Reklama

Pomijając doniesienia z „Gazety Wyborczej” i TVN, dla nikogo, kto poważnie traktuje polską politykę i ma minimalną wiedzę, konflikty w Zjednoczonej Prawicy nie są żadną tajemnicą. Zresztą nie mogą być, bo sami liderzy wszystkich trzech formacji więcej niż raz o tym publicznie mówili. Najsilniej iskrzy pomiędzy Ziobro i Gowinem, nie mniej iskier zobaczymy na linii Morawiecki-Ziobro, a Jarosław Kaczyński ma dość i Gowina i Ziobro, których nieustannie musi „godzić”. Również z publicznych wypowiedzi lidera PiS wiemy, że Morawiecki jako premier jest nie do ruszenia, natomiast zmienił się i to znacząco status Andrzeja Dudy, który nie jest już związany z PiS w tym sensie, że nie musi zabiegać o poparcie dla swojej kandydatury.

Wspominam o Andrzeju Dudzie, ponieważ i to jest oczywiste, że istnieje konflikt pomiędzy nim, Ziobro i ludźmi Ziobro, patrz Jacek Kurski przede wszystkim. Kolejna rzecz to największy kryzys koalicyjny od pięciu lat, który wybuchł w kluczowym momencie, nie dość, że w czasie „pandemii, to jeszcze w związku z wyborami prezydenckimi. Prawdopodobnie to ostatecznie przesądziło o losach koalicji rządzącej. Jarosław Kaczyński nie chciał naruszać struktury politycznej do czasu rozstrzygnięcia wyborów, ale z drugiej strony nie może tolerować tak głębokich różnic w ramach koalicji i przyszedł czas na porządki. Zanim przejdę do konkretów, chciałbym jeszcze raz zwrócić uwagę na przebieg kampanii Andrzeja Dudy i tego, co się wokół niej działo. Pierwsze, co się rzuca w oczy to samotność kandydata wskazanego przez PiS. Poza premierem Morawieckim ciężko wskazać jednego polityka zaangażowanego z taką siłą, jak na przykład angażowała się Beata Szydło w 2015 roku.

Reklama

Dam głowę, że znaczna część wyborców Andrzeja Dudy nie ma pojęcia, że szefem kampanii był Joachim Brudziński, a wspomniana Beata Szydło również należała do sztabu. Jakoś tak się dziwnie złożyło, że przy Andrzeju Dudzie zabrakło wszystkich trzech koalicjantów, najmniejszy udział mieli „ziobryści”, z kolei była szefowa sztabu powiązana z Gowinem narobiła takiego bałaganu, jakiego nie było od czasu PJN. Patrząc na to wszystko trudno oprzeć się wrażeniu, że co najmniej część polityków Zjednoczonej Prawicy wcale nie zależało na zwycięstwie Andrzeja Dudy, przy porażce mieliby więcej argumentów, aby naciskać na Jarosława Kaczyńskiego albo bardzo prawdopodobny byłby scenariusz ze wcześniejszymi wyborami. Wydaje się to trochę abstrakcyjne, proszę jednak pamiętać, że gdy w polityce pojawiają się emocje, nie takie absurdy biorą górę. Kto by pomyślał, że w kluczowym momencie Gowin będzie sabotował najwygodniejszy dla Andrzeja Dudy termin wyborów? Można się śmiać, można się pukać w czoło, ale w polityce sentymentów nie ma, walki o wpływy, nie Bóg, Honor i Ojczyzna, to chleb codzienny wszystkich polityków.

Warto jeszcze pamiętać, że trwa walka o przyszłego lidera prawicy i tutaj Mateusz Morawiecki, Zbigniew Ziobro i Andrzej Duda są głównymi rywalami, co też wywołuje rozmaite napięcia i zakulisowe intrygi. Wszystkie te rozsypane klocki na nowo musi poukładać Jarosław Kaczyński i właśnie się za to zabrał. Jednym z pomysłów jest radykalne ograniczenie ministerstw w rządzie, z 20 do 10. Pomysł ma uzasadnienie techniczne i dobrze się sprzedaje na zewnątrz, bo przecież walka z rozbuchaną administracją i biurokracją, to ulubione danie wyborców. Prezes PiS mówi głośno o sprawności decyzyjnej, co w tej chwili jest zachwiane koniecznością konsultacji ważnych decyzji pomiędzy resortami. Tak się nieszczęśliwie dla koalicjantów PiS składa, że w nowej strukturze nie zostanie dla nich więcej niż po jednej tece ministerialnej i normalnie, by mogli podnosić larum, ale przy 10 ministerstwach, co planuje PiS, muszą się pogodzić z miejscem w szeregu.

