Reklama

W tych zwariowanych czasach muszę się bardzo sprężać, aby napisać komentarz polityczny, jakoś mi się nie chce, jak mawiał Franz Maurer. Coś jednak robić trzeba, żeby do końca nie zwariować w kolejce do lasu, a co innego może robić publicysta polityczny niż pisać polityczne teksty? Dziś jest trochę łatwiej o motywację, postarała się o to najbardziej egzotyczna para od czasów LiS. Kto jeszcze pamięta tę formację polityczną, która powstała po upadku rządu Jarosława Kaczyńskiego? Podpowiem, chodzi o Romana Giertycha z ówczesnej partii LPR i śp. Andrzeja Leppera z „Samoobrony”. Ci dwaj wybitni mężowie stanu mieli mniej więcej takie same pomysły na zorganizowanie polskiej sceny politycznej, jak Gowin z Budką zaprezentowali przed paroma godzinami.

O co chodzi w kabarecie politycznego Gangu Olsena? Otóż Borys Budka wymyślił sobie, że wybory powinny się odbyć w maju, ale 2021 roku. Główną przyczyną tej desperacji jest kandydatka Kidawa-Błońska, która w terminowych wyborach daje pełną gwarancję kompromitacji własnej i całej partii PO. Problem jednak polega na tym, że na drodze ucieczki od kompromitacji stoi konstytucja, konstytucja i jeszcze raz konstytucja. Nie da się przeprowadzić wyborów za rok bez odpowiedniej podstawy prawnej i tutaj wracamy do starej mantry POKO, czyli niech nam Kaczyński wprowadzi stan nadzwyczajny. Sam stan nadzwyczajny jeszcze nie jest takim głupim pomysłem, w mojej ocenie wręcz najmądrzejszym ze wszystkich możliwych opcji. Wybory korespondencyjne zakończą się fatalną frekwencją i całą serią protestów wyborczych, obie konsekwencje są pewne i nie do uniknięcia. Wprowadzenie stanu nadzwyczajnego na parę dni, co pozwala o 90 dni przesunąć wybory i daje możliwość głosowania w sierpniu, czyli przed kolejnym sezonem grypowym, byłoby optymalnym rozstrzygnięciem. Równie ważnym warunkiem jest też zorganizowanie normalnych wyborów, nie kopertowych.

Reklama

Niestety ten plan konsekwentnie pali Szumowski z Morawieckim, ale i Kaczyński uparł się na jak najszybsze głosowanie, co ma swoje powszechnie znane uzasadnienie. Kaczyński spodziewa się ostrego odpływu elektoratu, gdy opadnie kurz „pandemiczny” i pojawi się „kryzys”. Tak, czy inaczej korespondencyjny upór PiS, chociaż obarczony wadami, ma przynajmniej konkretny wymiar polityczny i jest zwyczajnie korzystny dla PiS. Za Budką i Gowinem ciężko nadążyć, bo jeden i drugi pchają się na polityczny katafalk. Przedłużanie stanu klęski żywiołowej to pewny chaos w kraju, jeszcze większy niż mamy i nikt z odrobiną rozumu przez rok w to się nie będzie bawił. PiS na to na pewno nie pójdzie, co może zaowocować rozbiciem koalicji i utratą większości w sejmie. Teoretycznie jest to wymarzony cel polityczny dla POKO, ale nie w tych warunkach. PiS paradoksalnie na utracie władzy tylko by zyskał. W największym bałaganie tęczowa koalicja od Bosaka po Biedronia o ile w ogóle powołałaby jakiś „ekspercki rząd”, to krótki żywot koalicyjny i rządowy jest przesądzony.

Konsekwencją upadku rządu PiS i kolejnego rządu opozycyjnego muszą być wcześniejsze wybory, no i nie trzeba być wielkim prorokiem, aby wiedzieć, że po takiej ostatecznej kompromitacji całej opozycji, PiS te wybory wygra i co więcej z lepszym wynikiem niż miał na jesieni, a przy okazji pozbędzie się Gowina. Bardzo wysoce prawdopodobne jest też to, że POKO nie przekroczy 15% w przyśpieszonych wyborach, natomiast zyska Lewica, PSL i pewnie utrzyma się Konfederacja. Tak z grubsza wygląda plan Gangu Olsena pod wodzą Budki i chyba Gowina, którego rola jest póki co niejasna. W kategoriach procedury wyborczej poważnie się tego traktować nie da, natomiast skutek uboczny w postaci przyśpieszonych wyborów to nic innego, jak prośba karpia o skrócenie terminu Wigilii.

