Reklama

Mógłbym popracować nad stylem, co widać po tytule? Mógłbym, ale nie w tym przypadku, bo mamy do czynienia z takim „stylem”, jak w tytule i trzeba się trzymać faktów, gdy się pisze o nominacji profesorskiej. W tych dniach prezydent Andrzej Duda podpisał nominację profesorską, co zostało opublikowane w Monitorze Polskim, taka procedura. W odpowiedzi świeżo upieczony profesor Marcin Matczak, nawiasem mówiąc od dawna tytułował się profesorem bez większych oporów, urządził szopkę na swoim smarkatym poziomie. Matczak opublikował list otwarty, jakżeby inaczej, z odmową przyjęcia nominacji z rąk Prezydenta RP i jeszcze to uzasadnił w takim samym „stylu”. Czy to jest niespodzianka? Dla Andrzeja Dudy i jego doradców pewnie tak, ale dla człowieka z kawałkiem wyobraźni na pewno nie.

Pozwolę sobie wejść w tok „rozumowania” prezydenckiego i wyobrażam to sobie mniej więcej tak. Dobra, podpiszę tę nominację, chociaż wiem, że Matczak to lewacki oszołom budujący sobie karierę na plecach największych „autorytetów” IIIRP, z Balcerowiczem i Wałęsą na czele. Będę sprytny i podpiszę, tak pokaże klasę i jeszcze wykonam gest dobrej woli. Niech mnie kule boją i kac nie opuszcza jeśli się w tej interpretacji prezydenckich motywacji pomyliłem. Łagodnie mówiąc jest to przejaw skrajnej naiwności politycznej, czym zresztą prezydent popisywał się nie raz. No, dobrze, ale przecież za chwilę odezwą się głosy, że nominacje profesorskie mają być apolityczne i przyznawane za dorobek naukowy o ile idzie on w parze z dorobkiem etycznym. I tutaj wygląda wszystko jeszcze gorzej i dla Matczaka i dla Dudy. Jeśli chodzi o osiągnięcia naukowe Matczaka, to ma on na koncie 5, słownie pięć publikacji, może się „pochwalić” indeksem Hirscha – słownie jeden (najniżej) i wypromował – słownie jednego doktora. Rozmaitych mędrków od szukania dziury w całym od razu uprzedzam, że stan dorobku naukowego podaję odnosi się do roku 2019, bo nie chce mi się grzebać w tym nieciekawym życiorysie, ale nie sądzę też, aby się coś znacznie zmieniło.

Reklama

Prezydent Duda nie tylko nie miał żadnych apolitycznych powodów do nominacji naukowej, ale nie miał też podstaw. Powiem więcej prezydent Duda nominował wyłącznie z powodów politycznych, według klucza opisanego wyżej i na tym nie koniec. Przeciw Matczakowi nadal toczy się postępowanie dyscyplinarne w Okręgowym Sądzie Dyscyplinarnym Okręgowej Izby Radców Prawnych, w związku z jego publiczną zapowiedzią, że przy pomocy kolegów dokona „eksperymentu naukowego” na moje Córce. Tak wygląda dorobek w punkcie drugim w odniesieniu do etyki zawodowej i nie bez powodu umieściłem ten argument na końcu, bo pomimo osobistych konfliktów nie jest on dla mnie najistotniejszy. Kwestią zasadniczą jest to, że Matczak jest typowym „naukowcem”, czyli medialną paprotką bez dorobku, którą się stawia w telewizyjnym studio, żeby ładnie wyglądała i udawała młodą zdolną, przyszłość europejskiego narodu. Dodatkowym „smaczkiem” całej afery jest to, że w tym samym czasie, gdy tak wątpliwa persona dostaje nominację profesorską i jeszcze robi z siebie męczennika, szczuje się doktora z wrocławskiego IPN, za niemądre zachowania sprzed lat. Tak się kończą, „sprytne” pomysły niedojrzałych polityków.

