Reklama

Przyznaję, że cały dzień nabijaliśmy z Dziewczynami podłogę w garażo-warsztacie i nie widziałem „Marszu Niepodległości” na żywo. Jest to niewątpliwa zaleta w kontekście obiektywnej oceny rzeczywistości i zanim usłyszę gromki śmiech podparty „nie wiem, ale się wypowiem”, to dopiszę, że właśnie oglądam skróty i komentarze gości w TVN24. Takiej komedii dawno nie widziałem, da się to porównać tylko i wyłącznie do klasyki, czyli „nienawistnego milczenia Kaczyńskiego”. Prowadząca staje na głowie, żeby wzbudzić sensację, ale nawet Kolanko nie jest w stanie wyrzeźbić faszyzmu z najspokojniejszego „Marszu Niepodległości” jaki się dotąd odbył. Jednym słowem żałoba w TVN24, ale warto pamiętać, że mają jeszcze półtorej godziny, aby zrobić z tego „wafelkową swastykę”. Piszę o półtorej godziny, bo felietonem zająłem się o 17.30, a o 19.00 „Fakty” i jakiś Sobieniowski, czy inny funkcjonariusz będzie musiał spreparować dreszcze, emocje i zagrożenie demokracji.

Stawiam na zbitkę materiałów z poprzednich lat i Tkaczyk-Stawską, którą „zagłuszał” Bąkiewicz, innego kierunku raczej nie znajdą, chociaż ich możliwości kreatywne są nieograniczone. Śledząc historię tej imprezy, nie było chyba roku bez poważnej zadymy, najczęściej sprowokowanej przez media i polityków. W tym roku cisza i spokój, chociaż PO z TVN24 zacierali ręce, szczególnie po uznaniu „Marszu Niepodległości” za imprezę państwową. O ile PiS swego czasu próbował zrobić cyrk wokół marszu i jak to się mówi „zawłaszczyć” to ważne i najbardziej masowe wydarzenie w Polsce, o tyle w tym roku Nowogrodzka postąpiła słusznie i mądrze. Każda inna formuła byłaby nielegalna, co samo w sobie dostarczyłoby paliwa dla „nowoczesnych patriotów”. Uczciwie trzeba też przyznać, że PiS wziął na siebie niemałe ryzyko i odpowiedzialność polityczną, a to im się w ostatnim czasie w ogóle nie zdarza. Przy okazji nastąpiło chwilowe zjednoczone sił na prawicy, głównie dlatego, że narodowcy nie mieli większych pretensji do PiS, może nawet dało się zauważyć delikatną wdzięczność za „upaństwowienie” marszu, co z pewnością sprawiło, że frekwencja na marszu znacznie się podniosła, w końcu nie każdy chce się narażać prawnie za udział w nielegalnym marszu.

Reklama

W zaistniałej sytuacji za największych przegranych uznałbym TVN i „Wyborczą”, ale zdecydowanie byłaby to naciągana i nieobiektywna ocena, którą obiecałem. Bez dwóch zdań największym przegranym jest Rafał Trzaskowski i cały warszawski ratusz. I nie mówimy tu o jakiejś tam porażce, tylko o pełnym frajerstwie. Trzaskowski zablokował marsz na poziomie prawnym, ponieważ był pewien, że to organizatorów nie powstrzyma i dalej sprawy potoczą się same. Nielegalną imprezę masową musi się zająć policja, przynajmniej na poziomie asekuracji, jeśli bardziej radykalne działania wiązałyby się z dużym ryzykiem wszczęcia zamieszek. W głowie Trzaskowskiego ułożył się prosty, żeby nie powiedzieć prostacki plan, po pierwsze zdelegalizować marsz, po drugie zrzucić odpowiedzialność na PiS, po trzecie obciążyć rząd i policję, wszystkimi zadymami, jakie by się w trakcie imprezy pojawiły. Nic, ale to kompletnie nic z tych założeń nie wyszło, a Trzaskowski został ośmieszony i ograny jak trampkarz. Nie dość, że „Marsz Niepodległości” odbył się legalnie, to jeszcze nie wydarzyło się nic, co wymagałoby interwencji policji.

