Reklama

Absolutnie nie tęsknię za dyktaturą w jakimkolwiek wydaniu, wystarczy mi to co się dzieje od blisko dwóch lat, ale wiadomo jaka jest różnica pomiędzy demokracją i demokracją ludową? Jaka? Dokładnie taka sama, jak pomiędzy demokracją i demokracją liberalną. Większość krajów Zachodu, łącznie z USA weszły w pułapkę lewackiej ideologii i nawet taka konserwatywna Wielka Brytania zaakceptowała chorą ideologię 56 płci. Demokracja liberalna na piedestał wynosi wszelkiego rodzaju mniejszości, co z definicji jest zaprzeczeniem demokracji, co gorsza te mniejszości nie są intelektualnymi i moralnymi elitami, tylko marginesem. Dobitnie było to widać w czasie protestów w USA, gdzie „prześladowana” mniejszość podpalała sklepy, te same zjawiska obserwujemy w Europie, z tą różnicą, że tutaj główną rolę odgrywają „uchodźcy”.

Po drugiej stronie mamy takie potęgi, jak Chiny i Rosja, niektórzy wspominają tez Indie, jednak to jest zupełnie inna bajka, która długo się nie zmieni. Obok autorytarnych imperiów funkcjonują średnie i małe reżimy, na przykład Białoruś. Obecna sytuacja na granicy Polski i Białorusi dobitnie pokazuje, że przy pomocy prymitywnych środków, na jakie żadna demokracja liberalna sobie nie pozwoli, można błyskawicznie realizować swoje polityczne cele. W odpowiedzi na sankcje i mieszenie się w białoruskie sprawy, Łukaszenka organizuje 50 „uchodźców” na czym od wielu miesięcy zarabiają ludzie Łukaszenki i ma poukładane wszystkie sprawy. Nie dość, że odpowiada z całą mocą, to jeszcze zyskuje przewagę, bo czym jest zakaz lądowania na białoruskich lotniskach w porównaniu z falą „uchodźców”, na co nikt już w Europie nie czeka. Co mogą w takich warunkach zrobić kraje demokracji liberalnej? Powołać komisję, bredzić coś o humanitaryzmie i patrzeć, jak rozmaite fundacje i media paraliżują wszelkie rozsądne ruchy polityczne. Jeszcze 40 lat temu coś podobnego by nie przeszło, dziś udaje się bez najmniejszego problemu, przy nakładzie minimalnych środków.

Reklama

Białoruś to rzecz jasna ułamek potencjału, jakim dysponują Rosja, Chiny, czy niektóre państwa arabskie. W tych dniach Merkel odwiedziła Putina i rytualnie zaczęła odgrywać demokratyczne sceny z uwolnieniem Nawalnego. Putin się pośmiał i na tym się skończyło. Wcześniej w Rosji został przeczołgany Biden i o ile Niemcy udają głupich, a ich celem jest biznes na rurze gazowej, to USA przerobione na liberalną demokrację są sparingpartnerem dla Moskwy. Główna przewaga państw zarządzanych autorytarnie polega na błyskawicznym procesie decyzyjnym i pełnym doborze środków do realizacji strategicznych planów. Zanim jakakolwiek demokracja liberalna upora się z przegłosowaniem tego, czy innego rozwiązania i pokona wewnętrzny opór, by odpowiedzieć na atak, to sprawna autokracja osiągnie wszystko, co zamierzała osiągnąć. Jeśli Zachód nie zmądrzeje i nie wróci do demokracji bez dodatków, w której wybrana władza może swobodnie podejmować decyzje służące dobru wspólnemu, to zostanie rozdrapany dokumentnie i wcale nie muszą w tym brać udziału największe potęgi.

Gdy spojrzeć na prowokację Białorusi w sposób kompleksowy, to Łukaszenka de facto trzyma za twarz całą Unię Europejską. Przecież ci „uchodźcy”, którzy znaleźli sobie nowy kanał przerzutu, nie marzą o tym, aby dostać azyl w Polce, czy na Litwie. Oni chcą do Zachodu, gdzie liberalna demokracja zapewnia bezkarność i jeszcze płaci zasiłkami. Kilkadziesiąt lat wystarczyło, żeby sprawy zaszły tak daleko i trudno być optymistą, obserwując codzienne przekraczanie granic zdrowego rozsądku. 56 bezpłciowych płci, uzbrojonych w „rurki” i „męskie spódnice”, nie mają czego szukać w starciu z jakąkolwiek armią krajów autorytarnych. Wszystko zmierza w kierunku pełnej niemocy, bo jeśli można sparaliżować przeciwnika 35 uchodźcami rozstawionymi na granicy, to konwencjonalna i jądrowa broń jest armatą na wróble. Przy takim tempie degrengolady, za kolejne kilkadziesiąt lat liberalna demokracja zostania wymieniona na anarchię i ziemię niczyją.

