Reklama

Twoim celem musi być zdobycie wszystkiego bez zniszczenia czegokolwiek

Sun Tzu

Reklama


Twoim celem musi być zdobycie wszystkiego bez zniszczenia czegokolwiek

Sun Tzu

To co się dziej wokół PZPN nie warte by było właściwie pióra, jak zresztą cała krajowa piłka nożna, gdyby nie to, co wyczynia minister sportu, Mirosław Drzewiecki.

Jest dla każdego obserwatora życia ?sportowego? jasne, że centrala tego związku jest zarządzana w sposób niezgodny z prawem, a przynajmniej z własnym statutem(co pokazała kontrola, która MSiT przeprowadziło), jest również jasne, że zarząd kierowany przez Michała Listkiewicza, jest świadomy tego, że kieruje strukturą mafijną. I oczywiste jest również to, że tę mafię trzeba rozbić.

Drzewiecki zaczął wojnę bez przygotowania, bez sensu, i w złym momencie. Tak jak Saakaszwili rozpoczął ostrzał Osetii Południowej w przededniu rozpoczęcia IO, myśląc, że nikt tego nie zauważy, tak Drzewiecki sądził, że zrobienie ruchu z wprowadzeniem komisarza, tuż po decyzji UEFA o utrzymaniu Mistrzostw Europy przez Polskę i Ukrainę, jest decyzją sprytną. Zasłaniając się wyrokiem Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu, przy PKOL, sądził, że zostanie to odebrane jako decyzja nie jego, lecz ?niezależnego ciała? arbitrażu sportowego. Dziś zresztą próbuje się odciąć od sprawy, wskazując na TA, sam umywając ręce.
Związki sportowe są samodzielne, autonomiczne, ale oczywiście nie mogą być ponad prawem. Dlatego zarówno FIFA, jak UEFA nie mogą ingerować w decyzje polskich instancji prawa. Tylko, że jest druga strona medalu. Tą stroną jest to, że obie te międzynarodowe instytucje mają prawa zarówno do rozgrywek pucharów piłkarskich, jak i do Mistrzostw Europy. I w każdym momencie panowie Platini i Blatter mogą ze swoich uprawnień skorzystać – zawieszając naszą reprezentację i drużyny klubowe i zabierając nam – i nic nie winnym Ukraińcom – organizację EURO 2012.

Dziś już wiadomo – obie międzynarodowe organizacje skorzystają z prawa, jakie same ustanowiły. Prawa korporacji sportowo – biznesowych, dla których liczy się sukces, pieniądze. Drzewiecki może wymachiwać im przed nosem wynikami kontroli – oni wiedzą swoje – Michał Listkiewicz jest wybranym demokratycznie (sic!) szefem związku, i dopóki nikt go nie odwołał – to on jest partnerem do rozmów.

Drzewiecki zrobił błąd kolosalny. Szereg błędów, które wskazują albo na ignorancję albo na działanie polityczne, pod zamówienie, co zarzuca jemu i rządowi opozycja.
Po pierwsze, jeżeli rzeczywiście by chciał rozpocząć krucjatę oczyszczającą polski sport – to powinien procedury przećwiczyć na innym, mniej medialnie wrażliwym związku – choćby na związku szermierczym, czy pływackim, w których też nie jest czysto i transparentne.
Po drugie – przynajmniej na razie, nie widać, planu B, ani w ogóle innego planu, na wypadek reakcji związków międzynarodowych. Ultimatum, jakie dziś zostało przedstawione przez Blattera i Platiniego, nie daje pola manewru. Albo wróci status quo z piątku, 26 września – albo polska reprezentacja odda dwa mecze, z Czechami i Słowacją walkowerem. I to będzie pierwszy punkt kary. Drugim będzie zawieszenie związku, a dalej – wiadomo, decyzja o przekazaniu EURO 2012 innemu krajowi. Włosi się ślinią już od dawna, a dziś również Szkoci wyrazili zainteresowanie.

Kluczem w całej sprawie jest Michał Listkiewicz. Jest dla mnie absolutnie niezrozumiałą sprawą, jak jest to możliwe, że z ponad 110 osób objętych dochodzeniem prokuratorskim, w sprawach korupcyjnych, na wszystkich szczeblach rozgrywek, nikt nie wskazał prezesa PZPN, jako człowieka uwikłanego w machloje. Sprawa wiceprezesa zarządu, Eugeniusza Kolatora, który zatrzymany, przesłuchany, po przyznaniu się do winy wraca do pracy – jest przykładem bezradności państwa. I bezkarności Listkiewicza.

