Reklama

Nie była to do końca udana operacja rosyjska, Putin przelicytował i przede wszystkim zaczął się bawić w piaskownicy zachodniej demokracji. Dziś oficjalnie ogłoszono, że cześć wojsk rosyjskich wraca do bazy i co ważne, w tym komunikacie znajduje się kluczowa fraza: „po ćwiczeniach”. Wielu „analityków” prześcigało się w opowiadaniu bredni, najbardziej śmieszni mówili o napaści na kraje skandynawskie, a wszystko na podstawie jakichś obrazków i filmików z Internetu. A wystarczyło, jak zawsze zresztą, oczyścić głowę z emocji i pomyśleć faktami. Co jest celem Rosji? Przede wszystkim utrzymanie pozycji w regionie i tutaj kluczowe jest wyrwanie Ukrainy z pomysłów związanych z NATO i UE. Na drugim miejscu mamy drugą rurę z gazem, czyli rosyjskie być albo nie być, bo na surowcach ten cały rosyjski bałagan się opiera.

Zadajmy teraz drugie pytanie. W jaki niby sposób Putin miałby zrealizować swoje cele? Jednym z pomysłów był pokaz siły militarnej i zajęcie kawałka Ukrainy w taki „hybrydowy” sposób, jak to miało miejsce w 2014 roku. O prawdziwej wojnie Putin ani przez chwilę nie myślał i pewnie dzień w dzień dobrze się bawił widząc, jak „wojna” toczyła się w mediach. Jakaś operacja z „zielonymi ludzikami” była i nadal jest możliwa, ale otwarta wojna z Ukrainą i jeszcze napaść na Skandynawię, to całkowite polityczne i militarne szaleństwo, połączone z samobójstwem. Rosja nic by na tym nie ugrała, ale wszystko straciła, bo w tych warunkach nawet Niemcy nie odważyłby się na poprowadzenie rury z gazem. Wiedział to albo mógł się dowiedzieć o tym każdy, kto chociaż na chwilę wyłączył telewizję i zajął się stymulacją mózgu. Mediom zawsze chodzi o to, żeby się nagłówki sprzedawały i to jeszcze rozumiem, natomiast pojąć nie mogę jak to możliwe, że w 38-milionowym kraju ludzie odpowiedzialni za bezpieczeństwo powtarzali te głupoty medialne i jeszcze dodawali swoje. Wystarczyło kilka groźnych mruknięć niedźwiedzia, aby w Polsce odpalić 17 września i inne hiperbole nijak nieprzystające do rzeczywistości. I co teraz będzie? Jeśli ktoś się spodziewa refleksji, to jest bardzo, bardzo naiwny.

Reklama

Teraz błędy będą pieczołowicie powtarzane według tej samej emocjonalnej paplaniny. Za chwilę „obóz patriotyczny” razem z „obozem europejskim” ogłoszą porażkę Putina, czego dowodem ma być wycofanie wojsk. Śmieszne i przerażające, głównie dlatego, że Putin bez jednego wystrzału i przy pomocy paru wpisów w Internecie połączonych z wypowiedziami medialnymi uzyskał wszystko na czym najbardziej mu zależało. Jest rzeczą oczywistą, że po takim napięciu temat NATO i UE w wydaniu ukraińskim jest zamrożony i to na długi czas. Z Nord Stream 2 tak łatwo nie będzie, ale przypomnę, że tutaj Biden dał Putinowi zielone światło, a Niemcy mają do zrobienia gigantyczny interes i na pewno nie odpuszczą. Obok rutynowego gadania o europejskich wartościach i solidaryzmu będą trwały ciche albo i głośne prace przy budowie. O tym, że rosyjski gaz jest nie tylko potężnym narzędziem politycznym w rękach Putina, ale praktycznie ustawia monopol na ten surowiec, szybko UE, czytaj Niemcy zapomną. Świat za chwilę odetchnie i będzie się napawał, że zapobiegł wojnie, Rosja się okaże cywilizowanym i przewidywalnym partnerem, być może nastąpią obniżki cen gazu i reszta sama się potoczy.

Wszystko co powyżej zostało w dużym skrócie opisane, to niekończąca się opowieść. Scenariusz był wielokrotnie przerabiany i ciągle „Zachód” daje się na to nabierać. Od początku do końca w tej potyczce karty rozdawał Putin, on zaprosił do gry, on tasował i rozdawał, wreszcie tylko on zdecydował kiedy gra się kończy. Faktem jest, że przelicytował, ale to nie oznacza, że przegrał. Gdyby doszło do powtórki z 2014 roku Putin prawdopodobnie wyrwałby kolejny kawałek Ukrainy, ale wtedy musiałby odłożyć plany związane z najważniejszym projektem, czyli Nord Stream II. Połączyć tych dwóch rzeczy się nie dało i to Putin zrozumiał dopiero w trakcie gry. O Putinie można i trzeba mówić wiele złych rzeczy, ale to nie jest szaleniec, tylko wyrachowany i bezwzględny polityk. Wybrał taką drogę, która w tej chwili daje mu największe zyski, przy minimalnych stratach.

