Reklama

Nie chce mi się wchodzić w dywagacje na temat przedterminowych wyborów z tego prostego powodu, że ewentualna decyzja zapadnie w warunkach, które zaskoczą PiS i Kaczyńskiego. Oni sami nie wiedzą, co będą robić jutro, ale z drugiej strony polityczne zachowania PiS, o ile da się je jakoś wytłumaczyć, to dokładnie kampanią wyborczą. Podkręcenie akcji z TVN, która od początku do końca była jedną wielką mistyfikacją, potem wykorzystanie głupoty opozycji i prezentu od Łukaszenki, w postaci bohaterskiej obrony naszych granic, no i wreszcie „wyjście” z Unii Europejskiej”. W tym ostatnim przedsięwzięciu biorą udział między innymi Terlecki i Suski, czyli najbardziej ośmieszani politycy PiS, chociaż sam mam szacunek dla Suskiego za to, co zrobił na sejmowej komisji sprawiedliwości, gdy walczył z niezrównoważonymi psychicznie posłankami „Nowoczesnej” i pozostałymi Szczerbami.

Jednak mało kogo obchodzą moje dziwactwa, w odbiorze społecznym Terlecki i Suski są stałymi dostarczycielami dowcipów i wesołych obrazków, co samo w sobie idealnie podsumowuje „wyjście z Unii”. Zupełnie inaczej zachowuje się bezrefleksyjny elektorat, czyli polityczni fanatycy, im coś takiego nie tylko nie przeszkadza, ale nakręca i to dla nich PiS regularnie odstawia szopki. A jakie są fakty? Za chwilę, po rytualnych pogróżkach i ględzeniu, że w Hiszpanii i Niemczech jest tak samo, PiS zlikwiduje „Izbę Dyscyplinarną” i tym samym kolejny raz na kolanach wykona polecania Komisji Europejskiej oraz TSUE. Daję głowę za ten scenariusz i niczym nie ryzykuję. No i właśnie dla odwrócenia uwagi od kolejnej kompromitacji i upokorzenia, najbardziej spaleni harcownicy „obozu patriotycznego” wyszli na scenę nowego teatrzyku. Padły „stanowcze” deklaracje o „radykalnych rozwiązaniach”, czyli wyjściu z Unii Europejskiej na wzór Wielkiej Brytanii. Terlecki z Suskim odebrał całą frajdę i potencjalne zyski „Solidarnej Polsce”, przy okazji zaginał radykalizm „konfederacji” w tej samej kwestii. Bezmyślne stadko wyborcze będzie się rozpływać nad świeżą wizją „wstawania z kolan” i udowadniać, że sondaż TVN z 81% poparcia Polaków dla obecności Polski w Unii jest sfałszowany.

Reklama

Oczywiście jeśli chodzi o sondaże TVN to one wszystkie są sfałszowane, a ten „europejski” znajduje się w ścisłej czołówce prymitywnych manipulacji. Zaledwie 7% Polaków, według tej propagandowej ramoty, chce wyjścia Polskie z UE, co jest kompletną bzdurą, biorąc pod uwagę, że prawie cały elektorat „Konfederacji” tego chce i najmniej 10% elektoratu PiS. problem polega na tym, że to tak naprawdę jest nieistotne, ponieważ nie ma najmniejszych szans, aby przeprowadzić taką operację polityczną, przy realnym sprzeciwie około 70% społeczeństwa. Wiedzą to wszyscy, którzy mają minimalne pojęcie o polityce, co oznacza, że Suski z Terleckim też wiedzą. Smutne fakty są takie, że PiS przegrywa w polityce zagranicznej wszystko, co da się przegrać i taki katastrofalny obraz demobilizuje kadry partyjne i elektorat. Stąd te rozpaczliwe zabiegi, jako żywo przypominające kampanię wyborczą, czego pod żadnym pozorem nie warto traktować poważnie. Nie będzie „ustawy medialnej”, będzie wzmocnienie pozycji TVN po następnej sromotnej bitwie przegranej przez PiS. O wychodzeniu z Unii człowiek z dwiema szarymi komórkami nie wspomni, bo będzie mu wstyd, natomiast partyjni zagończycy i fanatyczny elektorat wstydu nie mają, to się bawią w politycznej piaskownicy.