Reklama

17 KOMENTARZE

  1. Demokracja liberalna to mit dla naiwnych. Mamy jawne i ukryte dyktatury. Jak ktoś nie wierzy, to niech zobaczy jak reżimy traktują swoich obywateli w Australii, Nowej Zelandii i Francji. Swoich “wartości demokratycznych” używają jako pałki wobec innych krajów, a w rzeczywistości postępują jak każdy totalitarny reżim. Nadeszły takie czasy, że społeczeństwa będą miały tyle wolności, ile będą sobie w stanie wyszarpać.

    • “Istnieją dwa oblicza Władzy – z jednej strony jest Władza paso­żytem wysysającym soki z poddanych, z drugiej zaś pozostaje z poddanymi w pew­nej symbiozie, działając na korzyść ogółu. W naszej epoce, twierdzi Jouvenel, Wła­dza jest prawie wyłącznie pasożytem, nie­nasyconym Minotaurem.”

  2. Demokrocja upadła juz dawno temu. Teraz spadła tylko jej gęba dorabiana na potrzeby ogłupiania mas. Lewicowa doktryna wygrywa z wielu powodów ale u podstaw leży jeden najprostszy. Filozofia Owsiakowa robta co chceta. Lewicowy think tank produkuje ludzi o mentalnosci 5latka. Najważniejsze jest ja i moje. Możesz robić wszystko co chcesz i nikt nie ma prawa nic ci kazać. Przynajmniej takie sprawia wrażenie bo każdy myślący człowiek zauważy bez trudu pułapki tej filozofii. Cokolwiek mamy coś co psychologia określa “wewnętrznym szympansem” szympans zachowuje się tak by dostać banana. Jeśli dostanie go za złe zachowanie będzie zachowywał się zle. Lewica tak właśnie działa. Nagradza za egoizm chamstwo i prymitywizm. Stąd własnie upadek demokracji jako idei w ogóle a także wszelkich podstaw i spoiw społeczeństw. Ponieważ żeby to wszytko utrzymać trzeba się poświęcić pracować nad sobą a lewacki 5 latek tego nie lubi. Woli robić to co chce bo mu wolno.

    • @Patriota
      Tzw “demokracja” to jest abstrakt do karmienia tych Twoich “pięciolatków”. Nigdy nie istniała poza prymitywizmem matematycznym. Dodawanie jej przeróżnych “przedstawicielskich” przydomków to tylko sztuczka do przekonywania tych co to mają skrupuły a są potrzebni kulturze drapieżnej choćby na krótko. Sam wolny wybór istniał teoretycznie tak jeszcze do połowy obecnej ery, ale rozkład z braku wiarygodnych opisów jest nieregularny i może skończył się wiek wcześniej a może dopiero później. Za to “demos kratos” w oryginale nie była tym co się “pięciolatkom” wydaje, tylko rządami panów nad niewolnikami.
      Nasz Gospodarze żyje w uniesieniu oparów “demokracji”. A jak się człowiek za dużo “nasztacha”, za dużo dawek przyjmie, to już ćpun niestety, z każdą dawką większy.
      Tym co winniśmy kultywować to wolność wyboru i szacunek, w tym szacunek do wyborów innych. I obie te rzeczy winny występować wyłącznie w parze.

  3. “bo jeśli można sparaliżować przeciwnika 35 uchodźcami rozstawionymi na granicy,”

    Ciekawe jak ci wielcy politycy, notable rządowi, generałowie patrzą rano w lustro? Nie mają wstydu, nie zadają sobie pytania – za co bierzemy pieniądze?
    Co na to społeczeństwa opłacające tych idiotów?

