Reklama

Gdy się nie traktuje poważnie państwa, Polaków i samego siebie to nie należy oczekiwać szacunku od innych. Wypadałoby sprawdzić ile czasu upłynęło, od stanowczej deklaracji Jarosława Kaczyńskiego: „dość już tego”, do koncyliacyjnego: „będziemy elastyczni”. Wypadałoby też sprawdzić, czy to są dokładne cytaty, czy też moja wersja pamięciowa, ale ani jednego, ani drugiego sprawdzał nie będę. Z szacunku dla siebie, państwa i Polaków tak postąpię i z jeszcze jednego bardzo prostego, choć smutnego powodu. Słowa prezesa partii rządzącej coraz częściej nie mają żadnego znaczenia, zatem ich weryfikowanie i precyzyjne cytowanie umieszczone w odpowiedniej chronologii, to zajęcie dla frajera, którym nie zamierzam być.

W sposób szczególnie ostrożny trzeba traktować deklaracje polityczne PiS i samego Kaczyńskiego w odniesieniu do naszych relacji z Unią Europejską. Tutaj partia rządząca i jej lider zaliczyli już wszelkie możliwe kompromitacje od „twardego stanowiska”, po „jesteśmy elastyczni”. Co więcej w tej huśtawce nastrojów, która musi wywoływać śmiech u poważnych polityków, mamy jeszcze bardzo krótkie interwały. Napisałem, że nie chce mi się sprawdzać dat, ale skoro pamiętam zmianę stanowiska Kaczyńskiego, to lata prezesowi ta wolta nie zajęła. Bez sprawdzania wiem, że to kwestia paru tygodni i tak się dzieje nie pierwszy, nie dziesiąty, tylko Bóg wie, który raz. Tylko dla czystej formalności poinformuję, że podobne hołubce są najgorszą z możliwych podstaw do jakichkolwiek negocjacji, tymczasem znów w tym samym „stylu” rozprawiamy o KPO. Jeśli sam pokazujesz, że w poniedziałek jesteś twardziel, a w piątek mięczak, to w sumie przedstawiasz się jako pajac, z którym można zrobić, co się tylko chce.

Reklama

Nie wiem jak to od zaplecza wygląda, przestało mnie to interesować i od dawna nie mam żadnym sygnałów, ale znając Kaczyńskiego domyślam się, że nic się nie zmieniło. Przychodzi na Nowogrodzką Morawiecki i mówi: „Panie prezesie ten Ziobro doprowadzi nas do bankructwa i przegranej w wyborach, bo Polacy Kochają UE, musimy być elastyczni”. Prezes na to: „No tak Mateusz, dobrze mówisz, musimy być elastyczni”. Za tydzień puka do drzwi na Nowogrodzkiej Sasin albo Ziobro i przedstawia swoją wersję: „Panie prezesie ten Morawiecki, to drugi Tusk, on sprzedaje Polskę Berlinowi, a Berlin się z nas śmieje i znów blokuje KPO. Musimy powiedzieć – dość tego”. A prezes na to: „No tak Jacku albo Zbyszku, dobrze mówisz, musimy powiedzieć – dość tego”. I tak się kręci ta groteskowa karuzela polityki zagranicznej, co od zawsze było tragiczne w wydaniu PiS i takie na wieki pozostanie.

Uprawienie polityki na krajowym podwórku, gdzie PiS, głównie z uwagi na beznadziejną opozycję, radzi sobie zaskakująco dobrze, to zupełnie inny poziom niż europejska liga mistrzów. Cały czas mamy do czynienia z bezsensownym kłapaniem dziobem, czego to my nie zrobimy, jak bardzo się nie postawimy, ale za tym nigdy nie szedł i nie pójdzie żaden konkret. PiS traktuje politykę zagraniczną, jako element polityki krajowej. Dlaczego tak się dzieje, to można pisać prace doktorskie, ale z grubsza powody są dwa. Przede wszystkim nikt w PiS nie ma pojęcia o tym, jak się robi politykę zagraniczną, a nawet jeśli ktoś się znajdzie i coś próbuje robić, to za chwilę zostanie sprowadzony na ziemię przez wewnętrzne propagandowe zapotrzebowania. Po drugie PiS jest przekonany, że polityka zagraniczna polega na szarpaninie z Tuskiem „Wyborczą” i TVN, czyli znów wracamy na krajowe podwórko.

Zmiana stanowiska od krawężnika do krawężnika bierze się z ignorancji połączonej z czystą polityczną ślepotą. Teoretycznie PiS wie, że KPO jest blokowane wyłącznie z jednego powodu, oczywiście ma to doprowadzić do zmiany władzy lub całkowitego podporządkowania się władzy w Brukseli, czytaj w Berlinie. Tyle tylko, że w żaden sposób nie potrafią tej wiedzy spożytkować i przekuć na własną, konsekwentną strategię, a ta jest jedna i nie polega na „elastyczności”, ale  na „dość już tego”.

