Reklama

Poniżej zamieszczam dane dotyczące I tury, z podziałem na liczbę uzyskanych głosów, przez poszczególnych kandydatów. W przypadku czterech kandydatów wynik obniżam o głosy nieważne i absencję w II turze. Jednocześnie zaznaczam, że brak obecności przy urnie w II turze i głosy nieważne oczywiście dotyczą wszystkich 11 kandydatów, ale obok „wyróżnionych” będą to wartości albo tak niewielkie, że niemożliwe do oszacowania albo nie będą miały większego wpływu na ostateczny wynik, podobnie jak minimalny przepływ elektoratu pomiędzy dwoma głównymi kandydatami, bo to też zawsze ma miejsce.

Andrzej Duda 8 450 513
Rafał Trzaskowski 5 917 340
Szymon Hołownia 2 693 397 – minus 10 % absencja/nieważne – 2 424 057 (różnica 269 339)
Krzysztof Bosak 1 317 380 – minus 20% absencja/nieważne – 1 053 904 (różnica 263 476)
Władysława Kosiniak-Kamysz 459 365 – minus 15% absencja/nieważne – 390 460 (różnica 68 905)
Robert Biedroń 432 129 – minus 20% absencja/nieważne 345 703 (różnica 86 426)
Stanisław Żółtek – 45 419
Marek Jakubiak – 33 652
Paweł Tanajno – 27 909
Waldemar Witkowski – 27 290
Mirosław Piotrowski – 21 065
Frekwencja – 19 483 760
Głosów ważnych –19 425 459
Głosów nieważnych – 58 301

Reklama

Przy takich założeniach w II turze zabraknie 688 146 głosów z I tury, w tym co najmniej dwa razy więcej głosów nieważnych, dla równego rachunku przyjmuję 140 000. Wskazana absencja wyborcza i podwyższony wskaźnik głosów nieważnych, to świadome zachowania wyborców „antysystemowych”, którzy albo nie wezmą udziału w wyborach albo wrzucą do urny pustą kartkę. Jednocześnie zakładam, że ponad pół miliona nieobecnych wyborców zastąpi 650 000 nowych wyborców, przede wszystkim starszych z „Polski wiejskiej i powiatowej”. Dlaczego akurat tacy wyborcy? Dane z I tury nie pozostawiają złudzeń:

wiek frekw.JPGwies frek.JPG

Najwyższy spadek frekwencji w stosunku do wyborów parlamentarnych z 2019 roku, to ponad milion głosów na wsiach, małych miastach i w najstarszym przedziale wiekowym, co należy tłumaczyć histerią wokół „pandemii”. Z kolei frekwencja w miastach i w młodym elektoracie była rekordowa, ponad 70%, tutaj nie ma już miejsca na znaczące podniesienie wskaźników. W puli 650 000 nowych wyborców, może pojawi się 100 000 „młodych wykształconych”, ale generalny trend jest odwrotny, wielu z nich na II turę nie pójdzie. Istnieje jeszcze mit o „rekordach Polonii”, ale po pierwsze w I turze było mniej ważnych głosów niż 2019 roku, po drugie ten elektorat został już do kandydatów przypisany i podlega takim samym mechanizmom przepływu, jak elektorat krajowy.

Najistotniejsza jest „podmiana” elektoratu, odchodzi około 550 000, dochodzi około 650 000, co daje niemal identyczną frekwencję w granicach 65%, ale… odpadają młodzi wyborcy Hołowni, Bosaka i Biedronia, a ich miejsce zajmują głównie starsi ze wsi i miasteczek, gdzie Andrzej Duda osiąga poparcie w okolicach 70%. Zaznaczam, że są to bardzo ostrożne załażenia i możliwa jest znacznie wyższa liczba nowych głosujących, zwłaszcza, że elektorat 60+ z jednej strony obawia się „pandemii”, z drugiej utraty świadczeń socjalnych i nastąpi starcie pomiędzy tymi lękami. Większa absencja wśród „antysytemowych” również jest prawdopodobna, przy kampanii, która przypominała wojnę POPiS z najbardziej gorącego okresu po 2010 roku.

