Reklama

Życie jest do tego stopnia przewrotne i pełne paradoksów, że twórcy rozmaitych diagnoz bardzo często zapadają na choroby, jakie sami wcześniej wykryli. Swoje „zasługi” i to niebagatelne ma w tej dziedzinie Jarosław Kaczyński, który jednocześnie stworzył własne diagnozy i dezawuował cudze. Jedną z najgłośniejszych jest „wstawanie z kolan”, co bezpośrednio łączy się z „pedagogiką wstydu” i „polityka brzydkiej panny na wydaniu”. Twórcą tej ostatniej teorii był nie kto inny, tylko były szef polskiej dyplomacji Władysław Bartoszewski, co doskonale oddaje poziom świadomości i mentalności polskich polityków. Trudno sobie wyobrazić, aby jakikolwiek minister spraw zagranicznych w szanującym się państwie, w taki właśnie sposób przedstawił swój kraj, bo to Polska w oczach Bartoszewskiego była brzydką panną, w dodatku bez posagu.

Kaczyński, ze wszech miar słusznie, przeciwstawił się podobnemu pojmowaniu roli Polski w świecie i w kontrze opisał te szkodliwe zjawiska jako „pedagogikę wstydu”. O co dokładnie chodzi i czym jest ta teoria? Chodzi o to, że tak zwane elity, media i autorytety przez lata wmawiały Polakom, że są ubogimi krewnymi Europy i tym bardziej świata. Polak miał być pijany, brudny, peerelowski i niedojrzały demokratycznie. Ludzie tacy jak Geremek i Michnik powtarzali brednie o „polskiej młodej demokracji” i był to stygmat ograniczający Polakom prawo do funkcjonowania w ustroju demokratycznym rozumianym w taki sam sposób, jak to miało miejsce w państwach zachodnich. Polska nie zasługiwała na te same prawa nadane w procesach demokratycznych, ponieważ była „młodą demokracją” i musiała słuchać swoich starszych barci i sióstr nie tylko w wierze, ale i w demokracji. Innymi słowy prowadziliśmy „politykę na kolanach”, a w takiej pozycji trudno o jakąkolwiek godność, nie wspominając o zdolności negocjacyjnej. Kaczyński przez wiele lat zwracał na to uwagę i tępił w ramach swoich możliwości, za co trudno go ganić, można jedynie pochwalić, ale do czasu.

Reklama

Gdy PiS przejął władzę, przez pierwsze miesiące, może nawet lata próbował z kolan wstać, potem na kolana padł i mam wrażenie, że zaczął się czołgać. W sferze deklaracji i diagnoz partia Jarosława Kaczyńskiego i on sam, świeci same triumfy, ale w sferze faktów i polityki zagranicznej klęska goni porażkę. Analiza wydarzeń z ostatniego miesiąca pokazuje, jak bardzo złą politykę prowadzi rząd i jak bardzo nie ma to nic wspólnego z atrakcyjną panną zrywającą z pedagogiką wstydu. Polska w ciągu miesiąca potrafiła zirytować wszystkich sojuszników, w Europie i USA, stracić jedynego partnera w Unii Europejskiej, którym były Węgry, a Ukraina z „wdzięczności” za niespotykaną w dziejach ludzkości pomoc udzieloną uchodźcom, ośmieszyła polską ofertę misji pokojowej NATO. I jedyne co można tym brutalnie wyłożonym faktom przeciwstawić, to retoryka Geremka i Michnika – Biden poklepał nas po ramieniu i świat zobaczył polską wrażliwość. Czy z tego są dla Polski jakieś korzyści? Poza fałszywymi komplementami dla brzydkiej panny nie ma nic.

PiS razem z Jarosławem Kaczyńskim wyniósł „pedagogikę wstydu” na nowy i wyższy poziom. Z jednej strony Polska usiłuje pokazywać swoją siłę, wychodząc przed szereg z rozmaitymi pomysłami bez szans na realizację, z drugiej strony dostajemy po grzebiecie od wszystkich i z podkulonym ogonem wracamy do kąta. Przyjmujemy bez ładu i składu ukraińskich uchodźców, żeby świat na nas nie nakrzyczał. Obrażamy się na Orbana, który modelowo prowadzi politykę międzynarodową według prostego kryterium – dobro Węgier. Za chwilę będziemy się wstydzić „polskiego faszyzmu”, bo kwestią najbliższego czasu jest nieuchronny i gigantyczny konflikt społeczny związany z przywilejami dla Ukraińców i kosztami, jakie ponoszą Polacy. Nikt na świecie nie traktuje nas poważnie i nikt nie chce wchodzić w poważne interesy, co najwyżej jesteśmy tłem dla interesów poważnych graczy. Prawidłowe diagnozy Kaczyńskiego paradoksalnie pogłębiły stan chorobowy i stało się tak z prostego powodu, zastosowana recepta składa się wyłącznie z pustych „bojowych” haseł.

