Reklama

Wyjątkowo zgodzę się z niemal wszystkimi głosami w sprawie raportu NIK. Mają rację ci komentujący, którzy twierdzą, że raport jest klasyką prawnej asekuracji przerzucającą główne działania na inne podmioty, w tym przypadku prokuraturę. Prawdą również jest to, że zarzuty postawione w raporcie, przy odpowiedniej interpretacji czynią z Morawieckiego i Dworczyka podejrzanych, ale tej interpretacji należy najpierw dokonać. Nie sposób kwestionować zarzutu pod adresem Banasia, że poszedł po linii najmniejszego oporu i złożył zawiadomienie wobec prezesów Poczty Polskiej oraz PWPW S.A, natomiast nie odważył się tego samego zrobić wobec głównych decydentów. Wreszcie mają rację wszyscy, którzy mówią, że dzisiejsza konferencja jest jasnym komunikatem wysłanym do Morawieckiego: „wiesz, co mam i co mogę z tym zrobić jeśli tylko zechcę”.

W tle tych wszystkich gierek i intryg było jeszcze super tajne spotkanie szefa NIK z Andrzejem Dudą, który uchodzi za mediatora pomiędzy Morawieckim i Banasiem. Przy tej liczbie graczy i okoliczności, cała układanka wydaje się skomplikowana, ale gdy się ją rozłoży na czynniki pierwsze, to polityczny banał goni polityczny truizm. Mamy klasyczną wojnę na górze i w takich warunkach zawsze się straszy, wyciąga haki, żeby potem negocjować. W historii III RP nie było przypadku, aby ktoś z wysoko postawionych urzędników państwowych poniósł odpowiedzialność prawną, wyjątkiem jest Tomasz Arabski, który usłyszał wyrok w zawieszeniu za „organizację” lotu do Smoleńska. Miejmy jednak świadomość, że ta sprawa była wyjątkowa, a wyrok praktycznie żaden, zatem wyjątek należy traktować jako potwierdzenie reguły. Nie znaczy to, że nie można wszcząć i prowadzić przez wiele miesięcy „szczegółowego śledztwa”, co stanie się kolejnym elementem przetargowym w politycznej grze. Banaś się na to nie odważył i jak się domyślam wynika to z kilku okoliczności.

Reklama

Po pierwsze Banaś ma nie najlepsze stosunki z Ziobro i gdyby poszedł z Morawieckim do prokuratury mógłby się narazić na szybką ripostę w postaci odmowy wszczęcia postępowania. Dlatego zrobił gest w stronę Ziobry, żeby sprawdzić, czy może w tej konkretnej sprawie zyskać sojusznika, na zasadzie wróg mojego wroga moim przyjacielem. Po drugie Banaś chce trzymać haki i straszyć hakami, żeby chronić siebie i rodzinę, a nie da się jednocześnie trzymać haków i przekazać haki do prokuratury. Po trzecie wspomniane spotkanie z Dudą w żadnym razie nie mogło skutkować wycofaniem raportu, bo to byłoby kompletna porażka szefa NIK, jednak mogło wpłynąć na złagodzenie stanowiska w kwestii zawiadomienia do prokuratury i tak się prawdopodobnie stało. Póki co w wojnie pomiędzy Banasiem i Morawieckim mamy typowe przeciąganie liny i takie szkolne: „jak ci kopnę, to w powietrzu z głodu zdechniesz”. Przełom w sprawie może nastąpić wyłącznie wówczas, gdy do gry wejdzie Zbigniew Ziobro i nie trzeba tłumaczyć, że dla niego jest to wybitnie kusząca oferta. Rzecz jasna rozsądny minister, czyli podwładny premiera Morawieckiego, nie wyjdzie na konferencję i nie powie, że wobec zarzutów NIK rozpoczęcie postępowania i postawienie zarzutów premierowi jest konieczne.

Nie tak się prowadzi polityczną grę i Ziobro jest na tyle doświadczony medialnie oraz politycznie, aby wiedzieć, że istnieją bardziej odpowiednie środki. Prokuratura nie w osobie Ziobry, ale jakiegoś niższego urzędnika może zapowiedzieć wszczęcie postępowania sprawdzającego z urzędu, żeby wszystko wyjaśnić i uspokoić opinię publiczną. Druga możliwość to skorzystanie z zawiadomień Banasia, w ramach postępowania wobec prezesów spółek państwowych z powodzeniem da się nękać Morawieckiego i Dworczyka wzywając ich jako świadków. W postępowaniach prokuratorskich występuje ta specyfika, że status świadka bardzo często oznacza połowę statusu podejrzanego, tym samym Ziobro nie musi iść na całość, bo ma inne możliwości, aby Morawieckiego ścigać. Od tego jak się ostatecznie zachowa Ziobro zależy bardzo wiele. Przyjęta przez Ziobrę strategia powie nam wszystko o skali wojny na górze. Jeśli pójdzie na ostro i sam się zaangażuje, to w „Zjednoczonej Prawicy” znów zawrze pod gwizdek. Jeśli pójdzie łagodniejszym torem, to dalej będą się chłopcy ze sobą szarpać, jak w podstawówce i liczyć, że któryś pęknie albo życie przyniesie rozstrzygnięcie, które pozwoli przejąć schedę pod Kaczyńskim.

