Reklama

Zanim mówienie o bandyckiej polityce Putina stało się modne, a wręcz obowiązujące, pisałem wielokrotnie czym jest Rosja i do czego jest zdolna. Najwięcej pisałem o tym po Smoleńsku, ale wtedy to się za oczywistości dostawało status oszołoma, teraz zresztą też, tylko zmieniły się priorytety. W mojej ocenie i przekonaniach nic się nie zmienia i pełne zastosowanie mają znane schematy postępowania. Z Putinem się nie dyskutuje, z Rosją ciągle radziecką nie prowadzi się żadnych pertraktacji, które z definicji nie mają sensu. Najwyżej w całym pakiecie niemądrych i szkodliwych zachowań wobec Rosji, ciągle znajdują się gesty pojednania, jakie miały miejsce po obu stronach politycznego sporu w Polsce. Słynne przemówienie Kaczyńskiego do braci Rosjan miało tyle samo sensu, co wizyta Tuska w Moskwie skutkująca odgrzaniem festiwalu w Zielonej Górze.

Nigdy nie miałem i nie ma złudzeń, co do tego kraju osadzonego w kulturze i dziedzictwie azjatyckim, nie europejskim, podobnie zresztą, jak Ukraina. Nie zmieniam też ani na jotę stanowiska w sprawie skutecznej walki z państwem, które zawsze prowadzi agresywną politykę, szczególnie wobec sąsiadów. Recepta jest jedna i niezmienna, trzeba odciąć Rosji ciągle radzieckiej kurki z gazem i ropą, czyli uderzyć w główne źródło dochodu. Jest to z jednej strony rzecz bardzo prosta, w końcu wystarczy nie kupować ropy i gazu od konkretnego dostawcy, ale z drugiej strony geografia połączona z logistyką komplikuje proces maksymalnie. Problem transportu paliw z odległych od Europy krajów powoduje, że tak ciężko z tej pułapki rosyjskiej wyjść. Zarówno Rosja jak i odbiorcy surowców mają pełną świadomość tego, w czym biorą udział, dlatego też przez lata słyszeliśmy wiele pięknych albo groźnych słów, natomiast rurociąg „Przyjaźń” i rury z gazem pracowały pełną parą. Każde działanie w kierunku odcięcia Rosji od głównego dochodu przekłada się na bezpieczeństwo Europy, co najmniej w sferze energetycznej, ale jest jeden podstawowy warunek skuteczności działań. Decyzja i realizacja musi się odbywać w warunkach pełnego porozumienia pomiędzy głównymi europejskimi klientami Rosji, wszystkie pozostałe działania to fikcja.

Reklama

Tajemnicy handlowej tym zakresie nie ma żadnej, cytując klasyka: „wszyscy, wszystko wiedzą”. Roczna wartość rosyjskiego eksportu ropy to około 65 miliardów, z czego połowę płacą Chiny, a jedną trzecią Europa. Głównymi europejskimi odbiorcami rosyjskiej ropy, ale tez gazu, są oczywiście Niemcy i bez niemieckiej rezygnacji z dostaw nic się groźnego dla Putina nie wydarzy. W zaistniałych okolicznościach kierunek politycznych działań wydaje się jasny i prosty, jak oświetlona autostrada. Polska powinna podjąć wszelkie możliwe kroki, aby postawić Niemcy pod ścianą, tym samym doprowadzić do wspólnych rozwiązań w ramach Unii Europejskiej, co w tym wyjątkowym przypadku ma senes, wiadomo, że duży może więcej. A co robi Morawiecki i rząd PiS? Idzie w dokładnie przeciwnym kierunku i zapowiada rezygnację nie tylko z ropy rosyjskiej, ale ze gazu i węgla. Polska znów wychodzi przed szereg i będzie za tę głupotę słono płacić. O ile z gazem nie powinno być większych problemów, bo tutaj dzięki Bogu mamy kilka źródeł dostaw niemal pewnych, o tyle logistyka związana z ropą, dla osamotnionej Polski jest zabójstwem.

