Reklama

Bezczelnie napiszę, że jestem na takim etapie rozpoznawalności, który nie wymaga stosowania ostrych figur retorycznych, koniecznych do wywołania sensacji, czy zainteresowania felietonem. Tytuł jest po prostu adekwatny i znosi jedną z wielu „manier” dziennikarskich, czyli sprzedawanie maluczkim „słów kluczy”. Po legendarnej już imprezie imieninowej u „redaktora” Mazurka, takie słowa klucze pojawiły się natychmiast: „przecież od zawsze wiadomo, że to jest teatr”. Tak? A to proszę mi przytoczyć choćby jedną rozmowę „redaktora” Mazurka w RMF FM albo w jakimkolwiek innym medium, która zaczynałby się od następującej zapowiedzi: „Dzień dobry, witamy w kolejnym odcinku teatru politycznego, w którym porozmawiam ze swoim kumplem politykiem, ale niczego nie obiecuję, bo obaj jesteśmy trochę skacowani, po wspólnej popijawie”. Za taką zapowiedź oddam tysiąc przykładów na to, jak Mazurek z dowolnym politykiem gnoili Polaków za brak maseczek, czy szczepienia.

Nie, to nie jest żaden teatr, to jest burdel, w którym doskonale się czują uczestnicy tej samej transakcji. Politycy z naszych portfeli zapłacili „dziennikarzom” za kampanie „pandemiczne” i to jest świadczenie usług, nie żadne odgrywanie Hamleta, o czym wzmiankowani nie mają pojęcia. Jeśli zaś chodzi o udawanie, że jest inaczej, to znów nie ma to nic wspólnego z teatrem, ale jest ordynarnym kłamstwem i propagandowym ściekiem. Dlaczego zatem używa się takiej fałszywej zbitki „teatr polityczny”? Powodów jest klika, ale najważniejszy to kolejne kłamstwo. Teatr brzmi dostojnie, majestatycznie, nawet nie mówimy o teatrzyku, tylko o teatrze. Wicie, rozmicie, cytując klasyka, to teatr! Poważna sprawa, nie jakieś tam szopki, czy cyrki. W tatrze grają wielcy aktorzy i tak się na starcie dowartościowują się usługodawcy i usługobiorcy. Dalej mamy odwracanie uwagi od istoty rzeczy, gdy wszyscy są zajęci analizowaniem „teatru”, prawie nikt nie pamięta, że w tym burdelu dzieją się rzeczy tragiczne. Działalność polityczno-dziennikarskiego bajzlu doprowadziła do 150 000 zgonów, zgnoiła miliony Polaków i setki tysięcy wprowadziła w stan ciężkiej depresji. Bankrutowały firmy, niszczono psychikę dzieciom, odebrano ludziom podstawowe prawa, w tym prawo do odwiedzin w szpitalach i pożegnania się z bliskim. I potem to wszystko hucznie opito i obżarto na imprezie imieninowej u Mazurka, kpiąc z tych wszystkich tragedii i dramatów, plując na twarze „szaraczków” okutanych maseczkami.

Reklama

Nie, nie ma tutaj żadnego teatru, jest burdel w najgorszym wydaniu, taki burdel, którego działalność nie zagraża klientom i personelowi, ale ludziom z zewnątrz. Skupianie się na tym, że Mazurek pije wódkę z Neumannem i Suskim jednocześnie, to trywializowanie całej i znacznie poważniejszej degrengolady. Hipokryzja nie powinna przesłania pogardy i przede wszystkim zbrodni. Wszyscy odpowiedzialni bawią się doskonale w jednym miejscu i to my, gnojeni i prześladowani od blisko dwóch lat, między innymi za spędzone Święta z rodziną, jesteśmy sponsorami takich imprez. Nie dajmy się nabierać na pudrowanie burdelu i pamiętajmy o co w tym chodzi, jakie konsekwencje ponosimy i co jeszcze nas czeka. Jeśli komuś się wydaje, że Mazurek schowa się pod ziemię i ze wstydu zapłacze, to nie tylko nie zna „dziennikarzy”, ale nie zna życia. Góra za tydzień, najdalej za miesiąc będzie Mazurek na antenie RMF FM wypowiadał dowcipne i moralne tyrady na temat niezaszczepionych z lubelskiego i braku maseczek w tramwaju. Tak zawsze postępują ludzie z „lepszego towarzycha” i za jednym Mazurkiem stanie mur „dziennikarskiego kwiatu”, a właściwie stanął zaraz po wybuchu afery.

