Reklama

Dla takich spektakli zdecydowałem się na kosztowny romans z “cyfrą +”. Gran Derbi, dla niektórych wykraczające poza Hiszpanię i zwane wręcz “derby Europy”.

Dla takich spektakli zdecydowałem się na kosztowny romans z “cyfrą +”. Gran Derbi, dla niektórych wykraczające poza Hiszpanię i zwane wręcz “derby Europy”. Za piłką specjalnie nie przepadam, oglądam coś od czasu do czasu – więc nawet mnie zaskoczył mecz, który obejrzałem na jednym “wdechu”.

Nie bardzo widzę sens istnienia Barcy po TAKIM meczu. Chyba nikt jeszcze nie zagrał czegoś TAKIEGO z tak wymagającym rywalem. Chociaż momentami wydawało się, że Real po prostu nie dojechał (może śnieżyce ?) i w białych strojach występuje LKS Wólka Madrycka, która co prawda o piłce nie ma pojęcia, ale po kościach potrafi pojechać z torreadorską fantazją. Na szczęście, tym razem nawet jakby wyjęli noże, to nic by im to nie pomogło !!

Reklama

Aby zobrazować to, co sie, naprawdę działo wystarczy “spojrzeć” na jedną z bramek, na 2:0.
21 podań (bez kontaktu przeciwnika z piłką), większość z klepki … i w końcu piłki dotyka I. Casillas. Sekundę później wyjmuje ją z bramki :). I tak kilkadziesiąt razy – Real ma wielkie szczęście, że skończyło się tylko 5-cioma bramkami.

To koniec Barcy. Po takim meczu już nic nie ma do udowodnienia. Może spokojnie się rozwiązać 🙂

Reklama

8 KOMENTARZE