Reklama

Oj były kiedyś czasy, jak się okazuje po latach, spokojne, nudne i wypełnione głupstwami. Człowiek dzień w dzień musiał pisać, co powiedział Kaczyński i co odpowiedział mu Tusk albo odwrotnie. Materiałów było tyle, że prace doktorskie mogły powstać, a magisterskie to chyba nawet powstały, przynajmniej tak mi się obiło o uszy. No i to nie były byle jakie analizy, warto przypomnieć, że nie tylko słowa, również milczenie Kaczyńskiego szeroko komentowano i określano nienawistnym. Gdy słyszę, skądinąd słuszną, pretensję w głosie: „ile można o pomorze i Ukrainie”, to od razu uruchamiam archiwum pamięci i uprzejmie donoszę, że te tematy utrzymały się krócej niż święta wojna POPiS.

Nie ma dnia, żeby Kurski nie przypominał o wnuku dziadka z Wehrmachtu i nie ma dnia bez komentarza o PiS lub Kaczyńskim w „wolnych mediach” TVN. Identycznie się dzieje pomiędzy samymi politykami obu partii, nieco osłabły emocje wśród elektoratu, ale tak zwany beton na sekundę nie schodzi z barykady. W takiej rzeczywistości, znanej wszystkim od podszewki, bardzo trudno zwieść przeciwnika i jak się wydaje potencjalnego sojusznika również. W zasadzie sojuszników chyba jeszcze trudniej oszukać, o czym wielokrotnie przekonały się PiS i „Solidarna Polska, we wzajemnych potyczkach. Po drugiej stronie słychać kpiny ze „Zjednoczonej prawicy”, ale to jest śmiech teatralny, bo w koalicji opozycyjnej wcale nie dzieje się lepiej. Tusk ma więcej problemów wewnętrznych niż Kaczyński, w PiS co najwyżej trzeci szereg od czasu do czasu szuka nowego miejsca w polityce, ale wierchuszka z zaciśniętymi zębami idzie razem. Wiadomo, że Kaczyński to lider, nieco gorzej sprawy się mają z pomazańcem Morawieckim, którego cześć PiS-u chętnie by pomazała, ale zupełnie inaczej i zupełnie czymś innym. Niemniej w PiS nie ma problemu kilku liderów i głównych frakcji, czego o PO powiedzieć nie można.

Reklama

Tusk to całkowicie inna postać, niż wielokrotny pogromca Kaczyńskiego, mają go dość ludzie Schetyny, za konkurencję robi Trzaskowski, już nie takie młode wilczki skupione wokół Nitrasa i Pomaski, też nerwowo przebierają nogami. Problemów z PO Tusk ma pod dostatkiem i trzyma się to kupy wyłącznie dzięki presji TVN, „Wyborczej” i pozostałych „elit”. Jednak największym problemem Tuska nie jest PO, tylko potencjalni koalicjanci, których Tusk chce wciągnąć na jedną listę. Jest to działanie tak czytelne, że w istocie prymitywne. Przy wspólnej liście PO jest konsumentem, cała reszta przystawkami. Wiadomo, jak się takie procesy w Polsce kończą, nie ma już Gowina, Ziobro pomimo wysiłków nie jest w stanie przekroczyć progu wyborczego. Taki sam los spotkał „Nowoczesną”, nieco inaczej działa „Lewica” (SLD), ale z „potęgi” koalicjantów w postaci „Wiosny” i „Razem” zostało parę procent, jeśli nie promili. Tusk mami mniejsze partie opozycyjne wizją wygranej z PiS, ale jedyne, co jest w tym palnie pewne, to osłabienie konkurencji dla PO, dlatego też nikt z potencjalnych koalicjantów Tuska nie chce słuchać.

Hołownia nie znajdzie żadnego interesu na jednej liście, o „Lewicy” i PSL szkoda wspominać i Tusk doskonale o tym wie, ale w swoim „stylu” udaje przyjaciela i jednocześnie próbuje szantażować i podtapiać „przyjaciół”. Ostatnie wystąpienie, w którym przedstawił bzdurną symulację dla wspólnej wygranej, przy 92% frekwencji wyborczej, wywołało śmiech i politowanie. Tusk liczył, że TVN z „Wyborczą” wywrą presję na „skłóconej opozycji” i zacznie się wciskanie współpracy z PiS. Nic takiego się nie stało, bo „media” związane z opozycją są zainteresowane pokonaniem PiS, czego w ich przekonaniu wspólną listą zrobić się nie da. „Sprytny” plan Tuska skupiony na pożeraniu przystawek, jest powszechnie krytykowany i to najdobitniej pokazuje, jak Tusk stracił posłuch wśród swoich. Wniosków nie wyciągnie żadnych, bo on jest w takiej samej mentalnej pułapce, jak Kaczyński. Obaj mają swoje wydeptane ścieżki i innej drogi do domu nie znają, co oznacza, że czeka nas powrót do nudnych analiz, co kto powiedział.

