Reklama

Pierwsze złośliwe skojarzenie to dowcip o rozdawaniu Wołg na „Placu Czerwonym” i chociaż mało w tym oryginalności, trudno się przed takim skojarzeniem powstrzymać. Gruchnęła tuż przed Nowym Rokiem informacja, że Nowogrodzka zarezerwowała powierzchnie reklamowe na maj i co za tym idzie przygotowuje się do wcześniejszych wyborów. Co z tą sensacją zrobić? Obśmiać, taką mam koncepcję i zacznę od podstawowych śmiechów. Jeśli ktoś mi chce powiedzieć, że PiS ma jakiś plan na to, co się stanie za pół roku, to niech sobie poszuka innego frajera. Legendy o wielkich strategiach i planach od dawna nie robią na mnie najmniejszego wrażenia. Żyjemy w Polsce, w dodatku w czasach „pandemii” i nikt nie wie, co się stanie za dwie godziny, dlatego dalekosiężne plany polityczne PiS można między bajki włożyć.

Fakt, że ktoś tam mówi, czy raczej wrzuca taka „informację” w eter może świadczyć o wszystkim, z wyjątkiem jednego. Nie ma mowy o żadnym planowaniu i spisywaniu scenariuszy, po prostu poszła jakaś plotka, która ma pozałatwiać bieżące interesy i to wszystko. Jedną z interpretacji jest dość zgrany numer Kaczyńskiego, czyli dyscyplinowanie posłów. Morawiecki ciągle przekonuje swojego szefa, że Polska może dogonić Niemcy, ale potrzebne są nam miliardy kredytów z UE, tymczasem zły Ziobro, ruski agent, torpeduje wielki projekt dla Polski. Jeszcze trzy, cztery lata temu, Kaczyński wezwałby Ziobro na dywanik i byłoby po problemie. Co więcej na dywaniku Ziobro rozmawiałby z Suskim nie Kaczyńskim, ale dziś sprawy maja się zupełnie inaczej. Byle Mejza potrafi szantażować partię rządzącą, a po zerwaniu koalicji z Gowinem Ziobro stał się głównym graczem. Obecność szefa PiS w rządzie nie załagodziła konfliktu „Solidarnej Polski” z Morawieckim, no to Nowogrodzkiej pozostało stosowanie zużytych schematów i tak należy czytać plotkę o wykupionych bilbordach.

Reklama

Pewnie jakiś Fogiel albo inny Sobolewski coś tam chlapnął w obecności dziennikarzy i tak do Ziobro oraz niepokornych posłów PiS doszedł komunikat, że mają być grzeczni. Przyśpieszone wybory dla „Solidarnej Polski” byłby może nie katastrofą, ale na pewno podbramkową sytuacją. Na moje oko partia ta ma szansę przekroczyć próg wyborczy, ale to nie jest takie proste nawet w teorii, natomiast w praktyce dojdą skrajne emocje i błędy posypią się same. Ziobro ma jednak bardzo poważny argument, mianowicie taki, że jak dostanie 3-4% poparcia, to dokładnie tyle straci PiS. Przy obecnych realnych notowaniach, PiS uciuła nie więcej niż 35%, po odjęciu strat związanych z odstrzeleniem „Solidarnej Polski”, wynik spada na granicę 30%. Jak widać mamy do czynienia z klasycznym złapał Kozak Tatarzyna, a Tatarzyn za łeb trzyma. Bawią się chłopcy i dziewczęta w polityczne podchody na takim poziomie, że poza śmiechem ciężko cokolwiek z siebie wydobyć. W maju na bilbordach PiS może sobie powiesić ceny gazy i prądu, ewentualnie żonę ministra Schreibera.

Paradoksalnie przyśpieszone wybory jak najbardziej leżą w interesie PiS, dla nich to właściwie jedyna szansa na przetrwanie. Oddać władzę w tym momencie, gdy wszystko się sypie i opozycja jest w takiej samej kondycji, to najrozsądniejsze wyjście z kryzysu, o czym piszę od dawna. Czy innym jest jednak zdrowy rozsadek, polityczna taktyka, a czym innym szara rzeczywistość. PiS nie ma takich planów, daję co do tego stuprocentową gwarancję. „Zjednoczona Prawica” dalej będzie sobie gniła i tak się doczołga do normalnego terminu wyborów. O ile stanie się inaczej, to nie w wyniku planów i wykupienia bilbordów, tylko życie o tym zdecyduje. Wystarczy jedno wydarzenie, żeby koalicja się posypała w sposób uniemożliwiający dalsze sprawowanie władzy, tylko nie Kaczyński i Morawiecki będą o tym decydować, ale Mejza, Kukiz, Ziobro albo inna grupa posłów, która zmieni polityczną orientację. Tyle, jeśli chodzi o noworoczne „sensacje”.

