Reklama

 

Wczoraj gruchnęła kolejna sensacyjna wiadomość z cyklu oszczędności Mateusza Morawieckiego. Wokół tych spraw od wielu lat dzieją się rzeczy groteskowe i na własne życzenie samego bankowca, który nagle stał się wrażliwym społecznikiem. Nim się odniosę do zakupu obligacji, chciałbym zrobić mały wstęp do całości kombinacji związanych wyłącznie z wizerunkiem Morawieckiego. Gdy Kaczyński popełnił jeden z największych błędów politycznych w swoim życiu i wyznaczył byłego doradcę Tuska na premiera, PiS był w zupełnie innym miejscu niż jest dziś. Pierwsze dwa lata rządów PiS to było jedno wielkie pilnowanie, aby hasło „do polityki nie idzie się dla pieniędzy” zostało zrealizowane bezwarunkowo. Kto dziś pamięta, że w wyniku medialnej zadymy Kaczyński kazał obniżyć pensje posłom i senatorom? A były takie czasy i Morawiecki ze swoimi milionami kompletnie do nich nie pasował.

Reklama

Paradoks polega na tym, że po zawieruchach pamorowych i „wojennych” nikt by teraz nie robił większej afery z oszczędności Morawieckiego. Morale i moralność wrażliwego na te kwestie elektoratu PiS spadły niemal do zera i w ogóle zmieniła się atmosfera. Coraz więcej głosów ze strony śmiertelnego wroga PO, jako żywo przypomina głosy samej PO. Pieniądze już nie są takie wstydliwe, Obajtek może zarabiać miliony, bo jak Owsiak zasłużył, ulokowani w spółkach państwowych kuzyni i szwagrowie, też pracują w pocie czoła dla dobra Ojczyzny. Wielomilionowe oszczędności Morawieckiego, wraz ze sprzedanymi działkami i kombinacjami z przepisywaniem majątku na żonę, zgubiłby się w natłoku codziennych spraw. Dlaczego stało się i nadal dzieje się inaczej? Morawiecki zrobił wszystko, aby tę sprawę nagłośnić i wokół niej chodzić. Od samego początku prymitywnie kombinował i udawał typowego „pisowskiego” polityka. Biedny, bo uczciwy to dewiza propagandowej akcji, która musiała się skończyć serią kompromitacji.

Specjalnie pod Morawieckiego miała powstać ustawa zobowiązująca współmałżonków polityków do przedstawiania dochodów. Z ustawy nic nie wyszło, ale i nie miało wyjść, co zapewniała z premedytacją zapisana treść ustawy pod Trybunał Konstytucyjny. No i tak się sprawa ślimaczy latami, dlatego każda kolejna, choćby najbardziej banalna operacja finansowa Morawieckiego budzi wielkie emocje. Najnowsza historia dotyczy wyjęcia wielomilionowych oszczędności z banku i zakupu obligacji. Powstała taka dziwna teoria, że Morawiecki w 2021 roku przewidział wysoką inflację i dlatego zainwestował w obligacje, a przy tym miał jeszcze dostęp do informacji, które są poza zasięgiem Polaków. Rozbierzmy tę bzdurę na czynniki pierwsze. Naprawdę, to ma być genialna operacja finansowa? Wyjąć miliony z banku i kupić obligacje na 1,7%? W porządku, teraz to jest 12%, ale przy inflacji 13,4%, to gdzie tu jest zysk, czy inne „zarobił”? Który sprawny inwestor robi takie biznesy? Morawiecki miał wszystkie asy na stole, za wiedzę jaką posiadał prawdziwi macherzy zapłaciliby miliony i pomimo tego wtopił, nie zarobił.