Reklama

24 KOMENTARZE

  1. Nie ma i nigdy nie było żadnej “świętej wojny” pomiędzy po a pisem. Oba obozy są równie przegniłe moralnie oraz zdegenerowane intelektualnie. Jedyne co ich odróżnia, to tzw. marketing polityczny.
    Po przyznaje się otwarcie, że są świniami. Głoszą ideę zastąpienia państw UE jednym organizmem, czyt. stoją murem za budową IV Rzeszy, natomiast pis, równie skurwiały, zwłaszcza dla Żydów, próbuje udawać patriotyczną prawicę. Nie wiem, którą postawę życiową należy uznać za bardziej obrzydliwą. Czy jawny wróg jest gorszy od fałszywego przyjaciela?
    Nie potrafię odpowiedzieć tak, lub nie.
    Moim zdaniem obie kliki są równie odrażające. Dlatego spory toczone przez fajnopolaków i pelikany uważam za jałowe i kompletnie miałkie, jeśli mówimy o dyskusji opartej o argumenty racjonalne. Obie strony przedstawiają żenujący poziom wyedukowania, w klasycznym rozumieniu tego słowa. Emocjonalnie zaś są niedojrzali, a nawet zwyrodniali, ponieważ każdy problem spłycają, albo wulgaryzują. Piszę tu zarówno o działaczach partyjnych, jak i o medialnych funkach, dwóch, oficjalnie odmiennych środowisk.

  2. Bardzo istotny tekst:

    Dlaczego przykładanie starych definicji do nowej sytuacji zaciemnia tylko sytuację a wcale jej nie tłumaczy.

    “Kobiety i dzieci z Ukrainy”, dlaczego to jest bzdura ale bardzo wygodna bzdura dla polskojęzycznej biomasy.

    https://www.voltairenet.org/article216896.html

    W artykule:

    “If, in peacetime, we distinguish between civilians and soldiers, this way of reasoning no longer makes sense in modern warfare. Democracies have swept away the organization of societies into castes or orders. Everyone can become a combatant. Mass mobilizations and total wars have blurred the lines. From now on, civilians are in charge of the military. They are no longer innocent victims, but have become the first responsible for the general misfortune of which the military are only the executors.”

    “The equality between men and women has also reversed the paradigms. Not only are soldiers now women, but they can be civilian commanders too. Fanaticism is no longer the exclusive domain of the so-called stronger sex. Some women are more dangerous and cruel than some men.”

    “For the past two months, we have been receiving Ukrainian civilians fleeing the fighting. They are only women and children who suffer. So we do not take any precautions. However, a third of these children have been trained in the summer camps of the Banderites. There they learned the handling of weapons and the admiration of the criminal against humanity Stepan Bandera.”

    A’ propos tych szkoleń:

    h ttps://www.voltairenet.org/IMG/mp4/visite_d_un_camp_d_e_te_militaire_pour_enfants_en_ukraine-6.mp4

    Bardzo podobne do ćwiczenia dzieci przez warlordów w Afryce, prawda?

    I takich ludzi wpuszczamy do Polski bez sprawdzania a później się dziwimy ostatniemu zdarzeniu z Warszawy…

    Lemingi NAPRAWDĘ nie powinny zapraszać wilków do kurnika nawet jeżeli wilki są poobijane.

  3. Tusk chce wygrać z PiSem, a nie potrafi nawet na opozycji…. Zabawne. Niedlugo nawet politycy PO beda z niego zartowac, a to zabojcze dla polityka…

    Czemu Ukraina może dostać 40 miliardow dolarow na wypozyczenie amerykanskiego sprzetu, a my nie mozemy wypozyczyc dywizji abramsow na 2 lata?

    Czemu kanclerz Niemiec obiecal Polsce 250 lepardow za t-72 i nikt z rzadu PiS go nie docisnie? Zapewne obietnica padla w obecnosci amerykanskiego ministra?

    Czy ktos potrafi to rozsadnie wyjasnic?

    • > Czemu Ukraina może dostać 40 miliardow dolarow na wypozyczenie amerykanskiego sprzetu, a my nie mozemy wypozyczyc dywizji abramsow na 2 lata?

      Bo na Ukrainie toczy się wojna a w Polsce, póki co, nie?

      Alternatywne wytłumaczenie, na Ukrainie łatwiej zrobić przekręt i dać dolę amerykanom za załatwienie tego sprzętu?

      > Czemu kanclerz Niemiec obiecal Polsce 250 lepardow za t-72 i nikt z rzadu PiS go nie docisnie?

      “Dociśnie Niemców”, “PiS” wybierz jedno.

      > Zapewne obietnica padla w obecnosci amerykanskiego ministra?

      No i? Jak lewar ma PiSowski rząd na Amerykanów i Niemców?

