Reklama

Płomienne przemówienie Wołodymyra Zełenskiego na forum Parlamentu Europejskiego spotkało się z wielkim wzruszeniem i owacjami na stojąco. Żeleński wręcz krzyczał przez łącza internetowe, że Ukraina ma być natychmiast przyjęta do Unii Europejskiej, bo to historyczna chwila i moralny obowiązek Europy. W tym miejscu mógłbym sparafrazować słynne powiedzenie handlarzy używanymi samochodami: „tłumacz z ukraińskiego płakał, jak tłumaczył”, ale to był fakt, nie parafraza. Polski rząd również się wzruszył i to znacznie bardziej niż tłumacz, UE i cała Ukraina. W tej dziedzinie nasi rządzący i opozycja też, są absolutnymi liderami. Na końcu z polskiej strony padł taki sam dosadny komunikat o moralnym obowiązku i natychmiastowym włączeniu Ukrainy do Unii Europejskiej.

Minęło parę dni, europejscy deputowani wydmuchali nosy i zajęli się swoimi sprawami, jak to lobbyści, ale coś z tą Ukrainą trzeba było zrobić i to na szczeblu centralnym. Powstał jakże oryginalny pomysł, aby zwołać nieformalny szczyt UE i tym razem odbyło się to w Wersalu, żeby było elegancko. Przybili na miejsce liderzy UE całą noc jedli kawior, mule, policzki wołowe w sosie własnym i wreszcie wygłosili toast i popijając prawdziwym francuskim szampanem. Wypili za pomyślne debatowanie o debatowaniu i niemal natychmiast przyszedł kac. Niemcy, Francja i Holandia powiedziały, że to nie takie proste i może potrwać kilka lat, o ile w ogóle do czegoś dojdzie. Skąd taki sceptycyzm u niegdysiejszych wzruszonych? Z polityki oczywiście, tak się robi prawdziwą politykę i dla każdego, kto politykę rozumie było jasne, że żadnego wejścia Ukrainy do UE nie będzie. Pierwsze wstrzemięźliwe kraje nie mogą być żadną niespodzianką, ponieważ to są najwięksi producenci i beneficjenci programów rolnych. Ukraina ze swoimi czarnoziemami i przy dotacjach bezpośrednich mogłaby z reszty producentów uczynić bankrutów. Naturalnie może to robić i teraz, ale do tego potrzeba gospodarności, nie łapówkarstwa, póki co bardziej opłaca się kraść niż uprawiać, ale przy dotacjach w ułamku sekundy powstaną ukraińskie latyfundia pod kontrolą oligarchów.

Reklama

Wiedzą to Niemcy, wiedzą Francuzi, boją się tego Holendrzy. A co robi Polska, która słynie z produktów rolnych i żywności na całym świecie? Najgłośniej się drze po Europie, aby w bezpośrednim sąsiedztwie ulokować nam gigantyczną konkurencję, przy której nie jesteśmy w stanie przetrwać, nie mówiąc o rywalizowaniu. Rozumiem, że Morawiecki, czy Kaczyński nie mogli zacytować felietonu Wielguckiego, ale przecież mogli się wzruszyć i potem zrobić dokładnie to, co zrobili Francuzi, Niemcy i Holendrzy. Dlaczego postąpili zupełnie inaczej? Odpowiedź padała tyle razy, że wstyd się powtarzać, jednak z drugiej strony ciągle trzeba być konsekwentnym w beznadziejnej próbie edukowania politycznych analfabetów. Nie mają pojęcia o polityce, a o polityce międzynarodowej przede wszystkim. Jakaś wada genetyczna, w dodatku wielopokoleniowa i to już chyba nawet nie chodzi o sławetne kompleksy, tylko o zwyczajną odporność na wiedzę. Tysiąc razy można powtarzać, że jak nie masz z czym, to się nie wychylaj i za każdym razem efekty jest ten sam – moralne zwycięstwo.

W interesie Polski leży, aby Ukraina była sobie dalej państwem niczyim, co zresztą jest nieuchronnym finałem obecnej zadymy. Stać z boku, płakać kiedy inni płaczą i wygłaszać okrągłe zdania o serdecznym nastawieniu, jak inni mądrzy politycznie głoszą. Jest to zadanie tak proste i wręcz behawioralne, że nazwa się małpowaniem. Niczego nie trzeba samemu wymyślać, wdrażać, adoptować, wystarczy stać z boku i powtarzać wszystkie bezpieczne dla Polski gesty i słowa. Jest nadzieja, że to w końcu do jakichkolwiek polskich rządzących dotrze? Trudno mi się dokopać do takich pokładów optymizmu, ale kopię uparcie, bo cóż innego pozostało. Pan Bóg parę razy się litował nad biedną Polską i oświecał rządzących, to przy żarliwych modlitwach powinniśmy się doczekać nowego cudu, tym bardziej, że ostatni był w 1920 roku, to się trochę naczekaliśmy.

