Reklama

Mam związane ręce i nogi, ale nie usta, pomimo wysiłków Janusza Cieszyńskiego, jego współpracowników i „wolontariuszy” zajmujących się uprzejmym donoszeniem, ciągle nadaję i to na kilku kanałach. Podobnie, jak PiS, całe to towarzystwo, które mogłoby się bić o złoty order Pawki Morozowa, żyło w ostatnich latach z dwóch tematów i to są właśnie moje związane kończyny. Przykro mi, ale nie da się uniknąć wojny i pomoru, jako tła dla powolnego powrotu do normalności i to będzie stara normalność, przynajmniej w jednym obszarze. Gdy piszę felieton Niedzielski właśnie ogłasza koniec stanu epidemii, a w TVN24 wprawdzie znów opowiadali o kolumnie ruskich czołgów zbliżających się do Mariupola, ale jakoś tak bez medialnego entuzjazmu i wrażliwości na cierpienie.

Dwie potężne tarcze chroniły PiS przez ponad dwa lata, najwyższe stany zagrożenia powodowały, że tylko raz na 1000 razy przebijała się jakaś „skandaliczna” wypowiedź polityka PiS, czym wcześniej media żyły nieustannie. Powyżej opisane tło wszyscy znają na pamięć i w większości reagują na nie odruchami fizycznymi, których w szczegółach opisywał nie będę. Powstaje luka, czy raczej potężna wyrwa medialna i jakoś trzeba będzie ją zasypywać, bo oglądalność i poczytność sama się nie zrobi. Wiele wskazuje, że po 9 maja konflikt na Ukrainie będzie po prostu jednym z wielu tematów, stan epidemii władza dziś odwołała i to oznacza, że co najmniej do września zrobi się nudno. Boję się trochę, że wywołuję wilka z lasu, w końcu po pierwszym obłędzie miał być koniec, tymczasem nastał drugi obłęd, na szczęście znacznie krótszy, jak się wydaje. Przysłowiowej asteroidy albo innej czarnej ospy wykluczyć nie mogę, za dużo w życiu i w polityce widziałem, żeby taką naiwność popełnić. Przyjmijmy jednak wersję roboczą, która wydaje się prawdopodobna, przez najbliższe kilka miesięcy – nie ma wojny i pomoru. Co w zamian? Marek Suski!

Reklama

Nowy stary trend już wczoraj został wyznaczony i tak na czołówki trafił Marek Suski, ze swoim „trzeba było się ubezpieczyć”. Akcję rozpoczął TVN, potem cała reszta „wolnych mediów” pojechała z tym samym przekazem: Suski lekceważąco o kredytobiorcach, pycha kroczy przed upadkiem, władza deprawuje i tak dalej. Ostatnią rzeczą, jaka przychodzi mi do głowy, to obrona kogokolwiek z PiS, ale uczciwość felietonisty nakazuje przywołanie pełnej wypowiedzi Suskiego:

Niestety jak się zaciąga kredyty, to się je spłaca. Państwo przygotowuje pewną pomoc dla kredytobiorców. Wszystkie banki namawiają do brania kredytów, bo z tego żyją.

Zwracam uwagę, że powyższe pełne zdania Marka Suskiego mają mimo wszystko zupełnie inny wydźwięk niż powszechnie powielana wersja „wyrwana z kontekstu”. Suski wprost powiedział, że władza nie zostawi kredytobiorców, tylko przygotuje dla nich jakąś pomoc, jednocześnie wskazał, że banki nie pozostają bez winy, tylko prowadzą brutalną grę rynkową. Kogo to interesuje? W „wolnych mediach” nikogo! Nie z tego media żyją, wiadomym było, że najbardziej nośne zdanie: „Niestety jak się zaciąga kredyty, to się je spłaca” sprzeda się najlepiej, pod warunkiem, że nie będzie mu towarzyszyć nic innego. Żadnej litości, koniec „solidarnej walki” z żywiołami wojny i pomoru. Każdego dnia, od rana do wieczora będzie trwać polowanie i nie takie wypowiedzi polityków partii rządzącej zostaną przerobione nie do poznania.