  4. O ile sam Donald Tusk nie jest wart szczególnej refleksji, o tyle wyborcy jego partii już jak najbardziej. Tabuny przemądrzałych idiotów z wypranymi demoliberalizmem mózgami.
    (www.crazynauka.pl/wojna-na-ukrainie-i-antyszczepionkowcy-co-maja-wspolnego-i-dlaczego-polacy-sa-podatni-na-dezinformacje/)
    “WOJNA W UKRAINIE I ANTYSZCZEPIONKOWCY – CO MAJĄ WSPÓLNEGO I DLACZEGO POLACY SĄ PODATNI NA DEZINFORMACJĘ”
    Odpychające kaleczenie języka polskiego. Powinno być napisane;
    na Ukrainie
    Pomijając tą nowomowę, dalej tylko gorzej. Wzorcowa mieszanina politycznej poprawności z pogardą dla tej garstki Polaków, która się jeszcze ogłupić nie pozwala.
    Bełkot i zarozumiałość, oto wyznaczniki fajnopolactwa. Kogo wybiorą na miejsce Donka, który najwyraźniej im się już znudził?
    Nie wiem, ale pewien jestem jednego. Będzie to ktoś równie odporny na fakty jak, tzw. wierzący w naukę. Słowo klucz, wierzący;
    Oni sami nie myślą, wystarcza im wiara w aktualną mądrość etapu. Otrzymują ją każdego dnia. Przez media głównego ścieku trafia wprost do głów pozbawionych umiejętności krytycznej analizy otrzymywanych informacji.
    https://dakowski.pl/zawsze-bedziesz-zalosny-debilu/
    Jakże celna i krótka charakterystyka wykształciuchów.

    • @Ufol 17 maja 2022 W 16:07

      > Tabuny przemądrzałych idiotów z wypranymi demoliberalizmem mózgami.

      Uprzejmie zwracam uwagę ze ten problem nie jest ograniczony do wyborców PO ani opozycji.

      Taka postawa ma swoją nazwę, to konformizm.

      Większość jego wyznawców boi się jak diabeł święconej wody dezaprobaty ze strony innych.

      Większość ludzi na to “choruje”. Dlatego tak łatwo nimi manipulować jak ma się do tego odpowiednie środki i możliwość wprowadzenia cenzury innej narracji.

      > Wzorcowa mieszanina politycznej poprawności z pogardą dla tej garstki Polaków, która się jeszcze ogłupić nie pozwala.

      Tak to wygląda z naszego punktu widzenia. Z ich to my jesteśmy wariatami bo narażamy się na dezaprobatę i “jak my bidulki sobie z tym poradzimy?” Im się nie mieści w głowie że ktoś może stawać w obronie swojego toku rozumowanie bo oni zostali nauczeni ze autorytety mają zawsze rację a oni są nikim. Zresztą, czego bronić, skoro oni zostali wyuczeni żeby nie splamić się samodzielnym myśleniem bo można się narazić na potężny dysonans poznawczy?

      > Bełkot i zarozumiałość, oto wyznaczniki fajnopolactwa.

      Mechanizm na radzenie sobie z potencjalnym dysonansem. To mogą być wybitni specjaliści w swoich dziedzinach ale poza nimi w stu dwudziestu procentach polegają na autorytetach. Jak inaczej mogli by przetrwać lata zmieniającej się narracji? To są z jednej strony ludzie szalenie zakompleksieni a z drugiej strony czujący potrzebę wywyższania się za ofiarne służenie reżimowi politycznej poprawności. Efekt, jak opisałeś.

      > Będzie to ktoś równie odporny na fakty jak, tzw. wierzący w naukę. Słowo klucz, wierzący

      To oczywiste. System tego oczekuje i takich ludzi będzie wspierał w awansie.

      > Oni sami nie myślą, wystarcza im wiara w aktualną mądrość etapu.

      Dokładnie.

      > Otrzymują ją każdego dnia. Przez media głównego ścieku trafia wprost do głów pozbawionych umiejętności krytycznej analizy otrzymywanych informacji.

      Nic dodać, nic ująć.

    • @Ufol 17 maja 2022 W 16:07

      Jeszcze jedna uwaga.

      Da się tam znaleźć perełki 🙂

      “[…] dezinformacja to zaplanowana i zorganizowana akcja mająca na celu narzucenie społeczeństwu jakiejś narracji i osiągnięcie celu korzystnego dla autora tej dezinformacji.”

      Nie zgadzasz się?…

      Zabawne, że autorka nie widzi w tym ironii 🙂

      W ten właśnie sposób da się określić większość tego co ląduje w mainstreamie. 🙂

  5. Tak ongiś pasjonujący pojedynek Kaczyński – Tusk nie był walką na noże, ale castingiem do głównej roli w planie globalistów. Tusk przegrał, co oznacza że już nie będzie odgrywać poważniejszej roli w polityce. Zwycięzca poprowadzi Polskę do państwowego samounicestwienia i w konsekwencji do poddania się rządowi światowemu.

