Reklama

Powiecie, no ale po co zajmować się czymś takim, czy naprawdę nie lepiej spuścić litościwą zasłonę milczenia? Uważam, że nie sądzę, gdyż ponieważ, jest w tej żenującej sprawie klika wątków, które z pełną premedytacją chciałbym rozdmuchać. Zacznijmy od tego kim jest Samuel Pereira? Upadłym „niepokornym”, który nie pierwszy raz występuje w roli ofiary losu i jednocześnie moralizatora. Do czasu „afery rozporkowej” najbardziej żałosną akcją, jaką wykonał było wywlekanie osobistych brudów związanych z konfliktem małżeńskim, do czego zostały wykorzystane dzieci. Parę dni temu ten sam „moralizator” z Bogiem i Ojczyzną na ustach, w sposób wyjątkowo obrzydliwy zaatakował jednego z nielicznych przyzwoitych lekarzy, doktora Basiukiewicza. Pereira zarzucił Basiukiewiczowi działalność zmierzającą do zabijania Polaków i porównał do „aborcjonistów”. Śmieszność i nieprzyzwoitość tego zarzutu polega na tym, że był to stek bzdur rzuconych w obronie „szczepionek”, które Kościół ze względu na eksperymenty na abortowanych dzieciach uznał za nieetyczne.

Tylko ten krótki opis dorobku i postaci Pereiry, pokazuje, że warto się takimi zajmować z bardzo prostego powodu. Pereira i jemu podobni mają dostęp do potężnego narzędzia, jakim są „media narodowe” i dzięki temu kreują przekaz, a raczej najbardziej toporną propagandę dla szerokiego odbiorcy. I gdy taki szkodnik wzdęty moralnie wykłada się na tacy, to trzeba z okazji korzystać, tym bardziej, że wszystko samo się układa i pisze. Na początku zadajmy sobie proste pytanie. Jesteś dorosłym mężczyzną i dowiadujesz się, że jakiś gówniarz, a konkretnie asystent posłanki “Lewicy” Darii Gosek-Popiołek, organizuje na Facebooku grupę w jednym gówniarskim celu. Ich „pomysłem” jest polowanie na… zdjęcie przyrodzenia Pereiry. Każdy facet potraktowałby smarkaczy jednym wielkim śmiechem i zrobił sobie z tego, nomen omen jaja, bo co innego można zrobić. Inna rzecz, że w przypadku większości mężczyzn, szansa na wykonanie zdjęcia przyrodzenia występuje w zasadzie tylko w czasie sikania w przestrzeni otwartej albo w miejskim szalecie. Pereira wpadł w taką histerię i bogoojczyźnianie uniesienie, jakby chodził z interesem na wierzchu od „Biedronki” do kościoła.

Reklama

Z jakiego powodu robić z siebie takiego pajaca i to jeszcze podpierając się najwyższymi wartościami? Na pewno z dwóch powodów, po pierwsze dla budowania wizerunku bohaterskiego „niepokornego”, którego atakuje „lewactwo”. Po drugie dla oglądalności i klikalności, czyli dla pieniędzy. Nic się tak dobrze nie sprzedaje „prawym” jak bogoojczyźniana „etyka” wszelkich „niepokornych”, „niezłomnych” i innych wojowników toczących boje z „ruskimi agentami” albo „lewactwem”. Ten pakiet prymitywnych zachowań od lat kompromituje prawicę, normalną prawicę i normalnych konserwatystów, którzy rzeczywiście nie są w stanie strawić „lewactwa”. A kompromituje dlatego, że na czele „prawych” stoją tacy jak Pereira, chłopcy w krótkich majtkach nadrabiający swoje kompleksy, od fizycznych po intelektualne, „moralnymi” i „patriotycznymi” zadęciami. Jeśli pozwolimy Pereirze przejmować rząd najbardziej tępych dusz, by potem całe to stado bezkarnie obsikiwało i ujadało na przyzwoitych ludzi, to będziemy mieli nie jeden, ale kilka „nowych ładów”.