Z bólem i obrzydzeniem przyznaję, że Matczak ograł jak dziecko prezydenta, który pakuje się w jakieś żałosne polityczne gierki, ale po tym jak promował „alkomat” wykrywający „covida”, wiele mnie nie zaskoczy. Po drugiej stronie nikt się w takie zagrywki nie pakuje, pod bokiem ma Andrzej Duda doradcę Zybertowicza, któremu koledzy z czysto politycznych powodów blokują nominację i jeszcze go publicznie poniewierają. Głupia decyzja prezydenta wyprodukowała kolejny „autorytet” i tyle z tej strategii zostanie. Za dwa dni nikt nie będzie o tym pamiętał, a Matczak jako „prawomocny” profesor dalej będzie biegał po telewizjach i prał mózgi maluczkim z pozycji wybitnego naukowca, na co ma papier od Prezydenta RP. Przestało mnie interesować, co się dzieje w „obozie zjednoczonej prawicy”, niczego nie zamierzam doradzać, w niczym pomagać, po prostu opisuję żenujący stan rzeczy i piłowanie gałęzi, na której się siedzi.

Reklama

58 KOMENTARZE

  1. Jak tak dalej pójdzie z

    Jak tak dalej pójdzie z autokompromitacją różnych covidowych autorytetów, to słowo "profesor" niezadługo stanie się obelgą. Nie wiadomo czy wtedy opisywany beneficjent aż tak się ucieszy.

    Takie sprawy, jak opisywana w felietonie przestają mieć swoje znaczenie, gdy rodzimi NWOwcy fundują nam mityczną trzecią falę i "groźny wirus południowoafrykański", gdy w rzeczywistości choroba się wygasza (wystarczy zobaczyć w takim Worldometer, jak to wygląda np. w RPA). Gdy kraj jest rujnowany w imię Wielkiego Resetu, to staje się obojętne kto tam zostaje profesorem. Nawet nominacja Lempart mnie nie wzruszy.

  2. Jak tak dalej pójdzie z

    Jak tak dalej pójdzie z autokompromitacją różnych covidowych autorytetów, to słowo "profesor" niezadługo stanie się obelgą. Nie wiadomo czy wtedy opisywany beneficjent aż tak się ucieszy.

    Takie sprawy, jak opisywana w felietonie przestają mieć swoje znaczenie, gdy rodzimi NWOwcy fundują nam mityczną trzecią falę i "groźny wirus południowoafrykański", gdy w rzeczywistości choroba się wygasza (wystarczy zobaczyć w takim Worldometer, jak to wygląda np. w RPA). Gdy kraj jest rujnowany w imię Wielkiego Resetu, to staje się obojętne kto tam zostaje profesorem. Nawet nominacja Lempart mnie nie wzruszy.

  3. Prezydent nie ma podstaw do

    Prezydent nie ma podstaw do dodatkowej weryfikacji i oceny kandydatów do tytułu profesora. Kandydata ocenia samo środowisko naukowe. Rada Doskonałości Naukowej po przeanalizowaniu całokształtu dokumentacji wydaje decyzję administracyjną, zgodnie z którą występuje do Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o nadanie wnioskodawcy tytułu profesora. To recenzenci oceniają dorobek naukowy danej osoby. Rola Prezydenta sprowadzona została właśnie do "nadania tytułu profesora" na wniosek….. Recenzentami są wybitni specjaliści z danej dziedziny i  Prezydent nie ma kwalifikacji, żeby podważyć ich opinie. Prezydent nie może odmówić nadania tytułu, ale jeżeli poweźmie jakieś wątpliwości, co do treści wniosku, może kierować pytania do wnioskodawców.

  4. Prezydent nie ma podstaw do

    Prezydent nie ma podstaw do dodatkowej weryfikacji i oceny kandydatów do tytułu profesora. Kandydata ocenia samo środowisko naukowe. Rada Doskonałości Naukowej po przeanalizowaniu całokształtu dokumentacji wydaje decyzję administracyjną, zgodnie z którą występuje do Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o nadanie wnioskodawcy tytułu profesora. To recenzenci oceniają dorobek naukowy danej osoby. Rola Prezydenta sprowadzona została właśnie do "nadania tytułu profesora" na wniosek….. Recenzentami są wybitni specjaliści z danej dziedziny i  Prezydent nie ma kwalifikacji, żeby podważyć ich opinie. Prezydent nie może odmówić nadania tytułu, ale jeżeli poweźmie jakieś wątpliwości, co do treści wniosku, może kierować pytania do wnioskodawców.