Drzewiecki zaprzyjaźnił się z Listkiewiczem, wychwalał nawet jego pracę. To jest niedopuszczalne w sytuacji, kiedy jednocześnie prowadzi się działania kontrolne wobec związku. Nie można chodzić na kawkę z kimś, kogo się jednocześnie chce wysadzić z siodła – na pewno nie może tego robić urzędnik państwowy.

Minister Drzewiecki ma dwie drogi – albo szybko znajdzie coś na Listkiewicza i zmusi go do odejścia albo musi się wycofać. I tak zresztą wycofać się musi, każąc wyjść dzisiejsze pismo nie daje żadnego pola manewru.
Jeżeli tego nie zrobi i pogrzebie polsko – ukraińskie mistrzostwa – to nie darują mu tego kibice, czyli wyborcy, i nie daruje mu tego? Donald Tusk. A dodatkowo, jeżeli lud zostanie pozbawiony swoich plebejskich igrzysk – to zostanie jego wrogiem?

Azrael

Reklama

13 KOMENTARZE

  1. na temat
    uwazam że poziom hipokryzji i relatywizmu jaki wykazują wspólnie UEFA I FIFA nie pozwala już na żadną finezję strategiczno-taktyczną. Dla mnie najwazniejsza jest czystość i dobra kondycja polskiej, a nie światowej czy europejskiej piłki nożnej.
    Ten dyktat i sposób w jaki jest traktowana polska racja stanu, przypomina mi inną ogólnoświatową strukturę typu mafijnego. Ale to już temat z innej równie pełnej nieczystości beczki.

  2. W tym tekście nie ma nawet przecinka, z którym mogę się zgodzić.
    W tym tekście nie ma nawet przecinka, z którym mogę się zgodzić.

    1) Drzewiecki wybrał najlepszy moment jaki mógł wybrać, o ile w ogóle taki moment istnieje. Po pozytywnej ocenie w sprawie Euro 2012.
    2) “testowanie” na szermierce piłki nożnej? Chyba jakiś dowcip? Przypomina mi balladę Młynarskiego o dwóch koniach. Jeden był grzeczny, drugi narowisty, wpier…l dostawał zawsze ten grzeczny, a narowistemu furman mówił, że jak się będzie stawiał, to dostanie tak jak tamten. Nie ta skala i nie ten problem, kto w Polsce płakałby po szermierce? Parę tysięcy? Piłka jest najpopularniejszym sportem, wręcz religią w Polsce, religią wyznawaną przez miliony. Poza tym UEFA i FIFA to podobne mafie jak PZPN i można nawet na badmintonie testować rozwiązania, a szwagra i kolesia Listkiewicza UEFA ruszyć nie da. Inne światy, równie dobrze można zastosować maść na pryszcze do leczenia raka.
    3) Nie ma nic na Listkiewicza? Zapraszam do Wrocławia, tylko ciężarówką trzeba przyjechać jeśli chcesz kopie akt. Do tego bajzel w rozgrywkach, łamanie własnego statusu, degradacje, 20 decyzji w ciągu tygodnia, kto będzie w I, kto w ekstraklasie.
    4) Od strony prawnej Drzewiecki zrobił dokładnie to samo co Włosi i nic mądrzejszego zrobić się nie da. Putin zrobił co chciał i UEFA siedziała cicho udając, że nic nie wie. Tylko, że żaden Rusek nie był szwagrem i kolesiem FIFA/UEFA i w tym cała tajemnica.
    5) Co do sankcji UEFA i FIFA, to są kpiny. Pierwsza decyzja zapadła kiedy nie mieli nawet dokumentów. Listkiewicz pożalił się kolesiom i przyszła odsiecz W CIEMNO. Zawsze będą jakieś rozgrywki i jakieś eliminacje, to znaczy, że mamy pozwalać robić u siebie szambo, bo FIFA i UEFA rządzi się prawami sądu koleżeńskiego i rodzinnego? Możemy sobie z powodzeniem odpuścić MŚ, bo z kim i z czym tam pojedziemy? Dopóki się nie wyczyści tego syfu, jak zwykle po drugim meczu w grupie będziemy pakować walizy.

