Reklama

Jest taki stary dowcip: facet zadzwonił po specjalistę do zepsutego telewizora. Specjalista przyjechał, popatrzył, walnął pięścią. Telewizor zaczął działać, a fachowiec zażądał 100 zł. „Jak to, za jedno uderzenie?” – oburzył się klient. „Nie, za to, że wiedziałem, gdzie uderzyć” – spokojnie odparł technik."

Reklama

"Nie wiem, nie znam się, zarobiony jestem Dlaczego tak się dzieje? Jak powiedział Stanisław Lem: – Nikt niczego nie czyta. Jeżeli ktoś coś przeczyta, to nie zrozumie. Jeżeli już ktoś coś przeczyta i zrozumie, to i tak nie zapamięta."
Więcej tu:
http://technowinki.onet.pl/artykuly/polak-kontra-maszyna,1,3172096,artykul.html

 

Reklama

24 KOMENTARZE

  1. Witaj Yo lu w moich skromnych
    Witaj Yo lu w moich skromnych progach:)

    Mnie z pralką zawieszoną programowo bratem się udało. Przyjechali na gwarancji i stwierdzili, że za krótko guzik resetu przyciskałam. Zapłaciłam kilka uśmiechów i dziękuję.:)

    Ja bardzo bardzo jak zawsze z podziwem i ciesząc się bez umiaru, że się pojawiasz i czytać Cię można.:)

  2. Witaj Yo lu w moich skromnych
    Witaj Yo lu w moich skromnych progach:)

    Mnie z pralką zawieszoną programowo bratem się udało. Przyjechali na gwarancji i stwierdzili, że za krótko guzik resetu przyciskałam. Zapłaciłam kilka uśmiechów i dziękuję.:)

    Ja bardzo bardzo jak zawsze z podziwem i ciesząc się bez umiaru, że się pojawiasz i czytać Cię można.:)

  3. Dodam z własnej praktyki
    Dzwoni telefon.
    – … po zaniku zasilania na monitorze nie chce mi się wyświetlić pulpit Windowsa!
    – A włączyłeś komputer po powrocie zasilania?
    – Oczywiście, że włączyłem, nawet coś mi pisze na ekranie.
    – Co pisze?
    – Po angielsku!
    – A możesz mi przeczytać to, co pisze?
    – Coś tak jak “no signal” …

  4. Dodam z własnej praktyki
    Dzwoni telefon.
    – … po zaniku zasilania na monitorze nie chce mi się wyświetlić pulpit Windowsa!
    – A włączyłeś komputer po powrocie zasilania?
    – Oczywiście, że włączyłem, nawet coś mi pisze na ekranie.
    – Co pisze?
    – Po angielsku!
    – A możesz mi przeczytać to, co pisze?
    – Coś tak jak “no signal” …

  5. Zakupiłem niegdyś samochód , tak doskonały,że nie
    dało się go z niczym porównać – kojarzycie?VW rzecz jasna,a do tego Passat.No i się zaczęło.Od serwisu do serwisu /tego samego,bo zaraz za bramą albo cały płyn chłodzący na ulicę wyciekł,albo turbo wyłączone i chmura dymu z rury/.W serwisie /gwarancyjnym,autoryzowanym/miałem takich znajomych,że kłaniali się poza pracą,na mieście.Oprócz szefa,doradców,mechaników poznałem tam jeszcze innych,bardziej pechowych klientów,więc jakby raźniej się poczułem.Ponieważ w tym ,,moim” serwisie nie potrafili usunąć mnóstwa fabrycznych wad,pojechałem gdzie indziej – tam tylko gorzej,kompletni dyletanci.Wróciłem więc do starej przetartej trasy : dom-serwis,serwis-dom ,no i czasem do pracy.Na podstawie niezliczonych wizyt w serwisie VW śmiem twierdzić,że ich ,,numerów” nie przebije nikt,bo chcąc nie chcąc musiałem być świadkiem jak wymieniają pół samochodu a kontrolka przegrzania układu chłodzenia świeci nadal.Więc NIGDY nie narzekajcie na upartych i samotnych techników AGD albo RTV,bo wielkie stacje z jeszcze większym zapleczem nie potrafią wiele,poza oczywiście wyrywaniem wielkich pieniędzy.

    • Tak jest z wieloma rzeczami
      Np. miałem łącze do netu od lokalnego dostawcy LAN, sąsiada z drugiej strony ulicy. Może nie było najtańsze, ale w razie jakiejkolwiek przerwy w połączeniu w ciągu 5-15 minut wiedziałem co jest nie tak i kiedy – w przybliżeniu – sieć będzie z powrotem. Rok temu z okładem dostałem korzystniejszą finansowo propozycję od TV kablowej, połaszczyłem się na nią. W trakcie nie było najgorzej, ale… podczas każdej przerwy w dostawie trzeba dzwonić na infolinię do… Katowic, tam pani obiecuje, że się dowie, a serwis ma na reakcję 48h od zgłoszenia. Po roku chciałem zmienić warunki, okazało się, że finansowo dostanę po girach. Jednak dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności mogłem się wypisać z netem z kablówki; obecnie wracam od marca do poprzedniego dostawcy.