Zupełnie mnie nie dziwi, że coś tak głupiego wymyślił lider POKO i Gowin też nie jest niespodzianką, takie mamy polityczne kadry, „konkurencyjne” dla Kaczyńskiego, który przerasta to smarkate towarzystwo o kilka poziomów. Chciałoby się rzec – znikąd ratunku. Jak już się człowiek napatrzy na tę paranoję i gnębienie ludzi idiotycznymi komunikatami wydawanymi przez Szumowskiego i Morawieckiego, to zaraz z odsieczą przybywają Budka z Gowienem i robi się jeszcze „śmieszniej”. Jedyne, co pozostaje to pocieszać się tym, że we Włoszech i w Hiszpanii…

Reklama

36 KOMENTARZE

  1. Założenia jak najbardziej

    Założenia jak najbardziej trafne tylko zastanawia mnie jaka jest szansa że tak się stanie w praktyce. Budka i Gowin jako gang Olsena swietne porównanie 🙂 ale nie koniecznie muszą grać na siebie. Na ile herr Tusk porzucił plany powrotu i czy przypadkiem się nie zdecyduje jeśli okoliczności w polskim rządzie będą sprzyjające… Jego biały koń to będzie król Europy i szef epl. Mógłby próbować zcementowac opozycję. Inna rzecz że niezależnie od tego czy wróci opozycja po dorwaniu władzy może szybko zasypać podziały (jeśli takie rzeczywiście istnieją) i zwyczajnie podzielić się wpływami. Co już w historii miało miejsce. 

  2. Założenia jak najbardziej

    Założenia jak najbardziej trafne tylko zastanawia mnie jaka jest szansa że tak się stanie w praktyce. Budka i Gowin jako gang Olsena swietne porównanie 🙂 ale nie koniecznie muszą grać na siebie. Na ile herr Tusk porzucił plany powrotu i czy przypadkiem się nie zdecyduje jeśli okoliczności w polskim rządzie będą sprzyjające… Jego biały koń to będzie król Europy i szef epl. Mógłby próbować zcementowac opozycję. Inna rzecz że niezależnie od tego czy wróci opozycja po dorwaniu władzy może szybko zasypać podziały (jeśli takie rzeczywiście istnieją) i zwyczajnie podzielić się wpływami. Co już w historii miało miejsce. 

  3. Jednak bałbym się tej

    Jednak bałbym się tej polskiej wersji gangu Olsena. Wprawdzie nie mają tak dobrych pomysłów, jak ich duńscy odpowiednicy, ale mają wielu ludzi do realizacji swoich zamierzeń. Rząd i kluczowe stanowiska są aż upstrzone ludźmi Gowina, a Budka ma duży wpływ na prezydentów dużych miast i samorządy. Zresztą gowinowa dywersja trwa już dłuższy czas i większość wkurzających Matkę Kurkę zarządzeń i praktyk pochodzi właśnie z tej strony. Już czas na przebudzenie i Kaczyński czym prędzej powinien pozbyć się kilku swoich imienników. Inaczej nie będzie czego zbierać, z PiSu i z Polski.

    • Warunkiem koniecznym do

      Warunkiem koniecznym do zrobienia porządków we własnych szeregach (ZP) jest chyba jednak przeprowadzenie najpierw wyborów prezydenckich? Później pewnie też łatwo nie będzie. Porządki od jutra to możliwa sytuacja, że prezydenta nie będzie, bo skończy mu się kadencja, wyborów prezydenckich nie będzie, bo nie będzie komu ich przeprowadzić (zamieszanie sejmowe, każda opcja chce wyborów na swoich warunkach), nikt nie zdobywa większości w sejmie, ale nie ma prezydenta, żeby sejm rozwiązać i przeprowadzić wybory przedterminowe.

      Już raz kiedyś pisałem o jeszcze jednej możliwej opcji. Prezydent Andrzej Duda składa swój urząd, a wtedy w jego miejsce wchodzi marszałek sejmu. Jest to rozwiązanie dobre o tyle, że wybory prezydenckie można trochę przesunąć nie wprowadzając jednocześnie stanu klęski (jak chce Budka – chociaż wciąż nie wiadomo dlaczego; żaden kraj w Europie stanu klęski czy nadzwyczajnego nie wprowadził, chociaż liczbowo (zachorowania/zgony) Europa na tle Polski wygląda tragicznie). To rozwiązanie ma jeden feler – PO wprowadzi do bitwy o prezydenturę innego kandydata. No i oczywiście PAD też się musi na to zgodzić.

      Chyba jednak najmniejsze zło to wybory – 17 lub 23 maja.

      • Ale może się mylę i przy

        Ale może się mylę i przy złożeniu urzędu przez prezydenta będą to w dalszym ciągu te same wybory (czyli ci sami kandydaci). Wybory 17 czy 23 maja mogą też być ciekawe z innego względu – Zdychawa Błońska może nawet nie wskoczyć na podium – Kłamysz już ją wyprzedził, a Bosak może jeszcze da radę.

