Reklama

Tym razem będzie o przyczynach frustracji, jedną z przyczyn jest portal kontrowersje.net. Dlaczego? Może po kolei.


Tym razem będzie o przyczynach frustracji, jedną z przyczyn jest portal kontrowersje.net. Dlaczego? Może po kolei.

Reklama

Ta trzecia i ostatnia część moich sfrustrowanych refleksji ma się do dwóch poprzednich jak pięść do nosa, albo jak bat do dupy, słowem nie ma się wcale. Będzie o moim blogu, ja wiem, że to nie brzmi zachęcająco, ale jeśli się uzbroicie w cierpliwość to dotrwacie do końca wpisu. Będzie zresztą nie tyle o blogu, co o poglądach. Piszę ten blog po to, by wyrażać swoje poglądy, poglądy, które nie są niestety kontrowersyjne, to znaczy są, ale nie tutaj.

Jestem gospodarczym liberałem, występuję przeciwko związkom zawodowym i przywilejom socjalnym. Krytykuję polską mentalność, poniewieram sarmatyzm, po romantyźmie jadę, jak po łysej kobyle, uznając go za jeden z głównych elementów narodowej porażki, porażki, która jest w narodzie czczona. Sam naród również krytykuję, wytykam Polakom mentalność pegeeru, piętnuję zawiść, całe grupy społeczne, jak choćby związkowców zaliczam do grup aspołecznych, jakby tego było mało, to w kraju w 90% katolickim, deklaruję się otwarcie, jako ateista i antyklerykał.

To wszystko dałoby się zdzierżyć, jednak mam jeszcze jedną cechę, nie myślę w sposób schematyczny, nie daję się przypisać do konkretnych ideologii, partii, “intelektualnych” guru, kreujących się na autorytety. Jestem niezależny, nie można przykleić mi metki, nie da się mnie przypisać do prawicy, ani do lewicy. Takie są w dużym skrócie i strzeszczeniu moje poglądy. Po co ja o tym wszystkim piszę?

Gdy zaczynałem pisać na portalu kontrowersje.net miałem dwie motywacje, pierwszą było to, że portal tworzy Matka Kurka i choć samo nazwisko, czy nick tym bardziej zwykle mi nie wystarcza, to w tym wypadku zrobiłem wyjątek. Drugą motywację wziąłem z siebie, chciałem sprawdzić, czy potrafię pisać dobre teksty, czy sprawdzę się jako blogger polityczny. Gdy się teraz zastanowię, to byłą jeszcze trzecia motywacja, kontrowersje w nazwie portalu i zapewnienia autora, że portal istotnie ma kontrowersje wzbudzać. Ta reklama mnie przyciągnęła, bo moje poglądy, jak pewnie zauważyliście, w takim kraju, jak Polska z definicji budzą wielkie kontrowersje. W kraju, w którym nie ma obywateli, są tylko “prości ludzie”, chcący socjalizmu polanego bogoojczyźnianym sosem, bądź przeciwnie, chcący czegoś innego, tego co powie im ich guru, poglądy niezależne, godzące w socjalizm, romantyzm, sarmatyzm, “patriotyzm” i przede wszystkim w głupie czarno-białe podziały są wręcz modelowym przykładem kontrowersyjności, ba, powiedziałbym, że nawet pewnej ekstrawagancji. Gdybym swoje tyrady wygłaszał na jakimkolwiek innym portalu wzbudziłyby one masę reakcji, a tutaj?

Tutaj moim poglądom wszyscy przyklasną, kontrowersje może tu budzić co najwyżej krzyżówka SIMONA z Antkiem Emigrantem, słuchająca PISu i głosująca na Radio Maryja. No, może udało się wywołać wrzawę propisowskiemu Okowicie, czy Matce Kurce, który ostro skrytykował Michnika, problem w tym, że ja nie głosuję na RM, nie słucham PIS, a Michnik, choć nie jest moim idolem, to nie budzi też mojej antypatii, no, może czasami, ale i tak nie uznaję go za kogoś, komu mógłbym z własnej, nieprzymuszonej woli poświęcić więcej uwagi.

