Naiwny nie jestem, zbyt wiele w życiu, również politycznym, widziałem, aby się nadmiernie podniecać sprawą Nowaka. Zgodnie z przewidywaniami wszystko póki co przebiega standardowo, może z wyjątkiem aresztowania, pamiętajmy jednak, że to postanowienie nieprawomocne, a „wolne sądy” nie takim sprawom ukręcały łeb. Tak, czy siak od razu ogłoszono, że to nagonka polityczna, wielki skandal i pewnie doszłaby jeszcze jakaś łzawa historyjka w stylu Sawickiej, ale mimo wszystko Nowak jest mężczyzną i podobne sztuczki mogłyby się skończyć jeszcze większą kompromitacją. Cóż robić? Jak nie wiadomo, co robić, to się powołuje komisję i na ten „genialny” pomysł wpadł Borys Budka.
Dla doświadczonego obserwatora polskiej sceny politycznej to śmieszność, ale opinii publicznej już się wciska wszystkie „faszyzmy” i „państwo policyjne”. PO nie ma innego wyjścia niż obracanie kota ogonem, Nowak to nie szeregowy członek PO, on brał udział w wielu grubych akcjach, przy nim Gawłowski i Neumann razem wzięci są mniejsi o kilka poziomów. Linia obrony będzie atakiem, kompletnie absurdalnym, w wielu momentach żałosnym i komediowym, ale to nie ma znaczenia. Na starcie uda się sprzedać fanatykom bajeczkę o „ubeckich metodach PiS”, zaprzyjaźnione media dołączą do „narracji” i więcej usłyszymy o „dwóch wieżach”, „respiratorach Szumowskiego”, czy o Banasiu, niż się dowiemy, co tam w śledztwie Nowaka słychać. Na razie prawa strona triumfuje i podnieca się milczeniem Tuska, jednak ta radość długo nie potrawa. Tusk się odezwie, nie ma wyjścia, musi dać sygnał Sławkowi, aby siedział cicho i jednocześnie zapewnić, że Sławek sam nie zostanie.
Pocieszające jest, że żaden topowy prawnik nie został pełnomocnikiem Nowaka, to wskazuje na skalę problemu, niemniej PO walczy o życie i dlatego będzie sięgać po wszystkie możliwe środki, aby zrobić z Nowaka ofiarę „pisowskiego reżimu”. Widzę dwa możliwe kierunki rozwoju tej sprawy. Pierwszy to model Gawłowskiego, publika się pocieszy miesiąc, dwa, potem Nowak wyjdzie na wolność i zacznie odbudowywać swoją pozycję polityczną. Taki wariant jest możliwy wyłącznie wówczas, gdy podejrzany będzie szedł w zaparte i nikogo nie „sypnie”. I kierunek drugi, typowy dla polskiego „wymiaru sprawiedliwości”, to wielomiesięczne postępowanie prokuratorskie i wieloletnie postępowanie sądowe. Po takim czasie Nowak może stać się Dochnalem. Kto dziś pamięta kim był Dochnal? Kilkunastu publicystów, paru prokuratorów, prawników i sędziów i kilkuset polityków. Sam musiałbym sobie odświeżyć afery z jego udziałem, aby napisać coś konkretnego.
Obojętnie jaki scenariusz się ziści, koledzy z PO będą się zapierali nogami i rękami, żeby nie pójść na dno razem z Nowakiem. Kiedyś rozmycie sprawy i wymazanie ze „świadomości zbiorowej” było dość proste. Wszystkie media podlegały temu samemu czynnikowi politycznemu, a niszowe portale prawicowe mogły sobie bić pianę w nieskończoność. Teraz jest TVP Kurskiego, której nie da się oglądać, ale paradoks polega na tym, że ulubiona i toporna zagrywka propagandowa Kurskiego, nie pozostawi PO żadnego pola manewru. Kurski potrafi siedem razy w tygodniu powtórzyć „piniędzy nie ma i nie będzie” i tak w każdym przypadku niekorzystnym dla PO. Jeśli w TVP dzień w dzień będziemy słyszeć o Nowaku lub chociaż raz na tydzień, na rozmycie i zapomnienie PO nie ma co liczyć. Rozpocznie się klasyczna święta wojna pomiędzy PO i PIS, a także TVP i TVN i jeńców nikt brał nie będzie.
Jest jeszcze jedna okoliczność, która spędza Budce i Tuskowi sen z powiek. Jak to się mówi „zaczęli brać z najwyższej półki”. Nowak to może jeszcze nie Tusk, ale poziom Budki został przekroczony. Po aresztowaniu Nowaka tłumy nie wyszły na ulicę, Komisja Europejska nie uruchomiła art. 7, nawet Bodnar i Fundacja Helsińska nie mówią o łamaniu prawa człowieka. Taki precedens wzbudził największy popłoch w szeregach PO i na razie nie ma ujednoliconego pomysłu, co z tym zrobić. Naprędce powstała propagandowa proteza pod tytułem „polska afera watergate”, czyli podsłuchiwanie Nowaka miało służyć kampanii Andrzeja Dudy, ale to się nie sprzeda. Długie ciężkie noce i dnie przed PO, naszpikowane koszmarami.
sa –
być może seryjny samobójca?
zmb –
wtedy wdowa zrobi zawrotną karierę polityczną 'ala Adamowicz...
Waldan –
Dzień dobry - wcale nie lekceważę wątku z podsłuchami.... Jeśli służby działały profesjonalnie i podsłuchiwały Nowaka również w czasie narad "sztabu wyborczego" to jest duże prawdopodobieństwo, że Budka, Trzaskowski et consortes mają czego się bać! Najciekawsze, że nie wiedzą KTÓRE narady i jakie słowa są nagrane... Może być ciekawie - aż strach się bać, pisząc klasykiem!
Pozdrowienia
juzernik –
No, jak taki pogrom, to może będzie można w jakiejś okazyjnej cenie złoty zegarak kupić?
pete –
A może po prostu oddać sprawę do prokuratury i sądu Ukrainy, którego obywatelem jest też przecież Nowak. PIS utrąciłby tym manewrem narrację opozycji o podległej prokuraturze i upolitycznionych sędziach.A na Ukrainie by się nie cackali ze złotym dzieckiem PO.A polskie organy ścigania służyłby wszelką pomocą Ukraińcom.
Egon O. –
To najlepsza opcja. Antypisowskie sądy by go uwolniły, a Ukraińcy nie będą się cackać z człowiekiem, który naraził się Kołomojskiemu. Poza tym rok w ukraińskim więzieniu to tyle, co dziesięć w polskim.
Janek Kowalski –
Pozostaje jeszcze np. "pomroczność jasna" i długa obcerwacja w psychuszce. Albo jakaś skórka od banana i uraz mózgu. Dużo jest tych sposobów do wyboru.
Knock.out.4 –
Szkoda ze tekst tylko na dwie strony, wciągnąłem się. Pozdrawiam Piotrze.
G-W –
Rzecz powinna dać czytelną odpowiedź na to, czy PiS potrafi coś zrobić (do tej pory nawet abonamentu rtv nie ruszyli o krok do przodu) poza niewielkimi zwodami uszami. Zobaczymy też co potrafi główny ziobrysta kraju. Innymi słowy rozstrzygnie się, czy jest GRUBA KRESKA BIS, czy nie (czy może ją wymazano).