    Ale zwycięzca się zestarzał i skapcaniał i może niedługo będzie potrzebny nowy casting. Młody Soros już namaścił Trzaskowskiego, ale istnieje też druga opcja w grze, to znaczy Ukropol. W tym przypadku murowanym kandydatem jest Żelenski. Co jak co, ale ten umie niszczyć opozycję i ma talenty do rozwalania kraju. A właśnie twórcom NWO coś takiego będzie potrzebne.

  6. Obejrzałem Pana film o Erdoganie. I generalnie ocene ma Pan ok. Ale zapomniał Pan o jednym, że takie balansowanie między USA a Rosją, przez zakup rosyjskiej broni bardzo źle wygląda wizerunkowo dla USA. I stąd wziął się potem atak spekulacyjny na lirę. Wiemy kto go zaczął. Potem, głównie przez to był zamach stanu. I Erdogan dziś zarządza wszystkim, ich Bank Centralny nawet nie udaje niezależności. Jak dla mnie realizuje się w ten sposób plan, bynajmniej nie jego. W rezultacie to co się dzieje na walucie, niszczy ten kraj niesamowicie. I to jest inflacja monetarna przez dodruk, nie jak nas(głównie) inflacja pozamonetarna. Taka jeszcze nigdy recesji nie wywołała.

  7. Wywijasy Tuska sa coraz bardziej zalosne.
    Ostatnio widzac, ze w obliczu realnych zagrozen i wojny wywijanie LGBT jest olewane cienkim sikem przez wiekszosc Polakow..
    Tusk taktycznie sie zaczerwienil… ten liberal zaproponowal centralne/panstwowe sterowanie odsetkami od kredytow oraz 20% podwyzke jak leci
    ( swojego czasu jego rzad zamrozil pensje w budzetowce na lata…).
    Jego teraz czerwieniejaca z przyczyn taktycznych Platforma sprzeciwila sie obnizce podatku z 17% na 12%…itd itd.
    Jeszcze widze jak Tusk w skupieniu przeżegnał bochenek w Poltusku.
    Jak siegal do…centrum i budowal mosty.
    Jak nazywal polowe Polakow ciemniakami i moherami prezentujac domowa kaplice wraz z rozmodlona rodzina w magazynie ilustrowanym…Jak prezentowal sie jako konsekwentny krytyk niemieckiej polityki i Merkel…( oraz Platformy…). Jak prywatyzowal i nacjonalizowal nazajutrz. Jak krytykowal niskie odsetki i gromil podwyzszone.
    Co jeszcze wytnie zbawca lepszego sortu Polakow ? – az strach sie bac. Moze wszystko.

  8. @ Antyglobalista…
    Konformizm normatywny ( Eksperyment Ascha) jest charakterystyczny dla grupy zakompleksionych aspirantow do europejskosci…generalnie rozne odmiany lewactwa.

    Wojna propagandowa trwa – to oczywiste. Zamiast udawac swietszego od papieza trzeba sobie odpowiedziec na pytanie po ktorej stronie jest Polska i gdzie lezy zasadniczy interes polskiej wspolnoty. Niezaleznie od modnych poz i lewicowych podrygow jest nim jak najwieksza mozliwosc decydowania o wlasnym losie polskiej wspolnoty kulturowej i panstwowej. Na palecie szarosci i polcieni na pewno w polskim interesie jest oslabienie Rosji i zmiana kursu Niemiec/Francji z przyjazni z Moskwa na solidarnosc z polskim interesem i interesem Europy Srodkowo-wschodniej. Macron dla dobra Europy lekka reka moze oddac pol Ukrainy…Prowansji nie odda. Takie sa realia w UE. Jedyna sila jaka moze dzialac na korzysc Polski to “imperialistyczna Ameryka”…bez, ktorej ani blok sowiecki by sie nie rozpadl, ani Polska nie byla by w NATO ( Kohl nie chcial Polski w NATO i ubolewal nad rozpadem sowietow …jeszcze w latach 90-ych).
    Czasy wojny wymagaja zwarcia szeregow i ustalenia priorytetow. Pierdolenie Chomskiego czy Warufakisa jest dla Polski szkodliwe na poziomie fundamentalnym. Antyglobalizm jak wiele tzw. ugrupowan “zielonych” jest de facto agentura Moskwy z mniej lub bardziej ukrytymi zrodlami inspiracji i finansowania. W realu… pieklo amerykanskiego finansowego imperializmu banksterow moze zostac zastapione rajem chinskich obozow reedukacyjnych dla Ujgurow. Czasem nie ma wyborow posrednich. Albo jestes z nami albo jestes jebanym szkodnikiem i pozytecznym idiota Putina

    • @Andrzej Falicz 18 maja 2022 W 01:42

      > Konformizm normatywny ( Eksperyment Ascha) jest charakterystyczny dla grupy zakompleksionych aspirantow do europejskosci

      Jakiś dowód na to, że reszta populacji jest na niego odporna czy tylko ta część twierdzenia pasuje do narracji?

