Reklama

Z gęby cholewy robił nie będę, pamiętam swoje teksty o polityce PiS wobec USA i generalną konkluzję, że przy wszystkich wadach nie mamy większego wyboru. Pojawił się jednak mały detal, prezydenta Trumpa zastąpił prezydent Biden, co spowodowało, że mamy do czynienia z zupełnie inną Ameryką i inną polityką. Prezydentura Bidena praktycznie niczym nie różni się od kierunków wyznaczanych przez postępową lewicę europejską, znajdziemy tam te same „wartości” i te same „regulacje”. Krótko mówiąc albo myślisz i postępujesz tak, jak my każemy albo jesteś rasistą, faszystą, chcesz klimatycznej zagłady Ziemi i tak dalej. Polska nie jest supermocarstwem i dlatego USA mogą sobie pozwolić na dowolny rodzaj presji, która na takim rządzie jak PiS zawsze robiła wrażenie. Wspomniany Trump kiwnął palcem i Duda z Kaczyńskim zmieniali zdanie, aż po wycofanie przepisów prawnych w Polsce, patrz ustawa o IPN.

Wczoraj stało się jednak coś dziwnego, bo nikt mi nie powie, że dyplomacja amerykańska nie ma narzędzi, którymi bez trudu jest w stanie osiągnąć w Polsce prawie każdy cel polityczny. Była ambasador Mosbacher przez kilka lat regulowała zamiary PiS i podporządkowała scenariuszowi napisanemu przez USA. Tymczasem nagle urządzono w kongresie wielkie przedstawienie na wzór Unii Europejskiej i powstaje zasadnicze pytanie, po co ta armata skoro celem jest wróbel. Widzę tutaj dwie główne możliwości i na pierwszym miejscu umieszczam politykę wewnętrzną USA. Biden, a raczej jego administracja, chce za wszelką cenę pokazać, że w każdym aspekcie będzie prowadzić inną politykę niż Trump. Jak wiadomo za czasów Trumpa Polska była, przynajmniej na pokaz, eksponowana jako wielki partner USA i działo się tak z prostego powodu. Rząd polski wielokrotnie wyrażał najwyższy szacunek dla Trumpa, natomiast były prezydent USA w odpowiednich proporcjach się odwdzięczał. Pomostem pomiędzy Polską i USA była ta sama linia ideologiczna, w wielkim skrócie nazywana konserwatywną.

Reklama

Polska prawica, jakkolwiek ją definiować, z natury rzeczy zdecydowanie czuje się lepiej w towarzystwie amerykańskich republikanów, niż demokratów, o czym ci ostatni doskonale wiedzą. Po przejęciu władzy demokraci musieli dokonać wielu zmian w polityce, żeby podkreślić swoją tożsamość i jednym z obszarów jest polityka w Środkowej Europie, gdzie Polska nie ma konkurencji. Ponieważ PiS jakoś tam się opiera naciskom ze strony administracji Bidena, w każdym razie nie składa hołdów, jak Trumpowi, to spektakl w kongresie miał pokazać, że całkowicie zmienił się klimat i role. Przy takiej interpretacji strzał z armaty do wróbla znajduje racjonalne wyjaśnienie, ale czy tak było naprawdę? Nie wiem i z tego powodu rozważam alternatywną wersję, która jest dość ambitna jak na PiS i przede wszystkim rząd PiS. Otóż istnieje prawdopodobieństwo, że administracja Bidena oczekiwała od Polski czegoś na co PiS politycznie zgodzić się nie może. Nie trzeba specjalnie wysilać wyobraźni, wystarczy sobie przypomnieć i skojarzyć słynną ustawę 447, która nie ma żadnej mocy prawnej w Polsce, ale jasno daje do zrozumienia o co chodzi. I to tylko jeden z przykładów, bo oczekiwań na tym poziomie jest znacznie więcej.

Obojętnie jaką wersję wydarzeń przyjmiemy za prawdziwą, czy nawet poszukamy trzeciej, to jedno jest pewne. USA mają w głębokim poważaniu bezpieczeństwo i układ sił w Europie Środkowej, gdyby było inaczej, cyrku w kongresie nikt by nie odpalił. Po jednej stronie szali mamy jakieś tam didaskalia ideologicznie w Polsce, po drugiej Putina i jego ekspansję w Europie, która dostała błogosławieństwo Bidena i Merkel. Dziecko wie, że realnym problemem w tej części i całej Europie nie jest „ustawa o TVN”, ale porozumienie Rosji i Niemiec betonujące politykę energetyczną na całe lata. W nowym ładzie, nowy świat i to chyba najlepsze, chociaż kompilacyjne wytłumaczenie strzałów z armaty do wróbla. Wszyscy mają widzieć, że nie ma żartów, a jak się jednego przeczołga, to reszta się zastanowi dwa razy zanim samodzielnie pomyśli i co gorsze zadziała.

