Reklama

Teraz to żaden wysiłek i odwaga, kto tylko chce może sobie napisać o Rosji i Putinie dosłownie wszystko, z mową nienawiści na czele. Wręcz nieodzowne jest, aby pisać i mówić o drugim Hitlerze i „nie ludziach, tylko zwierzętach”. Gdy sam pisałem, że z tamtej strony zarządzanej przez bandytę szkolonego w KGB, nie można się niczego dobrego spodziewać, razem z innymi oszołomami uchodziłem za rusofoba. Inne czasy, ci sami ludzie niegdyś widzący w Putinie poważnego partnera do rozmów, dziś rzucają Hitlerami. Każda wypowiedź nie mieszcząca się w nowym kanonie sprawia, że autor słów zostaje wrogiem publicznym, choćby się tytułował papieżem Franciszkiem. W najmniejszym stopniu mnie to nie martwi, cieszę się, że Zachód i nawet Polska lewica nagle stały się bezwzględnymi krytykami Rosji Cięgle Radzieckiej i oby ten stan ducha, czy raczej moda rozpowszechniana przez popkulturę, trwała jak najdłużej.

Jest tylko w całym tym trendzie jeden „mały problem”, który w zasadzie dotyczy wyłącznie Polski, gdzie poziom nienawiści do Ruskich i Putina dawno przekroczył poziom zdrowego rozsądku i zbliża się do poziomu bezpieczeństwa państwa. W ciągu dwóch miesięcy z kieszeni Polaków popłynęły miliardy na utrzymanie bezpieczeństwa, ale nie Polski i Polaków, tylko Ukrainy i Ukraińców. Za środkami finansowymi poszły czołgi i broń z naszych przestarzałych magazynów i dzieje się to na tle straszenia ludzi wojną, przecież w każdej chwili Putin może zaatakować Polskę. Wprawdzie czołgi są stare i ruskie, ale za to oddaliśmy je po gruntownej modernizacji za kilka miliardów. W zamian „mamy obiecane” czołgi bardziej zaawansowane technicznie, bo amerykańskie. Obiecane mieliśmy też samoloty, które śmieją się z zacofanych MIG-ów. Przypomnę, że wszystkie decyzje zapadły w czasie realnego konfliktu zbrojnego za naszą granicą. Polska przyjęła niespotykaną w dziejach doktryny obronnej strategię – obrona przez rozbrojenie i obietnice pozyskania nowej broni. Kompletnie niewykształcony wojskowo cywil wie, że lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu. Obojętnie jak bardzo były toporne ruskie czołgi, to miały tę podstawową zaletę, że były i w razie nieszczęścia dało się ich użyć, tym bardziej, że takimi samymi jeżdżą sołdaci Putina.

Reklama

Naturalnie czołgi oddaliśmy za darmo, natomiast ludzie biznesu z USA niczego za darmo nam nie dadzą, nawet jeśli tak to będą nazywać. Na darowiźnie straciliśmy miliardy, na nowe zakupy wyłożymy jeszcze więcej. Kto za to zapłaci i dlaczego Kowalski z Nowakiem, nikomu tłumaczyć nie trzeba, ale za to trzeba jakoś wytłumaczyć dlaczego Ukraina jest ważniejsza od Polski i Ukrainiec od Polaka. Tutaj większego problemy politycy, dziennikarze i pozostali propagandyści, nie mają. Argumentem jest wojna, której przecież w Polsce nie chcemy, dlatego paliwo po 10 zł, kredyt o 50% wyższy, a węgiel z gazem o 200% nie są żadną ceną. Kupujemy pokój! Ukraina walczy za nas! To nasza wojna! I parę innych takich nośnych haseł, doskonale się sprzedających propagandowo, za to realnie stanowiących zagrożenie dla Polski. Naiwności pomieszane z bezmyślnym patriotyzmem, doprowadzają do tego, że Polska w czasie konfliktu zbrojnego nie tylko militarnie się rozbroiła, ale ponosi gigantyczne koszty obrony sąsiedniego kraju. Osłabienie gospodarcze, połączone z demilitaryzacją na własne życzenie i jeszcze do tego pognębienie własnych obywateli, którzy z coraz większym przerażeniem patrzą na dno portfela, to mieszanka wybuchowa.