Jedyna tarczą ochronną przed tymi zjawiskami i ludźmi jest całkowita kwarantanna i DDM na 150 km. Zakrywajcie usta i nos, gdy widzicie „dziennikarzy” i polityków, dezynfekujcie ręce po każdym przypadkowym kontakcie, nawet na otwartej przestrzeni, w tym przestrzeni internetowej i koniecznie zachowujcie dystans – minimum 150 km. Każde ich słowo jest pokwitowane przelewem, każda „akcja społeczna” odegrana według scenariusza, a potem z tego wszystkie śmieją się do rozpuku, żłopiąc szampana i obżerając się owocami morza. Pamiętajcie, to jest burdel nie teatr i w konsekwencji nie mammy do czynienia z aktorami, tylko wiadomo z kim.

PS Proszę Użytkowników Twittera o wrzucenie linku do felietonu.

Reklama

30 KOMENTARZE

  1. Lecąc “cymańszczyzną”: “Ja protestuję”

    Przybytek na B do w pierwszej kolejności biznes i to dobrze zorganizowany, z jasnymi zasadami ryzyka na samym wstępie. Gdyby tak nie było to przestałby szybko istnieć.

    Napisałem nie raz i będę nie raz przypominał przynajmniej do czasu aż mnie nie odeślą w zaświaty. To co epizodycznie o redaktora się zjawiło, to jest wskazanie że reszta to teatr, właściwie repertuar w nim, w teatrze z wszystkim teatralnymi analogiami. Notorycznie żebrzący, z marnym repertuarem, dotowany, czasem przez szemranych, z zaległościami podatkowymi, zadłużony a mimo to z kominami płacowymi choć tylko dla tych co wspólnie nadstawiają czterech liter do różnych czynności temu co liczy wpływy, a podczas spektakli siedzi w cieniu na balkonie na drugim piętrze. Pomniejsi i co lepsi statyści zabawiają się z szefostwem ochrany teatra, tudzież na zakrapianych imprezkach pracowników odpowiedzialnych za reklamę. Można wymyślać analogii do woli.
    Niestety, ale fakty, te zazwyczaj skrywane w cieniu tzw “prawdy ekranu” zapewniają uskuteczniającym nowelki i z nich żyjącym, dysonans poznawczy. To natomiast powoduje że szybko są te fakty wypierane, aby nadal można było kontynuować starą dobrą i dochodową publiczną naparzankę szyldami.
    Codzienne przypominanie o trupach i ich rosnącej górce, pisanie o tym że współczynnik dzietności jest na poziomie gwarantowanego wymarcia, badania i analizy, modelowanie (to prawdziwe) to są nudy prawda? Napier…nka po internetach wirtualnymi kredkami jest taka super i jeszcze można zarobić czasem, nie?!
    Cieszę się (choć to akurat nie najlepiej dobrane słowo) że Gospodarz zauważył w końcu trupy. Pytanie ile jeszcze musi ich przybyć skutkiem działań WSZYSTKICH w okrąglaku żeby coś zaczęło się dziać REALNIE a nie wciąż tylko WIRTUALNIE? Ile znacząca większość musi stracić by zrozumieć że nic samo się nie zrobi, że rzeczy wirtualne są WIRTUALNE – nie istnieją!