Moją bytność na portalu można podzielić na dwa okresy. Pierwszy okres to czas, kiedy wszyscy się ze mną zgadzali, czasem tylko ktoś wspomniał, że nieładnie o Mulacie mówić per “dziki”. Mnie to pouczenie wkurzyło, nie dlatego, że nie przyjmuję krytyki, wręcz przeciwnie, chciałbym spotkać się z merytoryczną krytyką, problem w tym, że ta krytyka nie odnosiła się do meritum, odnosiła się do duperel. Napisałem więc swoje gorzkie żale, odnośnie tych duperel, żale równie duperelne i te żale przykuły uwagę 200 czytelników, z których 5 dało im 6 gwiazdek. Potem zaczął się okres drugi mojej twórczości, kiedy standartowo dostawałem 5, czy 6 gwiazdek, dyskusji zero, bo dwóch, czy trzech komentarzy i to komentarzy kurtuazyjnych komentarzy, informujących, że tekst jest zachwycający, a tytuł zapiera dech w piersiach, nie da się określić dyskusją. Nie wiem, czy czytelnicy uznali, że jestem zbyt wrażliwy na krytykę i podejmować dyskusji nie wypada, czy po prostu moje teksty są tak jałowe i tak powszechnie oddają poglądy przeciętnego użytkownika “kontrowersji”, że można zajrzeć, wlepić parę gwiazdek i nie zawracać sobie dalej dupy.

Mnie nie obchodzi, ile dostanę gwiazdek, ja chcę prowokować dyskusję, bo gdy prowokuję, to znaczy, że ten mój sfrustrowany bełkot nie idzie w przestrzeń i że ma on jakąś siłę oddziaływania. Dlatego po namyśle zmieniłem zdanie co do niepłaczącego po Blidzie, niech nie płacze, niech robi co chce, byleby tylko wprowadził na portalu jakąś różnorodność. Ja wiem, że duża część tego tekstu brzmi jak jakieś pretensje do Was, nie, ja mam pretensje tylko do siebie, pretensje o to, że nie potrafię Was jakoś zainteresować tym, co dla mnie jest ważne. Udaje mi się wzbudzić zainteresowanie duperelami, takimi jak moje żale pod adresem pana Modrego, czy e.Krakowskiego, których niepotrzebnie ochrzaniałem z powodu byle gówna. Duperele zainteresowanie budzą, może dlatego, że sam w duperele włożyłem więcej serca niż w te teksty, które dotyczą rzeczy i spraw dla mnie istotnych. Mimo wszystko nie poddaję się, będę pisał, na razie przepraszam za wylanie Wam na głowy moich frustracji, tym, którzy dotrwali do końca przyznaję Order Pieczonego Kartofla III Klasy.

Reklama

57 KOMENTARZE

  1. Tytułem odpowiedzi
    Wiesz, cały problem z publikacją w dzisiejszych czasach polega na tym, że opanowaliśmy perfekcyjnie mechanizmy emisji treści ale niespecjalnie zwiększyliśmy nasze zdolności jej przyjmowania.
    Innymi słowy jest setki storn, portali, blogów, telewizja, radio i stara dobra (albo niedobra) prasa.

    Ciężko jest napisać coś, co zadziała na odbiorcę tak bardzo, że skłoni go do czegoś więcej niż klikniecie szóstej gwiazdki.

    Tak przy okazji. W moim mniemaniu frustracje to zły pomysł na artykuły. Frustratów nikt nie lubi, bo są nudni, egocentryczni i co najważniejsze – przegrani 😉

    Dam ci 6 gwiazdek.