Reklama

31 KOMENTARZE

  1. Od pierwszej litery do ostatnie kropki słuszność. Nie napiszę, że odkrywczość, bo takie i podobne stwierdzenia już padały na Kontrowersjach. Zarówno w felietonach, jak i w komentarzach. Jeszcze przyjdzie okazja większość z nich przebiadolić, dlatego przed łykendem odskoczę na bok w miejscu, gdzie mowa o potencjalnym cytowaniu Wielguckiego przez wielkich (baranów) tego świata.

    Jeszcze niedawno użytkownicy Internetu odnosili się do publikacji głównego nurtu. To one wyznaczały tematy i służyły jako podstawa dyskusji. Zmieniło się to na pewno stopniowo, ale przynajmniej do mnie dotarło dopiero przy okazji awantury o Ukrainę. Teraz to masowe publikatory zajmują się tematami poruszanymi w sieci. Ale ponieważ są bezwładne, to robią to jedno-dwu-dniowym opóźnieniem, co daje komiczny efekt obciachu i nierozeznania.

    Przy czy nie chodzi tutaj o nośnik, tylko tworzywo, treść. O ile gazety papierowe to oczywiste archeo, to ich wydania internetowwe w sensie mentalnym są nadal tym samym. Teraz dodatkowo jesteśmy świadkami kompromitacji telwizji.

    Internet jest narzędziem, które w taki jaskrawy sposób obnażyło miałkość przywództwa i falszywą elitarność ludzi ze świeczników. Dotyczy wszystkich publicznych dziedzin – polityki, nauki, kultury itp. W każdym jego zakątku napotkamy kogoś, kto informację potrafi natychmiast zweryfikować, wie lepiej i potrafi więcej, komentuje bardziej wnikliwie, przewiduje precyzyjnie. Docelowo, to musi przynieść zmiany ustrojowe.

  2. Rządy Niemiec, Framcji i Holandii postępują pragmatycznie, mając na uwadze interes swoich obywateli. Morawiecki albo leczy swój kompleks niższości, albo jest nadgorliwy w realizacji agendy globalistycznego chazarstwa. Widocznie mu mało, że Polska przyjęła “na klatę” zdecydowaną większość uchodźczej fali, to być może będzie chciał jeszcze oddać ćwierć kraju, szczególnie tę, którą Ukraińcy uważają za własną ziemię.

    W sumie mi go nie żal, że musi łykać jedno upokorzenie za drugim. Przegrywy tak mają. Żal Polski, która za tę naukę musi płacić. Teraz pieniędzmi a później krwią.

    • Rząd Niemiec robił to samo co Węgrzy.

      Został najbliższym sojusznikiem USA wojskowym i gospodarczym.

      Jednocześnie Został najbliższym sojusznikiem Swoich europejskich sąsiadów.

      Jednocześnie coraz bardziej zbliżał się do Rosji, gospodarczo i politycznie.

      Budując potęgę Niemiec.

      Czemu my tak nie robimy?

  3. Komentarz Tuckera Carlsona o biolabach na Ukr. Polskie napisy.
    swiatowid.video.blog/2022/03/11/tucker-carlson-jesli-na-ukrainie-nie-bylo-prac-nad-bronia-biologiczna-dlaczego-rzad-ukrainy-zaciera-slady-a-nuland-leka-sie-ze-materialy-biologiczne-trafia-w-rece-rosjan/
    W tekście jest też o zakażonych ASF dzikach spadających z nieba. xD

  4. MK to jeden z najlepszych, jesli nie najlepszy z polskich felietonistów i analityków. Po raz kolejny chylę czoła!
    Jeśli chodzi o wojnę i szpital. Wszystkie stacje telewizyjne w USA, od prawa do lewa, płaczą ze smutkiem na losem kobiet w ciąży uciekających przed bombami. Oczywiście wiedzą, że to brednie ale ta wojna na Ukrainie to jest wojna między USA i Rosją i popierają swoich. Akcje firm amerykańskich, które produkują broń przeciwpancerną i przeciwlotniczą poszybowały w góre. Potencjalni klienci Amerykanów, którzy wahają się czy chcą kupić broń od ruskich czy jankesów już się nie wahają. Znam kobietę, która pracuje dla Raytheon Technologies. Włąśnie teraz zdecydowała się kupić dom za 4 miliony dolarów.
    P.S.
    Dla nas pytanie jest proste: czy chcemy za wschodnią granicą mieć Rosję czy Izrael?