        I jeszcze jeden wątek, o którym Piotr pisze na tt. Ustawa wyborcza wraca do sejmu 6 maja, a tam kicha – nieprzechodzi w głosowaniu. Wtedy rzeczywiście – trzeba wprowadzić albo stan klęski żywiołowej lub stan wyjątkowy (nie da się powołać komisji wyborczych i wydrukować kart do głosowania; są jeszcze inne i to duże felery), albo prezydent składa urząd, w jego miejsce wchodzi marszałek sejmu, i jakoś wybory da  się przeprowadzić. Możliwe jaja są takie, że w sejmie nie ma żadnej większości co do wyborów i tymczasowo obejmujący funkcję prezydenta marszałek rządzi do końca kadencji sejmu.

        • No to już wiadomo po co Budce

          No to już wiadomo po co Budce ten stan klęski żywiołowej. Umowa polsko-niemiecka z 1989 r. A tam jak wół, że w przypadku ogłoszenia w Polsce stanu klęski żywiołowej lub stanu wojennego, niemieckie firmy będą traktowane w sposób uprzywilejeowany w sprawach odszkodowań. Kurtyna

          Tak na 500 mln PLN oceniam hojność niemieckiego hegemona dla ferajny Budki.

          Edit. Coś błyskawicznie to info zniknęło z wPolityce.

          • Info może zniknęło, ale

            Info może zniknęło, ale wprowadzenie stanu wyjątkowego jest rzeczywiście równoważne z wypłatami gigantycznych odszkodowań. Czyli w naszych warunkach z Polski na Zachód, a głównie do Niemiec.
            Moim zdaniem to jest podstawowa przyczyna takiego parcia proniemieckiej "opozycji" na stan wyjątkowy, bo wyborów i tak przez to nie wygrają i chyba nikt tam się nawet co do tego nie łudzi. Szumowiny dostały z Berlina zlecenie i na to grają.

  4. Jednak bałbym się tej

    Jednak bałbym się tej polskiej wersji gangu Olsena. Wprawdzie nie mają tak dobrych pomysłów, jak ich duńscy odpowiednicy, ale mają wielu ludzi do realizacji swoich zamierzeń. Rząd i kluczowe stanowiska są aż upstrzone ludźmi Gowina, a Budka ma duży wpływ na prezydentów dużych miast i samorządy. Zresztą gowinowa dywersja trwa już dłuższy czas i większość wkurzających Matkę Kurkę zarządzeń i praktyk pochodzi właśnie z tej strony. Już czas na przebudzenie i Kaczyński czym prędzej powinien pozbyć się kilku swoich imienników. Inaczej nie będzie czego zbierać, z PiSu i z Polski.

    • Warunkiem koniecznym do

      Warunkiem koniecznym do zrobienia porządków we własnych szeregach (ZP) jest chyba jednak przeprowadzenie najpierw wyborów prezydenckich? Później pewnie też łatwo nie będzie. Porządki od jutra to możliwa sytuacja, że prezydenta nie będzie, bo skończy mu się kadencja, wyborów prezydenckich nie będzie, bo nie będzie komu ich przeprowadzić (zamieszanie sejmowe, każda opcja chce wyborów na swoich warunkach), nikt nie zdobywa większości w sejmie, ale nie ma prezydenta, żeby sejm rozwiązać i przeprowadzić wybory przedterminowe.

      Już raz kiedyś pisałem o jeszcze jednej możliwej opcji. Prezydent Andrzej Duda składa swój urząd, a wtedy w jego miejsce wchodzi marszałek sejmu. Jest to rozwiązanie dobre o tyle, że wybory prezydenckie można trochę przesunąć nie wprowadzając jednocześnie stanu klęski (jak chce Budka – chociaż wciąż nie wiadomo dlaczego; żaden kraj w Europie stanu klęski czy nadzwyczajnego nie wprowadził, chociaż liczbowo (zachorowania/zgony) Europa na tle Polski wygląda tragicznie). To rozwiązanie ma jeden feler – PO wprowadzi do bitwy o prezydenturę innego kandydata. No i oczywiście PAD też się musi na to zgodzić.

      Chyba jednak najmniejsze zło to wybory – 17 lub 23 maja.

      • Ale może się mylę i przy

        Ale może się mylę i przy złożeniu urzędu przez prezydenta będą to w dalszym ciągu te same wybory (czyli ci sami kandydaci). Wybory 17 czy 23 maja mogą też być ciekawe z innego względu – Zdychawa Błońska może nawet nie wskoczyć na podium – Kłamysz już ją wyprzedził, a Bosak może jeszcze da radę.