Nienawiść do Ruskich, sama sobie jeszcze nie jest niczym złym, w każdym razie lepszym od „przyjaźni polsko-radzieckiej”, jednak ślepa nienawiść, pozbawiana jakichkolwiek znamion racjonalności, prowadzi do tragedii. W czasie II Wojny Światowej polscy politycy podejmowali dramatyczne decyzje, ale jednocześnie korzystne dla Polski. Dość powiedzieć, że Armia Andersa powstała na mocy umowy ze Stalinem i to po niecałym roku od zbrodni w Katyniu. Dziś taka decyzja, która uratowała tysiące Polaków od katorgi, byłaby zakrzyczana „moralnie” przez wszystkich pięknoduchów wklejających w Internecie wzruszające zdjęcia dziecka z soczkiem. Kryzys polityczny, militarny i gospodarczy jest faktem, a Polska w czasie tego kryzysu jest całkowicie bezbronna, bo rządzona przez nieudaczników mielących propagandowy przekaz oparty na jałowej nienawiści do Rosji Ciągle Radzieckiej i ślepej miłości do Ukrainy.

Reklama

33 KOMENTARZE

  1. A to co odpieprzył duduś o braku granic z Ukrainą I jakimś sojuzem ukropolin z narodem który wychowywany jest w nienawiści do Polaków i polskości to jakieś pomieszanie z poplątaniem
    BlackRock i Vanguard przejmują scentralizowane technologie produkcji żywności i będą mieć niemal całkowitą kontrolę nad przyszłymi dostawami żywności w Ameryce?
    https://polskawliczbach.blogspot.com/2022/05/blackrock-i-vanguard-przejmuja.html

  2. Prawdopodobnie jesteśmy pionkiem w grze wielkich mocarstw. I jednocześnie, niestety odgrywamy rolę pożytecznego idioty. Bez wyłączenia głównych mainstremowych stacji telewizyjnych i radiowych, na opamiętanie i wyjście z ukraińskiego amoku i oparów propagandy raczej nie liczę.
    “(…) Ostatecznym celem USA są Chiny. Najwyraźniej decydenci w USA postanowili nie czekać na dalszy rozwój wypadków – dalszy wzrost potęgi chińskiej gospodarki i rozwój technologiczny tamże – i rozwiązać temat zbrojnie atakując słabszy element układu Rosja-Chiny, jakim niewątpliwie jest Rosja. Idealny dla USA scenariusz to wymiana władzy w Rosji, wasalizacja Rosji, a następnie użycie Rosji do ataku na Chiny – czyli przeprowadzenie wojny z Chinami rękami Rosjan tak jak obecnie prowadzi się wojnę z Rosją rękami Ukraińców i – na razie w roli zaplecza – Polaków, Rumunów itp. Zarówno Rosja i Chiny są świadome tego, co chcą osiągnąć Amerykanie, stąd (a) uprzedzające uderzenie na Ukrainę ale (b) słabe, by zachować siły na dalszy, być może frontalny konflikt. (…)” https://www.dakowski.pl/wojna-na-ukrainie-iii-wojna-czy-symulacja/

    • @Iwonn
      A czy nie lepsze dla Rosji byłoby mocne uderzenie na Ukrainę, by szybko i bez strat ją opanować, a następnie użyć jej zasobów do dalszej obrony (przez atak) przed Zachodem?

      Pewnie by było, ale nie wyszło, więc teraz się szuka drugiego dna.