Redukcja ministerstw jest wyraźnym wzmocnieniem Morawieckiego i jednocześnie wskazaniem, którego polityka Kaczyński w tej chwili widzi, jako swojego przyszłego następcę. Po wygranych wyborach przez Andrzeja Dudę ani Gowin, ani Ziobro nie mogą za bardzo kozaczyć, bo gdyby doprowadzili do rozpadu koalicji o miejscach na listach PiS, w przyśpieszonych wyborach, mogą zapomnieć. Ziobro próbował marudzić po szczycie europejskim, ale natychmiast został sprowadzony na ziemię. No i jeszcze trwają rozmowy z PSL, przynajmniej częścią. Przyszłość koalicji wydaje się dość jasna, Jarosław Kaczyński wyłowi ze swojego akwarium po jednym rekinie od Ziobry i delfinie od Gowina i wtedy orka Morawiecki zaprowadzi porządek, w porozumieniu z wielorybem Andrzejem Dudą. Firmowa roszada Jarosława Kaczyńskiego i podobnych rozstrzygnięć się spodziewam, z jakąś małą korektą, co zawsze w negocjacjach się pojawia.

Reklama

12 KOMENTARZE

  1. Niedawno widziałem takie

    Niedawno widziałem takie badania że w 42% Dudy było około 8-10 punktów procentowych tych, co Dudy nie popierali ale zagłosowali przeciwkoTrzaskowskiemu bo [cytat] "to debil". U Trzaskowskiego było nawet 2x tyle nie popierajacych go ale uważających go za mniejsze zło niż Duda. I teraz konkluzja. Platforma mogła wygrać te wybory gdyby od poczatku wystawiła kandydata z drugiego albo i nawet trzeciego szeregu – nie pierniczącego głupot z ambony jak MKB, nie umoczonego w klejenie szyby taśmą, strefę relaksu z palet za milion, gówna pływające w Wiśle, zdychające kozy, opóźnienia w rozpatrywaniu wniosków, niespełnione obietnice czy pośrednio w reprywatyzację jak RT  – czyli bez negatywnego elektoratu. Gdyby do tego ów kandydat jeszcze miał tzw prezencję to już w ogóle byłaby bajka.

    Pośrednio dla PO taką rolę miał pełnić Hołownia i gdyby pokonał Trzaskowskiego i wszedł do II tury byłoby chyba dla nas bardzo źle. Na szczęście głosy sie rozłożyły a Hołownia też miał swój elektroat negatywny bo przecież pierniczył jakieś głupoty o kosmitach i niby taki gorliwy katolik a z klerem zaczął wojować gdzie też narobił sobie wrogów.

    W PIS w tych wyborach Duda był naturalnym kandydatem jako urzędujący Prezydent, ale dokładnie taki manewr zrobił Kaczyński 5 lat temu. Czy ktoś słyszał wczesniej wiele o Andrzeju Dudzie – no moze poza Krakowem i tymi którzy siedzieli w polityce ( był zdaje się ministrem w kanlcarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego – ale w moim odczuciu nie rzucajacym się w oczy). Dla większości był młody, swieży przystojny, wygadany i bez negatywnego elektoratu – zupełna przepaść w stosunku do skaczacego po krzesłach Komorowskiego zjadajacego orła z czekolady i pierniczącego o bigosie czy pilnowaniu żony. Efekt znamy.

    Na szczęscie w Platformie wciąż królują PRLowskie przyzwyczajenia bo zawsze przecież ktoś z wierchuszki partii zostawał pierwszym sekretarzem i wystawili kogo wystawili. Teraz ważne żeby za 5 lat  z PISu nie kandydował NIKT "umoczony" we władzę z pierwszej lini partyjnej. Ja swojego kandydata (a raczej kandydatkę) mam, ale może znajdzie się ktoś jeszcze lepszy. I o ile w Platformie nie zmądrzeją i znów wystawią kogoś z wierchuszki, a do tego jakby PISowi się udało przekonać młodych ze PIS nie jest taki zły jak go TVN i GW – maluje to za 5 lat mogłaby być 3 wygrana w wyborach prezydenckich pod rząd.