        I jeszcze jeden wątek, o którym Piotr pisze na tt. Ustawa wyborcza wraca do sejmu 6 maja, a tam kicha – nieprzechodzi w głosowaniu. Wtedy rzeczywiście – trzeba wprowadzić albo stan klęski żywiołowej lub stan wyjątkowy (nie da się powołać komisji wyborczych i wydrukować kart do głosowania; są jeszcze inne i to duże felery), albo prezydent składa urząd, w jego miejsce wchodzi marszałek sejmu, i jakoś wybory da  się przeprowadzić. Możliwe jaja są takie, że w sejmie nie ma żadnej większości co do wyborów i tymczasowo obejmujący funkcję prezydenta marszałek rządzi do końca kadencji sejmu.

        • No to już wiadomo po co Budce

          No to już wiadomo po co Budce ten stan klęski żywiołowej. Umowa polsko-niemiecka z 1989 r. A tam jak wół, że w przypadku ogłoszenia w Polsce stanu klęski żywiołowej lub stanu wojennego, niemieckie firmy będą traktowane w sposób uprzywilejeowany w sprawach odszkodowań. Kurtyna

          Tak na 500 mln PLN oceniam hojność niemieckiego hegemona dla ferajny Budki.

          Edit. Coś błyskawicznie to info zniknęło z wPolityce.

          • Info może zniknęło, ale

            Info może zniknęło, ale wprowadzenie stanu wyjątkowego jest rzeczywiście równoważne z wypłatami gigantycznych odszkodowań. Czyli w naszych warunkach z Polski na Zachód, a głównie do Niemiec.
            Moim zdaniem to jest podstawowa przyczyna takiego parcia proniemieckiej "opozycji" na stan wyjątkowy, bo wyborów i tak przez to nie wygrają i chyba nikt tam się nawet co do tego nie łudzi. Szumowiny dostały z Berlina zlecenie i na to grają.

  5. Być może też tutaj padamy

    Być może też tutaj padamy ofiarami błędnego założenia. Cały czas rozpatrujemy warianty powrotu totalnej opozycji do władzy. Ale tu nie p to musi chodzic. Budka et consortes nie konieczne muszą do władzy powracać. Wystarczy że "swoi ludzie " mogli znów robić "swoje interesy" a do tego nie potrzeba władzy wystarczy chaos. I tak też się opozycja zachowuje jakby nie zależało im kompletnie jaki kraj przejmą. Byle do koryta. 

  6. Być może też tutaj padamy

    Być może też tutaj padamy ofiarami błędnego założenia. Cały czas rozpatrujemy warianty powrotu totalnej opozycji do władzy. Ale tu nie p to musi chodzic. Budka et consortes nie konieczne muszą do władzy powracać. Wystarczy że "swoi ludzie " mogli znów robić "swoje interesy" a do tego nie potrzeba władzy wystarczy chaos. I tak też się opozycja zachowuje jakby nie zależało im kompletnie jaki kraj przejmą. Byle do koryta. 

    • @Knock.out.4

      @Knock.out.4

      Z tym Condorem to chyba była dobra decyzja. Gdy Duńczycy, po uodpornieniu narodu będą wygrzewać się na włoskich plażach, to Polacy (nadal w maseczkach i szalikach) będą plażować na balkonach, przechodząc drugą falę choróbska, a Lot nadal będzie wozić maski i kombinezony.

       

      • Kierownik oddziału banku, a

        Kierownik oddziału banku, a obecnie premier, przygotował już dla Polaków rewolucję teechnologiczną, polegającą na masowym szyciu maseczek. Będziemy je nosić do czasu wynalezienia szczepionki, jak mówi jego kumpel od zarządzania zajobem, czyli do końca świata. Podejrzewam, że w odwodzie ma jeszcze do wdrożenia jakieś ekologistyczne badziewia dla otumanionych tubylców.

    • @Knock.out.4

      @Knock.out.4

      Z tym Condorem to chyba była dobra decyzja. Gdy Duńczycy, po uodpornieniu narodu będą wygrzewać się na włoskich plażach, to Polacy (nadal w maseczkach i szalikach) będą plażować na balkonach, przechodząc drugą falę choróbska, a Lot nadal będzie wozić maski i kombinezony.

       

      • Kierownik oddziału banku, a

        Kierownik oddziału banku, a obecnie premier, przygotował już dla Polaków rewolucję teechnologiczną, polegającą na masowym szyciu maseczek. Będziemy je nosić do czasu wynalezienia szczepionki, jak mówi jego kumpel od zarządzania zajobem, czyli do końca świata. Podejrzewam, że w odwodzie ma jeszcze do wdrożenia jakieś ekologistyczne badziewia dla otumanionych tubylców.