Reklama

Proszę się przygotować na dłuższą dywagację, która jest konieczna do zrozumienia istoty tragedii i degrengolady. W tych dniach syn celebryty udającego konstytucjonalistę, nagrał jakiegoś gniota w gatunku hipopo–disco–polo. Warstwę muzyczną opartą na trzech dzwonkach telefonu ściągniętych z Internetu, uzupełnia żarliwa deklaracja ideowa: „Je..ć Telewizję Polską i Kurskiemu ch..j w dziąsło”. Cała ta do bólu żenująca przyśpiewka po raz tysięczny wywołała ten sam efekt. Najdurniejsza na świecie „opozycja” ma swój nowy hymn i swoje nowe nadzieje, „prawi” dostali następna warstwę kleju, którym mogą zaklajstrować szeregi w fanatycznej obronie najgorszej telewizji od czasów Urbana. Mniej więcej w takich warunkach politycznych żyjemy, które da się określić krótkim zdaniem: „Znikąd ratunku”.

Nie pierwszy raz przechodzimy przez wyżej opisane okoliczności i w takich warunkach rytualnie pojawiało się bojowe zawołanie: „Kaczyński zrobi z tym porządek, cała nadzieja w Kaczyńskim”. Po długiej nieobecności Kaczyński się w końcu się pojawił, w „Klubach Gazety Polskiej”, gdzie wyznaczył nowe kierunki: „Nie oddamy ani guzika LGBT”. Obserwuję polską politykę od 16 lat i pewne zachowania widziałem już setki razy. O tym, że Kaczyński jest faszystą, Putinem, a Polska to druga Białoruś albo Turcja, opozycja i jej „intelektualne” zaplecze bredzi dzień w dzień. Równie monotonne jest odwoływanie się do stanu uzębienia, czystości obuwia, kota, braku konta bankowego i preferencji seksualnych prezesa PiS. Generalnie wizerunek Kaczyńskiego i PiS prezentowany przez polityczną konkurencję jest żywcem wyjęty z „Dzienników” Jacka Kurskiego albo szpalt jego brata. Przez pewien czas to zohydzanie działało, po czasie się zwyczajnie zużyło i paradoksalnie pozwoliło PiS przejąć władzę, oczywiście był to jeden z elementów większej całości składającej się na sukces polityczny. Krytycy Kaczyńskiego i PiS nadal są w tym samym miejscu i używają tych samych „argumentów”, patrz podnieta po jakimś  „szlagierze” lewackiego beztalencia okrzykniętego „artystą”.

Reklama

Po drugiej stronie mamy kult jednostki i tu akurat nie przesadzam. „Prawi” to fanatycy, którzy nie zauważą błędów partii i przede wszystkim jej lidera, nawet gdyby partia i jej lider oddali Polskę Putinowi, mówiliby o genialnej strategii. Ślepa krytyka z jednej strony i ślepe uwielbienie z drugiej, musiało w pewnym momencie skazać PiS na karłowacenie, a Kaczyńskiego na kompletne oderwanie od rzeczywistości, co zresztą wielokrotnie i zazwyczaj bez sensu mu zarzucano. Dziś PiS z 44% poparcia realnie ma 30%, natomiast Kaczyński z ostatniej ostoi stał się nieobecnym wicepremierem do spraw bezpieczeństwa, który robi za zapiewajłę w „Klubach Gazety Polskiej”. Znam zachowania polityczne Kaczyńskiego na pamięć i to jest wypisz wymaluj zachowanie z roku 2007 i potem 2010. Gdy Kaczyński wie, że sprawy mu się wymykają spod kontroli, to ucieka do najbardziej radykalnego środowiska, w którym szuka pocieszenia na trudne czasy i buduje nowe plany powrotu do władzy. Tak było po porażce wyborczej w 2007 roku, tak było po serii porażek w po 2010 roku i tak się dzieje teraz, z tą różnicą, że nie wchodzi się trzy razy do tej samej rzeki, a Kaczyński nie ma już czterdziestu lat.

