Reklama

Niestety, znów będzie o słynnym już konkursie.

Niestety, znów będzie o słynnym już konkursie. Zainspirował mnie wpis Przyjaciela i chociaż zabierałem już głos w tej sprawie: http://www.kontrowersje.net/tresc/duzo_mnie_kosztowalo_ale_bylo_warto,
to jednak chciałbym się podzielić pewną refleksją, która towarzyszy mi od pewnego czasu. Proszę czytelników o powstrzymanie odruchu wymiotnego. To już ostatni raz.

Mam wrażenie, że przegapiliśmy pewną, niepowtarzalną szansę na promocję portalu. Stadne zwycięstwo w konkursie W24 pokazało, że potrafimy zwyciężać jako “spółdzielnia” (szczególnie jak nie wiąże to się z kosztami :)), ale chyba nie wykorzystaliśmy szansy na promowanie naszej “pozycjonującej” cechy, jaką jest jakość.

Reklama

Słynna kwestia zwycięskiego bloga Jacka Ka, dawała nam niepowtarzalną okazję.

– bardzo dobrze, że Jacek tego bloga zgłosił (oczywiście za namową “spiritus movens” portalu).
– jego blog zwyciężył UCZCIWIE, zgodnie z zasadami konkursu

I TU był moment, byśmy pokazali swoją “odmienność”.

Mogliśmy poprosić Jacka, by zrzekł się zwycięstwa i odmówił przyjęcia nagrody.
Jako uzasadnienie można było podać argument, że naszą główną wartością jest promowanie jakości. Pojedyńczy wpis Jacka stoi na bardzo wysokim poziomie, lecz nie chcemy nadużywać niedoskonałości regulaminu i uważamy, że w tej konkretnej kategorii uczciwe będzie zrzeczenie się lauru zwycięzcy. Promujemy jakość (nic nie ujmując temu wpisowi), a nie “spółdzielnię”.
Jacek, znając jego skromność i uczciwość, niewątpliwie by się na takie rozwiązanie zgodził.

Zdarzyłaby się rzecz, do tej pory niespotykana w “netowych” konkursach i myślę, że wiele osób z zaintrygowaniem by odwiedziła Kontro, koncentrując się na tak głoszonej “jakości”, a nie tylko sensacji.

Nie twierdzę, że konkurs nie przyniósł zamierzonego efektu promocyjnego. Myślę tylko, że była szansa zagrać “w innej” lidze. Sami wielokrotnie, oburzaliśmy się na różne “spóldzielnie”. które zgodnie z regulaminem wygrywały konkursy, nie widząc jednakże w tym korelacji z jakością.
Zamiast fauli poniżej pasa, zdobylibyśmy zasłużone uznanie.

Doceniam postawę Kuraka, który złożył w tej kwestii stosowną “samokrytykę”. Lecz parafrazując jego samego, “słowa słowami, lecz liczą się czyny”.

Tej refleksji w odpowiednim momencie nam zabrakło. Nie ukrywam, że także mnie. Inną sprawą jest, czy zdecydowałbym się taki postulat zgłosić. Ale to temat na inną dyskusję.

Jednym zdaniem – nie wchodząc już dalej w mało konstruktywną “archeologię”, uczmy się na błędach.

Reklama

6 KOMENTARZE

  1. “Inną sprawą jest, czy
    “Inną sprawą jest, czy zdecydowałbym się taki postulat zgłosić.”

    Wiesz co, szkoda, że tego nie zrobiłeś gdy był na to jeszcze czas. Też mi przemknęła podobna myśl przez głowę, ale… Szkoda, że jej nie wyraziłam w piśmie. Daremne żale, mleko się rozlało. Teraz można sobie pogdybać do woli. Co by było gdyby? Cholera to wie. Popieram “uczmy się na błędach”.

    Nie porzygałam się czytając. Klawiatury mi było szkoda, nie mam zapasowej a jutro Niedziela.;)

    Pozdrawiam.:)

  2. “Inną sprawą jest, czy
    “Inną sprawą jest, czy zdecydowałbym się taki postulat zgłosić.”

    Wiesz co, szkoda, że tego nie zrobiłeś gdy był na to jeszcze czas. Też mi przemknęła podobna myśl przez głowę, ale… Szkoda, że jej nie wyraziłam w piśmie. Daremne żale, mleko się rozlało. Teraz można sobie pogdybać do woli. Co by było gdyby? Cholera to wie. Popieram “uczmy się na błędach”.

    Nie porzygałam się czytając. Klawiatury mi było szkoda, nie mam zapasowej a jutro Niedziela.;)

    Pozdrawiam.:)

  3. Nie można odmowić koledze
    logiki wywodu.
    Dołożę swój mały “narzędziowy” wkład komunikacyjny w inicjację obu przypadków.

    W wariancie “drugim”, tym powolnym – znajomość rozpoczynasz od cytatu fragmentu wiersza, pewnego angielskiego poety:

    “Ciał, które stoją nad odchłani brzegiem
    Nie pytaj, jakie są ich cele
    Gdy wiedza nasza, tylko smutku szpiegiem
    Bezpieczniej jest nie wiedzieć wiele”

    W wersji “błyskawicznej”, przydatny komunikat brzmi:

    “Pierdolisz się, czy trzeba z Tobą “chodzić” ?

    Pozdrawiam

  4. Nie można odmowić koledze
    logiki wywodu.
    Dołożę swój mały “narzędziowy” wkład komunikacyjny w inicjację obu przypadków.

    W wariancie “drugim”, tym powolnym – znajomość rozpoczynasz od cytatu fragmentu wiersza, pewnego angielskiego poety:

    “Ciał, które stoją nad odchłani brzegiem
    Nie pytaj, jakie są ich cele
    Gdy wiedza nasza, tylko smutku szpiegiem
    Bezpieczniej jest nie wiedzieć wiele”

    W wersji “błyskawicznej”, przydatny komunikat brzmi:

    “Pierdolisz się, czy trzeba z Tobą “chodzić” ?

    Pozdrawiam