    • Przegrany się nie czuję,
      Przegrany się nie czuję, wręcz przeciwnie. Nudny? Możliwe, piszę tak jak mi mój własny gust podpowiada, czy wyda się to czytelnikowi ciekawe, czy nudne, tego nie wiem. Egocentryczny, mimo nicka, nie jestem, ciekawe jest jednak to, że największą popularność zdobyły jak dotąd te moje teksty, w których wylewam z siebie żale i pretensje do siebie, bądź do kogoś o coś. Tymi tekstami, w których piszę o rzeczach, które są dla mnie istotne, często nawet pies z kulawą nogą się nie interesował. To podkopuje twoją tezę, z drugiej strony pokazuje, że ludzie bardziej skupiają się na pierdołach niż na istocie problemu, bo pierdoły są zwykle bardziej medialne.
      Pozdrawiam.

        • Cieszę się z tego, że się
          Cieszę się z tego, że się zgadzasz, cieszę się też, że zgadzasz się nie tylko Ty. Problem w tym, że brakuje mi tych, którzy się nie zgadzają. Piszę do wszystkich, również do tych już przekonanych, jednak nieprzekonani też mogliby przeczytać. Na razie tu takich nie widzę, jeśli już są, to trolle, typu “Lustro”, czy to drugie zjawisko na “s”, ale na takich “czytelnikach” mi nie zależy, oni zresztą interesują się tylko blogiem Matki Kurki i specjalnie mi to nie przeszkadza. Pewne nadzieje wiążę z “niepłaczącym po Blidzie”, którego niesłusznie i niepotrzebnie wśród trolli ustawiłem, czasem na “kontrowersje” zagląda Okowita, to jednak na razie wszyscy, którzy mają poglądy radykalnie odmienne niż ja i którzy jednocześnie są w stanie napisać coś więcej niż “cześć komuszki, mam IQ 280, a wy bierzecie udział w orgii obrzydzenia i ohydy, co stwierdzam ałtorytetem profesora habilitowanego z Harwarda, który nie czyta GW, tylko Onet i O.2”.

  2. Tytułem odpowiedzi
    Wiesz, cały problem z publikacją w dzisiejszych czasach polega na tym, że opanowaliśmy perfekcyjnie mechanizmy emisji treści ale niespecjalnie zwiększyliśmy nasze zdolności jej przyjmowania.
    Innymi słowy jest setki storn, portali, blogów, telewizja, radio i stara dobra (albo niedobra) prasa.

    Ciężko jest napisać coś, co zadziała na odbiorcę tak bardzo, że skłoni go do czegoś więcej niż klikniecie szóstej gwiazdki.

    Tak przy okazji. W moim mniemaniu frustracje to zły pomysł na artykuły. Frustratów nikt nie lubi, bo są nudni, egocentryczni i co najważniejsze – przegrani 😉

    Dam ci 6 gwiazdek.

    • Przegrany się nie czuję,
      Przegrany się nie czuję, wręcz przeciwnie. Nudny? Możliwe, piszę tak jak mi mój własny gust podpowiada, czy wyda się to czytelnikowi ciekawe, czy nudne, tego nie wiem. Egocentryczny, mimo nicka, nie jestem, ciekawe jest jednak to, że największą popularność zdobyły jak dotąd te moje teksty, w których wylewam z siebie żale i pretensje do siebie, bądź do kogoś o coś. Tymi tekstami, w których piszę o rzeczach, które są dla mnie istotne, często nawet pies z kulawą nogą się nie interesował. To podkopuje twoją tezę, z drugiej strony pokazuje, że ludzie bardziej skupiają się na pierdołach niż na istocie problemu, bo pierdoły są zwykle bardziej medialne.
      Pozdrawiam.