Jedynym pocieszeniem w tym wszystkim jest to, że coraz częściej zaczynają się przebijać tematy, które rywalizują z „pandemią”. Zjawisko to zawdzięczamy skali głupoty i mistyfikacji politycznych w wykonaniu PiS, bo przebić albo chociaż rywalizować z „pandemią”, to nie jest taka prosta sprawa. PiS udaje się przykrywać i ten temat, który zresztą od dawna jest dla partii rządzącej obciążeniem. Za przygnębienie należy uznać stan polskiej polityki, szczególnie zagranicznej, nad czym wypada tylko i wyłącznie zapłakać. Moje ulubione stwierdzenie, że PiS różni się od PO jedynie stopniem sympatii do niemieckich i brukselskich mocodawców, znów znajduje potwierdzenie. A chodzi o to, że PO całowało niemieckie tyłki z miłością, natomiast PiS z obrzydzeniem.

Reklama

17 KOMENTARZE

  1. Za pieniądze unijne to można trochę betonu wylać lub kupić technologię niemiecką, ale nie zbudować tu gospodarkę, która byłaby konkurencyjna wobec niemieckiej.
    Ten sondaż mówi nam o realnych podstawach polskiej gospodarki – fakt, że tak wielki odsetek ludzi żyje z tego wylewania betonu (i związanej z nim biurokracji).

    • Ale nie betonem przegramy… Większość państw Europy zajmuje się wylewaniem betonu.

      Chodzi o to, że uczeń po jednym roku nauki historii i geografii wie, że wojska niemieckie na wschód mogą iść tylko przez Polskę, wojska rosyjskie lub chińskie atakujące Europe moga iść tylko przez terytorium Polski.
      A Polska nie przegrywała stanem gospodarki czy polityką, ale słabiutka armia i tym, że wszyscy sąsiedzi byli satelitami naszych wrogów.

  2. Wyborcza obraziła się na kapitalizm i neutralność światopoglądową, ale jaja.

    Białoruski chór bez pozwolenia zarządu wszedł na teren złotych tarasów zaczął się śpiewać piosenki.

    Właściciel złotych tarasów może sobie nie życzyc demonstracji politycznej na swojej prywatnej własności, tego wyborcza nie akceptuje.
    A już obrażanie się na ochroniarzy za to że pinuja porządku na obiektu to infatylizm do szescianu.

  3. Cytując profesora Mirosława Piotrowskiego, władza pisu opiera się na dwóch filarach, przekupstwie i kłamstwie. Najpierw obiecali deszcz eurasów, a gdy wszyscy przekonali się, że, jak zawsze w polin, oszołomy mają rację i środki, tzw. zablokowano, to pisowcy przeszli do drugiej fazy. Tzn. szopki pt. wystąpimy z unii. Nawet udawać dobrze nie potrafią, dlatego obserwujemy spektakl nader marnej próby. Nie zgadzam się z Matką Kurką. Platforma służyła Niemcom, natomiast pis Żydom. Korzenni dogadali się z germanami, zatem partia rządząca słucha się ich, niejako przy okazji. O pomysłach typu;
    Dzięki unijnym dotacjom budujemy polską gospodarkę człowiek rozsądny na poważnie dyskutować nie zdoła. Wiele można szkopom zarzucić, ale o skrajny debilizm ich bym, w żadnym wypadku, nie podejrzewał. Jeśli ktoś naprawdę myśli, że podarują nam dobrobyt, to, Państwo pozwolą, ja wysiadam. Dla czujnego funka partyjnego śledzącego kontrowersyjny portal służbowo;
    Celem polityki niemieckiej jest wzmacnianie potencjału RFN i bogacenie się obywateli właśnie tamtego kraju. Istnieją nadal wierzący w idiotyzmy w rodzaju, “wszyscy ludzie będą braćmi”, lecz procent otumanionych ową polityczną poprawnością, w moim całkowicie subiektywnym odczuciu, powoli spada. Wielu Polaków wyemigrowało za robotą na zachód i wiedzą już, iż faktycznie wygląda on inaczej, niż w wersji kinowej. Tak, tej eksportowanej na resztę świata. M.in w filmach, które ukazywały go jako stan idealny, niemal raj na ziemi.

  4. Świat w najbliższym czasie czeka wiele zmian, więc wyjście z Unii także staje się coraz bardziej prawdopodobne. W tej chwili następuje implozja “Deep State” czyli bytu, który od stulecia praktycznie rządził Stanami Zjednoczonymi. To pociąga za sobą próby usamodzielnienia się jego wasali. Obecna “deepstatowska” narracja ekipy Bidena, by kontynuować “zajoba” i wyszczepić wszystkich, co jeszcze żyją jest kwestionowania przez coraz więcej państw. Najpierw zbuntowali się Skandynawowie a teraz dołącza do nich Japonia i UK. Niemcy na razie zastanawiają się, czy dalej podążać drogą wyznaczoną przez Synagogę Szatana, czy wybrać własną. Jeżeli wybiorą to drugie, to Unia pójdzie za nimi.