Ostatni wywiad Kaczyńskiego dla „Gazety Polskiej” potwierdza cały opisany schemat. Nie brudne mokasyny, nie brak konta i zębów, ale zachowanie Kaczyńskiego w czasie „pandemii” jest wyznacznikiem upadku lidera i partii. Kaczyński w „pandemii” przegrał wszystko, na początku w swoim stylu zdiagnozował to co się dzieje, ale z każdym dniem z tej drogi schodził, prowadzony na manowce przez Morawieckiego i „radę medyczną”.  W końcu oddał najważniejsze sprawy Niedzielskiemu i Dworczykowi, kompletnym nieudacznikom i karierowiczom, po czym zajął się swoim hobby, czyli ustawianiem frakcji i koalicjantów po kątach, co też mu kompletnie nie wychodzi. Rzeczowa i uczciwa krytyka Kaczyńskiego wraz z partią PiS wygląda następująco. W czasie próby „pandemicznej” PiS okazał się PO, a Kaczyński uciekł od problemów na Nowogrodzką, jak Tusk do Brukseli i do tej krytyki nie potrzeba żadnych dodatkowych argumentów, wszystko jest każdego dnia widoczne gołym okiem. Rozpaczliwe wrzucanie LGBT w ostatnim bunkrze PiS, gdy w Polsce wszystko płonie, jest dobitnym podsumowaniem upadku Kaczyńskiego i partii rządzącej. Z tego już nic nie będzie.

Reklama

25 KOMENTARZE

  1. Gdyby pis poprowadził od razu “walkę z pandemią” w stylu szwedzkim to w terminie konstytucyjnym wybory prezydenckie “tradycyjnie przeprowadzone” wygrałby Duda z wynikiem 65%.Wprawdzie i tak wygrał o włos ale z łaski Hołowni i Konfederacji. Gdyby Jarosław Kaczyński w 2010 r. w sobotę ciszy wyborczej ożenił się z “posłanką szczypińską” ( z wielką pompą publicznie) i ogłosiliby, że adoptują 2 dzieci sierot z domu dziecka to nazajutrz wygrałby wybory prezydenckie.
    Także spoko z tym geniuszem u kaczyńskiego.

    • Raczej nie, poniewaz obce media prowadzilyby osczercza polityke i mialbys naglosniony kazdy przypadek smierci z dowolnej przyczyny, opisany jko smierc “kowidowa”. Elektorat poza PIS tylko czeka na takie oszczerstwa. Poza tym PIS nie jest w stanie nikomu sie przeciwstawic, oprocz wlasnego narodu, wiec przeciwstawienie ise Europie w gre nie wchodzi w ogole. To marne gnojki i dorobkiewicze, dokladnie jak reszta. Mit Kaczynskiego, jako “zelaznego” polityka, to sprytna propaganda amerykanskich mediow, takich jak Republika i inne. Wykreowali taki jego wizerunek wiedzac, ze Polacy maja potrzebe silnego wodza. A on zwykly kunktator jest,nic szczegolnego. O jego deficytach swiadczy chociazby niewybaczalny blad wyslania takiej delegacji do Smolenska, jak poleciala. Genialny polityk takich bledow nie robi.