      • @Zacny Wuj
        Czy uderzenie nie wyszło, czy też taki proces był zaplanowany? Proszę wziąć pod uwagę, że ta “wojna” wszystkim stronom pasuje, oczywiście oprócz niczemu nie winnych cywili ale to się tak ładnie po angielsku nazywa “collateral damage”… W dalszym ciągu nie ma pewności czy Putin urwał się ze sznurka globalistów i rzeczywiście chce ocalić Rosję przed wszelkiego rodzaju dewiacjami z zachodu, czy tylko odgrywa swoją rolę “enfant terrible” i ułatwia “great reset”? Dla niektórych to pytanie jest z serii “teorii spiskowych” ale ostatnio coś często te “teorie” stają się rzeczywistością…

        • @Adam66
          Rosyjski modus operandi jest pochodzenia mongolskiego i niezmienny od kilkuset lat: co jakiś czas najechać sąsiada i wyssać zasoby. Na pewno nie jest tak, że to się miało nie udać z Ukrainą. A posteriori zawsze się okazuje, że ktoś zyskał na takim, a nie innym obrocie spraw, ale to jest rzadko celowo zaplanowane.

      • @Zacny Wuj, nie wiem, nie jestem strategiem wojskowym. W artykule powyżej przedstawionych jest kilka wersji rozwoju sytuacji. Może być tak, że coś się planowało a wyszło inaczej. Przede wszystkim nie wiem czy Putin zakładał tak duże wzmocnienie militarne Ukrainy przez Zachód. Mogło to wymóc zmianę taktyki. Co do drugiego dna to ono jest bardzo rozpowszechnione. Ja dopiero niedawno dowiedziałam się na przykład, że obalenie cara w Rosji i rewolucję wywołały i sponsorowały bogate elity ze Stanów i Niemiec. Ktoś o tym czytał w podręcznikach? https://historia.interia.pl/historia-powszechna/news-jak-amerykanie-i-niemcy-stworzyli-zsrr,nId,2293712

  3. Kategorycznie się z MK nie zgadzam.
    1. Jakie korzyści może odnieść Polska z antyrosyjskiego amoku biomasy zwanej, dla żartu, obywatelami?
    Moim zdaniem powinniśmy dążyć do porozumienia z wielkim wschodnim sąsiadem, zamiast demolować nasze relacje z nim. Tym bardziej, że wszędzie już mamy wrogów.
    2. Projekt polin, za czasów prezydentury Donalda Trumpa wyraźnie przyspieszył. Przypomnę jedynie ustawy:
    447 – Faktyczny rozbiór Polski przez wypłatę haraczu, na który nas nie stać.
    943 – Obowiązkowa edukacja w USA, na wszystkich poziomach z resztą. Zarówno dzieci, jak i młodzież, muszą poznać historię polskich nazistów i dzielnych korzennych dających im odpór. Żydzi faktycznie już przeprali mózgi opinii publicznej krajów zachodnich. Czyt. tabunów troglodytów doszczętnie ogłupionych polityczną poprawnością.
    To gigantyczny kłopot dla naszej dyplomacji. Po co nam jeszcze jeden przeciwnik w postaci Federacji Rosyjskiej?
    3. Tożsamość ukraińska opiera się na dwóch filarach:
    Miejscowej wersji nazizmu, tzw. banderyzm, oraz na mordowaniu Polaków.
    Fakt drugi wydaje mi się godzien szczególnej uwagi. Ukraińcy strasznie cierpieli przez wieki w wyniku najazdów muzułmańskich. Logicznie powinni darzyć nienawiścią Tatarów i Turków. Oni jednak chcieli zawsze rezać Lachów. Denazyfikacja Ukrainy leży zatem w naszym interesie. Oczywiście lepiej by było, gdyby kult zbrodniarzy na Dzikich Polach zlikwidowali Polacy. Niestety w praktyce nie posiadamy własnego państwa, a co dopiero mówić o jakiejkolwiek strefie wpływów.
    Pozostaje nam kibicować Rosjanom. Skoro sami jesteśmy przerażająco słabi, to chociaż nie przeszkadzajmy innym w odszczurzaniu.
    4. Obecne działania pisowców upewniają mnie w, ma się rozumieć, kolejnym foliarstwie. Mianowicie w przekonaniu o prawdziwości afery podkarpackiej. Ukraińska bezpieka ma na nich haki, po mojemu bardzo mocne. Wykonują, niczym dobrze wytresowane małpy, wszystkie dyrektywy wysyłane z Kijowa.
    5. Tak na zakończenie ośmielę się z Państwem podzielić osobistą refleksją. Należę do pokolenia, które nie uczyło się już rosyjskiego, więc język Lwa Tołstoja i Fiodora Dostojewskiego jest mi całkowicie obcy.
    Pomimo tego uwielbiam słuchać ballad Bułata Okudżawy, lub Włodzimierza Wysockiego, także w oryginale. Rosjanie, chodź cywilizacyjnie od nas niezmiernie dalecy, zasługują na podziw względem ich kultury wyższej.
    Czym mogą się poszczycić, w porównaniu z nimi, tak wychwalani w polskojęzycznych mediach głównego ścieku, dumni Ukraińcy?
    Pytanie retoryczne;
    Wprost obrzydzeniem napawa mnie szczucie na Rosjan i na wszystko, co w jakikolwiek sposób z nimi daje się powiązać.