Tak się kończą zabawy w „liberalną demokrację”, którą tacy politycy jak Trzaskowski rozumieją jednoznacznie – jesteś taki jak my i nas popierasz albo jesteś faszystą. W polskiej polityce nie mam już żadnych sympatii, mierzi mnie wszystko, ale gdy zdarza się taki cud, że tak zwana oddolna inicjatywa społeczna odnosi spektakularny sukces, to gęba sama się śmieje. W tym roku po prostu przegrali źli ludzie, a wygrała mądrość i dojrzałość organizatorów, z prawną pomocą władzy centralnej, która byłaby Trzaskowskim, gdyby z takiej okazji nie skorzystała. Nie wiem, która to z kolei porażka polityki zwanej „totalną opozycją’, ale jestem więcej niż pewien, że zobaczymy wiele następnych, bo ci „opozycjoniści” są intelektualnie i moralnie niereformowalni.

Reklama

22 KOMENTARZE

  1. Prezydent Warszawy zabronił Polakom obchodzić 11 listopada święto niepodlegości, ponieważ:
    dziś manifestowała już garstka gejów i lesbijek
    nielegalnie miała manifestować proniemiecka antifa
    istniało podejrzenie, że manifestanci będą wznosić patriotyczne hasła.

    I to samo się komentuje.

    Na dodatek wiceprezydent Warszawy, czyli WŁADZA, wypowiedziała się z nienawiścią rasową wobec narodu polskiego, za co powinna być natychmiast aresztowana, ponieważ jeśli przedstawiciel władzy nawołuje do nienawiści wobec grup narodowościowych albo etnicznych to jest groźne.

    TVN pokaże:
    Na marszu spalono jedną niemiecką flagę (dla przypomnienia – 11 listopada wybuchło w Polsce antyniemieckie powstanie zbrojne….)
    dziecko lat 2 i 4 miesiące popluło się w trakcie marszu.

    Jeśli kogoś interesuje co chce zrobić proniemiecka opozycja to podpowiem, że nie mają pomysłu jak demokratycznie przejać władzę, więc próbują doprowadzić do konfliktu nienawiści, włącznie z rewolucją i wojną domową z użyciem przemocy. Czyli proniemiecką kolorową rewolucję.

  2. MARSZ NIEPODLEGŁOŚCI 2021: PRZEMÓWIENIE ROBERTA BĄKIEWICZA

    Chwalił Morawieckiego ? Sprzedał się ?
    ” “Panie premierze, pół narodu za panem stoi”
    Robert Bąkiewicz w mocnych słowach krytykował działania Unii Europejskiej.
    – Jedyną ostoją i fundamentem, na którym może powstać pokój, dobrobyt, porządek to jest ład chrześcijański, Musimy go odbudować. Jeśli Bóg z nami, któż przeciwko nam? – mówił.

    Zaapelował również do premiera Mateusza Morawieckiego, żeby nie godził się na żadne ustępstwa, jeśli chodzi o żądania UE względem naszego kraju.

    – Panie premierze, widział pan w Parlamencie Europejskim tę całą europejską hołotę, plująca na polskiego premiera – to jest niegodne. Jeszcze bardziej niegodna jest hołota, która była tam z Polski, która mówi po polsku i też pluła na polskiego premiera – mówił.

    – Oni, panie premierze, nie dogadają się z nami. Żadne ustępstwa, ani kroku w tył. Zobaczy pan tę ilość biało-czerwonych flag, pół narodu za panem stoi, zdeterminowanego, świadomego, gotowego do poświęceń – podkreślił.”

    http://nie-wierze-nikomu.pl/index.php/10-aktualnosci/43-warto-poczytac-listopad-2021

