Reklama

Zaczynam mieć potężne wyrzutu sumienia, czuję się jak nudziarz i co gorsze typ, który uważa się za wyjątkowo bystrego i przenikliwego, tymczasem po raz tysięczny pisze o banałach. Nie koniec na tym, pisze i używa tych samych fraz, bo za chwilę przypomnę, że „jeszcze 20 lat temu”… każdy posiadacz piątej klepki, nie pisnąłby słowem na temat rekrutacji do renomowanych szkół i uczelni. Jak świat światem ludzkość wiedziała, że do najlepszych dostawali się najlepsi, naturalnie nie licząc tych, którzy mieli dużo kur, jajek, masła albo tatę w centralnym komitecie.

Dziś mamy takie czasy, że każdy banał jest przerabiany na lewacką paranoję i dlatego non stop o banałach piszę, żebyśmy wszyscy nie zdurnieli. Tak się tylko mówi, że ludzie nie słuchają bredni o tym, że wybitny Allanek albo genialna Dżesiczka nie dostała się do najlepszego liceum chociaż miała „czerwony pasek”. Ludzie najpierw gotują sobie krew i wyrzucają z wątroby, dopiero potem coś tam pomyślą i niekoniecznie mądrze. Nawet tacy obojętni politycznie i wręcz wrogo nastawieni do „opozycji” dostają małpiego rozumu, gdy połączą sobie niespełnione ambicje z bełkotem medialnym. No to poukładajmy te banały w rozumną całość, żeby nie zgłupieć do reszty. Najlepiej będzie zacząć od faktów i mam o tyle proste zadanie, że połowę faktów dostałem na tacy od dyrektora szkoły, drugą połowę mam bezpośrednio od Połowicy nauczycielki i Dziecka, które przez rekrutację przechodziło.

Reklama

Zapraszam do roczników statystycznych, gdzie stoją jak wół dwie dane: liczebność obecnych dwóch roczników jest niemal taka sama jak liczba absolwentów 10-15 lat temu. Odpowiedzialność za przygotowanie szkół do rekrutacji ponoszą SAMORZĄDY, które miały na to trzy lata. Pomimo likwidacji szkół przez PO-PSL nadal liczba szkół jest mniej więcej na tym samym poziomie, a liczba budynków na pewno się nie zmieniła. Wbrew lamentom „opozycji”, nauczyciele nie zostali zwolnieni, przeciwnie w takich przedmiotach jak: fizyka, chemia, biologia, nauczyciele biegają do kilku szkół, bo nowe „kadry” to w większości absolwenci „uczelni” kształcących nauczycieli „wczesnoprzedszkolnych”. Poza tym trwa dopiero pierwszy etap rekrutacji i jest normalne, że większość uczniów celuje wyżej, dużo wyżej ponad swoje możliwości i wyniki.

Co roku w pierwszym etapie rekrutacji wyglądało to bardzo podobnie i skończy się identycznie w drugim etapie, w którym dostaje się ponad 90% uczniów. We wszystkich województwach jest więcej miejsc niż uczniów, o czym praktycznie się nie mówi. Mało tego, zostało tysiące wolnych miejsc w liceach ogólnokształcących i technikach, ale nie w lokalnych Harvardach, tylko tych mniej „prestiżowych”. Legenda o uczniach z „czerwonym paskiem”, to też opowieść dla mało mądrych. Takie świadectwo daje zaledwie 7 punktów w ogólnej punktacji, na którą się składają oceny z przedmiotów wiodących i egzaminu. Innymi słowy można mieć świadectwo z „paskiem”, a z wiodących przedmiotów (polski, matematyka) ocenę dobrą. Do tego dochodzą punkty za egzamin i jeśli tutaj jest kiepsko, to żaden „pasek” nie pomoże.

Podsumowując. Kompletnie, ale to kompletnie nic się nie zmieniło w tym roku, w relacji do lat ubiegłych. Miejsc jest więcej niż uczniów i każde dziecko, które chce się uczyć w szkole średniej ma otwarte drzwi. Oczywiście uczniowie muszą wypełnić minima i są technika, gdzie średnia w okolicach 3,5 wystarcza, aby się „dostać”. Cały problem polega na tym, że znów się w eter puszcza idiotyczne hasełko „reforma” i tą reformą tłumaczy się frustrację rodziców o przerośniętych ambicjach, a także i uczniów, którzy przebimbali osiem lat i teraz szukają usprawiedliwienia dla swojego lenistwa. Z każdej „oczywistej oczywistości” propagandziści potrafią zrobić cyrk i kocioł w głowach ogłupianych ludzi. Dokładnie tak się dzieje z histerią wokół: „Olaboga mój Einstein nie dostał się do RENOMOWANEJ, jak się nazywa… liceum”

PS Na zdjęciu moje prestiżowe LO w Chojnowie, musiałem zdać egzamin z trzech przedmiotów, aby się tam dostać.

Reklama

16 KOMENTARZE

  1. Ostatnio ciezko sie czyta

    Ostatnio ciezko sie czyta felietony ze wzgledu na spora ilosc bledow. Nie wiem czy spowodowane to jest pospiechem czy innymi przyczynami, ale bardzo prosze o czytanie swoich tekstow przed publikacja i poprawienie tych bledow.

     

    Zaczynam mieć potężne wyrzut__u__ sumienia, czuję się jak nudziarz i co gorsze typ, który uważa się za wyjątkowo bystrego i przenikliwego, tymczasem po raz tysięczny pisz__e__ o banałach. Nie koniec na tym, pisz__e__ i używa__ tych samych fraz

    Cztery bledy w dwoch zdaniach to jest przesada, nawet powiedzialbym gruba przesada. Rozumiem rowniez tych ktorzy w tym momencie powiedza, ze ja tez nie uzywam znakow diakrytycznych – to fakt. Spowodowane to jest brakiem polskiej klawiatury w moim systemie. Prawda jest, ze gdybym wlozyl odpowiedni wysilek w zainstalowanie klawiatury to pozostaje problem z ciaglym przelaczaniem sie pomiedzy klawiaturami bo polska klawiatura ma inny uklad od tego ktorego uzywam od ponad dekady.

  2. Ostatnio ciezko sie czyta

    Ostatnio ciezko sie czyta felietony ze wzgledu na spora ilosc bledow. Nie wiem czy spowodowane to jest pospiechem czy innymi przyczynami, ale bardzo prosze o czytanie swoich tekstow przed publikacja i poprawienie tych bledow.

     

    Zaczynam mieć potężne wyrzut__u__ sumienia, czuję się jak nudziarz i co gorsze typ, który uważa się za wyjątkowo bystrego i przenikliwego, tymczasem po raz tysięczny pisz__e__ o banałach. Nie koniec na tym, pisz__e__ i używa__ tych samych fraz

    Cztery bledy w dwoch zdaniach to jest przesada, nawet powiedzialbym gruba przesada. Rozumiem rowniez tych ktorzy w tym momencie powiedza, ze ja tez nie uzywam znakow diakrytycznych – to fakt. Spowodowane to jest brakiem polskiej klawiatury w moim systemie. Prawda jest, ze gdybym wlozyl odpowiedni wysilek w zainstalowanie klawiatury to pozostaje problem z ciaglym przelaczaniem sie pomiedzy klawiaturami bo polska klawiatura ma inny uklad od tego ktorego uzywam od ponad dekady.