    • Aby do jakiegokolwiek porozumienia dojść mogło musi zaistnieć wola obu stron. Sugeruję zapoznać się, nawet pobieżnie z chęcią takiego dyskursu w Rosji. Chyba, że za porozumienie przyjmować będziemy ” śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej” czy inne fronty jedności z wielkim sąsiadem ze wschodu w wersji PKWN…. Prawda jest taka, że Rosja nigdy nie była takimi porozumienia mi zainteresowana, bo i po co. ( Nie mylić z np. pokojem ryskim, bo to zupełnie co innego). Od zawsze w elitach rosyjskich jest dokladnie trend odwrotny, żadnych ustępstw na rzecz Polski, w ramach jakichkolwiek porozumień. Dla Rosji porozumienie to przyznanie się do słabości. Druga sprawa, zasięg banderyzmu w Ukrainie jest zbyt mały ( nie licząc zachodniej części, za rozwój, którego odpowiedzialna jest aktywna polityka Austrii i po części nasza), aby stanowił filar. Buduje się na dniach inny, nowy, bazujący na 5000 chelmach z Niemiec i walką z rosyjskim najeźdźcą. Kolejna rzecz walki z ogólnie pojętą Ukrainą/ kozaczyzną/ Rusią Kijowską miały historycznie zakres sporów granicznych lub powstań. Kilka z pośród 20 ( czy ile ich można naliczyć) wojez Rosją to wojny powiedzmy totalne z całkowitą utratą państwowości

  4. Ci sami, co teraz szczują na Rosję, staną się jej fanatycznymi wielbicielami gdy tylko ruskie czołgi z Królewca przekroczą polską granicę. To immanentna cecha takich śliskich typów. A we wspomnianym przypadku ruskiego najazdu nikt nam nie pomoże i będziemy bronić się obietnicami dostaw broni oraz monowskimi dialogami technicznymi.

    • W opinii wielu osób obecne przekazanie sprzętu wojskowego można porównać do tzw. operowania na terytorium przeciwnika. Unikamy strat w infrastrukturze własnej. Co bardzo ważne w ludności cywilnej i żołnierzach oraz jak historia pokazuje rozbrajając się częściowo w ten sposób zmusza się decydentów do koniecznych zakupów. Warto rozważyć taki scenariusz, że nie wysyłamy, zostawiamy stary sprzęt w służbie a pieniądze na zakupy pompujemy na bieżąco w kolejne tarcze i dyskutujemy przez kolejne lata co teraz warto kupić…