    Jak sobie wyobrażasz ?demokratycznie? przeprowadzone zmiany w PZPN. Widziałeś tych nowych kandydatów? Poza Bońkiem sami kolesie Listkiewicza, na których będą głosowali inni kolesie. Bajdurzenie o tym, że PZPN można zmienić od środka, jest wodą na młyn tej mafii. Szybciej GRU się przekształci w PCK. Żadnej litości dla tego bajzlu zwanego PZPN i żadnego ALE. Jak dla mnie to można tam napalm podesłać, nie tylko naginać prawo. Nie Sun Tzu, tylko ?bejzbolem? po geriatrycznym przybytku. Nawet Lipcowi kibicowałem kiedy wjechał do PZPN i Ziobro z Kaczyńskim byłby dla mnie Bogiem gdyby pogonili PZPN-owską mafię. Nie da się tego ruszyć inaczej niż szokiem, linczem, populizmem, za którym pójdą tłumy kibiców i tu liczę na Pana miłującego populizm i kastracje Tuska. Pisanie estetycznych elaboratów w obronie ?wartości?, prawa i demokracji, brzmi elegancko i europejsko, ale kontekst PZPN-owski jest tak podły i obrzydliwy, że nie mam ochoty na humanizm. To właśnie takie gadanie/pisanie jest żerem dla mafii PZPN-owskiej, pod ścianę i w łeb bez sądu, a nie rozczulanie się nad Listkiewiczami i kumplami z UEFA, co za późno dostli adwokatów. To my kibice chodzimy na ustawiane mecze i płacimy za cyrk, nie sport. Jeśli FIFA/UEFA chce utrzymywać ten cyrk, to proszę bardzo, ale ja chce mieć w Polsce futbol, dlatego swoje małpy i cyrk niech sobie UEFA z FIFA zabierze do swoich klatek. Gdyby taką akcje przeprowadzili Niemcy, czy Anglicy FIFA i UEFA nie odważyłoby się mruknąć, ale czarnuchów Polaków można z buta potraktować i to dodatkowy argument, aby olać obie organizacje, które w tym momencie szkodzą polskiej piłce.

    • @M-K
      Nie mam czasu na dłuższą polemikę, dziś.

      Zgadzam się z tym, że zmiany w PZPN trzeba zrobić – ten tekst nie jest w obronie PZPN jako takiego, ani tym bardziej Listkiewicza.

      Problem jest w taktyce i możliwości rozpiepszenia zarządu PZPN – a dalej idąc – całego tego chorego układu. Jak na razie, poza wejściem komisarza, nie znamy innych kroków, jakie chce MD podjąć.

      Powtórzę – jeżeli okaże się, Polska zostanie pozbawiona EURO 2012, z powodu tego, że Platini i Blatter nie bądą słuchać tego, co robi polski rząd – to będzie to poraźka POLITYCZNA. I o tym piszę.

      Jeżeli są kwity, prokuratorskie na Listkiewicza – to to jest moment, aby je uruchomić.

      Jeżeli nie ma – to nie będzie możliwości przekoania UEFa i FIFA.

      Znam trochę te relacje – mój znajomy bardzo się kiedyś przyczynił do ucięcia Dziurowicza.

      • I mnie się czas kończy, idę spać
        Jeśli wszyscy chcemy rozpieprzyć PZPN, tu szukajmy argumentów dla Drzewieckiego, a nie alibii dla Listkiewicza. Tylko o to proszę wszystkich co zaczynają zdania od “PZPN to mafia”, po takim początku trzeba być konsekentnym. Nie ma żadnych podstaw prawnych aby odebrać nam Euro 2012 i merytorycznych również. Powtarzanie, że zabiorą nam Euro 2012 to jest dokładnie to co chciał uzyskać Listkiewicz, wprowdzanie paniki i szantażu. Tę “porażkę polityczną”, średnio uzdolniony PR-owiec szybko przekuje na szlachetną walkę z mafią, ale nie podejrzewam, aby do komprimtacji UEFA doszło, bo to byłaby kompromitacja UEFA, największa w historii tej organizacji. To my mamy argumenty, prace idą do przodu, ponad to czyścimy polskie piłkarskie bagno. Jasne, że powinniśmy się troszczyć o Euro 2012, ale nie według scenariusza Listkiewicza kolesia i szwagra UEFA. Dla mnie towarzyskim kontrargumentem jest Boniek i mam nadzieję, że Drzewiecki ten argument uruchomił. Mam nadzieję, że decyzję podjął po rozmowie Bońka z Platinim, co Drzewiecki daje do zrozumienia między wierszami. Jakkolwiek górnolotnie to brzmi, uwżam też, że dziennikarze i blogerzy powinni służyć słusznej sparwie, a nie robić to co dokładnie chciał uzyskac Listkiewicz i kolesie z UEFA, ulegać panice i szantażowi. Nie ma co rozdzierać szat nad losem prawnym czy bezprawnym PZPN, mafię się ściga wszelkimi dostępnymi metodami.

