Reklama

Od 2015 roku „konstytucja jest łamana” po kilkadziesiąt razy dziennie. Na początku jeszcze zatrudniano „konstytucjonalistów” do wydawania wyroków w tej kwestii, potem wystarczyła Olejnik, Żakowski, a nawet zwykły reporter TVN nadający z Piotrkowa Trybunalskiego. W odniesieniu do „nielegalnej” reasumpcji mamy klasyczne „łamanie konstytucji”, po porostu tak powiedzieli w TVN i po sprawie. W rzeczywistości i w świetle obowiązującego prawa Witek nie tylko żadnych przepisów nie złamała, ale zachowała szczególną ostrożność i rzetelność przy zarządzeniu ponownego głosowania.

Punkt regulaminu jest jasny, reasumpcję ogłasza się wówczas, gdy istnieją uzasadnione wątpliwości, co do wyniku głosowania. W tej pojemnej przesłance można zmieścić wszystko, łącznie z tym, że część posłów nie wiedziała o jaki termin odroczenia posiedzenia sejmu chodzi. Przy reasumpcji trzeba też dopełnić formalności w postaci wniosku z podpisami 30 posłów i ten wymóg został wypełniony. Ponadto Witek, chociaż nie musiała, zwołała Konwent Seniorów, na którym doszło do głosowania i to de facto konwent się pod reasumpcją podpisał. Nie ma też żadnego obowiązku konsultowania się z prawnikami i zasięgania opinii Biura Analiz Sejmowych, w tak prostej sprawie. I po „łamaniu konstytucji”! Witek od strony formalno-prawnej ma czyste konto, a burza medialna i polityczna to powtarzana od 6 lat bajeczka „konstytucyjna”. Nie znaczy to jednak, że Witek nie dostarczyła argumentów opozycji i „wolnym mediom”. Dostarczyła i to kilka w postaci prostych do zweryfikowania kłamstw. Politycy mają naturalny talent do nadinterpretacji i naciągania faktów do takiej postaci, która przestaje fakty przypominać. Twierdzenie, że przed głosowaniem zasięgnęła opinii pięciu prawników, gdy faktycznie wygrzebała jakieś archiwalne opinie w innej sprawie, to groteska i przede wszystkim poważny błąd polityczny.

Reklama

Wszystko to razem wzięte nie ma jednak większego znaczenia, bo jest jedynie tłem dla operacji, o której pisałem kilka dni temu. „Strateg” Tusk zarządził operację „Usunąć Witek”, co w obecnym układzie sił jest ruchem oczywistym. Budowanie rządu technicznego od „Lewicy” po „Konfederację” byłoby politycznym samobójstwem i wielkim prezentem dla PiS, ale odebranie PiS-owi sejmu, to praktycznie całkowity paraliż rządu. Usunięcie Witek wcale nie będzie łatwe, jednak w najgorszym razie może się rozbić o kilka głosów i pokazanie tej niewielkiej różnicy już jest bardzo ważnym sygnałem politycznym i mobilizacyjnym dla „opozycji”. Takiej okazji żaden polityk nie przepuści, tym bardziej Tusk, który z demolki i siania nienawiści zbudował cały swój „program wyborczy”. Przy takiej poważnej operacji potrzebny jest poważny pretekst, nie odwołuje się Marszałka Sejmu z byle powodu, bo na starcie projekt traci impet. Teoretycznie pretekst zawsze się znajdzie, ale gdy sama Witek na srebrnej tacy wystawia idealny prezent dla Tuska i reszty, to nie ma co kombinować, ale brać, jak dają. Krótko mówiąc pani Ela wpisała się w plan Tuska idealnie, przypuszczam, że sam Tusk nie spodziewał się takich darów od największego wroga.