  2. W sytuacji gdzie prawdziwych elit już nie ma, bo zostały wymordowane przez Hitlera, Stalina i Bieruta, na ich miejsce pojawił się przaśny substytut. Pewny siebie, rozpychajacy się łokciami i przede wszystkim przekonamy o własnej wyższości. To ten substytut elit nakazuje zwykłemu człowiekowi nosić kagańce i knutem gna go do “wyszepienia”. Sam w towarzystwie zakagańcowanych, kagańców nie nosi i nie pozwala sobie wstrzyknąć berbeluchy. Maluczkim daje jakiś ochłap elitarności, pozwalając posłusznym i zaszczepionym na erzatz wolności, niedostępny czystokrwistym.

    Ale ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi, i to nie w życiu wiecznym, ale już wkrótce. Są tak zajęci samowywyższaniem, że nie widzą znaków. Nawet nie dostrzegają że wszystko zaczyna się im walić.

  3. Czytalem ciekawa rzecz…….. Do 21 września w Rumunii zarejestrowano 1 158 841 przypadków zakazenia, z czego 80 pochodzi od pacjentów ponownie zakażonych…. Sposrod 129 zmarlych ostatniej doby, 1 był w wieku 20-29 lat, 13 w grupie wiekowej 40-49 lat, 6 w grupie 50-59 lat, 28 w grupie 60-69 lat, 41 w grupie wiekowej 70-79 lat i 40 w grupie powyżej 80 lat……… 120 zmarlych pacjentów, mialo choroby współistniejące, 6 nie mialo, a 3 pacjentów zmarłych somatycznie nie zostalo opisane…. Rumunia jest malo szczepiona wiec umiera duzo, ale rzadko kiedy sa to smierci wsrod ludzi zdrowych. Zaskakuje codzienna skrupulatnosc rumunskich raportow.Oni tez mowia ze umieraja prawie sami nieszczepieni, tylko warto wiedziec jacy nieszczepieni.

          • Podejscie rozsadne gdyby nie fakt, ze od tego co nazywasz propaganda, zalezy los wielu ludzi. I chodzi mi o szpital czy cmentarz, choc z drugiej strony nie jeden przez obostrzenia juz sie powiesil.

          • @corintians
            Owszem: zależy, jednak będę nudnie konsekwentny: Nie da się uratować tych którzy nie chcą być uratowani.
            Współczesny mengelizm opiera się na teoryjkach dla potłuczonych zwanych ratowaniem. Tyle że to jak walka z objawami. Przyczyna zaś nadal ma się dobrze. Będziesz latał do każdego i mówił że nie słuchajcie tego co w głośniku czy po prostu weźmiesz kamień i roz…isz głośnik?
            Oczywiście są tacy co ozdobią swoje zdjęcia profilowe przekreślonym głośnikiem… (wzruszyłem ramionami)

          • Sa rozne metody analiz rzeczywistosci. Wybrales inna niz ja droge. Diabel tkwi w szczegolach, wystarczy wsluchac sie dokladniej w te rozne glosniki, 2 miliony mniej hospitalizacji w tamtym roku to wszak dane samego MZ, Pacjentow covida w tamtym roku bylo ok 100 tys, 130 tys do konca lutego to oficjalny raport, tyle co ubylo wewnetrznym od grypy

          • @corintians
            Po raz kolejny: Zawoalowana rządowa propaganda…
            I tu pasuje znany cytat: “Nachalne są te k…wy i zuchwałe”
            (wzruszyłem ramionami)

    • Czy bierzesz po uwagę, że zaszczepionym robią inne testy niż niezaszczepionym dlatego nie są wykazywani jako zakażeni? Czy masz statystykę zgonów zaszczepionych w podziale na przyczyny śmierci? Być może mają nadreprezentację śmierci z powodów innych chorób układu oddechowego? Czy masz statystykę śmiertelności zaszczepionych vs niezaszczepionych (bez przyczyny śmierci)? Jeżeli propaganda jest prawdziwa to w przypadku tych drugich powinniśmy mieć podwyższoną śmiertelność… trzeba by tylko wyjąć z tej puli tym którym nie udzielono pomocy “bo niezaszczepieni”.