Reklama

13 KOMENTARZE

  1. Ziobryści są dogadani z konfą na wypadek wyborów, przynajmniej spora część działaczy – dlatego są tacy dziarscy, maja plan B.
    Ryba psuje się od głowy. Kolejne wywiady z prezesem pokazują, że to on jest główną przyczyną stagnacji i porażek partii. Jaki pan taki kram.. czas na emeryturę.

  2. Plandemię wymyśliła BigPharma, podchwycili pomysł politycy, utrzymuje się dzięki przekupionym medykom, a zakończyć ten bałagan mogliby nieustępliwi prawnicy – adwokaci, prokuratorzy, sędziowie, konstytucjonaliści. Teraz, gdy prawo jest stosowane wybiórczo i są zakusy na jego jawne łamanie, to żadna partia nie przedstawia przekonujących mnie argumentów aby na nią głosować.

    • Kto mógłby zakończyć?!!
      Witaj @jaber, Dzień Dobry
      Powiedz w jaki sposób np. tacy odpowiedzialni za niemal wszystkie niegodziwość, bezeceństwa, zwyrodnialstwa, grabieże i bestialstwa, są zdolni co zrobienia czego przeciwnego, co odbierze im wszystko czym żyją, czym oddychają?
      Ktoś tu ma wątpliwości że tzw prankdemia ma wymiar nie medyczny i nie polityczny, a jest wykreowana z udziałem mamony oraz nakazów, zakazów i kar, dla mamony oraz nakazów, zakazów i kar? W uproszczeniu, władza dla większej władzy?
      Nawet zbrojenie czynnika miało takie przyczyny.
      Pozdrawiam

  3. To tak samo jak u mnie w Stanach: u władzy jest zagubiony starszy człowiek. Wokół niego grupa egzotycznych błaznów. Krajem rządzi FBI, DHS (Department of Homeland Security po polsku Ministerstwo Bezpieczeństwa Kraju) i CIA pod wodzą ministra sprawiedliwości, gościa, który sie nazywa Merick Garland, fanatyczny, lewicowy Żyd. Opozycja to Republikanie w połowie zagubieni i przestraszeni. Trump dużą część swojej prezydentury przejebał na ambicjonalnych i żałosnych pyskówkach z lewackim etabliszmentem zamiast wziąć go za ryj. Wybory na drugą kadencję przegrał na własne życzenie. Był w siódmym niebie jak zaprosił do Białego Domy Zuckerberga z żoną Chinką. Zuckerberg odwdzięczył sie płacąc z własnych pieniedzy 419 milionów dolarów, żeby Trump przegrał w Filadelfii (Pensylwania), Detroit (Michigan) oraz w Milwaukee (Wisconsin).Szwindle Demokratów z regulaminem wyborów w niektórych stanach Trump kompletnie zlekceważył. Trzeba je było zaskarżyć do sądu PRZED wyborami. Wygrałby te procesy bo Demokraci złamali wiele przepisów reulaminowych. On zaczął protestować PO wyborach kiedy sądy mu powiedziały, że ma rację ale po wyborach to już za późno. I.t.d, i.t.d
    Wybory do Kongresu i Senatu za rok ale na kogo mają ludzie głosować? Dobra i zarazem zła wiadomość jest taka, że Stany i EU powoli zbliżaja sie do rozpadu. Kto na tym skorzysta?

  4. @Jankes2
    “”Kto na tym skorzysta?” – Jeszcze takie pytania zadajesz? Wiadomo, że pejscy, oni zawsze wykorzystują słabość polityków po każdej stronie. A Trump wygląda coraz bardziej podejrzanie, zwłaszcza po ostatnich wrzutkach odnośnie eliksiru. Wygląda na to, że albo go kupili albo wystraszyli, tak czy inaczej, Trump, wbrew nazwisku, to już zgrana karta. USA spada na ryj i chyba tylko olbrzymia ilość broni u zwykłych ludzi jest w stanie to lewackie szaleństwo zatrzymać. Miejmy nadzieję, że tak się stanie bo jeżeli USA padnie to chiński model zostanie zastosowany globalnie i wszyscy będziemy w d…e.