Nie to jest bulwersujące, że przy pomocy prymitywnej operacji finansowej Morawiecki stracił mniej na oszczędnościach niż stracili Polacy. Najbardziej dołuje to, że taki ignorant zarządza miliardami i całą Polską. Gdyby były bankier w odpowiednim momencie kupił i sprzedał 100 000 ton węgla albo tankowiec z gazem, to przynajmniej bym wiedział, że mam do czynienia z cwaniakiem, który wie jak się robi duże pieniądze. Jego żałosne przerzucanie milionów z kupki na kupkę, ze stratą inflacyjną po drodze, mówi nam coś zupełnie przeciwnego. Morawieckiemu można dać Porsche i całą autostradę do wyłącznej dyspozycji, a efekt będzie taki, że nigdzie nie dojedzie, bo zapomni zatankować. Nic w tym człowieku nie ma autentycznego, wszystko jest wymyślone i to byle jak. Gdyby on rzeczywiście był genialnym finansistą, to zamieniłby 4,6 miliona na 7 milionów. Gdyby był przynajmniej przeciętnym premierem, to nie wydałby 350 miliardów na nic nie robienie i „wojnę” na Ukrainie. Jest Morawieckim i takim pozostanie.

Reklama

22 KOMENTARZE

  1. To prawda – w Morawieckim nie ma nic autentycznego. Chazar udający Polaka, historyk udający ekonomistę, lucyferianin udający katolika, człowiek Schwaba udający człowieka Kaczyńskiego, platformers udający pisowca, człowiek elit udający przyjaciela ludu i timmermansowski klimatysta udający przyjaciela górników. Zdumiewające jest to, że aż tylu ludzi dało się ogłupić, by mu jeszcze wierzyć.

  2. “Gdy Kaczyński popełnił jeden z największych błędów politycznych w swoim życiu i wyznaczył byłego doradcę Tuska na premiera…”

    To nie żaden błąd tylko takie było zlecenie dla Kurdupla – w odpowiednim czasie podprowadzić do władzy odpowiedniego człowieka. I wszystko udało się ładnie dopiąć przed wystartowaniem operacji “pandemia”.

  3. mmisiek, po co teorie spisku?
    Piszesz tak jakbym nie znal pisowskich oszolomow (politykow i zelaznych wyborcow) ktorzy maja obsesje na punkcie zaprowadzanego ladu i porzadku poprzez surowe prawo i represje.

    O ile platfusy czekaly (domyslnie “zaledwie” 2-3 lata) na wyimaginowana szczepionke (ktora po raz pierwszy w historii sezonowych chorob zakaznych miala chronic przed zakażeniem, zakażaniem, byc odporna na mutacje i uplyw czasu) to PISdzielce wierzyli tylko w bezterminowy haj hitla lockdown.

  4. Znowu mamy klasyk – jest teza, i na siłę trzeba ją uzasadnić.
    Teza – PiS jest do dupy. Wynika to z tego, że premier jest beznadziejny. A jest dupa, bo wtopił finansowo. Jakby zarobił, toby był cwaniak z PO, i beznadziejność PiSu też bezsprzecznie udowodniona. Przynajmniej z tym ostatnim Piotrek jest uczciwy.
    Teza też w sumie się zgadza. Uczciwie byłoby jednak wskazać jakąś rozsądną alternatywę, ale tutaj Piotrek, jak również szanowni współczytelnicy jakoś milczą.

    Nb. majątki polityków to samograj, podobnie jak np. loty polityków. Jako Polacy powinniśmy się jednak zastanowić, czego tak naprawdę od władców oczekujemy, bo na razie mamy schiza.

    Np. w Niemczech ulokowanie przez polityka majątku w miejscowych nieruchomościach lub chociażby państwowych obligacjach jest dobrze widziane jako uczciwe, natomiast np. podejrzanie wysokie zyski z akcji są fe, bo sugerują dostęp do jakiejś ekskluzywnej wiedzy.

    Dla odmiany w USA najbardziej podejrzana jest bieda polityka, świadcząca o ogólnej niezaradności. Najlepiej wygląda, gdy ktoś się jakoś tam dorobił, o ile nie udowodniono mu jakichś machlojek.

    Nie wiem dokładnie, jak na Węgrzech czy na jakiejś innej Norwegii, ale na pewno wspaniale.