  3. Przy Al. 3-go Maja (ulica biegnąca dołem wzdłuż Mostu Poniatowskiego) w oknach mieszkań zamieszkałych przez zwolenników tęczyzmu zawsze wiszą odpowiednie flagi oraz przyklejone do szyb pioruny. W zeszłym roku doszło tam zresztą do aktu wandalizmu (bo za taki uważam rzucanie czymś w szybę tylko dlatego, że wisi tam obcy symbol). Dzisiaj, rejony “zagrożone” zostały koncertowo ochronione poprzez ustawienie wysokich na ok. 2m płacht przymocowanych do barierek mostu oraz kilkuosobowego szpaleru Straży Ochrony Marszu.
    Pomysł genialny w swojej prostocie. Gratuluję i pozdrawiam pomysłodawcę. 🙂

    Materiał ze spalenia flagi oraz portretu folksdojcza pojawił się podobno w rosyjskich mediach zaraz po samym wydarzeniu.

    Tęczystów ewidentnie odwołano, gdyż nawet przy Rondzie de Gaulle’a nie widać było jakichkolwiek zgromadzonych “kontrmanifestantów”, a to tam właśnie często/zwykle dochodzi do próby zakłócenia przebiegu MN. Od strony Nowego Światu (dobra “konfiguracja terenu”).

    Nie wiem czy na sukces tegorocznego MN miał jakiś wpływ fakt jego “upaństwowienia”, ale jeżeli tak, to jest to dobra droga.

    • Szkoda, że tylko na tyle stać PiS jeżeli chodzi o manifestację patriotyzmu. Taka laurka była mu potrzebna. Teraz dalej spokojnie mogą realizować agendę Zielonego Ładu, Polski bez węgla, “wyszczepiania” szkodliwym preparatem genowym, odmawiania leczenia chorych amantadyną i segregacji sanitarnej.

        • Jeden świąteczny dzień wyglądał ładnie. Sukces marszu, sukces PiSu. Jeżeli komuś sprawiło to przyjemność, to super. Tylko, że deklaracji podpisanych przez Morawieckiego w Unii, oddającego nasze dobro i nasz interes narodowy w ich brudne łapy, taki marsz nie cofnie.

      • @Iwonn
        Dzien dobry,
        wiem, ze OT, ze nie w temacie notki ale namierzylem wazna publikacje o naproksenie.
        Mysle, ze jest to bardzo wazny wynik. Okazuje sie, ze powstrzymuje replikacje wirusa SARS

        “Taken together, we demonstrate in this study that among the NSAIDs tested, only
        naproxen has direct antiviral activity on SARS-CoV-2 replication and, importantly, pro-
        tected the pulmonary epithelium from the pandemic virus-induced damage, thus com-
        bining antiviral and anti-inflammatory effects.”

        Artykul:
        “Antiviral Properties of the NSAID Drug Naproxen Targeting the Nucleoprotein of SARS-CoV-2 Coronavirus”
        Olivier Terrier, Sébastien Dilly, Andrés Pizzorno, Dominika Chalupska, Jana Humpolickova, Evžen Bouřa, Francis Berenbaum, Stéphane Quideau, Bruno Lina, Bruno Fève, Frédéric Adnet, Michèle Sabbah, Manuel Rosa-Calatrava, Vincent Maréchal, Julien Henri, Anny Slama-Schwok
        Molecules 2021, 26, 2593

        https://www.mdpi.com/1420-3049/26/9/2593

        Prosze o opinie 🙂

        • @ zkr
          Naproxen stosuje się przy kontuzjach i silne działanie przeciwkoagulacyjne, więc może chronić przed zakrzepicą. Co do działania antywirusowego, to bym zaufał autorom. W sumie wiele leków może pomóc, ale są “wyciszane”, bo inaczej warunkowe pozwolenie na “skrzepionki” by wygasło. A tu chodzi o modyfikację genetyczną, a nie o zdrowie.

          • @Egon O.
            Dzieki za komentarz. Wyniki uwazam za bardzo ciekawe. Skoro naproksen wiaze nukleoproteine SARSa to znaczy, ze ma potencjal jako lek przeciwwirusowy. No i jednoczesnie chroni pluca podczas infekcji. Ale zgodze sie, tu nie chodzi o zdrowie i leczenie chorych (przekonalem sie o tym: wymaz i won na izolacje, bez osluchania pluc czy obejrzenia gardla).