  2. Że wszystkich mniej bądź bardziej kretyńskich określeń jakimi przez lata częstowano Kaczyńskiego potwierdziło się jedno najbardziej logiczne i niestety najgorsze. Mianowicie jest to tylko gabinetowy intrygant. To jego zmarły brat był uważany zatego który lepiej rozumie politykę jako taka. Jarosław z kolei to zręczny kierownik ale bycie tylko zręcznym kierownikiem to za mało że zarządzać panstwem zwłaszcza w czasie kryzysu. Jak to się stało że do tej pory było wszystko dobrze? Zwyczajnie jak idzie dobrze to jazdy szef dobry. Kwestia otwarta pozostaje stan jego zdrowia i też nie wiadomo czy nie robi już za Breżniewa, podtrzymywany kijami z każdej strony niczym sztandar trwający dla najwierniejszych wyborców. Fakt jest jednak taki że moja teściowa jest od Kaczyńskiego starsza i z niezwykle inteligentnej i skrupulatnej kobiety w 3 miesiące zmieniła się w belkoczaca staruszkę… A co do teze że z nikąd ratunku… No cóż od wielu lat spotykam się z rzadkimi w prawdzie ale pojawiającymi się opiniami ze głównym problemem polskiej polityki jest sposcizna PRL. Nie mowie tu o wszystkich resortowych dzieciach czy kaście. Chodzi o to że nawet polityk opozycujny skrajnie przeciwny PRL w tymże PRL się wychował dorastał zdobywał edukację. Czym skorupka za młodu. Pewnym nawyków schematów myślowych nie da się wykorzenić. Pamiętam jak moi znajomi którzy mieli okazję zwiedzić lub pracować w USA mówili po powrocie. “panie zupełnie inny świat” pandemia pokazała kolejny właściwy dla PRL element. Marność i miernosc klasy politycznej. Wyżej ten kto się lepiej ustawił lub mocniej rozpycha łokciami. I mamy takich niedzielskich i dworczykow. Niczym książkowy dyzma płynących na fali. Kiedyś to się musiało wysrac i właśnie się wysralo

  3. W Ewangelii wg św. Mateusza jest zawarta wskazówka o tym, po czym poznać fałszywych proroków, zawierająca owe słynne “po ich owocach poznacie ich”. Pasuje to idealnie do Kaczyńskiego.

    W ostatnim roku ten człowiek nie zrobił nic by okiełznać covidowe szaleństwo i eksterminację chorych na niewłaściwą chorobę, nasyłał milicję na Marsz Niepodległości i protestujących restauratorów, pozwolił strzelać do protestujących przeciwko obostrzeniom kibicom, zachęcał do wystawiania kar i mandatów. Słowem poczuł się jak jakiś Kiszczak.Jednocześnie miał gębę pełną frazesów o niepodległości, wstawaniu z kolan, nie oddawaniu ani guzika i tym podobnych dętych gadek.

    Tą rozbieżność potrafi wyłapać coraz więcej osób. Dlatego Kaczyński ucieka do bastionu. Ostatniego.

    • Egon O
      W ostatnim roku?!
      Twierdzę, że od dobrych prawie lat czterech, od momentu kiedy zapałał nagłą, niespodziewaną, starczą miłością do morawieckiego, z powodu której stracił wzrok, słuch no i głowę, ten człowiek nie zrobił nic dobrego dla Polski i Polaków. Wprost przeciwnie, ostanie ponad trzy lata rządów tego człowieka i jego partii, to coraz szybsze zsuwanie się w otchłań czegoś w rodzaju katastrofy. Tak Polski jak i Polaków.
      Pozwolę sobie na trochę prywaty. Właśnie dzisiaj odebrałem rachunki za prąd na 2021 rok.
      Napisać wkurw to nic nie napisać.
      Małe zestawienie zrobię porównujące.
      Rok 2020:
      IV 2020 – 140,11
      VI 2020 – 184,77
      VIII 2020 – 191,17
      Rok 2021:
      IV -302,39
      VI – 306,81
      VIII – 306,17
      Bez komentarza, bo i co tu komentować.
      A wiem że to będzie coraz więcej, więcej i więcej, czytaj gorzej.

      Oby to antypolskie ścierwo o nazwie kaczyński zdychało w mękach i trafiło do piekła razem z jego wielką miłością morawieckim et consortes, za to co zgotowało Polsce i Polakom.

      • Ech tejot, to nie Kaczyński winien, tylko żydki dupcą głupich gojów z piniyndzy. Cena jebanych “zezwoleń na emisję co2” wzrosła w ciągu trzech lat, z ok 8E do obecnie ponad 40 E za tonę. Co do “Jarosława Polskę zbaw”, to jest to obecnie już tylko żałosna postać, której pozwolono “zająć się norkami” a dzisiaj pogrozić pedalstwu. Pozdrawiam.