        • Cieszę się z tego, że się
          Cieszę się z tego, że się zgadzasz, cieszę się też, że zgadzasz się nie tylko Ty. Problem w tym, że brakuje mi tych, którzy się nie zgadzają. Piszę do wszystkich, również do tych już przekonanych, jednak nieprzekonani też mogliby przeczytać. Na razie tu takich nie widzę, jeśli już są, to trolle, typu “Lustro”, czy to drugie zjawisko na “s”, ale na takich “czytelnikach” mi nie zależy, oni zresztą interesują się tylko blogiem Matki Kurki i specjalnie mi to nie przeszkadza. Pewne nadzieje wiążę z “niepłaczącym po Blidzie”, którego niesłusznie i niepotrzebnie wśród trolli ustawiłem, czasem na “kontrowersje” zagląda Okowita, to jednak na razie wszyscy, którzy mają poglądy radykalnie odmienne niż ja i którzy jednocześnie są w stanie napisać coś więcej niż “cześć komuszki, mam IQ 280, a wy bierzecie udział w orgii obrzydzenia i ohydy, co stwierdzam ałtorytetem profesora habilitowanego z Harwarda, który nie czyta GW, tylko Onet i O.2”.

  3. Tytułem odpowiedzi
    Wiesz, cały problem z publikacją w dzisiejszych czasach polega na tym, że opanowaliśmy perfekcyjnie mechanizmy emisji treści ale niespecjalnie zwiększyliśmy nasze zdolności jej przyjmowania.
    Innymi słowy jest setki storn, portali, blogów, telewizja, radio i stara dobra (albo niedobra) prasa.

    Ciężko jest napisać coś, co zadziała na odbiorcę tak bardzo, że skłoni go do czegoś więcej niż klikniecie szóstej gwiazdki.

    Tak przy okazji. W moim mniemaniu frustracje to zły pomysł na artykuły. Frustratów nikt nie lubi, bo są nudni, egocentryczni i co najważniejsze – przegrani 😉

    Dam ci 6 gwiazdek.

    • Przegrany się nie czuję,
      Przegrany się nie czuję, wręcz przeciwnie. Nudny? Możliwe, piszę tak jak mi mój własny gust podpowiada, czy wyda się to czytelnikowi ciekawe, czy nudne, tego nie wiem. Egocentryczny, mimo nicka, nie jestem, ciekawe jest jednak to, że największą popularność zdobyły jak dotąd te moje teksty, w których wylewam z siebie żale i pretensje do siebie, bądź do kogoś o coś. Tymi tekstami, w których piszę o rzeczach, które są dla mnie istotne, często nawet pies z kulawą nogą się nie interesował. To podkopuje twoją tezę, z drugiej strony pokazuje, że ludzie bardziej skupiają się na pierdołach niż na istocie problemu, bo pierdoły są zwykle bardziej medialne.
      Pozdrawiam.

        • Cieszę się z tego, że się
          Cieszę się z tego, że się zgadzasz, cieszę się też, że zgadzasz się nie tylko Ty. Problem w tym, że brakuje mi tych, którzy się nie zgadzają. Piszę do wszystkich, również do tych już przekonanych, jednak nieprzekonani też mogliby przeczytać. Na razie tu takich nie widzę, jeśli już są, to trolle, typu “Lustro”, czy to drugie zjawisko na “s”, ale na takich “czytelnikach” mi nie zależy, oni zresztą interesują się tylko blogiem Matki Kurki i specjalnie mi to nie przeszkadza. Pewne nadzieje wiążę z “niepłaczącym po Blidzie”, którego niesłusznie i niepotrzebnie wśród trolli ustawiłem, czasem na “kontrowersje” zagląda Okowita, to jednak na razie wszyscy, którzy mają poglądy radykalnie odmienne niż ja i którzy jednocześnie są w stanie napisać coś więcej niż “cześć komuszki, mam IQ 280, a wy bierzecie udział w orgii obrzydzenia i ohydy, co stwierdzam ałtorytetem profesora habilitowanego z Harwarda, który nie czyta GW, tylko Onet i O.2”.