Reklama

27 KOMENTARZE

  1. Życie tak pędzi naprzód, że nawet błyskotliwy MK nie nadąża ze swoimi diagnozami. Kiedy on pisał ten felieton, rzecznik MSZ Łukasz Jasina wykoirzystał moment i na konferencji prasowej stwierdził, że jesteśmy sługami narodu ukraińskiego, jego próśb…

    To co reprezentuje Kaczyński i jego kamaryla to jest czarna otchłań bez dna. Ten pogorobowiec komunizmu ogladał w życiu pocałunek usta-usta Hnockera z Breżniewem, wysłuchiwał wiernopoddańczych laudacji wygłaszanych przez komunistycznych aparatczyków wobec aparatczyków wyższego rzędu i ciepło wspomina, jak zaczytywał się Leninem (dzieła zebrane licza ok. 40 tomów beztreściwego słowotoku), którego podsunęła mu Mame. Tak rozumie politykę i tak ją uprawia.

    Mam taki program pozytywny dla Polski. Nazywa się dekaczyzacja. Niezależnie od tego w jakim trybie Kaczyński zostanie odejdzie i gdzie, może być nawet “bez żadnego trybu” – to byłby chichot historii. Uznanie PiS za organizację i osądzenie wszystkich członków oraz usunięcie z przestrzeni pbuulicznej wszystkich upamiętnień niesławnej pamięci Lecha (na czele z Wawelem).

    Kluczowe jest także dokładne prześwietlenie powiązań polityków PiS z ukraińską bezpieką, która jest sukcesorką ukraińskiego odłamu sowieckiej KGB i jako taka musiała przejąć po niej wszelkie “aktywa” operacyjne na kierunku bliskim zachodnim.

  2. Wczoraj czytalem komentarz chyba kogos z MON, kto z dumą opowiadał ze Polska jest wyjątkowa i na czele pochodu technologicznego Europy i Świata, bo tylko w Polsce będą produkowane BWP z plastikowym pancerzem. Normalna tendecja jest taka, żeby chronić załogę…

    Kto PiSowi zabroni?

  3. ‘Przyjmujemy bez ładu i składu ukraińskich uchodźców, żeby świat na nas nie nakrzyczał.’
    Dlaczego w takim razie nie przyjmujemy ‘uchodźców’ z Białorusi, mimo że świat nakrzyczał? Myślę, że przyjmujemy Ukraińców, bo chcemy, a rząd po prostu kieruje się nastrojami społecznymi, co jest kwintesencją demokracji.

    ‘Orbana, który modelowo prowadzi politykę międzynarodową według prostego kryterium – dobro Węgier.’
    A może Orban się myli?

    ‘Nikt na świecie nie traktuje nas poważnie i nikt nie chce wchodzić w poważne interesy’
    Tak właśnie Piotrek uprawia pedagogikę wstydu, i pewnie go to bawi.

    • > Dlaczego w takim razie nie przyjmujemy ‘uchodźców’ z Białorusi, mimo że świat nakrzyczał?
      Przyjmujemy, przyjmujemy. Via Ukraina. To są ci wszyscy ciemnoskórzy “studenci” którzy wcześniej koczowali na granicy pol. – biał. Białoruś podobno nie upiera się że mają koniecznie przekraczać ich granicę z Polską i pomagają przerzucać “studentów” na Ukrainę, a stamtąd wiadomo. Do tego cały czas buduje się na granicy PL – BY mur za 1,2 miliarda. Głupiej robić już nie można.