      • trzymam tu raczej z MK, ale z powaznymi watpliwosciami…
        Czcigodni

        Pilke osobiscie kopalem przez dobre 30 lat, przez pare lat pod okiem trenera, a kibicuje jej od chyba 3. roku zycia do dzisiaj, z tym, ze rozgrywki wewnatrzkrajowe od ladnych paru lat odpuscilem, bo jej ogladac bez bolu po prostu sie nie da.

        Mysle, ze przyczyny obecnego stanu naszego futbolu nie ograniczaja sie do spraw PZPN i jego Zarzadu.

        Ale tez fakt, ze kazdy szanujacy sie polityk, menedzer czy dzialacz po tych wszystkich skandalach sedziowsko-kryminalnych itp. w kierowanej przeze mnie instytucji juz dawno podalby sie do dymisji i poszedl poszukac sobie latwiejszego zajecia.

        To uporczywe trzymanie sie foteli przez Listkiewicza & Co. daje sie w miare racjonalnie wytlumaczyc na bardzo niewiele sposobow, z ktorych jeden az sie narzuca, nawet jesli nie ma na to zelaznych dowodow.

        Podobnie jak Drzewiecki i MK jestem przekonany, ze to cale towarzystwo trzeba bylo rozpedzic juz dawno i szkoda kazdego straconego dnia.
        Rzecz jasna kibicuje w tej sprawie Drzewieckiemu & Co.

        Jednak wbrew paru bardzo bunczucznym wypowiedziom na tym forum nie mam tej blogiej pewnosci, ze Drzewiecki czytaj Polska ma w tej sprawie lepsze karty niz Blatter z Platinim.

        Wedlug mnie wynik tej konfrontacji moze byc i taki, i siaki.
        Kazdy argument, kazda bron trzymana w rekach przez ktorakolwiek ze stron jest obosieczna. A moze raczej obie strony szamoca sie w zamknietym pomieszczeniu, trzymajac w rekach te sama bombe.

        Mysle tez, ze obie strony powinny o tym doskonale wiedziec – pytanie, czy obie maja nerwy jak postronki, czy tez jedna lub obie maja instynkt samobojczy…
        Pytanie chyba jednak bardziej dotyczy strony polskiej, bo w razie niekontrolowanego wybuchu to on moze poniesc wieksze straty niz obie federacje, i to nie tylko bezposrednio “na boisku pilkarskim”.

        Tak czy siak, na miejscu rzadu (calego rzadu, bo to przeciez na pewno nie jest prywatna krucjata Drzewieckiego) nie wybieralbym sie na te wojne bez pewnosci, ze moje karty to na pewno atuty, ze mi do moich tlustych pikow jakies chude trefelki nie zaszly.

        Na tym tle pare rzeczy w dzialaniu wladz polskich budzi zastanowienie, a nalezy do nich zwlaszcza kwestia wybranego momentu uderzenia:

        1) Dlaczego atak nie byl mozliwy wczesniej?

        Przeciez to bagno trwa od wielu lat, a przynajmniej od paru zajmuja sie nim prokuratorzy itp. organa. Czyzby mimo to wczesniej nie bylo z czego strzelac do Listkiewicza & Co.?
        A jesli tak, to co sie w tym zakresie zmienilo, z czego mozemy strzelac wlasnie teraz?
        Jezeli na pewno mamy juz z czego strzelac tak, zeby zabic, to Listkiewicz musi o tym wiedziec, zatem dlaczego sam nie ustepuje w zamian za lagodniejsze potraktowanie?
        I jeszcze – jezeli na pewno mamy z czego strzelac tak, zeby zastrzelic, to dlaczego musi strzelac rzad, a nie np. prokurator?

