Reklama

Na mnie nic już nie działa, przeszedłem przez tyle ścieżek zdrowia, że gdy słyszę jak 999 na 1000 krzyczy: „Wielgucki ty debilu”, to czuje się jak ryba w wodzie. Dwa lata miliony patrzyły na „pandemię” i wydawało się, że chociaż po części zrozumieli w co zostali wkręceni, ale nic się takiego nie stało. „Pandemia” jeszcze się nie skończyła, a już uwierzyli w „wojnę” i to ogłupieni tymi samymi „argumentami”, które sypią się tą samą lawiną. Naturalnie wszystko się zaczyna od doboru głównego słowa i tak narodziła się „wojna” w nowej definicji, czy nawet bez definicji. Z chwilą narodzin słowo staje się tabu, którego nie wolno w żaden sposób kalać, łącznie z odstawieniem na właściwe miejsce i przypisaniem do właściwych zjawisk.

W konsekwencji każdy, kto zgodnie z fatami i obrazem rzeczywistości, odważy się nazwać po imieniu nieudolną operację militarną teatrem wojennym, ten zostaje spalony na stosie. Dokładnie tak samo się działo, gdy trwała wojna pomiędzy zwykłą infekcją i „pandemią”, śmiertelnym wirusem i grypą. Jak podkręcano rzeczywisty obraz do wymiaru medialnej histerii? Tak jak zawsze – słowami, zdjęciami, filmikami. Mówisz, że nie ma „pandemii”, to leć do Bergamo! Ślepy jesteś? Ciężarówki wywożą ciała, krematoria zakorkowane, moja kuzynka umarła, ty bandyto! Następny nieodzowny element to szantaż emocjonalny, rzecz serwowana w każdej godzinie przekazu. Nie zostaniesz wyznawcą nowej religii, to nie szanujesz siebie i innych, nie uczestniczysz w świętych obrzędach, to zabijesz swoje dziecko, matkę, babcię. I ostatni z istotnych czynników przekształcania rzeczywistości w wierzenia, to budowanie histerii, zamiast uspokajania tłumów. Wszystko to widzieliśmy od marca 2020 roku i wszystko widzimy teraz. Nazywanie teatrem wojennym tego, co się dzieje na Ukrainie, a dokładnie to się dzieje, jest największą zbrodnią.

Reklama

Dlaczego? Choćby zginał chociaż jeden człowiek i spłonął chociaż jeden blok, to jest wojna, ty bandziorze, ruski agencie! Ciekawe co byś zrobił, gdyby tam zginęła twoja matka, ty zj…e? Ja mam tam rodzinę, sąsiadki dziecko rozerwał granat, ty popie…u! I tak dalej i tak bez końca. Fanatyzm religijny zastępujący wszelkie racjonalne myślenie, które precyzyjnym nazywaniem rzeczy i zjawisk stawia właściwą diagnozę, aby podjąć niezbędne leczenie. Putin zorganizował teatr strachu, zgromadził na granicy demobil po ZSRR, 100 tys sołdatów, przerażonych i kompletnie nie rozumiejących w czym biorą udział, a potem wygłosił trzy groźne orędzia i przypomniał, że ma w arsenale bomby atomowe. Na Ukrainie w kilku symbolicznych miejscach spadło parę pocisków na cele wojskowe, zazwyczaj puste cele, kilka rakiet rykoszetem trafiło w budynki cywilne. Bardziej to wszystko przypomina zamachy terrorystyczne niż jakąkolwiek operację wojskową na szeroką skalę, ale przepuszczone przez media, Internet i patriotyczne uniesienia polityków tworzy obraz wojny, co więcej jest to III Wojna Światowa, w domyśle zagłada jądrowa.