Przejdźmy do szacowania przepływów z pominięciem głosów nieważnych i „nieobecnych”, wskazanych przy kandydatach: Bosak, Biedroń, Hołownia, Kosiniak-Kamysz. Zachowując umiarkowane wskaźniki, przypływ wyborców do Andrzeja Dudy wygląda następująco: 15% głosów Hołowni 363 608, 50% Bosaka 526 952, 35% Kosiniaka-Kamysza 136 661, 10% Biedronia 34 570, 45% pozostałych kandydatów 69 900 i 55% nowego elektoratu, to 357 500 głosów. Razem 1 489 191 głosów, które dodajemy do wyniku I tury i mamy 9 939 704 głosów dla Andrzeja Dudy. Pamiętamy, że odchodzi 550 000 tys elektoratu z I tury, ale dochodzi 650 000 w nowej, to podwyższa frekwencję do 19 583 760, jednocześnie odpada też 140 000 głosów nieważnych i ostatecznie mamy 19 443 760 głosów ważnych. Przy takich założeniach wynik Andrzeja Dudy to 51,12% głosów. Trzaskowskiemu zostaje 9 504 056, a różnica pomiędzy kandydatami wynosi 435 648 głosów.

Jak widać w ostrożnym scenariuszu dla Andrzeja Dudy, Trzaskowskiemu nadal brakuje około pół miliona głosów. Dlatego „sondażownie” pompują wynik Trzaskowskiego albo niezdecydowanymi na poziomie 10%, co jest kuriozum na tym etapie wyborów, albo jeszcze bardziej niedorzeczną frekwencją pod 80%. Przypomnę też, że w 2015 roku Andrzej Duda wygrał z Komorowskim różnicą 518 316 głosów i stosunkiem 51,55% do 48,45%. Jeśli popatrzmy z perspektywy „pozyskiwania elektoratu”, pół miliona głosów to jest bardzo dużo, więcej niż wszyscy wyborcy Biedronia, czy Kosiniaka-Kamysza. Ponad to przyjęte przeze mnie parametry na starcie nie zakładają optimum dla Andrzeja Dudy, dalej jeszcze mocniej redukuję wskaźniki, a wszystko po to, aby pokazać, że przewaga Andrzeja Dudy nie jest bardzo duża, ale bezpieczna. Dodając nieco więcej optymizmu i mojej intuicji, ostateczne szacunki widzę mniej więcej tak: Andrzej Duda 51,8%, Rafał Trzaskowski 48,2%, przy frekwencji 65,5%, ale po cichu liczę na jeszcze więcej.

Reklama

26 KOMENTARZE

  1. Przed analitykami i

    Przed analitykami i sztabowcami PiSu stanie teraz trudne zadanie, bo czym można wyjaśnić że ponad 9 milinów Polaków będzie chciało głosować na zakompleksionego, leniwego i nieautentycznego "człowieka-awarię". Ile z tych głosów należy przypisać formatowaniu przez nietykalny TVN, ile durnym wetom ustaw sądowniczych, ile wyczynom Szumowskiego et consortes, ile brakowi dekomunizacji a ile filosemityzmowi kandydata? Mógłby być "landslide", a (być może) będzie tylko mizerne zwycięstwo.

    Niestety czynniki zaniżające poparcie PiSu, nie dość że istnieją, ale jeszcze narastają. Bez wyraźnych działań PiS nie będzie w stanie zapewnić sobie większości parlamentarnej w następnych wyborach.