          • Piszę to po raz któryś, nie ma i nie będzie żadnej wolnej i suwerennej Polski. Jest Obszar polskojęzyczny zarządzany i rządzony z zewnątrz. Proszę spojrzeć kto i w czyim imieniu zarządza Warszawą, Gdańskim, Wrocławiem, Poznaniem. Jak długo potrwa ta fikcja państwa?, o tym zadecydują Niemcy czyli UE i oczywiście “Zjednoczona Prawica”. Oczywiście to ostatnie to taki żart na koniec wpisu.

      • Nie od czterech lat tylko od samego początku w 2015 sprawy były tak prowadzone żeby żadnej krzywdy antypolskim elementom nie zrobić.

        Natomiast co do samego Kaczyńskiego to rolę szczurołapa z Hameln odegrał doskonale wyprowadzając prawicę na manowce, a po podprowadzeniu Morawieckiego do władzy, a już w szczególności po rozpoczęciu operacji “pandemia”, w zasadzie nie jest do niczego potrzebny. To codziennie widać.

  4. Trafne spostrzeżenie jeśli chodzi o kluby GP. Jest to miejsce, gdzie zawsze będzie bezpieczny, przyjęty jak król, nikt nie zada trudnego pytania. Nawet Karnowscy nie są dla PJK wystarczająco pewni. Potrafią jakąś wrzutkę zrobić, jakiegoś Pawlickiego czy innego Basiukiewicza puścić, do Ziobry mrugnąć okiem, coś między wierszami zainsynuować….. natomiast Sakiewicz to nienaruszalny bastion kaczyzmu – prawdziwy bunkier pod kancelarią.

  5. Jarosław Kaczyński niczym mnie nie zaskoczył w ciągu ostatniego roku. Potwierdził to, co sądziłem na jego temat. Aparatczyk partyjny zachowuje się tak, jak jego odpowiednicy z czasów Polski Ludowej. Los dał mu szansę, by, małym kosztem własnym przeszedł do historii jako wybitny polityk. Wybrał rolę prymitywnego intryganta, ponieważ taka jest jego natura. Najpierw udawał odważnego, a gdy okazało się, że powstrzymanie fałszywej pandemii wymaga odrobiny powagi i stanowczości, wówczas stchórzył. Jak to mówią jego zwolennicy;
    Wycofał się i powierzył sprawowanie władzy premierowi Morawieckiemu.
    Zgodzę się z tezą, iż wybory prezydenckie AD. 2010 także mógł wygrać. Pomysł z adopcją dwójki dzieci z sierocińca być może nieco spóźniony, prezes już wówczas był za stary na zastępczego ojca, ale ślub był absolutną koniecznością. Nawet taki, nazwijmy go, ściśle polityczny. Uciąłby przy okazji wątpliwości odnośnie jego prywatnych obyczajów. Istnieją opinie głoszące, iż rok temu musiał jakoś włączyć Polskę w to kowidowe szaleństwo. Jestem przeciwnego zdania. Zbiorowa paranoja przypomina pożar. Najlepiej do niej nie dopuścić. Wyprowadzenie mas ludowych z obłędu kosztuje znacznie więcej, niż zachowanie zdrowego rozsądku. Gdyby zadeklarował, że czuwa nad wszystkim i odpowiednio nastawił swoich medialnych funkcjonariuszy, czyt. dziennikarzy dobrej zmiany, to spokojnie w maju Andrzej Duda wygrałby wybory. Gospodarka nie zostałaby zrujnowana, a społeczeństwo zdemolowane.
    Powyższy scenariusz się nie zrealizował, gdyż Jarosław Kaczyński w niczym nie przypomina Józefa Piłsudskiego. Marszałek był przywódcą. Prezes jest politykierem. Potrafi szczuć na siebie zarówno poszczególnych ludzi, jak i określone grupy, lecz ucieka, gdy historia poddaje go próbie, nawet aksamitnej. Dzisiejsza operacja pandemia to śmiesznostka w porównaniu z Np. bolszewickim najazdem odpartym chwalebnie AD. 1920. Dawni politycy mięli swoje wady, słabości, braki, lecz posiadali własny charakter, osobowość, coś, co ich odróżniało od rywali. Elity III RP to ludzie o konsystencji gluta. Bezwzględni wobec bezbronnych, bezradni wobec każdego, kto może im cokolwiek przeciwstawić. Wystarczy ich postraszyć nieprzyjemnym artykułem w gazecie, czy niepochlebnym programem telewizyjnym i dzielni wodzowie we własne buty się chowają.