Terrorysta Putin przy minimalnych nakładach dostaje w prezencie to czego oczekiwał, paraliżujący strach, hiperboliczne oderwane od rzeczywistości opisy wydarzeń. Jakakolwiek próba tłumaczenia, że ludzie swoją głupotą wpisują się w scenariusz agresora, kończy się emocjonalną obroną nowej wojennej religii. Charakterystyczne jest również i to, że Ukraińcy, którzy czołgi, rakiety i ruskich sołdatów widzą od siedmiu lat na własne oczy, a nie w telewizorze, czy mediach, zareagowali spokojniej niż obserwatorzy z zewnątrz. Na Ukrainie bez większych problemów można zatankować, wypłacić pieniądze z bankomatu, w Polsce od dwóch dni na stacjach benzynowych i przy bankomatach trwa prawdziwa wojna. Zewsząd się słyszy, że Putin zaraz sięgnie po Kraków i Warszawę, Niemcy podpiszą pakt z Rosją i będzie nowa okupacja. Nie ma lekarstwa na takie zjawisko jak stado, które jest jednym wielkim zbiorowym debilem nie zdolnym do wyciągania jakichkolwiek wniosków.

Reklama

33 KOMENTARZE

  1. Cyfrowe lemingi, którzy płacą na codzień zbliżeniowo smartphonami i smartwatchami bardzo szybko przeprosili się z pogardzaną przez nich ‘zacofaną’ gotówką. To oni pierwsi pobiegli do bankomatów niczym z rozwolnieniem.

    Cyfrowy pieniądz = inwigilacja i niewolnictwo
    Gotówka = wolność i niezależność

  2. Jak zazwyczaj, wszystko co napisał p.Piotr to pierwsza prawda Tischnera (świnto prawda). Rzeczywiście bardzo wielu Polaków znów nie zdało egzaminu z trzeźwego patrzenia na sprawy z logicznego myślenia i z panowania nad własnym strachem. W Polsce ponownie zapanowała paranoja – tym razem “wojenna”. O dziwo, nikt z tych przestraszonych jakoś nie zauważył, że razem z narodzinami nowej paranoi – III WŚ – zdechła po cichu paranoja wcześniejsza, czyli “pandemia”. Gdyby nie skala kompromitacji Putina i Rosji, mógłbym przypuścić, że ten najazd na Ukrainę to jest operacja ukartowana po to, żeby odwrócić uwagę od klęski ogólnoświatowego obłędu pod tytułem “pandemia” (a może żeby zagłuszyć coraz częściej się pojawiające sygnały powikłań po szczepieniach i żądania rozliczenia winnych tamtej paranoi). Jednak – w uzupełnieniu uwag p.Piotra – nie da się ukryć, że Putin zrobił błąd – fatalny dla niego i dla Rosji. Po pierwsze okazało się, że Ukraińcy są gotowi stawiać realny opór, znacznie zapewne silniejszy od przypuszczalnego (chyba mają rację ci, którzy uważają, że obecnie na Ukrainie rodzi się mit Narodu Ukraińskiego). Po drugie – operacja Putina nie poszła tak gładko, jak być może była zaplanowana (o ile w ogóle była zaplanowana właśnie taka). Wreszcie – co być może najważniejsze – taka brutalna, arogancka i ordynarna akcja skompromitowała Rosję wobec tak zwanej opinii światowej. “Kompromitacja w opinii” to niby nie są realne siły, ani armie. Ale ta kompromitacja Rosję i Putina zaczyna coraz więcej kosztować. Nie tylko w sferze moralnej, ale także bardzo materialnej. Lada chwila Rosja “wyleci” z rozliczeń SWIFT (a to będzie dla niej bardzo kosztowne). Chińczycy już Rosję wyautowali ze swoich akredytyw bankowych. NS2 powoli staje się bardziej problemem, niż dochodem. Największym sojusznikom Putina w Europie gacie właśnie opadły aż do kostek (ciekawe, jak Niemcy będą teraz próbowali nadal rozkazywać w EU). To są bardzo realne straty, których nie może lekceważyć nawet Putin. Ta “wojna” na Ukrainie rzeczywiście wygląda bardzo dziwnie. Trudno obecnie zrozumieć jej cel i zamiary Putina. Uważam, że wiele spraw “poszło” zupełnie inaczej, niż przypuszczał i zaplanował Putin. Ale za mało faktów znamy, żeby powiedzieć obecnie coś konkretnego. Trzeba więc Ukraińcom życzyć wytrwałości i sukcesu (na miarę tego, jaki w ogóle sukces mogą w tym osiągnąć). Trzeba im też pomagać ile się da – ale z zachowaniem właściwej proporcji pomiędzy troską władz o własnych obywateli i o Ukraińców. PiS niestety w tej materii również bardzo zawiódł.