Prawnie i formalnie Witek obroni się bez problemu, politycznie poległa na całej linii i co więcej sama się zapędziła w kozi róg naiwnymi kłamstwami. Jedyne, co działa na korzyść Witek, to czas i „pandemia”. Następne posiedzenie sejmu odbędzie się dopiero za miesiąc. Oznacza to tyle, że PiS ma czas na posprzątanie bałaganu po Witek, a że dysponuje taką bomba atomową jak „IV fala”, to zadanie wydaje się dość łatwe. Z drugiej strony wyznaczony przez opozycję cel jest tak ważny, że tym razem „pandemia” może przegrać z operacją „Usunąć Witek”. Nie ma wątpliwości, że atmosfera wokół Witek będzie podgrzewana i należy się spodziewać kolejnych ataków z użyciem wszystkich środków i nowych pretekstów. Wyłącznie o to toczy się bój, „ustawa medialna” nie ma najmniejszego znaczenia, jest prawie pewne, że nie przejdzie albo prezydent ją uziemi. Tusk bije się z PiS o sejm, cała reszta to bicie piany i przygotowanie gruntu pod tę operację.

Reklama

27 KOMENTARZE

  1. Kłopoty tego rządu i władzy dają nam wytchnienie. Przynajmniej nie mają ani czasu, ani energii na dalsze dokręcanie nam covidowej śruby. Musimy być wdzięczni Opatrzności, że uchroniła nas przed PiSowską większością konstytucyjną. Byśmy wtedy mogli tylko leżeć i kwiczeć…

  2. Za wyrokowanie o “zgodności” z konstytucją zabierają się za to wybitni prawnicy z Biskupina… ;>
    Argument podniesiony przez autora mógłby być stosowany przy każdym głosowaniu, ponieważ zawsze znajdą się posłowie niepewni, nad czym właśnie zagłosowali.
    Niestety mam coraz silniejsze podejrzenie, że kontrowersje.net będą “biły” w PiS, ale z umiarem – by w newralgicznym momencie móc powiedzieć: “Trzeba zacisnąć zęby i głosować na PiS”.

  3. Witek wielokrotnie tresowała Brauna, więc opozycja liczy, że konfa nie będzie jej bronić. Pojawia się pytanie, czy nowy marszałek nie wprowadzi jeszcze większego terroru koronkowego. Wymagana jest duża ostrożność jeśli chodzi o sojusze z Tuskiem i spółką.

  4. Przez pewien czas Witek wydawała się jedną z rozsądniejszych osób w kierownictwie PiS. Wydawała się też bardziej sympatyczna, niż standard ponurych postaci Terleckiego, Sasina, Mazurek, Morawieckiego i tym podobnych. Niestety, po objęciu stanowiska marszałka Sejmu, z Witek bardzo szybko wyszła pospolita pinda. Ten numer opisany powyżej przez Pana Piotra to jeden z tak zwanych kanonicznych przejawów owej pindowatości. Mnie do Witek bardzo silnie zraził cyrk, jaki ona wyrabia w sejmie wobec posłów Konfederacji. Konfederacja nie jest dla mnie przedmiotem zachwytów, choć to obecnie jedyne ugrupowanie które czasami mówi ludzkim głosem. Natomiast gołym okiem widać, że Witek albo sama nie lubi Konfederatów, albo dostała polecenie (marszałek sejmu?) czynnego zwalczania w Sejmie Konfederacji. Jakby tego wszystkiego nie oceniać, Witek dla mnie straciła całą cnotę i obecnie jednej łzy nie uronię po jej upadku.

    • @klamar
      Opcja “sodówka” – mało kto radzi sobie z ciężarem. To i tak g..no temat Gospodarza ale na przykładzie wideo o druku co to zaraz go klepną za za nim kilka innych wyrównawczych kwitów, Gospodarz ukazał oblicze wciskając koszałki opałki że nie ma różnicy między ustawą a rozporządzeniem (akt ustawodawczy i wykonawczy – zupełnie różne sprawy) i spekuluję że celowo pominął parę ważnych wątków w druku.
      To czy ta witek czy inny witek zupełnie nie ma znaczenia. Tyrania nabiera rumieńców i dopiero wtedy zobaczy nasz buntownik teoretyczny z chaszczów co to znaczy “krwawy reżim” i to nawet globalny.
      “Storm is coming”

