26.4 C
Biskupin
sobota, 14 czerwca, 2025
Strona główna Blog Strona 1111

Jak pisać.

3

 

1.  Kłamać.

Trzeba to robić jednak sprytnie. Mój przyjaciel, jeden z najwybitniejszych pisarzy XX wieku, często do mnie mawiał; stary, bez twoich pomysłów i idei byłbym nikim. Jedno niewinne zdanie ale za to z jakim podtekstem! No i jak sprawdzić, czy łżę czy akurat piszę prawdę? Piszcie zatem tak, by nie dać czytającym możliwości weryfikacji waszych łgarstw i szans na zarzucenie wam kłamstwa przez mężczyzn a mijanie się z prawdą przez kobiety. A nawet jeśli was ktoś przydybie na różnych takich matactwach, musicie zawsze mieć pod ręką awaryjne wyjście i możliwość wytłumaczenia się z kłamstw lekkich – lekką biegunką a z kłamstw ciężkich – ciężkim zatruciem ołowiu. I na koniec (w przypadku wpadki), nigdzie w regulaminie u Matki-Kurki nie stoi; zabrania się pod karą taką a taką, zmiany Nicka na ładniejszy i bardziej wiarygodny. Zatem kręćcie ile się da ale nie dajcie się przyszpilić.

————————————————————————— 

2.  Nie powtarzać się.

Gdy zaczniecie pisać, jestem jestem jestem dzisiaj dzisiaj dzisiaj w w w podłym podłym podłym nastroju nastroju nastroju, to Miki zmieni wam Nick na Jąkała i choćbyście się z innego komputera zalogowali jako Erudyta, to i tak po pierwszych słowach: jestem jestem jestem, nikt nie uwierzy, że jesteście Erudytą, lecz podszywającą się pod niego Starą Jąkałą.

—————————————————————————
3.  Nie przynudzać.

Dobrym sprawdzianem napisanego tekstu jest nasze zachowanie. Należy powtórnie przeczytać co się napisało, przed naciśnięciem . Jeżeli zaczynamy zasypiać pod koniec tekstu – jest źle, jeżeli łapie nas kura w środku tekstu – jest bardzo źle ale gdy walimy łbem o klawiaturę już na samym początku czytania – to jest tragedia. Dobrym zwiastunem jest pobudzenie, ożywienie a nawet podniecenie odczuwane przez nas na końcu czytanego tekstu. Jeżeli dobrnęliśmy do połowy i zaczynamy śpiewać lub tańczyć – jest nieźle. Gdy zaś na początku czytania wstajemy z szacunku dla samego siebie i ręce niezależnie od nas zaczynają klaskać – nie musimy czytać dalej, tylko szybko klikać w .

 ————————————————————————–

 

P.S. Zapomniałbym o najważniejszym. Jedna myśl czy zdanie wnoszące nową jakość, odmienność spojrzenia, ciekawe skojarzenie, napisane choćby niegramatycznie, słabo stylistycznie a nawet niezgrabnie – jest lepsze niż międlenie oczywistej oczywistości.

Chihuahua gryzie glistki…? Rzecz o pozycji obrotowej.

10

Właśniem usłyszał w radio, że pewien osobnik wielokrotnie skazywany za plucie pod wiatr (i jeszcze częściej nieskazywany za plucie z wiatrem) zaczął doradzać ministrowi Drzewieckiemu w sprawie walki z

Polak potrafi

4

A dokładnie Polka potrafi w tym przypadku. Pod rządami świętej trójcy czyli pana, wójta i plebana, polski zostały pozostawione same sobie z problemem nie chcianej ciąży.

Nie płaczę po PZPNie

0

Namnożyło się nam ostatnio ekspertów od rodzimego futbolu, pyskuje jeden przez drugiego, jak to możliwe , że w końcu ktoś wziął za łeb całą tę mafię i powiedział stop. Ola boga co to teraz będzie? Co z tym kulejącym futbolem, tymi bożyszczami z bożej łaski, co to kompromitują nas na wszystkich mistrzostwach, rozpalając nadzieję a potem udają, że nic się nie stało.
Wielka szkoda, że nikt wcześniej nie odważył się na takie posunięcie, może zamiast świecić oczami na Euro, świecilibyśmy pucharem?
Szczytem bezczelności uważam groźby FIFA i UEFA. Kolesie Listkiewicza ujmują się za nim i tą całą bandą bo zapewne zdają sobie sprawę z tego, że przekręty i kręcenie lodów się skończyło. Jeżeli mają w tym interes to niech zabierają nam i Euro i eliminacje do Mundialu. Lepsze to niż dalszy rozkwit korupcji i kontynuacja tego bałaganu jaki zaprowadził Listkiewicz . Polski futbol to jedna wielka kpina, blamaż i kompromitacja. Najpierw należy zabrać się za uleczenie tej dyscypliny sportu, a potem dyskutować o Euro i Mundialu. Pochwalam decyzje ministra Drzewieckiego i mam nadzieje , że nie ulegnie presji pieskom Listkiewicza czy groźbom Platiniego i Blattera.
Jestem absolutnie przeciwna rozbudowie stadionu Legii Warszawa, która to rozbudowa ma pochłonąć prawie pół miliarda złotych. Czyżby Warszawa nie miała innych większych problemów z inwestowaniem tak ogromnej sumy? Po co rozbudowywać stadion Legii, skoro buduje się Stadion Narodowy? Czy aby po to aby hordy kiboli, łysoli, narodowców mieli większy teren do wywoływania burd? Nie lepiej przeznaczyć te pieniądze na cele wymagające natychmiastowej inwestycji? Przez cały okres rządów Lecha Kaczyńskiego w Warszawie nie zrobiona absolutnie nic, poza budową Muzeum Powstania, oczka w głowie pisdenta. Warszawa wymaga rewitalizacji wielu kamienic, cała starówka wymaga odnowienia, bo woła o pomstę, nie wspomnę już o stanie ulic, torowisk, dworców itp. To są sprawy , które należy załatwić zaraz, a nie wydawać pieniądze na stadion i wspierać tym samym obumierający futbol i mafię nim zarządzającą. Należy przeprowadzić reformę PZPNu, wyplenić bandytów ze stadionów a potem inwestować i rozbudowywać obiekty sportowe.

Drzewiecki – “grabarz polskiej piłki”

13

Twoim celem musi być zdobycie wszystkiego bez zniszczenia czegokolwiek

Sun Tzu

Kibicem jestem od dziecka i mam gorącą, serdeczną prośbę do Panów pismaków. Kibicujcie, albo ZAMKNIJCIE GĘBY!

13

Kibicem jestem dość zagorzałym i systematycznym, interesuję się, oglądam i chodzę na mecze.

Niepodległość sportowa

5

Właśnie nam przypomniano, że Wałęsę, jego Nobla, całą tą Solidarność i wolność możemy sobie w dupe wsadzić.

Spiskowa teoria

2

Nigdy nie byłem zwolennikiem teorii spiskowych i zawsze wysłuchiwałem ich z cynicznym uśmiechem, a na ich głosicieli patrzyłem jak na nawiedzonych lub głupich. Ale cóż i mnie dopadło.

Czy ktoś pamięta rozmowę Michnika z Gudzowatym? Ja pamiętam i pamiętam, że byłem w szoku!

5

Pamiętam, może nie jak dziś, bo dziś to pamiętam zupełnie coś innego, ale pamiętam doskonale słynny skandalizujący ?gwóźdź? wbity Michnikowi przez ochroniarza Gudzowatego.