Reklama

20 KOMENTARZE

  1. Patrzymy na Ukrainę, bo to blisko naszych granic, ale prawdziwa wojna o przetrwanie naszej dotychczasowej cywilizacji toczy się w Kanadzie. To klasyczna wojna tyrana, wspieranego przez lucyferiańską covidową mafię z podbijaną ludnością. Jak zwycięży Trudeau to możemy oczekiwać kontynuacji “pandemii” i tryumfalnego marszu zamordyzmu przez świat. Jsk zwyciężą ludzie to covidowe imperium zawali się jak domek z kart. Także i u nas.

  2. Putin nie wygrał tego, co chciał, bo tym razem Amerykanie postawili mu się dość ostro. Widocznie Biden sobie ubrudził pampersa po kompromitacji w Afganistanie i postanowił choć trochę odzyskać cnotę. Niestety Polska znowu zachowała (zachowuje) się w tym wszystkim bardzo marnie i niesuwerennie. Szkoda, że rządzą nami tchórze i głupki. Polska już na tym straciła niemal wszystko, co stracić mogła. I nic nie zyskała. A my nadal będziemy za to wszystko płacić ciężkie pieniądze.
    Zgadzam się z Egonem, że znacznie ciekawsze jest obecnie to, co się dzieje w Kanadzie. Truckersi ściągnęli tam Trudeau majtki do samej ziemi. Ale ten Trud-mao jest chyba głupszy, niż się wydaje. Wcale się nie zdziwię, jeśli w najbliższych dniach Kanadyjczycy wycofają z banków 1/3 swoich wkładów pieniężnych (ja bym to zrobił natychmiast). Trudmao wtedy znowu mocno pobrudzi sobie zbroję, bo to może być wstęp do niezłego globalnego kryzysu finansowego. Głupota tych najnowszych posunięć Trudmao polega na tym, że on nieostrożnie pokazał wszystkim myślącym ludziom, jak niebezpieczne jest dla nich trzymanie pieniędzy na kontach bankowych. To podobnie, jak w sprawie Trumpa, kiedy wszystkie portale internetowe pokazały, jak łatwo jest stracić komunikację internetową z innymi. Popatrzcie dzisiaj na notowania giełdowe Facebook’a. Stracone zaufanie klientów po czasie zaczyna skutkować upadkiem. Obecnie to jest niby “sukces”, bo Trudmao może zdusić protesty (czy naprawdę zdusi, to się jeszcze okaże). Ale on przy tej okazji pokazał całemu światu, do czego potrzebna jest im powszechna waluta cyfrowa. Tego się już nie da “odzobaczyć”. Doprawdy, robi się coraz bardziej ciekawie…

  3. Nasunęła mi się jeszcze jedna sprawa a propos komentarzy z poprzedniego artykułu, że w tej grze nie tylko Putin oraz, że może ma to jakiś związek z prjektem “Polin”. Cała ta “wojna” spowodowała sporą korektę na giełdach. Proszę spojrzeć np. na wykres cen akcji tego producenta rur izolowanych:

    https://www.bankier.pl/inwestowanie/profile/quote.html?symbol=IZOSTAL

    Można je kupić za 40% wartości księgowej (a 4-5 krotność zysku z ub. roku). Może car Włodzimierz został poproszony o odstawienie takiego teatrum, bo ktoś chciał tanio kupić sobie parę fabryk ?

  4. ruska Duma chce zrobić prezent ukrainie i zwolnic ją z mińskich umów co do donbasu. Mianowicie wezwała putina do uznania DNR I LNR jako niezależnych państw. Gdy putin uzna to temat stanu wojny na ukrainie zniknie i droga do NATO stanie otworem. Ciekawe czy to wygłup Dumy czy putin juz machnał na to NATO ukraińskie ręką.

    • coś z rosji dla rozsmieszenia ale tragicznego w rzeczy samej: sąd wojskowy skazał 14 letniego chłopca na 5 lat więzienia za “terroryzm” . Chłopak w internetowej grze minecraft (jak z klocków lego) zbudował budynek FSB i takąż internetową bombą z lego go wysadził. Gdyby był nieco bardziej ostrożny to zmienił by jedną literkę z “s” na “i ” zamieniając kolejność i zostałby bohaterem .

  5. Wojny raczej nie będzie ale obie strony są przygotowane. Ruscy już mają na miejscu służby medyczne, krew , zapasy na miesiąc. Ukraińcy podobno usuwają miny na wybranych odcinkach granicy z Donbasem, też mają ambicje co do zbuntowanych terytoriów. Mamy do czynienia z zasłoną informacyjną, bieg wydarzeń nie musi być oczywisty.

