Reklama

Tak z 30 000 razy było mówione i pisane, że na „nowej normalności” polityczne profity dało się zbierać przez pierwsze pół roku. W pierwszej fazie PiS mógł wszystko i cokolwiek zrobił miał poklask, bo nic nie było normalne i ludzie autentycznie przestraszyli się śmiertelnego zagrożenia. Po pół roku nastąpił pierwszy gwałtowny zwrot akcji i z kilku procent do 30% społeczeństwa, które przejrzało na oczy. Dalej było coraz lepiej dla ludzi i coraz gorzej dla władzy, ale władza zmiany nastrojów nie zauważyła i wtedy zaczęto grać zamordyzmem wspieranym przez „elity”. Sowicie opłacani „dziennikarze” i „medycy” nakręcali paranoję wskazując winnych, którymi zawsze byli ludzie. Oczywiście ta zmiana kursu nie mogła przynieść innych rezultatów niż takie, że w tej chwili połowa albo ponad połowa Polaków widzi co się dzieje i nie godzi się z tym, co się dzieje.

Dla polityków jest to sytuacja bez wyjścia, z jednej strony mają olbrzymią presję grup zawodowych, które kreują rzeczywistość i co ważniejsze są odpowiedzialne za służbę zdrowia. Z drugiej strony presja społeczna rośnie z dnia na dzień i to głównie w szeregach elektoratu PiS. Koniec z profitami, czas podliczyć rachunki i płacić kolejne. Z politycznego punktu widzenia dla PiS nie ma w tej chwili dobrej drogi, jest zła i jeszcze gorsza. Zła to opuszczenie „elit” i „mediów”, a powrót do „prostego człowieka”. Dlaczego zła? Nietrudno się domyślić, że w takiej sytuacji „medycy” i „dziennikarze” rozpętają piekło, w końcu chodzi o niemałe pieniądze i jak zawsze o odsunięcie PiS od władzy. Najgorsze wyjście to odwrotna taktyka, czyli odrzucenie „prostego człowieka” i zawarcie sztamy z „elitami”. Przy jednej i drugiej opcji koszt są nieuniknione, chociaż pojawią się w zupełnie innych obszarach. Gdyby teraz nastąpił bunt „medyków” mielibyśmy gigantyczny kryzys, tak z dziesięć razy większy niż ten obecny. Takie kaszty nazywają się społecznymi, czyli dla polityków nie stanowią większego problemu, ponieważ to nie ich portfele, życie i zdrowie.

Reklama

Obranie kursu na wojnę ze społeczeństwem wiąże się ze znacznie groźniejszymi kosztami politycznymi. PiS wie, że traci w sondażach i to tych, które sami zlecają. Z całą pewnością mają też szczegółowe wyniki w poszczególnych rubrykach. Restrykcje i przymuszanie do zabiegów medycznych, bez dwóch zdań zajmują czołowe miejsce, co zresztą dobitnie widać po słowach Niedzielskiego i Andrusiewicza. Obaj otwarcie mówią, że uwarunkowania medyczne to jedna rzecz, ale muszą się też liczyć z nastrojami społecznymi. Słowem klasyczna pułapka i sytuacja patowa. Gdziekolwiek się ruszysz dostaniesz po głowie, mocniej lub słabiej, ale samo zebranie batów jest pewne. I tylko tym daje się wytłumaczyć bezczynność PiS, czy jak kto wiali udawanie głupiego. Polityk, który nie wie co robić, po prostu nic nie robi. Proszę zwrócić łaskawą uwagę, że PiS zachowuje się zupełnie inaczej niż rok temu, nawet policją straszy inaczej, tak jakby sam był przestraszony. Jeśli już podejmowane są jakieś akcje to w absolutnym chaosie i paraliżu decyzyjnym, patrz ustawa pozwalająca pracodawcom na wgląd do informacji wrażliwych pracownika.