      • @Antyglobalista2
        Rzetelność jest pierwszą ofiarą covida. Te liczby, które nam rzucają jak ochłapy ze stołu pańskiego, to nie dane, ale propagandowy szmelc. To, co jest wiarygodne, to ilość nadmiarowych zgonów i komunikatów o nagłej i niespodziewanej śmierci jakichś 40 letnich celebrytów i sportowców. A tego jest ostatnio sporo. To, że nie ma takich danych, jak z Izraela czy UK świadczy o tym, że w Polsce sytuacja jest niewesoła, a Ministerstwo Zagłady ma wiele do ukrycia.

        • Trudno wygrać nie wchodząc w interakcje. Poza tym ja jestem po żadnej stronie, chcę poznać prawdę. Na teraz propaganda nie ma żadnego sensu ale proste odwrócenie propagandy też tego sensu nie ma. Wolę wiedzieć więcej i wyciągnąć na tej podstawie wnioski. Oczywiście zdaje sobie sprawę z tego ze będą starali się “zatruć źródło” ale to już moja rola żeby odsiać ziarno od plew. Rozumiem jednak, że ktoś może nie podzielać mojej taktyki i chcieć ochronić innych od propagandy. Pytanie tylko czy ludzi da się skutecznie przed nią ochronić w inny sposób niż pokazując jej kłamstwa…

          • @Antyglobalista2
            Dzień Dobry. Witam
            Najpierw uwaga co do końcówki: Ja nie mam zamiaru nikogo chronić, a i sieć Internet nie daje żadnych narzędzi do tego, bo jest czym jest i o czym wspominałem nie raz. Nic mi do Twojej, jak to nazwałeś, taktyki, lecz obecnie nie jesteś w stanie doszukać się faktów w świecie cyfrowym czy w przekazie publicznym. To już wyłącznie arena walki, głównie walki z propagandą i żeby być sprawiedliwym, propagandą obu skrajnych stron. Preferuję zdrowy środek, daleki od nachalności jednej strony czy zmyślonych w oparach absurdu teorii strony drugiej. Niestety droga środka to jeśli szukać najbardziej pasującego określenia, to taka działalność podziemna. Bo nie chodzi tu o zmyślanie teorii i szukanie w śmietniku zwanym siecią Internet czegoś na poparcie, tylko żmudne badania często wymagające użycia sprzętu normalnie niedostępnego dla przytłaczającej większości. Chodzi o zadawanie pytań i słuchanie pytań innych badających.
            W cyfrowym świecie możesz w zakresie prankdemicznym, co najwyżej czytać tzw reprinty i starać się je zrozumieć, ale to również często ślepa uliczka bo zakres danych w odniesieniach lokalnych ma swoje źródło w danych pochodzących z oficjalnej narracji rządowej czy korporacyjnej. W propagandzie (za którą zapłacono). W kategoriach lokalnych nawet informacje o tzw “pacjencie zero” były zmyślone i to podwójnie. Raz bo trzeba najpierw rozumieć pojęcia których się używa (tu “pacjent zero”), dwa bo znany jest obecnie przypadek sprzed niemal półtora miesiąca wcześniej. Przypadek potwierdzony w laboratorium.
            Politycy (tworzący m.in. rządy) niezależnie ile by mieli dyplomów, mają tę szczególną właściwość że właściwie nie mają żadnych kompetencji. Nie ma znaczenia kraj, narodowość, miejsce na ziemi. To pewien znak czasów. Poleganie na danych tego czy innego rządu, bo według miejskich legend, ten kłamie, a innym mówi prawdę, to jest jakiś drobny zwiastun problemów natury psychicznej. Owszem czasem zdarza się tzw mąż stanu, ale w całej dziedzinie jest tylko drobną zmarszczką którą spotyka ostracyzm i zepchnięcie na boczny tor, a czasem i udziwniona nieuchronność losu. Jak to w kulturze pasożytniczej płci obojga: politycy, tzw politruki (“nie wiedzieć czemu” zwani najczęściej dziennikarzami czy tzw publicystami), tzw prawnicy (są wyjątki, rzadkie ale są), tzw programiści, tzw pałkownicy i do tego wianuszek m.in. kurtyzan, konkubin, konfidentów, kolaborantów i kitli (tu również są wyjątki, niezwykle rzadkie). Wszystko ujęte w procedury, zakazy, nakazy i kary, nieustająco i nieustająco żartobliwie nazywane prawem. Zinstytucjonalizowana kultura pasożytnicza. Mniejsza. Większość z tego w różny sposób już wiele razy zostało zapisane.
            Jeśli chcesz wiedzieć więcej to rozmawiaj z tymi którzy zadają pytania, a nie z tymi którzy cytują nie swoje odpowiedzi, z głośnikiem. Z głośnika propagandy nie płynie nic co ma sens choć dla wielu może sprawiać takie pozory. W zakresie prankdemicznym z różnych głośników płyną rzeczy sprzeczne. W i z tej kakofonii nie będziesz wiedział więcej. Co najwyżej rozboli cię z głodu wiedzy głowa. To oczywiście tylko mój punkt widzenia.
            Pozdrawiam