  6. A prezydent Warszawy? Podobno zaproponował przyjecie w Warszawie 30 uchodzcow z Ukrainy, gdyby doszlo tam do wojny i ucieczki miliona uchodzcow.

    “elita” z Warszawy jezdzila na granice Bialoruska i domagala sie wpuszczenia fali kilkudziesieciu/kilkuset tysiecy imigrantow z bliskiego wschodu.

    Kilka lat temu Warszawa domagała sie sprowadzenia imigrantow:
    https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,22025093,warszawa-pomoze-uchodzcom-wiemy-jakie-jest-stanowisko-rzadu.html

    A dzis? Bylo tylko miejsce dla 30 uchodzców w piwnicy urzędu miejskiego? Wstyd na całą Europę.

  7. Kolejne wydarzenia jedynie utwierdzają mnie w, jadąc medialnym bełkotem, szurskich poglądach. Tu nie chodzi o wojnę w historycznym znaczeniu tego słowa. Finansowy fundament zachodu, m.in pieniądz wirtualny, raz uszkodzony, rozsypałby się. Powstałby wówczas chaos trudny nawet do wyobrażenia, nie mówiąc już o jego opanowaniu. Dżastinek, całkowicie oddany idei wielkiego resetu, być może przypadkowo w tą wirtualną piramidę kopnął. Dotychczasowe miotanie się lewackiego zamordysty, póki co, poważnych problemów systemowi nie przysporzyło, ale stabilność układu, czyli zaufanie do wirtualnej waluty, Trudeau nieco naruszył. Posłużę się metaforą lawiny, żeby wyjęzyczyć się, co mam w tej chwili na myśli.
    Cyfrowe aktywa faktycznie nie istnieją. Gdyby tak ludzie masowo ruszyli, że tak powiem, na banki, to domek z kart runie. Trudeau lawiny nie wywołał, ale jeden kamień dzięki niemu w dół się potoczył.

    • @ Ufol
      Pieniądz fiducjarny, jak sama nazwa wskazuje, bazuje na zaufaniu do jego emitenta oraz na tym, że inni będą go akceptować. Trudeau swoją decyzją o blokadzie kont niewinnych ludzi naruszył zaufanie do systemu bankowego, co niedługo przerodzi się w brak zaufania do nie mającej w niczym pokrycia waluty. Do ludzi dotarło, że to co mają to tylko zapis na koncie, który łatwo można zawiesić lub anulować. On nie poruszył kamienia, ale wysadził górę w powietrze.

        • @ gracz
          Nie ma co być pesymistą. Macherzy NWO to tylko kilkudziesięciu, głównie chazarskich, dziadków plus grupa posłusznych akolitów poutykanych na szczeblach władzy. Reszta to ludzie, w tym wojsko i policja. Wystarczy że ci ostatni zrozumieją komu służą i na kogo ich się wysyła.

          • @Egon O.
            Na razie nie mam żadnych podstaw do optymizmu. Chwilowe odchodzenie od obostrzeń, niczego na dłuższą metę nie zmienia, zwłaszcza że bandyci którzy nam piekło covidowe zafundowali, dalej śmieją się nam w twarz pozostając u władzy i na stanowiskach. Jeśli chodzi o armię, to zachowanie armii USA i brak reakcji na sfałszowanie wyborów prezydenckich, karze pozbyć się wszelkich złudzeń. Symbolem niech będzie ucieczka z Afganistanu. Rak korupcji przeżarł wszystkie instytucje w USA a o naszym para państwie szkoda gadać. Co do postawy policji, to niech jej symbolem będzie policyjny bulterier rozszarpujący pokojowego manifestanta.

    • @Ufol & Egon: chyba się muszę sam zacytować. Przy okazji sprawy Dżokovića pisałem, że potrzebna będzie cała seria “kamieni”, żeby kretyniada padła na ryj. Wygląda na to, że mamy kolejne kamienie. To zablokowanie konta truckerów przez Trudmao to w dłuższej perspektywie groźniejsze dla NWO niż sam protest. “Głupota czy sabotaż?” jak się niegdyś mawiało (sabotaż – raczej nie).

  8. I jeszcze ws. “wojny” z Ukrainą. Ta ma również efekt anty-plandemiczny, podobnie jak nachodźcy na białoruskiej granicy. Poważne zagrożenie unieważnia picdemię na planie emocjonalnym. Putin wprawdzie “bawi się” w picdemię (w odróżnieniu od Łukaszenki, który ją wyśmiał, a potem skutecznie się obronił przed NWO), ale bawi się na własnych warunkach. Być może teraz postanowił ją “zaatakować”. Nie wprost (jak ś.p. prezydent Tanzanii) tylko takim “chwytem dżudo”.