  5. Dzisiejsze 2 migawki z życia codziennego w Polsce, a może Ukropolu? Pierwsza to szybkie zakupy w pobliskim niemieckim markecie. Zamiast komunikatów typu “prosimy o dezynfekcję, dystans i zasłanianie ust i nosa” – komunikaty marketingowe w języku ukraińskim. Druga, sprawdzam repertuar kin na weekend. poranki z filmami dla dzieci w języku ukraińskim. Chyba powoli realizacja słów preżydenta? Po majowych świętach nie zdejmuję wywieszonej polskiej flagi. Tu jest POLSKA.
    Co do odczłowieczania Rosjan, to przypomnę tylko, że dehumanizacja przeciwnika to jeden z etapów ludobójstwa.
    A co do charakteru Ukraińców to taka ciekawostka: “W ukraińskiej wersji “Milionerów” zrezygnowano z pytania do publiczności. Producenci w 2004 roku postanowili wycofać koło, ponieważ zebrani w studiu widzowie notorycznie i celowo wprowadzali uczestników w błąd.(…)”
    teleshow.wp.pl
    To chyba dość dobrze podsumowuje mentalność naszych nowych “przyjaciół”.

      • @Zacny Wuj, nie będę polemizować z ugruntowaną rusofobiczną mentalnością. Ja uważam, że podwaliny ukraińskiego narodu wyrosły na odmiennym, specyficznym gruncie. Stąd ich identyfikacja z okrucieństwem Bandery, OUN, UPA i innymi tego typu symbolami. Nie będę pisać że Rosja to kraj wszelkich cnót, bo np. czczą tam dalej Lenina. Ale do Ukraińców im jeszcze daleko. Ruskich się nie boję a Ukraińców tak.

  6. Polska wspomaga Ukrainę m.in. bezpłatnymi dostawami broni, i to jest według pana Piotra niemądre. Jednocześnie USA, GB i wiele innych krajów robi to samo, ale ich działanie jest najwidoczniej racjonalne, co przyjmuje się milcząco jako oczywistość. Jak to jest, że Polak głupi, a Amerykanin czy Brytyjczyk mądry? A może to po prostu kolejny felieton z GWnianym przesłaniem?

        • @Zacny Wuj: na ten temat napisano już 1001 artykułów w wolnej części Internetu, w tym także na kontrowersjach. Dziwne, że miałeś okazji się z nimi zapoznać. Ale tak na szybko, pierwsze z brzegu:
          1. USA stosują strategię okrążania Rosji i wyszarpywania krajów z jej strefy wpływów, nawet tych, które są w niej z własnej woli (patrz Jugosławia, Syria). To grozi wojną światową, której oni, oddzieleni oceanami, tak bardzo się nie boją. Dla nas oznacza taka wojna koniec Polski i Polaków.
          2. Zniszczenie lub osłabienie Rosji w wyniku lokalnej wojny na jej granicach, plus ewentualnie zmiana władzy w Rosji na grzeczną, oznacza rozciągnięcie hegemonii Niemiec aż po Don, a kraje, które niekoniecznie się zgadzają z wizją unii niemieckoeuropejskiej utracą wszelkie oparcie i po prostu zostaną przez unię spacyfikowane.
          3. Zwycięska Ukraina po przyłączeniu do unii niemieckoeuropejskiej skolonizuje tereny Polski Wschodniej. Rząd niemieck… – przepraszam: unijny nie będzie przeszkadzał.
          4. Jaki interes ma GB w tej wojnie – w tej chwili nie wiem. Może działa na złość Niemcom? Może zakłada, że przedłużająca się wojna wyniszczy i zbankrutuje unię? Tak czy owak GB usilnie stara się tę wojnę podsycać, więc ma interes. Dla Polski przedłużanie tej wojny oznacza całkowitą katastrofę gospodarczą i społeczną.
          5. Przesiedlenia Ukraińców były planowane co najmniej od zeszłego roku. Przykład: w jesieni 2021 nabyłem kalendarz ścienny na rok 2022, z górami. Opisy były – jak to zwykle bywa – także po angielsku i niemiecku. Ale do 2021 roku takie kalendarze miały opisy także po rosyjsku, a tu nagle pojawiły się ukraińsku. A przecież w lecie ubiegłego roku nikt nie myślał nawet o żadnej wojny i żadnych przesiedleńcach.

