Reklama

Nigdy nie byłem zwolennikiem teorii spiskowych i zawsze wysłuchiwałem ich z cynicznym uśmiechem, a na ich głosicieli patrzyłem jak na nawiedzonych lub głupich. Ale cóż i mnie dopadło.

Nigdy nie byłem zwolennikiem teorii spiskowych i zawsze wysłuchiwałem ich z cynicznym uśmiechem, a na ich głosicieli patrzyłem jak na nawiedzonych lub głupich. Ale cóż i mnie dopadło. Tak ni z tego, ni z owego. Sportem się nie interesuję, a zwłaszcza piłką nożną, który to sport uważam za wulgarną rozrywkę dla prostaków. Ale ciężko od niej się uwolnić, zwłaszcza, że trąbią o niej ostatnio bez przerwy. Ponieważ, jak już napisałem nie mam do piłki nożnej żadnego sentymentu, to sprawy, które się wokół niej dzieją mogą jedynie naprowadzać mnie na różne dziwne myśli. I właśnie taka jedna sprawiła, że na całą tę sytuację popatrzyłem pod kątem, który samego mnie zdziwił.
Ale do rzeczy. Jak wszystkim wiadomo miniser Drzewiecki posługując się sądem arbitrażowym PKOL, czy jakoś tam postanowił ustanowić komisarza w PZPN, żeby nie dopuścić do ponownego wyboru Listkiewicza na prezesa. Ale o co chodzi?
Czy o oczyszczenie PZPN? Chyba jednak nie.
Według mojej teorii spiskowej rzecz ma się następująco:
Nasze władze po głebokim namyśle, który zajął im coś koło roku doszły do oczywistego wniosku, że za Chiny Ludowe, nie wydolimy z organizacją EURO 2012(ja o tym wiedziałem już od dnia, w którym nam je przyznano). Nie ma szans na autostrady, stadiony, hotele i czyste kible. A więc trzeba się z organizacji mistrzostw wycofać. Ale jak to zrobić, żeby buźki nie stracić i co gorsza głosów kibiców przy następnych wyborach. I tu wpadli panowie na chitry (specjalnie tak napisałem) plan: trzeba, żeby nam EURO zabrali, ale nie za niemożność ich zorganizowania, tylko za co inne (specjalnie tak napisałem).
Jak zapewne pamiętacie, jakiś czas temu, za rządów PiS też próbowano wsadzić komisarza do PZPN, ale numer nie wyszedł, bo FIFA zagroziła zawieszeniem polskiej reprezentacji. I PiS się raczkiem wycofał. No wię cóż obenie rządzący robią? Znowu pakują komisarza do PZPN słusznie licząc na mocną reakcję FIFA. I się nie zawodzą. FIFA grozi nam, że jeśli nie wycofa się komisarza do poniedziałku, to nasza reprezentacja zostanie zawieszona w rozgrywkach, a EURO2012 nam odbiorą. Pozostaje tylko cierpliwie przetrzymać FIFĘ i EURO mamy z głowy.
No ale to nie z powodu ogólnej niemożności. No nie. To tylko ta wredna mafia piłkarska chce dalej kręcić lody w swoim gronie. Myśmy chcieli oczyścić tę stajnię Augiasza, ale nam nie dali.
I w ten to oto sposób nie trzeba się pocić przy organizacji mistrzostw, bo i tak by to się nie udało.
A kibice-wyborcy. No będą wściekli i zawiedzeni. Opozycja nie zostawi na rządzie suchej nitki. PiS będzie wrzeszczał, że gdyby to oni byli przy władzy, to i PZPN było by czyste jak dziewica i mistrzostwa by się udały, a nasza drużyna by była naj, naj naj. I inne pierdoły będą opowiadać.
Ale minie trochę czasu, pojawią się inne problemy, ludzie zapomną. I za trzy lata można znowu będzie obiecywać wszystko wszystkim podczas kampanii wyborczej.
No i na koniec tak ode mnie. Nic, a nic się nie zmartwię jak nam to EURO odbiorą. Tylko szkoda mi autostrady z Krakowa do Warszawy. Ale ponieważ i tak by nie powstała, to nie mam czego żałować.

Reklama

2 KOMENTARZE