Romantyczne i moralne ględzenie o putinowskich zbrodniach, szczególnie tu i teraz sprzedaje się doskonale, ale tak się jakoś dziwnie składa, że tradycji staje się zadość. Gdy Polska unosi się moralnie, Niemcy twardo stoją na ziemi i jasno wyrażają swoje stanowisko, że w najbliższym czasie nie ma szans na odcięcie kurków z rosyjskim gazem i ropą. Podobnie postępują pozostałe kraje, w każdym razie nigdzie indziej w Europie nie słychać tak stanowczych głosów, jak z Polski. Czym to się skończy? Tym, co zawsze, będziemy świecić gołymi pośladkami, płacić za energię i paliwa więcej niż bogatsi Niemcy, którzy od czasu do czasu wyrażą głębokie oburzenie i humanitarne zaniepokojenie, by na końcu odebrać od Rosji ciągle radzieckiej ropę i gaz po promocyjnej cenie. Na koniec mógłbym zaapelować do zdrowego rozsądku lub przynajmniej zwrócić się z uprzejmą prośbą, aby jeszcze raz wszystko przemyśleć, ale to nie ma najmniejszego sensu, bo rządzą nami ignoranci i cynicy, którzy swoją nieudolność i głupotę przykrywają pięknymi słowami.

Reklama

29 KOMENTARZE

  1. Wracamy do zimnowojennego podziału ale.. nie da się wejść dwa razy do tej samej rzeki. Pozycja zachodu (anglosfera + UE) nie jest już taka jak dawniej. Reszta świata obrosła w piórka i nie da się jej zdusić wojną ekonomiczną.
    Blok w którym jesteśmy traci na znaczeniu a tym samym traci na znaczeniu angloamerykański establishment. Różne masońskie wynalazki typu pandemia być może od teraz będą wykorzystywane wyłącznie przeciwko społeczeństwom zachodnim a reszta świata się na te schwabowe i rockefellerowe wynalazki wypnie… zobaczymy.

  2. PiSie, tak się nie robi polityki. Co mówił Marszałek Piłsudski?

    Polska nie prowadziła żadnej polityki wobec Ukrainy, teraz nagle ZA NIC W ZAMIAN jest wstępna zgoda żeby Polska jednostronnie gwarantowała Ukrainie, w razie napaści Rosji że napadnie Rosję w odwecie.
    Czym? Zdolnosc bojowa polskiej armii jest tylko w bujnej wyobraźni posła Jacha i to dopiero po 3 piwie.

    A co robią Niemcy?
    Nie pchają się do wojny z Rosją, za to w ciągu 2-3 lat zbudują armię która będzie najsilniejsza w Europie. Po cichu armia niemiecka i jej czeskie pododdziały obsadziły Słowację, wzmacniajac ja militarnie.

      • @Zacny Wuj
        Obawiam się, że Niemcy jednak zbudują silną armię, oni są zbyt pragmatyczni. Oczywiście, gender-neutralne latryny polowe będą eksponowane i wymuszane na innych landach, tfu, krajach i to będzie nagłaśniane. Po cichu, będą tworzyć silną armię bo mają takie możliwości, oni swój przemysł zbrojeniowy zachowali a kasę, dużą kasę, mają jeszcze ze zdobyczy wojennych II wojny.

        • Nie ma się czego obawiać. Tamtych pragmatycznych, konserwatywnych Niemiec już dawno nie ma, a niedobitki są w mniejszości. Ich główny nurt (a opozycji praktycznie nie ma) dąży do jakiejś bio-eko-gender autodestrukcji. Obawiać się należy jedynie tego, że chcą w to wciągnąć resztę Europy. Jeśli chodzi o tamtejszy przemysł zbrojeniowy – pracowałem 10 lat w R&D dużej tamtejszej firmy. Lokalnie wyglądało to tak, że gdy odchodziłem, to połowa mojego wydziału to byli Polacy, bo firma nie miała kim robić. Jeśli chodzi o styk przemysłu, państwa i armii, to możliwości są, ale nie ma chęci. I to się nie zmieni, bo Rosja jest dla Niemiec przyjacielem, którego nie należy się obawiać.