          • @Republikanin
            1. Dla Polski wojna światowa oznaczałaby zagładę tylko w przypadku zimnowojennego scenariusza, kiedy konwencjonalnie silna Rosja próbuje zająć siłą całą Europę. Od 30tu lat mało prawdopodobne, a obecnie jeszcze mniej, gdy Kacapy dostają srogie bęcki.
            2. O ile USA pozwolą – wątpliwe. Zresztą hegemonia Niemiec w UE jest przereklamowana, i może się skończyć niezależnie od USA i GB.
            3. Warto porównać PKB Polski i Ukrainy, by zobaczyć, kto kogo skolonizuje.
            4. Interes GB akurat jest jasny, to odwieczna doktryna utrzymywania równowagi w Europie kontynentalnej. Zarówno hegemonia Niemiec, jak i sojusz niemiecko-rosyjski nie są w ich interesie, i będą wspierać wszystko, co stawia opór.
            5. Ja od kilku lat zauważałem ukraiński content w przestrzeni publicznej. Nic dziwnego – rotacyjna obecność ukraińskich pracowników w Polsce na poziomie 2 milionów była normą na długo przed obecną wojną.

          • Ad 1 po wygranej zimnej wojnie USA wcale już nie musiały okrążać Rosji. Po prostu były zwycięzcą. To właśnie te kraje wybrały zachód i NATO jako gwarancja bezpieczeństwa w przeciwieństwie do logiki którą prezentujesz USA dużo robiły żeby tak szybko się to nie odbyło, vide chicken speach Busha seniora w Kijowie lub promocja Jaruzelskiego w Polsce… Rosja zawsze w kontrze popierała kraje arabskie więc jakiś sentyment tam mają ale czemu tylko Syria daj inne przykłady…
            Ad2 zasięg Rosji po Odrę jest ok ale zasięg Niemiec po Don już pogwałceniem światowego porządku…
            Ad3 Eureka pierwszy raz w historii słabszy ekonomiczne i kulturowo naród kolonizuje i to w XXI wieku. Sory Republikanie ale z czym do ludzi… Porownanie exodusu biednych na ogół ludzi do kolonizacji z XVII wieku to czysta i to dość nieudolna propaganda
            Ad 4 mogłeś w ogóle o tym nie pisać….
            Ad 5 ja widziałem kalendarz na 2020 r po uwaga…. chińsku….
            Tyle komentarza

  7. Jeśli dobrze szacuję to te 200 czołgów to jakieś plus minus 3 bataliony może cztery, jeżeli to ma mieć decydujący wpływ na zachowanie suwerenności …? Jest to na pewno istotne z punktu taktycznego zgrupowania ale raczej nie przesądza o wyniku, jak to mówią, pelnoskalowej wojny. No chyba, że oddając ten sprzęt dehumanizujemy Rosjan jako potencjalnych przeciwników dając im tym do zrozumienia, że są cieńcy jak barszcz

    • @slapie
      Zapewne te czołgi w większości nie dotrą do ostatecznego odbiorcy i nie wezmą znaczącego udziału w walce. Rosja planowała ukraińską operację od przynajmniej 8 lat i z pewnością przewidziała że nastąpią dostawy sprzętu z Polski, a więc ma zaplanowany system niszczenia takich dostaw. Dla nas to zmarnowane 2 miliardy na niedawną modernizację i 1/3 stanu sprzętu.

      Z drugiej strony ciągle słyszymy o sukcesach armii ukraińskiej i klęsce Rosji. Jeżeli tak jest, to dlaczego błagają o sprzęt? Przed inwazją Ukraina miała kilkukrotnie więcej czołgów, niż Polska.

      • Skoro myśleli nad tym 8 ( sic) lat no to kurwa wymyślili. Patrz także porównanie ilości czołgów Ukrainy do Rosji… Że błagają o sprzęt to powinno być wiadomo. Ciężko zwiększyć produkcję w kraju objętym wojną nawet w warunkach stosunkowo dużego państwa jakim jest Ukraina, poza tym tego typu emocjonalny szantaż to najskuteczniejsza broń w rozmowach ze społeczeństwami EU czy zachodu. Co do zaplanowanego systemu niszczenia dostaw … no co mam powiedzieć ?