        • To jeszcze pozazdrość
          – jeżeli dyskutujemy o zaletach mieszkania w mieście i poza miastem, naturalnie – dla równowagi intensywnego ruchu samochodowego pod oknami, praktycznie z obu stron domu, w lecie DO wczesnych godzin porannych ryczące motocykle, mimo zakazu, a spróbuj spać przy zamkniętym oknie przy temperaturze >25 st. C. Zazwyczaj w okolicach 24:00 – 2:00 w nocy po meczu pseudokibice wyrażający głośno przywiązanie do macierzystego klubu i dezaprobatę dla klubów ościennych, w tychże godzinach radosna młodzież, wracająca do miejsca zamieszkania, sądząc po jakości wykonywanych utworów są to uczniowie Studium Wokalno-Aktorskiego przy Teatrze Muzycznym, ale na Jowisza, dlaczego w takich godzinach? Tudzież w lecie mewy, rozpoczynające dzień uroczym chóralnym kląskaniem o pierwszym brzasku i wschodzie słońca. To tak na pierwszą nóżkę, żeby pokazać, że każda sytuacja ma plusy dodatnie i ujemne.

          • Wiem, wiem, mam to co jakiś
            Wiem, wiem, mam to co jakiś czas w ramach opuszczania mojej wsi spokojnej. Przyznaję, że wracam tu, zwłaszcza po dłuższej nieobecności, z ulgą, ale też chcę mieszkać, przynajmniej na pograniczu Europy. Sam przyznasz, że zapłata za wiejskie uroki, które doceniam, sama wybrałam kiedyś tam, moje tu, jest zawyżona. 128/KB teoretycznie to jednak lekka przesada w połączeniu z niemożnością zmiany operatora.:) Nie tęskni się za tym co się ma na co dzień. Oby tych tęsknot było jak najmniej. Tego nam wszystkim życzę.:)

  6. Zakupiłem niegdyś samochód , tak doskonały,że nie
    dało się go z niczym porównać – kojarzycie?VW rzecz jasna,a do tego Passat.No i się zaczęło.Od serwisu do serwisu /tego samego,bo zaraz za bramą albo cały płyn chłodzący na ulicę wyciekł,albo turbo wyłączone i chmura dymu z rury/.W serwisie /gwarancyjnym,autoryzowanym/miałem takich znajomych,że kłaniali się poza pracą,na mieście.Oprócz szefa,doradców,mechaników poznałem tam jeszcze innych,bardziej pechowych klientów,więc jakby raźniej się poczułem.Ponieważ w tym ,,moim” serwisie nie potrafili usunąć mnóstwa fabrycznych wad,pojechałem gdzie indziej – tam tylko gorzej,kompletni dyletanci.Wróciłem więc do starej przetartej trasy : dom-serwis,serwis-dom ,no i czasem do pracy.Na podstawie niezliczonych wizyt w serwisie VW śmiem twierdzić,że ich ,,numerów” nie przebije nikt,bo chcąc nie chcąc musiałem być świadkiem jak wymieniają pół samochodu a kontrolka przegrzania układu chłodzenia świeci nadal.Więc NIGDY nie narzekajcie na upartych i samotnych techników AGD albo RTV,bo wielkie stacje z jeszcze większym zapleczem nie potrafią wiele,poza oczywiście wyrywaniem wielkich pieniędzy.

    • Tak jest z wieloma rzeczami
      Np. miałem łącze do netu od lokalnego dostawcy LAN, sąsiada z drugiej strony ulicy. Może nie było najtańsze, ale w razie jakiejkolwiek przerwy w połączeniu w ciągu 5-15 minut wiedziałem co jest nie tak i kiedy – w przybliżeniu – sieć będzie z powrotem. Rok temu z okładem dostałem korzystniejszą finansowo propozycję od TV kablowej, połaszczyłem się na nią. W trakcie nie było najgorzej, ale… podczas każdej przerwy w dostawie trzeba dzwonić na infolinię do… Katowic, tam pani obiecuje, że się dowie, a serwis ma na reakcję 48h od zgłoszenia. Po roku chciałem zmienić warunki, okazało się, że finansowo dostanę po girach. Jednak dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności mogłem się wypisać z netem z kablówki; obecnie wracam od marca do poprzedniego dostawcy.

        • To jeszcze pozazdrość
          – jeżeli dyskutujemy o zaletach mieszkania w mieście i poza miastem, naturalnie – dla równowagi intensywnego ruchu samochodowego pod oknami, praktycznie z obu stron domu, w lecie DO wczesnych godzin porannych ryczące motocykle, mimo zakazu, a spróbuj spać przy zamkniętym oknie przy temperaturze >25 st. C. Zazwyczaj w okolicach 24:00 – 2:00 w nocy po meczu pseudokibice wyrażający głośno przywiązanie do macierzystego klubu i dezaprobatę dla klubów ościennych, w tychże godzinach radosna młodzież, wracająca do miejsca zamieszkania, sądząc po jakości wykonywanych utworów są to uczniowie Studium Wokalno-Aktorskiego przy Teatrze Muzycznym, ale na Jowisza, dlaczego w takich godzinach? Tudzież w lecie mewy, rozpoczynające dzień uroczym chóralnym kląskaniem o pierwszym brzasku i wschodzie słońca. To tak na pierwszą nóżkę, żeby pokazać, że każda sytuacja ma plusy dodatnie i ujemne.

          • Wiem, wiem, mam to co jakiś
            Wiem, wiem, mam to co jakiś czas w ramach opuszczania mojej wsi spokojnej. Przyznaję, że wracam tu, zwłaszcza po dłuższej nieobecności, z ulgą, ale też chcę mieszkać, przynajmniej na pograniczu Europy. Sam przyznasz, że zapłata za wiejskie uroki, które doceniam, sama wybrałam kiedyś tam, moje tu, jest zawyżona. 128/KB teoretycznie to jednak lekka przesada w połączeniu z niemożnością zmiany operatora.:) Nie tęskni się za tym co się ma na co dzień. Oby tych tęsknot było jak najmniej. Tego nam wszystkim życzę.:)