  5. @corinians
    Jakiego spisku? Jeden z Kurdupli wprost mówił, że ich zadaniem jest niedopuszczenie do powstania w Polsce autentycznej prawicy. Nie pamiętam jakich dokładnie użył słów, ale taki był sens i z tego zadania Bracia wywiązali się znakomicie.
    A potem przyszła “nocna zmiana”, ciekawym zbiegiem okoliczności akurat w przeddzień “pandemii” i władza została przekazana, też zapewne zbiegiem okoliczności, akurat w ręce człowieka całkiem dobrze poinformowanego o poważnych planach tzw. “elit”.

    Natomiast co do umiłowania prawa i porządku, to o jakim prawie mowa? Ostatnie lata to jego jawne łamanie i wręcz ostentacyjna demonstracja, że żadne prawo nie ma znaczenia wobec woli władców Polin.

  6. Poland Suddenly Realized That It Can’t Indefinitely Fund Ukraine & Its Refugees:

    https://oneworld.press/?module=articles&action=view&id=2931

    Najlepsze na końcu:

    “The Neo-Commonwealth project therefore isn’t off to a good start, having already been hated by genuine Polish conservative-nationalists from the get-go and now even possibly triggering the wrath of those liberal-globalists in society who demand that everyone chip in to continue funding Kiev and its refugees to the same extent as before. Poland simply can’t afford that though which is why it’s had to walk back its initially ambitious plans, though only after having already committed to merging with Ukraine into a de facto confederation, a game-changing development that it’s already too invested in to reverse. All the while, the West is laughing at the “village idiot” that it easily got to do its bidding.”

  7. Analizy Bacy, gościu ma poczucie humoru i skrzywienie panslawistyczno/rodzimowiercze, trzeba mu przyznać więc tekst nie jest strawny dla wszystkich:

    https://bacologia.wordpress.com/2022/06/04/szybkie-wiesci-27/#more-3046

    “Już nie da się ukryć przed nikim, że reżimek klauna wojnę przegrał na całej linii i na każdym froncie – nawet tym informacyjnym. Ludzie na ulicach już ochłonęli a widząc ceny w sklepach wiedzą jak głęboko „pomoc dla Ukrainy” rękę im wepchnęła do nocnika.

    Ponieważ Zelenski jest uzależnionym od występów publicznych i kokainy żałosnym komikiem, USA, Unia i UK obecnie sami debatują nad dalszym losem Ukrainy. Są zabawni na swój „jałtański” sposób, bo nie dostrzegli że to Rosja o dalszych losach Ukrainy decyduje a nie oni. Oni nadal żyją w swoim świecie równoległym i dlatego to co zrobi z Ukrainą Rosja w świecie rzeczywistym oni… z kwaśna miną zaakceptują.

    Na klauna Zelenskiego już totalnie wszyscy położyli krzyżyk. Oprócz Rosji jedynie jeszcze ukraińska armia – która i tak uważa go za zdrajcę i sprzedawczyka – może tu coś zmienić. Na przykład robiąc jakiś puczyk w Kijowie żeby pochwycić pajaca i uratować to co jeszcze można z Ukrainy uratować, bo dalsze pozwalanie tej naćpanej małpie na machanie brzytwą może kosztować ich całkowitą utratę wszystkiego. On znajdzie azyl w gettcie na terenie Palestyny, niedobitki z Azowa także i paru esbeków, ale reszta Chochołów nigdy w życiu poza ręką w nocniku niczego nie otrzyma.

    Rosja tymczasem nie śpieszy się z dobiciem śmiertelnie rannej ukraińskiej świni z wielu powodów. Po pierwsze, bardzo dobrze zarabia na tej wojnie i w jej interesie jest prowadzić ją jak najdłużej. To są dziesiątki miliardów, jak to mawia Morawiecki „nadmiarowych zysków” z gazu, ropy i innych surowców. Po drugie, wolna ale bardzo dokładna wojna wybija dobrze ponad 95 % banderowców na froncie, przy minimalnych lub zerowych stratach Rosji.