  5. Jeszcze jedno. Pan Piotr na pewno ma rację, że w niedawnej reasumpcji od strony formalno-prawnej uchybień zapewne nie było. IMO było tam jednak uchybienie dobremu obyczajowi parlamentarnemu. Bo uzasadnienie tej reasumpcji, jakoby kilku posłów “się pomyliło” (czy jakoś podobnie) nie wydaje mi się zbyt poważne. W taki sposób można bowiem zakwestionować praktycznie każde głosowanie sejmowe. I w ten sposób grupka 30 posłów może podobne reasumpcje robić w każdej sytuacji i w nieskońćzoność. Reasumpcja została zapewne ustanowiona dla szczególnych przypadków, np. awarii technicznych, czy błedów osoby prowadzącej obrady (tak zresztą chyba jest też w regulaminie Sejmu). Gapiostwo albo roztargnienie posła (a nawet kilku posłów na raz) nie jest w mojej ocenie powodem wystarczającym do zarządzania reasumpcji głosowania. Oczywiście można się z moim poglądem spierać, ale ja po tej reasumpcji mam niesmak. Nawet, jeśli wszystko formalnie i prawnie było OK, to dla mnie sprawa wygląda mocno niepoważnie. Moje odczucia dość dobrze wyraził w Sejmie poseł Kulesza z Konfederacji (nb. celnie replikując wystąpienie p.Witek).

  6. Konfa nic dobrego nie zrobi dla Polski. Oni tak jak totalni tylko do koryta chcą się dorwać. Gospodarz ma rację . Tym razem “wyniuchał” Tusk, że może uziemić PiS w Sejmie i zrobi wszystko i przekupnych polityków przyciągnie na swoją stronę. Będzie drugi senat. Jeżeli dojdzie do ponownych wyborów nic się nie zmieni. Nie zazdroszczę PiSowi rządzić w takim jazgocie i mając mafią sędziowską za plecami. Polska musi być lewacka bo tak sobie Niemiec życzy..

      • @JAN_VAN
        Może nie “do piachu” i “do łopaty” też nie (nic bym im nie powierzył bo to psuje są z urodzenia chyba), raczej “w kosmos” (wiem, wiem – marna reprezentacja tej naszej małej niebieskiej planety), no i nie tylko oni, bo dotyczy wszystkich co siebie określają tzw polityłkami, jak i zawodów na P ich wspierających, generalnie wszystkich pasożyten (und hochsztapleren). Do kompletu, jak już sobie składamy życzenia, to może niech zabiorą sobie zawody na K ich wspierające w rodzaju ich kurtyzan, konfidentów i kolaborantów.
        Twój wyjątek od całości jak najbardziej popieram tylko szkoda dobry piasek psuć.

    • @naturalna Marysiu
      Nawet jak nic nie zrobi w ogóle (ta “konfa” – bo nie zrobi byle by NASZE pieniądze na konta ICH wpływały), to i tak będzie “na plus” (i to DLA WSZYSTKICH a nie dla potencjalnego elektoratu wyłącznie) i lata w świetlne przed tymi to to niby “rządzą”, choć według reguł powinni tylko ZARZĄDZAĆ i być z tego rozliczani z dyscyplinarką włącznie z wpisem do akt, tudzież w sprawach karnych, w tym za zbrodnie winni być rozliczani w sposób współmierny. Niestety to ostatnie przedstawia problem bo homo rzekomo sapiens mimo że może okiełznał odsyłanie w zaświaty, to nie potrafi z onych sprawdzać, co prowadza się do tego że współmierności kary nigdy nie zostanie osiągnięta, a podług …pejskich zakazów i nakazów nieustająco i nieustająco żartobliwie nazywanych prawem, osiągnięcie choćby tysięcznych części promila zadośćuczynienia jest zwyczajnie niemożliwe.
      To jest najdurniejszy z durnych koncept by w miejsce zarządzania ustanowić rządy, powierzyć je pasożytom i zróżnicować zasady na tyle by nie tyczyły się one pasożytów a regularnie przyczyniały się do uciskania pozostałej przytłaczającej większości.
      Przytłaczająca większość samym kryterium ilościowym mogłaby w miejsce brakujących reguł, zapewnić innego rodzaju rozrywki nikczemnikom, w rodzaju np. eksploracji najbliższego tzw kosmosu, wyrywając tym samym tzw ludzkość ze stanu równowagi, który to jest winien temu że ta przytłaczająca większość po brodę brodzi w ekskrementach swoimi głowami tworząc suchy ląd dla nikczemnej i marginalnej mniejszości którą tak chętnie tu obrabiasz językiem. To ostatnie jest dla tych co pie..olą jak “potłuczeni” o tym że balans musi być. Otóż nie. Z takim “balansem” jak obecnie nigdy homo rzekomo sapiens nie wyszliby z jaskiń, tudzież nie zeszli z drzew bo to przecież niebezpieczne, a zapewnianie bezpieczeństwa ograniczało by się do zrzucania pobratymców z drzewa czy wyrzucaniem z jaskini niewygodnych, celem nakarmienia drapieżników.
      Obawiam się @naturalna Marysiu że byłabyś w pierwszej transzy którą by nazwali przewrotnie “ostatnia prosta”.

