11.3 C
Biskupin
poniedziałek, 9 czerwca, 2025
Reklama
Strona główna Blog Strona 1124

Zielona Gęś przedstawia: Słowo na niedzielę.

0

Haiku prezydenckie

Tafty
Szelesty kolory śmiechu
dekoracjami narodowe groby

Reklama

polecam

6

Polecam czytającym “nienormalny” blog estimado.
Łatwo mi polecać, bo mój blog też “normalny” nie jest….
Estimado poznałem wcześniej na Matka-Kurka.net.
I mogę stwierdzić…. warto czytać co estimado pisze.

Pozdrawiam miłej niedzieli życząc.

Reklama

Wybory w USA

9

Jakiś czas temu jeden z moich czytelników zaproponował aby napisała coś o wyborach w USA. Trudno jest mi pisać o nastrojach amerykanów z kilku powodów, przede wszystkim z takiego, że Ameryka jest zbyt wielka aby móc uchwycić nastroje wszystkich obywateli tego kraju.

Mogę podzielić się jedynie własną opinią.

Reklama

Broniąc Wolszczana wzmacniamy brzydką lustrację, a poniżamy Polskę

21

Wielkim sukcesem Polski jest to, że przez lata komunizmu naród nie dał się skomunizować do końca, że przez cały ten czas żyło w Polsce dążenie do wolności, prawdy i sprawiedliwości. I to dążenie w końcu zwyciężyło, pozwoliło Polsce w roku 1989 odzyskać wolność drogą pokojową.

To nasze narodowe zwycięstwo, to, że Polska jest dziś nieźle funkcjonującą demokracją, a nie drugą Białorusią, zawdzięczamy ludziom, który zachowali uczciwość i godność.

Paktowanie z władzą komunistyczną było trudne do uniknięcia w PRL, ale było też często, w mniejszym lub większym stopniu, zaprzeczeniem uczciwości i godności. Problematyczne było chociażby złożenie przysięgi wojskowej obejmującej braterstwo broni ze Związkiem Radzieckim (bardzo niewielu miało tyle odwagi, by tego odmówić). Niegodnym było wstąpienie do PZPR ? tu wyzucie z godności było wyraźne, gdyż, w przeciwieństwie do przysięgi wojskowej, przynależność do PZPR nie była przymusowa.

Ale wyjątkowo ohydnym zaprzeczeniem godności, wyjatkowym samozniewoleniem była współpraca z SB, donoszenie na swoich przyjaciół. I to właśnie robił profesor Wolszczan.

Profesor Wolszczan należy do Polaków wybitnych, do intelektualistów. Powinien lepiej niż inni rozumieć, czym jest godność i wolność. Powinien rozumieć, że nie można być jednocześnie wielkim Polakiem i kapusiem policji politycznej, tak samo jak nie można być jednocześnie zakonnicą i prostytutką.

Profesor Wolszczan pisał raporty tak, aby jak najmniej z nich wynikało. Ale rolą służb specjalnych jest łączenie różnych informacji w jedną całość. Żaden kapuś nie może mieć pewności, że jego donosy, połączone z innymi informacjami, nie przydadzą się do czegoś istotnego. Dlatego mówienie o “nieszkodliwej współpracy” nie ma sensu: współpraca może być mniej lub więcej szkodliwa, ale donosiciel nigdy nie może być pewny, że jego donosy będą rzeczywiście bez znaczenia.

Istnieją różne rodzaje prostytutek: praca luksusowej call girl bardzo różni się od pracy tirówki. W większości z nas sam widok tirówki budzi odrazę, a widok ładnej, gustownie ubranej call girl ? bynajmniej nie. Podobnie jest z donosicielami: istnieje przepaść między Aleksandrem Wolszczanem, który donosił minimalnie, a Lesławem Maleszką, który swoich znajomych niszczył, jak tylko mógł. Ale donosicielstwo, podobnie jak prostytucja, jest obrzydliwe z natury.

Profesor Wolszczan został zlustrowany brzydko. Stało się to na podstawie nieprzejrzystych przepisów: prawo nie każe lustrować naukowców (Trybunał Konstytucyjny uchylił ten obowiązek), ale też nie zabrania tego robić. Wszystko zależy od tych, którzy grzebią w teczkach, na przykład pod pretekstem badań naukowych, a także od zachowania IPN w danej sprawie. Tak nie powinno być w państwie prawa: z ustawy powinna wynikać albo lustracja Aleksandra Wolszczana albo brak takiej lustracji, a nie sytuacja, w której profesor został zlustrowany, bo komuś to było na rękę, podczas gdy wielu jego kolegów podobnej przyjemności uniknęło.

Ale brzydota lustracji i ewantualne niskie pobudki tych, którzy jej dokonali, nie ratują honoru profesora.

Jak to się stało, że pęd do brzydkiej lustracji, bardzo wyraźny w PiS, w “Gazecie Polskiej” i w IPN, jest tak silny i ma pewne poparcie społeczne? Otóż wynika to właśnie z niedostatku lustracji: jest to reakcja na słabość lustracji i na niemałe poparcie polityczne dla kompletnej rezygnacji z lustracji.