  3. W sferze surowców szykuje się niezłe zamieszanie. W ramach sankcji zostały zablokowane lub skonfiskowane wszystkie rosyjskiej rezerwy walutowe trzymane na Zachodzie. Takich rzeczy nie wybaczy ani Putin, ani ludność tego kraju i będą się chcieli jakoś odegrać. Wydaje się że uderzą w te waluty i papiery wartościowe, w których trzymali owe rezerwy, tak by i one straciły całą wartość. Na razie pierwszym krokiem jest zapowiedź sprzedawania ropy i gazu za ruble. Wkrótce zapewne dojdą do tej listy wszystkie dobra oferowane przez Rosję. Tego typu akcje będą podważać zaufanie do walut fiducjarnych. Kto wie, czy nie skończy się to handlem, w którym środkiem płatniczym będą tylko metale szlachetne i surowce. Polska będzie jak zwykle ofiarą tego zamieszania.

    W ten sposób spełni się mokry sen Morawieckiego – micha ryżu na kolację, przy świecach i w kocu, zaraz po pokonaniu dystansu z roboty do domu na hulajnodze.

    • Ruscy będą się chcieli zemścić ale wiele nie mogą. Wielu ludzi mówi o upadku dolara. Problem jest w tym, że dolar to jest TINA (There Is No Alternative) Kto z tych co plują na dolara chce trzymać pieniądze w rublach, chińskim yuanie czy nawet w Euro? Dolar prawdopodobnie kiedyś upadnie ale to jeszcze potrwa pare lat. Wydobycie ruskiej ropy spadło o 25%. Wielu handlarzy ropą nie chce kupawać ruskiej ropy bo trudno ubezpieczyc tankowiec z ładunkiem o wartości 100 mln dolarów z ruska ropą. Chiny też chętnie kupią wiecej ale tankowca nie da się wynająć z dnia na dzień a rurociągi do Chin jeż maja maksymalną przepustowość. Europa może mieć od zajebania gazu z Algierii ale Francuzi od lat, na prośbę Rosji tę inicjatywę blokowali. Z Algierii idzie już od dawna rurociąg do Europy wie nie trzeba budowac nowego. Izrael i Cypr maja stosunkowo niedawno odkryte, potwierdzone GIGANTYCZNE złoża gazu i chętnie zbuduja rurociąg i dostacza KAŻDĄ ilość gazu do Europy lub Turcji. Ruscy sie bronią jak mogą ale naprawde dostają w dupę. Jeśli cała ta awantura i pandemia spowoduja światową recesję a na to się zanosi to zapotrzebowanie na ruską ropę spadnie o 50%. Klęski wojskowe Rosji na Ukrainie już mają wpływ na rynek broni na świecie. Indie niech sobie kupują ruski syf a i tak dostaną w dupę od Pakistanu, który kupuje tylko amerykańska broń. W USA dawno już wyniesiono za granicę produkcję wszyskiego z wyjatkiem produkcji broni i samolotów oraz najbardziej zaawansowanych mikroprocesowrów stosowanych do pocisków i rakiet. Najprawdopodobniej dojdzie do nowego podziału świata walutowego ( nowe Plaza Accord – wyguglujcie sobie) ale nie zyska na tym Rosja a raczej Chiny za przyzwoleniem USA. Odejście od dolara jako waluty światowej (które pomału od lat i tak postępuje) jest tak odejście od złotówki w Polsce. Waluta manipulowana, duża inflacja, rząd marionetkowy i zadłużony ale w Polsce złotówka to TINA (There Is No Alternative) Gospodarka Rosji jest wielkości gospodarki Włoch i teraz właśnie gwałtownie się kurczy.