    • @naturalna Marysiu
      Ta tzw “konfa” to mnie wzrusza nie bardziej niż śnieg sprzed półwiecza. To są takie same pasożyten und hochtapleren jak teoretyczna większość w okrąglaku i tzw rząd, jak gawiedź rzecze, okupacyjny.
      Mnie oni wiszą, spekuluję że ich program jest identyczny jak Twoich ulubieńców od kota: “wystarczy nie kraść” tak żeby okradani widzieli, a pod hasłem “wolność” nie robić nic, zupełnie nic poza oczywiście podobieraniem owoców rąk na swoje prywatne potrzeby i utrzymanie “ochrany”. Gdybym widział że z uporem maniaka składają całościowe projekty oddające Wolność (przez duże W) obywatelom to może nawet bym ich wspierał, ale za same słowa, choćby najmądrzejsze to ni srebrnika, ni miedziaka, ni dobrego słowa dla nich nie mam. Żyją za “nasze”, między innymi za moje, i to zdecydowanie nie sprawia że są wiarygodni. Tom razem z tzw subwencjami na tak zwane partie (ale tylko te “wybrane” – dziwne nie?), generalnie bije w wiarygodność całego okrąglaka i ich całego niby to wzajemnego okładania. Podobnie zresztą jest z wiarygodnością innych profesji co to niby są “prywatne” ale pożywkę mają generalnie “państwową” bo bez tego to z głodu by zdechły.
      Co do treści (w tym moich) to lepsza mała ich ilość w dużej formie ukrywającej esencję przed durniami płci obojga, niźli żadna w formie du…lizu dla nieogarniających rzeczywistości właścicieli kotów i ich zwyrodniałych kompanii, ujmując to narracją przytłaczającej większości zwanej gawiedzią.
      Jak Ci przeszkadza, bo może trudno Ci było/jest zrozumieć narrację o “gniazdu szerszeni i wstrząsie anafilaktycznym”, to postaram się prościej: nie podoba się? nie czytaj? nie pisz? idź do alkibla u …pejskich nazioli.

  7. do..nikt_ważny – bicie piany oraz “zamojdyzm” i do ziemi to twoja specjalność. Szkoda że nie rozumiesz co oznacza dyskusja ani teoretycznie ani praktycznie.
    Dziwnie wygląda twoje pisanie- obawiasz się kogoś lub czegoś że piszesz w zawoalowany sposób swoje przekonania polityczne?
    Konfa nie Twoja bajka, PiS i PO też nie no to może popierasz amerykańskich republikanów? Kończę żartem i wszystkim życzę – miłego dnia…

  8. […] pięciu prawników”. Takie słowa padły w sejmie i potem jeszcze były przez Witek powtarzane. Co w rzeczywistości miało miejsce? Marszałek Sejmu przeczytała, przynajmniej tak twierdzi, pięć ekspertyz z 2018 roku. Czy […]