Istnieje wiele wypowiedzi przeciw lustracji, a ostatnio także w obronie profesora Wolszczana. Wiele z tych wypowiedzi budzi mój sprzeciw, gdyż proponują one zamazanie lub ukrycie prawdy historycznej i zatarcie różnic między ludźmi godnymi, a tymi, którzy swą godność sprzedali. Wypowiedzi antylustracyjne, o ile mają dużą siłę przebicia, są też szkodliwe, gdyż wywołują reakcję w postaci wzrostu poparcia dla każdej (a w praktyce dla brzydkiej) lustracji.

Jedna z tych wypowiedzi wzburzyła mnie szczególnie, gdyż jest obraźliwa dla wielu Polaków. Chodzi o najnowszy wpis w blogu Wojtka Orlińskiego: http://wo.blox.pl/2008/09/Wolszczan-SB-FBI-i-DNA.html

Wojtek Orliński pisze:

Na każdego PRL-owskiego naukowca wyjeżdżającego na zagraniczne stypendia można pewnie coś wygrzebać w IPN

…i z tego wysnuwa wniosek, że profesor Wolszczan nie był taki zły, bo zachowywał się jak wszyscy.

Ale to nie jest prawda. Policja polityczna nie żądała systematycznie współpracy, w większości przypadków współpraca z SB nie była warunkiem koniecznym wyjazdów o charakterze naukowym. Twierdząc bez żadnych podstaw, że było inaczej, pan Orliński obraża tych, którzy wyjeżdżali. Tym samym poniża całą Polskę, bo neguje to, co tak cenne ? to, że w trudnych latach PRL Polska miała elitę ludzi, którzy robili coś ciekawego (na tyle ciekawego, że zapraszano ich do zagranicznych ośrodków naukowych), a jednocześnie pomimo panującego komunizmu potrafili zachować godność i pozostać ludźmi wolnymi.

Poprzednie publikacje tego samego autora o lustracji:

Siedem grzechów głównych ustawy lustracyjnej http://skubi.net/lustracja.html
Decyzja Bronisława Geremka http://www.skubi.net/geremek.html
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie lustracji, przedstawiony czytelnie: http://www.skubi.net/ustawa.html

Reklama

To raczej nie bedzie normalny blog….

3

… bo nigdy nie…

Reklama

Będę szczekał, a kiedy przyjdzie pełnia to nawet zawyję. A potem, kiedy wszystko się rozpierniczy, otworzę Kadarkę.

13

Taaa. A ja znowu dziś będę szczekał. Albo wył, jak kto woli. I mam w nosie, że ktoś mi każe biec do Gazety Polskiej i tam się produkować. Swoją drogą komentarz na poziomie twardego radiomaryjnego betonu. Ale to jest podobno demokratyczny portal, każdy może sobie pisać co chce, więc ja też będę pisał co mi się podoba.

Reklama

lepsze wrogiem dobrego

1

Gdziesik zniknęła lista aktualnych użytkowników.
Może by tak przywrócić. Przecież dobrze wiedzieć kto, albo nawet ważniejsze ilu użytkowników jest on-line.

Reklama

Mea culpa, mea culpa, mea maxima culpa.

5

Biję się w piersi. Poważnie, bez żartów.
Mimo, że interesuję się i polityką i wydarzeniami bieżącymi i ustawodastwem, nie miałem zielonego pojęcia, że istnieje tak wielki ruch na rzecz JOW.
Źle to o mnie świadczy, ale na usprawidliwienie mam fakt, że o JOW ani się nie pisze w gazetach, ani się nie mówi w TV, a jego działacze nie docierają do obywateli w inny sposób.

Reklama

Chciałbym z Kingą ulgnąć w gąszczach, lecz głąb gęstwin Kingą wstrząsa. Na kaczuszce drży pióreczko.

15

Proszę aby ten fragment tekstu przeczytać głośno i wyraźnie, to bardzo ważne dla dalszego rozwoju akcji.

A kto tu tak tupie? To tata tutaj tak tupie. Trzy pstre przepiórczyce przeleciały przez trzy pstre kamienice. Chciałbym z Kingą ulgnąć w gąszczach, lecz głąb gęstwin Kingą wstrząsa. Na kaczuszce drży pióreczko. No koniczku w czepeczku malenieczka dziewczyneczka.

Reklama

O Matko_Kurko!

2

W swoim wpisie “Nic mi się nie odbija, po prostu nie czuje się gorszy i nie widzę powodów by czuć się gorszym! Czego i Wam szczerze życzę.” cieszysz się, że w tak krótkim czasie, z niczego powstał bardzo popularny portal. Tak, masz prawo do zadowolenia, ba nawet do dumy. Ale Matko_Kurko, czy tylko takie są Twoje ambicje? Czy zadawala Cię tylko pisanie popularnych tekstów? Czy nie chcesz niczego zmienić, a jedynie komentować?
Mam nadzieję, że nie. A jeśli tak, to jestem zawiedziony.

Reklama