Reklama

14 KOMENTARZE

  1. Dość tajemniczo wygląda sprawa niedawnego alarmu bombowego w siedzibie NIK, a także rzekomy list “niedoszłego samobójcy” Banasia juniora, rozesłany do delegatur wyżej wymienionej instytucji. Trzeba pilnie sprawdzić czy maczały w tym palce jakiekolwiek organy państwowe. Jeżeli tak, to byśmy mieli kolejny przykład planowanego deprecjonowania państwa polskiego. W imieniu tworzonej Eurokomuny.

  2. Morawiecki i cała jego banda mają głęboko “wywalone” na prokuraturę, Ziobrę i NIK. Oni od ponad roku systematycznie łamią elementarne prawo i wcale się tym nie przejmują. IMO Morawiecki tak histerycznie i po gangstersku reaguje na raport Banasia z nieco innego powodu. Otóż postawienie Morawieckiemu i jego przydupasom zarzutów prokuratorskich może Morawieckiemu bardzo utrudnić jego wymarzoną karierę “europejską” lub “światową”. On tam na pewno ma wielu konkurentów do takiej kariery. I ci konkurenci na pewno nie darują sobie takiej okazji utrącenia Morawieckiego, jak postawione mu zarzuty karne. A znając skrajną hipokryzję światowych “elit” może to być skuteczne przeciw Morawieckiemu. Więc tylko tego naprawdę boi się Morawiecki. Jeśli jednak taka hipoteza jest trafna, to ona najlepiej pokazuje gdzie Morawiecki ma Polskę i o co naprawdę Morawieckiemu chodzi. Dla mnie to nic nowego – po prostu jeszcze jedna przesłanka opinii.
    W całej tej żałosnej historii najbardziej przygnębiająca jest dla mnie rola Mariusza Kamińskiego, a zatem również samego Kaczyńskiego. Nie wahają się oni użyć państwowych”służb” do czysto gangsterskich i bardzo brudnych zagrywek o władzę. To są metody ubeckie, kagiebowskie, albo wręcz mafijne. Wielki wstyd, że firmują to urzędowo i praktycznie Mariusz Kamiński oraz Kaczyński. Wielki wstyd, ale żadne zaskoczenie. Niestety.
    Chyba jednak bardziej niepokojący powinien dla nas być pospiech i nagłe wzmożenie związane z prezentacją “Nowego Polskiego Ładu”. Podobno nagle zaplanowano to już na sobotę 15 maja. Czyli pojutrze. Wiele razy przekładana impreza nagle nabiera niezwykłego przyspieszenia. Myślę, że w ten sposób Morawiecki i banda z PiS chce uprzedzić jakieś fatalne i niepopularne wydarzenia o których wiedzą, że nastąpią. Czy to będzie oficjalne zatwierdzenie w UE paszportów kowidowych, czy umiędzynarodowienie konfliktu izraelskiego i związany z tym kryzys światowy, czy jeszcze coś innego? Cóż, musimy czekać. Ale ja nie umiem się ustrzec przed niedobrymi obawami. Obym się mulił.

  3. Morawiecki chce się dobrze urządzić w jakiej agendzie NWO np. komisji trójstronnej. Prawdopodobnie ma ambicje bycia jednym z kilkudziesięciu ludzi, którzy de facto rządzą światem. Przed nim długa droga, a raporty Banasia mogą mu ją znacznie utrudnić. Sprawa wyborów kopertowych to tylko taki starterek przed głównym daniem.

    • Ambicje to on ma na tyle, na ile pozwola mu akurat kaprys Prezesa. Ten przypadkowy koleś to jednorazowy, plastikowy trybik, łatwy do wymiany gdy okaże się już zbędny. Po drugie on jest za tępy w te klocki, i nie przeskoczy tego nawet kasa i wpływy korporacji, które za nim stoją.