  5. Gwoli ścisłości, po wpisaniu

    Gwoli ścisłości, po wpisaniu w wyszukiwarkę SCOPUS (link- kliknij) danych Marcin Matczak pokazuje się 6 dokumentów i H-indeks=2.

    Most recent document title:
    The Clash of Powers in Poland’s Rule of Law Crisis: Tools of Attack and Self-Defense

    Z ciekawości wpisałem dane [*] i znalazłem: 20 publikacji i H-indeks=12. W 2014 wywalony z uczelni z powodu nie wystąpienia o habilitację.

    Kolega wywalonego, nadal Prof. uczelni dr hab. (habilitacja w 2013)- 80 publikacji H-indeks=17. Szef obu, Prof. dr hab. (lat ok. 70): 244 publikacje w SCOPUS i H-indeks=34. Nauki ścisłe.

    Taką mamy w Polsce naukę wyższą, nie liczy się dorobek naukowy tylko przynależność partyjna.

     

    • Indeks Hirsha różnych

      Indeks Hirsha różnych naukowców (tzn. konkretnych osób) można porównywać JEDYNIE w obrębie tej samej dyscypliny. Ja bynajmniej nie bronię Matczaka, gdyż uważam go za gnidę i palanta, ale to, że on ma H=2, a dr hab. w ścisłych ma H=17 to niekoniecznie musi znaczyć cokolwiek. Z racji przynależności mogę tylko potwierdzić, że dla dr hab H=17 to wartość na poziomie wysokim, podobnie, jak i H=34 dla profesora. Ale rzecz dotyczy nauk ścisłych. W dyscyplinach prawnych nie wiem. Podobnie rzecz ma się ze wskaźniekiem Impact Factor czasopism. W Chemii Medycznej przyzwoity to ponad 4, średni to 2-3, a np. w geologii przyzwoity to 1,7, a w historii nie dobija do 1. Dlatego też porządny artykuł z historii może mieć IF 0,9, a równie porządny z Chemii Medycznej 4,2.

      • Zgadza się. Sprawdziłem też

        Zgadza się. Sprawdziłem też euroosłankę Spurek i ministra Czarnka – zero – nie ma w tej bazie nic od nich (a chyba coś tam w ostatnich 20 latach opublikowali?). Nawet dana baza może dawać nieco inne wyniki, dlatego dana dyscyplina naukowa korzysta z jednej (tej samej) bazy danych obliczając te wskaźniki do recenzji i nadawania tytułów naukowych. 

        Ale w przypadku z felietonu mogło być tak. PiS wali w kastę, profesor walił w PiS – to kasta zrecenzowała pozytywnie "swojego człowieka", który przyda się do waliki o obronę kasty. Z drugiej strony mamy jakiegoś chyba nawet ministra z PiSu (nie pamiętam nazwiska), któremu chyba nawet kilka razy odmówiono habilitacji czy profesury – co ewidentnie pokazywało, że idzie o politykę a nie dorobek naukowy.

         

    • Indeks Hirsha różnych

      Indeks Hirsha różnych naukowców (tzn. konkretnych osób) można porównywać JEDYNIE w obrębie tej samej dyscypliny. Ja bynajmniej nie bronię Matczaka, gdyż uważam go za gnidę i palanta, ale to, że on ma H=2, a dr hab. w ścisłych ma H=17 to niekoniecznie musi znaczyć cokolwiek. Z racji przynależności mogę tylko potwierdzić, że dla dr hab H=17 to wartość na poziomie wysokim, podobnie, jak i H=34 dla profesora. Ale rzecz dotyczy nauk ścisłych. W dyscyplinach prawnych nie wiem. Podobnie rzecz ma się ze wskaźniekiem Impact Factor czasopism. W Chemii Medycznej przyzwoity to ponad 4, średni to 2-3, a np. w geologii przyzwoity to 1,7, a w historii nie dobija do 1. Dlatego też porządny artykuł z historii może mieć IF 0,9, a równie porządny z Chemii Medycznej 4,2.