    • Witaj @klamar
      Oczywiście że parę rzeczy poszło nie tak. Bidet wygadał że jak Putek weźmie sobie Donbas to trochę się obrażą a jak weźmie więcej to obrażą się bardziej. To ruszyło lawinę. Czy Putek coś spierdzieli? Tego do końca nie wiemy. Za wcześnie na takie wnioski. Póki co, zajął Białoruś bez jednego wystrzału – o czym nasze “strategi” jakoś nic nie mówią. Sprawdza najważniejszych graczy na arenie międzynarodowej, zwłaszcza w Europie. Czy spierdzieli sprawę, to okaże się na jak długo i na jakich warunkach ugrzęźnie na Ukrainie. Z tego co jest pokazywane w TV (a najlepiej wyłączyć głos i zasłonić paski) wynika że, straty są ograniczone po obu stronach a to co się tam wyprawia, nie ma nic wspólnego ze strategią działań wojskowych w warunkach wojny – tu plusik dla gospodarza. Rosjanie chcą nowego rozdania w relacjach z zachodem i do tego doprowadzą. Otwartą kwestią jest czy będą zadowoleni z nowego deal’u.
      Że Niemcom gacie opadły? Cóż, ja uważam że to niestety lepiej dla Niemiec, bo wyraźnie gumka w majtach już ich uwierała. Teraz nie będą musieli wysilać się na zbytnią kurtuazję względem słabszych, jak my. Wyraźnie widać że postawili na budowę IV Reichu i że czekać nie będą. W nowym rozdaniu swoje chcą ugrać. To obnaża skundlenie opozycji w RP. Czy PiSiorki wyciągną w tej sytuacji właściwe wnioski – przypuszczam że wątpię.
      Co do SWIFT-a, to zablokowanie Rosji może być zbyt drogie dla EU. Dlaczego? Bo jeszcze nikt nie wymyślił fiducjarnych paliw i kopalin które śle Rosja.
      Wygląda na to że bezapelacyjnym zwycięzcą w tej wojnie jest ChRL a pierwszym przegranym może być USA.

    • @Klamar: parę lat temu natrafiłem w internetach na artykuł jakiegoś Rosjanina (oczywiście już nie pamiętam nazwiska ani szczegółów), który na wskaźnikach ekonomicznych i demograficznych udowadniał, że Putin działa na szkodę Rosji. “Głupota czy sabotaż?” – autor twierdził, że WWP takie ma zadanie.

  3. Jakież piękne i widowiskowe publiczne harakiri waszego “wizjonera” Wielgucckiego. Na ulicach wszystkich miast na Ukrainie w tym w Stolicy Kijowie dywersanci, trupy nawet nie zbierane na bieżąco, powysadzane mosty, cywile z koktajlami Mołotowa, dziesiątki tysięcy uciekinierów forsujących polskie granicę, zbombardowane osiedla mieszkaniowe, mordowane kobiety, dzieci i starcy, a “wizjoner” wie “lepi” że wojny nie ma i nie będzie. Już nie czekam na pańskie słowa “przepraszam myliłem się” bo wiem, że Pana na to nie stać. Jedyne co panu pozostało, to ogłosić, że Ziemia jest płaska i zlikwidowanie tego od jakiegoś czasu żenującego bloga!

  4. Piotrek jesteś trochę niekonsekwentny. Często piszesz, że kretyństwa PiSu powstrzymuje i koryguje polski twitter i internet. Tutaj też jest wojna propagandowa i Putin jak na razie ją przegrywa. Wszystkie chwyty ( i brednie) dozwolone. Opinia publiczna w USA a zwłaszcza w Europie Zachodniej jest w szoku. I o to chodzi. Putin jest cwany i niebezpieczny. Parę miesiecy temu “ktoś” przeciał podwodny kabel Svalbard w Norwegii. Nie tylko przeciął ale z 60km kabla zniknęło 4km. Cyrk na świecie dopiero sie zacznie. Można sprawdzić w Inernecie “Svalbard cable”.