    • że zacytuję :)^:)
      “Nie dziwmy się, że na początku tego stulecia centralizacja została we Francji przywrócona z tak cudowną łatwością. Ludzie roku 89 zwalili gmach, ale jego fundamenty pozostały w duszach tych, co go burzyli, i na tych fundamentach można go było szybko wznieść od nowa i zbudować solidniejszym, niż był kiedykolwiek.”

  6. 9.1.2018, ten z Pałacu, w Pałacu, na zaprzysiężeniu bankstera mówił “jest pan moim premierem”, ten z Żoliborza był wtedy przystawką, tak przynajmniej to wyglądało. Chore i urojone ambicje tego z Pałacu i bankstera oraz czynnik zewnętrzny wygrały, trzeba było jednak wtedy zrobić wybory. Natomiast, jeśli ten z Żoliborza wiedział, że p. Beata Sz. jest premierem na dwa lata, to nie jest to pogubienie wówczas czy teraz, czy też biologia, a jest to mordor…

    • Obserwując miny oraz zachowania totalnych po powołaniu Beaty Szydło na stanowisko Premiera odniosłem wrażenie, że tamta sytuacja wzbudziła w nich prawdziwy strach oraz panikę. Widmo programu Cela+ stało się wtedy widoczne oraz realne. Po jej wymianie na Morawieckiego wyraźnie uspokoili się. Znamienny to i czytelny sygnał, zwłaszcza z obecnej perspektywy.

  7. pisałem juz wcześniej z w poznaniu jeden, dwa (wiecej?) szpitale określa sie “umieralną”,
    i to funkcjonowało przed “pandemią”
    “W grudniu okazało się, że poznańska prokuratura nie zajmie się sprawą szpitala.(…) sprawa ponownie trafiła do prokuratury w Poznaniu….. wszczęła dochodzenie w sprawie zniesławienia pracowników szpitala… odpowiedzieć za zniesławienie powinni nie tylko pacjenci, którzy relacjonowali TVN to, co rzekomo miało się dziać na oddziale, ale też internauci, którzy…. w komentarzach pod materiałami na ten temat ” https://epoznan.pl/news-news-116256-nazwali_szpital_przy_szwajcarskiej_umieralnia_jest_sledztwo

  8. Bezradność, bezsilność. Czy mi go żal? Nie. Żal mi tych ludzi których zabili, ich rodzin. Ale wystarczy zapytać kto zamiast PiS i widać, że to jest porażka naszej demokracji, prawie każdej zachodniej. Kto w Niemczech po Makreli? Debile Zieloni? Francja jak nie złodziej to przedstawiciel handlowy beztroskich złodziei z banków. Zakiwali się na śmierć tymi ciągłymi występami w telewizjach newsowych

  9. I co dalej? Jak piszesz, PiS nie, bo bez swojego wodza nie ma podstaw do istnienia. KO-PO nie daj Boże powrotu do tych złodziei. Hołownia to lewactwo, więc grozi nam nie tylko rabunek jak za PO-PSL, ale jeszcze idiotyzmy typu gender, LGTB, i kilkadziesiąt płci. Lewactwo to stare komuchy. PSL to papier toaletowy klejący się do każdej rządowej dupy. No proszę zastanówmy się co dalej! Tak to jest jak się scenę polityczna zabetonuje, a z czasem BETON się wykruszy i zdewaluuje, na co demokratyczny plebs przez ponad 30 lat zezwalał!