Znamy te technikę obróbki ze skrawaniem na pamięć i to jest pewna gwarancja, co czeka PiS, jeśli Pan Bóg znów nie ześle jakiejś plagi egipskiej. Suski to oczywiście tylko symbol, w kolejce czekają „samobójstwa kredytobiorców”, białe miasteczka, marznące dzieci w nie ogrzewanych mieszkaniach, „rasizm Polaków” wyrzucających Ukraińców z mieszkań i setki innych rachunków, które wylądują na Nowogrodzkiej. O wskrzeszeniu ducha walki z 2015 roku, po tym co PiS zrobiło swoim wyborcom, można zapomnieć. Jedyną nadzieją pozostaje Tusk i jego zgrane akcje propagandowe poparte archiwalnymi opowieściami o debacie z 2007 roku, czy polexit. Może nie wystarczyć, zwłaszcza, że cała bieda, głód, chłód i zimno zawsze są winą władzy nie opozycji. Koniec wojny i pomoru to idealny wstęp do końca PiS, przynajmniej u władzy.

Reklama

11 KOMENTARZE

  1. Cenię pióro, ale znam mnóstwo ludzi, w tym emerytów, którym “pis dał” i to oni będą bronić tej władzy nawet, jeśli nam się wydawać będzie, że będą poszkodowanymi. Mundurowi – współuwikłani, podobnie jak “budżetówka” w rytm postępującej inflacji zażądają podwyżek, zagrożą strajkami. Ja stawki podniosę i dam sobie radę, ale “wierna” w pandemii budżetówka + “opieka zdrowotna” właśnie widzi ten rachunek za pandemię w postaci utraty wartości pieniądza. Dodatkowo, młodzi kredytobiorcy, którzy zaciągnęli rok temu kredyty na mieszkania – podobnie jak ja i moi rówieśnicy 15 lat temu na “franki”, najszybciej widzą wzrost kosztów życia. Jak to się skończy? Jak zwykle: część wyjedzie znowu do Anglii spłacać kredyty albo sprzeda to, co ma i zostanie, rozczarowana. Moja chrześnica mieszka w Danii, wpadnie na chwilę na ślub i wesele, bo tutaj taniej i wraca do Danii.
    Kolejne 2-3 miliony młodych Polaków wyjedzie. Mamy to jak w banku.

  2. Starsi ludzie pamiętają, jak SLD poległo na pojedyńczej niefortunnej wypowiedzi w czasie powodzi w 1997.
    Jeśli chodzi o kredytobiorców, to powinni mimo wszystko utrzymać biadolenie w ryzach. Pewnie, że koszty obsługi, czyli raty wzrosły w związku ze stopami procentowymi. Z drugiej strony inflacja zjada również dług do oddania.

  3. Los PiSu jest przesądzony odkąd Soros junior spotkał się z Trzaskowskim. Światowa Chazarię zadecydowała i junior przekazał radosną nowinę nominatowi. Teraz trzeba będzie przeprowadzić operację usuwania obecnej ekipy w taki sposób, aby wyborcy byli przekonani że stało się to za ich sprawą. Dlatego przygotujmy się na otwieranie kolejnych szaf z wypadającymi trupami. Będzie się działo! Do tego wszystkiego Putin jeszcze zrobi małe bombardowanie odwetowe podkarpackimi taśmami i będzie po PiSie. W sumie, za to co z nami robią od dwóch lat, nikt nie będzie ich żałować.

  4. Zachowania Pana Suskiego nawet komentować się nie chce. Ale i powody tego co się dzieje są słabe. Polityka NBP może zahamować inflację bazową, monetarną. Dlatego tej wczorajszej podwyżki nie rozumiem. Ona nic nie da. Osobiście tu widzę błąd. A Pan Suski to nie umiejąc tego bronić powiedział co powiedział. Ale wracając do najważniejszego. Swojego czasu Kamil Zubelewicz z RPP postulował żeby na okres CODID nie obniżać stóp bo i tak były historycznie nisko. Mówił słusznie o cenach nieruchomości choćby. I gdyby nie obniżono do 0,1% kompletnie bez sensu, byłoby dziś inaczej. Na pewno nie byłoby takiego odpływu z mitycznych lokat które nic nie płaciły do nieruchomości uważanych powszechnie za bezpieczne. Tak naprawdę one chronią przed inflacją, ale w okresach 20 letnich. I osoby które uważały niedawno że na tym rynku “sky is the limit” oraz nie ma żadnej korelacji z niczym(a jakaś jest i to najbardziej z akcjami) no mogą być zdziwione. Poza tym niezrozumienie QE, które dodrukiem nie jest, a przemieszczaniem pieniędzy z potencjalnych kredytów do Państwa…. Też zrobiło swoje. Szło się na wesele a tam każdy w kredycie bo głupi nie bierze jak “pieniądze leżą na ziemi”. Ja widziałem podobieństwa z nastawieniem frankowiczów. Ale jak człowiek wspomniał niedawno o stałej racie, był debilem, idiotą i się nie znał. Nie oceniam, stwierdzam fakty.