    • “nie liczy się dorobek

      "nie liczy się dorobek naukowy tylko przynależność partyjna" – z bólem serca potwierdzam, że zdarza się to niepokojąco często i zdecydowanie ZBYT często. Na szczęście jednak, ci z przynależności partyjnej czy towarzyskiej nigdy nie wejdą na salony światowe. Powód? Nikt tam nie zna ani ich, ani ich dorobku. Bo i skąd.. W tvn mogą być gwiazdami, ale to szczyt ich możliwości. Chociaż niektórym to wystarcza. W świecie są nikim. I tym samym niektórym to w ogóle nie przeszkadza.

  6. Gwoli ścisłości, po wpisaniu

    Gwoli ścisłości, po wpisaniu w wyszukiwarkę SCOPUS (link- kliknij) danych Marcin Matczak pokazuje się 6 dokumentów i H-indeks=2.

    Most recent document title:
    The Clash of Powers in Poland’s Rule of Law Crisis: Tools of Attack and Self-Defense

    Z ciekawości wpisałem dane [*] i znalazłem: 20 publikacji i H-indeks=12. W 2014 wywalony z uczelni z powodu nie wystąpienia o habilitację.

    Kolega wywalonego, nadal Prof. uczelni dr hab. (habilitacja w 2013)- 80 publikacji H-indeks=17. Szef obu, Prof. dr hab. (lat ok. 70): 244 publikacje w SCOPUS i H-indeks=34. Nauki ścisłe.

    Taką mamy w Polsce naukę wyższą, nie liczy się dorobek naukowy tylko przynależność partyjna.

     

    • Indeks Hirsha różnych

      Indeks Hirsha różnych naukowców (tzn. konkretnych osób) można porównywać JEDYNIE w obrębie tej samej dyscypliny. Ja bynajmniej nie bronię Matczaka, gdyż uważam go za gnidę i palanta, ale to, że on ma H=2, a dr hab. w ścisłych ma H=17 to niekoniecznie musi znaczyć cokolwiek. Z racji przynależności mogę tylko potwierdzić, że dla dr hab H=17 to wartość na poziomie wysokim, podobnie, jak i H=34 dla profesora. Ale rzecz dotyczy nauk ścisłych. W dyscyplinach prawnych nie wiem. Podobnie rzecz ma się ze wskaźniekiem Impact Factor czasopism. W Chemii Medycznej przyzwoity to ponad 4, średni to 2-3, a np. w geologii przyzwoity to 1,7, a w historii nie dobija do 1. Dlatego też porządny artykuł z historii może mieć IF 0,9, a równie porządny z Chemii Medycznej 4,2.

      • Zgadza się. Sprawdziłem też

        Zgadza się. Sprawdziłem też euroosłankę Spurek i ministra Czarnka – zero – nie ma w tej bazie nic od nich (a chyba coś tam w ostatnich 20 latach opublikowali?). Nawet dana baza może dawać nieco inne wyniki, dlatego dana dyscyplina naukowa korzysta z jednej (tej samej) bazy danych obliczając te wskaźniki do recenzji i nadawania tytułów naukowych. 

        Ale w przypadku z felietonu mogło być tak. PiS wali w kastę, profesor walił w PiS – to kasta zrecenzowała pozytywnie "swojego człowieka", który przyda się do waliki o obronę kasty. Z drugiej strony mamy jakiegoś chyba nawet ministra z PiSu (nie pamiętam nazwiska), któremu chyba nawet kilka razy odmówiono habilitacji czy profesury – co ewidentnie pokazywało, że idzie o politykę a nie dorobek naukowy.