      > Wojna propagandowa trwa – to oczywiste.

      No to mamy coś uzgodnione.

      > trzeba sobie odpowiedziec na pytanie po ktorej stronie jest Polska i gdzie lezy zasadniczy interes polskiej wspolnoty.

      Tu też byśmy się dogadali.

      > jest nim jak najwieksza mozliwosc decydowania o wlasnym losie polskiej wspolnoty kulturowej i panstwowej.

      Rewelacyjnie, w tym tempie do zachodu słońca będziemy w domu.

      > na pewno w polskim interesie jest oslabienie Rosji

      W długim terminie pewnie tak. Im krótszy termin tym większe “cuda” mogą się dziać.

      > zmiana kursu Niemiec/Francji z przyjazni z Moskwa na solidarnosc z polskim interesem i interesem Europy Srodkowo-wschodniej.

      Też bym chciał żeby w kranie leciało piwo i robota robiła się sama…

      Problem polega na tym, że na bzdurnych życzeniach nie buduje swojej i swoich dzieci przyszłości.

      Interes Niemiec/Francji nie wynika z ich miłości do Moskwy ale z realiów geopolitycznych. Ich zmiana jest poza zasięgiem Polski.

      Dla przypomnienia, wykorzystywanie geopolitycznych okazji>>sprawne poruszanie się w geopolityce niezależnie od okoliczności>>kształtowanie realiów geopolityki. Tu masz pokazane zachowania od najprostszych do najtrudniejszych. Polska nie jest nawet na poziomie 1. Przestań latać w obłokach i zejdź na ziemię.

      > Jedyna sila jaka moze dzialac na korzysc Polski to “imperialistyczna Ameryka”

      Nie prawda, cały świat może działać na korzyść Polski… jeżeli tylko będziemy wiedzieli jak do tego doprowadzić, będziemy mieli taką wolę i środki. W każdym innym przypadku to my będziemy działać na korzyść świata, w najlepszym razie coś z tego mając w najgorszym robiąc to “za frajer”.

      To co robisz to jest prymitywny lobbing za interesem USA kosztem Polski. Próbujesz wmówić Polakom, że to o czym mażą Amerykanie to są polskie marzenia i to my powinniśmy za nie zapłacić. To jest tak podłe… albo głupie, że aż nie mam słów. Żeby w ogóle kontynuować dyskusję przyjmę, ze wynika to z niewłaściwej oceny sytuacji a nie z chęci wykorzystywania Polaków.

      > bez, ktorej ani blok sowiecki by sie nie rozpadl

      No popatrz, to Polska walczyła z blokiem sowieckim a nie USA… nie, czekaj, historia wyglądała zupełnie inaczej niż próbujesz ją przedstawić!

      > Polska nie byla by w NATO

      Przypomnij mi, ilu to ludzi zabiło LWP przez 40 lat a ile WP przez 20?

      Prawie jakby to NATO było tymi złymi…

      Słuchaj, rozumiem chęć “urwania ” się Ruskim ale to jeszcze nie powód żeby pchać się pod amerykański but.

      > Czasy wojny wymagaja zwarcia szeregow i ustalenia priorytetow.

      Taaa, “nie można zmarnować takiego dobrego kryzysu”. Oczywiście priorytety będziesz wyznaczał Ty i Tobie podobni…

      > Pierdolenie Chomskiego

      Dziadek kiepsko się zestarzał ale nie przypominam sobie żebym cytował jego ostatnie wypowiedzi, coś mi umknęło?

      > czy Warufakisa

      A do której jego wypowiedzi się odnosisz?

      Nie jestem jego wielkim fanem ale też nie skreślam człowieka za nazwisko. Wolę rozmawiać o tym co ludzie mówią i robią a nie o etykietkach które są im przypinane.

      > Antyglobalizm jak wiele tzw. ugrupowan “zielonych” jest de facto agentura Moskwy

      Antyglobalizm w unipolarny świecie będzie sponsorowany przez kraje które kontestują taki porządek świata. Nie jest tajemnicą, że Moskwa jest jednym z najważniejszych krajów które dążą do złamania dominacji USA. Sponsorowanie przez nich ruchu jest żadnym argumentem. Oczywiście trzeba sobie zdawać sprawę z oczekiwań Moskwy ale parafrazując Churchilla „Gdyby Amerykanie najechali piekło, w Izbie Gmin wspomniałbym życzliwie o diable”.

      W interesie społeczeństw na całym świecie jest przetrącenie karku globalizmowi reprezentowanemu przez USA. Skoro ludzie są słabi muszą prowadzić wojnę przez proxy… i Rosja się do tego idealnie nadaje.

      Tak na prawdę powinniśmy rozmawiać o tym gdzie nas pchają Stany… lub raczej mafia etniczna która steruje tym golemem. Rosja to jest sprawa do załatwienia potem. Jak będziemy martwi przez dyktaturę medyczna albo całkowicie pod butem ogólnoświatowego imperium będzie za późno na jakiekolwiek bredzenia o niepodległości.