  4. Tytułem odpowiedzi
    Wiesz, cały problem z publikacją w dzisiejszych czasach polega na tym, że opanowaliśmy perfekcyjnie mechanizmy emisji treści ale niespecjalnie zwiększyliśmy nasze zdolności jej przyjmowania.
    Innymi słowy jest setki storn, portali, blogów, telewizja, radio i stara dobra (albo niedobra) prasa.

    Ciężko jest napisać coś, co zadziała na odbiorcę tak bardzo, że skłoni go do czegoś więcej niż klikniecie szóstej gwiazdki.

    Tak przy okazji. W moim mniemaniu frustracje to zły pomysł na artykuły. Frustratów nikt nie lubi, bo są nudni, egocentryczni i co najważniejsze – przegrani 😉

    Dam ci 6 gwiazdek.

    • Przegrany się nie czuję,
      Przegrany się nie czuję, wręcz przeciwnie. Nudny? Możliwe, piszę tak jak mi mój własny gust podpowiada, czy wyda się to czytelnikowi ciekawe, czy nudne, tego nie wiem. Egocentryczny, mimo nicka, nie jestem, ciekawe jest jednak to, że największą popularność zdobyły jak dotąd te moje teksty, w których wylewam z siebie żale i pretensje do siebie, bądź do kogoś o coś. Tymi tekstami, w których piszę o rzeczach, które są dla mnie istotne, często nawet pies z kulawą nogą się nie interesował. To podkopuje twoją tezę, z drugiej strony pokazuje, że ludzie bardziej skupiają się na pierdołach niż na istocie problemu, bo pierdoły są zwykle bardziej medialne.
      Pozdrawiam.

        • Cieszę się z tego, że się
          Cieszę się z tego, że się zgadzasz, cieszę się też, że zgadzasz się nie tylko Ty. Problem w tym, że brakuje mi tych, którzy się nie zgadzają. Piszę do wszystkich, również do tych już przekonanych, jednak nieprzekonani też mogliby przeczytać. Na razie tu takich nie widzę, jeśli już są, to trolle, typu “Lustro”, czy to drugie zjawisko na “s”, ale na takich “czytelnikach” mi nie zależy, oni zresztą interesują się tylko blogiem Matki Kurki i specjalnie mi to nie przeszkadza. Pewne nadzieje wiążę z “niepłaczącym po Blidzie”, którego niesłusznie i niepotrzebnie wśród trolli ustawiłem, czasem na “kontrowersje” zagląda Okowita, to jednak na razie wszyscy, którzy mają poglądy radykalnie odmienne niż ja i którzy jednocześnie są w stanie napisać coś więcej niż “cześć komuszki, mam IQ 280, a wy bierzecie udział w orgii obrzydzenia i ohydy, co stwierdzam ałtorytetem profesora habilitowanego z Harwarda, który nie czyta GW, tylko Onet i O.2”.

  5. Tytułem odpowiedzi
    Wiesz, cały problem z publikacją w dzisiejszych czasach polega na tym, że opanowaliśmy perfekcyjnie mechanizmy emisji treści ale niespecjalnie zwiększyliśmy nasze zdolności jej przyjmowania.
    Innymi słowy jest setki storn, portali, blogów, telewizja, radio i stara dobra (albo niedobra) prasa.

    Ciężko jest napisać coś, co zadziała na odbiorcę tak bardzo, że skłoni go do czegoś więcej niż klikniecie szóstej gwiazdki.

    Tak przy okazji. W moim mniemaniu frustracje to zły pomysł na artykuły. Frustratów nikt nie lubi, bo są nudni, egocentryczni i co najważniejsze – przegrani 😉

    Dam ci 6 gwiazdek.

