Reklama

Jest tajemnicą poliszynela, że przeboje są promowane przez krótką ławkę tych samych postaci z głównych stacji radiowych. Oni ustalają ,czy dana piosenka zostanie przebojem czy nie.

Jest tajemnicą poliszynela, że przeboje są promowane przez krótką ławkę tych samych postaci z głównych stacji radiowych. Oni ustalają ,czy dana piosenka zostanie przebojem czy nie.
Uruchomione, aż do znudzenia, cykliczne powtórki ,trafiają w końcu w pamięć i ucho odbiorcy.

Te wszystkie listy sterowane po prostu z grupy proponowanych utworów, słuchacze mogą wybierać ale nie jest tak że słuchacz może zaproponować jakąś piosenkę.
To przecież stacja gra power play`e i to są tzw oszukańcze wybory. Głosować można na konkretnych wykonawców a listy wykonawców ustalają kierownicy muzyczni tych stacji.
skarżył się w rozmowie z Gazetą Krzysztof Skiba.

Reklama

Niedawno jednak w konkursie telewizji na przebój Euro 2012 wygrała piosenka z poza familii czyli „ ko ko ko euro spoko”grupy Jarzębina.
Niespodziewanie vox populi wybrał przebój, któremu show biznesowi decydenci przyznali rolę „egzotycznego dziwowiska”.
I tu rozpoczął się problem. Utwór mimo iż, szybko zyskiwał popularność wśród słuchaczy oraz w internecie, nie pasował do salonu. Mógł zepsuć obraz starannie zaplanowanego widowiska, a zwłaszcza zniekształcić obraz Polski jako nowoczesnego modernistycznego i europejskiego kraju. Po prostu trącił –w ich opinii- wiochą .

Skutkiem czego mimo ogromnej popularności,szybko w momencie rozpoczęcia imprezy stacje radiowe i telewizyjne zgodnie wprowadziły embargo na występ grupy.

Panie z zespołu Jarzębina są zdziwione i nie rozumieją zaistniałej sytuacji. Problem z prawami autorskimi wydaje się być tu tylko celowo nagłośnionym pretekstem. Nie ma przecież decyzji sądu zakazującej wykonywania utworu.

Mnie -choć ta piosenka ani mi się nie podoba, ani mnie specjalnie nie interesuje- nie odpowiada brak szacunku, a wręcz arogancja i pogarda dla wyboru słuchaczy.

Można przyjąć, iż naciągnięto setki ludzi na SMSy mając z góry gdzieś ich wybór.

Reklama

3 KOMENTARZE

  1. to przeciez właśnie demokracja…
    …,która (na szerszą skalę) wygląda tak, że SMSy zastępuje się kartkami do głosowania – i głosować mozna na “kogo się chce” – o ile jest na playliscie
    Arogancja i pogarda dla “słuchaczy” jest tylko potem większa niż w przypadku Jarzębiny.

  2. to przeciez właśnie demokracja…
    …,która (na szerszą skalę) wygląda tak, że SMSy zastępuje się kartkami do głosowania – i głosować mozna na “kogo się chce” – o ile jest na playliscie
    Arogancja i pogarda dla “słuchaczy” jest tylko potem większa niż w przypadku Jarzębiny.

  3. to przeciez właśnie demokracja…
    …,która (na szerszą skalę) wygląda tak, że SMSy zastępuje się kartkami do głosowania – i głosować mozna na “kogo się chce” – o ile jest na playliscie
    Arogancja i pogarda dla “słuchaczy” jest tylko potem większa niż w przypadku Jarzębiny.