Reklama

Zacznę od rzeczy podstawowej i wśród ludzi rozumnych nie budzącej żadnych wątpliwości. Fakt, że kolejny raz nierozgarnięty pracownik ministerstwa, czy innej instytucji państwowej pracuje na haśle „admin1” jest nie do obrony. Z drugiej strony wycieki dokumentów z ministerstw, to wcale nie specjalność PiS, chociaż PiS ma swoje wielkie zasługi. Za czasów Tuska cała strona rządowa „gov.pl” została przejęta przez jakichś małolatów amatorów, co więcej wspomniane hasło „admin1” Tusk miał przyklejone na laptopie i to dopiero jest beczka śmiechu. Zanim usłyszę, że znów „wina Tuska”, chcę dopisać, że moją intencją jest pokazanie dramatycznego stanu bezpieczeństwa cybernetycznego na przestrzeni dziejów, a nie bicie politycznej piany. Nie ma czego i kogo bronić, stan wiedzy i umiejętności urzędników, to pełna kompromitacja i realne zagrożenie dla państwa.

Tak wygląda jeden fakt, pozostałe fakty to już tylko i wyłącznie „dziennikarska” robota, plus reżyserowana histeria polityków „opozycji”. Co się tak naprawdę wielkiego stało i jakież to najsroższe tajemnice zostały ujawnione na liście zawierającej spis z magazynów Wojska Polskiego? Nic, zupełnie nic się nie stało i takiej listy ludzie Putina nawet na gwoździu w sławojce by sobie nie powiesili. Po pierwsze rodzaj i stan uzbrojenia nie stanowi najmniejszej tajemnicy, kto chce odpala komputer wpisuje odpowiednią frazę i ma wszystko do dyspozycji, nie tylko w polskiej, ale na przykład w amerykańskiej armii. I po całej tajemnicy, którą się podnieca coraz bardziej głupiejąca „opozycja”. A „dziennikarze” jak zwykle stosują swoje ulubione i do imentu zgrane sztuczki sprowadzające się do epatowania przymiotnikami i liczbami. Ponad milion siedemset tysięcy danych wyciekło z MON! Tak, zgadza się i wśród tych danych znajdziemy 10 tysięcy par onuc albo, za przeproszeniem”, 15 tysięcy gaci. O Jezu! Wiecie, co to znaczy?! Napisał inny „dziennikarz”, nawiasem mówiąc od piłki kopanej. No co znaczy? Dziesiątki ministrów i innych polityków przez lata chwaliło się ile sprzętu załatwili dla armii, natomiast brak gąsienicy do radzieckiego czołgu T72, czy pompy wody do Stara 266, jest tak cenną informacją dla wrogich armii, jak kolor kalesonów, które nosi generał.

Reklama

W czasie zimnej wojny Amerykanie i Rosjanie non stop wykradali sobie najtajniejsze plany i dokumenty. Dokładne projekty najnowszej generacji samolotów, podwodnych łodzi atomowych i tak dalej, trafiały z USA do ZSRR i odwrotnie. Dlaczego o tym piszę? Ano dlatego, że samo pozyskiwanie tajnych informacji, pomimo tysiąca zabezpieczeń, było, jest i będzie skutecznie stosowane, bo zawsze w łańcuchu bezpieczeństwa występuje człowiek. Jeden głupi, drugi przekupny, trzeci szantażowany, czwarty po prostu zdrajca. Wszystkie poważne służby państwowe liczą się i wręcz mają wkalkulowane to, że dane będą wyciekać, po to powoływane są wywiady i kontrwywiady. Normalna gra informacyjna i nie ma na to żadnych zabezpieczeń. Rzecz w tym, że wyciek z polskiego MON w ogóle pod te kryteria nie podchodzi. Wszystko, co ma Wojsko Polskie na wyposażeniu nie stanowi najmniejszej tajemnicy z żadnej strony. Dość powiedzieć, że sprzęt przez lata był zamawiany w byłym ZSRR, potem za głównych dostawców robiły USA i złomowiska niemieckie. Naprawdę bądźmy poważni i oddzielajmy ziarno od plewy, czym innym jest sam wyciek i tutaj mamy do czynienia z całkowitą amatorszczyzną, czym innym „ujawnione” dane, które są bezwartościowe i powszechnie znane.