Reklama

26 KOMENTARZE

  1. Władze Wrocławia od dawna wyprzedzają politykę Europejska i dlatego, strategicznym celem władz wroclawia jest duże ograniczenie ruchu aut we Wrocławiu.

    Stąd korki na miarę światowego podium i ograniczanie miejsc do parkowania. Zwykli mieszkańcy Wrocławia powinni się poruszać autobusami lub rowerami. FIT 55 w Unii Europejskiej nie został wymyślony dopiero teraz,

  2. “…po co ta armata…”
    Może domykanie małej sekwencji w obrębie dużej? Oby nie bo jeśli tak, to azyl może nie pomóc i tak jak się dorosłe życie zaczęło od gestapo to może się na gestapo skończyć z tym że nie dorosłem ale jakiekolwiek. Tyle że szyld będzie mniej ponury, taki bardziej klimatycznie kolorowy, we wszystkich kolorach tęczy. Tyle że gestapo po ewolucji to nadal gestapo. To że będą mniej ponurzy i będą się bardziej uśmiechać nie zmieni tego że styczność z nimi ma tylko jeden rodzaj konsekwencji.
    Oczywiście spekuluje kategoriach literackiej fikcji lecz gdyby pokusić się na potrzeby potencjalnej powieści o znalezienie w rzeczywistości zdarzeń pasujących do fabuły, nie byłoby wielkim problemem znaleźć takie dzięki którym teoretyczna któraś tam rzesza przejęła kontrolę nad dwudziestką tworów państwowych z kategorii “naj” a na pewno dałoby się znaleźć takie sznurki w świecie wszechogarniającej propagandy gdzie na jednym z końców każdego z tych sznurków stoi jedne ośmiu “naj” tego tzw Świata czy też głowa jakiego “kościoła”.
    No ale to fikcja literacka. W obecnej tzw cywilizacji nikt nikogo do niczego nie przymusza tylko daje wybór: albo będzie jak chcemy albo dostaniesz łomot albo zostaniesz wymazany ze znanej rzeczywistości po prostu w jedne ze znanych sposobów, w przenośni lub dosłownie wymazany.
    Tym razem nie napiszę gdzie jesteśmy ani żadnej tam innej mądrości.

  3. Czyżby nadchodził kolejny etap budowy polin? Wskazują na to przesłanki z wielu dziedzin.
    Histeryczna reakcja jutubowych cenzorów na film Wojciecha Sumlińskiego pt. “Powrót do Jedwabnego”. Ten półkownik naszych czasów został usunięty jednocześnie ze wszystkich kanałów. Poza tym z wielką pompą odpalono paszkwil Smarzowskiego. Wesele 2 ma zdaje się, przygotować grunt pod rozprawę z polskimi faszystami, którymi wszyscy zachodni demokraci się po prostu brzydzą. Poza wszystkim niezależnie czy w USA rządzą demokraci czy republikanie, to władza realna należy do diaspory żydowskiej. Istniała idea walki Polonii z 447, lecz pis te desperackie próby zniweczył. Rozumiem zatem, że już się partia, nasza siła przewodnia, na wszystko zgodziła a teraz stara się jedynie tą sromotną klęskę jakoś, że tak powiem, ładnie wizerunkowo przedstawić.
    Wiecie, staraliśmy się, ale nie daliśmy rady. Tak, sprzedaliśmy kraj, lecz wyobraźcie sobie, co by było, gdyby to Tusk zrobił. Oczywiście byłoby identycznie, ale elektorat pisu, w swej masie, do tak daleko posuniętych analiz, nie jest zdolny.
    Topór pod postacią wymuszeń haraczu na rzecz przedsiębiorstwa holocaust nad nami wciąż wisi i w końcu nam na kark spadnie. Strategia pisu, czyli udawanie, że problemu nie ma i wyzywanie od oszołomów wszystkich ostrzegających przed śmiertelnym zagrożeniem dla kraju, jest najgorsza z możliwych. Potwierdza bowiem bezprawne żądania, niejako je uwiarygadnia. Skoro pisowscy dygnitarze bredzą i bełkoczą o trudnej historii, skomplikowanych relacjach, zamiast oświadczyć ustawowo, że Polska nic nikomu nie jest winna, to tym samym zachęcają Żydów do przeprowadzenia rabunku.

  4. Po takiej słownej obróbce pozostaje nam tylko kupić wyposażenie elektrowni jądrowej w Korei. Wprawdzie w szrankach stoi jeszcze Francja, ale też nas próbują nieustannie przeczołgiwać. Jak już jesteśmy przy czołgach, to Korea także je produkuje.

