Reklama

Wierzę i jestem nawet pewien inteligencji Czytelnika, ale sprawa jest wyjątkowo skomplikowana, to sobie pozwolę na wprowadzenie nowego pojęcia, które wymaga szerszej definicji. Proszę się zapoznać z terminem „oszołom”, w liczbie mnogiej „oszołomy”. Neologizm powstały dosłownie przed chwilą, gdy się okazało, że postępowe siły europejskie tworzą teorie spiskowe. Jak należy czytać „oszołoma”? Jest to osobnik sfrustrowany, oczadziały, nie szanujący konstytucji i przesądzający o winie, przed wygłoszeniem prawomocnego wyroku.

Zacząłem sarkastycznie i uprzedzam, że do końca będzie podobnie, bo nie zamierzam poważnie odnosić się do tez lewackich oszołomów i radzieckich onuc, przypisujących samobójstwo/zabójstwo Kwietnia i Kosteckiego „mafii PiS”. Z drugiej strony podam kilka istotnych faktów, aby uwydatnić skalę śmieszności. Już na pierwszy rzut oka widać, że to są dwie zupełnie różne sprawy, co więcej obie były obrabiane przez prokuraturę i służby specjalne z czasów Tuska. Kwiecień został aresztowany 9 listopada 2012 roku, 20 lutego 2013 roku szefem służb został niejaki Bartek Sienkiewicz, znany prowokator i podpalacz ruskiej budki. Kryminalna historia Kosteckiego jest nieco bardziej skomplikowana, ale też ma swoje źródła przed 2015 rokiem i to grubo przed 2015 rokiem. Kostecki był recydywistą, wielokrotnie skazywanym, a przedmiotem zarzutów były przestępstwa popełniane przez kilkanaście lat, od 2003 roku.

Reklama

W 2011 roku, znów czasy Tuska i jego towarzystwa, Kostecki został skazany za czerpanie korzyści z nierządu, prowadził dwie agencje towarzyskie w Rzeszowie, handlował amfetaminą i miał jeszcze parę innych zarzutów. W 2012 roku wyrok się uprawomocnił. Ostatni wyrok, jaki odsiadywał Kostecki, to już czasy PiS. Kosteckiego zatrzymano w 2016 roku, ale nie za czerpanie zysków z nierządu, tylko za pranie brudnych pieniędzy, legalizację kradzionych samochodów i tak dalej. W 2017 roku przyznał się i dobrowolnie poddał karze 5 lat pozbawienia wolności.

Zwracam uwagę na dwie podstawowe kwestie, o trzeciej wspomnę dopiero na końcu. Obaj delikwenci i w tej chwili już denaci, przeszli przez cała machinę rządów Tuska, który z prowokacji urządził sobie sposób na rządzenie. Co więcej to w tych czasach dochodziło do najbardziej spektakularnych „samobójstw”: Lepper, Petelicki, Michniewicz, urzędnik z kancelarii Tuska, cała seria samobójstw związana ze Smoleńskiem. I to pierwsza rzecz. Druga to oczywiście nieograniczone możliwości „sprzedania” i Kwietnia i Kosteckiego PiS. Ludzie Tuska mogli z tymi dwoma sprawami zrobić, co tylko chcieli, ale nie zrobili nic i w żaden sposób nie wykorzystali, ani jako przykrywki przy aferze „Sowa i przyjaciele”, ani w 2015 roku, gdy Komorowski i PO walczyli w wyborach o życie.

Czas na trzecią i najważniejszą sprawę. Dlaczego oszołomy lewicowe zajęły się Kosteckim i Kwietniem? Jak najbardziej, chcą tym uderzyć w PiS i Kaczyńskiego. Jeśli chodzi o Kwietnia, to żaden oszołom nie potrafi wskazać jakiegokolwiek związku PiS z nieudolnym zamachem, który planował domorosły terrorysta. Dorzucili Kwietnia gratis. W przypadku Kosteckiego PiS miałby zabić świadka, który nagłaśniał tak zwaną „aferę podkarpacką”. Problem polega na tym, że Kostecki w już w 2012 roku ujawnił, że ówcześni funkcjonariusze CBŚ byli powiązani ze światem przestępczym, później i on i inni kryminaliści, mówili o ludziach ze świecznika, korzystających z usług prostytutek, a Urban i jego pachołek Rozenek pisali o Marku Kuchcińskim, za co mają proces. Nie koniec na tym, Kostecki opowiadał te historie pomiędzy prawomocnym i nieprawomocnym wyrokiem za czerpanie korzyści z nierządu i obciążał swoją bezpośrednią konkurencję rzeszowską, agencje towarzyskie braci R.

Zostawmy oszołomów i spytajmy ludzi z odrobiną rozumu, co o tym wszystkim można sądzić? Od 2012/2013 roku ludzie Tuska maja w swoich rękach dwóch ludzi, którzy rzekomo byli powiązani z PiS lub mieli na PiS potężne kwity. Przez trzy lata, do 2015 roku w żaden sposób nie wykorzystano ich „tajnej wiedzy”, chociaż po drodze były wybory decydujące o być albo nie być PO. Ba! PiS mając do dyspozycji prokuraturę i sądy, do 2015 roku do 2019 roku siedzi na beczce z prochem i nie „zabija” świadków, którzy mogą doprowadzić do politycznej zagłady. Ba 2! Cała grupa byłych szefów służb i inne WSI z kontaktami w służbach, nie korzystają z takiej gratki, aby uwalić PiS. Dopiero w sierpniu, po najtajniejszej z tajnych naradzie Kaczyńskiego i Ziobro, PiS postanawia „usunąć” Kwietnia i Kosteckiego. Oszołomy, po prostu oszołomy.

Reklama

10 KOMENTARZE

  1. Zdumiewa przemiana JK z

    Zdumiewa przemiana JK z safanduły bez konta w banku, prawa jazdy i temu podobnych wyznaczników przebojowości, w perfidnego developera i mafioza. Do tego przez 70 lat się tak maskował. Z Ojcem chrzestnym z całą pewnością coś go łączy, jest to miłość do kotów

     

  2. Zdumiewa przemiana JK z

    Zdumiewa przemiana JK z safanduły bez konta w banku, prawa jazdy i temu podobnych wyznaczników przebojowości, w perfidnego developera i mafioza. Do tego przez 70 lat się tak maskował. Z Ojcem chrzestnym z całą pewnością coś go łączy, jest to miłość do kotów

     

  3. Jednak warto bardzo dokładnie

    Jednak warto bardzo dokładnie prześwietlić obydwie te sprawy. Może to było jakieś zaniedbanie, a może sabotaż by dokopać PiSowi. PiS powinien się tym wyróżniać na tle PO, że takich spraw nie ignoruje i wyciąga z nich jakieś wnioski.

  4. Jednak warto bardzo dokładnie

    Jednak warto bardzo dokładnie prześwietlić obydwie te sprawy. Może to było jakieś zaniedbanie, a może sabotaż by dokopać PiSowi. PiS powinien się tym wyróżniać na tle PO, że takich spraw nie ignoruje i wyciąga z nich jakieś wnioski.