        • @ Zacny Wuj, już ponad miesiąc trwa ten exodus z Ukrainy. Od stycznia miał być ustawiany ten mur za 1,6 mld, nie 1,2 mld jednak. Nie sądzę, przy skali zorganizowania napływu przesiedleńców z Ukrainy, że rząd co najmniej od lutego nie wiedział, jak to się zakończy. Czyli że wszyscy chętni spod białoruskiej granicy przemieszczą się na południe. Przecież to było logiczne. No ale co tam, zamówienie na mur złożone, ktoś tam ma zarobić na tym całym interesie. No to niech się buduje. A kto bogatemu zabroni?

  4. > Analiza wydarzeń z ostatniego miesiąca pokazuje, jak bardzo złą politykę prowadzi rząd
    Rząd prowadzi złą politykę nie od miesiąca, nie od pół roku, tylko od dawna. Nawet te 500 z pierwszego rozdania PiSu, 13 emerytura itp. to był wstęp do uzależniania ludzi od państwa i rządowych pieniędzy. Później były tarcze i inna tego typu pomoc. Zjawisko to będzie przybierać na sile zgodnie z podpisaną przez rząd Agendą 2030 ONZ. Będziesz na utrzymaniu państwa/korporacji i będziesz szczęśliwy. I podobno nie będziesz posiadać niczego. Zacznie się od pozbawiania majątku pod pretekstem sprzyjania Putinowi a skończy na pozbawianiu majątku bo nie będziesz grzeczny/słuchał władzy/szczepił się itp.

    • Albo zwyczajnie nie będzie cię stać na płacenie coraz bardziej horrendalnych sum na utrzymanie domu, mieszkania, rat kredytu. Wszystko przed nami. Putin chce zapłaty za gaz w rublach. Jeżeli Unia na to nie pójdzie, być może czeka nas zakręcenie kurków z rosyjskim gazem. I ropą.

      • W PiSie kilka tygodni temu już nawet o podatku katastralnym zaczęli przebąkiwać. Polskę rozp***dolą “patrioci” z PiSu, a nie liberałowie i lewacy. Ktoś na Zachodzie w pierwszej połowie lat 2010. wpadł na genialny pomysł, jak zhakować/zdezorientować Polaków, a mianowicie wynieść do władzy “patriotów”.
        Gdyby rząd PO-PSL robił to, co robi teraz PiS, to byłyby cykliczne masowe protesty w miastach, a może nawet zamieszki. Ale gdy rządzą “patrioci”, nie dzieje się nic, zero oporu. Najlepiej to widać na przykładzie górnictwa: gdy w 2015 r. rząd PO-PSL chciał restrukturyzować (nie zamykać) Jastrzębską Spółkę Węglową, to w Jastrzębiu doszło do ostrych starć z policją, których echo rozniosło się po całej Polsce. Teraz PiS zapowiada zniszczenie całego górnictwa i energetyki węglowej (w całości w skali ogólnopolskiej ze strasznymi konsekwencjami dla całego narodu) i nie dzieje się dosłownie nic! Nie tylko nie ma zamieszek, ale nawet małego oporu! Dlaczego? Bo górnictwo i energetykę niszczą “patrioci”. Moim zdaniem to dlatego w 2015 r. PiS został wyniesiony do władzy. Architekci NWO zrozumieli, że Polaków się nie pałuje, tylko urabia. A PiS osiągnął w tej dziedzinie poziom bezczelnej wręcz wirtuozerii: potrafi jednego dnia podpisać “zielony ład”, a drugiego śpiewać pieśni powstańcze albo odbierać apel poległych pod Grobem Nieznanego Żołnierza. Jednego dnia spotkać się z rolnikami na dożynkach pod Jasną Górą, a drugiego forsować w Sejmie “piątkę dla zwierząt”. Tak się w Polsce sprawuje władzę.

        • @ kłębek nerwów, oj tak, perfidny plan. Gdy rozmawiałam z moją koleżanką, która pisówką nigdy nie była i nie jest, jako argument za tym że PiS chce dobrze dla Polaków, podaje 500+. Ona, która nigdy nie popierała tych “patriotów” i na nich nie głosowała, rzeczywiście uważa ich za sprzyjających Polsce. Nie mieści jej się w głowie, że z jednej strony 500 dla dzieci a z drugiej dziabanie na prawo i lewo eksperymentalnym preparatem inżynierii genowej w celu być może i depopulacji a na pewno nie w celu poprawy zdrowia, m in. polskich dzieci. A co dopiero ludziom, którzy od dawna PiS popierają i obraz Polski budują na podstawie przekazu TVPInfo.
          > Jednego dnia spotkać się z rolnikami na dożynkach pod Jasną Górą, a drugiego forsować w Sejmie “piątkę dla zwierząt” <
          Klasyczne orwellowskie dwójmyślenie. Tak ich urobili, że idą w ciemno w tę bajkę o dobrym, dbającym o zdrowie, rolaników i patriotycznym PiSie. Tylko niektórym coś ta historia się nie klei. Ale oni, w tym my, są w znakomitej mniejszości. Dlatego chyba marny nasz los…