      Są sprawy ważne i ważniejsze.

      > pieklo amerykanskiego finansowego imperializmu banksterow moze zostac zastapione rajem chinskich obozow reedukacyjnych dla Ujgurow.

      W odróżnieniu od Amerykanów Chińczycy w krajach swojej strefy nie narzucają swoich wartości ani rozwiązań państwowych. Odwołujesz się do Westplainingu samemu go za jakiś czas krytykując. Gdzie tu spójność?

      Wartością samą w sobie jest złamanie monopolu reprezentowanego przez USA. Naszym celem powinno być dążenie do maksymalnej suwerenności, budowanie własnej siły i podpinanie się do najsilniejszego sojuszu na zasadach równorzędnych (lub w najgorszym razie nie całkowicie uległych) partnerów.

      Supremacja NATO nie jest tak oczywista jak próbuje się ją przedstawić a relacje z USA… naprawdę trzeba tłumaczyć jakie mamy z nimi relacje?

      > Czasem nie ma wyborow posrednich.

      Czasami manipulatorzy przedstawiają fałszywe alternatywy żeby zmusić odbiorcę do niekorzystnego dla niego wyboru… idealnie pasuje do tego co próbujesz robić.

      > Albo jestes z nami albo jestes jebanym szkodnikiem i pozytecznym idiota Putina

      A tak już miło było…

      Ale dzięki za pokazanie, że argumenty się już skończyły i pozostaje tylko naga siła.

      Tak własnie wygląda początek końca imperiów… 🙂

  9. Wybor jest oczywisty.

    …zostawiajac na boku rozwazania na temat wyzszosci swiat wielkanocnych nad swietami bozego narodzenia problem sprowadza sie do tego gdzie bedzie Polska w ramach wspolnej z Rosja…architektury europejskiej wedlug wizji francusko-teutonskiej. Macron mowi o niej otwarcie, Niemcy po cichu ale od 150 lat…

    Jakie szanse rozwojowe bedzie miala Polska pod wplywem ruskiego miru…
    a jakie jezeli odgrodzi sie od niego jak najpotezniejszym murem.

    Co ruski mir ma do zaproponowania jako model spoleczno-polityczny Europie i Polsce…?

    Jakie korzysci moga plynac dla Polski ze wspoldecydowania o losach Europy przez Rosje…
    bo Niemcy i Francja na pewno widza dla siebie konkretne korzysci.
    Macron moze oddac pol Ukrainy Rosji dla dobra Federacyjnej Europy a ile Polski bylby w stanie…”oddac” w jakiejs tam formie.
    Czy via Carpatia bedzie musiala miec zgode Moskwy i Berlina?
    Czy CPK jest potrzebne Moskwie i Berlinowi? Przeciez w gre wchodzi “wieksze dobro” i …pokoj…a pokoj jest najwazniejszy?
    Elektrownie atomowe w Polsce…bez pytania Moskwy i Berlina?
    I…czego tu szukaja Amerykanie!

    • @Andrzej Falicz 18 maja 2022 W 02:26

      > problem sprowadza sie do tego gdzie bedzie Polska w ramach wspolnej z Rosja

      Problem sprowadza się do tego czy na jesieni będę musiał się (z rodziną) za szprycować i czy to przeżyję.

      Będzie to wprowadzała globalistyczna administracja na Polin.

      Wszystko co wkłada kij w szprychy tym ludziom jest moim bezpośrednim zyskiem.

      O Polskę mogę martwić się żywy. Jak nie będę to będzie mi już wszystko jedno.

      W sieci krążą zdjęcia z telekonferencji Niedzielaka z Faucim.

      Jedyne co nas może ochronić przed przedwczesna śmiercią to odcięcie się od Amerykanów.

      > Jakie szanse rozwojowe bedzie miala Polska pod wplywem ruskiego miru…

      Jakie szanse rozwojowe będzie miał obszar polskojęzyczny (na razie) pod ogólnoświatowym dyktatem WHO, Gatesów, Faucich, Sorosów?

      My tu rozmawiamy o życiu a Ty o luksusach.

      Bez walnięcia atomówką w Davos zagrożenie nigdy nie zniknie… Ja nie mam atomówki w garażu ale znam kogoś kto ma dostęp do paru…

      Gdyby wszystko powyższe okazała się bzdurą albo co najmniej bym to przeżył to celem powinna być suwerenna Polska a nie takie czy inne kondominium.

      > Czy via Carpatia bedzie musiala miec zgode Moskwy i Berlina?
      > I…czego tu szukaja Amerykanie!

      A może nie powinniśmy pytać o zgodę ani Berlina ani Moskwy… ani Waszyngtonu?

      Czemy przedstawiasz do wyboru tylko sytuacje w których Polska MUSI być komuś podporządkowana? Dlaczego nie możemy być jak Turcja czy Węgry?