  5. Co ciekawe, ledwo Rosja rozpoczęła działania, a już na drugi dzień się okazało, że na naszej granicy czekają na wjazd przygotowane tysiące ukraińskich “uchodźców”.
    Do tego gotowe do ich obsługi polskie szpitale i służba zdrowia, która przez dwa odmawiała leczenia Polaków.

    Wygląda to wszystko na poważną ustawkę, której my również jesteśmy przedmiotem, a przy okazji dobrze by tłumaczyło dlaczego “nasi” tak się strasznie nie mogli doczekać kiedy wreszcie Putin zacznie działać. Jak im się uda przesiedlić do Polski 5 milionów Ukraińców (a jakieś trzy już u siebie mamy) i do tego jeszcze nadać im karty stałego pobytu to może być pozamiatane.

    • Też mi to wczoraj wieczorem przyszło do głowy odnośnie tej służby zdrowia i takiej mocnej kampanii na rzecz pomocy uchodźcom z Ukrainy. Zaczyna to coraz bardziej wyglądać na celowe przesiedlanie ludzi. W takiej sytuacji Wołodia mógł po prostu zrobić komuś niezłą przysługę, a wszystkie “sankcje i oburzenie zachodniego świata” w celu uwiarygodnienia tej szopki to też teatr, a wszystko od początku do końca ustawione? Tu ponarzekają, potępią go jak nigdy i odetną się od niego, a “pod stołem” dalej będą się dogadywać i kręcić wspólne interesy? Bardzo nie chciałbym, żebyśmy mieli tutaj rację.

      • @ vespa crabro
        Ja dostrzegam trochę inny aspekt tej sprawy. Rząd bardzo szybko i efektywnie zorganizował dla Ukraińców dostawę uzbrojenia, pomoc medyczną i zakwaterowanie. To dobrze, ale Polaków zaczyna wkurzać to, że te dobra są dla nich niedostępne. Armia jest niedozbrojona, a lekarza można się doczekać później, niż śmierci. Okazuje się że polskie państwo jest dobrze zorganizowane i sprawne, ale nie dla Polaków.

        • To chyba stara prawda, że w czasie wojny nagle ludzie w Polsce są bardziej życzliwi i lepiej zorganizowani… Potem znów będzie “normalnie”…

          oglądam teraz lot samolotu Aerofłotu, z Moskwy do Salonik. Zamiast na wprost przez Ukrainę, Rumunię i Bułgarię, samolot leci przez Bałtyk i NRD…

    • @mmisiek: Warto zauważyć, że pani Makrela stosowała podobne ulgi dla “inżynierów i lekarzy”, którzy masowo ruszyli do Niemiec. Posunięcia polskiego (?) rządu są kalką działań antyniemieckich i antychrześcijańskich już przetestowanych w Niemczech. Brakuje tylko komitetów powitalnych na lotniskach i dworcach kolejowych, ale może dojdziemy i do tego.

      • Otóż to.
        Jednak mieli do rozwiązania problem – jak przesiedlić do Polski miliony Ukraińców w taki sposób aby nie wzbudzać podejrzeń i protestów, a najlepiej żeby ludzie ogłupieni telewizorem jeszcze sami temu przyklaskiwali.
        No i rozwiązanie się znalazło, do tego dokładnie takie samo jak na taśmach nauczał Mateuszek kilka lat temu – “wojna zmienia perspektywę w pięć minut”.

  6. Wojna jest równie dobrym narzędziem zarządzania strachem, co “pandemia”. Ale oba te narzędzia nie mogą współistnieć. Inwazja Rosji skupia teraz uwagę wszystkich, ale nie na całym świecie. Dlatego trzeba być czujnym i śledzić to, co pandemijni macherzy nam szykują, by dalej odbierać nam resztki wolności. Teraz mogą zrobić wiele, bo nasza uwaga została skutecznie odwrócona.