    • Bardzo trafne uwagi. W pełni

      Bardzo trafne uwagi. W pełni się pod nimi podpisuję. Dodać jeszcze tylko należy, że prawdziwą tragedią jest fakt, że prawie 10 milionów Polaków jest obecnie gotowych wybrać Trzaskowskiego na prezydenta. Po wszystkich jego "wyczynach" w Brukseli, po Czajce, po wypadkach autobusów, po jego LGBT, po wszystkich jedo wpadkach w kampanii, po wszystkich przekrętach w Warszawie, i tak dalej, i tek dalej… 10 milionom Plaków to po prostu "wisi". Wybiorą każdego, byle nie PiS. Tak Polakom wyprano mózgi. To naprawdę jest tragedia norodowa. Taki "naród" sam sobie odbiera prawo i tytuł do niezależnego bytu. Całe szczęście, że tych, którzy nie dali sobie mózgów wyprać jest w jednak nieco więcej. Ale kiedy w końcu PiS i Kaczyński zrozumieją i zaczną poważnie traktować morderczą rolę massmediów w polityce i rządzeniu? To dla nich jest "być albo nie być" (włącznie z natychmiastową korektą samobójczej polityki kadrowej Prezesa).

      • … bo coraz większej liczbie

        … bo coraz większej liczbie Polaków "wisi" jakieś tam LGBT, Czajka, czy Bruksela. Wybiorą ładny krawat, lepszy garnitur, albo to co koleżanka podpowie. Z drugiej strony, jak u kogoś w domu telewizor cały czas gada w tle, to choćby nie chciał, nasiąka informacjami, których nie sprawdzi, bo przecież w TVN-ie mówili, to pewno prawda. Alternatywą do TVN-u jest głównie wyłącznik, bo TVP do tragifarsa, a na Polsat to trzeba mieć stalowe nerwy…

      • Liczba głosujących na

        Liczba głosujących na Czaskowskiego uwarunkowana jest nie jego wadami, czy zaletami (jeśli takowe posiada) lecz nienawiścią, agresją i wrogością do Jarosława Kaczyńskiego. O to od kilku lat z żelazną konsekwencją, systematycznością i wielką skutecznością zabiegały obce madia w Polsce (trzepomózgi), które ośmieszały, opluwały, poniewierały i obrażały Prezesa, a wcześniej również Jego brata.

        Bezczynność PiS_u w sprawie likwidacji zagranicznych szczujni jest wielkim błędem, który przynosi wielkie szkody Polsce.

      • Z bólem muszę się zgodzić, że

        Z bólem muszę się zgodzić, że przy takiej polityce informacyjnej jaką prowadzi PiS, jego notowanie można uważać za bardzo wysokie. Im nie są potrzebne żadne niezależne od Berlina media. Czy nie dotarlo do nich, że dyby nie o. Tadeusz widzieliby Sejm jak świnia niebo?

        Nic ich nie zraża, ani bezkarność kasty, ani jawne przyznanie się do zasad Doktryny Neumana, ani publiczne przyznanie się Biedronia, że pieniądze na partię dostał z Niemiec. Pytanie 'czy leci z nami pilot' jest całkiem nie na miejscu, gdy się podróżuje na drzwiach od stodoły.

        Jak można było oddać Senat, a potem, przy tak mizernej sile jaką ta 'izba zadumy' przedstawia dać się wymanewrować i oddać termin 10. maja. I widać, że 'propagandyści' PiS jakby niczego nie skumali, czym oni myślą dyskutując o różnicach między 'panami' Trzaskowskim, a Hołownią? Nie widzą, ze to ta sama stajnia? Że kardynał TVN był przygotowywany na wypadek jakby PiS okazał się być nieco rozsądniejszy i utrzymał datę 10. maja. Wtedy tragiczna Kidawa musiałaby zostać kandydatką, (na którą nikt nie chciał głosować), a Hołownia byłby szalupą ratunkową tonącej platformy – oczywiście szybko wykreowano by lemingradowi nową najnowocześniejszą partię. Ale skoro PiS dał …, to Hołownia został wyrzucony na śmietnik bubli lewactwa. (Podobnie byl wymyśony PSLowski tygrysek). Ale, że PiS się przestraszył własnego cienia, to podmieniono Kidawę na Trzaskowskiego – wart od Kidawy niewiele więcej, ale doraźnie dla lemingradu do zaakceptowania.

