Reklama

Uczciwie przyznaję, że to nie jest dla mnie łatwy temat, bo w polityce siedzę po uszy i wielu zapisuje mnie do bojówek. Wznoszę się jednak na wyżyny dystansu, aby zwrócić uwagę na coś, co niby jest oczywiste, ale zawsze pomijane lub lekceważone. W Biskupinie leje, chandra i brak weny dopadły większość mieszkańców wsi, a jednemu dodatkowo padła taśma od klawiatury w laptopie. Człowiek wstał i najchętniej kogoś by udusił, tak na dobry początek, takie nastroje panują w Biskupinie. Pisać się nie chce zwłaszcza, że na zastępczej klawiaturze palce się plączą, niestety od obowiązku się nie ucieknie, zresztą bywało gorzej, no to siadam do roboty i się pocę przed pustym ekranem, jak nigdy.

O czym znów pisać? Kolejny raz mielić te same wartości z liczbami, emocjami, oddzielać ziarno od plewy, odczarowywać te same zaklęcia? Nie dziś, przy chandrze i na zastępczej klawiaturze. W końcu przyszła jakaś myśl, czy raczej ćwierć myśli, że może by tak o młodym wyborcy napisać, wszak taki „egzemplarz” siedzi na piętrze i coś tam dziobie na egzamin z prawa konstytucyjnego. Co więcej za tydzień latorośl pierwszy raz stanie przy urnie wyborczej, chociaż prawdę mówiąc jedynie się domyślam , że stanie, nie rozmawialiśmy o tym jeszcze. Pytam córki, pół żartem, pół desperacją, o czym mam pisać? Nie wiem, ale mnie śmieszy, jak ten Trzaskowski mówił, że nie pozwoli na podwyższenie wieku emerytalnego, a przecież nikt w sejmie tego nie chce. Odrobinę mnie przytkało i zaczynam szukać więcej informacji u młodego wyborcy. A to Ty nie wiesz dlaczego on tak powiedział? Nie wiem. Powiedział tak, bo mu wypominali, że był w rządzie i w partii, która wprowadziła podwyższenie wieku emerytalnego. Aha! No to jeszcze bardziej śmieszne.

Reklama

Kto chce niech wierzy, kto nie che niech nie wierzy, ale w moim domu panuje pełna wolność i dziecko żyje swoim życiem, czyli nauką, temu się poświęca i taki ma pomysł na życie. Mieszka pod jednym dachem z ojcem, który dzień w dzień pisze o polityce, ale to nie jej świat i kompletnie w innym świecie żyje. Nie znaczy to wcale, że jest obojętna wobec tego, co się w Polsce dzieje, że nie ma swojego systemu wartości i swoich przekonań. Ma i tutaj niedaleko padło jabłko od jabłoni, zarówno ojcowskiej, jak i matczynej, ale zupełnie inaczej podchodzi do bieżących wydarzań, które są nie na drugim, tylko gdzieś na dziesiątym planie. Przyznasz Szanowny Suwerenie, że opisany stan rzeczy jest niezwykły. Ano właśnie, mnie się dokładnie to samo pomyślało, czy raczej uświadomiło, tymczasem to jest norma, nie żadna niezwykłość. Nawet w tych rodzinach, gdzie wszystko w kategoriach politycznych wydaje się jednoznaczne, mąż, żona, dzieci, mają swoje sprawy, tak dalekie od medialnych i internetowych analiz, jak to tylko możliwe.