  7. Tu ciekawy text pisany jeszcze przed inwazją.
    https://www.krzysztofwojczal.pl/geopolityka/europa-centralna/ukraina/czy-rosja-dokona-inwazji-na-ukraine-i-jak-moze-ona-przebiegac-analiza/
    IMHO najważniejsza informacja, że Rosja w zeszłym roku przeszła peakoil (zresztą uważam, że w skali świata jesteśmy właśnie na peakoil lub niedawno go minęliśmy). Co oznacza, że wydobycie ropy w Rosji będzie już tylko spadać (z niewielkimi odbiciami przy otwieraniu nowych złóż) a koszty i energochłonność wydobycia będzie rosło. W perspektywie kilkudziesięciu lat rosyjskiej ropy zabraknie nawet dla Rosji (nie w sensie fizycznym tylko dostępności/opłacalności złóż).
    Być może głównym celem rosyjskiej inwazji jest zdobycie ukraińskich złóż węgla a zwłaszcza uranu.

  8. To jest walka mocarstw nad naszymi głowami. Walka o strefę wpływów na Ukrainie. Amerykanie angażując się w Majdan na Ukrainie w 2013, zburzyli porządek i niemiecko – rosyjskie ustalenia z paktu NATO – Rosja z 2010, ustalające podział stref wpływów, wg którego Ukraina była w tej rosyjskiej. No i się zaczęło. A my zamiast skorzystać z okazji żeby siedzieć cicho, podstawiamy jak ta żaba nogę do kucia, gdy kują konie. Wsadzamy łapy gdzie nie trzeba judzeni przez naszych anglosaskich “przyjaciół”. Analogia do 1939 dość czytelna.
    A o tym, że propaganda jest większa niż przy zwidzie19, świadczy decyzja KRRiT o wycofaniu z platform telewizji kablowych i satelitarnych rosyjskich kanałów. Żebyśmy przypadkiem nie posłuchali czegoś z wrogiego obozu, bo po co to nam? Mamy przyswajać telewizyjną papkę przygotowaną dla nas przez TVPiS i TVN. Całe szczęście, że mam sygnał satelitarny nie z jakiejś tam platformy tylko bezpośrednio z anteny. Nie będzie mi tu mówił jakiś tam KRRiT mówić co mogę oglądać. Nie mówię, że wojna mi się podoba, wręcz przeciwnie potępiam wszelką agresję. Ale prawda jak zazwyczaj leży pośrodku i jeszcze bardziej nie podoba mi się postawa naszego nie-rządu w tej sprawie. Żeby tylko nie ściągnęli na nas bezpośredniego zagrożenia, bo jak wcześniej wspomniałam, naszemu premierowi kilka lat temu wojna się wręcz marzyła.

  9. I tak upada legenda Piotra W. którego czytałem od momentu jego przemiany z fanatyka PO na prawość, zjadł go własny cynizm i pycha, a jak wiadomo Panie Piotrze ( zwracam się bezpośrednio bo mam wątpliwości że Pan ten komentarz ) pycha kroczy przed upadkiem. Moja rodzina w większości pochodziła z przedwojennego Lwowa i nikt jak mi podobni z uwagi na jej przeszłości nie może posądzić mnie o jakąś estymę wobec Ukraińców ale potrafię docenić walkę o niepodległość, wolność i samostanowienie, tak samo jak potrafię docenić bohaterstwo takich osób jak Prezydent Ukrainy czy chociażby Kliczkowie, jak ktoś kiedyś powiedział nie ma zła większego, mniejszego, średniego zło jest to po prostu zło, nie ma mniejszej wojny, większej , średniej wojna to wojna giną ludzie, którzy nie parli do wojny, czy są źli to jak powiedział jeden z Ukraińskich oficerów to jedynie Bóg wie, są gotowi oddać życie za ojczyznę, Pan to trywializuje, szkoda, był Pan dla mnie swoistą legendą, jest Pan przykładem aby w dzisiejszych czasach nie przywiązywać się do żadnych autorytetów , nawet te największe upadają w godzinie próby. Żegnam

    • Otóż to. Niestety hipokryzja i brak szerszego spojrzenia na temat w mediach głównego nurtu i społecznościowych, bije po oczach. Narracja jak przy c19 i szczepieniach. Masz wątpliwości, jesteś ruską onucą. Niestety Stany są sporym jak nie największym mącicielem pokoju na świecie. I wszystko dzieje się daleko od ich granic bo mają korzystne położenie geopolityczne. Korzystają z tego do woli. Przy okazji najnowszych wydarzeń mówi się o tym, że ponieważ Trump wyjątkowo nie wywołał żadnej wojny, teraz przemysł zbrojeniowy upomina się o swój biznes. Ale to jest ich biznes a my możemy być tu niestety mięsem armatnim.