         

    • Indeks Hirsha różnych

      Indeks Hirsha różnych naukowców (tzn. konkretnych osób) można porównywać JEDYNIE w obrębie tej samej dyscypliny. Ja bynajmniej nie bronię Matczaka, gdyż uważam go za gnidę i palanta, ale to, że on ma H=2, a dr hab. w ścisłych ma H=17 to niekoniecznie musi znaczyć cokolwiek. Z racji przynależności mogę tylko potwierdzić, że dla dr hab H=17 to wartość na poziomie wysokim, podobnie, jak i H=34 dla profesora. Ale rzecz dotyczy nauk ścisłych. W dyscyplinach prawnych nie wiem. Podobnie rzecz ma się ze wskaźniekiem Impact Factor czasopism. W Chemii Medycznej przyzwoity to ponad 4, średni to 2-3, a np. w geologii przyzwoity to 1,7, a w historii nie dobija do 1. Dlatego też porządny artykuł z historii może mieć IF 0,9, a równie porządny z Chemii Medycznej 4,2.

    • “nie liczy się dorobek

      "nie liczy się dorobek naukowy tylko przynależność partyjna" – z bólem serca potwierdzam, że zdarza się to niepokojąco często i zdecydowanie ZBYT często. Na szczęście jednak, ci z przynależności partyjnej czy towarzyskiej nigdy nie wejdą na salony światowe. Powód? Nikt tam nie zna ani ich, ani ich dorobku. Bo i skąd.. W tvn mogą być gwiazdami, ale to szczyt ich możliwości. Chociaż niektórym to wystarcza. W świecie są nikim. I tym samym niektórym to w ogóle nie przeszkadza.

    • Czytałem o tym już kilka

      Czytałem o tym już kilka tygodni temu i w trakcie tego czytania stanęła mi przed oczami scena z filmu "Dzień Świra" w której gł. bohater gołym i wypiętym zadkiem świeci w gabinecie lekarskim przy drzwiach otwartych na korytarz. :)))

      Z drugiej strony taka "analna" kontrola na lotnisku to raj dla tęczowych… 😉

    • Czytałem o tym już kilka

      Czytałem o tym już kilka tygodni temu i w trakcie tego czytania stanęła mi przed oczami scena z filmu "Dzień Świra" w której gł. bohater gołym i wypiętym zadkiem świeci w gabinecie lekarskim przy drzwiach otwartych na korytarz. :)))

      Z drugiej strony taka "analna" kontrola na lotnisku to raj dla tęczowych… 😉

  7. Nie na temat, ale o drugim

    Nie na temat, ale o drugim "ulubieńcu" Autora, zastrzegam, nie wiem ile w tym prawdy, ale może Gospodarz to skomentuje…  Dostałem to przypadkiem, od znajomego, znajomej.

    "1. Owsik dostaje pełne info od zaufanych kolesi , które szpitale są w stanie zaciągnąć kredyt na drogi sprzęt od koncernów medycznych i jaki to będzie sprzęt.n.p.od pana profesora gACIE NACIĄG.

    2. Ogłasza "na co w tym roku zbiera". Po zbiórce i ogłoszeniu wyników rozpoczyna się "polowanie na frajerów".

    3. W porozumieniu z NFZtem, gdzie przecież siedzą "sami nasi", przekazuje nieodpłatnie sprzęt do "potrzebujących placówek" w całej Polsce. Sprzęt jest oczywiście cały oklejony serduszkami.

    4. Aby szpital mógł uruchomić drogi, zachodni sprzęt (kupić szkolenia, instrukcje, odczynniki) potrzebuje kosmicznych milionów, których oczywiście nie ma, bo ledwo przędzie …. Dlatego aby sprzęt z WOŚP zadziałał, szpital MUSI WZIĄĆ LICHWIARSKI KREDYT !

    5. Potem sytuacja jest już dość klarowna – szpital zadłuża się coraz bardziej bo eksploatacja drogiego sprzętu z zachodu kosztuje coraz więcej … Fakty TVN pierdolą o "kolejnych niegospodarnościach w Służbie Zdrowia" i tak dalej i tak dalej … A za rok rozpocznie się polowanie na kolejnych frajerów, tym razem będzie to Pogotowie ?? Czy oddziały pediatryczne ???