        W pewnej desperacji napisałem maila do jednego z lepszych (jak mi się wydawało) działacza PiS wysokiego szczebla, nie mając oczwiście krzty nadziei, że coś w ten sposób zmienię, ale za to dostałem potwierdzenie jeszcze jednej mizerii jedynej partii, na którą można i niestety KONIECZNIE TRZEBA głosować (tak mi się przynajmiej wydaje). Tym potwierdzeniem jest brak jakiejkolwiek reakcji – choćby typu: 'odebraliśmy, idź się bujać'. Nic, null. Po co im be biura i góra forsy na nie wydawana?

  2. Przed analitykami i

    Przed analitykami i sztabowcami PiSu stanie teraz trudne zadanie, bo czym można wyjaśnić że ponad 9 milinów Polaków będzie chciało głosować na zakompleksionego, leniwego i nieautentycznego "człowieka-awarię". Ile z tych głosów należy przypisać formatowaniu przez nietykalny TVN, ile durnym wetom ustaw sądowniczych, ile wyczynom Szumowskiego et consortes, ile brakowi dekomunizacji a ile filosemityzmowi kandydata? Mógłby być "landslide", a (być może) będzie tylko mizerne zwycięstwo.

    Niestety czynniki zaniżające poparcie PiSu, nie dość że istnieją, ale jeszcze narastają. Bez wyraźnych działań PiS nie będzie w stanie zapewnić sobie większości parlamentarnej w następnych wyborach.

    • Bardzo trafne uwagi. W pełni

      Bardzo trafne uwagi. W pełni się pod nimi podpisuję. Dodać jeszcze tylko należy, że prawdziwą tragedią jest fakt, że prawie 10 milionów Polaków jest obecnie gotowych wybrać Trzaskowskiego na prezydenta. Po wszystkich jego "wyczynach" w Brukseli, po Czajce, po wypadkach autobusów, po jego LGBT, po wszystkich jedo wpadkach w kampanii, po wszystkich przekrętach w Warszawie, i tak dalej, i tek dalej… 10 milionom Plaków to po prostu "wisi". Wybiorą każdego, byle nie PiS. Tak Polakom wyprano mózgi. To naprawdę jest tragedia norodowa. Taki "naród" sam sobie odbiera prawo i tytuł do niezależnego bytu. Całe szczęście, że tych, którzy nie dali sobie mózgów wyprać jest w jednak nieco więcej. Ale kiedy w końcu PiS i Kaczyński zrozumieją i zaczną poważnie traktować morderczą rolę massmediów w polityce i rządzeniu? To dla nich jest "być albo nie być" (włącznie z natychmiastową korektą samobójczej polityki kadrowej Prezesa).

      • … bo coraz większej liczbie

        … bo coraz większej liczbie Polaków "wisi" jakieś tam LGBT, Czajka, czy Bruksela. Wybiorą ładny krawat, lepszy garnitur, albo to co koleżanka podpowie. Z drugiej strony, jak u kogoś w domu telewizor cały czas gada w tle, to choćby nie chciał, nasiąka informacjami, których nie sprawdzi, bo przecież w TVN-ie mówili, to pewno prawda. Alternatywą do TVN-u jest głównie wyłącznik, bo TVP do tragifarsa, a na Polsat to trzeba mieć stalowe nerwy…

      • Liczba głosujących na

        Liczba głosujących na Czaskowskiego uwarunkowana jest nie jego wadami, czy zaletami (jeśli takowe posiada) lecz nienawiścią, agresją i wrogością do Jarosława Kaczyńskiego. O to od kilku lat z żelazną konsekwencją, systematycznością i wielką skutecznością zabiegały obce madia w Polsce (trzepomózgi), które ośmieszały, opluwały, poniewierały i obrażały Prezesa, a wcześniej również Jego brata.

        Bezczynność PiS_u w sprawie likwidacji zagranicznych szczujni jest wielkim błędem, który przynosi wielkie szkody Polsce.

      • Z bólem muszę się zgodzić, że

        Z bólem muszę się zgodzić, że przy takiej polityce informacyjnej jaką prowadzi PiS, jego notowanie można uważać za bardzo wysokie. Im nie są potrzebne żadne niezależne od Berlina media. Czy nie dotarlo do nich, że dyby nie o. Tadeusz widzieliby Sejm jak świnia niebo?