  5. Podstawowy błąd popełniany podczas analizy obecnej sytuacji polega na nadawaniu jakiejkolwiek siły sprawczej polskiemu rządowi. Wiele na to wskazuje, że od miesiąca już nie ma czegoś takiego.

    Polski rząd sprawia wrażenie, że przekształcił się w delegaturę rządu ukraińskiego, realizującą ukraińską politykę i korzystającą z zasobów oraz reputacji sąsiedniego państwa. Dlatego te wszystkie wystąpienia o samoloty, interwencję czy misje pokojowe są zbieżne z ukraińskim interesem, podobnie jak i program dotowania przesiedleńców. Czasem coś nie wychodzi, tak jak z misją NATO, i wtedy lokalny delegat dostaje opieprz od szefa za przekroczenie swoich kompetencji. Ot i cała historia.

    • @ Egon o.
      Nazwa Polski rząd, używana po 1945r jest nieporozumieniem bo nic takiego jak Polska od 1939r nie istnieje. Owszem był PRL, jest 3rp ale Polski nie spotkałem. Dlatego nie mamy rządzących a mamy zarządzających na przemian w interesie Niemiec, Rosji albo żydowskim. Obszar polskojęzyczny zarządzany z zewnątrz. Nie ma najmniejszych szans aby do władzy dostali się Polacy. System okupacyjny jest szczelny i nie do ruszenia.

  6. Miejmy tylko nadzieję, że gdy nasz biedny Kraj zacznie się na dobre walić, Polacy się wreszcie obudzą z unijno-smatrfonowego naćpania. W sumie to już jest trochę za późno, ale przynajmniej – na razie! – nie jesteśmy w stanie wojny. Wydaje mi się jednak, że możemy spać spokojnie (pod tym względem), bo wojna w Polsce jest wiadomym siłom raczej niepotrzebna. Nie niszczy się terenu, który chce się zająć. Natomiast uczynienie nas niewolnikami lub obywatelami drugiej kategorii (jak niegdyś na terenach wcielonych do III Rzeszy), eksterminacja fizyczna wzgl. “zachęcenie” nas do emigracji, to zupełnie inna sprawa.

  7. Co najmniej pięć orderów Orła Białego dla Putina:

    1. W ciągu paru dni zniweczył dwieście lat propagandy antypolskiej na Ukrainie (mozolnie sączonej najpierw przez Austrię, potem przez Niemcy, Rosję i Rosję sowiecką) — nie mówiąc już o zniweczeniu stu lat propagandy komunistycznej. W epoce smartfonów cały świat już widzi odwieczną ohydę na Kremlu i nawet BBC porównuje Putina do Hitlera.

    2. Doprowadził do tego, że po raz pierwszy od roku 1920 Ukraińcy biją się poważnie z najeźdźcą rosyjskim. “Bratnij narod” ukraiński stracony już na zawsze. To początek końca Rosji jako imperium. Na nieszczęście Putina, obserwuje to konkurencyjna ohyda w Pekinie.

    3. Doprowadził do tego, że odradzająca się stara Rzeczpospolita (Międzymorze / pierwsza Unia Europejska itp.) teraz otrzyma znaczne wsparcie od Anglików i Amerykanów — aby zneutralizować zagrożenie ze strony rodzącego się kondominium niemiecko-rosyjskiego. Przy okazji kulejąca polska demografia dostala potężny zastrzyk wzmacniający.

    4. Swoimi zbrodniami wojennymi (bombardowaniem szpitali położniczych itp.) — pokazywanymi codziennie na ekranach bilionów smartfonów — ostatecznie pogrzebał “dorobek” marksizmu-leninizmu. To już koniec związunia.

    5. Doprowadził do tego, że PiS będzie rządził w Polsce przez następne 20 lat.

    Mało?