Reklama

20 KOMENTARZE

  1. Elektrownie atomowe budujemy z USA i Koreą. Dużo broni kupujemy w USA i Korei.

    Moim zdaniem, to znaczy dużo więcej niż słowa “wstajemy z kolan” lub słowa “będziemy elastyczni” .

    A tak na poważnie, do dobrych koreańskich BWP kupujemy tandetne izraelskie wieże i komputer pokładowy z Izraela? Przecież Izraelczycy je wyłączą żeby ubić interes z Rosją lub Niemcami, naszym kosztem. Skąd to zdziwienie?
    Czy my kiedyś dobrze wyszliśmy na zbrojeniowych interesach z Izraelem?

    Lepiej by było, gdyby koreanczycy wyprodukowali nam wieże ZSSW-30 bo to swietne wieze do BWP. Tylko nie mamy fabryki, ktora w Polsce je wyprodukuje….

  2. @Knock.out.4
    Od Izraela Polska powinna się trzymać z daleka we wszystkich aspektach, nie tylko zbrojeniowych. Nikt, nigdy i nigdzie nie wszedł ani nie wyjdzie dobrze na żadnych interesach z Izraelem. Sprzedaż uzbrojenia dla jednej a blokujących kodów to uzbrojenie dla drugiej strony konfliktu mają oni opanowane do perfekcji. Nie tak dawno Armenia i Azerbejdżan mogły się o tym przekonać… Niestety, zbyt dużo “ziomali” jest w zarządzie Polski i dlatego ten interes pewnie zostanie pchnięty do przodu. A wystarczyłoby zamówić pierwszą partię od Koreańczyków, pod warunkiem, że nawiązana zostanie współpraca z polską zbrojeniówką docelowo prowadząca do produkcji tych wież w Polsce.
    Ehh, rozmarzyłem się…

  3. Polityka zagraniczna dużo się nie rożni od polityki chłopaków na dzielni. Czasem trzeba ryknąć (tego to się już pisowcy nauczyli), ale jak ktoś ryknie głośniej (co się zdarza) to trzeba albo ryknąć jeszcze głośniej albo dać w zęby – a tego to już pisi nie opanowali, oni od razu ruki pa szwam.
    Owszem, gdy się ryknie albo da w zęby, to czasem samemu też się obrywa. Czasem. A przy ruki pa szwam – zawsze.

  4. W świetle wydarzeń, których niedługo będziemy świadkami, to co mówi i robi Kaczyński przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie. Ten człowiek i jego intrygi są już przeszłością.

    Nie potrafi on dostrzec zagrożeń dla Polski. Będzie to uderzenie z wielu stron. Rosja destabilizujaca korytarze przerzutowe na Ukrainę, katastrofa na rynku zadłużenia, załamanie gospodarki Niemiec, braki paliw i energii czy dalszy zalew przesiedleńców. Kaczyński i jego świta tego nie widzą, woląc się zająć swoimi gierkami w piaskownicy. I ta piaskownica ich pochłonie.

  5. Co za różnica, czy rządzą nami … z PIS, PO, czy inne marionetki globalistów ???
    To tylko mapety, pajace – cyrk dla mas, aby wierzyły, że idąc do wyborów, coś wybierają.

    Gdyby teraz rządziło PO to doradca Tuska, Pinokio Morawiecki, robiłby to samo.

    Globaliści specjalne podzielili Polaków na 2 plemiona Tutsi i Hutu, sorry PIS i PO, które nawzajem się “wyrzynają” nie widzą prawdziwych zagrożeń. To taka zabawa , igrzyska dla głupich mas 🙁

    —–
    Czy Rafał Piech to kolejna fałszywa flaga ?

    Prezydent Rafał Piech partia Polska Jest Jedna – Mamy od 1989 roku do czynienia ze zdrajcami. Partie od prawa do lewa to są antypolscy politycy.

    (Tusk i Kaczyński – “My się tylko wymieniamy władzą, a te głupole dalej na nas głosują. ” )

    Hasłem flagowym PJJ jest: „Stań po stronie prawdy a prawda cię wyzwoli” Rafał Piech wskazał na siedem fundamentów, na których PJJ zamierza opierać swoją działalność. To: Bóg, Rodzina, Ojczyzna, Prawda, Wolność, Suwerenność, Zdrowie.

    http://nie-wierze-nikomu.pl/index.php/aktualnosci/120-zapraszam-na-spotkane-z-prezydentem-rafalem-piechem

    • Jak na razie nie dostajemy nawet obietnicy forsy, tylko bulimy.
      ” W czwartek 27 września Polska straciła 30 mln euro z unijnych funduszy – poinformowany w ubiegły piątek media. Komisja Europejska obarczyła Polskę kolejną, siódmą, transzą kar w związku niewykonaniem orzeczenia TSUE w sprawie Izby Dyscyplinarnej SN.