  4. Cnota liberalna to przymiot każdej tirówki. Z demokracją jest podobnie. Światem nie rządzi większość. Rządzi nim garstka nieprzyzwoicie bogatych psychopatów. Wybory to już tylko ustawiony cyrk, który ma uspokoić masy. Jak wyglądały wybory we Francji, widzieliśmy w relacjach online na YT. Tam rządzi okaleczony psychicznie w młodości uzurpator. W USA padł rekord wszechczasów w ilości głosów oddanych na jednego kandydata. Rekord pobił rozbity życiem i losem najstarszy chyba kandydat w historii. Lalkarze od demokracji liberalnej Wystawili go tylko dlatego, żeby władzę (prezydenturę) bez demokratycznego mandatu szybko objęła wiceprezydentowa – skrajna lewaczka, która nigdy wyborów by nie wygrała. Biden zapewne nie dokończy kadencji. A gdy się chłop w sobie zaweźmie, żeby jednak dotrwać do ostatniego gwizdka, to liberalni demokraci wyślą go stąd do wieczności.

    • “W USA padł rekord wszechczasów w ilości głosów oddanych na jednego kandydata. Rekord pobił rozbity życiem i losem najstarszy chyba kandydat w historii.”

      Ten komentarz mi przypomina stary dowcip “nasz kandydat zajął drugie miejsce, a przeciwnik był drugi od końca”… ;>
      Ciekaw jestem, czy jak Bajdenowi będzie się kończyła kadencja, to też będą mówić, że wybrano go by “zszedł szybko i jego miejsce zajęła ‘lewaczka'”. Co do pani Harris, to jest ona poprawną politycznie korporatystką. Nazywanie jej “lewaczką” to jak nazwanie korporacji lewackimi.

  5. Zgadzając się co do ogólnego toku rozumowania p. Kurki w tym artykule, wypadnie zauważyć dwie sprawy. Po pierwsze, gdyby nie “demokracja liberalna”, to Pan Kurka miałby już kilka eliksirów wbitych w tyłek. Właśnie dlatego, że istnieją zasady, których politycy boją się (przynajmniej nieco) przekraczać, muszą raczej przekonywać niż wymuszać. Po drugie wartości nieliberalne przerabialiśmy już w przeszłości – w której wprost jakąś mniejszość społeczeństwa można było wrzucić w niewolnictwo lub traktować jako podejrzany element. Gdyby zastosować metody “nieliberalne” do czasów, gdy nie było państwa polskiego, to mogłoby się ono nie odrodzić…
    Mam wrażenie, że problemem jest studiowanie ludzkiej psychiki i szalejący marketing, który przedstawi ludziom “emotionally potent oversimplifications” i powie “wybierajcie”, a nie sama demokracja liberalna.

  6. “Demokracja nie jest doskonała ale nie wymyślono nic lepszego”- znana od dziesiątków lat sentencja powielana jako obiektywna prawda. Nic bardziej głupszego! Lepsze są co ja nazywam “oświecone autorytaryzmy”. Vide: Japonia w XXw., Singapur, Tajwan w XXw., Korea Południowa w XXw.. Kraje doskonale rozwinęły się ekonomicznie i sukcesywnie poszerzały wolności obywatelskie. Nawet Jugosławię za życia marszałka Tito można by na siłę podciągnąć zważywszy jak się zakończyło po jego śmierci wojną domową i ludobójstwem oraz rozpadem na kraiki etniczne.

          • Autorytaryzm to nie dyktatura. Można ustawić gwarancje “spusczenia” rządzącego. Zacząć w ogóle trzeba od systemu organizacji państwa- to więcej niz zmiana konstytucji. 1 wyborca nie równa się jeden głos. Profesor i luj spod budki z piwem nie mogą mieć po 1 głosie. Tak samo płacący 100 tys zł podatku musi mieć więcej głosów niż nic nie płacący. Do wybrania odpowiedniej osoby na Szefa Kraju musiałby być zastosowany cenzus i majątkowy i poziom IQ, także badania zdrowotne, psychologiczne i psychiatryczne. Kadencja tylko jedna np.10 lat. I jeszcze dużo niedemokratycznych zasad i kryteriów w takim systemie by gwarantować szybką ścieżkę decyzyjną, gwarancję rozwoju i hamulce przeciw zamordyzmowi.

          • @jestGit: Są różni profesorowie – różne dziedziny, różne stopnie rozumienia różnych spraw. Jakby Pana prof. Simon przegłosował, to nie wiem, czy by się Pan cieszył. ;>
            Problem w tym, że zarówno profesor, jak i menel mają swoje interesy. Nie sposób założyć, że ktokolwiek zagłosuje zgodnie z interesem społecznym, a nie z własnym.
            Płacący >=100 tys. podatku to najogólniej rzecz ujmując ktoś, kto wyzyskuje innych – niczyja praca nie jest warta tyle razy więcej niż każda inna. Nie wiem, czy to dobre kryterium różnicujące wagę głosu.