    U nas wpływ “Deep State” jest na tyle duży, że może dojść do rozłamu z Unią. Ale to wcale nie oznacza że staniemy po jasnej stronie mocy. Nie wiadomo, czy dla Polski będzie lepszy marksistowski eurokomunizm czy satanistyczny covidianizm. Jedno i drugie to w końcu zniewolenie.

    • Eurokomunizm=covidianizm, to to samo przecież.

      Po ewentualnym wyjściu z UE, najbardziej prawdopodbnym scenariuszem jest zacieśnienie współpracy i uzależnienie gospodarcze od komuchów z Azji, którzy wprowadzą u nas cyfrowy zamordyzm szybciej niż ospałe brukselskie elity. Tak źle i tak niedobrze.

      • @Alkibel
        W tej chwili może się wydawać że eurokomunizm to covidianizm. Dzieje się tak dlatego że wiele państw jest jeszcze w orbicie tego, co niektórzy zwą NWO, a inni “chazarską mafią”. Ale już nadchodzi kres panowania tej struktury i jej implozja. Dlatego niedługo tacy covidiańscy watażkowie jak Macron, Sanchez, Draghi czy Trudeau zostaną zmieceni. Na razie eurokomunę mamy w państwach skandynawskich. To, co dzieje się teraz, to stan przejściowy, w którym wiele dziwnych rzeczy się wydarzy. Może i my doczekamy się “zdemorawiecczenia” Polski.

      • @jest git
        Dzień Dobry
        A te dane to skąd? Z kitowni czy z propagandowni. Trochę Matematyki, rachunków i widać że w wielu przypadkach nawet robienie tzw szczepanów nie trzyma się żadnych reguł a te oficjałki można sobie podzielić przez trzy do dziesięciu. Pewnych danych nie da się jednak ukryć bo nawet robiąc prawdziwe estymacje po małych segmentach, ale z wielu perspektyw i przy różnych kontrastach, można wyliczyć z dużym prawdopodobieństwem rząd i zakres wielkości danych realnych. W kategoriach ilościowych niemal wszystko co oficjalne i związane z prankdemią to kit. Za to trupy i ich ilość w delcie czasu to akurat fakty. Kategoryzację można co najmniej wymodelować jak nie wyliczyć. Ci na P i zawody na P tego nie ogarniają na szczęście, o le można można mówić o szczęściu przy tak nieszczęsnym temacie.
        Pozdrawiam

    • Matka Kurka na wiosne 2020 egzamin zdal celujaco. Mnie najbardziej boli ze wiekszosc Polakow popierala covidowy faszyzm. Najgorszy elektorat PIS. Czesto sa przeciwko szczepionkom ale walke z grypką chcieli by kontynuowac do konca swiata.

      Zeby tylko byla to grypka.. Wirus z rodziny przeziebieniowych koronawirusow nie daje zadnej dlugotrwalej odpornosci.

      • @corintians
        Dzień Dobry.
        Ja bym tak nie “najgoroszował”. Homo rzekomo sapiens dokonują wyborów jakich dokonują zgodnie z indywidualną percepcją i muszą z ich konsekwencjami żyć, choćby nie zdawali sprawy z tego że są jakieś konsekwencje (co dość powszechne jest).
        Nie baw się w uogólnienia. Grupa WIERZĄCA w jakichkolwiek(!) polityków jest znaczna bo taki jest rozkład normalny prze populację w tak urządzonej tzw cywilizacji. Rodzaj szyldu ma znaczenie zupełnie trzeciorzędne a posługiwanie się …pejskim pojęciami w rodzaju “elektoratu” zupełnie dyskredytuje tezę. Ludzie robią różne rzeczy bo w nie wierzą. To akurat nigdy nie powinno być powodem żeby ich od najgorszych wymieniać. Problemem jest zakres patologiczny (który od początku nazywam zawodami na literę P). Ten zakres to pewien niewielki segment który akurat nie wierzy w zestaw reguł ale z wyrachowania i wyłącznie z psychopatycznych i pasożytniczych pobudek głosi wierzącym. I to jest przyczyna. Przerzucanie jej na ofiary jest działaniem rodem z zawodów na literę P.
        Pozdrawiam.