    Tak wiec nie marudzić a już dziś szukać kandydata na "za 5 lat" i szlifować ten diament….

     

    • Operacja wymiany ekipy

      Operacja wymiany ekipy rządzącej w przypadających na 2015 rok podwójnych wyborach, zapadła już w 2013 roku, gdy w kwietniu 2013 roku uruchomiono "studia nagraniowe" w warszawskich restauracjach, pod nadzorem służb związanych z CIA i MI6(Secret Intelligence Service), jako efekt klęski polityki resetu USA-Rosja.

      A. Duda jako kandydat PIS na prezydenta w wyborach w 2015 roku, został "narzucony" J.Kaczyńskiemu przez administrację B.Obamy ze wsparciem izraelskiego Knesetu.

      Aby to zrozumieć, trzeba poznać treść różnych wypowiedzi J.Kaczyńskiego z okresu od 2012 roku, do poczatku 2017 roku, gdy objął urzad prezydenta USA D.Trump.

      • Pierniczysz, jak potłuczony,

        Pierniczysz, jak potłuczony, a ostatnie zdanie to chyba nawet nie powtórzyłeś po bajerancie Michalkiewiczu, tylko zrobiłeś zwyczajne kopiuj-wklej. ŻADNE z proroctw tego wesołego wróżbity NIGDY się nie sprawdziło, A JEŚLI DO CZEGOKOLWIEK człowiekowi są potrzebne jego wróżby, to WYŁĄCZNIE w tym sensie, że wiadomo, jaką przyszłość WYKLUCZYĆ: taką, jak ten stary wesołek przepowiedział

      • Tak to było, też tak myślę.

        Tak to było, też tak myślę. Cieszę się, że Putin przemienił Obamę w małego ciulika, bo i tak był nim od początku, tylko gadanie miał dobre, które z upływem czasu w nagraniach pokazuje coraz więcej prostackiej piany.
        Co więcej, nie wiem kto i jak to zrobił, ale zrobił, że Komoruski najnormalniej w świecie zagrał kretyna pierwszej klasy i podłożył się konkurentowi.
        Za tym wszystkim musiał stać ktoś potężny, nie ma innej opcji, to nie zrobiło się samo.

  2. Niedawno widziałem takie

    Niedawno widziałem takie badania że w 42% Dudy było około 8-10 punktów procentowych tych, co Dudy nie popierali ale zagłosowali przeciwkoTrzaskowskiemu bo [cytat] "to debil". U Trzaskowskiego było nawet 2x tyle nie popierajacych go ale uważających go za mniejsze zło niż Duda. I teraz konkluzja. Platforma mogła wygrać te wybory gdyby od poczatku wystawiła kandydata z drugiego albo i nawet trzeciego szeregu – nie pierniczącego głupot z ambony jak MKB, nie umoczonego w klejenie szyby taśmą, strefę relaksu z palet za milion, gówna pływające w Wiśle, zdychające kozy, opóźnienia w rozpatrywaniu wniosków, niespełnione obietnice czy pośrednio w reprywatyzację jak RT  – czyli bez negatywnego elektoratu. Gdyby do tego ów kandydat jeszcze miał tzw prezencję to już w ogóle byłaby bajka.

    Pośrednio dla PO taką rolę miał pełnić Hołownia i gdyby pokonał Trzaskowskiego i wszedł do II tury byłoby chyba dla nas bardzo źle. Na szczęście głosy sie rozłożyły a Hołownia też miał swój elektroat negatywny bo przecież pierniczył jakieś głupoty o kosmitach i niby taki gorliwy katolik a z klerem zaczął wojować gdzie też narobił sobie wrogów.

