Kaczyński jedzie do Japonii, z Sarkozym się więc nie spotka. Trudno, co robić, taka karma. Zgadzam się z twierdzeniem, iż odwoływanie wizyty byłoby nie na miejscu.
To będzie dobry dzień
?Jarosław Kaczyński zabrał głos w sprawie skandalicznej wypowiedzi Artura Górskiego.
Refleksji frustrata część finalna. Tym razem tekst dotyczy nie podległości, lecz frustracji.
Tym razem będzie o przyczynach frustracji, jedną z przyczyn jest portal kontrowersje.net. Dlaczego? Może po kolei.
Nie_płakałem_po_Blidzie i ‘Nie płakałem po papieżu’. Wolność słowa ponad ‘ban’!
Zauważyłem pewne poruszenie wśród użytkowników wywołane obecnością innych użytkowników, a nawet dostrzegłem parę apeli, żebym się tą obecnością zajął.
Skandalem jest wasza bezczelność i dobrze to sobie, nieroby, zapamiętajcie.
Chamstwo, tak, właśnie chamstwo, chamstwo i bezczelność. Tak w skrócie mogę określić zachowanie nierobów i zadymiarzy.
Blida niewinna? Nie tak szybko!
Dzisiejsze ?niezależne? media już uniewinniły Barbarę Blidę.
Życzę Wam II RP
Wczoraj na Zamku królewskim prezydent III RP wychwalał II RP i na koniec dodał , iż życzy wszystkim obywatelom aby teraz było tak jak wtedy.
Bohater balu – Lech Wałęsa
Pisałem już, że najlepszym spin doctorem Donalda Tuska i Platformy Obywatelskiej jest Piotr Kownacki. Szef kancelarii prezydenckiej robi od pewnego czasu wszystko, aby swego pryncypała skompromitować i ośmieszyć, cytując wypowiedzi, których nie było, lub stawiając Kaczyńskiego w sytuacji niezręcznej albo wręcz mówiąc rzeczy wprost chamskie, jak komentując fakt niezaproszenia Lecha Wałęsy nie tylko na bal w Teatrze Wielkim, ale przede wszystkim na uroczyste obchody rocznicy odzyskania niepodległości.
To właśnie uroczystości pod Grobem Nieznanego Żołnierza miały wymiar państwowy. Tu Lech Wałęsa powinien być obowiązkowo zaproszony. Bal prezydencki, wbrew randze jaką chcieli mu nadać Michał Kamiński i inny, właśnie objawiony spin doctor Donalda Tuska, minister Mariusz Handzlik, miał wymiar imprezy prywatnej. Niestety, jeżeli tego rodzaju inicjatywy nie są uzgodnione z rządem, premierem i służbami dyplomatycznymi państwa – to trudno je traktować za rzecz o ważnym znaczeniu dla wizerunku Polski. Trudno więc uznać za zasadne utyskiwania i połajanki pod adresem premiera, że nie pojawił się na gali. To nie była impreza państwowa, lecz prywatne, polityczne przedstawienie Lecha Kaczyńskiego. I dlatego Donald Tusk nie miał obowiązku bycia na tej imprezie.
Kompromitacji w związku z tym dla Polski nie było. Brak na gali, która zresztą w dość zgodnych opiniach przypominała peerelowskie akademie, zarówno wystrojem, jak i repertuarem, przedstawicieli rządów najważniejszych państw Europy, a także instytucji europejskich, nie zostało zauważone. Po prostu, z Lechem Kaczyńskim mało kto już się liczy, w Polsce od dawna i w Europie też. Nawet policzek, wymierzony mu przez Saakaszwilego, Juszczenkę i prezydenta Afganistanu, Karzaja, którzy wsiedli w samoloty i polecieli do domu – trudno uznać za wielki afront. Raczej za przezorność, bo przaśność koncertu mogła tylko przekonać ich, że polskie gusta są nie najwyższego lotu.
Za to raut po gali był ponoć przedni. Przytoczę, za ?Gazetą Wyborczą? całe menu;
Plastry owczego sera z pomidorami, pasztet z sarny na ciepło w cieście maślanym z konfiturą z borówek, bulion z kurcząt z warzywami, sorbet. Jako danie główne były do wyboru: sandacz z kurkami i sosem z dzikich raków lub kaczka z modrą kapustą i sosem z szarych renet. Na deser serwowano kremówki z malinami
Tak państwo jada, kiedyś rząd miał się sam wyżywić, teraz za to prezydent biesiaduje. Za nasze pieniądze, zresztą.
Warto to menu i te wydatki zderzyć ze stawką żywieniową w szkołach i przedszkolach w biednych regionach Warmii i Mazur albo w Bieszczadach. Nie przekracza ona 5 zł, za trzy posiłki? Ktoś może powiedzieć – to demagogia! Proszę to powiedzieć głodnym dzieciom? Więcej by Lech Kaczyński zyskał w oczach swoich zwolenników, odwołując ten poroniony bal, a także ograniczając objazdy po kraju, a zaoszczędzone środki przeznaczając na pomoc potrzebującym. Nie mieści się to jednak w strategii prezydenckiej reelekcji.
Bohaterem imprezy był nieobecny Lech Wałęsa, zagraniczne portale i telewizje wspomniały, że polski bohater walki o wolną, demokratyczną Polskę został pominięty. Wszyscy piszą o konflikcie na linii Kaczyński – Wałęsa. I nie jest zrozumiałe dla nikogo, jak człowiek, który jest znany na równi z JP II, może być w kraju ojczystym tak traktowany. Próba dezawuowania roli laureat pokojowego Nobla, szkodzi wizerunkowi Polski gorzej, niż odkurzone, nieświeże piosenki i łykowata kaczka na prowincjonalnym balu.
Azrael
Obyczaje! Sikorski jest rasista gorszy od Górskiego, Niesiołowski pluje jadem, a Palikot macha penisem!
Technika medialna i polityczna sprowadzająca rzeczywistość do jednego hasła: ?wszystko to bagno, cała ta polityka, PiS i PO są siebie warte?.
Niestety i na szczęście nawet znajomi królika olali galę w Wielkim Teatrze Polskim.
Punktowiec na niedawnego prezentera Wiadomości, póki co napięcia mało, ale półmrok i wisząca pod stropem gęsta atmosfera pompy lada chwila miała wybuchnąć.