Zawartość bokserek Pereiry kompletnie mnie nie interesuje, natomiast pozycja jaką zajmuje ten człowiek, wbrew swoim głęboko skrywanym talentom i kwalifikacjom moralnym, to już inna i bardzo istotna kwestia. Ich trzeba palcem pokazywać, w całej śmieszności i żałości, w przeciwnym razie, to oni staną się nową elitą „nowego ładu”, a taki scenariusz przerabiamy od 1989 roku. Nie lekceważmy podobnych ludzi, kreujących masowe postawy, bo tłumem nie zarządza się przy pomocy finezji, tylko prostą propagandą realizowaną przez dyspozycyjnych i równie prostych trybunów ludowych. Dla człowieka rozgarniętego machnięcie ręką, czy lekki uśmiech pod nosem, rzeczywiście jest jedyną właściwą reakcją, ale dla tłumów to codzienna pasza i nakręcanie emocji. Wśród „prawych” Pereira jest bohaterem łamanym na męczennika i chociaż to stado jest nie do uratowania, to ważne, żeby za nimi nie poszli kolejni.

Reklama

10 KOMENTARZE

  1. Obecna sytuacja jest dość trudnym testem dla “prawicowych dziennikarzy”. Mogą wybrać przyzwoitość i trzymanie się własnych zasad lub popieranie władzy która podąża wprost do totalitaryzmu (a przy okazji do piekła). Na razie większość z nich tego testu nie zdała, zamieniając się w pióra do wynajęcia i cyngli władzy.
    Los tych ludzi będzie godny pożałowania. Jak tylko przełożą wajchę i rządowe pieniądze przestaną napływać, to nie będą się w stanie utrzymać na powierzchni. Nikt nie będzie chciał czytać wypocin ludzi bez kręgosłupa, nawet jak staną się “opozycją”. Na szczęście firmy kurierskie przeżywają hossę i to tworzy dla nich jakąś nadzieję.

  2. Nie wiem o czym Szanowny Przedmówca napisał;
    Nie istnieje coś takiego, jak egzamin z przyzwoitości dla osobników jej pozbawionych. Przecież oni już wybrali wazeliniarstwo wobec wszelkich decyzji prezesa. Dolna granica żenady, w środowisku “prawicowych dzieci”, nie znajduje miejsca, bowiem zawsze mogą ją przesunąć. Spodziewam się, że będzie jeszcze głupiej. Taka nasza swojska “idiokracja” AD. 2021. Poprawa nie nastąpi, bowiem nie pozwala na nią jakość materiału ludzkiego. Nie przerobisz chama na człowieka kulturalnego, nawet gdy założysz mu najdroższe ubranie. Prostactwo tkwi w kadrach pisowskich i stanowi jego nieusuwalną cechę. Poza tym, oni nie rozumieją, że są śmieszni i odrażający dla rozumnego marginesu społeczeństwa. Nie widzą własnej małości. Dla nich, to my jesteśmy durniami, którzy nie zauważają geniuszu obecnej władzy. Pismacy głoszący kowidiotyzm przypominają psa goniącego własny ogon. Przecież propagandą urabiają swoich odbiorców, którym mózgi, przez rok z górką, już dokumentnie wyprali. Zaliczam się do elitarnego grona uważających media głównego nurtu za ściek, zatem szczekaczki, niezależnie czy to tvpis, polszmat, czy tvjeb, nigdy mnie do niczego nie przekonają. Wykrusza się narracja o tym, jak świetnie radzimy sobie z najgorszym w historii pomorem, z tego powodu spodziewam się, iż głupota i kłamstwa jeszcze przybiorą na sile.

  3. “Nie orężem oni pobili Polaków, lecz sztuką, podstępami, przekupstwem, nie wiem dokładnie jak to było, lecz gdy raz otrzymali prawo wchodzenia do wszystkich urzędów, nabywania własności ziemskich, nic niezmordowanej przebiegłości ich i wykrętom tamy położyć nie mogło, tak, że z wiekami zgnietli polaków chrześcian, sami opanowrali wszystko, a gdy nikt nie chciał brudno zaszarganego Królestwa, wybrali sobie króla i starożytną Polskę Palestyną nazwali.
    Osłupiałem na te słowa, i byłbym długo w zdrętwiałości mojej pozostał, gdyby dorożka nie przejeżdżała wedle miejsca gdzie bywał, „pałac błękitny”. Tu westchnął głęboko woźnica mój i rzekł:
    — Ten dom co widzicie po prawej ręce, należał przed wiekami do przodków moich, naprzód był książąt Czartoryskich, a potem przeszedł do imienia mego, do Zamoyskich.
    — Co ja słyszę! — zawołałem — ty jesteś Zamoyski?
    — Nieinaczej — powtórzył z westchnieniem— jestem Zamoyski i poganiam tę dryndgjkę. Zona moja jest Zosia Czartoryska, kobietka, jak ludzie powiadają, wcale ładna, mój szwagier Czartoryski ma ogródek na przedmieściu, który uprawia i z którego żyje.
    — Przedwieczny Boże!— zawołałem— do czegóż to przyszło.
    — Nie dziwcie się—przydał dorożkarz—to samo się stało z wszystkiemi dawnemi rodami polskiemi. Radziwiłłowie są mularzami, Potoccy, Sanguszkowie bawią się furmanką i drzewo wożą do Wisły, Chodkiewicze, Krasińscy, Lubomirscy, Sapiehy pośli na cieślów. Nikomu z chrześcian niewolno mieć ni ziemskiej, ni miejskiej własności, chyba, że żydem zostanie.”