    Nie powinniśmy zostawiać naszych pieniędzy w krajach, gdzie politycy nas nie lubią.

  5. Sojusznik, który żąda od nas trzystu miliardów dolarów w ramach tzw. odszkodowań za mienie bezdziedziczne. Naprawdę opłacalna współpraca. Do tego, w pakiecie, otrzymamy etykietę nazistów, którzy wywołali drugą wojnę światową. Pokojowy i tolerancyjny naród niemiecki próbował ratować korzennych, ale niestety przegrał z jaskiniowym antysemityzmem Polaków. Dlatego trzeba założyć tu polin, aby zdziczali tubylcy nie powtórzyli znów tego, czego dokonali ich przodkowie. Kongres już tam odpowiednie sankcje dla nadwiślańskich faszystów obmyśli. Naprawdę, patrząc na tchórzostwo i zdradliwość naszych warstw przywódczych, tylko szydera nam pozostała.

  6. Nie na powyższy temat ale też interesujący wszystkich a mianowicie wojny hybrydowej białorusko-polskiej zanim wszyscy popłyną z debilną narracją:
    Jest wariant, że wleźli na naszą stronę zwykli myśliwi. Ubrani w stroje myśliwskie maskujące z daleka wygladające jak mundury. Mogli to być nawet polujący za dolary niemcy oficjalnie przyjeżdżajacy na płatne polowania na białoruś. Jakie wojsko nosi długą broń?? Kałach nie wymaga przeładowania, zdjęcie z bezpiecznika jest niesłyszalne z kilkudziesięciu metrów.
    SG polska niech sobie sprawdzi kogo wypuszcza z Terespola na białoruś i skontaktuje się z tymi niemcami po powrocie by dopytać.

  7. Wypada pamiętać nazwiska tych, tak nielicznych, odważnych i jednocześnie rozumnych publicystów, którzy przez lata bezskutecznie próbowali uświadomić polską opinię publiczną o katastrofalnym zagrożeniu.
    Waldemar Łysiak,
    Profesor Jerzy Robert Nowak,
    Stanisław Michalkiewicz,
    Leszek Żebrowski, a ostatnio Ewa Kurek, Tomasz Budzyński i Wojciech Sumliński.
    Jak to powiada mądre przysłowie;
    Nie można uratować tych, którzy uratowani być nie chcą. Wszystkich, ukazujących straszliwą prawdę, najwygodniej wrzucić do szuflady z napisem szury i sprawa załatwiona.
    Antypolonizm na zachodzie jest faktem a jego podkręcanie służy politykom historycznym, niemieckiej i żydowskiej. Oczywiście wszyscy, tzw. rozsądni polscy politycy, czyli wyrośli z magdalenkowej szemranej umowy, wzorcowo chowa;li głowy w piasek. Powoli dochodzimy do momentu, w którym udawać, że nic się nie dzieje, zwyczajnie się już nie da.

    • Jeszcze Tomasza Sommera, Mariana Miszalskiego, Marka Jana Chodakiewicza i śp. Iwo Pogonowskiego należałoby tu wymienić.
      Zresztą z Polonii amerykańskiej i kanadyjskiej było więcej działaczy, którzy już w latach 90. próbowali coś z tym robić, od śp. Edwarda Moskala i Stanisława Tymińskiego poczynając.

  8. Oczywiście wszystkich sprawiedliwych nie wymienimy. Tak na szybko przychodzi mi do łba jeszcze Jan Kobylański, czyli lider Polonii w Ameryce Łacińskiej. Prywatnie przyjaciel Edwarda Moskala. Za ostrzeganie przed, nazwijmy to elegancko, przepisaniem historii świata na nowo, przez korzennych, był nieustannie oczerniany w mediach polskojęzycznych.

  9. Pan Piotr zupełnie nie orientuje się w polityce amerykańskiej (albo udaje). Takie akcje, jak list grupy senatorów, czy debata w Kongresie to robota lobbystyczna, i administracja prezydenta nie ma z tym nic wspólnego przynajmniej na 99%. Skoro już o lobby mowa, to na 120% jest pejsate. Po nowelizacji KPA zapadło się pod ziemię, i teraz w końcu z trudem wysmażyło tą akcję. O tym pan Piotr nie wspomni, bo trzeba by było przyznać, że PiS jednak odniósł jakiś sukces w polityce międzynarodowej, a to nie pasuje do piotrowej narracji. Artykuł ilustruje pełna sala plenarna, a wiadomo, że debata odbędzie się przy kilku kongresmenach (tych, którzy za to wzięli) – manipulacja znacznie poniżej poziomu czytelników Kontrowersji. Nieuczciwie i nieładnie panie Piotrze, fuj.