Pytanie, ile jest takich rodzin i tym samym ilu Polaków, dzień w dzień rozstrzyga, poświęcając temu wiele godzin, czy wypowiedź posła Czarnka jest przełomem w kampanii. Śmiem twierdzić, że to dotyczy wyłącznie politycznych bojówek, czyli około 10% z dwóch najbardziej znanych politycznych bunkrów. Młoda, inteligentna osoba, nie żyje tym, czemu się poświęca stary zrzędliwy ojciec, ale oboje pójdą na wybory i zagłosują według tego samego klucza wartości i przekonań, do czego nie jest potrzebna wiedza, a raczej medialno-internetowa lawina krzykliwych hasełek i analiz. Większość wyborców kieruje się tym, co wyniosła z domu, nie z mediów. Młodzi i starsi będą głosować swoim życiem, swoimi przekonaniami i wcale nie będzie to dla nich sprawa najwyższej wagi. Nieliczni brak politycznego zaangażowania, na poziomie politycznych bojówek, uznają za brak troski o Ojczyznę i zaczną lamentować nad upadkiem Polski, ale zdecydowana większość nie wie, nie pamięta i nie chce wiedzieć, kto powiedział „kasjer dupa”.

Dlaczego uważam to za kolejny atut Andrzeja Dudy? Ponieważ ludzie moją swoje przyzwyczajenia i nie chcą ich zmieniać. Większość Polaków nie akceptuje skrajnych udziwnień od LGBT z lewej, po sejmowy wybór Chrystusa na króla Polski z prawej. Andrzej Duda jest politykiem, który nie reprezentuje żadnej skrajności, owszem można go lubić lub nie lubić, za cechy indywidualne, ale to jest idealny kandydat dla Polaków żyjących swoim życiem, bo on im tego życia nie przewróci do góry nogami. Trzaskowski biega po wszystkich wiecach i krzyczy „mamy dość”, Andrzej Duda przypomina, że przez ostatnie pięć lat polskim rodzinom po prostu żyje się lepiej, spokojniej i normalniej. Andrzej Duda to jest prezydent dla przeciętnej polskiej rodziny, z czego można się śmiać w TVN, GW i w innych postępowych ośrodkach, ale tak się wygrywa wybory.

Reklama

12 KOMENTARZE

  1. Andrzej Duda musi teraz

    Andrzej Duda musi teraz obiecać że za 15 lat zbuduje amerykanom 10 gazoportów i dwie elektronie atomowe za amerykański kredyt, ale musi w KRÓTKIM CZASIE ściagnąć do Polski na stałe amerykańską dywizję i program "nuclear sharing". Koszty teoretycznych obietnic nie są ważne, Tak przejdzie do historii Polski, takiej liczonej na kilkadziesiąt lub więcej lat. 
     

  2. Andrzej Duda musi teraz

    Andrzej Duda musi teraz obiecać że za 15 lat zbuduje amerykanom 10 gazoportów i dwie elektronie atomowe za amerykański kredyt, ale musi w KRÓTKIM CZASIE ściagnąć do Polski na stałe amerykańską dywizję i program "nuclear sharing". Koszty teoretycznych obietnic nie są ważne, Tak przejdzie do historii Polski, takiej liczonej na kilkadziesiąt lub więcej lat. 
     

  3. To co pokazują sondaże to

    To co pokazują sondaże to jedno a co przy urnie to drugie. Lubiłam Kukiza ale zagłosowałam na A.Dudę. Mam sympatie do Bosaka ale zagłosuję na A.Dudę. Wszystko z jednego powodu. Sympatia to jedno a zdrowy rozsadek to drugie. Nie chcę doczekać powtórki z L.Kaczyńskiego.  Sondaże to sympatie a głosowanie to osobisty interes . Kontrkandydaci A.Dudy nie maja do zaoferowania nic oprócz durnowatej wojny na górze .Kogo to kręci.

  4. To co pokazują sondaże to

    To co pokazują sondaże to jedno a co przy urnie to drugie. Lubiłam Kukiza ale zagłosowałam na A.Dudę. Mam sympatie do Bosaka ale zagłosuję na A.Dudę. Wszystko z jednego powodu. Sympatia to jedno a zdrowy rozsadek to drugie. Nie chcę doczekać powtórki z L.Kaczyńskiego.  Sondaże to sympatie a głosowanie to osobisty interes . Kontrkandydaci A.Dudy nie maja do zaoferowania nic oprócz durnowatej wojny na górze .Kogo to kręci.