metry kwadratowe, a zaszprycowanych wpycha się nawet stu do jednej beczki.

    • Wczoraj zauważyłem, że większość klientów sklepów (zarówno mało, jak i wielkopowierzchniowych) gwałtownie przestała stosować maseczking. O ile w zeszłym tygodniu przeważali zaszmaceni, o tyle dziś stanowią oni mniejszość (głównie seniorzy oraz typowi covidioci 30+). Seniorów rozumiem. Dla nich ten cały cyrk może być trudny do racjonalnego ogarnięcia, boją się i wolą dmuchać na zimne, ale reszta… no comments.

    • Pomijając semantykę…
      “Komunizm nie skończył się dzięki posłuszeństwu mas tylko dzięki buntowi.”
      Dzięki czemu? Skończył się? Kiedy?
      On tylko zmutował. Nie “jedna przewodnia siłą”, lecz wiele żeby glonojady miały “wybór”.
      No to macie: ostra białaczka, glejak, cykuta, skok z klifu?
      Nie o szyldy chodzi. Nigdy nie chodziło.

      W wersji dla przesadnie uduchowionych:

      Mt 7,15-20
      15 Miejcie się na baczności przed fałszywymi prorokami. Oni przychodzą do was w przebraniu owczym, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. 16 Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z cierni lub figi z ostów. 17 Tak właśnie każde dobre drzewo rodzi dobre owoce, a drzewo zagrzybione rodzi owoce zepsute. 18 Nie może dobre drzewo rodzić zepsutych owoców ani drzewo zagrzybione rodzić dobrych owoców. 19 Każde drzewo, które nie rodzi dobrego owocu, jest wycinane i wrzucane do ognia. 20 Tak zatem poznacie ich po ich owocach.

  8. […] skuteczne od lat. Nigdy nie byłem głosicielem największych bzdurnych teorii o chipach, 5G, jakie wypromowali „eksperci” w gatunku Simona, Horbana, Niedzielskiego. Całkowicie odrzucam też bajanie, że producenci „szczepionek” na COVID–19, w porozumieniu […]

  9. […] Dla tych technokratów, biurokratów i propagandzistów człowiek zawsze był pozycją w Excelu i im się wszystko zgadza. Gdyby chociaż przez chwilę pomyśleli, nawet nie o ludziach, ale o skutkach jakie wywołają ich obliczenia, to zauważyliby wszystkie absurdy i bezczelności władzy. Nie widzą! Tymczasem Polacy mają bogate doświadczenia w rozmaitych obszarach na rynku pracy, wielu pamięta jedną wielką szarą strefą za czasów Balcerowicza, wielu pracowało na niemieckich budowach, wielu czeka na przyjazd dzieci z Wielkiej Brytanii. Z tej wiedzy i doświadczeń „zwykły człowiek” wyciąga zupełnie inny arkusz kalkulacyjny. Minimalna płaca w Niemczech to 1600 euro, co oznacza, że „polska klasa średnia” ma zarabiać mniej więcej połowę tej stawki. Niemiecka salowa bez trudu jest w stanie zarobić 2500 euro, o czym „polska klasa średnia” zarabiająca 1/3 z tego, może sobie pomarzyć. Jako obywatel i podatnik, który nieoczekiwanie znalazł się w klasie średniej, muszę powiedzieć, że wzbogaciło mnie to intelektualnie, bo musiałem trochę pogrzebać w rożnych źródłach, aby na końcu parsknąć śmiechem. […]