  10. Antyglobalizm = Westplaining = Debilizm

    Nawet…!
    polska lewica:
    ” w Europie Wschodniej to nie USA i nie NATO stanowią egzystencjalne zagrożenie. Dwudziestowiecznym doświadczeniem, które ukształtowało kraje tego regionu, było bezpośrednie i pośrednie panowanie Związku Radzieckiego. Państwa takie jak Węgry, Czechosłowacja czy Polska, choć z nazwy niepodległe, nie miały swobody uprawiania własnej polityki ani wewnętrznej, ani zagranicznej. Na Węgry i Czechosłowację ZSRR przeprowadził najazdy, kiedy próbowały zboczyć z wyznaczonego przez Moskwę kursu. Narzucone przez Sowietów władze Polski brutalnie tłumiły protesty ludowe w 1956 roku, dwukrotnie w latach 70. i w 1981 roku.

    Ukraina nie miała nawet luksusu formalnej niepodległości. Za swój sprzeciw wobec przymusowej kolektywizacji rolnictwa Ukraińcy zapłacili wysoką cenę. Celowo sprowadzony na nich wielki głód w 1932/1933 roku zabił prawdopodobnie 3–12 milionów ludzi. Pragnienie członkostwa w NATO i UE wyrażane przez mieszkańców Europy Wschodniej wynika właśnie z tego historycznego doświadczenia opresji. Analiza, która tego nie uwzględnia, skazana jest w najlepszym przypadku na niekompletność, a w najgorszym: na fałszywość.

    Z tego wynika następne zastrzeżenie: nie jest tak, że NATO „rozszerzyło się” na „Europę Wschodnią”. Czechy, Polska i Węgry w 1999 roku oraz między innymi kraje bałtyckie w 2004 roku czynnie starały się o członkostwo w sojuszu. Tu nie chodzi tylko o semantykę. Ze wspomnianych wcześniej przyczyn historycznych Zachód stanowi pożądany kierunek polityki, kojarzony z dobrobytem, demokracją i wolnością – pomimo wszelkich niedoskonałości zachodnich liberalnych demokracji kapitalistycznych i potknięć przy wdrażaniu tego modelu w Europie Wschodniej. Wielu spośród żyjących na drugim końcu rosyjskiego imperialnego kija Europejczyków ze Wschodu liczyło na członkostwo w NATO jako na sposób zabezpieczenia swojej suwerenności. Innymi słowy, NATO nie „rozszerzyłoby” się na Europę Wschodnią, gdyby tamtejsze narody tego nie chciały i czynnie do tego nie dążyły…”
    Jan Smoleński
    Jan Dutkiewicz

  11. @Andrzej Falicz 18 maja 2022 W 07:10

    > Antyglobalizm = Debilizm

    Oczywiście. Lepiej się poddać globalizmowi, wprowadzić indywidualne pozwolenia na emisje CO2, kredyt społeczny, przymusowe szczepienia i co tam jeszcze wymyślą.

    W takich okolicznościach wszystko o czym będziemy myśleć to będzie niepodległa Polska. /s

    > Dwudziestowiecznym doświadczeniem, które ukształtowało kraje tego regionu, było bezpośrednie i pośrednie panowanie Związku Radzieckiego.

    Wschodnioeuropejczycy tak zostali sformatowani, że bez posiadania pana czują się nieswojo.

    “Jak żyć panie premierze, jak żyć?”… bez pana.

    Ucieczka przed Rosją nie powinna nas wpychać w jeszcze gorszy syf.

    Lepszy (krótko i średnioterminowo) ekonomicznie ale nieodwołalnie obdzierający nas z niepodległości, grożący fizyczną eksterminacją i zabierający wszelką nadzieję na poprawę.

    Załapaliśmy się na koniec imprezy Zachodu. Zjedliśmy resztki ale dostaliśmy rachunek jakbyśmy brali udział w uczcie od początku.

    Zachód zdycha i powinniśmy samodzielnie stanąć na nogi a nie uzależniać się od przegrywów którzy popełniają samobójstwo. Jak Titanic idzie na dno to nie powinniśmy się do niego przyspawywać ale jak najszybciej uciekać.

    Nie można żyć w przeszłości kiedy przyszłość będzie wyglądała zupełnie inaczej. Zachód to gwarancja cierpienia, biedy i podległości. Stać nas na więcej!

    > Państwa takie jak Węgry, Czechosłowacja czy Polska, choć z nazwy niepodległe, nie miały swobody uprawiania własnej polityki ani wewnętrznej, ani zagranicznej.

    A teraz mają?

    > Na Węgry i Czechosłowację ZSRR przeprowadził najazdy, kiedy próbowały zboczyć z wyznaczonego przez Moskwę kursu.

    Teraz to jest załatwiane przez TSUE i parlament europejski.

    > Narzucone przez Sowietów władze Polski brutalnie tłumiły protesty ludowe w 1956 roku, dwukrotnie w latach 70. i w 1981 roku.