  8. Warto posłuchać, zanim pisowska cenzura myślozbrodnie z łatwo dostępnego miejsca w sieci, z partyjną czujnością usunie.
    https://www.youtube.com/watch?v=RHH0x4Peeeg
    Drugi program w całości poświęcony tożsamości ukraińskiej:
    (www.youtube.com/watch?v=izx_z1r4cxg)
    Stanisław Krajski i Przemysław Załuska dowiedli tego, że są wybitnymi analitykami. Ich prognozy właśnie się spełniają, chociaż wydawały się niewiarygodne.
    Myśleć znaczy przewidywać.
    Podzielam pogląd Szanownego Kolegi Tejota:
    (www.kontrowersje.net/mowcie-mi-jeszcze-prawi-hipokryci-i-koltuny-o-stalosci-pogladow/)
    [“Państwo polskie pod rządami PiS jest jak musująca pastylka wrzucona do szklanki z ciepłą wodą. Rozpuszcza się i znika …”
    “Myślę, że jedyna walka na serio między PiS i PO to ta o prowizję ze sprzedaży Polski …”
    “Była sobie Polska … Komuś to przeszkadza … lata 2015-2021 pokazały komu. Polska przeszkadza “żoliborskiemu geniuszowi”, “dwużydzianowi” Polaka, czyli Kaczyńskiemu oraz jego totumfackim, którzy w “trudzie i znoju”, wspólnym wysiłkiem wraz
    z Holocaust Industry usiłują Polskę zmienić w … Rzeczpospolitą Judeopolską.”
    “Prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu i jego akolitom to już nawet nie widać kostek u nóg, tak głęboko wleźli w dupska Żydom. Tym w Izraelu i tym w USraelu …”
    “Gdyby dobry Bóg dopuścił, i na mojej ścieżce życiowej spotkał bym Prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego, miałbym do niego dwa słowa. Tylko dwa słowa.
    Dokładnie te sam dwa słowa, które jego brat bliźniak w 2002 roku w czasie kampanii wyborczej na prezydenta Warszawy, powiedział do faceta na warszawskiej Pradze –
    SPIEPRZAJ DZIADU!”]
    Uważam, że proces zaniku polskiej państwowości obecnie przyspiesza. Jeszcze utrzymują złudzenia odnośnie niepodległości, lecz muszą one się rozwiać, bowiem kontynuować tej farsy, już się długo nie da.
    Polski, nawet tak słabej, jaka istniała jeszcze AD. 2015, już nie ma. Powoli społeczeństwo z faktycznym stanem rzeczy jest, że tak powiem, oswajane.
    Prym w uświadamianiu odmóżdżonego mediami motłochu, wiedzie Andrzej Duda. Prezydent, raz za razem, wrzuca granaty do szamba.
    Ogłasza oficjalnie, że “tu jest polin”, lub ostatnio opowiada o wspólnym państwie Polaków i Ukraińców. Przy okazji powiedział prawdę, ponieważ realnie granica pomiędzy Polską, a Ukrainą, dziś nie istnieje. Wjeżdża do nas kto chce i z czym chce.
    Jaki sens ma wciąganie bezbronnej Polski do wojny z Rosją?
    Dostrzegam wyłącznie jeden. Mianowicie wykrwawienie, czy jeśli ktoś woli wyrażać się eufemistycznie, całkowite spacyfikowanie nadwiślańskich tubylców. Skoro szykują się zmiany przełomowe, czyli dokończenie projektu polin, to trzeba wybić nowym Palestyńczykom nawet nikłe nadzieje na odzyskanie własnego kraju. Wzorcowy łomot zebrany podczas, mówiąc obrazowo, ataku piechoty z szablami na czołgi, przyuczy ich do posłuszeństwa wobec nowej rasy panów.

  9. […] przygotuje dla nich jakąś pomoc, jednocześnie wskazał, że banki nie pozostają bez winy, tylko prowadzą brutalną grę rynkową. Kogo to interesuje? W „wolnych mediach” nikogo! Nie z tego media żyją, wiadomym […]