    W PIS w tych wyborach Duda był naturalnym kandydatem jako urzędujący Prezydent, ale dokładnie taki manewr zrobił Kaczyński 5 lat temu. Czy ktoś słyszał wczesniej wiele o Andrzeju Dudzie – no moze poza Krakowem i tymi którzy siedzieli w polityce ( był zdaje się ministrem w kanlcarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego – ale w moim odczuciu nie rzucajacym się w oczy). Dla większości był młody, swieży przystojny, wygadany i bez negatywnego elektoratu – zupełna przepaść w stosunku do skaczacego po krzesłach Komorowskiego zjadajacego orła z czekolady i pierniczącego o bigosie czy pilnowaniu żony. Efekt znamy.

    Na szczęscie w Platformie wciąż królują PRLowskie przyzwyczajenia bo zawsze przecież ktoś z wierchuszki partii zostawał pierwszym sekretarzem i wystawili kogo wystawili. Teraz ważne żeby za 5 lat  z PISu nie kandydował NIKT "umoczony" we władzę z pierwszej lini partyjnej. Ja swojego kandydata (a raczej kandydatkę) mam, ale może znajdzie się ktoś jeszcze lepszy. I o ile w Platformie nie zmądrzeją i znów wystawią kogoś z wierchuszki, a do tego jakby PISowi się udało przekonać młodych ze PIS nie jest taki zły jak go TVN i GW – maluje to za 5 lat mogłaby być 3 wygrana w wyborach prezydenckich pod rząd.

    Tak wiec nie marudzić a już dziś szukać kandydata na "za 5 lat" i szlifować ten diament….

     

    • Operacja wymiany ekipy

      Operacja wymiany ekipy rządzącej w przypadających na 2015 rok podwójnych wyborach, zapadła już w 2013 roku, gdy w kwietniu 2013 roku uruchomiono "studia nagraniowe" w warszawskich restauracjach, pod nadzorem służb związanych z CIA i MI6(Secret Intelligence Service), jako efekt klęski polityki resetu USA-Rosja.

      A. Duda jako kandydat PIS na prezydenta w wyborach w 2015 roku, został "narzucony" J.Kaczyńskiemu przez administrację B.Obamy ze wsparciem izraelskiego Knesetu.

      Aby to zrozumieć, trzeba poznać treść różnych wypowiedzi J.Kaczyńskiego z okresu od 2012 roku, do poczatku 2017 roku, gdy objął urzad prezydenta USA D.Trump.

      • Pierniczysz, jak potłuczony,

        Pierniczysz, jak potłuczony, a ostatnie zdanie to chyba nawet nie powtórzyłeś po bajerancie Michalkiewiczu, tylko zrobiłeś zwyczajne kopiuj-wklej. ŻADNE z proroctw tego wesołego wróżbity NIGDY się nie sprawdziło, A JEŚLI DO CZEGOKOLWIEK człowiekowi są potrzebne jego wróżby, to WYŁĄCZNIE w tym sensie, że wiadomo, jaką przyszłość WYKLUCZYĆ: taką, jak ten stary wesołek przepowiedział

      • Tak to było, też tak myślę.

        Tak to było, też tak myślę. Cieszę się, że Putin przemienił Obamę w małego ciulika, bo i tak był nim od początku, tylko gadanie miał dobre, które z upływem czasu w nagraniach pokazuje coraz więcej prostackiej piany.
        Co więcej, nie wiem kto i jak to zrobił, ale zrobił, że Komoruski najnormalniej w świecie zagrał kretyna pierwszej klasy i podłożył się konkurentowi.
        Za tym wszystkim musiał stać ktoś potężny, nie ma innej opcji, to nie zrobiło się samo.

  3. Jak we wszystkich tego typu

    Jak we wszystkich tego typu przepychankach jest to wojna na wyniszczenie. Rywale się wzajemnie wygryzą i przy okazji nam siebie obrzydzą, a następcą Kaczyńskiego zostanie ktoś nie uwikłany w tą wojenkę. Stawiam na Fogiela, który najbardziej przypomina go charakterologicznie i intelektualnie.

  4. Jak we wszystkich tego typu

    Jak we wszystkich tego typu przepychankach jest to wojna na wyniszczenie. Rywale się wzajemnie wygryzą i przy okazji nam siebie obrzydzą, a następcą Kaczyńskiego zostanie ktoś nie uwikłany w tą wojenkę. Stawiam na Fogiela, który najbardziej przypomina go charakterologicznie i intelektualnie.