    • Przegrany się nie czuję,
      Przegrany się nie czuję, wręcz przeciwnie. Nudny? Możliwe, piszę tak jak mi mój własny gust podpowiada, czy wyda się to czytelnikowi ciekawe, czy nudne, tego nie wiem. Egocentryczny, mimo nicka, nie jestem, ciekawe jest jednak to, że największą popularność zdobyły jak dotąd te moje teksty, w których wylewam z siebie żale i pretensje do siebie, bądź do kogoś o coś. Tymi tekstami, w których piszę o rzeczach, które są dla mnie istotne, często nawet pies z kulawą nogą się nie interesował. To podkopuje twoją tezę, z drugiej strony pokazuje, że ludzie bardziej skupiają się na pierdołach niż na istocie problemu, bo pierdoły są zwykle bardziej medialne.
      Pozdrawiam.

        • Cieszę się z tego, że się
          Cieszę się z tego, że się zgadzasz, cieszę się też, że zgadzasz się nie tylko Ty. Problem w tym, że brakuje mi tych, którzy się nie zgadzają. Piszę do wszystkich, również do tych już przekonanych, jednak nieprzekonani też mogliby przeczytać. Na razie tu takich nie widzę, jeśli już są, to trolle, typu “Lustro”, czy to drugie zjawisko na “s”, ale na takich “czytelnikach” mi nie zależy, oni zresztą interesują się tylko blogiem Matki Kurki i specjalnie mi to nie przeszkadza. Pewne nadzieje wiążę z “niepłaczącym po Blidzie”, którego niesłusznie i niepotrzebnie wśród trolli ustawiłem, czasem na “kontrowersje” zagląda Okowita, to jednak na razie wszyscy, którzy mają poglądy radykalnie odmienne niż ja i którzy jednocześnie są w stanie napisać coś więcej niż “cześć komuszki, mam IQ 280, a wy bierzecie udział w orgii obrzydzenia i ohydy, co stwierdzam ałtorytetem profesora habilitowanego z Harwarda, który nie czyta GW, tylko Onet i O.2”.

  6. Nie grymaś 😉
    Strona jest w miarę nowa, na razie zebrało sie towarzystwo wzajemnej adoracji i słodzi sobie.
    Pisz co myslisz, jesli masz pisać ochotę, a jak pragniesz krytyki, to machnij tekst na stronie o odmiennym nurcie intelektualnym, że się tak kurtuazyjnie wyrażę o rożnej maści chołocie radykalno-klapkookiej. Na razie utrzymujemy na Kontrowersjach.net pewien poziom, warto się go trzymać, a krytyka juz się pojawia, niedługo pewnie bedzie wiecej.
    “Ucz się i pracuj, a garb ci sam wyrośnie”. Amen.

  7. Nie grymaś 😉
    Strona jest w miarę nowa, na razie zebrało sie towarzystwo wzajemnej adoracji i słodzi sobie.
    Pisz co myslisz, jesli masz pisać ochotę, a jak pragniesz krytyki, to machnij tekst na stronie o odmiennym nurcie intelektualnym, że się tak kurtuazyjnie wyrażę o rożnej maści chołocie radykalno-klapkookiej. Na razie utrzymujemy na Kontrowersjach.net pewien poziom, warto się go trzymać, a krytyka juz się pojawia, niedługo pewnie bedzie wiecej.
    “Ucz się i pracuj, a garb ci sam wyrośnie”. Amen.

  8. Nie grymaś 😉
    Strona jest w miarę nowa, na razie zebrało sie towarzystwo wzajemnej adoracji i słodzi sobie.
    Pisz co myslisz, jesli masz pisać ochotę, a jak pragniesz krytyki, to machnij tekst na stronie o odmiennym nurcie intelektualnym, że się tak kurtuazyjnie wyrażę o rożnej maści chołocie radykalno-klapkookiej. Na razie utrzymujemy na Kontrowersjach.net pewien poziom, warto się go trzymać, a krytyka juz się pojawia, niedługo pewnie bedzie wiecej.
    “Ucz się i pracuj, a garb ci sam wyrośnie”. Amen.