    Bez tego zbanderyzowanego pokolenia banderyzm się już nie odrodzi, bo wdowie chochołki wyjadą i napłodzą cielaki murzynom. Rosja więc będzie miała potem całkiem czysty teren, jak już emeryci banderowscy wymrą. Już go zagospodarowuje, dosłownie tuż za linią frontu, bo nie chce dopuścić żeby się tam zwaliły jakieś hordy myckowych „inwestorów”, „deweloperów”, „doradców” i tym podobnej szarańczy. Po trzecie, im dłużej wojna trwa, tym głębiej upadnie Zachód. A jako że to ten sam Zachód, który chciał w marcu napaść rękami ukronazistów na Rosję – nie trzeba dopowiadać że Rosja się z zakończeniem Operacji Specjalnej nie będzie już śpieszyć.

    Nie ma takiej opcji jak widać. Dlatego też Rosja nie chce unieszkodliwić kijowskiego pajaca. Błazen jest tak zaćpany i tak w nienawiści zaślepiony, że nie godzi się na jakiekolwiek ustępstwa – więc jest z tym nastawieniem dla Kremla… bezcenny.

    Zapieczony w nienawiści klaun jest nieoceniony, bo z każdym dniem dzięki niemu Rosja ma więcej i więcej i więcej. Putin ograł go jak szczeniaka i ten robi dokładnie to czego Władimir od niego oczekuje myśląc że ma wolną rękę i nawet nie przypuszczając, że jest ubezwłasnowolniony 🙂

    I chyba dlatego, myślę Rosja toleruje tę „pomoc z Zachodu”. Pozwala to ekipie Władimira w bardzo elegancki sposób przedłużyć konflikt i zwiększyć ilość łupów wojennych.

    Bez Ukrainy całe NWO leży jak świnia i sam Rotszyld o tym do rządu brytyjskiego już dawno nerwowo pisał. Jeśli bowiem nie uda im się stworzyć „nowego Izraela” żeby z niego rządzić światem, nie będzie NWO tylko rządy Rosji w Europie.

    Ta wojna zatem jeszcze trochę potrwa, bo dopiero 1/5 Ukrainy jest z nazistów wyzwolona i chodzi o to żeby się tym nie martwić ale cieszyć tym, że świat po niej będzie odwrotnością NWO.”

    • @Antyglobalista2
      Baca chyba trochę przesadza z optymizmem, bo tak się składa, że doprowadzenie do nędzy i głodu (a w konsekwencji zapewne racjonowania żywności itd.) jest również celem diabelskiego pomiotu.
      Można więc powiedzieć, że przedłużanie konfliktu jest bardzo na rękę obu stronom, a może nawet strona jest w rzeczywistości jedna i ta sama. Tak czy siak, Ukraina i ukry służą tutaj za klasyczne mięso armatnie i nawet nie zdają sobie z tego sprawy.
      Mniejsza zresztą o samą Ukrainę, dla nas najbardziej niebezpieczne jest to, że nasi władcy sprawiają wrażenie, że bardzo chętnie widzieliby również Polskę w podobnej roli.

      • > Baca chyba trochę przesadza z optymizmem

        Robi wrażenie takiego optymistycznego dziecka, najwyżej nastolatka. Rzadka cecha u dojrzałego mężczyzny. Może tak trzeba? Gospodarz zresztą ma podobne podejście. Najważniejsze to nie dać się atakom mającym na celu złamanie naszego ducha.

        > Można więc powiedzieć, że przedłużanie konfliktu jest bardzo na rękę obu stronom

        Można tak powiedzieć. Problem polega na tym ze obie strony nie mogą mieć racji… chyba, że tak jak napisałeś, grają do tej samej bramki.

        > nasi władcy sprawiają wrażenie, że bardzo chętnie widzieliby również Polskę w podobnej roli.

        To nie są władcy, to namiestnicy. W dodatku niezbyt bystrzy… co niekoniecznie musi być dla nas wadą.