    No to popatrz sobie na marsze niepodległości albo antyszczepionkowe. Czym się różni cenzura, wyrzucanie z pracy, szczucie psami i walenie pałami na demonstracjach od PRLu?

    Tym, że mniej ludzi protestuje bo zostali wcześniej skutecznie spacyfikowani? Na tym polega przewaga Zachodu?

    > Ukraina nie miała nawet luksusu formalnej niepodległości.

    Ukraina to oligarchiczna kleptokracja. Nie jesteśmy im w stanie pomóc. Pomaganie im stworzy tylko większą czarną dziurę. Najlepiej dla Ukraińców gdyby dostali się pod jakąś rozsądna władzę. Sami sobie z problemami nie poradzą. Amerykanie bardzo chętnie by eksploatowali Ukrainę dalej. Dlaczego my mamy dokładać się do tego interesu?

    > Pragnienie członkostwa w NATO i UE wyrażane przez mieszkańców Europy Wschodniej wynika właśnie z tego historycznego doświadczenia opresji.

    Pragnienie członkostwa w NATO i UE wynika z prania głowy propagandą od najmłodszych lat.

    Większość tych którzy znają PRL z własnego doświadczenia jest w stanie podać jego wady… i oczywiste zalety. Kapitalizm w wydaniu które znamy jest genialny w przesuwaniu korzyści na tu i teraz i ukrywaniu kosztów w przyszłości… problem polega na tym, że właśnie nadeszła przyszłość.

    Ludzie myślący wiedzą, że wyniki w przeszłości nie są gwarancją wyników w przyszłości.

    Upadek Zachodu jest oczywisty dla każdego kto nie jest ślepy i ma otwartą głowę. Trzeba się pozycjonować na to co będzie a nie na to co było.

    > Wielu spośród żyjących na drugim końcu rosyjskiego imperialnego kija Europejczyków ze Wschodu liczyło na członkostwo w NATO jako na sposób zabezpieczenia swojej suwerenności.

    …nie biorąc w ogóle pod uwagę, że mogą wpaść z deszczu pod rynnę.

    > NATO nie „rozszerzyłoby” się na Europę Wschodnią, gdyby tamtejsze narody tego nie chciały i czynnie do tego nie dążyły…

    Narody, lol. Pseudoelity oddały narody w pacht za paciorki dla swoich funkcjonariuszy. Zachód za grosze skolonizował wschodnich podludzi a ci jeszcze się z tego cieszą. Poziom indoktrynacji propagandą jest przerażający.

    • @Antyglobalista2 –
      >Załapaliśmy się na koniec imprezy Zachodu. Zjedliśmy resztki ale dostaliśmy rachunek jakbyśmy brali udział w uczcie od początku.<
      Lepiej bym tego nie ujęła. To po prostu trzeba zrozumieć, żeby wiedzieć jak bardzo jesteśmy wykorzystywani.

  12. @Andrzej Falicz,
    >Ze wspomnianych wcześniej przyczyn historycznych Zachód stanowi pożądany kierunek polityki, kojarzony z dobrobytem, demokracją i wolnością<
    No i właśnie o to chodzi, że to wszystko się sypie. I nie przez Rosję, tylko właśnie przez globalistów ze Stanów. Nie będzie dobrobytu, nie będzie demokracji, nie będzie wolności. Człowieku, obudź się, rozejrzyj co się dookoła dzieje. Obejrzyj choćby to: https://bronimymunduru.pl/nasze-dzialania/wojsko-i-policja-maja-byc-uzyte-przeciw-narodowi-wywiad-w-pl1-z-ekipa-bmdpp/

  13. […] Nieodżałowany Bohdan Smoleń w kultowej „Szeptance” odnosił się do wielu wydarzeń i absurdów z czasów PRL, między innymi padły słowa o „izbie pamięci”. Monolog był umieszczony w szpitalnym kontekście, co oznaczało, że publika natychmiast skojarzyła „izbę pamięci” z prosektorium. Życząc wszystkim sędziom Izby Dyscyplinarnej dużo zdrowia i życia wiecznego, nie mogę się oprzeć analogii odnoszącej się wyłącznie do samej Izby. Miała to być instytucja całkowicie niezależna od „kasty”, no i oczywiście apolityczna. Z drugiego w kolejności założenia od samego początku nie tylko się śmiałem, ale uważałem, że realne oczyszczenie środowiska sędziowskiego możliwe jest wyłącznie przy zwalczających się obozach wewnątrz środowiska. Lekko licząc 90% sędziów jest daleka od sympatyzowania z PiS, za to mniej lub bardziej sprzyja starej „szkole” takich profesorów jak: Strzembosz, Rzepliński, Gersdorf, Zoll. Przeciwwaga w postaci „pisowskiej” Izby Dyscyplinarnej, KRS i SN, w moim przekonaniu mogła zadziałać, ale to już jest archiwum. […]