  10. Chciałbym napisać pewne uwagi, jakie mam do artykułu. Wojna jest daleko, ale tak naprawdę to całkiem blisko. Piszę z Rzeszowa. Od paru dni nad miastem regularnie latają samoloty. Może to niepotrzebne, ale słychać je. I latają w dzień i w nocy. Ruch samolotów pasażerskich praktycznie nie istnieje. Wszędzie jest wojsko USA. Niby nic, ale są.
    Co do Ukrainy to prawdą jest, iż Ukraina to naród bez historii. Ale właśnie ją tworzą. Od wielu lat wokół niebezpieczeństwa inwazji budują patriotyzm. Teraz to rozgrywają najlepiej jak się da. Małe incydenty typu Wyspa Węży podnoszą do miana symbolu. Wciągnęli Rosjan w walki w mieści i ich masakrują. Wojsko Rosyjskie (mówię o szeregowych żołnierzach) nie ma pojęcia iż wysłali ich do wrogiego kraju. A ludzi i sprzętu Ukraina ma wystarczająco. Morale w Kijowie jest wysokie (znam to od znajomego co walczy tam). Tropią dywersantów i ich eliminują jak kiedyś AK. Do tego ich prezydent. Komik który doskonale gra męża stanu. Nie dał nogi jak nasi w 39 i dużo to dla ludzi znaczy. Nie dziwię się, iż Ruscy chcą go dopaść.
    Do tego to kolejny prezent dla PiS (niezamierzony). Oni mogą tylko zyskać na tym. Za psie pieniędze na pomoc poprawią swoje notowania. Podobnie jak Owsiak na swojej działalności. Do tego nagle rola ich wzrosła. USA rozmawiają z naszymi, Morawiecki publicznie jedzie Niemców i chyba odnosi sukcesy. Nawet ten Swift po koleii blokersi się wycofują a nikt nie chce być tym jedynym. Do tego jest szansa, iż w przypadku przegranej Rosji jest szansa ugrać coś aby skończyć z rosyjską strefą wpływów. Bo Putin ustalenia z lat 90tych właśnie wrzucił do kosza.

  11. Nie wiem jak w Biskupinie, ale w Warszawie (a przynajmniej na Bielanach i Żoliborzu) da się i zatankować i pobrać gotówkę. W każdym razie dziś i wczoraj się dało. Przedwczoraj w zasadzie też, aczkolwiek do stacji i bankomatów stały kolejki. :/
    Kilka godzin temu odebrałem z granicy znajomych Ukraińców. Nie wiem czy obecne wydarzenia spełniają definicję wojny czy nie, ale z ich relacji oraz zdjęć, które zrobili i mi pokazali wynika, że jednak “mają tam miejsce działania o charakterze wojennym”.
    Co do przekazu medialnego zgoda – pokazują te same obrazy w kółko.

  12. Prognoza własna – Rosja przegra ta wojnę. Putin nie dożyje końca marca. Ukraina odzyska Donbas, przy sprzyjających okolicznościach również Krym.
    Nareszcie świat dowie się o zamachu w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 roku. Oczywiście cała wina zostanie zrzucona na trupa Putina.

    PS: Gdyby Polski rząd miał jaja ,upomniałby się o Okręg Kaliningradzki, który kiedyś należał do Polski. Te rosyjska baza wojskowa jest wielkim niebezpieczeństwie militarnym dla Polski
    .
    http://nie-wierze-nikomu.pl/index.php/wojna-na-ukrainie/76-wojna-na-ukrainie-codzienne-wiadomosci-i-analizy