        Nic ich nie zraża, ani bezkarność kasty, ani jawne przyznanie się do zasad Doktryny Neumana, ani publiczne przyznanie się Biedronia, że pieniądze na partię dostał z Niemiec. Pytanie 'czy leci z nami pilot' jest całkiem nie na miejscu, gdy się podróżuje na drzwiach od stodoły.

        Jak można było oddać Senat, a potem, przy tak mizernej sile jaką ta 'izba zadumy' przedstawia dać się wymanewrować i oddać termin 10. maja. I widać, że 'propagandyści' PiS jakby niczego nie skumali, czym oni myślą dyskutując o różnicach między 'panami' Trzaskowskim, a Hołownią? Nie widzą, ze to ta sama stajnia? Że kardynał TVN był przygotowywany na wypadek jakby PiS okazał się być nieco rozsądniejszy i utrzymał datę 10. maja. Wtedy tragiczna Kidawa musiałaby zostać kandydatką, (na którą nikt nie chciał głosować), a Hołownia byłby szalupą ratunkową tonącej platformy – oczywiście szybko wykreowano by lemingradowi nową najnowocześniejszą partię. Ale skoro PiS dał …, to Hołownia został wyrzucony na śmietnik bubli lewactwa. (Podobnie byl wymyśony PSLowski tygrysek). Ale, że PiS się przestraszył własnego cienia, to podmieniono Kidawę na Trzaskowskiego – wart od Kidawy niewiele więcej, ale doraźnie dla lemingradu do zaakceptowania.

        W pewnej desperacji napisałem maila do jednego z lepszych (jak mi się wydawało) działacza PiS wysokiego szczebla, nie mając oczwiście krzty nadziei, że coś w ten sposób zmienię, ale za to dostałem potwierdzenie jeszcze jednej mizerii jedynej partii, na którą można i niestety KONIECZNIE TRZEBA głosować (tak mi się przynajmiej wydaje). Tym potwierdzeniem jest brak jakiejkolwiek reakcji – choćby typu: 'odebraliśmy, idź się bujać'. Nic, null. Po co im be biura i góra forsy na nie wydawana?

  3. Sugerowałbym poprawić ten

    Sugerowałbym poprawić ten zapis "550 000 tys"

    Do rzeczy: Panie Piotrze, jeszcze kilkanaście dni temu pisał Pan, że Trzaskowski nie będzie w stanie zebrać tych brakujących 4 mln głosów, a tu proszę bardzo… Wczoraj ewidentne zwątpienie, dzisiaj wprawdzie optymizm, ale jednak bardzo ostrożny. Miejmy jednak nadzieję, że optymizm uzasadniony.

  4. Sugerowałbym poprawić ten

    Sugerowałbym poprawić ten zapis "550 000 tys"

    Do rzeczy: Panie Piotrze, jeszcze kilkanaście dni temu pisał Pan, że Trzaskowski nie będzie w stanie zebrać tych brakujących 4 mln głosów, a tu proszę bardzo… Wczoraj ewidentne zwątpienie, dzisiaj wprawdzie optymizm, ale jednak bardzo ostrożny. Miejmy jednak nadzieję, że optymizm uzasadniony.

  5. Obawiam się, że te 550 tys.

    Obawiam się, że te 550 tys. głosów PO nadrobi w komisjach wyborczych, gdzie nie ma ani śladu obecności PIS, a wszystkim pozostałym włącznie z Konfederacją zależy na przegranej prezydenta Dudy, niezależnie od tego co sie potem z Polską stanie.

  6. Obawiam się, że te 550 tys.

    Obawiam się, że te 550 tys. głosów PO nadrobi w komisjach wyborczych, gdzie nie ma ani śladu obecności PIS, a wszystkim pozostałym włącznie z Konfederacją zależy na przegranej prezydenta Dudy, niezależnie od tego co sie potem z Polską stanie.