      Od momentu nałożenia na Polskę kary, Warszawa straciła już 267 milionów euro. W przeliczeniu daje to stratę w wysokości około 1, 26 mld zł. “

  6. @Egon O
    Myślę podobnie. Tzn. uważam, iż pisowcy, w tym sam prezes, nie tylko nie rozumieją obecnych procesów dziejowych. Oni ich nawet nie potrafią dostrzec, bowiem horyzonty partyjnych aparatczyków kończą się na intrygach w komitecie centralnym, oraz sporach w obradach biura politycznego. Zachód, pod przewodem USA, rzucił Rosji i Chinom wyzwanie, a mocarstwa wschodnie nie zamierzają się poddać bez walki. Moim zdaniem grają na załamanie społeczne i ekonomiczne zachodu. Zauważyli, że większość jego gospodarki jest wirtualna, czyli realnie nie istnieje. Należy zatem przebić te, jakże liczne, bańki spekulacyjne, aby doprowadzić tamtejsze społeczeństwa do kompletnego chaosu.
    Skutkiem panującego w demoliberalizmie postmodernizmu jest m.in to, że degraduje on moralnie ludzi. Doszczętnie osłabia ich strukturę emocjonalną. Sprawia, że są bardzo podatni na banalne chwyty propagandowe, oraz zachowania stadne. Stąd bierze się masa patologii społecznych, choćby tak przygniatająca przewaga hipochondryków nad traktującymi medycynę racjonalnie.
    Pieniądz fiducjarny, jak sama nazwa wskazuje, nie posiada pokrycia w dobrach rzeczywistych, lecz opiera się właśnie, na, że tak gorzko zażartuję, zaufaniu do systemu finansowego. Jeżeli Rosjanie i Chińczycy chcą zwyciężyć, to muszą, w jakiś sposób, wywołać panikę na rynku i to zaufanie podważyć. Domek z kart, raz uderzony, rozpadłby się bez szans na powtórne poskładanie.
    Tego wszystkiego niedoszły emerytowany zbawca narodu nie ujrzy. Intelektualne ograniczenia mu na to nie pozwalają. To samo tyczy się poliniaków.
    Będę się upierał, że Polacy stanowią nikły odsetek mieszkańców Polski. Cała reszta to poliniacy. Mówią po polsku, ale nie należą mentalnie do cywilizacji łacińskiej. Stanowią produkt poprawności politycznej i tej nieszczęsnej, za przeproszeniem, kultury popularnej. Czyt. są odmóżdżeni i płytcy emocjonalnie.
    Np. polityki nie widzą taką, jaką ona jest.
    (Ciągła walka o własne interesy i zmienność sojuszy.)
    Poliniak “rozumuje” prosto:
    Dobry zachód przeciwko złemu wschodowi. Trzeba się słuchać zachodu, bo on pragnie wyłącznie naszego dobra.
    Kto śmie podważać powyższy dogmat, ten ruska onuca i przyjaciel Putina.
    Kto sądzi, że przesadzam, tego namawiam do krótkiego eksperymentu psychologicznego. Niech włączy główne wydanie kurwizyjnych wiadomości i obejrzy program do końca.
    Ostrzegam, doświadczenie wyczerpujące i trudne, bo poziom kłamstwa, prostactwa, oraz nieuctwa, naprawdę poraża odbiorcę.

  7. Rosja nie jest i nie bedzie przyjacielem Polski ale na dobrą sprawe, w odroznieniu od amerykanskich zbrodniarzy, zasadniczo w ogole nie prowadzą dzialan militarnych poza obszarem swoich wpływow.
    https://histmag.org/Sowieckie-i-rosyjskie-interwencje-wojskowe-9935
    Brakuje w opisie Syrii ale i tutaj oni nie wzieli sie z nikac a dodatkowo jest znowu wojna domowa
    Polska jest zagrozona glownie dlatego ze rzadzi pisowska szarancza ktora bije rekordy ginesa w liczbie minstow, zadluzenia czy nakladow na kancelarie premiera.

    Wojna kacapsko kacapska naszą wojną nie byla tylko sie stała.

    Mlodociani Ukraincy (uchodzcy zapewne) w moim regionie z nudów skopali jeża na śmierć a wszystko nagrała kamera – tacy to nasi nowi bratankowie