          • Antyglobalista2 Chce Pan poznać prawdę. To teraz pojadę po bandzie i poproszę o odpowiedź, kto wyizolował wirusa sars-cov-2 zgodnie z postulatami Kocha? Ja też chcę poznać prawdę, bo od tego zależy ocena pandemii, ale na to podstawowe pytanie nie mogę nigdzie znaleźć wiarygodnych informacji. Potrafi Pan samodzielnie zweryfikować istnienie wirusa, a nie opierać się tylko na doniesieniach innych osób czyli wierzyć?
            https://www.bibula.com/?p=127260

          • @Jaber

            Super. To teraz naszkicuję tło. Jestem niezaszczepiony ale mimo długiej walki nie byłem w stanie skutecznie zablokować zaszczepienia się żony. W decydującym momencie nie byłem w stanie przedstawić argumentów które by JĄ przekonały do wstrzymania się ze szczepieniem. Odczuwam w związku z tym duży dyskomfort.

            Wracając do Pana pytania, wirus SARS-CoV-2 (z wariantami) znajduje się w bazie wirusów. Nie jestem w stanie ocenić czy zostało to zrobione zgodnie z postulatami Koch a jeżeli nie to czy powody były przekonywujace. Dlatego z przyjemnością zobaczyłbym debatę specjalistów z obu stron barykady poruszających między innymi to zagadnienie. Do tego czasu, obawiam sie, że nic sie nie zmienia. Ja tak jak nie chciałem wziąść szczepionki tak nadal nie chcę a ludzie którzy chcą lub już wzieli pozostają przy swoim.

            Widzi Pan teraz dlaczego tego typu argumentacji niewiele wnosi?

  4. @Egon O.
    Ten przaśny substytut stanowi zaprzeczenie elit, w dawnym, czyli właściwym rozumieniu tego dostojnego słowa. Towarzycho siedzące w syfie po uszy potrafi jedynie pasożytować. Niezdolni nawet do obsługiwania państwa, nie wspominając o kierowaniu nim. Zmierzamy, z tego powodu ku finansowemu załamaniu. Nie wiem, czego potrzeba, aby tzw. przebudzić milczącą większość. Głodu? Braku elektryczności? Masowej utraty dachu nad głową?
    Nazywanie szamba perfumami, tzn. odzywki w stylu;
    Teatr polityczny, wyłącznie żenują. Ludzie tak plugawi, jak m.in “Mazurki” tego świata, nie są godni tego, aby obdarzać ich szacunkiem, choćby minimalnym, człowiekowi z natury należnym. Do tych zadufanych w sobie osobników, żywię wyłącznie pogardę.