        • @Antyglobalista2
          Przedłużanie tej wojny służy tylko Rosji. Ukraina z każdym dniem traci terytorium, zasoby i poparcie w świecie. Rządzący Rosją wiedzą, że jest to de facto wojna z Zachodem, więc grają na czas i czekają do zimy by wychłodzone i zbiedniałe społeczeństwa zachodnioeuropejskie rzuciły się do gardeł swoim politykom. Wtedy wystarczy tylko wejść kilkoma batalionami. Niemcy sobie z tego doskonale zdają sprawę, więc chcą by ta wojna zakończyła się jak najszybciej.

  8. Polskie 10 latki na wolnym rynku to niecałe 7% na chwilę obecną. Rynek ta wycenia inflację monetarną i chce ją zrekompensować. Inflacja związana z szokami, łańcuchami dostaw nie jest wyceniana przez rynek, jest długa historia (choć nie na taką lockdownową skalę) że takie sytuacje już wygasały. Dla konsumenta dramat, ale rynek ma inny horyzont czasowy. Więc domyślam się że Pan Morawiecki, skoro ma kilkanaście % to posiada obligacje indeksowane inflacją CPI. Co w tym wielkiego że takie nabył? Przecież one są łatwiej dostępne niż te z wolnego rynku dla przeciętnego Kowalskiego. Wielkie halo że Premier ma obligacje swojego kraju.

    • Morawiecki zeby byc “prezesem banku i milionerem” najpierw musial byc synkiem malowanego “opozycjonisty” bedacego na czyims zoldzie. Bez tego tatusia Morawiecki bylby zupelnie nikim…. Natomiast Pioter z Biskupina jest kims sam z siebie. Wiem, ze zazdroscisz. Tak maja cienkie Bolki.

  9. Świątek pewna wygrana ale cały świat pisze z uznaniem o jej poparciu dla Ukrainy…

    antyglobalista doda, że nie cały bo w Chinach i w Górnej Wolcie nie piszą…

    Pioter kolejny felieton z tezą:
    “PiS do dupy, Polska do dupy, Unia do dupy, Morawiecki do do dupy…
    i w ogóle odezwały się wrzody na
    dwunastnicy …”.

  10. Roxanno
    Mam na imię Andrzej.
    I niestety jestem mało cienki.

    Na czyich usługach był tata Mateusza?
    Iluminatów, Medrców Syjonu czy Ufoludków kontrolujacych umysły przy pomocy nano-czipów ?

    Pioterowi nic nie ujmuję.
    Ostatecznie jestem jego czytelnikiem gdzieś od 2012-13.
    Wtedy mniej go strzykało o tu i tam i mniej marudził i pamiętam jak doznał cudownej przemiany…odkrywając prawdę o Platformie.

    • Kiedyś czytałem wywiad z bliskim współpracownikiem Kornela Morawieckiego, który nie mógł się na dziwić jakie kryteria represji stosowali komuniści. Jego syn za jego działalność “antypolską” został relegowany z uczelni a w tym samym czasie Mateuszek Morawiecki za “antypolska” działalność swojego tatusia dostawał stypendia zagraniczne. Może to nie była aż taka działalność “antypaństwowa”?

  11. […] Przekonał mnie wybitny polityk od zawsze kojarzony z nurtem liberalnym i to takim szczególnym, nie dość, że wywodzącym się z „Małej Sycylii”, to jeszcze połączonym z Balcerowiczem. Donald Tusk zapytany wprost po ile byłoby paliwo, gdyby to on był premierem, bez wahania odpowiedział, że lekko poniżej 5 zł. Jeszcze raz warto podkreślić, że nie chodzi o 5 złotych, ale o: „lekko poniżej 5 zł”. Dlaczego akurat taka cena, to nie wiem, ale postaram się odgadnąć i jednocześnie uwiarygodnić plany „lidera opozycji”. Swego czasu źli ludzie roznosili plotki na temat prześmiewczej wypowiedzi Donalda Tuska, który tuż po wygranej w 2007 roku miał powiedzieć: „a teraz benzyna może być nawet po 7 złotych”. Starsi pewnie pamiętają, młodszym przypomnę, że już w 2007 roku cena benzyny to było podstawowe paliwo wyborcze i wówczas też trwały licytacje na poziomie 5 złotych. […]