    6. To złodziejstwo i bandytyzm nie ma końca, bo: – Polacy chcą dawać na Owsiaka i się cieszą, – Owsik kombinuje coraz więcej i się cieszy, – – lewackie media klepią po plecach Owsiaka, popierają i się cieszą z reklamy i wpłat od reklamodawców, – bandyci z mafii medycznej zarabiają krocie i się cieszą, – na koniec lichwiarski bank udziela niespłacalnego, ale gwarantowanego z budżetu Państwa Polskiego, bardzo drogiego kredytu i ten to dopiero się cieszy …

    POLAKU, SKOŃCZ Z TYM BANDYTYZMEM, NIE DAWAJ WIĘCEJ OWSIaKOWI, DAJ LEPIEJ SWOIM RODZICOM ALBO SWOIM DZIECIOM, wnukom !

  8. Nie na temat, ale o drugim

    Nie na temat, ale o drugim "ulubieńcu" Autora, zastrzegam, nie wiem ile w tym prawdy, ale może Gospodarz to skomentuje…  Dostałem to przypadkiem, od znajomego, znajomej.

    "1. Owsik dostaje pełne info od zaufanych kolesi , które szpitale są w stanie zaciągnąć kredyt na drogi sprzęt od koncernów medycznych i jaki to będzie sprzęt.n.p.od pana profesora gACIE NACIĄG.

    2. Ogłasza "na co w tym roku zbiera". Po zbiórce i ogłoszeniu wyników rozpoczyna się "polowanie na frajerów".

    3. W porozumieniu z NFZtem, gdzie przecież siedzą "sami nasi", przekazuje nieodpłatnie sprzęt do "potrzebujących placówek" w całej Polsce. Sprzęt jest oczywiście cały oklejony serduszkami.

    4. Aby szpital mógł uruchomić drogi, zachodni sprzęt (kupić szkolenia, instrukcje, odczynniki) potrzebuje kosmicznych milionów, których oczywiście nie ma, bo ledwo przędzie …. Dlatego aby sprzęt z WOŚP zadziałał, szpital MUSI WZIĄĆ LICHWIARSKI KREDYT !

    5. Potem sytuacja jest już dość klarowna – szpital zadłuża się coraz bardziej bo eksploatacja drogiego sprzętu z zachodu kosztuje coraz więcej … Fakty TVN pierdolą o "kolejnych niegospodarnościach w Służbie Zdrowia" i tak dalej i tak dalej … A za rok rozpocznie się polowanie na kolejnych frajerów, tym razem będzie to Pogotowie ?? Czy oddziały pediatryczne ???

    6. To złodziejstwo i bandytyzm nie ma końca, bo: – Polacy chcą dawać na Owsiaka i się cieszą, – Owsik kombinuje coraz więcej i się cieszy, – – lewackie media klepią po plecach Owsiaka, popierają i się cieszą z reklamy i wpłat od reklamodawców, – bandyci z mafii medycznej zarabiają krocie i się cieszą, – na koniec lichwiarski bank udziela niespłacalnego, ale gwarantowanego z budżetu Państwa Polskiego, bardzo drogiego kredytu i ten to dopiero się cieszy …

    POLAKU, SKOŃCZ Z TYM BANDYTYZMEM, NIE DAWAJ WIĘCEJ OWSIaKOWI, DAJ LEPIEJ SWOIM RODZICOM ALBO SWOIM DZIECIOM, wnukom !

    • Norek, to czy jebnie na nas

      Norek, to czy jebnie na nas to zależy TYLKO od NAS. Jeżeli w odpowiednim momencie odsuniemy się o jeden metr to tylko ONI jebną o glebę i to z pełnym impetem, a MY obejrzymy sobie z bliska ich jebnięcie. 🙂

      K@a, miejcie trochę więcej wiary w Siebie i w Swoje możliwości!

      Gdyby Ułani spod Somosierry tak myśleli to nawet nie wsiedliby na koń…

    • Norek, to czy jebnie na nas

      Norek, to czy jebnie na nas to zależy TYLKO od NAS. Jeżeli w odpowiednim momencie odsuniemy się o jeden metr to tylko ONI jebną o glebę i to z pełnym impetem, a MY obejrzymy sobie z bliska ich jebnięcie. 🙂

      K@a, miejcie trochę więcej wiary w Siebie i w Swoje możliwości!

      Gdyby Ułani spod Somosierry tak myśleli to nawet nie wsiedliby na koń…