        2) Dlaczego – nawet jesli mamy z czego strzelac – atak byl konieczny teraz, na krotkich pare tygodni przed juz zafiksowanymi wyborami?

        Czyzby chodzilo nie tylko o usuniecie Listkiewicza, ale takze o wywarcie bezposredniego wplywu na to, kto zostanie (lub nie zostanie) wybrany na jego miejsce?
        Jesli tak, to formalna ocena naszych kart wypada znacznie gorzej, bo to juz nie bylaby operacja przeciwko bezprawiu, lecz – formalnie rzecz biorac – bezprawna ingerencja w sprawy statutowe… i to nawet jesli faktycznie wiemy, ze bez tego ta banda tylko by sie przegrupowala na zasadzie roszady stolkow.
        Pozycji Putina chyba nie mamy, nawet po wyjezdzie spychaczy na plac budowy Stadionu Narodowego.

        Zobaczymy juz wkrotce… na razie trzymam kciuki za “naszymi”. Jezeli nie wybrali sie na wojne z samymi slepakami, to za cholere nie powinni teraz wymiekac. Jak sie juz zaczelo, to warto te sprawe doprowadzic do konca. Tym bardziej, ze kompromis oznaczalby niewatpliwa porazke prestizowa rzadu.

        Pozdrawiam obu zmagajacych sie tutaj atletow 😉

        P.S. Tak sie smiesznie sklada, ze obu tych Panow o zabawnie wspolbrzmiacych, dendrologicznych nazwiskach znam osobiscie od ponad 30 lat – Mirka z wydzialu prawa i potem jeszcze z jednej rady nadzorczej, z Michalem bylem w wojsku w jednej kompanii.

        Obaj mili i niewatpliwie inteligentni goscie, swoja droga. Szkoda, ze u nas nawet tacy nie potrafia sie dogadac w sprawie chyba w gruncie rzeczy biznesowej.

  3. Paragrafy? Prosze bardzo i przyjemnej lektury zycze 🙂
    USTAWA (fragmenty)
    z dnia 29 lipca 2005 r.
    o sporcie kwalifikowanym (spore zmiany od poczatku 2008):

    Art. 18.
    1. Nadzór nad działalnością polskich związków sportowych (PZS) sprawuje minister właściwy do spraw kultury fizycznej i sportu.
    (…)

    Art. 23.
    1. Jeżeli działalność PZS jest niezgodna z prawem, postanowieniami statutu lub regulaminów, organ sprawujący nadzór, w zależności od rodzaju i stopnia stwierdzonych nieprawidłowości, może:

    1) udzielić upomnienia (…);
    2) zawiesić wykonanie uchwały (…);
    3) wystąpić do Trybunału Arbitrażowego do Spraw Sportu działającego przy Polskim Komitecie Olimpijskim, o zastosowanie środka w postaci zawieszenia w czynnościach poszczególnych członków władz PZS albo władz PZS;
    4) wystąpić do sądu o zastosowanie środka, polegającego na rozwiązaniu PZS.

    Art. 23a. 1. Trybunał, o którym mowa w art. 42 ust. 1, na wniosek organu sprawującego nadzór może, w drodze postanowienia, zawiesić w czynnościach poszczególnych członków władz PZS albo władze PZS.
    2. Trybunał, o którym mowa w art. 42 ust. 1, rozpatruje wniosek organu sprawującego nadzór w terminie 30 dni od dnia wpłynięcia wniosku.
    3. Do postępowania, o którym mowa w ust. 1, nie stosuje się przepisu art. 41.
    4. Do czasu rozstrzygnięcia postępowania, o którym mowa w ust. 1, Trybunał, o którym mowa w art. 42 ust. 1, może wyznaczyć kuratora.
    5. Jeżeli Trybunał, o którym mowa w art. 42 ust. 1, zawiesi władze PZS, wyznacza ponownie kuratora, który jest obowiązany do zwołania, w terminie 3 miesięcy, walnego zebrania członków lub delegatów w celu wyboru nowych władz PZS. Kurator pełni swoje obowiązki do czasu wybrania nowych władz PZS.
    6. Kuratorowi przysługują statutowe uprawnienia zarządu PZS.”;

  4. co to jest TA?
    Odpowiedz na Twoje pytanie podwiesilem powyzej.