  9. Nie grymaś 😉
    Strona jest w miarę nowa, na razie zebrało sie towarzystwo wzajemnej adoracji i słodzi sobie.
    Pisz co myslisz, jesli masz pisać ochotę, a jak pragniesz krytyki, to machnij tekst na stronie o odmiennym nurcie intelektualnym, że się tak kurtuazyjnie wyrażę o rożnej maści chołocie radykalno-klapkookiej. Na razie utrzymujemy na Kontrowersjach.net pewien poziom, warto się go trzymać, a krytyka juz się pojawia, niedługo pewnie bedzie wiecej.
    “Ucz się i pracuj, a garb ci sam wyrośnie”. Amen.

  10. Nie grymaś 😉
    Strona jest w miarę nowa, na razie zebrało sie towarzystwo wzajemnej adoracji i słodzi sobie.
    Pisz co myslisz, jesli masz pisać ochotę, a jak pragniesz krytyki, to machnij tekst na stronie o odmiennym nurcie intelektualnym, że się tak kurtuazyjnie wyrażę o rożnej maści chołocie radykalno-klapkookiej. Na razie utrzymujemy na Kontrowersjach.net pewien poziom, warto się go trzymać, a krytyka juz się pojawia, niedługo pewnie bedzie wiecej.
    “Ucz się i pracuj, a garb ci sam wyrośnie”. Amen.

  11. Doczytałem do końca.
    Znaczy, zasłużyłem na ten order, choć nie wiem co z nim zrobię. Może zjem? A może przyda mi się, gdy związkowcy wyjdą na ulicę? Lepszy byłby wtedy surowy, ale nie będę wybrzydzać. Nie rozumiem tylko o czym pod tym tekstem chciałbyś dyskutować. Prawdę mówiąc nie widzę tu tematu do dyskusji.

  12. Doczytałem do końca.
    Znaczy, zasłużyłem na ten order, choć nie wiem co z nim zrobię. Może zjem? A może przyda mi się, gdy związkowcy wyjdą na ulicę? Lepszy byłby wtedy surowy, ale nie będę wybrzydzać. Nie rozumiem tylko o czym pod tym tekstem chciałbyś dyskutować. Prawdę mówiąc nie widzę tu tematu do dyskusji.

  13. Doczytałem do końca.
    Znaczy, zasłużyłem na ten order, choć nie wiem co z nim zrobię. Może zjem? A może przyda mi się, gdy związkowcy wyjdą na ulicę? Lepszy byłby wtedy surowy, ale nie będę wybrzydzać. Nie rozumiem tylko o czym pod tym tekstem chciałbyś dyskutować. Prawdę mówiąc nie widzę tu tematu do dyskusji.

  14. Doczytałem do końca.
    Znaczy, zasłużyłem na ten order, choć nie wiem co z nim zrobię. Może zjem? A może przyda mi się, gdy związkowcy wyjdą na ulicę? Lepszy byłby wtedy surowy, ale nie będę wybrzydzać. Nie rozumiem tylko o czym pod tym tekstem chciałbyś dyskutować. Prawdę mówiąc nie widzę tu tematu do dyskusji.

  15. Doczytałem do końca.
    Znaczy, zasłużyłem na ten order, choć nie wiem co z nim zrobię. Może zjem? A może przyda mi się, gdy związkowcy wyjdą na ulicę? Lepszy byłby wtedy surowy, ale nie będę wybrzydzać. Nie rozumiem tylko o czym pod tym tekstem chciałbyś dyskutować. Prawdę mówiąc nie widzę tu tematu do dyskusji.

  16. Doczytałem do końca.
    Znaczy, zasłużyłem na ten order, choć nie wiem co z nim zrobię. Może zjem? A może przyda mi się, gdy związkowcy wyjdą na ulicę? Lepszy byłby wtedy surowy, ale nie będę wybrzydzać. Nie rozumiem tylko o czym pod tym tekstem chciałbyś dyskutować. Prawdę mówiąc nie widzę tu tematu do dyskusji.