    • @Egon O. cytat “Wydaje się że uderzą w te waluty i papiery wartościowe, w których trzymali owe rezerwy, tak by i one straciły całą wartość” – problem w tym ,ze Chiny trzymaja w tych walutach wielokrotnie wiecej kasy niż Rosja. Jesli te waluty straca całą wartość to Chiny straca najwięcej a na to Chińczycy Rosjanom nie pozwolą. Rosjanie chcą te rezerwy odzyskać a nie stracić.

      • @Jankes2
        Chiny obecnie mają dwa wyjścia. Aby Rosja nie zrujnowała aktywów, w których trzymają rezerwy mogą: po pierwsze wymóc odmrożenie tych aktywów, po drugie potraktować je jak gorący kartofel, kupując co się da: surowce, żywność lub ziemię od tych co jeszcze wierzą w dolara. A TINA nie działa, jak aktywo zamienia się w gówno. Zresztą USA już teraz grzebie dolara emitując cyfrowy pieniądz.

        • Egon O. spoko Amigo! Wszystko prawda ale z dolarem jest troche jak z Twitterem. Chuje, które cenzorują wszystkich jak leci. MK zlikwidowali konto juz kilka razy a i tak za kazdym razem tam wraca bo konkurencyjne platformy nie mają nawet 5% zasiegu Twittera. To, że Amerykanie lecą w chuja to nie znaczy, że łatwo ich będzie wypchnąć dominujacej pozycji dolara w najbliższym czasie. Podobnie jak Google. Ja używam Duck Duck Go. Chiny już od dawna skupuja wszystko co sie da. Żywność, miedź, ziemie w USA itd ale na przykład ropy nie możesz kupić na zapas bo gdziej ją bedziesz składować? A długotrwały kontrakt w dolarach czy innej walucie zawsze ma klauzulę renegocjacji jesli waluta w której kontrakt podpisano poleci na ryj. Chiny i inne kraje ( Japonia, Arabia Saudyjska) nie moga za szybko pozbywać sie amerykańskich papierów skarbowych bo spowodują upadek dolarach i własnych aktywów. To sa naczynia połączone. Amerykanie “grzebią” dolara już od 1973 roku kiedy Nixon odłączył go od złota. Minęło 50 lat i dalej tego dolara “grzebią”.

  4. Co najmniej pięć orderów Orła Białego dla Putina:

    1. W ciągu paru dni zniweczył dwieście lat propagandy antypolskiej na Ukrainie (mozolnie sączonej najpierw przez Austrię, potem przez Niemcy, Rosję i Rosję sowiecką) — nie mówiąc już o zniweczeniu stu lat propagandy komunistycznej. W epoce smartfonów cały świat już widzi odwieczną ohydę na Kremlu i nawet BBC porównuje Putina do Hitlera.

    2. Doprowadził do tego, że po raz pierwszy od roku 1920 Ukraińcy biją się poważnie z najeźdźcą rosyjskim. “Bratnij narod” ukraiński stracony już na zawsze. To początek końca Rosji jako imperium. Na nieszczęście Putina, obserwuje to konkurencyjna ohyda w Pekinie.

    3. Doprowadził do tego, że odradzająca się stara Rzeczpospolita (Międzymorze / pierwsza Unia Europejska itp.) teraz otrzyma znaczne wsparcie od Anglików i Amerykanów — aby zneutralizować zagrożenie ze strony rodzącego się kondominium niemiecko-rosyjskiego. Przy okazji kulejąca polska demografia dostala potężny zastrzyk wzmacniający.

    4. Swoimi zbrodniami wojennymi (bombardowaniem szpitali położniczych itp.) — pokazywanymi codziennie na ekranach bilionów smartfonów — ostatecznie pogrzebał “dorobek” marksizmu-leninizmu. To już koniec związunia.

    5. Doprowadził do tego, że PiS będzie rządził w Polsce przez następne 20 lat.

    Mało?