  5. Nawet jeśli członkostwo Ukrainy w UE nie leży w polskim interesie, to tymże właśnie interesie jest, by to nie przez Polskę zostało uwalone. I na co właśnie wygląda.

    Generalnie jednak uważam, że Ukraina w UE to dla Polski dobra rzecz, choć mało realna. Akurat rolnictwo jest rzeczywiście po stronie minusów. Z drugiej strony to potężny rynek na wszystko, w tym wiele polskich produktów. Ponadto fundusze na infrastrukturę, które oczywiście w dużym stopniu będą chcieli zagospodarować Niemcy. Ze względu jednak na geografię i polskim firmom przypadłby spory kawałek tortu.

    Pan Piotr popełnia czasami wybitne felietony, ale ten tutaj jest pod wątpliwą tezę, a i argumenty są mocno wybiórcze i ledwo trzymają się kupy. Zastanawiam się, czy to jakiś osobisty uraz do PiSu, zabawa w prowadzenie zwolenników w dowolnym kierunku, czy jeszcze coś innego.

          • Pozwól, że przypomnę Ci,że jesteśmy biednym, skorumpowanym, wyjebanym w dupę postkomunistycznym krajem. I jako taki kraj zrobilismy niewyobrazalny skok do przodu przez minione 20 lat. Kurwa, zejdźmy na ziemię! Polska to nie Kalifornia, Kielce to nie Las Vegas a Kaczor to nie Reagan. W mojej młodości marzyłem o używanym Fiacie 126p. Stać mnie na Audi ale jeżdżę Toyota Camry. Kupę moich znajowych jeździ w Polsce wypasionymi Audikami. Straszny symbol biedy! Mają też normalne, komfortowe (wypasione?) domy. W biznesie MUSISZ dobrze sie reprezentować. Gdybym musiał to kupiłbym Luksusowe auto w jeden dzień. Jak cie widzą tak cię piszą.

          • Jankesie, ale z ciebie jednak prymityw. Aspiracje to wypasione auto jako przedłużenie penisa. Wyszukany język jak spod budki z piwem to tylko potwierdzenie poziomu kultury osobistej.

          • “Pozwól, że przypomnę Ci,że jesteśmy biednym, skorumpowanym, wyjebanym w dupę postkomunistycznym krajem”
            – i tak jadąc na doktrynie “profesora” Bartoszewskiego bujamy się od 30 lat, a przed nami kolejne dekady.
            Ja przypomnę, że jesteśmy obecnie 5-tym co wielkości krajem UE, a mentalność mamy jak jakaś mikroskopijna Litwa czy inna Słowacja.

  6. @Roxanne
    1000% racji ale gawiedź jest tak otumaniona, że nawet tego nie jest sobie w stanie wyobrazić. Ci, którzy nasyłają tych namestników mają bardzo dobre rozeznanie wśród nastrojów tej gawiedzi. Ryży folksdojcz z otwartą anytypolskością się zużył, przysłali krzywoustego pinokia paplającego w co drugim zdaniu o patriotyźmie a robiącym wszystko żeby ten patriotyzm ośmieszyć.

  7. Co najmniej pięć orderów Orła Białego dla Putina:

    1. W ciągu paru dni zniweczył dwieście lat propagandy antypolskiej na Ukrainie (mozolnie sączonej najpierw przez Austrię, potem przez Niemcy, Rosję i Rosję sowiecką) — nie mówiąc już o zniweczeniu stu lat propagandy komunistycznej. W epoce smartfonów cały świat już widzi odwieczną ohydę na Kremlu i nawet BBC porównuje Putina do Hitlera.

    2. Doprowadził do tego, że po raz pierwszy od roku 1920 Ukraińcy biją się poważnie z najeźdźcą rosyjskim. “Bratnij narod” ukraiński stracony już na zawsze. To początek końca Rosji jako imperium. Na nieszczęście Putina, obserwuje to konkurencyjna ohyda w Pekinie.

    3. Doprowadził do tego, że odradzająca się stara Rzeczpospolita (Międzymorze / pierwsza Unia Europejska itp.) teraz otrzyma znaczne wsparcie od Anglików i Amerykanów — aby zneutralizować zagrożenie ze strony rodzącego się kondominium niemiecko-rosyjskiego. Przy okazji kulejąca polska demografia dostala potężny zastrzyk wzmacniający.

    4. Swoimi zbrodniami wojennymi (bombardowaniem szpitali położniczych itp.) — pokazywanymi codziennie na ekranach bilionów smartfonów — ostatecznie pogrzebał “dorobek” marksizmu-leninizmu. To już koniec związunia.

    5. Doprowadził do tego, że PiS będzie rządził w Polsce przez następne 20 lat.

    Mało?