        • Dzień dobry @zkr, gdyby leczenie Covid nie było sprawą niemalże polityczną, mielibyśmy sporo leków. Naproksen jako przedstawiciel NLPZ, działa p/zapalnie i p/bólowo. Autorzy badania być może poszli ścieżką badaczy aspiryny, innego NLPZ, na której temat są już metaanalizy, czyli takie zbiorcze badania, będące kompilacją wielu innych pojedynczych doniesień. Z niektórych z nich wynika, że aspiryna o połowę zmniejsza śmiertelność przy Covidzie. Zauważono działanie p/wirusowe poprzez zakłócenia transkrypcji genów wirusa. Jest to ciekawa ścieżka, obok tej zmniejszającej aktywność COX-1 (bardziej) i COX-2 i tym samym mającej działanie p/zapalne, co też się tu liczy. To jest dobry trop i od razu nasuwa mi się przykład amantadyny, która została stworzona jako lek p/wirusowy a dopiero 20 lat później okazało się, że działa też w zupełnie innego pochodzenia chorobie czyli ch. Parkinsona. Co teraz jest wykorzystywane do deprecjonowania tego leku jako leku na Covid, bo jest to lek neurologiczny. Tak, ale jest też, i głównie lekiem p/wirusowym. Tutaj też, lek p/zapalny, p/bólowy, może hamować replikację wirusa. Całkiem prawdopodobne. Byłoby to o tyle dobre, że naproksen jest dostępny bez recepty, tak jak i aspiryna, czego nie można powiedzieć o amantadynie.
          Pozdrawiam

          • @ Iwonn
            Czy coś się wyjaśniło z badaniami nad amantadyną czy dalej jest to w zawieszeniu? Ostatnio słyszałem o jakiejś drakońskiej karze dla doktora Bodnara, czy ktoś ma więcej informacjii na ten temat?

          • @ Iwonn
            Jak wynika z działań wielu europejskich rządów, najskuteczniejszym lekiem na covida jest paszport szczepionkowy odnawiany co pół roku. O lekach można zapomnieć – one tylko leczą, ale nie spełniają wymagań marionetek NWO. Do galerii pomocnych leków można dodać naturalne kwercetynę i artemisię.

          • @Iwonn
            Bardzo dziekuje za odpowiedz!
            Z amantadyna jest niestety ten problem, ze nie kazdy moze ja przyjmowac. Dlatego naproksen jest bardzo ciekawa opcja. OK, tez nie jest dla kazdego ale kto moze niech rozwazy te opcje (w konsultacji z lekarzem!).

          • @Adam66, nie, nie słyszałam nic więcej oprócz tego, że dr. Bodnarowi grozi kara (na szczęście podobno ma wsparcie części środowiska) a amantadyna jest dostępna, ale tak jakby w drugim obiegu poza parkinsonowcami. Jest to dziwaczne dla mnie, bo ona działa też przy grypie ale lekarze nie znają albo udają że nie znają tego leku. Do tego stopnia zostali zindoktrynowani, że jak grypa to tylko leczenie objawowe lub szczepienie.

          • @ zkr, oprócz amantadyny, która ma tak naprawdę niewiele przeciwskazań, typu ciąża, problemy z sercem czy ch. wrzodowa, i nie kumuluje się w organizmie, jest jeszcze iwermektyna (droga), wspomagająco: budezonid (niestety na receptę), ACC. Z ziół, mniszek lekarski, lukrecja. Jeszcze co do amantadyny, nie może to być lek toksyczny, poza pewnymi wyjątkami oczywiście, jeżeli parkinsonowcy biorą to przez wiele miesięcy a terapia Covid, jak sam dr Bodnar twierdzi, można wyleczyć w 48 h. A no i słynna hydroksychlorochina, też na recepta, ale wspomagająco namiastkę mamy w napojach typu tonik (chinina).