    Bywa, ze sie o czyms nie wie, co jednak samo przez sie nie oznacza, ze to cos nie istnieje…

    Jeszcze dalej posunal sie facet, ktory zobaczyl w ZOO zyrafe i wtedy autorytatywnie stwierdzil, ze takie zwierze nie istnieje.
    Ufam, ze Ty nie pojdziesz ta droga 😉

    Pozdrawiam

    P.S. Tak czy siak, internet moze sie przydac nie tylko do nadawania wlasnych tekstow, lecz czasem takze do wyszukania i przeczytania juz istniejacych… zanim a bywa, ze i zamiast.

  5. co to jest malpa?
    Yossarian

    Malpa nie jest wynalazkiem ani Azraela, ani S24.

    Jest na wielu forach dyskusyjnych dosc typowym oznaczeniem, ze znajdujacy sie ponizej tekst lub jego fragment odnosi sie do wczesniejszej wypowiedzi konkretnej osoby.

    Pozdrawiam

    P.S. w swoim tekscie powyzej poleciales kompletnie z czapy jeszcze w niejednym miejscu, co do siedziby poza granicami RP etc. etc., ale nie pora juz, by prostowac jedna Twoja fantazje po drugiej.
    Nie idz ta droga. Kiedy czujesz, ze jestes senny lub nadmiernie pobudzony, po prostu wylacz kompa i kladz sie do lozka 😉

  6. @ Julian
    1) Pomyliles Drogi Milordzie sport masowy z tzw. wyczynowym (tzn. tym, gdzie sie wyczynia)

    2) Byla taka anegdota, pilkarska zreszta, o 2 absolwentach Oxford, ktorzy spotkali sie po latach. W rozmowie jeden z nich (A) z duma stwierdza. Oxford to byla i jest uczelnia naprawde elitarna, a ten Cambridge to wiesz, koncza tylko k…y i pilkarze.
    Rozmowa schodzi na sprawy osobiste.
    A: A co u Ciebie, B?
    B: Ozenilem sie niedawno.
    A: Powiedz, jaka Ona jest?
    B: Fajna – ladna, zgrabna, mila i wyksztalcona.
    A: Po Oxfordzie?
    B: Nie, po Cambridge…
    A: …. A na jakiej Ona gra pozycji?

    Tak czy siak, w imieniu Azraela, MK i wlasnym dzieki za zaliczenie nas do zdrowego trzonu Narodu 😉

    (bigoteryjna autocenzura ex post na zyczenie MK)

  7. Draństwo należy tępić.
    Nawet za cenę narażenia się zagranicznym kolesiom drania.
    Degrengolada polskiej piłki nożnej jest przerażająca.
    To trzeba rozwalić na cztery wiatry i budować od nowa.
    Żadna naprawa nie przyniesie rezultatu.
    Dno i wodorosty…
    A jeśli FIFA i UEFA wezmą stronę mafii, to trudno.
    Dla garstki kiboli, którzy nie zrozumieją akcji lub uważają, że obecny stan jest dla nich korzystny, bo ustawki dobrze przy tym wychodzą nie warto się wycofywać z robienia porządku.
    Czasem dla oczyszczenia pola trzeba na nim wypalić chwasty…

  8. czlekoksztaltnosc malp i odwrotnie…
    …to temat na poemat, jesli nie na uczona rozprawe. Pare takich napisano, niektore czytalem i byly ciekawe, ale niestety, albo calkiem do smiechu, albo calkiem sieriozno, nie widzialem nic posrodku. Dzieki za podsuniecie pomyslu, sprobuje w niedlugim czasie popelnic cos takiego na moim blogu.

    Tak czy siak – awanturujemy sie tutaj, jak dotyczczas, z reguly niebrzydko, i powszechne uproszczenie form mnie cieszy, bo preferuje to rowniez w realu, zarowno prywatnym, jak i nawet zawodowym. A juz zwlaszcza starami sie zwalczac tytulowanie, poza obszarami, gdzie jednak konwenans poki co krolowac musi.