Takie burze w szklance wody zawsze i wszędzie rozpętują ignoranci z legitymacjami prasowymi, których wspomagają polityczni zagończycy. Sam nie jestem ekspertem i nie interesuję się militariami, ale wyżej przedstawione oczywistości są dostępne dla każdego amatora, nie wyłączając uczniów podstawówek pasjonujących się wojskiem. Klasyczny mechanizm „medialny”, trąbimy w nagłówkach o milionach danych, dodajemy: „Jezus Maria”, „tragiczna beztroska”, „grozi nam katastrofa”, „Polska w niebezpieczeństwie” i dalej lawina sama się toczy. Miliony połykaczy nagłówków powtarzają brednie i dodają własne, a niewielka grupa doczyta, że chodzi o „tajne” kalesony, onuce i naboje do kałasznikowa. I jeszcze jedno, bardzo charakterystyczne dla „mediów”. Gdyby nie to, że „media” rozdmuchały tę sprawę, nikt by nie wiedział, że „Polska jest w niebezpieczeństwie”. Po kreciej robicie „media” otwierają nowy front dochodów i ubolewają nad obniżeniem stanu bezpieczeństwa państwa, do którego same się przyczyniły.

Reklama

16 KOMENTARZE

    • @ DonMac
      To dopiero początek tragedii. Na razie mamy wczesną falę efektów niepożądanych, gdzie przeważają głównie zgony sercowo-naczyniowe. Druga fala będzie dotyczyć chorób autoimmunologicznych (zacznie się zapewne za rok), a kolejna będzie związana ze zniszczeniem przez eliksir mechanizmu naprawy DNA (głównie nowotwory). Do tego będziemy mieć “w tle” czasową lub trwałą utratę odporności, o jeszcze nieznanych skutkach.

      “Będzie się działo” i dlatego zamiast marnować pieniądze na durne testy powinniśmy już zacząć budować nowe szpitale i automatyzować istniejące.

      • Dzień Dobry @Egon O.
        “…zacząć budować nowe…”
        Ale w jakim celu? Przedłużania agonii? Ja z tych, co tam mimo wszystko nikogo nie będę pocieszał, bo to by było oszustwo. Chociaż jak chcesz to mogę coś zmyślić, no ale wtedy będziesz wiedział że zmyliłem więc to takie trochę bez sensu.
        Ostatnio dużo kropek przeciekło do publiczności i nie chodzi o kolejny temat d..py, tym razem dotyczący uniformów plamiastych. Wyciekło zdaje się między innymi o autorach nowego wałka, o rozwierających się widłach demograficznych w niedorzeczu, czy o wycelowaniu patogenów w określony target, co ma niby być jakimś tam osiągnięciem naukowym. Te ostatnie dane niestety ale zostały zebrane na Świecie już po pierwszej górce (której u nas nie było). Takie to “łot krycie”. No ale jak się nie śledzi i nie współpracuje z kolegami to się koło co roku na nowo odkrywa.
        A ty chcesz jakieś koszałki opałki rodem z miernego hollywood budować. To już lepiej zgłoś taki “narodowy program obsługi szpadla i łopaty”, bo z tym jest problem, zarówno kondycyjny jak i generalnie użytkowy, a uwierz mi trochę będzie trzeba rowów wykopać a potem zasypać. Z zawartością.
        Często utlenioną. Gwałtownie utlenioną.
        Pozdrawiam

      • @Egon: “czasową lub trwałą utratę odporności, o jeszcze nieznanych skutkach” – utrata odporności (np. przy HIV, niedożywieniu) ma jak najbardziej znane skutki. Podatność na infekcje, mianowicie. Banalna infekcja typu katar może zabić. Do tego dojdą lekooporne mutacje zarazków, gł. bakterie odporne na antybiotyki. Liczba mozliwych antybiotyków jest skończona, za to zdolności adaptacyjne bakterii dużo wieksze.

  1. To bije bezpośrednio w Błaszczaka, który jest jednocześnie konkurentem do schedy po Kaczyńskim i grabarzem Wojska Polskiego. Ten atak może pochodzić albo od kontrolerów Morawieckiego (jeżeli Cieszyński zostanie wezwany na pomoc, to ta hipoteza okaże się prawdziwą) albo od zdegustowanych Błaszczakową nieudolnością wojskowych. Co ciekawe, wypłynięcie tej informacji właśnie teraz oznacza że Wielki Przymusowy Wyszczepiacz Narodu Polskiego robi bokami i zaczynają się walki o władzę. W sumie nadaremnie, bo i tak kontrolerzy zadecydują.