  4. Ziobro ma już załadowany cały magazynek naboi. Kiedy zacznie strzelać, to inna rzecz – rok przed wyborami? Ale ma też i problem – w której telewizji mu tą strzelaninę pokażą?
    Moim zdaniem najlepsza okazja już została przegapiona. Najpierw Ziobro powinien przeciągać sprawę Funduszu Odbudowy w komisjach sejmowych jak tylko się da (pewnie kilka miesięcy by ugrał), a potem po przegranej w Sejmie powinien wyjść z “ka prawej” koalicji spokojnie czekając do końca kadencji, po drodze odpalić raport NIK w sprawie wyborów i dorzucić z urzędu rządowe eksperymenty medyczne na dzieciach będąc już poza rządem – dorzucając po drodze odcięcie Polaków od normalnego leczenia.

    • @wrednik
      Ziobro już za długo uczestniczy w tym systemie i w powszechnej percepcji uchodzi za jednego z jego funkcjonariuszy. Ostatni dobry moment na taką akcję był wtedy, kiedy wprowadzano jesienne “obostrzenia”, czyli próbę podporządkowania sobie i zgnojenia Suwerena. Wtedy mógłby wystąpić jako obrońca wolności obywatelskich, konstytucji i praworządności. Wystarczyło tylko wspomnieć, że niektóre rozporządzenia łamią zasady państwa prawa i wszcząć śledztwa przeciwko ich autorom i wykonawcom. Ziobro ten czas przespał i dlatego podzieli los Kaczyńskiego.

  5. Jeżeli Pinokio planuje aż taką karierę, to jego ukorzenienie w scyzorykiem chrzczonym narodzie musi być solidne. Wracając do tzw. raportu Banasia. Góra urodziła mysz. Jacy ci wszyscy nasi politykierzy są żałośni. Pancerny Marian przerasta Mateuszka-kłamczuszka o rząd wielkości, jednak i jego do grona zdecydowanych polityków zaliczyć nie sposób, że o nazwanie go mężem stanu, taktownie nie wspomnę. Nasze miejscowe, drobne, śmierdzące układy, układziki nie mają znaczenia dla daty ogłoszenia tzw. nowego ładu. Zdecyduje o tym centrala a naszym, za przeproszeniem, elytom, polecenie przekaże jakiś funkcjonariusz niższej rangi. Jeżeli będzie trzeba, to konwencję zorganizują dosłownie z dnia, na dzień. Przyjdzie rozkaz i zdrajcy go posłusznie wykonają. Ponieważ taka już jest natura zaprzańców. Widać jeszcze nie zdecydowano, jak w szczegółach ma wyglądać dalszy ciąg plandemii. Tym tłumaczę przekładanie całej szopki. Proszę, zwróćcie uwagę, iż pismaki, niezależnie z której redakcji, milczą, jakby kto konopiami indyjskimi zasiał. Nikt, z “poważnych dziennikarzy”, nie śmiał zapytać naszych, tfu, przywódców, czemu wciąż przekładają datę oficjalnego wejścia w nową erę. Czekają na cieplejszą pogodę, czy co?
    Kończąc mój wpis pozwolę sobie odpowiedzieć na tytułowe pytanie dzisiejszego artykułu. Szanowny Panie Gospodarzu;
    Ziobro nic konkretnego nie uczyni, gdyż to mazgaj udający szeryfa. Zawsze rejteruje, kiedy okazuje się, iż pojawia się możliwość przedsięwzięcia autentycznych działań.

  6. Nic nie znaczy raport. Jakby znaczył to i tak bez znaczenia 🙂 Morawiecki i jego klika oleją zarówno NIK jak i Ziobrę jakby ten się uaktywnił. Czołgiem do nich nie przyjedzie i strzelać nie będzie do Dworczyka czy innego nygusa… czyli po staremu. Nie mam pańskiego płaszcza i co mi pan zrobi, no co?

  7. Panie Kurka. Do tej pory co nieco pana czytalem a teraz posluchalem na YT. Pan glupi nie jest. Na pewno duzo madrzejszy ode mnie. Ale czy madry czlowiek moze oddac walkowera i nie poprzec w przyszlych wyborach nikogo? Z wielkim bolem i niechecia moge poprzec jedynie PSL. Uwaza pan ze oddanie na nich glosu jest tym samym co na reszte kasty politycznej? Konfederacji nie biore pod uwage za utopijnosc. Poza tym nie lubie konserwatyzmu na pokaz lub jako przymus a z tym tez mi sie kojarza. Mam ochote rozdawac polityczne czerwone kartki ale juz za bardzo nikogo na tym boisku politycznym nie widze.