Dobra informacja dla nas jest taka, że tylko polityczni samobójcy wybierają najgorsze dla siebie wyjście. Nieco gorsza informacja zawiera ambiwalentną diagnozę. PiS będzie lawirował pomiędzy jedną i drugą grupą, od której zależy los PiS-u. Widać jednak wyraźnie, że w tej chwili zdecydowanie bardziej boją się reakcji „prostych ludzi” niż „elit”. Jak znam życie i politykę, będziemy świadkami wielu akcji strażackich. Kierownictwo z Nowogrodzkiej zacznie gasić bieżące pożary i jednocześnie udawać, że coś robi, aby zapobiec kolejnym. W odwodzie jest jeszcze kryzys na granicy białoruskiej, który został podgrzany przez PiS, ale każde paliwo się kiedyś kończy. Było wiele okazji, aby rozsądnie wyjść z kryzysu sanitarnego, ale PiS wolał łatwiznę i myślał, że będzie tym mógł grać wiecznie, bo na świecie przecież działo się jeszcze gorzej. Na świecie może i tak, ale w Polsce pewne rzeczy nie przejdą o czym się PiS boleśnie przekonał i przekonuje nadal, na własne życzenie.

Reklama

23 KOMENTARZE

  1. Nie tylko PiS znajduje się w opisanej sytuacji. Podobny problem ma większość europejskich rządów. Szczepienia do których de facto zmuszały swoich obywateli nie zapewniają żadnej ochrony, jednocześnie powodując poważne schorzenia. To staje się coraz bardziej widoczne. Nadchodzi Wielka Kompromitacja. W dodatku pojawiła się kolejna hipoteza do przetestowania, że zaszczepieni dzięki zniszczeniu ochrony limfocytalnej mogą wielokrotnie zachorować na covida. Gdyby się potwierdziła, to obecna sytuacja będzie powtarzać się corocznie.

  2. Są trzy powody dla których “nasz ukochany ” premier i “rada medyczna” podjęli się w pierwszej kolejności otoczenia troskliwą opieką “Naszych ,ukochanych seniorów”.
    1.Posiadaja oni prawdziwe matury i pokończone prawdziwe studia.
    2.Używają rozumu nie smartfonu.
    3.Pobieraja emerytury
    Są to wystarczające argumenty by przychylić im nieba.

      • osobiście obstaję najbardziej przy pkt. 3. Ja już 20 lat temu w szkole miałem zagadnienia ekonomiczne w stylu “ilu pracujących musi przypadać na jednego emeryta…” Oczywiście wtedy nikt otwarcie nie mówił, że emeryt/ rencista jest obciązeniem dla systemu bo nie pracuje. Bardziej w kategoriach takiej teoretycznej ekonomii, że taki jest po prostu rachunek. Może liczą na to że jakoś się jeszcze pzebujają a w tym czasie umrze wystarczająco dużo emerytów i będzie można ogłosić sukces gospodarczy bo “kasa się znalazła”

      • @Alkibel
        “Wypraszam sobie” 😀
        Witaj.
        Kryterium ilościowe (tu: wieku) nie ma nic do rzeczy. Istotnej jest kryterium jakościowe i rozkładzie ilościowym. I tu wykresy zdychają w segmentach od czwartego – piątego do dziewiątego – dziesiątego, licząc od dołu (https://www.populationpyramid.net/poland/2019/), acz w innych państwowościach oraz w ograniczonych lokalnie dziedzinach mogą być drobne różnice. No i to oczywiście statystyka a nie doktryna bo jest jeszcze rozkład średni jakościowy w grupie.
        Podpowiedzi? Transformacja, reformy, indoktrynacja, kultura sukcesu i erzaców racjonalnych usprawiedliwień, “ani jednej łzy”… można wyliczać.
        Ktoś nawet podał tu niedawno odnośnik do artykułu zamieszczonego zdaje się na Forsal, pod charakterystycznym tytułem “Dzieci pierdoły …”. Tu też należy to traktować jako bezemocjonalną publicystykę, nie zaś wykładnię, lecz podsumowanie jak na tą formę dość trafne.
        Nieco inną charakterystykę ma pokolenie eksćpubnów, tfu… dzieci kwiatów (lokalanie pod innym nazwami i z różnych wariacjach) ale to przy okazji jak ktoś będzie zainteresowany dlaczego współczesność i rzeczywistość są taka sp…e, albo skąd się wzięły różne indywidua, dlasczego mają tytuły (rzekomo “naukowe”), a nie powinny, i dlaczego homo rzekomo sapiens w przytłaczającej większości WIERZĄ w koszałki opałki i jeszcze powołują się przy tym na Naukę, choć obok Nauki owe koszałki (i opałki) nigdy nie leżały.
        Pozdrawiam.