  5. 15 lat spłacałem kredyt w stałych ratach + ubezpieczenie. Na początku było to blisko 50% moich dochodów. Pod koniec +- 15%. W l. 2017-2019 widząc co wyprawiają pisiorki, ścisnąłem dupsko i spłaciłem hipotekę przed czasem.
    A najlepsze, że jak mówiłem wtedy o tym siostrze i ostrzegałem przed pakowaniem się w długi to patrzyła na mnie jakbym nawijał w jakimś suahili. Teraz ze szwagrem zaczynają kombinować skąd brać na spłatę. A to się dopiero zaczyna (dwa lata później niż zakładałem. Ja już dawno zapowiedziałem rodzince że nie zamierzam spłacać czyichś długów, a nowych żyrował nie będę.

    • Osobiście mam trochę podobnie. Człowiek starał się jakoś pokazać tym ludziom, że robi się im krzywdę. Troche mówić jak nieruchomości są drogie, a trochę jak mogą osobiście według mnie zachować się raty. Nie przemawiało nic do nikogo, śmiech, wyzywanie od idiotów bo głupi bierze jak kasa leży na ulicy. Wspominałem o tym że sam rynek jest cykliczny, wcale nie rośnie do nieba. Podobny efekt. Samo to, że ci ludzie myśleli że bankierzy chcą im nieba przychylić, jakaś analogia z frankowiczami pod kątem nastawienia była. Dziwne że dalej nie wyciągnięto wniosków że kredyty, powinny być jak na zachodzie na stały procent. Jak dla mnie to utrwalenie patologii. Na ile człowiek się umówił tyle spłaca od początku do końca i nie ma wyjątków. I tyle, czego więcej potrzeba? Jasne zasady, Anglosasi mogą to my też.

  6. Głód i chłód zmierzają do nas wielkimi krokami dzięki kolejnym decyzjom pisowskich aparatczyków. Niestety nadejdą jeszcze w tym roku. Ciężkie czasy niestety nas czekają. Jak się plandemiczny obłęd zaczynał, to prawie wszyscy znajomi wyzywali mnie od płaskoziemców. Gdy bezwarunkowo poparliśmy Ukrainę przeciwko Rosji, zostałem “ruską onucą”, bo śmiałem zapytywać, co Polacy będą z tego mieli. Dziś już, (doprawdy rychło w czas), się pojawiają pierwsze przejawy otrzeźwienia wśród ogłupionych rządową hagadą.
    Stare przysłowie poucza, za późno dziadku do szkoły. Trzeba było słuchać “oszołomów”, teraz pozostaje nam zapłacić rachunki, które będą wysokie, być może nawet, że tak powiem, zabójcze. Marek Suski powiedział, co powiedział, ponieważ stanowi wzorcowy przykład pisowskiego dygnitarza. Jego, jak to elegancko powiedzieć, potencjał intelektualny, nie odbiega od reszty partyjnej elity. Podejrzewam, że większość, poza wtajemniczonymi, czyt. opłaconymi zdrajcami typu Pinokio, nie mają zielonego pojęcia, jak bardzo narozrabiali, żeby słów niecenzuralnych uniknąć.

  7. Ciekawe,ze nawet Sowieci nie zinstytucjonalizowali tak aparatu donosow jak PIS. Po prostu placi za donosy pieniadze, robiac z tego kariere zawodowa. Te wszystkie Cieszynskie i ich minionki, czy ‘fakehunterzy” itp dostaja przelewy co miesiac. Wyjscie genialne w swojej prostocie, rownie genialne jak przekupienie tzw “sluzby zdrowia” zeby pomagala usmiercac ludzi pod pozorem pandemii, czy tzw “nauczycieli” zeby sie domagali nienauczac dzieci przez 2 lata. Ciekawe co wiecej z takich “genialnych” posuniec PIS ma jeszcze w zanadrzu, przeciez nie wymyslil ich sam, tylko przejal od oficerow prowadzacych z USA….Wiec bym ich nie przekreslala tak od razu, bo moga jeszcze zaskoczyc…