    Podobnie ze znaczkiem “at” na forach dyskusyjnych. Sam znaczek, u nas przyjemnie nazwany malpa, to jeden ze znaczkow dosc powszechnie uzywanych w sieci. Ot, konwencja dla oszczednego oznaczenia kontekstu, podobnie jak emoty do oznaczenia emocji lub intencji piszacego.
    Jedni uzywaja tego wszystkiego wiecej niz innych znakow dostepnych na klawiaturze, inni wcale, ja czasem. Uzalezniony od tych znaczkow nie jestem, ale tez mi nie przeszkadzaja, wiec nie wybieram sie na wojne ani o ich powszechne uzywanie, ani o ich nieuzywanie. Byle nie zastepowaly Tresci…

    Jesli sie odezwalem, to w reakcji na Twoje upomnienie kogos-tam, ze tego znaczka nie powinien uzywac, bo wydalo mi sie, ze na urode naszych awantur mniejszy negatywny wplyw maja uzyte znaczki i emoty, niz wzajemne pouczenia w kwestiach formalnych. Zreszta i tak zostalem wtedy przez Ciebie wywolany do tablicy w sprawie paragrafow.

    W kazdym razie jeszcze raz chcialbym Cie zapewnic, ze “@” przy czyims nicku nie musi byc zaraz obelzywym epitetem…

    Do pozdrowien dolaczam maly reportazyk ze swiata czlekoksztaltnych:

    GORYL

    Raz byli w ZOO mąż i żona.
    On w średnim wieku, jak i ona.
    Nagle wyskoczył i pod ramię
    porwał ją goryl – wielki samiec.

    Zaniósł czym prędzej ją do klatki
    i ściągał z niej kolejne szmatki,
    i nie ukrywał się z ochotą.
    Samcom wszak zawsze chodzi o to.

    Nim do konsumpcji doszło jeszcze,
    ona do męża jęła wrzeszczeć:
    “Nie stój tak, zrób coś, żonie pomóż!
    Czym prędzej zabierz mnie do domu!”

    A mąż rzekł, patrząc na tę scenę:
    “Ty powiedz mu, że masz migrenę…”

  9. mafia & paragrafy
    widzisz yossarian,

    zacytowalem przepisy polskiego prawa, bo ludzie, ze znaczkiem malpy lub bez, troche fantazjowali na ten temat, co pozniej w innym watku udzielilo sie rowniez Tobie.

    Ale zgoda – w sprawie Drzewko vs. Listek albo Polska vs. FIFA & UEFA zderzaja sie 2 porzadki na jednym terytorium, a w takich razach do jakichs zgrzytow dojsc musi. Z tego punktu widzenia wspomniana sprawa nieco przypomina konflikt 1938 Czechoslowacja-Niemcy o Sudety, a bardziej jeszcze – ten 2008 Gruzja-Rosja o Osetie Polnocna.

    W tym sensie PZPN ma 2 “obywatelstwa”, podobnie jak Osetyjczycy.

    Drzewiecki uwaza, i nie bez racji, ze PZPN dziala na terytorium polskim i powinien dzialac w zgodzie z polskim prawem, ktoremu jako obywatel polski podlega. Blatter z Platinim, uwazajac, ze PZPN jako ich obywatel powinien cieszyc sie absolutna eksterytorialnoscia rowniez na polskim obszarze panstwowym, zachowuja sie jak Miedwiediew z Putinem.

    W ramach tej analogii my tutaj mozemy sie spierac, ktory z tych porzadkow jest wazniejszy etc., a na polu walki i tak rozstrzygna czolgi.
    Na wsparcie tzw. sojusznikow liczyc w tej sprawie nie mozemy. Kazdy z nich tez ma podwojne obywatelstwo, tyle ze zadne z tych jego 2 obywatelstw nie jest polskie. Kazdy z nich tez patrzy, jakie lody dla siebie moglby przy tej okazji ukrecic, i predzej niz poparcie dla nas zadeklaruje gotowosc przejecia organizacji EURO 2012 – co spodoba sie zarowno jego wladzom lokalnym (szkockim, wloskim czy innym), jak rowniez Miedwiediewowi z Putinem.

    Ale my, tzn. m.in. MK i estimado, nie jestesmy obywatelami FIFA ani UEFA, trzymamy kciuki za “naszych” i wskazujemy zarowno konkretne interesy Polski, ktore sa przez PZPN gwalcone, jak i konkretne przepisy naszego porzadku prawnego, ktore pozwalaja na podjeta interwencje, o ile tylko zaistnialy przeslanki, a procedury zostaly dochowane.

    Kto chce, moze o nas mowic, zesmy szowinistyczni kibole.

    Pozdrawiam