      • @Alkibel
        Myślę, że raczej “Stary i ciężko przestraszony” przez bandę płatnych sku…synów z wszelkich TV. Za to młodsze pokolenia dają prawdziwy popis odwagi i rozsądku, wyszczepiając masowo siebie i swoje dzieci.
        Właśnie niedzielski oświadczył, że czeka na zezwolenie by szprycować pociechy 5-11 lat. Niech żyje młodość. Pozdrawiam.

  3. Pis już wybrał drogę postępowania. Postanowili nadal gnębić swój elektorat. Tak się składa, iż zamieszkuję na mazowieckiej prowincji. Znów uaktywniła się milicja sanitarna. Zaczęli wręczać, mandaty za brak szmaty. Czatują m.in przy małych sklepach spożywczych. Podtrzymuję swoją, że tak powiem, politologiczną diagnozę.
    Jak mawiał wielki demokrata, czyli Józef Stalin, “kadry decydują o wszystkim”.
    Aparat partyjny odznacza się, że tak zażartuję, określonym poziomem intelektualnym. Właśnie ich debilizm pozwala żywić nadzieję na zacięcie się piekielnej machiny na krajowym podwórku. Chcą wprowadzić zamordyzm, lecz zwyczajnie są za głupi. Odnośnie przeszczepów;
    Nie zauważam oznak przebudzenia w tej grupie. Oni wciąż wierzą w srowida i nowy sakrament pod postacią kolejnych dawek eliksiru.

  4. “PiS koncertowo wepchnął się w pułapkę własnej polityki sanitarnej”, a sąd wykonując polecenia pisowskiego Berii właśnie zamknął na 3 miesiące Olszańskiego, Osadowskiego i Rybaka. Polscy goje muszą wiedzieć o kim nawet źle pomyśleć nie wolno, a co dopiero głośno powiedzieć. Państwo mające takich “rządzących” skazane jest na kolejny rozbiór.

  5. Nawet dziecko widzi, że to co mieliśmy przez ostatnie 2 lata, to jest ordynarne ludobójstwo (co ciekawe w wielu szpitalach nadal jadą w ten deseń, czyli respirator jako pavulon + handel skórą, przed respiratorem lubią odurzyć ofiarę morfiną).

    Jeśli organizatorzy tej zbrodni nie wezmą w kleszcze całego społeczeństwa, to zacznie się rozliczanie. Prędzej czy później ale się zacznie. Dlatego u prymusów europejskich walka o wbicie suwerena w ziemię jest tak agresywna. Represje na niezaszczepionych (czyli jawnych kontestatorów wtykających nos gdzie nie trzeba) spadają jedna po drugiej jak z automatu. Ofierze nie daje się czasu, psy szczekają, baty esesmańskie spadają na plecy.
    Po przekroczeniu masy krytycznej zdominowanych, pewnie około 70% – nie ma już kto wstawić się za opornych i rozliczyć koronkowe ludobójstwo. U nas masy krytycznej nie osiągnięto i lokalny kapo ma duuży problem.