    “Izba była obszerna i bogato ustrojona, lecz podłoga nie wymieciona, na wszystkich meblach pełno kurzu, postrzegłem nawet w rogach pozłacanych gzemsów kilkoletnie gęste pajęczyny, z których pająk niezmierny spuszczał się na jedwabnej swej nici, i już siadał na głowie księżniczki Joselówny, gdy młody hrabia Chaim, piorunem się ze stołka porwawszy i poskoczywszy naprzód, lisią swą czapką przeciął nić pajęczą i samego brzydkiego robaka pantoflem zagniótł. Oklask powszechny okrył czyn zwycięzcy, a szambelan, przyjaciel mój, powiedział mi, że hrabia był jednym z najwaleczniejszej młodzieży izraelskiej i że nie był to, pierwszy dowód nieustraszonego męstwa jego.”

    “Mośkopolis” Niemcewicza nie ma w wykazie lektur, nie ma nawet w szkolnych bibliografiach autora. Pewnie dlatego, że to, co opisał jako dystopię, koszmarny sen dziejący się w roku 3333, na naszych oczach się spełnia i ma być jak najdłużej dla nas nieuchwytne. Naszych najlepszych wybili, resztę stłamsili, a za elity robi dzicz obcego pochodzenia, bez kręgosłupa i ogłady. Zastrzegam jednak, że nie ma co płakać, tylko trzeba każdy samemu się wzmacniać, a wspólnie organizować. To nie nam wybili i stłamsili, tylko myśmy ten obrót koła Fortuny ciężko przegrali, z własnej winy. To się nie możę powtórzyć, kartę trzeba dowrócić. Przy okazji, kto wie, że po przecięciu wrzodu edyktem z Alhmabry w 1492 r., w Hiszpanii nastąpiły takie zmiany, że słowo Portugalczyk stało się niemalże synonimem Żyda?

  4. Panie Piotrze o jakich standardach dla ogółu Pan piszesz/mówisz? Pereira, Holecka czy Adamczyk, to bez znaczenia które z nich. Nie ci, to znajdą się inni a masowy przekaz i tak będzie produkowany i rozpowszechniany. Tak jak dziś w Wiadomościach TVP o stosach na ulicach Indii, gdzie pali się zmarłych na Covid, tak dużo ich jest.
    Jak śpiewał Wojdat i Wawele “nie szkoda róż, gdy płonie las”.
    Par excellence o. Rydzyk ma rację, od lat powiadając “Alleluja i do przodu”. Działać obok nich i wbrew nim, bezczelnie i na chama – to jedyna skuteczna opcja na zachowanie rozumu i resztek wolności. “Nie należy wdawać się w dyskusję z idiotą, bo najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu a następnie pokona doświadczeniem.” Na wyznawców Świętej Szmatki i Kaczora nic nie podziała. Jedyne co można zrobić to epatować sarkazmem, dowcipem, inteligentną ripostą. Tak jak to robiono w minionej epoce. Ale do tego potrzeba zdolnych kadr (autorów, scenarzystów) a tych malutko, oj malutko. Przeciwnik albo autorytarny przełożony nie liczy się i nie szanuje potulnych i spolegliwych. Wyszczekani mają większy posłuch i szacunek. Niech nam przykleją mordę pieniacza-panikarza. Nic nie ryzykujemy a zyskać (ocalić) można wszystko.

  5. […] ognia obserwujemy cały szereg zachowań klasycznych dla skompromitowanych polityków. Wczorajszy tani teatrzyk z niejawnym posiedzeniem sejmu wypadł jeszcze gorzej niż pani Dworczykowa, a przecież reakcja […]