Reklama

MUSZĘ odreagować. Tyle bulwersujących treści się pojawia, które ciskają moimi emocjami w te i nazad, że MUSZĘ.

MUSZĘ odreagować. Tyle bulwersujących treści się pojawia, które ciskają moimi emocjami w te i nazad, że MUSZĘ. Impulsem do owego odreagowania stało się moje dzisiejsze spotkanie z tymi, którzy z założenia, jak twierdzą niektórzy, mają nas zdołować, poniżyć, a jak im się nie zapłaci to nawet na Dzień Dobry nie odpowiedzą, że o odwzajemnionym uśmiechu nie wspomnę. Chcecie się dowiedzieć jak mi poszło? Nie? I tak opowiem.:) To mój blog i mogę robić tu co zechcę.;p Sam Matka_Kurka mi to zagwarantował.:)

Od dawien dawna, można powiedzieć, że od zawsze, byłam gapowatym roztrzepańcem, takim co to położysz mu coś przed nosem a i tak nie zobaczy, dopóki nie pokażesz mu palcem. Wszystko co się dało gubiłam, przegapiałam, nie zauważałam.
Wczoraj, a właściwie dziś w nocy ocknęłam się przerażona, bo nieomal umknął mi ostateczny termin przedłużenia licencji na niezbędny każdemu internaucie produkt. Stres, bo na pewno się pomylę przepisując cyferki, konto jednorazowe, jak się pomylę to jak to potem odkręcić? Jako szczęśliwa nieposiadaczka e-konta musiałam skorzystać z usług banku stacjonarnego. Wyjazd do pobliskiego miasteczka konieczny. W banku kolejka, a jakże, dłuuuuuga. I tu powinno zacząć się narzekanie. Nic z tego. Panie siedzące w 6-u okienkach, takie dorośnięte w komunie, obsługiwały klientów na tyle sprawnie, że ledwo zdążyłam pobrać nieco gotówki z bankomatu i już było, że teraz ja. Bo ja…tu kartka z danymi…i…Na to miły głos zza szyby: Widzę, że większa wpłata, pobieramy 10 procent od wpłacanej sumy, jeśli pani zależy na obniżeniu kosztów, to polecam…, bo tam tylko 2,50, za wszystko. Proszę, tu są kwitki, niech pani przepisze to co na kartce i będzie dobrze. Miłego dnia życzę, wzajemnie, uśmiech. Tam równie miła pani sprawdzić raczyła czy się nie pomyliłam, nie żądała za to dodatkowej opłaty.
Niesiona na skrzydłach świeżo odniesionego sukcesu odwiedziłam jeszcze jedno miejsce, z równie pozytywnym skutkiem. Szczegółów Wam oszczędzę, mientkie serce mam.:)

Reklama

A teraz do sedna, czyli tematu. Że co?, że wstęp zbyt długi i dalszego ciągu już nikt nie przeczyta? Nawet jeśli to prawda, to ja mam odreagować tym wpisem, nie ewentualni czytelnicy.;)

Dwie scenki na temat. Ze mną w roli głównej, coby uwidocznić moje gapowato-roztrzepanie, skutkujące permanentnym strachem przed spędzającymi mi sen z powiek pomyłkami.:

Scenka 1-a.
Jakaś tam okazja i goście w dom. Dawno temu, czasy kiedy to picie odbywało się w szklankach wkładanych w uchwyty. Czy ktoś to jeszcze pamięta? Kawa czy herbata? pytam. Woda zagotowana, ja przejęta. O tym, że zapomniałam włożyć szklanki do uchwytów dowiedziałam się gdy wrzątek poparzył mi stopy.

Scenka 2-a.
Bardzo się śpieszę. Wezwanie URZĘDOWE, na konkretną godzinę. Sama w domu, jak nie przymierzając Kevin. Jak zawsze na ostatnią chwilę. Gotowa, uff…Tylko gdzie ten klucz?! Przecież nie mogę wyjść nie zamykając drzwi! Czarna rozpacz. Przeszukuję wszystko, łącznie z lodówką, bo on może być WSZĘDZIE, przecież doskonale pamiętam, że go widziałam, pewnie gdzieś położyłam, nie mam pojęcia gdzie. Przez okno widzę, że autobus odjechał. Załamana siadam na kanapie. Dosłownie opadają mi ręce. Z prawej dłoni na podłogę wypada klucz. Jestem praworęczna.

O wybieraniu się do miasta w kapciach, po sprawdzeniu, że jestem odpowiednio ubrana i makijaż perfekt, nie ma nawet co wspominać. Przykłady mogłabym mnożyć.

Reasumując w konkluzji od własnej percepcji, zwracam się z uprzejmą prośbą o wskazywanie mi wszystkiego palcem i nie denerwowanie się gdy i tak nie zobaczę.:) Pracuję nad sobą od lat, pewne efekty widzę nawet ja. Nie pomyliłam się wpisując numer konta! Hip hip hurra!

Reklama

8 KOMENTARZE

    • Ty tak poważnie Partyzancie?
      Ty tak poważnie Partyzancie? Tekst jak tekst, jak wszystkie moje pisane bez planu, ad hoc, co tam chwila pod palce przyniesie. Jak zaczynam poprawiać, zmieniać, to z góry wiadomo, że wyląduje w koszu zanim zobaczy Zapisz. Jakoś tak mi się pomyślało, że z lekka ze mnie podkpiwasz.:)