    • Dzień Dobry @smartboy
      Napisaliśmy o tym nie raz. Są “dzieci” które widzą, lecz to nie wart statystycznej uwagi margines. Umowny OPÓR wynika z sumy wielu różnych powodów, od zwyrodniałego lewa do patologicznego prawa, przez ilościowy rozkład jakościowy, od argumentów mistycznych, przez emocjonalne, ideologiczne, doktrynalne, od konserwatywnego przymusu legalistów po wolność rozumianą opacznie na tyle sposobów ile homo rzekomo sapiens jest podnoszących ten argument. Tyle dobrze że jest i jest to pat, przynajmniej tu no ale kilka wieków okupacji jest najlepszym treningiem.
      Nie będzie żadnego rozliczenia. Będą za to statystycznie pomijalne formy egzekwowania plus samozniewalanie zamaskowanych morderców, których kruchość się już zaczęła objawiać (niektórzy tu wyczekiwali) co wspomniane również zostało, że Ci po jednej próbce od dilera (a donos mam że miejscowo także Ci po dwóch) są statystycznie w worku tych co nie(do)szprycowani. Ot cała magia 99 procent od “sutków” i innych co to dyplomy mają np z reumatologi, a pitolą takie bzdury, że winni dostać dożywotni meldunek w sekcji zamkniętej jakiego przybytku kolokwialnie nazywanego wariatkowem.
      A że “ludobójstwo”? Cóż… definicja jest nieostra ze wskazaniem na deltę czasu dążącą do zera. Jeśli jednak umowny “mord” rozciągnie się w czasie i dobierze współczynniki tak że mityczna zastępowalność będzie poniżej jedności, to wystarczy dekada. DEKADA. I nikt nie powie że to jakieś tam “ludobójstwo”. Można wszystko (aspekt moralny czy tam etyczny na razie odpuszczam), wystarczy trochę cierpliwości, planowania, zarządzania. Całość chowa się pod zupełnie nie przemawiającym leksykalnie terminem “gotowania żaby” (pewnie dlatego między innym gawiedź to lekceważy, choć to nie jest najważniejszy powód), kiedyś również znane jako zasada “wprowadzaj zmiany stopniowo”, z zestawu przypisanego podobno komuś negującemu “ani żadnej rzeczy która jego jest” w dziełach literackich i poniekąd zdaje się debilowi funkcjonalnemu znanemu pod pseudonimem Noam Chomsky.
      Nadal podtrzymuję że jesteśmy w d..pie i mamy prz…ne. Nie dlatego że ktoś zaplanował upadek, tylko dlatego, że nie ma nikogo kto wiedziałby jak ów upadek powstrzymać. To jest lot inercyjny ku zagładzie napędzany… chyba po prostu głupotą i niekompetencją.
      Pozdrawiam

  6. Polska jest na dnie. Jasnowidz Jackowski już jakiś czas temu przewidywał, iż wyjdzie na jaw niebawem, że rząd “polski” na coś się zgodził i stanie się to przedmiotem powszechnego oburzenia społecznego nie tylko w Polsce, ale już będzie za późno. Być może ma to związek z działaniami na wschodniej granicy. Takiego rozpierdolu jak po rządzie pisuaru nie było chyba od drugiej wojny światowej. Idziemy do zsypu.

  7. @Ufol
    Ja też zauważyłem masowe akcje milicji pod sklepami, ostatnio pod biedrą spisywali jakiegoś chłopaka, a dziś radiowóz stał pod tym samym sklepem. Kleszcze się zaciskają, w sklepach bez szmaty mało kogo widać, a niedawno jakaś pancia w średnim wieku komentowała na głos do koleżanki że niby jakim prawem śmiem wchodzić z twarzą i już chciała po milicję dzwonić. Odpowiedziałem jej, że chyba ma w rodzinie tradycje ORMO, na co chyba bezmyślnie lub zaskoczona przytaknęła. Chyba, że miała, ale w takich przypadkach raczej to ukrywają.